Eva Stets - 2009-05-15 20:56:31 |
Mamy dwa pisklęta, zaczynają one jeść i będą długi okres karmione przez rodziców.
Ten temat nie jest łatwy, z racji, że nie jest prostą rzeczą dojrzeć co jedzą młode bociany. Zwróćcie na to uwagę i jeśli uda się Wam zaobserwować, proszę, podajcie to właśnie w tym wątku.
Cytując dawniejszy post z 2007 roku podany przez Pawła Dolatę, będę wdzięczna za podawanie tych postów właśnie w takiej formie, za co z góry dziękuję.
życzę ciekawych obserwacji i w tym temacie (za wzór mogą także posłużyć niektóre posty z wątku w 2007 i 2008 roku) Eva Stets Administrator forum
Paweł T. Dolata napisał:Bardzo dziękujemy w wszystkie wpisy o pokarmie. Prosze podawać to tak jak czyni część z Was - godzina, - jaki pokarm (jeśli widać), - jak duży (orientacyjnie ile cm) i - ile (również jak nie da radę w sztukach to w przyblizeniu). Mamy bardzo rzadką szansę zebrać porządne dane o pokarmie bocianów dzięki kamerze i Waszej pomocy! :).
pozdrawiam i z góry dziękuję za trzymanie się takiego standardu Paweł T. Dolata
|
Justyna - 2009-05-16 15:27:59 |
16.05.2009 r.
15.39 - maluchy na obiadek dostały dżdżownice
|
Eva Stets - 2009-05-17 06:39:44 |
17 V 2009
06:24 - pisklęta otrzymały od dorosłego dżdżownice. Nie była to duża ilość (kilka dżdżownic), pokarm został "położony", jadły same. Trwało to ok. 3 minut.
|
Magdalena Zamielska - 2009-05-17 17:15:54 |
17:20 Pokarm w formie płynnej, ale małe zaangażowanie w jedzeniu
|
Magdalena Zamielska - 2009-05-19 07:05:30 |
19.05 gody 7:10 Bocianiątka zjadły dżdżownice (leżało ich około myślę 4), jadły wszystkie chętnie, posiłek trwał ok 2 minuty
|
mimi - 2009-05-19 11:10:30 |
11:07 Bocian wypluł coś co przypominało mi jaszczurkę w całości ale mogę się mylić. Maluchy ochoczo przystąpiły do konsumpcji odrywając po kawałku
|
Eva Stets - 2009-05-19 19:58:39 |
19 V 2009
19:57 - przylot dorosłego i karmienie. Pokarmem były dżdżownice, jadły wszystkie bociany (nie trwało to dlużej niż dwie minuty).
|
igo - 2009-05-20 17:45:21 |
17:17 - 17:40 - W tym czasie trwała odsłona 5 zdrowych pisklaków, odlot samicy i 2 krotne karmienie " zupką", jak ten rodzaj wodnistego posiłku nazwała kawia. (fot.1, 2) 18:05 - Kolejne ciekawe karmienie - samiec wydostał z siebie jakiś ciemny spory kawałek / wyglądał na małą myszkę / i pomimo, że pisklaki ochoczo zaczęły go dziobać - połknął go ponownie - widocznie stwierdził, że mysz jeszcze mało była strawiona !? - (fot 3)
|
kawia - 2009-05-20 18:32:45 |
20 maja 18.35 Wydaje mi się, że to były dżdżownice. Garść. Zostały zjedzone szybko.
|
Barbarka - 2009-05-21 11:11:01 |
21 maja, godz. 9:11
- na przekazie strumieniowym uslyszałam wrzawę piskląt towarzyszącą zwykle przylotowi rodziców z żerowiska, ale zobaczyłam już tylko tego, który zrzucał pokarm maluchom (f.1); było to coś czarno-brązowego, pomyślałam że to "coś" wygląda jak brązowy ślimak? (f.3), wziął to w dziób i położył bliżej najmłodszego (dziwne, bo w jego interesie jest, żeby przetrwały najsilniejsze), albo młody gryzoń (f.2); smakowało bociankom, zniknęło w ciągu 5 minut (f.4); więc o 9:17 usiadł by osłaniać pisklęta;
|
Barbarka - 2009-05-21 15:12:57 |
21 maja, życie piskląt toczy się wokół jedzenia... godz. 14:23, fot.1: świeża porcja pokarmu w półpłynnej masie, na przekazie strumieniowym widać dżdżownice, malcom smakowało, jednemu z dziobka wisi; godz. 14:28, fot.2: co nadawało się do jedzenia, zjedzone, ale temu mało: "daj jeszcze": godz. 14:30 fot.3: brzuszki pełne i maluchy odpoczywają; a w miejscu ostatniego zrzutu jedzenia zostało coś bezkształtnego, czarno-brązowego koloru;
|
ELLAP - 2009-05-21 20:16:41 |
20.14 czas na kolację , świeża dostawa dżdżownic. Maluchy smakowicie zajadają . Po kolacji schroniły się pod bezpieczną osłoną rodzicielskich skrzydeł.
|
Eva Stets - 2009-05-23 00:03:47 |
Witam!
Podana obserwacja nie jest moja. Przesłała mi ją jedna z internautek (Jadwiga W.), która nie jest zarejestrowana na naszym forum (mam nadzieję, że niebawem dołączy do naszego grona). Z racji, że obserwacja jest warta uwagi, przekazuję cytat z maila, opisujący moment karmienia i uzupełniające zdjęcia.
22 maja 2009.
10:27-10:30 - Dzisiaj zobaczyłam ciekawy moment w karmieniu piskląt, zrobiłam kilka fotek, jako ciekawostkę do mojego albumu. Wydaje się to bardzo ciekawe, ponieważ w codziennej diecie bocianów jest to "kąsek" raczej unikalny, przynajmniej w naszym umiarkowanym klimacie. Jak wspomniałam wyżej o 10.27. bociek wyrzucił z wola pokarm dla młodych w postaci zwartej masy koloru ciemnego ale pisklęta zainteresowały się jednym fragmentem, który zaczęły rozciągać ambitnie swoimi pięcioma małymi dziobkami :) Próbowały tego menu w pierwszej kolejności . Był to wąż. Bociek-rodzic widząc nieporadność małych, odrzucił węża na bok i potrząsając nim chciał "rozbić" na mniejsze kawałki aż w końcu sam go skonsumował. W ubiegłym roku młode boćki też dostały taki "kąsek" ale były nieco starsze . Pozdrawiam bardzo serdecznie. Jadwiga W.
|
kempos1 - 2009-05-23 16:58:54 |
Ciekawa obserwacja, długość i kolor węża wskazuje, że to zaskroniec Natrix natrix.
