Eva Stets - 2009-05-31 15:40:26 |
Nowy wątek na miesiąc czerwiec i dalsze obserwacje naszych bocianów.
W tym wątku będziemy zapisywać nasze obserwacje a temat dotyczy całej bocianiej rodziny, tzn tego co robią i jak się zachowują dorosłe i młode bociany. Nie zapominajmy pisząc posty o podawaniu dokładnych godzin i uzupelnieniu wpisów ciekawymi zdjęciami z sytuacji dokumentujących nasze obserwacje.
Do przekazania naszych spostrzeżeń dotyczących tylko młodych bocianów jest przenaczony osobny temat pt "Z życia pisklaków". Tam jednak starajmy się przekazywać głównie informacje dotyczące wszelkich zmian w ich zachowaniu i o tym jak przebiega ich rozwój z dnia na dzień.
|
Biatka - 2009-06-01 00:23:01 |
1 czerwca 2009
00:30 - Dorosly okrywa skrzydlem mlode.(fot.1) 00:34 - Wstal dorosly. 00:43 - Piskleta zaczely popiskiwac i dorosly ponownie sie polozyl 00:53 - Dorosly ponownie stoi - i stal do 1:06 - niestety juz musze sie polozyc spac. Maluchy zbite w kuleczke, przytulone do martwego cialka czwartego malenstwa. A nasz "Czwartaczek" ma dobre miejsce, bo usadowil sie pomiedzy dwa starsze piskleta. (fot.2) 01:07 Piskleta zaczely pokwekiwac i dorosly polozyl sie na nich ponownie. Zauwazylam, ze dorosly reaguje na sygnaly maluchow, ze zimno. Oby dobrze prztrwaly ta noc. Martwe cialko ewidentnie nie pasuje rodzicowi. Dobrej nocki Rodzinko Bociania!
|
kika48 - 2009-06-01 01:45:28 |
1 VI 2009
01:50 - maluchy odsłonięte (martwe pisklę nadal nie ruszone)
02:01 - wszyscy śpią
|
Eva Stets - 2009-06-01 02:20:16 |
Witam!
Każdego miesiąca w tym temacie zakładamy osobny wątek, tak jest i teraz. Wątek na maj (żeby się nie myliło, gdzie pisać) zostaje zamknięty a w tym obecnym będziemy kontynuować nasze obserwacje z wydarzeń z gniazda.
Dla ułatatwienia podaję, że posty o stracie drugiego pisklęcia znajdują się w temacie wątku majowym od stron 23-27 (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 954#p15954).
Bardzo proszę o wzmożone (w miarę możliwości) obserwacje, co stanie się z ciałkiem pisklaka i jak zachowają się dorosłe bociany. Ażeby utrzymać ciągłość tematu, proszę wszystko to, co dotyczy zwłok młodego bocianka przekazywać w tym temacie.
Dziękuję Wam, że bierzecie udział w notowaniu spostrzeżeń i że potaficie podchodzić z opanowaniem do wydarzeń z ostatnich dni. Oczywiście nie zapominajmy o tym, że mamy do obserwacji cała nasza bocianią rodzinę i że warto notować nasze spostrzeżenia z wydarzeń w gnieździe a czeka nas jeszecze wiele miłych i niezapomnianych obserwacji.
Pozdrawiam Eva Stets Administrator forum
|
Piotr J. - 2009-06-01 02:46:19 |
1 VI 2009
02.54 - Bociania rodzina smacznie śpi. Jeden rodzic, jak na bociana przystało, śpi na stojąco na jednej nodze, drugi przytula i ogrzewa maluszki. 03.10 - Przegląd i wietrzenie maluchów (fot.2) 03.21 - Po przeczesaniu własnych piór, dorosły ponownie siada ogrzewać młode. (fot3)
|
Eva Stets - 2009-06-01 05:09:11 |
1 VI 2009
04:52 - dorosły wstaje z piskląt, rozbudzone, prostują skrzydełka, wyginają karki 04:55 - rodzic przez ok. minutę oczyszcza ściókę wokół martwego pisklaka 04:56 - przylatuje drugi dorosły, pierwszy po chwili odlatuje 04:58 - podobnie jak poprzedni bocian, także i ten, oczyszcza (wyrzuca poza gniazdo) ściółkę znajdującą się przy nieżywym boćku 05:01 - próbuje go chwycić za skrzydło (fot.1) 05:03 - siada na młodych w ten sposób, że piskęta znajdują się po jednej stronie (pod skrzydłem) a ciałko nieżywego po drugiej stronie (fot.2) 05:22 - zmieniając pozycję po kilkunastu minutach, dorosły siada na tej samej "zasadzie" - 3 pisklęta znajdują się pod jego skrzydłem razem 05: pozycja ta nie musi być zbyt wgodna dla dorosłego, młode się kręcą, co można zauważyć na fot. nr 4: skrzydło się unosi, widać także ustawienie (skośne) nogi, tak aby mogły być ogarnięte wszytskie 3 pisklaki (fot.3) 05:34 - przylatuje drugi rodzic z kępą siana w dziobie, po chwili wyrzuca z wola pokarm a następnie układa siano obok nieżywego piskaka 05:37 - siada na młodych, ponownie jak poprzednio
|
BABCIA Mariola - 2009-06-01 06:09:37 |
1 czerwiec
witajcie boćki 6:12 - na gnieździe bocian ogrzewa pisklaki ale jednemu nie podoba się egzystencja w ciemności i wystawiając główkę ogląda wschód słońca 6:35 - na gnieżdzie już dwa bociany (nie zauważułam kiedu przyleciał drugi i chyba nakarmił) bo maluchy położyły się spać. Bociany zajmują się swoją toaletą i nie obchodzi ich martwe ciałko
|
Piotr J. - 2009-06-01 08:47:55 |
8:48. Przylot drugiego rodzica. Maluchy cały czas odkryte, wygrzewają się w promieniach słońca. (fot.1) 8:48. Bardzo małe karmienie. Bardzo małe i bardzo krótkie. Dla wszystkich chyba nie starczyło. (fot.2)
|
Justyna - 2009-06-01 09:23:10 |
To raczej nie było karmienie, Dziedzic próbował wyrzucić z wola pokarm, ale się mu to nie udało. O godz. 9.23 przyleciała Przygoda i sytuacja się powtórzyła, próbowała 2 razy, ale nic z tego. Pisklaki nadal głodne.
|
Biatka - 2009-06-01 09:24:12 |
9:24 Zmiana doroslych 9:25 krotkie i szybkie karmienie (wg mnie jednak cos skubnely...) (fot.)
Male przez caly czas ruchliwe (cala trojka), lacznie z najmlodszym Czwartaczkiem:) Wszytskie juz sie czyszcza w promieniach slonca, kreca, probuja klekotac, ladnie wyprozniaja, jednym slowem - wyglada pozostala trojka na zdrowe piskleta. Zwloki wciaz w gniezdzie, byc moze za ciezkie jzu cialko do usuniecia przez doroslego bociana.
|
ELLAP - 2009-06-01 09:32:05 |
09.38 martwe pisklę dalej leży w dołku, a pozostałe maluchy l znajduja sie po obu stronach nieżyjacego . 10.52 maluchy przemiesciły się na druga strone martwego pisklaka. fot 2
|
igo - 2009-06-01 10:43:22 |
1 VI 2009
10 - 10:50 wszystkie 3 pisklaczki wykazały się dużą żywotnością, dzielnie próbowały chodzenia po gnieździe. Ciałko nadal spoczywa.
|
anowi - 2009-06-01 11:17:34 |
1 VI 2009
11:18 - trzy pisklaki z bocianem na skraju gniazd ; martwy pisklak leży dalej pośrodku gniazda
|
Piotr J. - 2009-06-01 11:18:33 |
11:23. Wszystkie maluchy wraz z rodzicem przeszły na skraj gniazda, do góry za zieloną trawkę. Martwe ciałko zostało na środku gniazda.
|
ELLAP - 2009-06-01 11:25:00 |
11. 31 - Maluszki coraz śmielej pod okiem rodzica oddalają sie od środka gniazda. Martwe pisklę dalej leży w dołku. Bardzo smutny to widok.
|
anowi - 2009-06-01 11:32:03 |
11:37 - Sytuacja bez zmian, bocian jak na razie nie wykazuje zainteresowania martwym pisklakiem. Przykre to, ale lepiej dla pozostałej trójki będzie jak ciałko zostanie jak najszybciej usunięte i nie będzie zagrożeniem dla reszty. Widać co jakiś czas jak na martwym maluchu pojawiają się muchy......
|
Damka_Pik - 2009-06-01 11:43:57 |
1 czerwca 2009
Myślę, że dzisiejsza ruchliwość piskląt związana jest przede wszystkim z podążaniem za cieniem rzucanym przez rodzica, poza tym są chyba bardzo głodne – o 9:24 z dzioba bociana wypadło tylko coś niezjadliwego (prawdopodobnie wypluwka), po chwili bocian odrzucił ją pod kępę trawy: http://www.youtube.com/watch?v=VNqPFHqSl6U . Syte pisklęta raczej ułożyłyby się do snu po posiłku, one cały czasu czuwają i czekają.
|
Piotr J. - 2009-06-01 12:50:25 |
1 VI 2009
12:59. Rodzic zainteresowany martwym bociankiem. 13:05. Maluchy chyba są nakarmione, bo cały czas śpią, kładą główki na ściółce. Powiem szczerze, że źle mi się kojarzy taki widok. Wczoraj jeden też tak się kładł.
|
anowi - 2009-06-01 13:28:44 |
13:35 Pisklaki przysypiają, bocian stoi nad nimi. Martwe pisklę nadal w gnieździe.
|
małagosia - 2009-06-01 13:57:41 |
14:05 Pora obiadowa. Niestety wygląda to tak, jakby maluchy jadły padłe bocianiątko. Może się mylę.
|
ELLAP - 2009-06-01 13:59:41 |
14.07 też to widzę . Natura sama widać rozstrzygnęła co zrobić z padnietym bociankiem. Być moze się mylę i wolałabym aby tak było. Zrobiłam zdjęcie ale chyba nie jest zbyt czytelne.
|
kika48 - 2009-06-01 14:01:58 |
13:57 - to coś co widzieliście zostało wyrzucone (fot.1) 14:04-14:05 - jedzonko, wydalone z dzioba (fot.2-3)
|
Justyna - 2009-06-01 14:03:12 |
Bocianki nie jadły ciałka martwego pisklaka, Przygoda po prostu przy ciałku podała posiłek.
|
małagosia - 2009-06-01 14:06:20 |
Justyna napisał:Bocianki nie jadły ciałka martwego pisklaka, Przygoda po prostu przy ciałku podała posiłek.
Jeśli tak, to trochę mi lżej na sercu. Nie są to łatwe rzeczy do oglądania.
|
anowi - 2009-06-01 14:07:21 |
Widziałam to karmienie i wydaje mi się, że bociany nie dziobały martwego, tylko jadły pokarm, który bocian dwa razy wyrzucił z wola. Pokarm był wyrzucany z po jednej stronie martwego ptaka, a bociany były po drugiej i mogło to sprawiać wrażenie, że dziobany jest martwy pisklak, ale mi się wydaje, że tak nie było. Do jedzenia było coś większego, żaba lub coś podobnego. Jadła cała trójka. Został kawałek który połknął dorosły bocian. Niestety nie zrobiłam wtedy zdjęć.
Ooo dokładnie to widać na zdjęciach, które wyżej zamieszczone są przez kika48.
|
kika48 - 2009-06-01 14:25:28 |
Martwię się, że rozkładające się ciałko może mieć zgubny wpływ na maluszki. Oby rodzice jak najprędzej odsunęli już je na skraj gniazda albo .... (przykro nam mówić ale takie są prawa natury)
|
ayla - 2009-06-01 14:32:09 |
14:34 na drugiej fotce dwa leżały obok i wyglądały na nieżywe ale za chwilę cała trójka zaczęła się poruszać. A rodzic coś tam dziobem poprawiał.
|
ELLAP - 2009-06-01 14:32:11 |
Na zdjeciach widać, że jest to coś innego. Początkowo, wyglądało to tak jakby małe bocianki dziobały szyjkę martwego. Całe szczęście, że się również pomyliłam w ocenie sytuacji. Poza tym czas pokaze co stanie się ze zwłokami bocianka.
15.16 od kilku chwil jeden z rodziców wykazuje wieksze zainteresowanie martwym pisklakiem. Być moze podejmuje próbę usuniecia zwłok z gniazda (fot.1-3)
|
Paweł T. Dolata - 2009-06-01 15:15:50 |
Pamiętajcie proszę, ze bocian je pokarm w całości. To nie ptak szponiasty, który rozrywa go na kawałki. Byliśmy w tym roku świadkami, jak problemy pisklakom sprawiały zaskrońce i kret. Więc one po prostu nie są w stanie połknąć pokarmu równego wielkością lub (w przypadku Czwartaka) większego od nich. Wystarczy popatrzeć na ich dzióbki, że coś tak wielkiego się w nie zmieści.
Co do dziobania, to mają taki nawyk: w gnieździe znają trzy rzeczy: rodziców i rodzeństwo (te się ruszają i się ich nie dziobie, od rodzica mógłby zresztą oberwać), ściółkę (też nie, pewnie kiedyś spróbowały), a wszystko inne to coś do zjedzenia (różnego kształtu i wielkosci, bo różny pokarm przynoszą rodzice, czasem im nieznany). Bardzo prawdopodobne jest też przypadkowe trącanie trupka przy wcinaniu na wyścigi prawdziwego pokarmu w pobliżu, jak zauważyła Justyna i inne osoby.
małagosia napisał:14:05 Pora obiadowa. Niestety wygląda to tak, jakby maluchy jadły padłe bocianiątko. Może się mylę.
|
małagosia - 2009-06-01 15:16:41 |
15:23
Malce porozchodziły się po "kątach" swego domu. Z niepokojem patrzę, gdy tylko któreś kładzie główkę lub się pokłada. W środku leży padłe bocianiątko. Dorosły bocian wygląda tak, jakby się zastanawiał co począć.
|
Piotr J. - 2009-06-01 15:36:10 |
15:43. To prawda, z niepokojem się patrzy na tak leżące maluchy. A tu teraz ten najmniejszy tak się układa i leży dłuższy czas u nóg rodzica. Dwa pozostałe, widać, że cieszą się z życia. Są bardzo ruchliwe.
|
anubis60 - 2009-06-01 15:37:15 |
15:30 Kilka prób i żadnego pomysłu. Pisklaki porozchodziły się do własnych kółek zainteresowań :) Czy jeśli martwy bocianek zacznie się rozkładać (albo już zaczął), to jeśli stanie się pokarmem dla małych nie będzie to dla nich niebezpieczne?
|
Barbarka - 2009-06-01 15:47:20 |
godz. 15:13 - 15:26
Cała seria zdjęć jak bocian stoi i jakby zastanawiał się, co z tym malcem zrobić, skubie, jakby chciał powiedzieć "rusz się mały"... Maluchy rozpełzły się ze środka, każde w innym kierunku, poukładaly się w relaksowych pozach...
|
lucynka - 2009-06-01 16:04:11 |
16:05 Kolejne próby pozbycia się martwego ciałka?
|
Piotr J. - 2009-06-01 16:08:24 |
16:14. Bocian zajął się swoimi piórkami. Czyści i przeczesuje je. Maluchy zostawione same sobie. Obym się mylił, ale najmłodszy wydaje mi się osłabiony.
|
mimi - 2009-06-01 16:10:34 |
Rodzinna narada - dzieci mówią a dorosły słucha :) (fot1) Dorosły dotyka nieżywego malucha dziobem (fot2), potem przegrzebuje ściółkę wkoło niego (fot3) i na końcu kładzie na nim nogę (fot4) pewnie cały czas zastanawia się jak się go pozbyć z gniazda
|
anubis60 - 2009-06-01 16:57:34 |
17:00 Czwartaczek przyjmuje często dość niepokojące pozycje. Nie wiem czy nie świadczy to o znacznym osłabieniu.
|
Damka_Pik - 2009-06-01 17:14:40 |
16:49 Wrócił tato i minutę póżniej rozpoczął karmienie. Można powiedzieć, że był to nareszcie pierwszy dziś konkretny posiłek. Nie rozpoznałam co było w menu, jakieś czarne niezbyt duże zwierzątka, które nie tak łatwo zniknęły w gardłach bocianków, a zwłaszcza nanjmniejszego. Każde z piskląt zdobyło dla siebie odczuwalną porcję. Ten posiłek na pewno je trochę wzmocni. Osłabienie najmłodszego pisklęcia moim zdaniem wynikało z głodu, prawdopodobnie przy poprzednich niezbyt udanych karmieniach nie udało mu się nic zdobyć. Możliwe, że rodzeństwu też niezbyt wiele, bo pokarm okazał się niemożliwy do zjedzenia przez nie. Teraz pewnie nareszcie wszystkie będą mogly zasnąć spokojnie i odpocząć, łącznie z rodzicem, który nie będzie musiał słuchać ich żebrania o pokarm. :) Jeszcze żeby Przygoda wróciła z wystarczająco obfitym i odpowiednim posiłkiem, będzie można przestać się niepokoić o maluchy.
|
Wojtek M - 2009-06-01 17:25:12 |
1 czerwca 2009 r
godz. 17.34 - Każdy bociuś ciągnie w swoją stronę
Przpiękna akcja. Brawo
|
mimi - 2009-06-01 17:43:27 |
17:30 - nie jestem pewna ale to chyba posiłek - młode trzymają w dziobach coś co przypomina długi sznurek i każde zawzięcie ciągnie go w swoją stronę i żaden nie popuści ani trochę - wygląda to trochę jak przeciąganie liny, trzeci w końcu odpuścił sobie te walkę ale dwa ciągną dalej między sobą (fot.1-4) 17:53 - ten bocianek który stoi, dalej trzyma to "coś" w dziobie (fot.5)
|
ELLAP - 2009-06-01 18:52:42 |
19.00 przed chwilą wrócił drugi bocian, być może że przyniósł coś do jedzenia , niestety nie widziałam bo stał tyłem do kamery. Maluchy w dalszym ciągu mają coś przyczepione do dzióbków . Co to jest ? Czyżby nie mogły pozbyć sie tego ?
|
Mago - 2009-06-01 18:53:47 |
19:00 - Śpią połaczonę tą "liną", przyleciał rodzić, pooglądał, ale nic nie zrobił...
|
ELLAP - 2009-06-01 19:31:15 |
19.40 bocianki wstały, chyba nowa porcja jedzenia, ale dwa sa w dalszym ciągu złączone tym czymś.
