Eva Stets - 2007-06-04 06:55:38

Ten wątek powstaje w celu umożliwienia przekazu informacji związanych z przedsięwzięciem usunięcia z gniazda martwego bocianka.
Jako początek zacytuję kilka słów z mojego postu, który podałam po śmierci pisklaka:


"Są prawa, które rządzą naturą, niestety czasami są one przykre i smutne.

Potwierdzając złe przypuszczenia moge powiedzieć, że istnieje możliwość, że dorosły bocian usunie z gniazda nieżyjące już pisklę. Jeżeli tego nie zrobi, zostaną podjęte próby (na specjalnym podnośniku) aby zabrać z gniazda jego ciało.

Tu jednak trzeba zaznaczyć, że tego typu posunięcie może być wykonane tylko przy dobrej pogodzie. Jakakolwiek ingerencja (przy obecnym wieku piskląt) wypłoszy dorosłego a jeśli stanie się to podczas zimna i deszczu i pozostałe dwa młode nie będą ogrzewane przez rodzica, stanie się to zagrożeniem dla ich zdrowia i życia
"


Eva Stets

Sve - 2007-06-04 17:58:33

O 17.23 zauwazylam podnosnik u gniazda. Chyba juz wracal do dolu? Wybierania martwego bocka nie widzialam :(

http://pix.nofrag.com/0f/de/bfc30f653f31f8ca4af429625359t.jpg http://pix.nofrag.com/de/1e/07df47a877d56f4e7b8f004f44eft.jpg

O 17.31 wrocil do gniazda rodzic. Ale za chwile (17.33) znowu odlatuje...

http://pix.nofrag.com/9c/9c/b4c474f16ab03981767c822021d1t.jpg http://pix.nofrag.com/16/9e/36d71c7decac509536636739a28bt.jpg


... bo znowu sie pojawia podnosnik.

http://pix.nofrag.com/d9/81/19363ba6c4cf6c78bd216a85ca18t.jpg http://pix.nofrag.com/e0/d5/0d24e753fd5bb32ea2174c9bbeb5t.jpg

O 17.36 podnosnik znika, bocianki sa same. Caly czas bez ruchu leza.

17.46 wraca rodzic :) , siada na gniazdo; bocianki zaczynaja sie ruszac.


http://pix.nofrag.com/bd/bc/5cbc533436eafc43b6105ab22ee6t.jpg http://pix.nofrag.com/c1/7d/e5f96f162068b593fde0d9197bfdt.jpg

BABCIA Mariola - 2007-06-04 18:24:39

4.06  h  18.00 -18.04
Zamiast po drabinie  na podnośniku dwóch panów z kamerą, aparatem fotograficznym i notatnikiem odwiedziło pisklaki w gnieździe. Maluchy zachowały stoicki spokój i nie przerywały snu.

Po wizycie ludzi w gnieździe /na podnośniku/ do gniazda przyleciał dorosły bocian. Tzn., że ani on ani pisklaki nie boją się ludzi.

Floyd - 2007-06-04 19:14:27

Oto zdjęcia m.in. z ważenia maluchów
Większy bociuś waży 1,9 kg a mniejszy 1,3 kg.

http://img400.imageshack.us/img400/2069/a95dc3d80649ac57aa060e3to0.th.jpg   http://img515.imageshack.us/img515/3958/b24787cc3ebcd29fc8293dfef9.th.jpg   http://img400.imageshack.us/img400/6058/cfa59059eda6f23de3ac13adz5.th.jpg

http://img515.imageshack.us/img515/1465/d0b80bb5033190a8da6253fhj4.th.jpg   http://img400.imageshack.us/img400/9320/e20f69b15a97bfd8c332098za9.th.jpg   http://img400.imageshack.us/img400/1417/f6b7d07d2561db0ee8a2d3awi8.th.jpg

strongbaby - 2007-06-04 20:37:49

Czy pisklaki zostały od razu zaobrączkowane?

Sve - 2007-06-04 21:13:30

sve napisał:

17.46 wraca rodzic :) , siada na gniazdo; bocianki zaczynaja sie ruszac.