Pozdrawiam
|
Magdalena Zamielska - 2009-05-23 17:31:48 |
23.05.2009r. godzina 15:08 Bocianki jadły coś co przypominało padalca albo dużą dżdżownicę. Jadły ochoczo choć rodzic miał pewne problemy z opanowaniem dania :) Nagrałam filmik z tego wydarzenia może ktoś rozpozna co dokładnie było tym daniem http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 445#p15445
|
Eva Stets - 2009-05-24 06:00:10 |
24 V 2009
05:42 - dżdżownice, mała ilość, pisklaki zjadły pokarm w niecałe dwie minuty
|
Piotr J. - 2009-05-24 12:50:52 |
12.53 Maluchy dostały obfity posiłek
|
wladek12 - 2009-05-24 12:54:23 |
24.05.2009. 12.51. Jednym z dań jest gad z rodziny wężowatych nie wiem czy to zaskroniec, padalec czy też żmija ale bardzo smakowity pokarm, bo pisklaki ochoczo zabierają się za niego - tylko czy sobie poradzą? (f.1.), 13.02. Już czuję jego smak i nie oddam nikomu takiego smakołyka. (f.2.),Tylko czy uda mu się połknąć? 13.08. Następny pisklak ponawia próby jak pożywić się gadem. (f.3.). ... :papa:
|
Renia - 2009-05-24 14:28:37 |
14:20 Przed godziną pisklęta nie poradziły sobie ze sporym gadem. Dorosły bocian chyba połknął go i teraz znowu wypluł dla dzieci. Przez dłuzszą chwilę trwały próby uporania się z tym przysmakiem, niestety nieudane. Dziobki piskląt są jeszcze zbyt słabe. Teraz bocianki wypoczywają w cieniu rodzica, wąż leży z boku.
|
belcia - 2009-05-24 15:27:31 |
Dzisiaj młode bocianki dostały na obiad zaskrońca, jedno młode próbuje go zjeść, ale zaskroniec utknął mu w gardle...Młody bocianek nie może sobie poradzić, zaskroniec tkwi w jego gardle...!? Po kilku minutach, rodzic widząc że pisklę nie daje rady ze zjedzeniem tak dużej zdobyczy, odrzuca zaskrońca trochę dalej, ale po kilku chwilach dorosły bocian zaczął podrzucać zaskrońca myślałam że go połknie, ale położył go znowu obok piskląt. 15.54 znowu jedno młode próbuje połknąć zaskrońca (fot.3) 18.29, kolacja, dzisiejszy dzień obfituje w zaskrońce ;)(fot.4), mały zaskroniec i inny drobny czarny pokarm. Rodzic zaserwował danie przed najmnieszymi z piskląt
|
lucynka - 2009-05-24 19:37:44 |
19:11 Znów dziś bocianki dostały prawdopodobnie zaskrońca, trochę czasu zajęło im jego spożycie. Najtrudniej było najmniejszemu dostać się do posiłku.
|
kawia - 2009-05-24 20:07:36 |
24 maja 20.05 do 20.10 Znowu jedzą zaskrońca lub padalca - chyba, że to ten sam, co w poście @lucynki, wyzej, włączyłam sie dopiero przed 20 - szarpią dośc zgodnie, dorosły sie przygląda, ale nie interweniuje. W końcu, po paru minutach zmagań z trudną potrawą pisklęta razem z kolacja zostały przykryte przez rodzica. Teraz już tylko co chwila którys spod pachy wyglada. 20.34 Dalej trwa konsumpcja węża. Starszaki od głowy, młodszaki od ogona, zwłaszcza na strumieniowym dobrze to widać. Wszystkie maja dostep do naprawdę dużego pokarmu. (fot.3 i 4) 20.36 Bocian znowu zakrył dzieci razem z kolacją 20.43 Przyleciał drugi bocian i zrzucił sporą porcje pokarmu (ciemna substancja, półpłynna, nie do rozpoznania). Małe jadly łapczywie, najmniejszy nie dostał się wcale do jedzenia, usiłował dziobać po grzbietach rodzeństwo. Dorosły wyciągnął spod piskląt skórę albo reszte niedojedzonego wężą i wyrzucił z gniazda.
|
Eva Stets - 2009-05-25 04:23:13 |
Jako podsumowanie i w uzupełnieniu do postów wyżej, ze strony poprzedniej i postów z tematu "Zycie piskląt - tydzień drugi 2009" (http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 492#p15492) i z tematu pt "Co się dzieje w gnieździe (maj 2009) (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 494#p15494).
Jak widać w dniu 24 maja od godzin południowych do wieczornych nasze pisklaki zmagały się z jedzeniem w postaci węża o sporych rozmiarach. Myślę (patrząc wielkość i kolor), że także później wąż był ten sam (obserwacje belcia, lucynka, kawia) co poprzednio. O godz.17.09 dorosły odrzucił węża na brzeg gniazda (widać to było przy oddaleniu kamery) i myślę, że później go po prostu podsunął pisklakom ponownie. Dorosły w ten sposób postępował już wcześniej (fot. niżej 1, 2,) po czym ponownie przynosił i kładł węża przed (nieraz pomiędzy) młode (fot.3). Pisklęta próbowały na zmianę z różnych stron zająć się zdobyczą (fot.4), jednakże nie wyglądało to na możliwe. Najczęściej próbowały go połknać, biorąc w dziób końce gada (także dziobały środek). Dorosły kilkakrotnie podnosił "obiado-kolację", potrząsał, kładł przed pisklakami ponownie i ponownie odrzucał na bok (fot.5), by znowu podnieść i położyć zdobycz przed pisklami (fot.6). Dosyć długo zajęły się tym trudnym jedzeniem dwa pisklaki, próbując połknąć węża - jeden z jednej a drugi z drugiej strony (fot.7). Również i tym razem młode nie mogły sobie poradzić i wąż został podniesiony ponownie przez dorosłego (fot.8). Po chwili jedzeniem zajął się tylko jeden pisklak a następnie o godz.17:09 dorosły odrzucił węża na kraniec gniazda (czyt. posty z dnia 24 V 2009, mój - w temacie "Zycie piskląt" i post belci w "Co się dzieje w gnieździe"). Ciekawa jest tu obserwacja kawii z godz. 20:43, z postu wyżej, że dorosły w końcu wyrzucił węża poza gniazdo. Warto dodać, że "akckja z wężem" trwała na gnieździe od godz. ok 13-tej do godz.17:09, następnie powtórzyła się o godz. 18:29 (post belci na str. poprzedniej) i zakończyła o godz. 20:43 (post kawia wyżej). Jak widać była to bardzo długa potrawa.