|
Mago - 2009-06-01 19:35:11 |
19:35 - Mocują się ze sznurkiem, nie słyszę żadnych odgłosów z tym związanych, normalnie jak przeciągały zaskrońca straszny harmider przy tym robiły
|
belcia - 2009-06-01 19:36:14 |
19.44 - 19:49 - dwa pisklęta mają to coś w dziobach, nie za dobry moment uchwyciłam ,ale coś jasnego tkwi w jednym dziobku jednego z piskląt, a drugi koniec w drugim dziobku drugiego pisklęcia. (fot.1, 2) 19.56 - cały czas dwa pisklaki są połączone "tym czymś", z otwartymi dziobkami, rodzic połozył się na nich
|
Damka_Pik - 2009-06-01 19:50:00 |
19:53 - Przygoda bacznie obserwuje, coś sie chyba dzieje pod gniazdem. 19:57 - Próbuje oslaniać piskleta przed deszczem. Usiadła na nich. 20:00 - Zaniepokojona ... odlatuje
|
lucynka - 2009-06-01 20:06:59 |
20:14 Ale mają solidny posiłek!
|
lucynka - 2009-06-01 20:14:57 |
20:22 - Rodzic wrócił!
|
Biatka - 2009-06-01 20:21:30 |
20:33 Dorosly polozyl sie na piskletach, po uprzednim "wysprzataniu ganiazda" ze zbednych "elementow". Moim zdaniem dorosly nie jadl tego podanego na talerzu pokarmu - wyrzucal je poza gniazdo - jako cos obcego pochodzenia :)
|
Justyna - 2009-06-01 20:23:52 |
Tak Biatko bocian wyrzucił pozostawione jedzenie, jak wyrzucił wszystko, to dopiero usiadł na maluchach.
|
piszonka - 2009-06-01 20:23:58 |
Wg mnie więcej tego mięska niż sam bociek i bocianki to koty z dołu pojadły :) Ale nic na siłę - ważne że usiadł na pisklakach (08:23)
|
lucynka - 2009-06-01 20:24:22 |
20:33 Rodzic ogrzewa młode po pełnych emocji chwilach :)
|
belcia - 2009-06-01 21:15:46 |
21.22 - bocian karmił pisklęta i zaraz położył się na nich, ale fajną pozycję przyjął, pisklaki już duże :), ale nie trwało to długo, zaraz wstał ponownie, pisklęta się wiercą. Kombinuje jak tu na nich się położyć, ale wreszcie dało radę :) Drugiego rodzica jeszcze nie ma, bynajmniej na gnieżdzie.. 21.36 - wygląda za skrzydła jedno piskle ;)
|
anubis60 - 2009-06-01 21:41:29 |
Jednak wczorajsze wietrzenie pisklaków było chyba spowodowane martwym bociankiem leżącym w dołku gniazda. Dorosłe bociany wyraźnie nie miały pomysłu co z nim zrobić. Dzisiaj, od momentu zakończenia akcji ratunkowej, bocianki z jedynie krótką przerwą na karmienie, cały czas są starannie przykryte.
|
lucynka - 2009-06-01 21:53:54 |
21:45 - Przyleciał drugi i przywitał się klekotem. (fot.1) 21:55 - chwilowo odkryte. (fot.2)
|
Piotr J. - 2009-06-01 22:09:50 |
22:16. - Bociania rodzina w komplecie.
|
lucynka - 2009-06-01 22:18:56 |
22:07 - Znów mają cieplutko, świetne zakończenie Dnia Dziecka! Ufff wszystko wróciło do normy Mają szczęście nasze bocianki, że są w monitorowanym gnieździe i jest wokół tak wiele wspaniałych osób! :)
|
wladek12 - 2009-06-01 23:26:30 |
Jeden z bocianów zapewne to Przygoda siedzi na potomstwie, które jak czytałem miało bardzo dużo wrażeń nieprzewidzianych, ale pomocnych im w dalszym żywocie (ja osobiście najbardziej polegam na strażakach), ale bez fachowej ręki nie mogło się to odbyć oraz Damki_Pik, która to zauważyła.
Gratuluję udanej akcji-interwencji i bystrej obserwacji.
23:08 - Młode nie mogą ochłonąć, bo żaden nawet nie wystawia główki jak to już czyniły. (fot.1.). Drugi bocian stoi i obserwuje. 23.30. - Jeden z młodych już ochłonął na pewno bo próbuje wyjść spod skrzydła dorosłego. (f.2.). Ale się przestraszył stojącego, bo szybko się schował pod skrzydło. 23.35.- Widać jak młode nie mogą sobie znależć miejsca bo prawe skrzydło co chwilkę się rusza siedzącego bociana.Stojący to podrapuje się to stoi na jednej nodze. 23.45.- Jest następny czy ten sam ciekawski spod skrzydeł mamy. (f.3.). ... :papa:
|
mamajka - 2009-06-02 00:28:30 |
2.06.09 godz.0.34 cała rodzina w komplecie - nadzwyczaj kojący widok!
|
paniusia - 2009-06-02 01:52:09 |
2.06.2009
01.30 - maluchy odkryte, ale wydają się zadowolone. Z rodziców widać tylko jedną nogę :)
01.58 - małe nadal odkryte, śpią przytulając się do siebie. Widać oboje rodziców.
|
Renia - 2009-06-02 02:24:34 |
2 czerwca 2009 2:25 Bocian usiadł, by ogrzewać pisklęta (1). Dwa maluchy nie chcą spać, wyraźnie widać dwa łebki usiłujące wydostać się spod skrzydła (2).
|
Piotr J. - 2009-06-02 03:41:56 |
2 VI 2009
03:50. Nocne wietrzenie (fot.1) 03:56. Rodzic wyjada wczorajsze rozrzucone serduszka i wątróbki. (fot.2)
|
Eva Stets - 2009-06-02 05:00:05 |
Witam!
Chciałabym na razie przekazać Wam, że został utworzony osobny temat i wątek na cała akcję ratowniczą, jaka miała miejsce 1 czerwca 2009 na naszym gnieździe. Zostały tam przeniesione lub zacytowane posty, opisujące od początku do końca sytuację, przebieg całej historii, gratulacje i podziękowania.. W ten spoób temat (co prawda obserwacji), ale powiązany z niezbędną akcją ratowniczą utworzył jednolitą całość. Reszta postów (aby i tu zachować ciągłość obserwacji pozostała) w tym temacie.
Dziękuję wszystkim za udział i pomoc w obserwacjach a całej ekipie składam serdeczne gratulacje i podziękowania za błyskawiczna akcję. Pełen opis akcji akcji ratowniczej znajduje się pod linkim: http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … php?id=440
Gdyby ktoś z Państwa chciał coś uzupelnić na temat akcji ratowniczej, prosze o wpis właśnie pod podanym linkiem.
Seredcznie pozdrawiam Eva Stets
|
BABCIA Mariola - 2009-06-02 06:03:46 |
2 czerwiec 2009
Witaj bociania rodzino 6:02 Maluchy! Czy nie jest wam zimno ? Ja wolała bym spać pod pierzyną Ale rodzic tylko was pilnuje a nie ogrzewa
|
małagosia - 2009-06-02 06:35:18 |
6:40 Kolejna noc za nami. Po wczorajszych, bogatych w wyjątkowe przeżycia wydarzeniach, maluchy przebudzone. Leżą w środku gniazda, od czasu do czasu podnoszą z zaciekawieniem małe główki. Rodzice już zdążyli zrobić podmianę. Miejmy nadzieję, że to będzie spokojny i hojny w jedzenie dzień.
|
Biatka - 2009-06-02 06:59:29 |
2 czerwca 2009 7:02 Zmiana rodzicow (fot.1) 7:04 rodzic podal jedzonko, wszystkie maluchy jadly zgodnie, to bylo cos drobniejszego, piskleta wygladaja zdrowo. Najmlodszy sie oproznil.(fot.2) 7:09 wrocil drugi z rodzicow, chwile razem wszyscy (fot.3) 7:10 odlecial ten dorosly ktory wczesniej karmil (fot.4)
|
Piotr J. - 2009-06-02 07:46:24 |
07:52. Rodzic robi porządki w gnieździe. Pewnie jest miło zaskoczony że tak ma zielono od wczoraj. Jeden z maluszków poszedł sobie na skraj gniazda zrobić kupkę. (fot.1) 07:55. Po wczorajszym ręcznym karmieniu, przez naszych ratowników, małe bocianki mają czym dziś "strzelać". Tu drugi z maluchów. (fot.2)
|
Biatka - 2009-06-02 10:51:25 |
ok. 10:50 - 10.59 Spokoj w gniezdzie, maluchy probuja spac, czasem wstanie ktorys, dorosly pilnuje(fot.1) 11:00 zmiana, karmienie, ladnie jedza, ale nie widac co, bo dorosly zaslonil (fot.2)
|
kawia - 2009-06-02 11:05:45 |
10.51 Spokój, oczekiwanie na karmienie. Słońce wyszło, bardzo się przyda. Ależ ona maja wielkie łapska! ;)
|
Wojtek M - 2009-06-02 11:11:07 |
2.06.2009 r.
godz. 11.20 - Uwaga odlatuje (fot.1) godz. 19.53 - dupka jeszcze ciąży (fot.2)
|
Paweł T. Dolata - 2009-06-02 11:16:40 |
Mała uwaga. Trudno mówić, ze bocianki "ochłonęły". Wg mnie akcja zrobiła na nich niewielkie wrażenie, najmniejszy sam domagał się od nas pokarmu i otwierał dzióbek. W tym wieku są one "wdrukowane", że pojawienie sie kogoś w gnieździe to rodzic z pokarmem.
Zaleganie pod rodzicem wynikało wg mnie z zimna tego wieczora na dworze i przemoczenia boćków przez deszcz - i bardzo dobrze, że sie wygrzewały.:)
wladek12 napisał:Jeden z bocianów zapewne to Przygoda siedzi na potomstwie, które jak czytałem miało bardzo dużo wrażeń nieprzewidzianych, ale pomocnych im w dalszym żywocie (ja osobiście najbardziej polegam na strażakach), ale bez fachowej ręki nie mogło się to odbyć oraz Damki_Pik, która to zauważyła.
Gratuluję udanej akcji-interwencji i bystrej obserwacji.
23:08 - Młode nie mogą ochłonąć, bo żaden nawet nie wystawia główki jak to już czyniły. (fot.1.). Drugi bocian stoi i obserwuje. 23.30. - Jeden z młodych już ochłonął na pewno bo próbuje wyjść spod skrzydła dorosłego. (f.2.). Ale się przestraszył stojącego, bo szybko się schował pod skrzydło. 23.35.- Widać jak młode nie mogą sobie znależć miejsca bo prawe skrzydło co chwilkę się rusza siedzącego bociana.Stojący to podrapuje się to stoi na jednej nodze. 23.45.- Jest następny czy ten sam ciekawski spod skrzydeł mamy. (f.3.). ... :papa:
http://img190.imageshack.us/img190/2976 … iio.th.jpg http://img190.imageshack.us/img190/1418 … eka.th.jpg http://img190.imageshack.us/img190/9624 … awy.th.jpg
|
anubis60 - 2009-06-02 11:38:16 |
11:37 Fot. 1-2 Zmiana bocianów. Fot. 3 karmienie. Świeci słońce, atmosfera w gnieździe sielska-anielska. Potwierdza się chyba to, że Czwartek był trochę wygłodniały i stąd jego osłabienie w poprzednich dniach. Ponadto pisklęta, z krótkimi wyjątkami, nie były w zimną niedzielę ogrzewane przez rodziców. Spowodowane to było zapewne martwym bociankiem. Wczorajsza akcja ratunkowa załatwiła trzy problemy.
|
Biatka - 2009-06-02 11:38:49 |
11:37 Kolejna zmiana i kolejne karmienie (fot.1) Jadly zgodnie, tym razem juz cos wiekszego, ale kazdy wzial cos dla siebie odpowiedniego (fot.2)
|
małagosia - 2009-06-02 13:58:38 |
14:07 Krótkie spacery po gnieździe. Prostowanie skrzydełek. Czyszczenie piórek. Trochę nudno :)
14:34 Jeden z maluszków niepokojąco leży bez ruchu.
14:50 Maluszek od czasu do czasu poruszy główką. Jest jednak słabszy od rodzeństwa.
|
fika - 2009-06-02 14:46:06 |
14:46 - Wszystko w porządku :) Niech się zdrowo chowają. Wystarczy tych nieszczęść.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-02 15:04:35 |
2 VI 2009
15:04 czyżby maluchy zostały bez opieki 15:06 ale nie, bocian pojawił się w kadrze
|
anubis60 - 2009-06-02 15:37:25 |
15:45 Czy bocianki znów dostały jakieś niebezpieczne danie? (fot.1) 15:55 Bocian zasłonił pisklaki i nie widać czy są posklejane (fot.2)
|
Piotr J. - 2009-06-02 16:19:22 |
16:23. Tylko dlaczego jeden tak długo, niepokojąco, leży główką na ściółce??? 16.27. Jeden drugiemu niemalże usiadł kuprem na głowie, a ten nie reaguje.
|
małagosia - 2009-06-02 16:21:15 |
piotrek94b napisał:16:23. Tylko dlaczego jeden tak długo, niepokojąco, leży główką na ściółce???
Ten jeden tak poleguje bardzo często. Już o godzinie 14:34 zwracałam na niego uwagę. Jest troszkę mniejszy i słabszy od rodzeństwa. No, ale teraz (16:34) wszystkie się poruszyły. Chyba jest dobrze. A tak na marginesie, to ten dorosły mógłby się w końcu troszkę odsunąć. Wyraźnie przeszkadza w obserwacji.
|
anubis60 - 2009-06-02 17:16:24 |
17:17 Sjesta trwa. Przed chwilą bocian poruszył nogą pisklaka o wykręconej szyi i wszystkie poderwały się do góry. Czwartek (w środku) załatwił swoją potrzebę, ponownie wepchnął się między starszaki i dalszy ciąg leżakowania.
|
igo - 2009-06-02 17:51:55 |
Po przeczytaniu dzisiejszego artykułu Pawła Dolaty na stronie PwG OTOP - http://www.pwg.otop.org.pl można już z całą pewnością stwierdzić, że w niedzielę odszedł 4 w kolejności klucia pisklak. Na gnieździe obecnie mamy 2 "bliźniaki" z 1 dnia klucia i trzeciego w kolejności. Tak więc nazywanie obecnie naszego maluszka "czwartkiem" lub "czwartaczkiem" mija się z prawdą. Zatem proponuje nazywać go np. "Trzeciak".
|
Renia - 2009-06-02 17:55:37 |
18:00 To zaczyna być denerwujące. Bocian znowu dał dzieciom coś długiego, nie do zjedzenia. Walczą o to w trójkę. 18:12 Walka o ochłap trwa. W pewnej chwli jedno z pisklat miało nim owinietą szyjkę.
|
małagosia - 2009-06-02 18:05:02 |
18:12 Od kilku minut maluchy próbują zjeść jakieś paskudztwo. Zupełnie podobne do wczorajszego. O mało co a nie udusiłyby tym świństwem jednego z nich. Ja także powoli zaczynam być zła na dorosłego. Skąd on to świństwo przynosi?
|
paniusia - 2009-06-02 18:10:14 |
18.03 - któryś z rodziców przyniósł jedzonko (chyba mysz). Małe wyrywają ją sobie z dziobów - Czwartek nie pozostaje w tyle 18.18 - to jest skóra z rozerwanej myszy. Ale jednemu z bliźniaków zapętla się wokół szyi.
|
agatask - 2009-06-02 18:10:43 |
Na moje to jest pechowa skóra drobiowa to co wczoraj, tylko mam nadzieje że dzisiaj same sobie poradzą z tym paskudztwem
|
igo - 2009-06-02 18:13:40 |
18:03 Pisklaki ponownie jedzą to "świństwo" co wczoraj !!! Ponownie się zaplątały w te skóry!!! 18:11 nadal skóra w dziobkach 18:13 chyba wszystko już OK 18:20 nadal skóry w konsumpcji
Prawdopodobnie w okolicy ich żerowiska znajdują się te skóry poubojowe !
|
paniusia - 2009-06-02 18:18:40 |
Widziałam całe karmienie od początku - rodzic przyniósł do gniazda zwierzątko wyglądające na mysz lub szczurka (długi ogon). Młode to we trójkę rozrywały i została skóra. Teraz (18.27) dwa młode leżą, a ten zaplątany jeszcze dziobie tę skórę, ale dobrze nie widać, bo dorosły zasłania
|
kawia - 2009-06-02 18:19:33 |
18.20 Paskudztwo wygląda na sznurek i to z pętlą na końcu, ale może być też rzemień, no w ogóle cokolwiek. A może nadtrawiony wąż? Czy skóra węża? Czy one nie mają lepszych dań? Na razie nic złego się nie dzieje, tylko jeden z największych bocianków stale walczy z tym czyś, ale bardziej wygląda to na zabawę niz na próbę zjedzenia. 18.30 Dwa pisklaki leżą "na waleta", chyba najedzone, bo spokojnie, trzeci się tarmosi z "paskudztwem".
|
Biatka - 2009-06-02 18:22:56 |
Ale na jakies podstawie igo tak twierdzisz? Bo ja rowniez przeczytalam tekst i takiego wniosku nie wysuwam - wrecz przeciwnie - sadze, ze wlasnie Czwartaczek zyje, a trzeci w kolejnosci klucia pisklak odszedl.
igo napisał:Po przeczytaniu dzisiejszego artykułu Pawła Dolaty na stronie PwG OTOP - http://www.pwg.otop.org.pl można już z całą pewnością stwierdzić, że w niedzielę odszedł 4 w kolejności klucia pisklak. Na gnieździe obecnie mamy 2 "bliźniaki" z 1 dnia klucia i trzeciego w kolejności. Tak więc nazywanie obecnie naszego maluszka "czwartkiem" lub "czwartaczkiem" mija się z prawdą. Zatem proponuje nazywać go np. "Trzeciak""
|
Renia - 2009-06-02 18:25:24 |
18:28 Dorosły bocian próbował odciągnąć "to coś" na bok, ale jest zaplatane na szyi pisklęcia. Nie udało się (1, 2). 18:34 Teraz chyba w końcu dorosły połknął ten smakołyk (3).
|
Biatka - 2009-06-02 18:26:30 |
18:35 W koncu dorosly bocian zabral malcom te rozszarpane niebezpieczne szczatki - wrecz wyciagnal jednemu z dzioba koncowke dluga jeszcze... (albo raczej z szyi?) i zjadl calosc (fot.)
|
małagosia - 2009-06-02 18:26:32 |
18:35 Duży bocian ściągnął to "świństwo" z malucha i zjadł. Kłopot mamy z głowy :)
|
paniusia - 2009-06-02 18:31:45 |
18:28 - na tym zdjęciu widać, że chyba się nie zaplątał. Skóra przerzucona przez szyjkę górą, może drugi koniec trzyma w dziobie? 18:37 - odpoczynek zasłużony - Trzeciak sprytnie pomiędzy rodzeństwem :)
|
anubis60 - 2009-06-02 18:41:40 |
Podobnie jak Biatka, ja również przychylam się do wersji, że pisklę padłe w niedzielę, to jedno z trzech pierwszych wyklutych. Fakt, że obecnie najmniejszy w gnieździe waży więcej niż martwy, usunięty wczoraj, jeszcze nie świadczy, że jest starszy. W niedzielę, kiedy obecny Czwartaczek normalnie jadł tamten już nie żył. Podobnie wczoraj. Stąd, być może, ta różnica w wadze. Kiedy w sobotę jeszcze wszystkie cztery normalnie funkcjonowały różnica pomiędzy trzema a Czwartkiem była wyraźna. Podobnie, kiedy już pisklak padł, nadal był wyraźnie większy od Czwartka.