17.49 bocian znowu w pogotowiu, 17.50 znika...

http://pix.nofrag.com/cb/64/738027d12915b7969f2c00727cact.jpg http://pix.nofrag.com/fd/28/ef97c0fec7e7856078866c6e1d85t.jpg

... i 17.51 znowu podnosnik! Ale tym razem jest sytuacja bardzo wazna. Ludzie przyjechali ukrasc bocki :o

http://pix.nofrag.com/a0/d6/5746a7bf6e785c3b0f0a4b476e4ct.jpg http://pix.nofrag.com/2f/33/a5ea0047084810f63c95c9239475t.jpg

http://pix.nofrag.com/32/3a/3b9c49f0ace35e95628d14d0a5b4t.jpg http://pix.nofrag.com/52/b7/1d325da089577166368ad5912c40t.jpg

Ale co to? Czy jakis dziwny obcy bocian zaczyna tu budowac nowe gniazdo??? :o

http://pix.nofrag.com/bf/7b/d44ef25054aa958dfe43663804e4t.jpg http://pix.nofrag.com/93/07/07df78609bba7601d323ddfcbd2ct.jpg http://pix.nofrag.com/31/6d/b2724ee7fc11b6442f9a558688bft.jpg

Ale nie :D To Pawel Dolata z Tomkiem Wojtasikiem ścielą bociankom nowe łóżeczko :D

http://pix.nofrag.com/b2/c9/a22e7a7c5b88ae64f357b914c848t.jpg http://pix.nofrag.com/8e/71/c36fa50d9a4ddda31be627265ad7t.jpg

Sve - 2007-06-04 21:28:25

A juz bocki wracaja. Zostaly zmierzone, zwazone i sfotografowane :)

http://pix.nofrag.com/ab/e9/4ca52362c1e15773cff79359ef01t.jpg http://pix.nofrag.com/7b/bd/cc28c88946b7c1d8f9c5214aa804t.jpg

http://pix.nofrag.com/8f/45/c5ff9e69a89ec4638471ca8ea558t.jpg http://pix.nofrag.com/4b/cc/78ec858afc5caa4025968a488c64t.jpg

http://pix.nofrag.com/6e/f8/2d34756ef9681669d3229e841e8bt.jpg http://pix.nofrag.com/72/41/2bdd6e68e72446bb00ea3b034569t.jpg

Przeczytano im bajeczke...

http://pix.nofrag.com/7e/1c/9180b6f47f0173d51877765af11ct.jpg http://pix.nofrag.com/71/e0/8642a907e58ed4cde67a6fbc7edft.jpg

http://pix.nofrag.com/cd/da/2a2190b1cf00c4d3302bc3758c48t.jpg http://pix.nofrag.com/ff/34/1a75127ebcd08bba30c232cf5f9ft.jpg

... i potem juz pozegnanie. Nawet "pa-pa" im zamachali :)

http://pix.nofrag.com/45/1d/3850dc805ba556ca80fcc68acd9ct.jpg http://pix.nofrag.com/de/98/df9802853c7961c149742f45e175t.jpg

i  o 18.04 podnosnik sie spuscil na dol.

http://pix.nofrag.com/af/f2/daec81f9c4abcff9ddd2f19ebf69t.jpg http://pix.nofrag.com/dc/d1/50eb7a1c475af5f5e94ebe237cf6t.jpg

Sve - 2007-06-04 21:32:20

Rodzic do bociankow wrocil po 4 minutach o 18.08. Chwile patrzyl i potem usiadl obok nich.

http://pix.nofrag.com/07/13/67ec2a450f7e1cc621cfb4f7cf6ft.jpg http://pix.nofrag.com/1c/ad/ad27211a4680958dee3dd18407a0t.jpg

http://pix.nofrag.com/ba/9c/3d84024f797d6f203bf6ec20a1a1t.jpg http://pix.nofrag.com/53/77/51ecf282ea905b997d4750af29bft.jpg

Spokoj wrocil do gniazda :)

tonwil - 2007-06-04 21:38:12

To byly bardzo denerwujace  i baaardzo dluugie minuty! Najpierw mlode zabrano z gniazda i odbylo sie scielenie, pewno pieknie pachnacymi ziolami. Potem jednego zwrocono, ale jeszcze byly pomiary, wazenie i notowanie wynikow. Nastepnie taka sama procedura z drugim mlodym. Z tych nerwow zapomnialam robic zdjecia w czasie akcji ... wybaczcie, ale wciaz myslalam o tym, ze pan Pawel nie ma rekawiczek i zostawia slady zapachowe na mlodych. Co zrobia Rodzice, czy zaakceptuja te zapachy, czy tez odleca w sina dal...
Ale w koncu chyba wszystko jest OK!