Pozdrawiam Eva Stets PwG OTOP
|
Eva Stets - 2009-05-25 14:14:12 |
25 V 2009
05:22 - dorosły przyleciał z małą porcją dżdżownic, "wyłożył" danie przed pisklaki (fot.1) 05:24 - jadły wszystkie i po 2 minutach nic już nie było (fot.2)
|
Magdalena Zamielska - 2009-05-25 18:32:17 |
18:05 Karmienie przez przybyłego do gniazda bociana dżdżownicami. Maluszki jadły chętnie i dość szybko uporały się z około 10 dżdżowniczkami.
Zdjęć nie mam ale nagrałam filmik http://s643.photobucket.com/albums/uu15 … ka-S-5.flv
|
Damka_Pik - 2009-05-26 11:40:14 |
26 maja 2009
10:30 Karmienie zgłodniałych piskląt przez długo nieobecnego tatę (fot.1-4). Nie bez trudu, po prawie trzech minutach, Dziedzic wykrztusił kilka mniejszych i średnich zaskrońców. Czy coś jeszcze - nie wiem. Z mniejszymi pisklakom poszło łatwo, zniknęły w okamgnieniu. Po kilku minutach Dziedzić wyrzucił jakąś dodatkową porcję, która też szybko zniknęła (fot.3). O zaskrońca średniej wielkosci trwała kilkuminutowa walka, w końcu jedno z najstarszych piskląt przejęło go na własność i prawdopodobnie sobie z nim poradziło, ale trwało to trochę. Końcówkę konsumpcji zasłonił Dziedzic. W ferworze tej walki wcale nie było widać najmniejszego pisklęcia, nie wiem czy coś udało mu się uszczknąć.
W "Filmikach z gniazda" zamieściłam trzy filmiki, na których można dokładnie obejrzeć szczegóły tego posiłku, bo mogłam coś przeoczyć.
|
Damka_Pik - 2009-05-26 15:04:42 |
26 maja 2009
13:50 Przygoda po powrocie z żerowiska podała najpierw jedną porcję pokarmu (fot.1), a po kilkunastu sekundach nastepną (fot.2). Pokarm stanowiła jakaś ciemna półstała masa złożona z nierozpoznawalnej drobnicy. Jadły raczej wszystkie, bardzo łapczywie, chyba nawet najmniejszy maluszek tym razem nieco się pożywił - przy takim pokarmie ma jakieś szanse. (fot.3,4). :)
Filmik z zarejestrowanym karmieniem, jak zwykle, tutaj .
|
Magdag - 2009-05-26 15:55:10 |
26.V.2009
15:28 No i kto tu w dziobie ma resztę zaskrońca? Przecież mały. Jakoś go wypatrzył
|
kawia - 2009-05-26 17:43:23 |
17.47 Znowu wąż, tym razem mały - 10, 15 cm na moje niewprawne oko. Rodzic przyleciał, długo usiłował zrzucic pokarm, ale szło ciężko, wreszcie wyrzucił węża, którego dwa duże bocianki złapały i zaczęły jeść, a pozostała trójka domagała się więcej.
|
belcia - 2009-05-27 12:10:04 |
27 maja
12.05 na obiadek podano dżdżowniczki :)
|
Eva Stets - 2009-05-27 19:35:07 |
27 V 2009
W dziale "Filmiki z gniazda" magdekk zamieściła krótki filmik z popołudniowego karmienia pisklaków o godz.17:05 (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 626#p15626). 17:21 - 17:33 - Tu dla uzupełnienia dwie trochę późniejsze obserwacje z wyjadania reszetek przez jedno z piskląt, najprawdopodobniej pozostałością dania był mały zaskroniec, z którym maluch strał sie uporać ponad 10 minut (fot.1, 2).
|
Sve - 2009-05-27 21:29:13 |
Ja na przekazie strumieniowym widziałam to: O godz. 16.00 przyniósł bocian zaskrońca. Cztwarty co do wieku bocianek zdobył go i zaczął połykać. Połknął chyba połowę albo 2/3 węża i więcej nie mógł. Ponownie się starał, ale nie dawał rady. Siedział z półpołkniętym wężem calą godzinę! (16.13 - 17.15) O 17.15 skończyła się cierpliwość dorosłego bociana. Złapal węża za koniec wiszący z dzioba bocianka i podniósł go do góry i z pisklakiem. Około 30 sekund unosił się bocianek w powietrzu, wiszący na wężu. Potem dorosły wyciągnął węża z pisklaka i pisklak upadł do gniazda, gdzie natychmiast doszedł do kłębka pozostałych. Zaskrońca bocian położyl gzieś obok.