|
jolam - 2009-06-02 18:48:18 |
igo napisał:Po przeczytaniu dzisiejszego artykułu Pawła Dolaty na stronie PwG OTOP - http://www.pwg.otop.org.pl można już z całą pewnością stwierdzić, że w niedzielę odszedł 4 w kolejności klucia pisklak. Na gnieździe obecnie mamy 2 "bliźniaki" z 1 dnia klucia i trzeciego w kolejności. Tak więc nazywanie obecnie naszego maluszka "czwartkiem" lub "czwartaczkiem" mija się z prawdą. Zatem proponuje nazywać go np. "Trzeciak"
Wedlug moich obserwacji i kilku forumowiczow, nie zgadzamy sie z opinia Igo, maluch ktory padl mial juz czarne piorka, wiec nie mogl to byc "czwartaczek". Sadzimy wg obserwacji wlasnych, ze padl trzeci w kolejnosciu klucia ten z 16 maja.
|
Biatka - 2009-06-02 18:58:06 |
19:07 Rodzic (ten co zjadl te szczatki z poprzedniego karmienia) czysci sie, a maluchy wypoczywaja. Juz od pol godziny dorosly bocian skutecznie zaslania maluchy (fot.)
|
Magdag - 2009-06-02 19:10:08 |
2 czerwca 2009
19:13 słychać było klekot. Dorosły nie przjął sie tym i dalej zajmował sie swoimi piórami ale maluchy obudziły sie i każdy po kolei wycofał sie z dołka w celu wypróżnienia się. Jest to już niewątpliwie nowa,stosowana umiejetność wszystkich naszych trzech maluszków
|
Biatka - 2009-06-02 19:33:30 |
19:40 - W koncu widac maluchy :)
|
Biatka - 2009-06-02 19:49:03 |
19:51 Zamiana i karmienie czyms stosnkowo drobnym, szybko zjedzonym przez wszystkie trzy pociechy (fot. 1 i 2) 19:58 Najedzone ulozyly sie, a dorosly stanal na jednej nodze, przy czym cofal sie wczesniej zeby przyjac taka pozycje i jakby"deptal" druga noga po piskletach, zanim tak stanal (fot.3)
|
michal57 - 2009-06-02 19:51:00 |
19:50 Cała trójka ma się dobrze, humory dopisują, przed chwilą wszystkie prostowały skrzydełka :)
|
kawia - 2009-06-02 20:24:30 |
20.06 Widać różnice wielkości między pisklakami. Mały w środku ciągle jeszcze nie ma czarnych zawiązków lotek na serdelkowatych jeszcze z lekka skrzydełkach. Na moje niewprawne oko to chyba jest nasz Czwartek. Jednak niech tożsamość małego nie zasłania świetnego rozwoju starszaków, które są coraz dojrzallsze i dorodniejsze, a ważą prawie półtora kilo! 20.31 No i potrafią już wstać, odejść na bok i załatwić się jak na dorosłego bociana przystało ;) No, może nie trafiają jeszcze poza gniazdo, ale początki zawsze są trudne. Rodzinka w oczekiwaniu na drugiego dorosłego, miejmy nadzieję, że z kolacją. Zwykle wraca parę minut po 21. Zobaczymy jak dzisiaj, bo pogoda jest ładniejsza niż ostatnio.
|
paniusia - 2009-06-02 20:56:38 |
kawia napisał:20.06 Widać różnice wielkości między pisklakami. Mały w środku ciągle jeszcze nie ma czarnych zawiązków lotek na serdelkowatych jeszcze z lekka skrzydełkach. Na moje niewprawne oko to chyba jest nasz Czwartek. Jednak niech tożsamość małego nie zasłania świetnego rozwoju starszaków, które są coraz dojrzallsze i dorodniejsze, a ważą prawie półtora kilo! 20.31 No i potrafią już wstać, odejść na bok i załatwić się jak na dorosłego bociana przystało ;) No, może nie trafiają jeszcze poza hniazdo, ale początki zawsze są trudne. Rodzinka w oczekiwaniu na drugiego dorosłego, miejmy nadzieję, że z kolacją. Zwykle wraca parę minut po 21. Zobaczymy jak dzisiaj, bo pogoda jest ładniejsza niż ostatnio. http://images47.fotosik.pl/137/5130a564d6a5e116m.jpg http://images46.fotosik.pl/136/569ef131afe181f3m.jpg
wszystkie bocianki mają już zawiązki lotek. Widać to wyraźnie na zdjęciach zamieszczonych w poście michal57 z 19:51
|
kawia - 2009-06-02 21:13:14 |
@ Paniusia - Ok. No pewnie, że ma zawiązki lotek, ale dużo, dużo mniejsze. Widać to na strumieniowym. Zresztą co do tożsamości małego nie mam zamiaru się upierać, choć mam swój pogląd oparty na niedzielnych obserwacjach :) Pozdrawiam
|
anubis60 - 2009-06-02 21:34:01 |
21:30 Przyleciała kolacja. Szybka konsumpcja i drzemka. Jeszcze tylko drugi rodzic wróci i idziemy spać.
|
wladek12 - 2009-06-02 22:31:51 |
22.36. Kontrola po kolei młodych przez opiekuna (f.1-2). Wszystko w porządku i na miejscu pisklaki. Cały czas nadzorowanie młodych i jakby utulanie do snu. 22.44. Młode po kontroli pokazują się leżąc u nóg dorosłego (f.3). A drugiego dorosłego nie widać. 23.00. Dorosły stoi i pilnuje młodzież, szkoda że tylko trójkę młodych (przyroda też jest brutalna, jak ludzie). ... :papa:
|
mamajka - 2009-06-02 23:37:27 |
2.05.09
godz.23.43 - pisklaki śpia pod opieka doroslych bocianow
|
paniusia - 2009-06-03 01:31:24 |
3 VI 2009
01:04 - małe śpią równiutko, pod czujnym okiem rodzica
|
wladek12 - 2009-06-03 06:03:16 |
3 VI 2009
5.25. Młodzież nie śpi tylko się wierci jak dorosły,który zmienia miejsce a zarazem przypatruje się potomstwu. (f.1.). Dorosły to przemieszczal się po gnieżdzie to sprawdzał młodych czy nic im nie przeszkadza w leżakowaniu.Karmienia w tym czasie nie było. 6.15. Dorosły stoi na strazy młodych a one wylegują się . 6.17. Przybył drugi dorosły ale podmiany nie było i pokarmu też (f.2.).Trochę sobie poszczebiotali i zaraz odleciał. 6.46. Przybył drugi. (f.3.).Wydawało sie, że dojdzie do podmiany ale mimo ze krecily się po gnieżdzie zmieniajac miejsce do zamiany nie doszło. 6.49. Odleciał ten sam co przyleciał 3 min. wcześniej. Przygoda widać nie chciała opuścić młodych. ... :papa:
|
BABCIA Mariola - 2009-06-03 06:23:54 |
6:26 Witajcie boćki Dorosly na straży. Maluchy macie rację, że leżycie bo wieje lodowaty wiatr. Przynajmniej brzuszki macie ciepłe jaśli nie dostaliście jedzonka
|
Biatka - 2009-06-03 07:03:57 |
3 czerwca 2009
7:07 - Karmienie. Wszystkie wg mnie jadly (fot.1) 7:20 - Odpoczynek po posilku. W "stosiku" razniej i cieplej;) (fot.2) Dorosly jedynie pilnuje, juz nie grzeje mlodych. Sloneczko od czasu do czasu przeswituje, ale jest wietrznie dosyc. 8:17 Wiatr sie wzmaga, maluchy leza posrodku i chornia sie przed wiatrem, dorosly tez mocno trzyma sie gzniazda i stoi przodem do wiatru, zeby byl jak najmniejszy opor, ale i tak nim buja na boki. Probuje sie czyscic, ale wiatr mu w tym przeszkadza. Karmienia ponownego jeszcze nie bylo (fot.3) 8:53 Wiatr hula, maluchy od czasu do czasu wstaja za potrzeba wyproznienia sie, co w takim wietrze nie jest latwe (fot.4) 9:06 Dorosly bociek niespokojny, drepcze i poklekuje i tak od dwoch minut, spogladajac w bok po prawej stronie gniezda. Jakby kogos odstarszal raczej a nie nawolywal... 9:50 Zmiany wciaz miedzy doroslymi nie bylo od ostatniego karmienia ok godziny 7:00. Wiatr wieje mocno, ale slonko swieci. Maluchy glownie leza. 9:58 do 10:02 Piskleta sie ozywily, pewnie glodne. Ustawily sie jak do karmienia, ale nie ma wciaz ani zmiany ani posilku. Wszystkie tez w tym czasie oproznily sie.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-03 09:53:33 |
10:00
Wieje silny i zimny wiatr to po co mamy wstawać. Zeby nas zdmuchnął z gniazda ? Jedzenia też nikt nam nie przyniósl. My też mamy swój rozumek.
|
Biatka - 2009-06-03 10:54:59 |
10:51 Porzadki w gniezdzie przez Przygode, ktora stala od 7.00 w gniezdzie(fot.1) 10:56 zmiana i proba karmienia przez Dziedzica, ale po 5 minutach staran dorosly zrezygnowal z wyplucia pokarmu mlodym, w tym czasie maluchy z zimna zbily sie znowu w stosik (fot.2) 11:06 w koncu sie udalo! Kazdy z malcow cos chwycil w blyskawicznym tempie i polykal potem (fot.3 i 4) 11:21 Dziedzic po nakarmieniu maluchow, zajal sie gniazdem (porzadkuje je juz od kilku dobrych minut), a piskleta przy tym od czasu do czasu kwila, bo jeszcze jesc by chcialy, ale stoja s=zgodnie posrodku zbite w stosik i sie grzeja.
|
anubis60 - 2009-06-03 11:18:28 |
11:20 Porządków ciąg dalszy. Maluchy chętnie zjadłby coś jeszcze. Wiele tego jedzonka dzisiaj nie było. Na dodatek pogoda nie rozpieszcza.
|
Biatka - 2009-06-03 12:03:38 |
12:09 krotkie karmienie, chyba wciaz przez Dziedzica, zmiany wg mnie nie bylo, wypadl jeden kasek ktory chwycil i polknal najmlodszy z pisklakow :) (fot.1 i 2) 12:38 wrocila wg mnie Przygoda (ale nie patrzylam non stop w monitor) i kolejne karmienie, tym razem czyms drobniejszym i wiecej tego bylo, bo wszytskie trzy zgodnie jadly (fot.3) 12:43 Po jedzonku sie ulozyly w stosik:) (fot.4)
|
anubis60 - 2009-06-03 14:11:10 |
14:09 - 14:11 - Mocno wieje. Na strumieniowym wszystko się kołysze. Bocian próbuje okryć maluchy, ale są duże i ciągle się kręcą więc nie jest to proste. Na zdjęciach zajęcia z ekwilibrystyki. Na ostatnim bocianki i tak wyszły.
|
Renia - 2009-06-03 14:34:45 |
14:35 Dorosły bocian stoi na szeroko rozstawionych nogach, pisklęta głównie leżą. Są dzisiaj znacznie mniej ruchliwe niż wczoraj. Myślę, ze to z powodu wiatru, który wieje tak mocno, że aż kamerka się chwieje. Powoduje to złudzenie , że gniazdo się porusza, a to przecież niemożliwe.
|
ELLAP - 2009-06-03 15:16:37 |
15.20 nadal silny wiatr, bocianki schowane pod bezpieczną osłona rodzicielskich skrzydeł. Bardziej ciekawski maluch spod skrzydła wystawia główkę. (fot 2)
|
Wojtek M - 2009-06-03 17:28:06 |
3.06.2009 r
godz. 17.33 - Rodzic robi kosmetykę, a bocianki stłoczone w jedną białą kulke (fot.1) godz. 18.18 - rodzic przykrył maluszki (fot.2) godz. 21.13 - dwa bociusie pod rodzicem jeden obok ( fot.3 ) godz. 23.47 - maluszki przykryte przez rodzica ( fot. 4 )
|
paniusia - 2009-06-03 18:21:07 |
18:21
nie dosyć, że wieje to jeszcze zaczęło padać. Dorosły przykrył młode. Nawet im się nie chce wyglądać, tylko jakiś kuperek wystaje. Kilka minut wcześniej jeden z bliźniaków, oddalił się "na stronę", choć w takich warunkach nie było to łatwe
|
paniusia - 2009-06-03 19:23:52 |
19:28 - po kolacji szybki przegląd gniazda, małe porządki i cała trójka zagarnięta pod skrzydło. To musi być mamusia :) 19:38 - najmłodszemu zdarzyła się katastrofa - nabrudził do gniazda :( Ale dorosły bocian od razu usunął zabrudzoną ściółkę
|
Eva Stets - 2009-06-03 20:04:46 |
ad godz. 19:28 - Pomimo, że my "chcemy" przekładać zachowanie bocianów na "ludzkie sprawy", pewności mieć nie można, że to była "mamusia". U bociana białego częściej karmi młode samiec niż samica (co nie znaczy, że samica nie karmi i nie "sprząta" gniazda)
ad. godz.19:38 - Jest na ten temat wyjaśnienie (mój post z dnia 3 VI 2009 w temacie pt "Zycie piskląt - tydzień trzeci": http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 264#p16264).
Pozdrawiam i życzę miłych obserwacji Eva Stets
paniusia napisał:19:28 - po kolacji szybki przegląd gniazda, małe porządki i cała trójka zagarnięta pod skrzydło. To musi być mamusia :) 19:38 - najmłodszemu zdarzyła się katastrofa - nabrudził do gniazda :( Ale dorosły bocian od razu usunął zabrudzoną ściółkę
|
Damka_Pik - 2009-06-03 20:28:51 |
19:59 Następna kolacja, która zaskoczyła jednego z bliźniaków - zanim wykonał obrót o 180 stopni, zostały już tylko resztki ze smacznego dania (fot.1). Konsumpcja nie trwała nawet 30 sekund. 20:42 Kolacja nr 3 (fot.2) ;) 20:47 A po kolacji do łóżka (fot.3.).
|
Renia - 2009-06-03 20:43:01 |
3 VI 2009
20:48 - Bocian usiadł, przykrył pisklęta skrzydłem.
|
kawia - 2009-06-03 22:20:45 |
21.15 Małe dzisiaj mają dużo wygrzewania. Ale niektórym jest za ciepło i wyłażą bokiem. (fot.1) Mniej więcej od 21.30 rodzina w komplecie. 22.26 Słabo widać cokolwiek, jakaś czarna smuga, która nie wygląda na Teklę? Może to jakiś śmieć wiatr przywiał? (fot.2) To chyba po prostu cień ? 23.18 Spokojna noc. Wiatr ucichł nieco. Dorosłe drzemią na stojąco i zasłaniają śpiące pisklęta. Dobranoc ! :papa:
|
Piotr J. - 2009-06-04 02:39:21 |
04 czerwca 2009
02:38-02:42. Rodzic wstał i poprawił siano wokół maluchów (fot.1-2) 03:08. Wietrzenie maluchów (fot.3) 03:34. Rodzice nadal stoją obok maluchów i żaden nie kwapi się przykryć skulone maleństwa. Dobrze im się śpi stojąc na jednej nodze. 03:48. Gniazdo opuścił jeden z rodziców (fot.4)
|
Biatka - 2009-06-04 05:25:19 |
4 czerwca 2009 5:30 Rodzic okrywa maluchy (fot.)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-04 06:01:40 |
6:03 Witajcie boćki Ledwo rodzic wstał to maluchy podniosły łebki ale zaraz się położyły. Ranek dziś jest jeszcze chłodniejszy niż wczoraj imaluchy słabo upierzone wymagają okrywania co instynktownie czynił dorosły
|
wladek12 - 2009-06-04 06:07:49 |
04.06.2009.