jaaga - 2007-06-04 21:43:40

uff - kamień mi z serca spadł, jak zobaczyłam zdjęcia i cieszę się, ze już znów jest dobrze :-)

Sve - 2007-06-04 22:03:50

tonwil napisał:

pan Pawel nie ma rekawiczek i zostawia slady zapachowe na mlodych. Co zrobia Rodzice, czy zaakceptuja te zapachy, czy tez odleca w sina dal...

Ptaki nie sa ssaki i na stopy zapachowe nie reagują :) I "Pan Pawel" jest absolutnym specjalistą, co bocianów dotyczy, więc nie trzeba się obawiać, żeby zrobił coś złego :shy:

Eva Stets - 2007-06-04 22:13:50

Witam !

Jak zapewne wielu z Was mogło się domysleć - akcja z podnośnikiem miała na celu usunięcie z gniazda ciało nieżyjącego pisklęcia.
O tym, planowanym zamierzeniu informowałam w dniu śmierci ptaka. (http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … ?id=80&p=2)
Było to uzależnione od pogody i możliwości załawienia podnośnika.
Informował o tym także dziś Paweł T.Dolata w swym poście, w wątku "pytania - odpowiedzi", na zdane przez Belcię pytanie.
( http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … ?id=77&p=2)

Ta trudna akcja usunięcia z gniazda martwego bocianka miała miejsce dziś po południu. Na szczęście minął poranny deszcz, na szczęście Staż Pożarna podeszła bardzo przychylnie i udostępniła nader szybko wymagany w tym celu podnośnik.
Całym przedsięwzieciem pokierował Paweł T. Dolata, koordynator projektu "Blisko bocianów", doświadczony fachowiec, miłośnik i znawca tych (i nie tylko tych) ptaków. Współdziałał z nim Tomasz Wojtasik fotoreporter PAP.

Pozostawienie w gnieździe rozkładającego się ciała mogłoby zagrażac zdrowiu i życiu dwóch pozostałych piskląt, stad też decyzja o jak najszybszym przeprowadzeniu tej akcji, którą wielu z Was mogło zaobserwować.

Po próbach podejscia z podnośnikiem udało się "wycelować" odpowiednie ustawienie, tak żeby można było usunąć martwe pisklę, które już było w stanie rozkładu. (co znowu tlłumaczy, jak ważne dla zdrowia pozostałych ptaków było to, co miało miejsce)
Dorosły bocian musiał być przepłoszony z gniazda, ale jak sami zaobserwowaliście, powrócil szybko do swoich piskląt.
Podczas całej akcji  rodzic siedział opodal, na  pobliskim kominie w odleglości  50 metrów od gniazda, nie wykazując  objawów przerażenia czy stresu.
(czego dowodzi jego szybki powrót do gniazda) Pisklęta zachowywały się spokojnie, co umożliwilo zważenie ich, zmierzenie i wszelkie niezbędne czynności.

Przykre jest usuwanie matrwego ptaka, szczególnie dla ludzi, którzy je bardzo kochają.
Z naszej strony trzeba nie tylko podziękować Pawłowi za podjecie tej akcji ale i za...sporą odwagę (gniazdo jest na bardzo dużej wysokości a wychylanie się z podnośnika do gniazda łatwe nie jest) Trzeba więc docenić  poświęcenie i oddanie Pawła i wszystko to, co robi, aby życie w naszym bocianim gnieździe przebiegało poprawnie.   
Dodam, że wszelkie czynności zostały przeprowadzone z prawdziwą perfekcją i przemyśleniem, tak aby ta wizyta w gnieździe nie zagroziła pozostałej bocianiej rodzinie.
Usunięto (co widać na Waszych zdjęciach) także część wyściółki z gniazda, podmieniając ją na świeżą i czystą.