O 17.25 znowu jeden z pisklaków z wężem w dziobie, później o 17.30 dwa się przeciągają o węża. O 17.35 mają węża wokół szyi i dorosły bocian siada na młode i zaskrońca. Koniec teatru. :) Svě
Fot. godz. 16:04 - 16:21
|
Magdag - 2009-05-27 23:06:27 |
Sve, ja też widziałam bocianka wiszacego, tylko myslałam, że źle widzę i nie wrzuciłam tego zdjecia, zeby sie nie wygłupić. Teraz nie moge znaleźć tej fotki.
|
Eva Stets - 2009-05-28 07:05:33 |
28 V 2009
06:03 - dorosły wyrzucił z wola dosyć małą porcję dżdżownic (fot.1). Małe jadły w pośpiechu, po chwili nic nie było. 06:05 - w dwie minuty później rodzic przeszedł z drugiej strony i wyrzucił drugą (mniej+więcej taką samą) porcję dżdżownic, dokładnie po przeciwnej stronie od pierwszego podania pokarmu (fot.2). Nie jestem w stanie powiedzieć, czy jadły wszystkie pisklaki. 06:55 - kolejna porcja jedzenia (fot.3), też dżdżwnice (czy jakieś inne robaki), tym razem można było zobaczyć, że jadły wszystkie, po niecałej minucie wszystko było zjedzone.
|
Damka_Pik - 2009-05-28 20:10:09 |
28 maja 2009
11:57 Mama zaserwowała prawdopodobnie dżdżownice (sądząc po wyrzucanej konsystencji dania i szybkości jego spożycia przez bocianki).
19:14 Dziedzic po bardzo długim pobycie na żerowisku podał zgłodniałym pisklaczkom kolację w postaci kilku niedużych porcji (chyba) dżdżownic. Mały gapcio, chociaż znajdował się tuż przy "talerzu", był odwrócony tyłem i w pierwszym momencie nie zorientował się, że podano do stołu (fot.1). Pierwsze dwie porcyjki ominęły go więc, ale były dwie następnie i zdołał chwycić kilka kąsków (fot.2).
Oba karmienia można obejrzeć w Filmikach z gniazda
|
anowi - 2009-05-29 11:46:32 |
29.V 11.48 Coś "gadowatego" na obiad
|
Barbarka - 2009-05-29 16:30:28 |
29 maja 2009 r.
godz. 16:04 - miałam problem z obserwacją, bo oprócz ciekawego, nie odnotowanego jeszcze na tym forum obiadku w postaci kreta, przyciągnął moją uwagę najmłodszy, niestety martwy bociuś... Bocianki poradziły sobie z daniem błyskawicznie, bez problemu, w ciągu 2 minut. F.1, 2, 3 i 4 konsumpcja; danie połknął w całości największy bocianek.
Szkoda, że nie doczekał tego kąska, ale sądzę, że nie byłby w stanie konkurować ze znacznie większym rodzeństwem o dostanie kawałeczka...
|
Damka_Pik - 2009-05-30 12:47:55 |
30 maja 2009
12:09 Było jedzonko, było - porcja dżdżownic, choć może zbyt mała, jak na rosnące potrzeby piskląt. Danie szybko zniknęło. Jadły wszystkie i chciały jeszcze. :)
http://www.youtube.com/watch?v=JF3xDY_CMIU
|
mamajka - 2009-05-30 19:05:40 |
30.05 godz. 19.11 -19.12
- czy to da się zjeść? (niestety nie udalo mi sie tego zidentyfikowac - cos stałego w kazdym razie).
|
Barbarka - 2009-05-30 19:40:47 |
g. 19:10 - 19:12 w uzupełnieniu do postu powyżej:
f.1 - kąsek jeszcze leży, f.2 - już w dziobie, f.3 - prawie połknięty; f.4 - "daj kawałek"; też nie zidentyfikowałam co to było, mimo iż pierwsze zdjęcie wyszło całkiem wyraźne.
|
Eva Stets - 2009-06-01 05:40:10 |
1 VI 2009
05: 36 - karmienie, dżdżownice, niezbyt duża porcja, zjedzona w przeciągu kilku sekund
|
ELLAP - 2009-06-01 12:15:37 |
Wydaje mi się ,że moze to być mały slimak. Na zdjęciu wygląda jak skorupa ślimaka.
|
Paweł T. Dolata - 2009-06-01 15:09:45 |
Jak już pisałem w innym wątku 29 V, jest to zaskroniec (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 729#p15729).
|
Damka_Pik - 2009-06-03 20:18:38 |
3 czerwca 2009
19:59 Na kolację rodzic podał tłuściutkie dżdżownice (fot.1-2). 20:42 Dokładka - niezbyt dobrze widać, ale wydaje mi się, że repeta z dżdżownic (fot.3-4).
|
Biatka - 2009-06-04 08:18:25 |
4 czerwca 2009
okolo 8:02 dostaly porcje w jednym kawalku, brazowe, ale juz takie nadszarpane, dalo sie rozciagac (wygladalo po rozciagnieciu jak nietoperz jakis;)), na poczatku cala trojka maluchow rozciagala to cos kazdy w swoja strone (fot.1), co poskutkowalo wpierw rozerwaniem czesci od strony najmlodszego (i on pierwszy sie poslil - fot.2), a nastepnie po 2 minutowych przeciaganakch pomiedzy starszakami (fot.3 i fot.4) - jednemu z nich udalo sie wyszarpnac i polknac duzy kawalek. Wydaje mi sie, ze drugio ze starszakow obszedl sie tylko smakiem, bo szukal potem jeszcze miejscu karmienia czegos do zjedzenia, gdy pierwszy ze starszakow przelykal zdobycz, co bylo widoczne po pogrubionej szyi. (zapisywalam fotki i na przekaz strumieniowy w pewnym momencie nie patrzylam, stad nie wiem na 100% kto ile dostal).
|
Magdag - 2009-06-04 14:09:47 |
4.VI.2009
13:50 Podano duzy obiad, chyba mysz.W pierwszej chwli tak mi sie wydawało Jak bocianki to rozciągnęły, a zrobiły to momentalnie, to już niczego nie jestem pewna. Potrawa jednodaniowa ale starczyła dla wszystkich trzech bocianków. Najdzielniejszy w wyrywaniu zdobyczy był ten najmniejszy.