6.02. Młode spożywają śniadanie z zapałem (f.1.). Jednego zaslania rodzic. 6.24. Pisklaki zajadają pokarm, który wypluł opiekun z dzioba. (f.2.), a przypomina on jakby kluseczki zapewne są to dżownice. Pisklaki są bardzo dzielne i przy karmieniu ćwiczą wstawanie na proste nogi pomagając sobie skrzydełkami. 6.41. Pisklaki i dorosły jakby wyczekiwały na przylot drugiego bociana. (f.3.). 6.50.Dorosły stoi nad leżącą trójką pisklaków. (f.4.). ... :papa:
|
Magdag - 2009-06-04 06:46:40 |
4.VI.2009
6:41 Bocian wyrzuca pokarm, bocianki w zdyscyplinowanym szyku grzecznie czekają. Jadły wszystkie. Potem rodzic wyrzucał z gniazda jakieś resztki i poprzyciągał bliżej dołka siano (fot.1,2). Cos mu się przyczepiło do dzioba(fot.3) 7:30 zmiana rodziców. Najedzone bocianki nie zareagowły specjalnie na to, bo i karmienia nie było. Opiekujący się do tej pory bocian zaraz odleciał (fot.4).
|
Biatka - 2009-06-04 07:47:59 |
7:56 - Dorosly sie czysci badz poprawia sciolke, wroble czy mazurki cwierkaja, a maluchy grzeja sie i spia, czasem ktorys odda strzal:) (fot.1) 8:01 - jak dorosly czysci blizej malych, to te zaczynaja klekotac, domagaja sie chyba jedzonka 8:02 - doczekaly sie jedzonka, to bylo cos duzego, rozemlanego, co szarpaly i podzielily miedzy siebie, wczesniej cos uszczknal dla siebie Czwartaczek (w glębi na fot. 3 juz przelyka), potem starsze rodzenstwo po dluzych zmaganiach (2 minuty) rozszarpaly zdobycz, ale polknal chyba tylko jeden z nich, bo drugi wciaz szukal na sciolce to cos, co mu "ucieklo" ;) (fot.2-4) 8:10 - Najedzone maluchy polozyly sie, ale juz nie tak mocno skurczone, tylko bardziej rozlozone, sielanka ;)
|
Wojtek M - 2009-06-04 09:12:14 |
4.06.2009 r
- godz. 9.17 - rodzic przykrył maluszki ( fot. 1 ) - godz. 9.44 - posuń się bracie ( fot. 2 ) - godz. 10.27 - bociusie cały czas pod kołderką ( fot. 3) - godz. 11.11 - przewietrzanie piórek
|
Magdag - 2009-06-04 09:17:26 |
4.VI.2009
9:16 Nie jest łatwo ułozyć pod sobą bocianki, gdy gwałtownie psuje sie pogoda. Macie być pode mną(fot1) no i chyba sie udało(fot.2)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-04 09:49:00 |
10:00
Sądząc z dźwięków odbijanych kropli deszczu o mikrofon rodzic musiał okryć pisklęta
|
Magdag - 2009-06-04 12:30:10 |
4.VI.2009
12:25 Dorosły, swój cenny bociani czas, poświęca już nie na sprzątanie pod kuperkami ale na czyszczenie obrzeży gniazda
|
mamajka - 2009-06-04 13:19:49 |
4.06.09
godz.13.23 - w gnieździe spokój, pisklaki ogrzewaja sie wzajemnie, dorosły czuwa - a mnie szczególnie rozczuliła ta wyciągnieta rekreacyjnie nóżka.
|
anubis60 - 2009-06-04 16:39:18 |
16:10 Co jakiś czas zaglądam do pisklaków, ale dzisiaj widzę, że totalnie się nudzą. Mało ruchu i ogólne lenistwo. (fot.1) 16:50 Mija czas, a w gnieździe nadal nuda. Nawet pozycje nie uległy wielkiej zmianie. (fot.2)
|
Renia - 2009-06-04 17:47:35 |
17:50 - Od dłuższego czasu obserwuję gniazdo, chciałam napisać, co robią bociany, ale one ... nic nie robią. Marazm i stagnacja. No może przesadzam Dorosły stoi, czasami przeczesuje dziobem pióra. Pisklęta leżą, z rzadka zmieniają pozycje. 17:52 - Była chwilowa przerwa w spaniu, pisklęta rozeszły się w rożne strony, załatwiły się, podziobały ściółkę, następnie wróciły do dołka i znów okładają się do snu.
|
Wojtek M - 2009-06-04 18:18:37 |
4.06.2009
godz. 18.25 - Rodzinna drzemka ( fot. 1) godz. 18.58 - Rodzinka w komplecie ( fot. 2 )
|
wladek12 - 2009-06-04 19:05:06 |
19.04. Obudzone pisklaki zaczeły jeść pokarm wypluty przez opiekuna. (f.1.). 19.05. Coś podobnego do paska tkaniny trzyma jeden z pisklaków w dziobie (f.2.).a drugi chciał mu to zabrać. 19.07. Pisklak z lewej raz próbował cofnąć i załatwić się. Ale nie udało się.Drugi raz poszło trochę lepiej (f.3.). 19.16. Po szybkim posiłku skupione pisklaki odpoczywają pod nadzorem dorosłego. (f.4.). ... :papa:
|
Piotr J. - 2009-06-04 19:31:17 |
15:30. Przepraszam, że tak późno i nie w kolejności godzinowej pisze, ale o tej porze maluchy chyba zostały za coś skarcone i za karę w jednym rzędzie musiały się ustawić. Widać, że rodzic daje im reprymendę ;-)
|
anubis60 - 2009-06-04 19:52:56 |
19:55 Mały chciał trochę poklekotać, ale rodzic uznał, że czas się ogrzać. I chyba znów pada.
|
wladek12 - 2009-06-04 19:56:54 |
20.04.Dorosły siedzi na pisklakach okrywając ich swoimi skrzydełkami (f.1.). ... :papa:
|
Renia - 2009-06-04 20:33:44 |
20:28 - Bocian bardzo chciał ogrzewa pisklęta, jest przecież zimno. One chyba uważają jednak, ze nie są już dziećmi. Wierciły się, próbowały się wymknąć spod skrzydeł. Dorosły w końcu był zmuszony wstać. Teraz stoi, a bocianięta tulą się do siebie.
|
Renia - 2009-06-04 20:55:56 |
21:00 - Cała rodzina w gnieździe.
|
Wojtek M - 2009-06-04 20:57:49 |
4.06.2009 r
- 21.04 - rodzice po bokach stoją, maluszki skulone w środku (fot.1) - 22.12 - rodzice zasłaniają maluszki ( fot. 2 )
|
kawia - 2009-06-05 00:48:24 |
5 VI 2009
0.22 - już pisklęta mają dosyć grzania i wystawiają łepki spod skrzydeł dorosłego 0.27 - toteż wygrzewanie się skończyło. rodzic wykonuje toaletę. Wreszcie ma dużo wolnego czasu. 0.40 - któryś z rodzeństwa ułożył się głową na drugim, jak na poduszce... i w żaden sposób nie chce zmienic miejsca, choć ten spod spodu usiłuje zrzucić wygodnickiego. Spią tak spokojnie
|
agnieszkal100 - 2009-06-05 06:36:36 |
5 czerwca 2009 roku
06.34 - Bocian ogrzewa maluchy, wszyscy senni ( fot. 1 ) 06.45 - Pobudka, bezskuteczne poszukiwanie jedzenia w gnieździe ( fot.2 ) 06.52 - Zmiana rodziców, następuje karmienie piskląt. Maluchy dostają między innymi świeżą żabkę na śniadanie ( fot. 3) 06.58 - Nie ma śladu po dostarczonym jedzeniu, pisklaki ogrzewają się własnymi ciałkami, rodzic zajmuje się poprawianiem wyściółki i sprzątaniem w gnieździe (fot.4)
|
Piotr J. - 2009-06-05 06:44:07 |
5 VI 2009
04:44. Maluchy chcą wydostać się spod ciepłej kołderki. Ciekawe świata. Udaje im się. (fot.1,2) 04:46. Rodzic ponownie stara sie ogrzć maluchy, lecz one nie chcą. Skoro tak, to mały szturchaniec nogą. (fot.3,4)
|
Wojtek M - 2009-06-05 06:46:16 |
5.06.2009 r.
godz. 6.55 - poranne śniadanbko bocianków ( fot. 1 ) godz. 7.02 - bocianki pod kołderką ( fot. 2 ) godz. 7.06 - karcący wzrok rodzica ( fot. 3 )
|
BABCIA Mariola - 2009-06-05 07:39:55 |
7:42 Witajcie boćki Bardzo się cieszę, że przeżyłyście zdrowe zminą noc. Było tylko 8 stopni. To jednak zasługa rodzica, który was okrywał. Taka pogoda nie powinna wystąpić w czerwcu bojeszcze macie za małe upierzenie. Na dodatek wieje zimny zachodni wiatr. Trzymajcie się dołka w gnieździe, żeby wiatr was nie zdmuchnął
|
Wojtek M - 2009-06-05 08:47:25 |
5.06.2009 r
godz. 8.55 - drzemka maluszków. Mały "cwaniak" jak zawsze w środku
|
paniusia - 2009-06-05 08:59:46 |
9:00
zmiana rodziców i karmienie, ale malutko i szybko nie zostało po nim śladu
|
BABCIA Mariola - 2009-06-05 09:27:11 |
9:30 Według rozkazu rodzica leżymy w dołku ale się wiercimy. Wcale nie chce nam się leżeć. Ale rozkaz to rozkaz. A wiatr wieje co słychać w mikrofonie.
|
Wojtek M - 2009-06-05 10:21:17 |
5.06.2009 r
godz. 10.28 - Drugie śniadanko ( fot. 1 ) godz.10.45 - Rodzic przykrył maluszki, pewnie pada deszcz ( fot. 2)
|
ELLAP - 2009-06-05 10:42:18 |
10.50 maluszki juz nie takie malutkie, coraz trudniej okryć wszystkie dorastajace dzieci. 11.08 jednemu z malców było chyba zbyt ciasno więc postanowił odpoczywać poza skrzydłem rodzica. (fot2)
|
anubis60 - 2009-06-05 11:47:48 |
11:44 Zmiana rodziców. Jedzenie, jeśli było, to bardzo, bardzo mało. Chyba tym razem maluchy obeszły się smakiem, czym są trochę zdziwione. Skoro nie ma jedzenia, bocianki ponownie ogrzewają się, czekając na poważne danie obiadowe. Pogoda nadal nie rozpieszcza. Zimno.
|
Magdag - 2009-06-05 13:07:28 |
5.VI.2009
12:51 Układanie bocianków, bo zaczęło silniej wiać, a poza tym trzeba zająć się sprawami równie ważnymi.
|
Barbarka - 2009-06-05 14:52:15 |
5.VI.2009
- godz. 14:53 - dorosły skutecznie uniemożliwił obserwację piskląt; tu wygląda zza niego tylko łebek jednego pisklaczka; widać spokój; bocian czyści pióra, popatruje na okolicę i pilnuje piskląt (f.1); - godz. 15:31 - rozpadało się, ale nie leje; małe skupiły się przy nogach bociana, ale on nie siada, chroni je przed deszczem niczym parasol (f.2)l; parę minut później już po deszczu, małe w tych samych miejscach, ale czyszczą piórka, coś dziobią; nie rozchodzą się po gnieździe pewnie dlatego że jest mokre;
|
lucynka - 2009-06-05 15:40:37 |
15:46 Wygląda na to, że pojawiło się słoneczko, dorosły czyści i układa piórka
|
AnkazReading - 2009-06-05 19:16:59 |
18:47. Spokojna wieczorna drzemka pod okiem rodzica. Puchaty kuperek braciszka/siostrzyczki swietnie nadaje sie na poduszke...
|
Wojtek M - 2009-06-05 19:45:51 |
5.06.2009 r
godz/ 19.53 - Kolacyjka
|
anubis60 - 2009-06-05 19:48:43 |
19:55 Zmiana bocianów i niewielka kolacja.
|
paniusia - 2009-06-05 20:31:36 |
20:36 i następny posiłek. Ale dzisiaj suto jemy :)
|
Renia - 2009-06-05 20:38:21 |
20:36 Nastąpiła wymiana rodziców. Bocian, który wrócił z żerowiska, podał pisklętom posiłek. Zjadły szybko i znów ułozyły się do snu.
|
igo - 2009-06-05 21:07:27 |
i bardzo dobrze, ze nasza para tak dba o kalorie swoich pociech - dzisiaj trudna noc przed naszymi pisklakami i potrzeba im będzie dużo energii. Temperatura w tym rejonie Polski ma spaść do 2-3 stopni - trzymajmy kciuki za dorosłe bociany aby zdołały zapewnić maluszkom minimum ciepła. A biorąc pod skrzydła takie "baryłki", nie jest łatwo je okryć ! Przypuszczam, ze "bliźniaki" mają już długość ponad 20 cm i wagę zbliżoną do 2 kg ?
|
paniusia - 2009-06-05 21:14:27 |
21:20 następna dostawa kalorii
|
Magdag - 2009-06-05 21:33:17 |
5.VI.2009
21:16 Tylko dodam do postu poprzedniego Paniusi, że posiłek był obfity, a bocianki wcale nie były jakos strasznie głodne (fot.1) .Oczywiscie wszystko łapczywie zjadły. W momencie przylotu bociana nawet nie były zbyt zainteresowane. Dorosły bocian zajął sie układaniem gałęzi na brzegu gniazda (fot.2). Potem dopiero było karmienie. Dzisiaj były często karmione i chyba różnorodnym pokarmem.
|
kawia - 2009-06-05 21:36:12 |
21.19 Kolejne karmienie, czyms drobnym. (fot. 1) 21.20-22 Po jedzeniu bociany zainteresowały się kolejny raz czymś jasnym albo błyszczącym, co zostało przyniesione do gniazda pewnie przez pomyłkę i nie nadaje sie do jedzenia. Może to kość, może kawałek jakiejś blaszki? W każdym razie najpierw małe badały ten "kąsek", potem rodzic odrzucił go na bok, ale, niestety, nie poza gniazdo. (fot. 2) 21.31 Po jedzeniu jeden z bliźniaków wspiął sie na sam brzeg gniazda żeby sie załatwić (fot.3), a potem zjechał na brzuchu z powrotem 21.35 I tak już, najedzony, został... (fot. 4) Bocianki w bezładnej kupce śpią. Dorosły czeka na partnera, sciemnia sie, wiec niedługo powinien byc z powrotem. 21.51 Powrót drugiego dorosłego. Małe śpią jak susły.
|
paniusia - 2009-06-05 21:52:41 |
21:57 trochę wygląda jakby jeden z maluchów spał brzuszkiem do góry :D ale to tylko zsunęła mu się główka 23:22 maluchy leżą spokojnie - najmłodszy spryciarz oczywiście w środku - oszczędzają energię, bo rodzice coś nie pakują pod kołderkę :(
|
kawia - 2009-06-05 23:27:39 |
22-23.10 Długi, spokojny sen piskląt. jeden z bliźniaków jak padł tak spał (p. wyżej), choc pewnie nie było mu wygodnie. Chyba noc jest w miare ciepła, bo małe wygladają na wyluzowane, a jak było zimno, to spały skulone. Najmniejszy nie odbiega zbytnio rozwojem od starszaków: wstaje, gdy trzeba, choc wyraźnie widac, ile jest mniejszy (fot. 1), czesze piórka jak dorosły, może z mniejszą wprawą, gimnastykuje skrzydełka. (fot. 2, 3) 23.20 Drugi blizniak tez potrafi oddalic sie na strone. (fot. 4) Dorosłe cały czas kazdy na jednej nodze. Wszystkie spią, jak zwykle mały miedzy blizniakami. Puk puk w niemalowane, ale chyba sobie w zyciu poradzi ;) Dobranoc, bocki! :papa:
|
Piotr J. - 2009-06-06 04:38:28 |
6 VI 2009
Sobotni chłodny poranek w gnieżdzie. 04:40. W gnieżdzie panuje błogi spokój. Maluszki w kupce, ogrzewają się, rodzic stoi i pilnuje. 7:00. Poranna toaleta dorosłego. Przez to skutecznie zasłonił maluchy. (fot.2,3)
|
wladek12 - 2009-06-06 04:56:16 |
6 VI 2009
4.59. Przebudzenie dorosłego bociana jakże samotnego. (f.1.). Partner zapewne na żerowisku. 5.14. Muszę cicho stąpać żeby nie pobudzić. (f.2.). ... :papa:
|
michal57 - 2009-06-06 05:14:21 |
5:19 - Śniadanko :D
|
Piotr J. - 2009-06-06 07:11:47 |
07:05. Rodzic rozpoczął spacer dookoła gniazda, a maluchy zaczęły uczyć się latać, tzn rozprostowywać skrzydła (fot.1,2,3) 07:08. Robią również to, co rodzice lubią u maluchów. (fot.4)
|
Biatka - 2009-06-06 07:15:21 |
6 VI 2009
7:10 Mlode rozciagaja sie, a dorosly sprawdza cale obrzeze gniazda. 7:11 Jeden ze starszakow prezentuje, ze juz troche stac na prostych nogach potrafi ;) (fot.)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-06 08:02:03 |
7:57 Witajcie gniazdowicze Po zimnej nocy wystarczyły ciepłe promienie słońca żebyście pokazały, że z powodu zimnych dni nie "cofnęłyście się w rozwoju" i pokazałyście, że umiecie podskakiwać i zwiedzać gniazdo. Duże brawa pisklaki
|
wladek12 - 2009-06-06 08:25:16 |
6 VI 2009
8.20 jeszcze opiekun był na gniezdzie z maluchami. (f.1.). 8.30.Bocian dorosły opiekujący się znikął z gniazda. Czyżby już pisklaki miały pozostawać same ?(f.2.) A może na brzegu gdzieś stoi? Chyba to pierwsze opuszczenie samowolne przez opiekunów. ... :papa:
|
marta11 - 2009-06-06 08:41:31 |
8:49. Rodzic odleciał z gniazda i zostawił maluchy. Młode bocianki w tej chwili się ogrzewają. (fot.1) 8:58. Bocian wrócił do gniazda lecz nie wiem czy coś przyniósł. (fot.2)
|
Biatka - 2009-06-06 08:51:49 |
6 VI 2009 8:56 Karmienie czyms drobnym, co wydlubywaly potem wszystkie trzy maluchy ze sciolki. (fot.1 i 2) 9:15 pelne brzuszki i sielanka (fot.3) :)
|
anubis60 - 2009-06-06 10:58:28 |
6 VI 2009
11:06 Dziś słonecznie, maluchom ciepło, bo każdy osobno, zajmują się swoimi sprawami. Dzień zaczął się od ciekawych obserwacji. W postach widać bocianki stojące na nogach, ponadto pierwszy raz zostały chyba same.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-06 11:40:27 |
11:45 - Nastąpiła zmiana przydatności pokoleniowej. Dorosly leży (a powinien wypoczywać na stojąco ) a maluchy pilnują gniazda "łażąc" po nim 11:55 - Przyleciał drugi bocian a leżący odleciał (fot. 2)
|
lucynka - 2009-06-06 15:48:29 |
15:43 Rodzic próbuje coś tłumaczyć maluchom ale na próżno, one śpią sobie w najlepsze (fot1), rezygnuje więc i odchodzi pozwalając małym na solidna drzemkę (fot2) :)
|
Wojtek M - 2009-06-06 16:13:43 |
6.06.2009 r
16.20 - bocianki same zostały 16.28 - rodzic jest z powrotem ( fot. 2 )
|
marta11 - 2009-06-06 16:20:54 |
16:25. Karmienie maluchów 16:30. I po wszystkim. Maluszki najedzone. Nie widziałam co dostały.
|
Iganka - 2009-06-06 18:47:03 |
06.06.2009.
18:19.
Próbując ochronić pisklęta przed deszczem bociek rodzic prawie stracił równowagę . Trudno mu było objąć skrzydłem całą trójkę i usiąść choć pisklaki skuliły się w "stożek". Po kilku próbach wreszcie udało się.
|
Eva Stets - 2009-06-06 18:50:49 |
Witam!
Odnośnie kilku postów wyżej i na stronie poprzedniej o obserwacjach, że dzisiejszy dnień (6 VI 2009) był pierwszym dniem, gdy nasze pisklaki pozostawały na krótko same, można przeczytać krótkie moje podsumowanie w temacie pt "Zycie piskląt -tydzień czwarty" (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 528#p16528)
Bardzo dziękuję wszystkim za te spostrzeżenia i odnotowanie obserwacji. Dziękuję również wszystkim, którzy pilnie śledzą losy i wydarzenia z naszego gniazda i zapraszam do dalszych obserwacji :) .