Więcej informacji o przebiegu tego popołudnia przekaże Wam Paweł Dolata, a ja od siebie dodam jedynie: dzięki Ci wielkie Pawle, że robisz dla ptaków, to co robisz, przez całe życie. Zarówno nasz jak i ptasi świat byłby o wiele lepszy, gdyby było na nim więcej takich ludzi.

Pozdrawiam  wszystkich
Eva Stets

P.S. Przy okazji,odpowiem na jedno z pytań - pisklęta nie mogły być dziś zaobrączkowane, są na to jeszcze za młode.
      Uzupełnię także, że młody pisklak ważył dokładdnie  1,34 kg a większy, tak jak odnotował Floyd: 1,90 kg

belcia - 2007-06-04 23:23:40

Chciałabym przyłączyć się do podziękowań.
Fajnie, że możemy obserwować te urocze ptaki, dzielić się radościami i smutkami. I za to, że możemy teraz już spokojniej spać nie martwiąc się o pozostałe pisklęta. Oby chociaż te dwa się odchowały i szczęśliwie wyfrunęły z gniazda. Myślę że bociani rodzice także są  wdzięczni ;) :))

Sve - 2007-06-05 09:43:59

Oto tekst Pawła Dolaty, który teraz jest jest poza komputerem i nie może sam go tu zamieścić :)

Witam!

Z powodu wyjazdu dopiero dziś mogę poinformować ze szczegółami o wczorajszej (poniedziałek 4 czerwca) akcji przy gnieździe bocianim.

1. Co do samej celowości akcji usuwania martwego pisklaka. Oczywiście dorosłe bociany w wielu przypadkach usuwają martwe (lub nawet osłabione czy chore) młode z gniazda same. Dlatego początkowo tylko obserwowaliśmy co robią z martwym pisklęciem w gnieździe z kamerą. Jeden z dorosłych próbował go nawet przesuwać dziobem, ale wyglądało że nie dawał rady. Nie ma co się dziwić: martwe pisklę ważyło ok. 1,5 kg, a dorosły bocian 3-4 kg. Ponieważ trupek był coraz mocniej wpychany w głąb gniazda, nie zanosiło się, że rodzice dadzą radę go wyrzucić, a pozostałe młode leżały na martwym, jako koordynator projektu i osoba mająca doświadczenie z kontrolowaniem gniazd bocianich dla ich obrączkowania (i odpowiednie do tego uprawnienia Zakładu Ornitologii PAN z upoważnienia Ministra Środowiska), podjąłem decyzję o jego usunięciu w razie sprzyjającej pogody. Stanowił on bowiem potencjalne źródło pasożytów i chorób dla pozostałych dwojga młodych z nim się bezpośrednio stykających, a nawet rodziców.

2. Rzadko takie akcje przeprowadzamy, ale zdarzało się. Dlatego wiedziałem, że nie spłoszymy zbytnio ani piskląt, ani rodzica. Podobnie jak w przypadku obrączkowania (tu mam doświadczenie z kilkunastu lat), ale to prowadzone jest w późniejszym wieku piskląt (średnio w 25.-40. dniu ich życia). W części przypadków bocianom udaje się wyrzucić martwego młodego. W olbrzymiej większości przypadków spod gniazda nawet nie widać, że młody w nim zdechł, ani w ogóle ile jest jeszcze tak małych piskląt. Na ok. 50 tys. zajętych gniazd bocianich w Polsce tylko cztery mają założone kamery i niech choć młode z nich mają z tego wymierną korzyść, że możemy monitorować ich bezpieczeństwo. Nie chodzi tylko o takie sytuacje jak z martwym młodym, ale i np. o łatwą możliwość zauważenia, czy któryś nie jest zaplątany nogami lub skrzydłem w sznurki z tworzyw sztucznych (tego też nie widać z dołu gniazda, z reguły okazuje się to jak ptak z tego powodu zdechnie).