|
Damka_Pik - 2009-06-04 19:58:10 |
4 czerwca 2009
19:04 Przygoda podała dziś na kolację coś o wydłużonym kształcie, w dwóch porcjach. Zarówno pierwsza porcja (fot.1,2), którą zdobył i zjadł najmłodszy pisklak, jak i druga (fot.3,4) najbardziej kojarzyła mi się z dobrze nadtrawionym zaskrońcem; drugą zjadło starsze pisklę stojące najbliżej mamy. Być może był to jeden osobnik w dwóch częściach (o ile możliwa jest taka opcja), bo gdyby były to dwa małe gady, byłyby chyba nieco cieńsze - tak ocenia moje oko laika. ;)
Karmienie nagrałam, filmik jest tutaj .
|
Magdag - 2009-06-05 12:00:46 |
5.VI.2009
11:40 Jedzonko przyleciało. Pierwszy raz dane mi było zobaczyć w menu rybki. Były chyba trzy, oczywiście momentalnie połknięte. Po rybkach było takie coś, co pokażę na zdjęciu 2i 3, nie mam pojecia co to. Chapnął to mały. Już od kilku dni dziwiło mnie, że nie ma rybek (w tamtych sezonach były często serwowane), myślałam że może coś stało się ze stawami, no i dzisiaj nareszcie ucieszyłam się.
Teraz dopiero zobaczyłam, że na pierwszej fotce nie widać rybek. One były i ładnie pobłyskiwały, tyle tylko że przez ułamek sekundy:)
|
paniusia - 2009-06-06 11:52:09 |
6 VI 2009
11:53 było karmienie. Dorosły "wypluł" jeden duży kęs (jakby mysz), niestety nie było to uchwycone na przekazie obrazkowym. W każdym razie łupem w całości zawładnął najmłodszy!!!, a bliźniaki musiały obejść się smakiem.
|
Iganka - 2009-06-06 15:27:40 |
06.06.2009.
Obserwacja od 8.25. do 11.07. Pisklęta były karmione 2 razy o godzinie 8.56. i 10.45. Małe porcje drobnego pokarmu, którego pobieranie nie sprawiało pisklętom trudności. Pokarm"zniknął" w ciągu prawie minuty, nie można było nawet zauważyć co jadły.
Obserwacja od 12.10. do 15.15. - Nie odbyło się ani jedno karmienie.
Cytując dr P. Profusa w "Studia Naturae 50" : " w czasie opadów i niskich temperatur, zwierzęta stanowiące potencjalny pokarm bociana są mniej aktywne, dlatego ptaki mają poważne trudności ze znalezieniem dostatecznej ich liczby" - można wnioskować, że właśnie dlatego porcje pokarmu przynoszonego przez boćki są tak skromne a częstotliwość tak mała.
|
Magdag - 2009-06-06 17:36:01 |
6.VI.2009
Iganka, dzieki za fajną informację. Oczywiście przeczytałam. Wczoraj (5 czerwca) wpadając raz na jakiś czas do gniazda, za każdym razem widziałam karmienie. Były to małe porcje ale przed zbliżającą sie zimną nocą, widziałam całkiem obfite karmienie. Wywnioskowałam, że wprawdzie małe pocje lecz częste i później solidniejsze dają bociankom wystarczającą ilość kalorii. Czyli nasza para rodziców spisała sie wspaniale.
|
belcia - 2009-06-06 21:02:18 |
6 czerwca godż 20.20 rodzic przyniosł chyba rybki
|
paniusia - 2009-06-07 08:44:40 |
7 VI 2009
ok 8:40 dorosły przytargał do gniazda jakieś duże (wielkości najmniejszego bocianka) ciemne, futerkowe zwierzę. Małe szarpały się z nim, ale nie dały rady. Teraz chyba leży w gnieździe - ciemniejsza plama pomiędzy bliźniakami.
|
paniusia - 2009-06-07 15:51:53 |
15:52 - posiłek w dwóch ratach - dwie okazałe myszy. Młode chyba nie głodne (chociaż jeden z bliźniaków bez skutku usiłował połknąć danie w całości) bo wyglądają jakby się bawiły - podrzucanie i zabieranie sobie nawzajem.
|
Magdag - 2009-06-07 16:03:36 |
7.VI. 2009
15:55 Ale później dorosły zabrał im też coś dużego i albo zjadł albo wyrzucił poza gniazdo. Nie było dobrze widać, bo dziób już był poza kadrem.
|
kawia - 2009-06-07 19:43:53 |
7 VI 2009
19.45 Bocian wyrzucił z wola niezbyt dużą porcję dżdżownic. została zjedzona zgodnie i szybko.
|
Eva Stets - 2009-06-08 05:03:42 |
8 VI 2009 05:03 - 05:05 - poranne karmienie, dorosły przyniósł dżdżownice, które zniknęły zjedzone przez maluchy w niecałe dwie minuty (fot.1, 2):
|
Iganka - 2009-06-08 20:05:38 |
08.06.2009.
Obserwacja od 17:30. do 19:50. - pisklęta dostały jeden posiłek o godzinie 19:47. Porcja była niewielka, drobne elementy,dżdżownice, które boćki "pochłonęły" w mgnieniu oka.
|
Eva Stets - 2009-06-09 04:49:39 |
9 VI 2009
04:39 - pierwsza porcja pokarmu przyniesiona przez jednego z dorosłych (dżdżownice) 04:40 - druga porcja dżdżownic, podana przez drugiego dorosłego (fot.)
|
lucynka - 2009-06-09 14:17:38 |
14:26 Wygląda na to, że rodzic przyniósł kreta. Może ktoś oceni to lepiej, załączam zdjęcia
|
Barbarka - 2009-06-09 15:58:36 |
09.VI.2009 r.
g. 15:49 karmienie; nasz najmłodszy Bystrzak przy nogach rodzica dorwał "coś" długiego; wygląda na padalca?
|
Damka_Pik - 2009-06-09 18:17:49 |
9 czerwca 2006
18:06 Drobna przekąska - dwie porcje dżdżownic.
|
Iganka - 2009-06-09 19:28:53 |
09.06.2009.