Pozdrawiam Eva Stets Administrator forum
|
AnkazReading - 2009-06-06 19:37:54 |
6 VI 2009
18:32 - Juz nie da sie po prostu usiasc nad dolkiem, zeby wygrzac maluchy - takie sie toto wielkie porobilo, ze trzeba nad nimi "nadwisac" w polprzysiadzie.
|
belcia - 2009-06-06 20:09:16 |
20.15 zimny wiatr, ,paskudna pogoda jak na czerwiec, dorosły bocian ogrzewa młode jak może, drugiego dorosłego na razie nie widać,też ma ciężkie warunki teraz w poszukiwaniu pokarmu
|
Wojtek M - 2009-06-06 20:26:22 |
6.06.2009
godz. 20.30 - Smakowita kolacyjka :)
|
belcia - 2009-06-06 20:33:18 |
Około 20.20 była zmiana rodziców, kolacja, jakieś rybki chyba coś jasnego, po zjedzeniu pisklaki same się ogrzewają wzajemnie rodzic stoi nad nimi i nie wiem na co on czeka buu :( 20.45 zaczęło mocno padać ,dorosły bociek od razu położył się na pisklętach, ale coś nie dokładnie pisklęta wyglądają za kuperka. Pada mocno, jedno piskle zupełnie jest nie przykryte :( fot.2,3 20.56 jedno piskle nadal bez kołderki :(, mam nadzieję że to nie odbije się na zdrowiu bocianka?
|
Wojtek M - 2009-06-06 20:55:51 |
6.06.2009
godz. 21.02 - jeden bociuś nadal poza kołderką. Biedaczek :(
|
belcia - 2009-06-06 21:04:23 |
21.12 Aż żal patrzeć na to maleństwo, piskle czasem daje sygnał rodzicowi, tak mi się wydaje bo popiskuje, ale rodzic leży twardo, oby się tylko nie przeziębił. Drugie z młodych też ledwo co ogrzewane, przytulone tylko troszkę pod ogonem dorosłego 21.20 na gniazdo wraca drugi z rodziców, następuje szybka,wymiana, dzisiaj nie ma nawet czasu na przywitanie dorosłych przy tej wichurze, trzeba szybko karmić i ogrzewać młode (fot.2) Bocian zrzucił coś niewielkiego do zjedzenia, nie za wiele tego było, po dwóch minutach próbował położyć się na bociankach, trudno mu teraz wygodnie ogrzewać pisklęta, są coraz większe, ale dorosły stara się jak może, próby te ponawia kilkukrotnie. Młode pisklęta wtulają się w siebie, aby się wzajemnie ogrzewać. (fot.3) 21.34 dorosły stoi nad pisklętami nie ogrzewa ich, kilkukrotne próby położenia się na pisklętach nie przyniosły porządanego rezultatu, boję się żeby pisklaki nie pochorowały się, wiatrzysko potworne!
|
paniusia - 2009-06-06 21:25:39 |
21:28 dorosły wstał a potem dwa razy próbował ogarnąć całą trójkę. Bez powodzenia :( . Teraz stoi nad nimi, chociaż chwieje się na silnym wietrze.
Nie widziałam zmiany, o której pisze Belcia. Małe nadal (21:38) bez kołderki. Też chwieje nimi wiatr.
|
Wojtek M - 2009-06-06 21:39:38 |
6.06.2009
godz. 21.46 - małe przytulone do siebie. "Cwaniak" jak zawsze w środku
|
belcia - 2009-06-06 21:40:23 |
21.50 Są już dwa dorosłe na gnieżdzie, no to proszę jeden z rodziców ogrzewa prawą stronę, a drugi lewą i dzieciaki będą przykryte, da radę? ;))
|
paniusia - 2009-06-06 21:45:14 |
21:46 przyleciał drugi rodzic, ale zajmuje się swoją toaletą, chyba przemókł. Małe nadal tulą się do siebie. 22:52 małe nadal grzeją się nawzajem, w normalnej konfiguracji - mały pośrodku 23:37 sytuacja bez zmian, ale zakładam, że rodzice wiedzą, co robią :/
|
Biatka - 2009-06-07 06:18:57 |
7 VI 2009 6:28 Widac, ze maluchy przezyly noc, teraz sie czyszcza, i susza, raczej wszystko z nimi ok :) (fot.1) 6:31 przylecial drugi bocian i chyba przegapilam karmienie (fot.2 i 3)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-07 07:20:01 |
7:21
Na gnieździe bocian i pisklęta, które skwapliwie wydziobują coś ze ściółki. Jesli nadal będzie padało to nasze maluchy mogą nauczyć się pływać
|
anubis60 - 2009-06-07 09:26:00 |
7 VI 2009
9:30 Zmiana rodziców i jedzonko. Co prawda słońca dziś niewiele, ale jest wyraźnie cieplej i nie ma tego szaleńczego wiatru. Bocianki są już na tyle duże, że rodzic coraz częściej leży obok nich. Oby tylko sprzyjała temu pogoda
|
paniusia - 2009-06-07 09:52:44 |
10:00 po jedzeniu słodkie lenistwo ;)
|
Magdag - 2009-06-07 09:54:55 |
7.VI.2009
Dzisiaj rodzice poświecają wiele czasu na uporządkowanie gniazda. Zdjecia wprawdzie są z 7:23 ale później tez widziałam kilkakrotnie jak bocian przenosi różne patyki i utyka je na obrzeżu
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-07 10:30:46 |
10:37 Jeden dorosły bocian na gnieździe zajęty toaletą, a maluchy odpoczywają leżąc blisko siebie
|
anubis60 - 2009-06-07 12:06:58 |
12:15 Rodzic zajął najlepszą miejscówkę w centrum gniazda, a maluchy jako satelity. Coraz częściej zajmują się same sobą. Tylko jedzonko jeszcze przylatuje.
|
Biatka - 2009-06-07 12:35:26 |
12:44 Wydaje mi się, że pada deszcz, nie leje mocno, ale pada, a maluchy siedza przy ogonie jak w poscie powyzej, tyle, ze piorka zmoczone (nie moge teraz zdjec wklejac) 12:45 powrocil drugi bocian (z siankiem), zmiana 12:26 karmienie, dzdzownice, dwa rzuty, w pierwszym nasz Bystrzak nie zorientowal sie, ale juz w drugim nie odpuscil:) Wyraznie bylo widac tluste dzdzownice:) To jedyny plus teraz tej pogody. 13:22 Chyba juz nie pada, bo maluchy klebia sie po srodku, ale spiac w wygodnych pozycjach:) A dorosly stoi na jednej nodze i pilnuje.
|
Renia - 2009-06-07 15:32:33 |
15:30 Pogoda się poprawiła, czasami zza chmur wychodzi słońce. Bociany - duży i małe - suszą piórka. Co jakiś czas przeczesują upierzenie dziobami (1,2) 15:37 Pisklęta tuląc się do siebie śpią w dołku. Dorosły kontynuuje zabiegi higieniczne (3).
|
paniusia - 2009-06-07 16:06:53 |
16:14 po obiedzie nie ma śladu, a w gnieździe pełen błogostan :)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-07 17:22:08 |
17:28
Rodzinny wypoczynek (dorosły na jednej nodze)
|
belcia - 2009-06-07 19:24:11 |
19.25 Na gniazdo wrócił dorosły bociek z długimi patykami, nastąpiła wymiana, drugi bocian umacniał gniazdo i układał patyki dokładnie 5 minut. Nie było karmienia ponieważ pisklęta były karmione wcześniej jakieś 10 minut przez poprzednika. Pisklęta śpią przytulone do siebie i ani im w głowie znowu jeść ;) Dorosły bociek trochę poiskał sobie piórka i teraz stoi nad pisklętami.
|
kawia - 2009-06-07 19:47:53 |
19.40 Próby wstawania i dłuższa pielegnacja piór całej czwórki (no może Czwartek najmniej jeszcze potrafi) (fot.1) 19.45 jedzenie (dźdżownice, mała porcja) a po nim drzemka, 19.55 błyskawiczna zmiana rodziców - tzry klekoty i odlot, nawet nie zdążyłam fotki zrobić. Małode spią, najedzone (fot.2). 20.05 spadły pierwsze krople deszczu i jednocześnie bocian rozłożył skrzydła. Zauważyłam, że w momencie kiedy się szykował do rozkładania skrzydeł i chowania młodych pod nie, stanął dwa razy noga na pisklakach, jakby chciał im powiedzieć: "A teraz, smarkacze, siedzieć spokojnie". Byc może szukał po prostu stabilnej pozycji. (fot3) Na szczęście deszcz był niezbyt intensywny, bo o 20.22 już go właściwie nie słychac, a bocianki nie wysiedziały pod parasolem, mokły sobie 20.30 Przyleciał, bez słowa, drugi dorosły, załatwił sie i obydwa zajęły sie porzadkowaniem brzegów gniazda. Po paru minutach znowu jeden z dorosłych bocianów odleciał. 21.00 Klekot, powrót drugiego bociana i odlot pierwszego.
|
belcia - 2009-06-07 19:58:07 |
20.05 zaczął padać deszcz, dorosły bocian automatycznie zrobił parasol nad pisklętami :)), ale okryć już spore bocianki to nie lada sztuka :)) 20.30 na gniazdo wrócił drugi rodzic,przez jakiś czas (około 5min),bociany przebywały razem na gnieżdzie, umacniały gniazdo i poprawiały patyki ... 20.35 odlot jednego z bocianów, pisklęta leżą w dołku przytulone do siebie
|
Wojtek M - 2009-06-07 22:29:44 |
7.06.2009 r
godz. 22.38 - Przebudzone bociusie - kosmetyka piórek
|
BABCIA Mariola - 2009-06-08 06:00:42 |
8 czerwiec 2009
Witajcie boćki 6:05 - Bocian wypoczywając na jednej nodze pilnuje śpiących pisklaków. 6:35 - jak myślicie, czy ktoś przyniesie nam coś do jedzenia? Przecież już odbyliśmy poranną gimnastykę (fot.)
|
wladek12 - 2009-06-08 06:12:52 |
8 VI 2009
6.22. Dorosły obserwując poczynania młodzieży zajmuje się osbistą toaletą.(f.1.). ... :papa:
|
agnieszkal100 - 2009-06-08 06:57:30 |
8 czerwca 2009 roku
06.50- poranne leżakowanie w promieniach słońca ( fot. 1 ) 06.55- krótkotrwałe karmienie maluchów ( fot. 2 ) 06.58- znów słodkie lenistwo, po napełnieniu brzuszków ( fot. 3 ) Śniadanko nie było zbyt obfite, ale lepszy rydz niż nic ... 07.15- dzień zapowiada się wspaniale, pełno ciepłego słońca, sucho, nie wieje. Bociania rodzinka odpoczywa, słychać głośny świergot innych ptaków
|
marta11 - 2009-06-08 07:06:47 |
07:14. W gnieżdzie sielsko i anielsko. Totalne rozleniwienie, słoneczko swoje robi.
|
Wojtek M - 2009-06-08 07:25:14 |
8.06.2009 r
godz. 7.32 - Jakie mamy ładne kuperki godz. 8.08 - Mała drzemka. "Bystrzak " jak zawsze na środeczku
|
belcia - 2009-06-08 08:01:19 |
08.11 pisklęta i rodzic śpią smacznie :)) 08.21 dzieci wstały, zajmują się sobą, rodzic dalej leży i odpoczywa z zamkniętymi oczkami ;) Jedno z młodych na wyprostowanych nóżkach cofnęło się do brzegu gniazda w celu oddania odchodów 08.27 rodzic wstał, poprawił patyki na brzegu gniazda, jedno piskle zaczepia swoim dziobkiem, dziób rodzica
|
anubis60 - 2009-06-08 08:42:07 |
8 VI 2009
8:50 Od niedawna obserwujemy pilne prace dorosłych bocianów nad koroną gniazda. Poprawiają, łatają, przynoszą budulec na dodatkowe "prace wykończeniowe". Czy może to świadczyć o tym, że instynkt im podpowiada, iż małe lada moment rozpoczną większe wędrówki po gnieździe? Zaczną chodzić i należy poprawić bezpieczeństwo gniazda?
|
Magdag - 2009-06-08 10:06:16 |
8.VI.2009
10:07 Przyleciał dorosły z jedzeniem, ale najpierw powitanie. Przeciez były 14 min. same
|
Wojtek M - 2009-06-08 10:52:40 |
8.06.2009 r
godz. 11.03 - Bocki znów zostały same godz. 12.37 - Jedzonko ( fot. 2 ) godz. 12.47 - Po jedzonku sjesta (fot. 3 )
|
Renia - 2009-06-08 15:15:27 |
15:10 Przyleciał drugi dorosły bocian. Ten, który dotychczas pilnował piskląt, po głośnym powitaniu odleciał (1). Nowo przybyły nakarmił pisklęta (2). Po posiłku pora na odpoczynek. Pisklęta leżą ciasno przytulone do siebie (3). Dorosły bocian stoi obok.
|
Magdag - 2009-06-08 18:53:57 |
8.VI.2009
18:57 Tylko kilka godzin nie obserwowałam bocianków. Biźniaki cos ze soba omawiaja, a mały przestał być mały. Przywódca stada siedzi na przodzie:). Jejku, one rosną z godziny na godzinę
|
Wojtek M - 2009-06-08 19:14:16 |
8.06.2009
godz.19.24 - Bocianki zostały same
|
marta11 - 2009-06-08 19:15:43 |
19:22. Zostały same i czekają na pyszną kolację 19:47. Powrót rodzica i nareszcie pyszna kolacja (fot.2) 20:05. Bliźniaki i Bystrzak leżą , a dorosły zaczął sie drapać. (fot.3) 20:15. Dorosły znowu opuścił gniazdo i małe zostały same. (fot.4)
|
anubis60 - 2009-06-08 19:33:28 |
19:43 Bocianki nadal same. 19:45 Powrót rodzica, ale jedzonka niewiele (fot.2). WC na prostych nogach (fot.3). Jeden z bliźniaków szarpie się z wielkim wiechciem ściółki (fot.4). 20:12 I znów zostaliśmy sami
|
paniusia - 2009-06-08 20:10:42 |
20:18 maluchy znowu same w gnieździe - relaksują się w oczekiwaniu na posiłek. Ta poza jednego z bliźniaków (jakby spał na pleckach) ciągle mnie rozczula :) 20:38 nadal same
|
Renia - 2009-06-08 20:42:51 |
20:41 Po prawie półgodzinnej nieobecności wrócił dorosły bocian. Przyniósł w dziobie trochę siana, położył je tuz obok piskląt. 20:43 Powrót drugiego bociana. 20:45 Podano kolację. Wszystkie pisklęta jadły zgodnie jakiś drobny pokarm.
|
wladek12 - 2009-06-08 20:47:36 |
20.43. Jeden dorosły przyleciał do gniazda i po minucie przybył drugi .(f.1.). Ten drugiktóry przyleciał, odleciał ponownie po chwili. 21.40 Przyleciał drugi dorosły (f.2.). Rodzinka w komplecie. ... :papa:
|
paniusia - 2009-06-08 21:36:19 |
21:45 podano późną kolację. Tak to ucieszyło najmłodszego, że z wrażenia stanął na równe nogi :)
|
Barbarka - 2009-06-08 21:40:31 |
godz. 21:42 - usłyszałam przywitalny klekot dorosłych i nienormalną o tej godzinie aktywnośc młodych; ale cóż: młode rosną, ich potrzeby też rosną, dzień się wydłuża (nie przypadkiem lęgną się na naszej szerokości geograficznej - im dalej na północ, tym dzień o tej porze roku dłuższy; gdzie jest północna granica ich zasięgu?), więc jak można to trzeba młodym dać jeść; jedzą z apetytem (f. 1); godz. 21:56 - w gnieździe obydwa dorosłe, małe śpią odkryte, skupione w luźnej grupce; słychać spokój w otoczeniu gniazda, gdzieś daleko szczeka pies, z rzadka przejeżdża jakiś samochód; godz. 22:22 - ta parka coś nie bardzo ma ochotę spać;
|
Eva Stets - 2009-06-09 00:01:08 |
Tak, obserwowaliśmy to także w poprzednich sezonach lęgowych. Dorosłe umacniają brzegi gniazda z czasem dorasatania piskląt i ich większej ruchliwości i przemieszczania się po gnieździe. Nawet już teraz (porównując wcześniejsze zdjęcia) można zobaczyć, że samo gniazdo wygląda zupełnie inaczej niż np w okresie znoszenia i wysiadywania jaj i w okresie, gdy pisklaki były zupełnie małe.
|
Eva Stets - 2009-06-09 04:45:40 |
9 VI 2009
04:35 - młode same na gnieździe (fot.), skulone w "kłębek", ożywiają się po chwili, gdy przylatuje jeden z dorosłych 04:39 - w kilka sekund po przylocie dorosły wyrzuca z wola pokarm 04:40 - przylatuje drugi rodzic, także z jedzeniem, po chwili jeden z nich odlatuje, drugi pozostaje na gnieździe
|
BABCIA Mariola - 2009-06-09 06:01:19 |
9 VI 2009
6:07 - Witajcie wiercipięty. Jeść dostałyście, rodzic was pilnuje a w dodatku nareszcie jest ciepły ranek (fot.1) 6:37 trening skrzydeł (fot. 2)
|
Wojtek M - 2009-06-09 07:41:17 |
09.06.2009 r
godz. 7.52 - sniadanko naszych bociusiów
|
agnieszkal100 - 2009-06-09 08:01:15 |
9 czerwca 2009 roku
08.04 - Dorosły bocian poprawia wyściółke w gnieździe ( fot. 1 ) 08.08 - Maluchy po śniadanku ułożyły się do odpoczynku ( fot. 2 ) 08.20 - Zmiana pozycji leniuchowania na bardziej wygodną ( fot. 3 ) i czułą ( fot. 4 ). Rodzic w gnieździe, woli przysypiać na jednej nodze :)
|
marta11 - 2009-06-09 08:14:26 |
9 VI 2009
08:22. Czułe przytulania. Bystrzak przytula sie do jednego z bliźniaków
|
anubis60 - 2009-06-09 09:40:58 |
9 VI 2009
9:50 Bocianki schowane pod parasolem z ogona, bo zaczęło padać
|
Wojtek M - 2009-06-09 10:13:24 |
9.06.2009
godz. 10.23 - Biedne bociusie, takie zmoknięte godz. 10.30 - Mają dzisiaj przechlapane ( fot. 2 )
|
anubis60 - 2009-06-09 11:04:27 |
9 VI 2009
11:10 Maluchy powędrowały na obrzeże gniazda, a rodzic robi porządek w dołku.
|
AnkazReading - 2009-06-09 12:22:36 |
9/06/09
12:12 - Rodzic robi toalete po deszczu, a dwa male (Blizniak i Czwartak? raczej oba Blizniaki) demonstruja, jakie wielkie lapy im wyrosly. Na razie jeszcze na dluzsza mete wygodniej w polprzysiadzie. I dla rownowagi trzymamy sie za raczki. :)
|
lucynka - 2009-06-09 14:26:59 |
9 VI 2009
12:45 Posiłek po deszczu 14:09 Młode same w gnieździe (fot.1). Rodzice zaraz pewnie przylecą ze smakołykami. 14:20 Młode dalej same. Trzymają się razem :) 14:22 Rodzic wrócił! (fot.2) 14:33 Znowu same (fot.3) 14:36 Krótko były same, rodzic już wrócił (fot.4)
|
mimi - 2009-06-09 15:11:06 |
15:19 - ile twarzy ma bocian :)
|
Magdag - 2009-06-09 15:47:28 |
9.VI.2009
15:42 Dorosły chciał koniecznie ochronić przed złą pogodą maluchy. Nie jest to takie proste (fot.1) 15:50 karmienie. Jedzą wszystkie, a deszcz niech sobie pada (fot.2)
|
Renia - 2009-06-09 18:01:17 |
18:02 - Pisklęta znów same w gnieździe. Tym razem nie wyglądają na zbyt uszczęśliwione tym faktem. 18:06 - Powrót dorosłego bociana. Natychmiast nastąpiło karmienie. Podejrzewam, ze humor piskląt zdecydowanie się poprawił.
|
Renia - 2009-06-09 18:21:52 |
18:30 - Bocian próbuje na rożne sposoby osłonic swoje duże dzieci przed deszczem Przyznaję, ze ten sposób trochę mnie śmieszy, choć jest skuteczny.
|
Iganka - 2009-06-09 19:48:57 |
09.06.2009.