3. Z samym usuwaniem czekałem do czasu, gdy w Przygodzicach przestanie padać i ociepli się, tak że młode opuszczone na czas akcji przez dorosłego nie wyziębiłyby się, ani nie przemokły. Pogoda polepszyła się dość nagle w poniedziałek popołudniu, więc zadzwoniłem do Państwowej Straży Pożarnej w Ostrowie, z którą od paru lat współpracujemy. Dostałem do dyspozycji podnośnik koszowy na samochodzie Volvo (najnowszy nabytek ostrowskiej straży) od razu, mimo popołudniowej zmiany (mniejsza obsada). Po 10 minutach jechałem już z dwoma strażakami (kierowca aspirant sztabowy Tadeusz Niełacny i starszy sekcyjny Jerzy Podemski) do akcji. Wysłałem już z auta informację sms-em do najczęściej obecnej z zespołu projektowego przed kamerą i na forum Evy, by uprzedziła Forumowiczów (niestety sms nie został doręczony) i do mieszkającego w pobliżu Tomasza Wojtasika, który natychmiast przyjechał. Żeby nikt się nie niepokoił, na początku i w trakcie akcji, na ile to było możliwe przy chyboczącym się koszu (byliśmy na granicy jego zasięgu, włączyła się automatyczna blokada i ledwo sięgałem do gniazda), informowałem do kamery o tym co robimy. Moje słowa były chyba dobrze słyszalne, skoro Floyd dobrze przekazał na forum wagę piskląt, którą podawałem do kamery.

4. Kiedy podjechaliśmy koszem podnośnika do gniazda, dorosły bocian okrążył nas parę razy, po czym usiadł na sąsiednim kominie, cierpliwie czekając jak skończymy akcję. Po jej zakończeniu od razu wrócił na gniazdo. Drugi bocian był w tym czasie na żerowisku i nawet nas nie widział.

5. Kiedy zobaczyłem sytuację w gnieździe, upewniłem się że wyciągnięcie martwego boćka było najlepszą decyzją. Nie było tego widać na ekranie, ale martwy pisklak już się mocno rozkładał, smród był nie do wytrzymania, a na nim i na leżących tuż obok obu żywych pisklętach kłębiły się roje much, które widocznie w trupie składały jaja. Widok był tak okropny, że Tomasz zrezygnował nawet z robienia zdjęć dla PAP.

6. Usunąłem więc z gniazda martwego młodego (jego rozkład był już tak zawansowany, że zrezygnowałem z przewożenia go do sekcji w celu próby ustalenia przyczyny śmierci, i zakopałem w pobliżu gniazda) oraz starą wyściółkę spod niego. W drugim podejściu (konieczne było przestawienie samochodu, by sięgnąć do samego gniazda) ułożyłem pod boćkami nową wyściółkę z suchego, czystego siana.

7. Korzystając z okazji, oba pisklęta zważyłem i zmierzyłem. Długości ich dziobów (standardowy pomiar przy bocianach) wynosiły 67,3 oraz 56,5 mm, a masa 1,90 i 1,34 kg. Dziób martwego pisklaka miał 52 mm, czyli był to drugi lub trzeci ptak wykluty w kolejności.

Gdyby ktoś miał jakieś pytania do akcji przy gnieździe proszę pisać na forum w tym wątku lub na mail.

pozdrawiam
Paweł T. Dolata
koordynator projektu „Blisko bocianów”

Barbara - 2007-06-05 10:11:50

Panie Pawle, obejrzałam zdjęcia i jestem pod wrażeniem sprawnie zorganizowanej akcji. Dziękuję za Pana zaangażowanie i wielką wrażliwość. Pozdrawiam - Barbara

ANNAEWA - 2007-06-05 10:40:21

Gratuluję p. Pawłowi i p. Tomkowi oraz strażakom-pomocnikom sprawnie przeprowadzonej akcji.
Kamień spadł mi z serca bo obawiałam się o zdrowie bocianków pozostających w gnieździe z martwym, już rozkładającym się, bociankiem. Teraz ze spokojem można obserwować rozwój młodych bocianków.
Pozdrawiam

lena - 2007-06-05 11:27:29

Przyłączam się do podziękowań, generalnie za całokształt projektu :)
Myślałam, że już "wszystko" wiem o bocianach, na tle których mam bzika od dzieciństwa! :))
Teraz wiem, że nie!!!
Pozdrawiam wszystkich bocianolubów.
Lena

tonwil - 2007-06-05 11:36:49

Dolaczam sie do podziekowan pomyslodawcom, odwaznym uczestnikom i waznym pomocnikom akcji! :heart:
Gratuluje takze sprawnosci w jej przeprowadzeniu! :good:  Bardzo duzo wyjasnil nam opis pana Pawla, bo przeciez nie wszystko mozna zobaczyc z kamery. Chociaz to, co widzielismy bylo imponujace! Z opisu pana Pawla wynika, ze male nie zostaly zaobraczkowane, bo sa za mlode... a czy moze sprawdzono ich plec? No bo jak tu nadawac imiona, skoro sa watpliwosci, czy to on i ona, a moze one albo oni! :papa:

MagicCam - 2007-06-05 12:09:51

Link do filmu z całej akcji Pawła i Tomasza dostępny jest już w aktualnościach na www.bocianyonline.pl
Pozdrawiamy,
Grupa iTTv

Sofokles - 2007-06-05 12:12:11

Napiszę tylko - brawo dla Pawła i reszty zespołu. Świetna robota. Jak zwykle :)

ulina - 2007-06-05 13:06:18

Wyrazy podziwu kieruje do Pana Pawła nie tylko za wiedzę ornitologiczną, poświęcenie dla bocianów, szybką
interwencję, ale także za odwagę i sprawność fizyczną.

Wielkie uznanie również  dla Panów strażaków, którzy nie tylko potrafią gasić pożar, ratować mienie i ludzi,
ale także wzniecać w swoich sercach uczucia dla ptaków.

Myślę, że najbardziej z przeprowadzonej akcji i pomocy wdzięczne są bociany, które z pewnością swoim
pięknym klekotem podziękują same w odpowiednim czasie uczestnikom akcji.

Tymczasem słowa podziękowania w imieniu boćków a także swoim, składam na ręce wszystkich organizatorów,
dzięki którym bociani Big Brother mogą oglądać ogromne rzesze bocianolubów.

Pozdrawiam :)
Ulina

ratujmyptaki - 2007-06-05 14:09:16

Panom należą się ogromne brawa za sprawnie przeprowadzoną akcję i pełen profesjonalizm :)
Wielokrotnie siedziałam na takim wysięgniku wkładając boćki do gniazd i wiem jakie jest to trudne i niebezpieczne, zarówno dla ludzi jak i dla ptaków. Wszyscy wiemy że martwe pisklę w gnieździe to ogromne zagrożenie dla pozostałych maluchów.
Wiem przecież że do chińskiej restauracji tego nie zabierali :D
Nareszcie mogłam poznać dwóch przystojnych opiekunów naszego gniazda :) Serdecznie ich pozdrawiam

Zofia Brzozowska

jaaga - 2007-06-05 14:54:37

I zdjęcia z wczorajszego wydarzenia, i film oglądałam z zapartym tchem. Jestem z całego serca wdzięczna panu Pawłowi za to, co robi dla naszych Boćków. I dziękuję też innym osobom, które zaangażowały się w ratowanie naszego gniazda i w przekazywanie nam relacji z tych wydarzeń.

hana - 2007-06-05 21:06:23

Świetnie zrobiona akcja panie Pawle :) Oglądałam przekaz prawie z rozdziawioną buzią ;)
Nic nie notowałam, nie robiłam zrzutów ekranowych (ale za to widzę dzisiaj, że inni to robili i nawet film nakręcili), tylko patrzyłam, patrzyłam... 
I wiedziałam, że nic tym ptaszętom się nie stanie :)

Pozdrawiam
Hania

cel-cia - 2007-06-06 00:01:23

Składam gratulacje i podziękowania dla calego zespołu, dla strażaków, dla urzędników gminy, dzięki którym również wszystko wychodzi szybko i sprawnie.

Panie Pawle, trzeba bardzo kochać swoją pracę by z takim poświęceniem wykonywać ją!!
Po obejrzeniu zdjęć a potem filmu nie mogę uwierzyć, że maluszki tak spokojnie zachowywały się. Czy powodem były Pana dobre fluidy, czy bociany po prostu nie boją się z natury? Proszę powiedzieć, czy zauważył Pan oznaki strachu i przerażenia maluszków? (np.drżenie, popiskiwanie itp.)