18:57. Kilka minut po ulewnym deszczu bocian rodzic wyrzucił z wola niewielką ilość pokarmu na skraju gniazda, być może wybrał to miejsce , ponieważ było najmniej przemoczone ?
|
Magdag - 2009-06-09 20:21:25 |
9.VI.2009
20:05 Karmienie. Najpierw drobnica, bocianki jadły, jednak tak zasłoniły sobą, że nie byo widać ,co to jest. Potem bocian wyrzucił coś przetrawionego, dzieciaki poprzyglądały sie ale nie jadły i domagały sie jedzenia. Nie dostały. Dorosły to coś wyrzucił z gniazda.
|
Iganka - 2009-06-11 10:33:38 |
11.06.2009.
10:18:18 . Karmienie trwało krótko a pisklęta łapczywie łapały przyniesiony pokarm. Fot.1 -pisklęta łapią rodzica za dziób prowokując do opróżnienia wola, fot.2. pobieranie pokarmu , fot.3 godz. 10:18:54 już nic nie pozostało . Sądząc po szybkości z jaką pokarm został podany i pobrany można domyślać się , że były to drobne elementy np. dżdżownice.
|
Iganka - 2009-06-11 14:12:43 |
11.06.2009.
13:49. Kolejne karmienie.Tym razem również nie było widać co przyniósł bocian pisklętom, ponieważ ustawił się tyłem do kamery.
|
Iganka - 2009-06-11 14:36:26 |
11.06.2009.
14:35. Wyrzucanie pokarmu z wola trwało nieco dłużej niż poprzednio i były to spore kąski, które pisklęta wyrywały sobie z dziobków. Mogła to być mysz lub nornik.
|
Damka_Pik - 2009-06-12 12:29:22 |
12 czerwca 2009
11:57 Przygoda zaserwowała prawdopodobnie jakiś drobny pokarm w trzech niewielkich porcjach - niestety nie było widać co podała, ale ze sposobu jedzenia piskląt wynikało, że mogły to być np. dźdżownice lub inne małe stworzonka. Nie było tego zbyt wiele, ale wystarczyło do uspokojenia piskląt, przynajmniej na pewien czas.
|
Iganka - 2009-06-12 19:00:09 |
12.06.2009.
19:02. Wieczorny posiłek. Porcja była niewielka, wyrzucona i skonsumowana w tak błyskawicznym czasie, że niemożliwe było zobaczyć co przyniósł bociek. Pisklęta jeszcze przez kilka minut wyszukiwały w ściółce resztek.
|
Iganka - 2009-06-12 22:03:41 |
12.06.2009
21:20. Ostatnie karmienie w dniu dzisiejszym. W menu piskląt tym razem pojawiły się nieco większe kąski ( niestety nierozpoznane ) koloru ciemnego , wielkości dużego orzecha włoskiego, wyrzucane z wola rodzica w pojedynczych kawałkach , choć nie było tego dużo.
|
Damka_Pik - 2009-06-13 14:05:18 |
13 czerwca 2009
13:11 Przygoda wyrzuciła z wola kolejno dwa dania: w ułamku sekundy rozpoznałam żabę, choć na zdjęciu jej nie widać (fot.1) i średniej wielkości zaskrońca (fot.2), o którego walczyło jedno ze starszych piskląt i najmłodzsze - mały przegrał. Oba smakowite kąski zniknęły w dziobie tego samego starszaka - on nie będzie dziś głodny. Pozostałe dwa, niestety i głodne i chłodne.
|
Iganka - 2009-06-14 10:23:03 |
14.06.2009
Karmienie trwało od 10:09. do 10:13. Dorosły bocian wyrzucał z wola pokarm fragmentami, z wysiłkiem ( 3 razy ). Młode wychwytywały pojedyncze kąski i połykały je na boku. Były to pokarm przypominający fragmenty węża ale nieco cieńsze i krótsze elementy.
|
Iganka - 2009-06-14 10:43:35 |
14.06.2009
10:44. Kolejne karmienie. Pokarm wyrzucony również fragmentami ale nieco mniejsze elementy niż poprzednio. Wśród podanej zawartości bocianiego jedzenia można było dostrzec coś, co przypominało żabę albo traszkę.
|
Iganka - 2009-06-14 10:53:43 |
14.06.2009.
10:57. I znów kolejne podanie pisklętom pokarmu. Karmienie bardzo szybkie, mała porcja. Widać, że wraz z poprawą pogody, boćki rodzice "nadrabiają zaległości" w karmieniu młodych.
|
kawia - 2009-06-14 20:21:49 |
14.06.2009
Przy karmieniu ok. 14.30 zauważyłam, że w pokarmie była na 80% mysz. Złapał ją mały, ale nie dał rady połknąć i kiedy ją podrzucal w dziobie, wyrwał mu ją któryś z bliźniaków. Ale i on nie dał rady i chyba w końcu zjadł ją dorosły. Nie zdążyłam zrobić fotki, bo oglądałam na strumieniowym cała akcję i - przepadło ;) Ech, gdyby przekaz poklatkowy był opóźniony do strumieniowego...
|
Iganka - 2009-06-14 22:15:47 |
14.06.2009
22:07. Karmienie przez pierwszego bociana, który wrócił do gniazda (fot.1) i zaraz następne przez drugiego z rodziców o godzinie 22:11. Mimo, późnej pory , widać było, że drugi z boćków wyrzucił z wola kilka drobnych gryzoni ( 3-4 ), widać to na fot. 2 jako ciemną plamę koło pisklęcia.
|
Magdag - 2009-06-15 11:36:01 |
15.VI.2009
11:23 Karmienie. Mimo przepieknie ustawionej kamery, to czy w tym galimatiasie można dobrze zauważyć czym? (fot.1). Były tam albo rybki, bo w pewnym momencie błyszczało się albo zwyczjna jak do tej pory dobnica, bo połykały to w szalonym tempie. Później coś było z dzioba do dzioba (fot.2).
|
Barbarka - 2009-06-15 13:33:40 |
15.VI.2009 karmienie o dodz. 13:13 - 13:15;
bociuś dostał do dziobka coś całkiem sporego; ale w rozgardiaszu powstającym w czasie karmienia nie wyłapałam co to było; musicie przyznać, że zdjęcie wyszło doskonale!
|
Iganka - 2009-06-16 21:12:34 |
16.06.2009.