18:20. Zanim bociek zdołał jako tako przykryć pisklęta musiał nieźle natrudzić się aby objąć gromadkę .
|
zbytek - 2009-06-09 20:39:08 |
20:47 Maluchy zostały same, trzymają się dzielnie dobrze, że to tylko 3 minuty. Dorosły już powrócił i maluchy od razu zasnęły.
|
Wojtek M - 2009-06-09 20:39:33 |
9.06.2009
godz. 20.50 - Bocianki zostały same w gniazdku godz. 20.51 - Już jest rodzic ( fot. 2 ) godz. 21.27 - Rodzinka w komplecie ( fot. 3 )
|
kawia - 2009-06-09 21:39:30 |
9.06 Coś dzisiaj ciemniej niż zazwyczaj nocą? 21.49 Rodzina w komplecie. Małe śpią jak ułożone obok siebie poduszeczki. Bliźniaki wykolegowały Czwartka na skraj. Ale już chyba nie zmarznie, zwłaszcza, że jest juz cieplej niż w ostatnich dniach.(fot.1) 21.52 przeciągamy się (fot.2) i zaraz spimy znowu, ale już ciaśniej się układamy obok siebie! (fot.3)
|
Magdag - 2009-06-09 22:58:27 |
9.VI.2009
23:00 Bocianki w dołku. Rodzice pilnują.Chwila spokoju. 23:29 Juz nie. Rodzic interweniuje
|
Renia - 2009-06-09 23:35:12 |
23:28 Pisklęta, które dotychczas spały, obudziły się, zaczęły się wiercić. Jeden z dorosłych stanął bliżej piskląt. 23:29 Najmniejsze pisklę postanowiło na chwilę rozprostować nóżki. Stało w takiej pozycji zaledwie kilka sekund. 23:30 Potem wróciło do rodzeństwa, przytuliło się, teraz znowu wszystkie bocianki śpią.
|
Magdag - 2009-06-09 23:49:58 |
23:59 tylko przez chwilę, bo bocianki pokłóciły sie o miejsce i znowu była interwencja
|
BABCIA Mariola - 2009-06-10 06:08:05 |
10 czerwiec
6:13 Witajcie Jak mogę się domyślić wasze gniazdojest wyszorowane czyli mokre po wczorajszym deszczu. Rodzic wam coś dał do jedzenia. Ale czy to wystarczy ?
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-10 06:26:22 |
10 VI 2009
6:37 Maluchy odpoczywają przytulone do siebie na środku gniazda, a dorosły stoi na jednej nodze
|
BABCIA Mariola - 2009-06-10 06:41:54 |
6:47 z poniższego obrazka wiele nie wynika bo zoom daje za duże zbliżenie
|
Wojtek M - 2009-06-10 07:00:21 |
10.06.2009
godz. 7.10 - Chodź Bystrzaku przytule Cie. Bystrzak jak zwykle zajął środek
|
ELLAP - 2009-06-10 09:11:12 |
10.06.09
Jednemu z rodziców wypadło pióro. Pewnie po tak deszczowym dniu, toaleta czesania piórek wymagała wiekszej pracy. Piórko widoczne obok głowy jednego z młodych bocianków, które spokojnie śpią. Rodzic stojac na jednej nodze pilnuje spokoju dzieci. 09.38 wrócił drugi rodzic z nowa kępka sianka (fot. 2) oraz małą przekąską . (fot.3)
|
Wojtek M - 2009-06-10 09:46:58 |
10.06.2009
godz. 9.54 - Popatrzcie jaki jestem już duży
|
lucynka - 2009-06-10 10:23:13 |
10 czerwiec 2009
10:21:08 Duże odpoczywają, Bystrzak czuwa (fot.1) 10:22:53 Młode śpią Rodzic czuwa (fot.2)
|
Wojtek M - 2009-06-10 11:00:17 |
10.06.2009
godz. 11.10 - prostowanie skrzydełek godz. 11.25 - drugie śniadanko ( fot. 2 )
|
Piotr J. - 2009-06-10 13:13:24 |
12:35. "Starych nie ma, chata wolna, oj będzie bal...". Tak się kiedyś spiewało jak rodziców w domu nie było. Maluchy od kilku minut same na gnieżdzie. (fot.) 12:40. Balu nie będzie, ale za to jest pyszne jedzonko. Smacznego. (fot.2, 3) 13:24. Bocianki ponownie same. (fot.4)
|
Wojtek M - 2009-06-10 13:13:44 |
10.06.2009
godz. 13.23 - Bocianki zostały same w gnieździe godz. 13.43 - Koniec laby, rodzic już jest
|
atrenzis - 2009-06-10 16:34:44 |
10.06.2009
godz.16.45 - albo nie widziałam całego gniazda, albo bocianki zostały "same w domu". Sa śliczne i wygląda na to, ze silne i zdrowe.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-10 17:12:30 |
17:18 Rodzic do siebie: czas podwyższyć ogrodzenie bo pisklaki zaczynają się rozlazić po gnieździe
|
AnkazReading - 2009-06-10 17:19:40 |
10/06/09
17:09 - spojrzalam na podglad po dluzszej chwili nieuwagi, i musialam az sie zastanowic: czy to oboje rodzice stoja na gniezdzie, czy jeden rodzic i jeden podrostek (podlotek?) Na tym kadrze to nie jest tak widoczne, ale wygladaly prawie jak rowne, a staly tez na rownych nogach tak samo pewnie.
|
Wojtek M - 2009-06-10 17:23:44 |
10.06.2009
17:32 - Od dłuższego czasu bocianki same przebywają w gnieździe 17.45 - przyleciało jedzonko
|
marta11 - 2009-06-10 20:03:18 |
20:11. Maluszki same w gnieździe 20:13. Juz przyleciała kolacyjka, mała, ale zawsze coś. Na zdjęciu 3 widać jak Bystrzak walczy o jedzenie.
|
paniusia - 2009-06-10 22:06:06 |
22:13 małe śpią rządkiem, trochę się niepokoję, bo od 20 w gnieździe jest tylko jeden dorosły bocian (tak mi się wydaje, bo nie patrzyłam cały czas). Czy drugi może już nocować w letnim gnieździe?
22:23 niepotrzebnie się martwiłam. Donośny klekot i są oba :))
|
marta11 - 2009-06-10 22:13:56 |
22:24. I chyba na dobranoc dostały jeszcze coś do przekąszenia (fot). Bystrzak jest niesamowity. Poradzi sobie w dorosłym życiu.
|
kika48 - 2009-06-10 22:18:26 |
22:20 - oboje rodzice są w gnieździe z maluchami
|
Renia - 2009-06-11 00:31:24 |
11 czerwca, godz. 00:34
W Przygodzicach jest chyba dość ciepło, bo pisklęta nie tulą się do siebie. Zwłaszcza jeden się odindywidualizował. Jedno z rodziców stoi obok piskląt. Drugie to ten pionowy patyk z tyłu :) tzn. widać tylko jedną nogę.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-11 07:21:40 |
11 czerwiec 2009
7:25 - Witaj rodzino bociania Dziś wstał ciepły i słoneczny dzień. Maluchy z radością podskakują i przeskakują w gnieździe niewielkie odległości. Rodzic je pilnuje.
|
Piotr J. - 2009-06-11 07:59:28 |
08:12. Bocianki same, wygrzewają sie w słoneczku i czekaja na sniadanie. Kto w środku? 08:14. Powrót rodzica, ale bez jedzenia.
|
Magdag - 2009-06-11 08:07:03 |
11.VI.2009
7:57 Jeden bocianek na zupełnie pewnych nogach zrobił 5 kroków do tyłu, wrócił w ten sam sposób na poprzednie miejsce i padł. Odklekotał to zdarzenie rodzic.
|
anubis60 - 2009-06-11 09:19:57 |
9:30 Piękna pogoda. Jak miło oglądać takie widoki.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-11 09:54:06 |
9:58
Ciekawe co jest za tymi gałęziami (płotem). A niby dlaczego tylko jeden ma to zobaczyć ? Idziemy gęsiego. Dorosły bocian jest spokojny o to, że pisklaki go jeszcze nie sforsują.
|
paniusia - 2009-06-11 10:16:54 |
11 VI 2009
10:17 dorosły nadleciał z takim impetem, że maluchy się trochę przestraszyły i chwilę leżały bez ruchu. Ale zaraz okazało się, że to przekąska, tyle, że nader skąpa. Dorosły, który pilnował gniazda - odleciał. Może przyniesie coś solidniejszego ;)
|
Wojtek M - 2009-06-11 11:00:17 |
11.06.2009 r
godz. 11.11 - Całkowite lenistwo bocianków
|
Magdag - 2009-06-11 13:46:27 |
11.VI.2009
13:47 Przyleciał dorosły i z taką szybkoscią wylądował, że bocianki padły na płask a on tez wygladał na ciut zdziwionego. Jedzenie przyniósł i natychmiast karmił
|
Wojtek M - 2009-06-11 13:58:51 |
11.06.2009 r.
godz. 14.06 - dwa młode drzemia, rodzic także, a środkowy robi sobie kosmetyke
|
lucynka - 2009-06-11 14:48:13 |
14:54 Te nasze bocianki już wszystkie zaczynają być odindywidualizowane :)
|
paniusia - 2009-06-11 15:20:32 |
15:29 dorosły odleciał. 16:15 przyleciał dorosły z przekąską 17:27 młode same w gnieździe (nie wiem od której). Generalnie nuda, nic się nie dzieje ;) (zdjęcia nudy w galerii) 17:41 przyleciał dorosły. Kilka razy wyrzucał z wola małe porcje drobnego pokarmu, na które młodzież łapczywie się rzucała
|
lucynka - 2009-06-11 17:36:05 |
17:32 Nasze młode troszeczkę zmokły. Bystrzak jak zwykle czuwa nad całością.
|
AnkazReading - 2009-06-11 18:13:59 |
11/06/09
18:08 - Drzemka przedwieczorna pod okiem mamy/taty? Skoro na razie nie ma co jesc, nalezy oszczedzac energie (fot.1) 18:14 - Jak wyzej. Rodzic przyglada sie ciemnemu smieciowi w gniezdzie? (fot.2)
|
lucynka - 2009-06-11 18:27:05 |
18:36 śpią zintegrowane.
|
AnkazReading - 2009-06-11 18:59:17 |
11/06/09
19:07 - Juz od jakiegos czasu zaczelo padac, chyba bardzo gwaltownie, albo moze nawet grad, bo cos bardzo mocno lomocze w mikrofon. Rodzic probuje oslaniac mlode, ktore stulily sie pod nim w mokra i zalosna kupke. Juz za duze sa, zeby je wszystkie jednym cialem przykryc...(fot.1) 19:23 - Wstyd przyznac, ale wygladamy, jak zmokle kury (fot.2)
|
paniusia - 2009-06-11 19:22:59 |
19:33 mokre i same :( 19:40 przyleciał dorosły i przez kilka minut usiłował wyrzucić coś z wola. Ale mu się nie udało i małe bardzo zawiedzione :(
|
anubis60 - 2009-06-11 19:38:23 |
19:45 Co to może być, to czarne w gnieździe? Bocianki chyba czują się trochę nieswojo. Zamiast zająć dołek siedzą i zastanawiają się co z tym zrobić. Rodzic zupełnie niezainteresowany.
|
lucynka - 2009-06-11 19:47:50 |
19:58 Bystrzak coś tłumaczy rodzeństwu (fot1) 20.02 Czyżby to była jakaś reprymenda, że tak głowy pochowały? (fot2)
|
kawia - 2009-06-11 20:05:10 |
20.04 Alez one dzisiaj zmokłe, biedaki. Mozna mieć tylko nadzieje, że sie ładnie wyczesza i wyczyszczą. (fot.1)
|
Wojtek M - 2009-06-11 21:19:49 |
11.06.2009r.
godz. 21.28 - Bocianki ładnie śpią. Bystrzak jak zwykle w środeczku
|
kawia - 2009-06-11 21:50:21 |
21.58 Oboje rodzice w gnieździe. Wiatr kolebie dorosłym bocianem, ale osuszył przynajmniej pióra. Młode śpią. Nie mozna powiedziec, żeby w tym roku był to ciepły wychów... 22.10 Jednak pada znowu, rodzic postanowił młode okryc skrzydłami. Ale nie jest to takie łatwe... (fot. 2 i3) 22.50 Przestało padać - tylko wieje... dobranoc, maluchy! :papa:
|
paniusia - 2009-06-11 22:00:07 |
22:02 znowu bardzo mocno wieje i chyba zaczęło padać. Jednym z dorosłych bocianów tak zachwiało (stał na jednej nodze), że mało nie spadł z gniazda. Nie zdążyłam zrobić fotki. Ale potem stał na obu nogach. 22:10 musi padać, bo dorosły zdecydował się przykryć pociechy. Z raczej marnym skutkiem ;)
|
Wojtek M - 2009-06-12 05:36:49 |
12.06.2009 r
godz. 5.45 Witajcie bocianki. Nareszcie macie słońce. Smacznego godz. 5.52 - Boćki same w gnieździe
|
zbytek - 2009-06-12 05:43:24 |
5:48 Maluchy same w gnieździe, trochę smutne jest jednak nadzieja na śniadanko z repetą. Wczorajszy deszcz faktycznie umył już bardzo brudny brzuszek "cwaniaka". Dobrze,że był pełny i trochę wystawał.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-12 06:03:19 |
12 czerwiec 6:07
Witajcie pisklaki Znowu jesteście same na gnieździe. Może rodzice, którzy chyba szukają pożywienia po nocnych deszczach też wam coś przyniosą
|
mywega - 2009-06-12 07:38:57 |
Silny wiatr. O 7:33 pisklęta dostały przekąskę. Po czym bocian zostawił je same, ale szybko wrócił z patykami.
Uwaga! Bociany przyniosły sznurek, leży w prawym dolnym rogu.
|
Barbarka - 2009-06-12 09:40:11 |
12 VI 2009
Godz. 9:30 - przyglądam się temu na wszystkie możliwe sposoby i mam wątpliwości; wg mnie "to coś" to tylko trawa, ale trzeba obserwować, "to coś" i zachowanie piskląt; wg mnie nie należy pochopnie ptaków stresować wchodząc do gniazda bez rzeczywistej poptrzeby, nawet w najlepszych intencjach; ależ tu dziś wieje; ten wiatr wygląda na zimny, bo młode skulone w dołku
|
kawia - 2009-06-12 10:31:22 |
12 VI 2009
10.22 - 10.24 Karmienie. Najpierw jakis czas młode były same, potem zjawił sie dorosły i nastąpił dwukrotny zrzut pokarmu. Niestety blizniaki tak stanęły, że nie było widać, co zostało podane, tyle, że drobnica, bo gdyby coś dużego, albo wąż, toby sie jednak pokazało. (fot. 1) Reakcja na jedzenie była gwałtowna - trzepot i machanie skrzydłami. Prawdę mówiąc rzcały sie na rodzica jak młode harpie, widac głodne były bardzo... (fot.2) Po zjedzeniu posiłku towarzystwo sie pospało. A wiatr cały czas taki, że nie tylko kamera, ale i dorosłym bockiem rzuca... 10.40 Rodzic uznał, że nalezy młode okryc (fot. 3). Ale okrył tylko łepki ;)
|
Wojtek M - 2009-06-12 10:40:24 |
12.06.2009 r
godz. 10.51 - piękny widok godz. 11.59 - Nastąpiła zmiana rodziców i jedzonko przyleciało
|
Damka_Pik - 2009-06-12 12:13:52 |
12 czerwca 2009
11:57 Wróciła mama z pokarmem (fot.1), tatuś natychmiast zniknął. Od razu przystąpiła do karmienia zgłodniałej gromadki niezidentyfikowaną drobnicą w trzech niewielkich porcjach, które błyskawicznie znikałały (fot.2,3). 12:01 Po czterech minutach poleciała kontynuować łowy i maluchy zostały same (fot.4) - przez kilka minut przeszukiwały jeszcze ściółkę, potem "porozmawiały" sobie trochę, niektóre przeczesały lekko puszek i o 12:19 zgodnie ułożyły się do drzemki.
|
kawia - 2009-06-12 13:03:41 |
12.37 Przespawszy się, młode przystapiły do czyszczenia piórek po drzemce. Zostały wprawdzie same w domu, ale sa już duże i wiedzą, co powinien robic porządny bocian 13.13 Alez się pospały!
|
Damka_Pik - 2009-06-12 13:17:47 |
W międzyczasie jednak, o 12:49 wrócila Przygoda z kolejną niewielką dostawą (fot.1), tym razem chyba tylko bliźniaki coś (?) złapały. Dwie minuty później już jej nie było (fot.2).
|
Wojtek M - 2009-06-12 13:35:50 |
12.06.2009
13.46 - Hurra. jest jedzonko 13.48 - Znów bocianki same ( fot. 2 ) 13.54 - Po jedzonku obowiązkowa drzemka ( fot. 3 )
|
kawia - 2009-06-12 13:38:30 |
13.50 Było jedzenie, dorosły odleciał, któryś z bliźniaków, szukając czegos jeszcze, wyciągnął z prawego brzegu gniazda leżący tam od rana sznurek. Na szczęście, po krótkim przeciaganiu wzajemnym, doszły chyba do wniosku że jest niejadalny, ale rzuciły go niebezpiecznie, na samym srodku, w miejscu, gdzie zwykle leżą. Miejmy nadzieję, że się żaden nie zaplącze. 14.33 Przylot rodzica (fot.2) Nastepne karmienie. Dorosły przyniósł w dziobie kępę trawy, czym młode były nieco zaskoczone i wyczekująco patrzyły, co sie wyłoni. Na szczęście "coś" się wyłoniło i zostało natychmiast spozyte. Dorosły po zrzuceniu pokarmu poszedł na brzeg gniazda, popatrzył czy wszystko ok. i odleciał. Był w gnieździe może dwie minuty. Dzisiaj już chyba większość czasu dnia młode spędzają same, a rodzice hulaja po jedzenie.
|
Barbarka - 2009-06-12 14:37:00 |
Godz. 14:34 karmienie (f.1), jakaś drobnica; małe bardzo głodne, jadły aż im się "skrzydełka trzepotały" (f.2)...