Serdecznie pozdrawiam całą ekipę. celcia

bocianka94 - 2007-06-06 01:44:11

Jestem pod wielkim wrażeniem z przeprowadzonej akcji. Od razu widać, że wykonali ją fachowcy, a nasze bociany trafiły pod wspaniale i fachowe ręce. Podziękowanie i gratulacje dla uczestnikow akcji, jak i osób przekazuących relację. Evo- Tobie dzięki za wątek, nie trzeba przeszukiwac calego Forum.0
Buziaki
Joasia Bednarczyk

Rybka_50 - 2007-06-06 05:39:30

Ciesze sie ze cala akcja zostala przeprowadzona bezpiecznie i wszystko jest  teraz w porzadku. Wyobrazam sobie jakie to bylo trudne do zrobienia, sam widok gniazda z bliska mogl przyprawic o zawrot glowy. Obserwowalam gniazdo o swicie w dniu przeprowadzenia akcji (okolo 4:40) i widzialam bezradnosci doroslego bociana ktory probowal robic porzadek w gniezdzie, niestety bezskutecznie. Gratuluje szybkiej decyzji i owocnej akcji, wszystko dobre co sie dobrze konczy.
Pozdrawiam serdecznie
Christine Kapler

Lara - 2007-06-06 21:59:07

Dołączam się do podziekowań. Filmik super i sprawnie przeprowadzona akcja !!!  Ale mam pytanko - jakiej płci są maluszki?

Sve - 2007-06-06 22:15:19

Lara napisał:

Ale mam pytanko - jakiej płci są maluszki?

Plec bocianow na oko nie mozna poznac, u takich maluszkow w ogole nie. Dopoki nie beda miec partnera i nie zaczna sie gniezdzic, nikt nie bedzie wiedziec, czy to sa 2 samice, 2 samce czy 1 + 1.

Eva Stets - 2007-06-07 05:44:34

Na pytanie dotyczące rozpoznawania płci młodych bocianów odpowiedziała już Sve powyżej. W sprawie nadawania imion pisklętom dodam, że są to jedynie tzw imiona "umowne", aby te ptaki, na które patrzymy i które sa nam tak bliskie nie były bezimienne.

tonwil napisał:

... a czy moze sprawdzono ich plec? No bo jak tu nadawac imiona, skoro sa watpliwosci, czy to on i ona, a moze one albo oni! :papa:

kriz - 2007-06-08 05:07:41

Serdeczne podziekowania panu Pawlowi i pozostalym osobom zaangazowanym w ta akcje  http://www.cheesebuerger.de/images/more/bigs/c011.gif

Paweł T. Dolata - 2007-06-11 15:30:31

Witam!

Odpowiedem zbiorczo - dzięki serdeczne za tyle pochwał tu zamieszczonych pod naszym adresem i podziękowań od serca. Zawsze potem łatwiej się z tym wszystkim borykać :) Aczkolwiek wątek powstał głównie po to, by opisać przebieg akcji niewidoczny z kamery, wyjaśnić obserwatorom wątpliwosci (zapomniałem dodać, że ptaki nie mają węchu i dotykanie im niczym nie grozi, ale napisała to Sve) i podać szczegóły, które przy okazji uzyskaliśmy (waga i pomiar dzioba pisklat, płci nie da się oznaczyć żadną metodą poza drogimi badaniami DNA, co też napisały Eva i Sve).

pozdrawiam
Paweł T. Dolata
koordynator projektu "Blisko bocianów"

abelisto - 2007-06-19 18:30:03

tonwil napisał:

Dolaczam sie do podziekowan pomyslodawcom, odwaznym uczestnikom i waznym pomocnikom akcji! :heart:
Gratuluje takze sprawnosci w jej przeprowadzeniu! :good:  Bardzo duzo wyjasnil nam opis pana Pawla, bo przeciez nie wszystko mozna zobaczyc z kamery. Chociaz to, co widzielismy bylo imponujace! Z opisu pana Pawla wynika, ze male nie zostaly zaobraczkowane, bo sa za mlode... a czy moze sprawdzono ich plec? No bo jak tu nadawac imiona, skoro sa watpliwosci, czy to on i ona, a moze one albo oni! :papa:

:) W liczbie mnogiej to i tak zawsze są one, te bocianice lub te boćki, nigdy oni. Pozdrawiam.

bocianyzprzygodzic.pun.pl