19:37. Dorosły bocian przyniósł do gniazda kępkę suchej trawy i na nia wyrzucił z wola małą porcję pokarmu, były to drobne elementy, bo młode wydziobywały ze ściółki pożywienie. (fot.1, 2)
20:37. Następne karmienie. Bociek rodzic wypluł z wola jasnego koloru masę, która wyglądała jak rozmokłe dżdżownice. Pisklęta dziobały pokarm bez entuzjazmu. (fot.3, 4)
|
Barbarka - 2009-06-17 14:45:57 |
17 czerwca 2009 r.
g. 14:03 - 14:06 bocian długo wykrztuszał z wola coś sporego... g. 14:06 - nasz mały Bystrzaczek dorwał (znów!) coś sporego (f.1) i szybciutko połknął (f.2); mały gryzoń lub kret? g. 14:07 - a jeden z bliźniaków (w środku) pęczek dżdżowniczek (wisi z dziobka - f.3); wyglądało tak, jakby bliźniaki nie miały ochoty jeść tego co przyniósł rodzic...
|
Iganka - 2009-06-18 20:08:43 |
18.06.2009.
19:11. do 19:13. Bocian najpierw wyłożył do gniazda kępkę suchej trawy a potem wyrzucał z wola pokarm. Podawanie młodym jedzenia odbywało się porcjami. (trzy porcje ). Pisklaki w pierwszej kolejności połykały większe fragmenty a następnie wydziobywały z trawy resztki. Wśród pokarmu były ślimaki. Na fot.2 pisklę trzyma w dziobie ślimaka, natomiast fot.3 przedstawia jak szeroko musiał otwierać bocian dziób przy wyrzucaniu pokarmu.
|
Iganka - 2009-06-18 22:25:08 |
18.06.2009.
22:03.- 22:07. O tej porze trudno jest rozpoznać co jedzą młode boćki ale ciekawy jest fakt, że jeszcze dostają pokarm.Bocian , który przyniósł pożywienie długo wypluwał je z wola, zmieniał miejsca wyłożenia pokarmu.
|
Iganka - 2009-06-20 00:06:35 |
19.06.2009.
20:51. Bocian wyrzucił z wola dwie porcje dżdżownic. Pisklęta "rzuciły się" na pokarm z otwartymi skrzydłami w pierwszym porywie ale po chwili jakby zawiedzione tym co dostały , wydziobywały wolno i pokornie , to co podano. Rodzic odszedł na skraj gniazda a pisklęta wciąż jeszcze konsumowały popiskując . Chyba już potrafią rozpoznawać kaloryczność posiłków :)
|
Damka_Pik - 2009-06-20 13:51:43 |
20 czerwca 2009
12:45 Na obiad była najpierw żaba (lub jakiś szary gryzoń podobnej wielkości), a potem zaskroniec, którego po zaciętej walce z najmłodszym bociankiem zjadł jeden z bliżniaków.
Filmik tutaj .
|
Iganka - 2009-06-20 22:16:03 |
20.06.2009.
22:02. Dwa bociany karmiące równocześnie ! Przygoda i Dziedzic przyleciały z klekotem do gniazda równocześnie a po chwili dwa boćki równocześnie wyrzuciły z wola pokarm na środek gniazda . Oczywiście nie widać było jaki pokarm podały ale sam fakt równoczesnego karmienia przez oboje rodziców był fascynujący :)
|
Iganka - 2009-06-22 18:58:45 |
22.06.2009.
17:25. Pisklę wychwyciło z wyrzuconej masy pokarmu dość duży kawałek i połykało go na boku - pisklę na pierwszym planie - przypominało to dużą szarą mysz.
|
Iganka - 2009-06-22 19:49:13 |
22.06.2009.
19:31. Bocian przyniósł dość dużo dżdżownic, które serwował z wola w dwóch porcjach. Zjadał je wspólnie z pisklętami.
|
Iganka - 2009-06-24 10:48:35 |
24.06.2009.
9:03. Wśród pokarmu, który wyrzucił bocian z wola , młode "wyłowiły" jeden fragment, o który walczyły dwa pisklaki - jeden z bliźniaków i najmłodszy. Zarówno jeden jak i drugi nie chciały wypuścić z dzioba takiego pokaźnego kęsa, który wyglądał raczej na skórę z węża (wylinkę ? ) , ponieważ przy przeciąganiu przez pisklaki widać było , że wnętrze jest puste. Bitwę w tym pojedynku, który trwał 3 minuty wygrało starsze pisklę ( fot.3), które nie miało trudności z połknięciem tej wielkości elementu pokarmu.
|
Damka_Pik - 2009-06-24 18:04:38 |
24 czerwca 2009
17:27 Wygłodniałe i zmoknięte bocianki po długiej przerwie nareszcie doczekały się posiłku. Tato przyniósł dżdżownice, które podał w dwóch porcjach (fot.1,2). Wszystkie jadły. 17:42 Po piętnastu minutach Przygoda zaserwowała takie samo danie – widać przy tej pogodzie niczego innego nie daje się upolować. Z jakiegoś powodu Czwartak wcale nie zainteresował się posiłkiem, nie jadł, stał pośrodku gniazda i przyglądał się pałaszującym bliźniaczkom (fot.3). :zdziwiony: 18:12 Dziedzic wrócił z dokładką z dżdżownic (fot.4). Tym razem Czwartak chyba dziobał, wprawdzie był zasłonięty przez tatę, ale widać było rytmiczne ruchy jego kuperka. :)
|
igo - 2009-06-24 21:10:21 |
20:46 Przylot samca ze sporą ilością dżdżownic ale młode o dziwo nie zajadały się tak łapczywie jak zwykle. Nawet jeden z bliźniaków nie był do końca nimi zainteresowany ! Może mają już ich przesyt ze względu na ciągłe dostawy spowodowane zapewne mokrą aurą ? 21:22 Chyba samiec podobnie jak ja zauważył przesyt dżdżownicami i po 2 przylocie już nie karmił ich wcale ?
|
Iganka - 2009-06-26 19:29:34 |
26.06.2009.