|
paniusia - 2009-06-12 15:12:14 |
15:20 przyleciał dorosły z dużą kępą trawy. Podał malutką przekąskę, a młode wymościły przyniesiona przez rodzica trawą środek gniazda, przykrywając leżący tam sznurek. Nie wiem, czy to dobrze, bo teraz nie będzie go widać
|
Wojtek M - 2009-06-12 15:38:24 |
12.06.2009 r
15.49 - po dłuższej nieobecności rodzic przyniósł obiadek 16.51 - fajne ułożenie maluchów wokól rodzica
|
Barbarka - 2009-06-12 17:05:09 |
12.VI.2009 r. pogoda "w kratkę": raz wieje i leje, a chwilę później świeci słońce, temp. 12-13 st.C; dorosły usiadł razem z młodymi, wygrzewają się w ciepłych promieniach, którymi Matka Natura dziś nie szafuje zbyt hojnie;
Godz. 16:56 - rodzinnie, relaksowo; jeden łebuś pod skrzydłem rodzica;
|
AnkazReading - 2009-06-12 17:06:22 |
12/06/09
17:00 - Spokojna popoludniowa sjesta - przytulamy sie do mamy (fot.1) 17:03 - Trzeba czasem sie przeciagnac dla rozprostowania skrzydel (fot.2)
|
anubis60 - 2009-06-12 19:12:24 |
19:20 W gnieździe sielska atmosfera. Oby nie dotarło do Przygodzic to, co teraz rozpętało się we Wrocławiu.
|
kawia - 2009-06-12 22:09:48 |
22.12 A gdzie drugi dorosły i trzeci pisklak? (1) ;) Pisklak znalazl sie zaraz, (wystaje z boku na fot. 2) ale dorosły chyba poleciał na ląfry. Chyba, że to ten cień z lewej strony gniazda na brzegu?
|
anubis60 - 2009-06-12 22:25:35 |
22:35 Drugiego dorosłego nie ma już od dłuższego czasu. Zawsze ok. 21 rodzina była w komplecie
|
kawia - 2009-06-12 22:37:10 |
22.47 Powrót drugiego dorosłego. Oj, spóźnił się dzisiaj znacznie.
|
agnieszkal100 - 2009-06-13 07:40:20 |
13 czerwca 2009 roku
07.48- Bocianki "chowają" się za rodzicem dziobkami pod silny wiatr. Wszystkie bidulki zziębnięte i mokre (fot. 1) 08.21- Potomstwo zostało same na pastwe losu. Uczą się w tak brzydką pogode liczyć tylko na siebie i "walczyć" z wiatrem (fot2)
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-13 09:57:58 |
10:06 Na gnieździe 4 bociany: 3 młode i dorosły. Deszcz ciągle pada. Bocianiątka siedzą skupione w jednej części gniazda, zaś dorosły bociek w drugiej. Czekają na poprawę pogody.
|
anubis60 - 2009-06-13 10:40:59 |
10:50 Zimno i wietrznie, choć słońce się pokazuje. Bocianki same, wszystkie niebezpiecznie skupione na skraju gniazda.
|
stonka - 2009-06-13 11:22:56 |
13 VI 2009
11:30 - Jeszcze chwile i bedę latać , zobaczcie :)
|
lucynka - 2009-06-13 11:26:33 |
11:35 Nasze bidulki dalej mokną i chyba marzną (fot1) :( 12:02 Same w gnieździe, mocno przytulone (fot2). 13:32 Dalej przytulone,ogrzewają się wzajemnie. Na szczęście przestało padać (fot3) 13:54 Sjesta
|
igo - 2009-06-13 14:01:00 |
14:08 Bystrek lub Czwartek jak kto woli - jak zawsze w środku. Może te jego ciągłe wtulanie się do środka świadczy, że jest samiczką ?
|
AnkazReading - 2009-06-13 15:40:56 |
13/06/09
15:13 - Przylecial rodzic, po okresie dluzszej nieobecnosci. Dal cos do jedzenia, ale wygladalo to raczej na przystawke, niz porzadny obiad. Dziobaly chyba wszystkie - trwalo to krociutko (fot.1.). 15: 24 - wygladalo, jakby rodzic probowal jeszcze cos z wola zaprezentowac, ale nic z tego. Mlode, zrezygnowane, ulozyly sie z powrotem w ciasnym przytule. Dzisiaj nie sa zbyt aktywne, chyba wiatr zbyt je wychladza (fot.2). 15:50 - Rodzic nadal stoi przy nich na warcie.
|
lucynka - 2009-06-13 17:07:35 |
17:18 Oo Słoneczko (fot1)! 18:00 Dzisiejszy układ obowiązkowy - trójka w prawym dolnym rogu (fot2 i wiele poprzednich):) 18:11 Potwierdzenie powyższej tezy (fot3)
|
kawia - 2009-06-13 19:34:06 |
19.13 Dłuższy czas młode zostawały same w gnieździe - na słoneczku miło było chyba i można było ćwiczyć skrzydełka. (fot.1) 19.14 Wreszcie z trzepotem powrócił rodzic (fot.2). Jednak nie było nic do jedzenia i po dwóch minutach nastąpiła zmiana warty - przyleciał drugi. Chyba coś zrzucił, ale niewiele i pozostaje z trójeczką. Strzeże i wychowuje ;) Czyżby jeden z blizniaków wyglądal za gniazdo? (fot.3). 19.49 Odlot dorosłego. Mlode znowu same.
|
AnkazReading - 2009-06-13 20:45:46 |
13/06/09
20:11 - Od dzisiejszych silnych podmuchow obluzowalo sie pare galazek na obrzezu gniazda i od paru godzin bujaja sie one teraz nad jego srodkiem, stwarzajac byc moze niebezpieczenstwo naklucia sie na nie. Czy bociany maja dobre widzenie nocne? Zeby sie tylko przypadkiem nie nadzialy! A jak maja robic gimnastyke skrzydel? (Alert dla Przygody i Dziedzica: po wichurach i huraganach szanujacy sie wlasciciel posesji powinien jak najszybciej umocnic obluzowane elementy konstrukcji ... ) :/ (fot.1)
20:38 - przyleciala kolacja, ktorej wiekszosc mlode natychmiast wybraly ojcu prosto z dzioba, a potem pracowicie wydziobywaly reszte z podsciolki. Ojciec natomiast troche poprzygladal sie brzegom gniazda (nie wiadomo, czy ojciec, ale ma taki elegancki frak ;) ). (fot.2)
|
Damka_Pik - 2009-06-13 22:23:03 |
13 czerwca 2009
21:20 Bocianki bardzo niespokojne, popiskują - chyba są bardzo głodne. 21:30 Mimo późnej pory Przygoda zdecydowała się zostawić je same (fot.1) i spróbować zdobyć jeszcze jakąś przekąskę. 21:49 Wróciła, bocianki poderwały się przyjmując pozycje "do startu w talerz". Z dzioba mamy wypadła jakaś niewielka porcyjka drobnicy, która zniknęła w ciągu kilku sekund (fot. 2). Maluchy jeszcze przez kilka minut dokładnie przeszukiwały ściółkę w nadziei, że ukryła się tam jakaś drobinka. Mimo, że mama ułożyła się już do snu na brzegu gniazda i nadzieja na dokładkę zniknęła one wciąż popiskiwały i kręciły się, jakby nie mogąc uwierzyć, że to już wszystko (fot.3). 22:00 W końcu dały za wygraną i przytuliły się do mamy (fot.4). 22:13 Wrócił Dziedzic, ale karmienia już nie było.
|
Piotr J. - 2009-06-14 04:30:00 |
14 czerwca 2009
04:38. Bocianki same w gnieżdzie, czekają na śniadanie (fot.1) 04:40. Przyleciał rodzic. Jest coś do jedzenia. (fot.2)
|
agnieszkal100 - 2009-06-14 07:08:48 |
14 czerwca 2009 roku
06.58 - W gnieździe wietrznie, lecz słonecznie. Małe bocianiątka śpią skupione w swoim "dołku". Rodzic zajmuje się toaletą ( fot. 1 ) 07.01 - Przyleciał drugi z rodziców, z niewielkim śniadankiem. Bocian, który do tej pory opiekował się potomstwem natychmiast odleciał ( fot. 2 ) 07.02 - "bitwa" o drobnice z dzioba, małe przy tym głośno popiskują ( fot. 3 ) 07.06 - Rodzic poprawia wyściółke, a dzieciaczki z nadzieją na kąsek przeszukują dołek i prostują skrzydełka ( fot. 4 ) 07.10 - Już po wszystkim, bocianątka znów skupione razem ogrzewają swoje ciałka w nieśmiałych promykach słońca. Gdyby jeszcze ten wiatr ustał pospałoby się w spokoju a tak piórka fruwają na wszystkie strony :|
|
Magdag - 2009-06-14 07:24:54 |
14.VI.2009
7:30 zimno, czy nie zimno a o sprawach bocianich trzeba pogadać. Czego się wczoraj nauczyłeś?(fot.2)
|
kawia - 2009-06-14 11:12:39 |
10.43 Bociania rodzina leżała sobie na słońcu. (fot.1) Przyleciał drugi rodzic (fot.2) 10.46 Zaraz ten, który sobie odpoczywał - odleciał, tymczasem odbyło się karmienie, z wydziobywaniem ze ściółki resztek trwało ok. dwóch minut. I znowu trójka pod opieką rodzica odpoczywa spokojnie, trawi i rośnie
|
marta11 - 2009-06-14 13:08:00 |
13:16. Rodzic zostawił mlode same w gnieździe.Ciekawe czy przyniesie dobry obiadek? (fot,1) 13:32. Bocianki cały czas czekają na jedzonko,ale doczekać sie nie mogą. (fot,2)
14:11. NARESZCIE> przyleciał bocian i przyniósł troszke obiadu. (fot.3)
|
kawia - 2009-06-14 13:32:36 |
13.43 Nadal małe same w gnieździe. Świetnie mozna ten czas wykorzystać na toaletę.
|
Damka_Pik - 2009-06-14 13:42:38 |
14 czerwca 2009
Obserwacja wcześniejsza od tych w dwóch ostatnich postach – przepraszam, ale nie mogłam jej wcześniej zamieścić (inne obowiązki), jest jednak na tyle pozytywna, że warto, żeby się tu znalazła choćby z opóźnieniem. :)
12:33 Przyleciała Przygoda, a Dziedzic natychmiast odleciał. 12:34 Karmienie (fot.1-3) – tym razem solidne, mama się postarała. :) Oczywiście nasz Bystrzak/Czwartak złapał dwa największe kąski, ale bliźniakom także udało się zdobyć dla siebie część dostawy, zwłaszcza w momentach, gdy mały spryciarz zajęty był przełykaniem solidnych kawałków, co trochę czasu wymagało. ;) Tak więc wszystkie pojadły, choć nie rozpoznałam co było w menu - akcja w chwilach kolejnych "zrzutów" była bardzo dynamiczna, a bliźniaki zasłonięte. 12:39 Bocianki zostały same (fot.4). Wydają się teraz spokojne i zadowolone.
|
paniusia - 2009-06-14 14:30:16 |
14:35 bliźniaki leżą całkowicie odindywidualizowane, a młody czuwa nad gniazdem wraz z rodzicem ;)
|
lucynka - 2009-06-14 16:28:25 |
16:23 Młode grzecznie czekają na jedzonko (fot1) 16:25 Patrząc na ich otwarte dzióbki można sądzić, ze w końcu jest im cieplutko (fot2) :) 17:08 Cierpliwość została nagrodzona, jedzonko przybyło (fot3)
|
wladek12 - 2009-06-14 17:01:47 |
17.08. Przyleciał jeden z dorosłych trzymając coś w dziobie. (f.1.). Po rzuceniu na ściółkę zaczeło się podjadanie jeden przez drugiego. A dorosły tylko się przyglądał i jakby chciał odlecieć ale pozostał. 17.26. Dorosły próbuje wyrzucić z siebie jeszcze trochę pokarmu. (f.2.). ... :papa:
|
paniusia - 2009-06-14 17:28:16 |
17:23 błyskawiczna zmiana rodziców. Przybyły dorosły przez 2 min próbował wyrzucić coś z wola. Wreszcie objawiła się malutka przekąska, która chyba nie dla wszystkich wystarczyła. Nawet nie było czego wydłubać ze ściółki.
|
Wojtek M - 2009-06-14 19:17:16 |
14.06.2009
godz. 19.26 - Bliźniaki się pucują , Bystrzak leniuchuje
|
kawia - 2009-06-14 20:53:54 |
21.00 Młode same w gnieździe! 21.16 Nadal. Chyba rodzice uwazają, że młode są juz bardzo samodzielne 21.27 Ale balanga mogłaby być, gdyby nam powiedzieli, że tak poźno wrocą... Zaprosilibyśmy sroki... a tak, to nuuudy ;) 21.49 Żarty żartami, ale czyżby juz młode miały same zostać na noc? Już się ściemnia jednak, a dorosłych nie ma ? Młode się pospały... 22.03 Już wrócił rodzic! jakaś kolacja się szykuje!
|
paniusia - 2009-06-14 21:45:27 |
21:52 młode nadal same
|
lucynka - 2009-06-14 21:46:13 |
21:40 Młode przed snem porządnie się pucują (fot1) 21:50 Nie doczekawszy się rodziców wybierają się do spanka (fot2) 22:05 Rodzic wrócił! (fot3) 22:07 Są obydwoje rodzice. (fot4)
|
paniusia - 2009-06-14 22:02:35 |
22:06 rodzic wrócił, obszedł gniazdo i podał kolację. Na pewno duży kąsek złapał jeden z bliźniaków, a drugim podzielił się mały z drugim bliźniakiem 22:08 są oboje rodzice
|
anubis60 - 2009-06-14 22:04:34 |
22:10 Pisklaki długi czas były same. O 22:05 powrót jednego rodzica, o 22:10 drugiego. I przyleciało dużo jedzonka
|
kawia - 2009-06-14 22:16:11 |
22.20 Nie ma jak późna kolacja. Szybko, sprawnie i juz po dziesięciu minutach cała rodzinka spi jak aniołki
|
wladek12 - 2009-06-14 22:31:16 |
22.32. Ogólnie piszę w dziale co robią bociany i sytuacje zastałem taką jak będzie na fot. ale pisałem, że prosiłem o lekkie oddalenie obrazu bo nie widać co się dzieje po za kadrem ścisłym (już nie klują się). Nie naruszając norm. Ale w tamtym roku było widoczne nawet jak nadlatuje dorosły. ... :P :papa:
|
BABCIA Mariola - 2009-06-15 06:13:19 |
15 czerwiec 6:19 Na gnieździe rodzic ipisklęta. Pisklęta skubią swoje piora ale jeszcze nie chce im się wstać na nogi mimo ładnej pogody.
|
Wojtek M - 2009-06-15 07:37:30 |
15.06.2009 r
godz.7.45 - dwa bocianki śpią, a jeden się bardo ładnie pucuje godz.7.55 - koniec drzemki, szkoda ładnego dnia na spanie ( fot. 1) godz.8.45 - Bociusie zostały same ( fot. 2 ) godz.8.48 - jest już rodzic, koniec laby godz.9.37 - Przyleciało śniadanko ( fot. 3 ) godz.12.23 - Bocianki zostały same w gnieździe ( fot. 4 )
|
Barbarka - 2009-06-15 13:27:18 |
15.VI.2009 r.
13:13 - 13:15 przyleciał dorosły ze smakołykami; młode coraz częściej pobieraja pokarm prosto do dziobków; f.1. - daj mi... f.2. - dam jemu... f.3. - miałem dostać ja... f.4. - jeeeść!
|
paniusia - 2009-06-15 17:51:38 |
17:43 podano posiłek. Zjedli wszyscy - dosyć duże kawałki - ale niektórym było mało.
|
Magdag - 2009-06-15 20:16:04 |
15.VI.2009
19:53 Rodzic przysypia, bo bocianki też (fot.1) 19:56 ta frajda dla dorosłego jednak długo nie trwała (fot.2) i coś tam poprawia koło bocianków. 19:57 No, jakoś ułozone, wydaje się, że śpią (fot.3)
|
Wojtek M - 2009-06-15 22:05:44 |
15.06.2009 r
godz. 22.00 - rodzinka w komplecie
|
paniusia - 2009-06-15 22:07:05 |
22:00 są już oboje rodzice, ale bez kolacji (przynajmniej ten drugi, bo przybycia pierwszego nie widziałam), więc młodzież lekko obrażona
|
belcia - 2009-06-15 22:07:39 |
O godż 22.00 punktualnie :) wrócił drugi z rodziców, karmienia póki co nie było, bocianki leżą równo w jednym szergu odwrócone tyłem do rodziców :) I się pospały :), ale rodzic kombinuje jakby chciał je obudzić, łazi nad nimi, dotyka dziobem 22.15 no i bocianki powstawały, siedzą spania na razie nie będzie..? :)
|
kawia - 2009-06-15 22:24:22 |
22.16 Rozpadało się. Dorosły obudził młode - albo zrobił to deszcz, kolacji chyba nie było, jeśli to minimalna.
|
anubis60 - 2009-06-15 22:49:29 |
22:45 Bocian już dłuższą chwilę trzyma nogę na pisklaku
|
paniusia - 2009-06-15 22:50:21 |
22:41 nadal pada. Dorosły przytrzymuje nogą najmłodszego. Mam nadzieję, że po to, żeby jak najmniej zmókł :zdziwiony:
|
mamajka - 2009-06-15 23:53:10 |
15.06.09 godz.23.47 - mimo późnej pory w gnieździe (chwilowy) ruch.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-16 06:09:56 |
16 czerwiec 6:02
Witajcie mokradła W szyku bojowym z rodzicem na czele spokojnie czekacie na dostawę jakiegoś jedzonka. Myszki pewnie nie będzie bo myszy nie lubią deszczu
|
Damka_Pik - 2009-06-16 06:27:00 |
16 czerwca 2009
06:08 Zmiana rodziców 06:21 Jedzonka jednak nie było - ani myszki, ani żabki, ani nawet chudziutkiej dżdżowniczki. Przemoczone biedactwa do suchej nitki. :(
|
Wojtek M - 2009-06-16 07:01:58 |
16.06.2009
godz. 6.57 - Ciągle pada. Dwa bocianki pod parasolem, jeden biedaczek obok.
|
lucynka - 2009-06-16 07:49:11 |
16 VI 2009
7:38 Mokną bidulki
|
Damka_Pik - 2009-06-16 08:47:21 |
16 czerwca 2009
08:05 Przyleciał rodzic i po chwili podał przyniesiony pokarm tuż przed jednym z bliżniaków znajdującum się najbliżej środka gniazda. Bocianek natychmiast przystąpił do posiłku. Dwa pozostałe najpierw nie zareagowały, po kilkudziesięciu sekundach drugi bliźniak jakby się ocknął i podszedł do dania załapując się na resztki. Najmłodszy bocianek ani drgnął, w ogóle nie zainteresował się posiłkiem, a przecież na pewno jest głodny i zziębnięty. Nie wiem co o tym myśleć.