18:48. Przyleciał Dziedzic i podał młodym pokarm - nie było tego dużo ale coś "konkretnego" . Pokarm wyrzucał z wola 2 razy. Przy drugim wypluciu pożywienia pisklak , który stał w środku "wyłowił" małego gryzonia , chyba jest to nornica albo ryjówka ? (fot.2 )
|
Damka_Pik - 2009-06-26 19:34:24 |
26 czerwca 2009
18:47 Dziedzic zrzucił dwie konkretne porcje: pierwszą chwycił Czwartak (fot.1 - dziób ze zdobyczą ukryty za nogami taty); drugą jego siostra stojąca w środku atakującej "ławy" (fot.2). W obu przypadkach były to chyba gryzonie (myszki, norniki lub podobne stworki?). Drugiej bliźniaczce prawdopodobnie nic się nie dostało, choć być może przeoczyłam jakiś dodatkowy kąsek, który wypadł razem z którymś z tych dwóch.
|
Damka_Pik - 2009-06-27 11:33:03 |
27 czerwca 2009
10:43 Pierwsze danie jakie wypadło z dzioba Przygody wyglądało na sfatygowaną, podartą białą szmatkę (ale może była to znów zrzucona, rozmoczona skóra zaskrońca - fot.1). Złapała ją jedna z bliźniaczek (Zosia?), ale tak energicznie nią machnęła, że danie wymknęło jej się z dzioba i wypadło poza gniazdo - była zdziwiona i rozczarowana (fot.2). Niebawem jednak powetowała sobie tę stratę, bo skutecznie przechwyciła drugie danie - sporą rybkę! (fot.3,4). Tym razem nie wypuściła cennej zdobyczy i gładko ją połknęła. Rodzeństwu nic się nie dostało, więcej dań nie było.
|
Iganka - 2009-06-27 16:13:03 |
27.06.2009.
15:18. Bocian rodzic upolował kaloryczny kąsek, lecz niestety nie da podzielić się na wszystkie pisklaki. Zdobycz skonsumował silniejszy bocianek. Wydaje mi się, że był to kret.
|
Iganka - 2009-06-28 12:47:17 |
28.06.2009.
11:50. Przygoda wyrzuciła z wola jedno danie, na które "rzuciły się" wszystkie trzy pisklaki, ale tym razem poszczęściło się Czwartakowi. Odciągnął na bok fragment pokarmu, który przypominał jak poprzednio kawałek cienkiej skóry i połykał w pośpiechu. Zosia i Barycz za wszelką cenę próbowały przejąć zdobycz , choć w z dzioba Czwartaka wystawała już końcówka.
|
Magdag - 2009-06-30 10:16:16 |
30.VI.2009
9:03 - 9:07 Wprawdzie nie mam pojęcia czym karmione były bocianki ale odnotowuję, bo pierwszy chyba raz widziałam bociana wyrzucającego pokarm przez 4 min. Bocianki jadły wszystkie, z entuzjazmem i bez kłótni, czyli jakaś drobnica.
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-30 16:36:13 |
30.06.2009r. godzina 16:27 Posiłek krótki trwał około 2 minut. Dorosły bocian wyrzucił z wola coś co trudno było zidentyfikować. Wszystkie bocianki jadły zgodnie i chętnie
|
Magdag - 2009-07-05 16:59:35 |
5.VII.2009
16:16 Rodzic dostarczył jakiegoś gryzonia i węża. O węża zawalczyły dwa bociany. Każdy ciągnął do siebie. Trzeci, chyba Czwartak spokojnie się przyglądał. W dogodnym momencie przechwycił zdobycz i zjadł. Walka o węża trwała ponad półtorej minuty.
|
Iganka - 2009-07-08 21:29:05 |
08.07.2009.
20:42. Młode dostały dość obfity posiłek. Bocian rodzic wyrzucał z wola kilka razy dość duże fragmenty pokarmu, ciemnego koloru, każdy z bocianków zdołał coś złapać. Wśród podanego pokarmu był jeden element, który młody połykał zwrócony bokiem do kamery i wdaje mi się, że ten znikający w dziobie kąsek to żaba.
|
kawia - 2009-07-10 21:46:22 |
10.07.09
Byłam świadkiem dwóch karmień. 16.36 Podczas karmienia zaobserwowałam, że kiedy młode nie dawaly rady zjeśc podanych kesków, szarpały się z nimi (byłto chyba wąż albo jaszczurka i gryzoń), Dziedzic po chwili obserwacji zręcznie wyłuskał pokarm spomiedzy dziobów i ponownie zjadł. Ciekawe, czy "na zawsze", czy "na trochę"? (fot.1)
21.38-43 wielkie żarcie - najpierw ciemna drobnica, a potem duze kąski - jasne cos z nogami, wiec duży gryzoń (nornica?) albo duza zaba, co najmniej dwie myszy, no i troche drobnicy na zakończenie. Młode jadły spokojnie, były wygłodzone, ale siedziały na piętach i systematycznie dziobały kąski wypluwane przez ojca. (fot.2)
|
Iganka - 2009-07-11 15:54:54 |
11.07. 2009.
15:33. - 15:38. To się nazywa obiad ! Przygoda przyniosła do gniazda chyba tylko to jedno danie - węża . Wyrzucanie z wola tego kęsa o dziwo nie trwało długo. Dwa młode od razu przechwyciły na bok węża i "walczyły" o tak kaloryczny przysmak przeciągając go około 4 minut. Młody bociek , któremu udało się zdobycz połknąć - a jest to bociek stojący najbliżej Przygody, fot.4. - z pewnością zaspokoi głód na dłuższy czas :)
|
kawia - 2009-07-26 17:32:43 |
26 lipca 17.30 Karmienia teraz sa rzadkie i niezbyt obfite - młode uczą się latać i polowac "na własne skrzydło" ;) Tym razem jednak Dziedzic przyniósł dużo drobnych, srebrno - białych kęsków - to musiały byc drobne rybki. Towarzystwo - załapały sie dwa bocianki - jadło prosto z dzioba, w końcu ojciec wypluł jakąś kupkę tego pokarmu na ściółke i wtedy mogłam podejrzeć. Niestety na strumieniowym, fotki nie zdążyłam.
|
Magdag - 2009-07-26 19:31:40 |
Kawia, ja widziałam, były to chyba rybki, tylko tez nie zdażyłam kliknąc.
|