Wyjątkowo - zamiast fotek, zamieszczam filmik, na którym zarejestrowałam tę dziwną sytuację, która mnie nieco zaniepokoiła:
http://www.youtube.com/watch?v=8HQD38WwUKg
|
lucynka - 2009-06-16 08:53:42 |
8:45 Kamera zalana deszczem (fot1) 8:47 Inna perspektywa, a deszcz ciągle pada (fot2)
|
anubis60 - 2009-06-16 09:16:25 |
9:15 Cały czas leje i wieje. Co za cholerna pogoda (przepraszam). Bardzo dziwne było zachowanie Czwartka na filmie Damy_Pik. Wyraźnie widać, że drugi, spóźniony bliźniak również pojadł. Posiłek był duży, a mały nie drgnął.
|
ayla - 2009-06-16 10:27:28 |
16 czerwiec 2009
9:32 Ciągle pada.Na gnieździe widzę dwa maluchy a trzeci się chyba wtulił w te widoczne.Obok stoi dorosły. 9:48 Między dwoma główkami maluchów widać trzecią główkę. 10:02 Wszystkie maluszki zmoknięte obok siebie.Rodzic czuwa. 10:13 Chyba już nie pada bo dorosły suszy sobie opierzenie machając skrzydłami.
|
kawia - 2009-06-16 10:43:42 |
10.38 No czarna rozpacz z tą pogodą. Ale przynajmniej padac przestało. Bociany czesza mokre piórka, ale nie wyglądają na zadowolone z życia. Czwartek jest mniej ruchliwy niż bliźniaki, prawdę mówiąc, siedzi nastroszony i nic. Wiatr kołysze kamerą i ptakami.
|
anubis60 - 2009-06-16 11:00:09 |
10:55 Czwartek jest osowiały. Dziwnie wiszą mu boki skrzydełek. Dokładnie widać to na strumieniowym. Bliźniaki zabrały się do kosmetyki i suszenia, a on nie. 11:20 Czwartek dzisiaj zupełnie inny niż dotychczas (fot.) A wszystkie dzisiejsze zdjęcia w sepii. Wyglądają jak XIX-wieczne fotografie
|
kawia - 2009-06-16 11:56:22 |
11.52 Czwartek siedzi na kuperku, a podpiera się szeroko rozstawionymi nogami, jeden blizniak potrząsa bez przerwy skrzydłami, a drugi siedzi - z prawej, prawdę mówiąc, to nie widac we mgle co robi. Rodzic tez sobie pomaga skrzydłami jak może, ale sucho od tego nie będzie.
|
Barbarka - 2009-06-16 11:59:37 |
16.VI.2009,
- godz. 11:30 - 11:31, na przekazie strumieniowym słychać, że pada; w tej biedzie na szczęście nie wieje; nasz najmłodszy ruszył się trochę, starsze rodzeństwo jakby wyczyło że jest jakiś osowiały i spycha go na krawędź gniazda; cała jego czupurność gdzieś zniknęła (f. 1 i 2);
- godz. 11:47 - 11:54, leje jak z cebra; na przekazie strumieniowym słychać burzę, kamera zalana; mały coraz bardziej na krawędzi gniazda (f.3 );
|
anowi - 2009-06-16 12:08:43 |
godz. 12:02
Pada nadal. Obserwuję zachowanie Czwartka i faktycznie odbiega ono od zachowania pozostałej dwójki, ale może to tylko przejściowe..... Okropnie wieje, cięzki dzień dzis na bocianów :(
|
Wojtek M - 2009-06-16 12:21:46 |
16.062009
godz. 12.18 - Jedzonko. Bystrzak się nie daje bliźniakom. Brawo mały
|
anubis60 - 2009-06-16 13:22:54 |
13:20 Czwartek sprawia bardzo niedobre wrażenie. Nadal z opadniętymi skrzydełkami. Wydaje mi się, że jeszcze bardziej niż na poprzednich zdjęciach ok godz. 11. Bliźniaki wykorzystują na kosmetykę chwile bez deszczu. Czwartek nie ma na to ochoty.
|
Renacik - 2009-06-16 13:53:15 |
obserwuję dziś Czwartusia. Naprawdę wygląda na chorego. Słaby jakiś, nie ma apetytu specjalnie. Osowiały. może trzeba mu pomóc. Martwię sie o niego. Trojaczki muszą razem z gniazda wyfrunąć, bo mi serce pęknie :(
|
Biatka - 2009-06-16 14:06:55 |
Obserwowalam go przez prawie godzine i Czwartak sie czyscil i suszyl, m.in. tak rozkladajac skrzydelka. Wydaje sie byc bardziej wymeczony przez deszcz, ale jestem dobrej mysli. Teraz odpoczywa sobie, ale naprawde wczesniej ladnie sie suszyl i czyscil.
Zaraz po tym jak tu napisalam post, Cwartaczek znowu wstal i zaczal sie czyscic i wietrzyc piorka, a wczesniej sie wyproznil (fot.1 i 2)
|
Paweł T. Dolata - 2009-06-16 14:48:29 |
14.35 - obejrzałem boćki na obrazie, wyglądają i zachowują się normalnie, w okolicy świeci słońce, więc się podsuszą. Wcześniej opuszczone skrzydła najmłodszego mogły wynikać z ich przemoczenia.
Generalne uwaga - skoro jest mniejszy i młodszy, to nie mozna oczekiwać by się zachowywał dokładnie tak samo jak większa, starsza i silniejsza dwójka. Ta różnica będzie się z wiekiem zmniejszała, ale póki co jest naturalna.
Pozdrawiam Paweł T. Dolata
|
anubis60 - 2009-06-16 15:00:33 |
Uff. Ulga po wyjaśnieniach Pawła. Tragicznie wyglądają te skrzydła włóczone po "podłodze". 14:45 Zmiana bocianów i karmienie. Wiele tego nie było, ale jadły wszystkie
|
Damka_Pik - 2009-06-16 15:24:33 |
Ja mam wrażenie, że jednak coś jest nie tak. Nigdy wcześniej w ten sposób bocianek nie trzymał skrzydełek przez tak długi czas (od samego rana), zwłaszcza w czasie deszczu, gdy złożone powinny ułatwiać spływanie wody. Wydaje mi się, że on nie może ich złożyć, coś mu w tym przeszkadza. Nóżki też wydają mi się słabiutkie, a przemieszczanie się jakby utrudnione i z dużym wysiłkiem.
Chodzą mi po głowie różne podejrzenia – np. że jest w jakiś sposób czymś splątany w niewidocznym dla nas miejscu, lub został zbyt mocno przydepnięty na kręgosłup przez dorosłego (wczoraj wieczorem anubis60 i paniusia zamieścili fotki, na których widać, jak rodzic trzyma nogę na najmłodszym pisklęciu) – ta druga hipoteza mniej do mnie przemawia. Obserwujmy dalej, może rzeczywiście niepotrzebnie się martwimy i wszystko wróci do normy.
Karmienie 14:43 http://www.youtube.com/watch?v=AB-8GMuIEBk
|
Renia - 2009-06-16 15:32:43 |
15:27 - Pora na odpoczynek. Dorosły bocian położył się, wszystkie trzy pisklęta też leżą przytulone do rodzica.
|
anubis60 - 2009-06-16 15:44:45 |
15:45-15:50 Dwie szybkie zmiany bocianów i trochę karmienia. Czwartek trzyma skrzydełka troszkę wyżej, bardziej w swojej naturalnej pozycji, tylko końcówki nadal opadają.
|
anubis60 - 2009-06-16 15:57:50 |
15:55 Czwartek wreszcie stanął na prostych nogach
|
Piotr J. - 2009-06-16 17:26:10 |
17:20. Dłuższy czas obserwuję Bystrzaka. Nie wygląda to naturalnie. Mało ruchu, dziwnie leży. Oby Paweł miał rację. Ale na filmiku zamieszczonym przez Damke_Pik widać wyraźnie że ma problem ze skrzydłami. 17:25. Kilka chwil temu, wszystko chyba wróciło do normy. Bystrzak podniósł się, rozprostował skrzydła, złożył je i bardziej wtulił się do starszych braci.
|
Renia - 2009-06-16 17:28:01 |
17:22 - Pogoda zdecydowanie się poprawiła, świeci nawet słońce. Dorosły bocian stoi na gnieździe, nadzoruje. Pisklęta słodko śpią przytulone do siebie.
|
Wojtek M - 2009-06-16 19:08:35 |
16.06.2009 r
godz,. 19.07 - Bystrzak coś niemrawy jest, widziałem, że nie może rozprostować skrzydełek
|
paniusia - 2009-06-16 19:17:54 |
między 18 a 19 dorosły kilka razy przylatywał i odlatywał z gniazda ale przynosił tylko gałązki. Wreszcie ok 19:10 jedzonko. Mały nawet WSTAŁ do jedzenia :applause: , chociaż posiłek nie był bardzo obfity. Nie mam zdjęcia, bo zatrzymał się przekaz poklatkowy
|
Renacik - 2009-06-16 19:18:02 |
Jak rodzic przyleciał, Czwartek powstał, wygiął szyję po bocianiemu do tyłu. Myślę, że powoli wraca mu kondycja. Pan Paweł ma rację, jest młodszy i nieco słabszy, więc mu ciężko poszło z ulewą i chłodem. Dojdzie do siebie.
|
paniusia - 2009-06-16 19:49:10 |
19:38 kolejne karmienie, tym razem więcej - wszyscy biorą udział w posiłku, mały nie pozostaje w tyle
|
marta11 - 2009-06-16 20:13:32 |
20:10. Kolacja.
|
paniusia - 2009-06-16 20:42:59 |
20:37 kalorie lecą z nieba co chwila :D Kolejny posiłek, bardzo potrzebny młodym, a szczególnie małemu. Po każdym jedzonku widać jak przybywa mu energii
|
kawia - 2009-06-16 20:44:45 |
20.30 Pojadłszy porządnie, młode (bo już nie małe ;)) czekają na lepszą pogodę... 20.37 Przyleciał dorosły z potężną kępą zielonej ściółki (trawy, mchu?) w dziobie. Rzucił ją po lewej stronie dołka. Musi być dość niemiło w przemokniętym gnieździe. Czy zrzucił pozywienie, nie zauważyłam, ale chyba tak, bo pisklęta dziobią ściółkę zawzięcie.
|
Wojtek M - 2009-06-16 20:51:59 |
16.06.,2009 - godz. 20.51 - Młode zostały same w gniazdku
|
igo - 2009-06-16 21:18:49 |
Może jest już wszystko OK - życzę tego maluszkowi ! Ja zwróciłem uwagę jeszcze na 1 szczegół zaznaczony na fotce a widoczny też na wcześniejszych fotkach kawi, marty11 i paniusi. On od 18:30 jak to zauważyłem nie składa do końca swoich skrzydełek / ta najmniejsza część na prawym i lewym ciągle lekko wisi /
Może inni to dokładniej zaobserwują ?
|
Barbarka - 2009-06-16 21:50:54 |
Godz. 21:41
W gnieździe wieczorny spokój. W przyrodzie też spokój. Pisklęta przytulone do siebie, szykują się do snu. Pilnuje ich jeden dorosły; może drugi przyniesie jeszcze coś do jedzenia?
|
paniusia - 2009-06-16 22:05:08 |
21:59 i jeszcze jeden, wieczorny posiłek. Nie pada, dosyć ciepło, będzie dobrze :)
|
kawia - 2009-06-16 22:10:05 |
21.58 Powrót drugiego bociana (fot. 1) 21.59 Z kolacją!! (fot.2) 22.00 Wyrzucił pokarm a potem dorosłe bociany poklekotały sobie tak na wiwat, bo chyba nie było innego powodu. Młode siedzą sobie w trójkę, skupione, łepkami do siebie. To nowy układ choreograficzny. ;) nazwijmy go "Mokry bocian" (fot.3) @ Igo, chyba już skrzydełka Czwartka wyschły, bo poruszały się sprawnie, w kazdym razie podczas kolacji, a pomachał sobie porządnie. 22.14 Teraz załatwił sie i ani chybi kombinuje, jak tu wleźć między bliźniaków... (fot. 4)
|
paniusia - 2009-06-16 23:02:16 |
22:56 młode śpią ułożone szeregowo, oboje rodzice na miejscu, zapowiada się spokojna noc. A na jutro zapowiadają słoneczny dzień. Czego więcej trzeba? :)
|
Wojtek M - 2009-06-16 23:06:21 |
16.06.2009 r
godz. 22.58 - Piękny widok. Rodzice i 3 ładne bocianki.
|
Eva Stets - 2009-06-16 23:48:07 |
Tak igo, masz rację, ja także to zauważyłam, podczas długiej obserwacji. Jednakże pisklak okazywał więcej ruchu, był bardziej ożywiony, stał na prostych nogach a podczas prostowania skrzydeł ta "dolna część" skrzydła (lotki dłoniowe) nie opadały.
Pod wieczór (16 VI 2009, godz. ok 19:30-21:30) prawe skrzydło miało już (według moich obserwacji) prawidłowe ułożenie a opadła ku dołowi część dłoni lewego skrzydła. Nie było to stałe, czasami także i lewe skrzydło "wracało" do naturalnego ułożenia. To, o czym piszę widać to dosyć dobrze na filmiku Nupi z godz.19:41 (temat o filmikach: http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 165#p17165).
Obserwujmy i notujmy co będzie dalej i mam nadzieję, że chwilowe osłabienie pisklaka, po przemoczeniu deszczem szybko minie i jutro przy lepszej pogodzie bociek będzie w dobrej kondycji. Porównując obserwacje od rana do dziś wieczora, wszystko na to właśnie właśnie wskazuje.
Zachęcam też do przeczytania dzisiejszego (16 VI) postu Pawła w wątku o życiu piskląt z godz.15:08.: http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 141#p17141
Pozdrawiam Eva Stets
igo napisał:Może jest już wszystko OK - życzę tego maluszkowi ! Ja zwróciłem uwagę jeszcze na 1 szczegół zaznaczony na fotce a widoczny też na wcześniejszych fotkach kawi, marty11 i paniusi. On od 18:30 jak to zauważyłem nie składa do końca swoich skrzydełek / ta najmniejsza część na prawym i lewym ciągle lekko wisi /
Może inni to dokładniej zaobserwują ?
http://images44.fotosik.pl/146/090703beca586164m.jpg
|
Piotr J. - 2009-06-17 05:06:17 |
Środa 17.06.2009
05:00. Wtsał ładny dzionek. Bocianki ożywione, wygląda że wszystko z nimi jest dobrze. Kilka chwil temu było małe karmienie. 05:20. Zaspałem ze zrobieniem zdjęcia. Kolejne karmienie. 05:22. Po śniadaniu czas na loty. (fot.3) 05:24. Gadu gadu o jedzeniu (fot.4)
|
Piotr J. - 2009-06-17 05:31:56 |
05:27. Zamiana rodziców. Bocian który przyleciał, przyniósł kilka patyków, które poutykał na obrzeżu gniazda, a następnie wypluł coś dla maluchów. (fot)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-17 06:14:53 |
Witajcie boćki 6:10 Dorosły stale przekłada patyki na gnieździe a maluchy się temu przyglądają
|
Wojtek M - 2009-06-17 07:12:42 |
17.06.2009 r
godz.7.09 - Poranne prostowanie skrzydełek godz.7.12 - Widzę,że Bystrzak w dobrej formie, stoi ładnie na nóżkach godz. 8.20 - Bocianki ładnie śpią
|
anubis60 - 2009-06-17 08:41:06 |
8:40 Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem skrzydeł Czwartka. Dzisiaj widać, że chyba wszystko wraca do normy. Na fot. 2 widać lewy bok Czwartka i lotki dłoniowe, jak fachowo nazwała je Eva, już na właściwym miejscu.
|
paniusia - 2009-06-17 08:58:28 |
8:47 wygląda na to, że maluch wraca do formy. Energicznie się czyści i skrzydełka całkowicie OK
|
igo - 2009-06-17 09:25:13 |
9:10 - widziałem poruszającego się malucha i zgadzam się z opisem powyższego postu paniusi - wszystko już OK Dziękuje też Evie za fachowe nazwanie tej części skrzydełka, w przyszłości łatwiej będzie zrobić opis.
|
Piotr J. - 2009-06-17 11:19:28 |
11:15. Takie mam juz skrzydła. W Przygodzicach świeci słoneczko. Maluchom humory dopisują po karmieniu.
|
Eva Stets - 2009-06-17 11:55:36 |
Po wczorajszych (postępujących na lepsze) obserwacjach taki przebieg był najbardziej prawdopodobny - że będzie OK i bardzo dobrze, że jest OK. Opinia dr Andrzeja Kruszwicza (moja prywatna konsultacja) była właśnie, że skoro nasz bociek opierał się na obu skrzydłach (jak było wczoraj w południe), to jest to osłabienie. Dlaczego tak było - wyjaśnił wczoraj (16 VI) w postach Paweł Dolata. (ten temat i "Zycie piskląt").
Fachowe nazwanie "wyszło" automatycznie, nie zawsze jest ono zrozumiałe. Nieraz łatwiej opisać to "zwykłymi słowami" lub nazwą piór. Zrobiła to swego czasu na naszym forum Kasia Goworek (Kamikazi), na rysunku swojego autorstwa, przedstawiając nazwy piór ptaka (a nie części jego ciała). Można stosować i tak i pewnie to jest łatwiejsze. Zachęcam do zerknięcia na temat "Bociany: pytania-odpowiedzi" - wątek pt " Jak wyglądają i kształtują się bocianie pióra" i "mała lekcję" Kasi, jak te pióra fachowo można nazywać: http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 2118#p2118
Pozdrawiam Eva Stets
igo napisał:9:10 - widziałem poruszającego się malucha i zgadzam się z opisem powyższego postu paniusi - wszystko już OK Dziękuje też Evie za fachowe nazwanie tej części skrzydełka, w przyszłości łatwiej będzie zrobić opis.
|
Magdag - 2009-06-17 13:26:15 |
17.VI.2009
12:57 Dzisiejsza lekcja bedzie o budowaniu gniazda (fot.1). Gniazdo buduje sie tak (fot.2). Przeciez widze, że nie uważasz (fot.3)
|
AnkazReading - 2009-06-17 16:49:36 |
17/06/09
15:36 byl jakis maly posilek, zlapalam na kadr juz pod koniec wyrzucania pokarmu przez rodzica. Nie bylo widac, co podano do stolu, ale jadly wszystkie mlode. Potem byla w obecnosci mamy (czy taty) godzinka czasu wolnego: troche gimnastyki i toalety skrzydel (ale raczej od niechcenia), troche sjesty. Nadal jeszcze bocianki sypiaja z glowami skladanymi poziomo na podlozu, jakby policzkiem na poduszce (fot.2) - to chyba tylko zwyczaj mlodych? Bardzo wzruszajacy.
|
Magdag - 2009-06-17 17:09:37 |
17.VI.2009
17:04 Zagadka. Na gnieździe cztery bociany. Gdzie jest dorosły :)
|
igo - 2009-06-17 18:09:27 |
Masz racje magdag, że nasze maluchy już chyba rozpoczęły etap dorastania. Też po godz. 17 miałem czasami wrażenie, że to one pilnują już gniazda z dorosłym. Przypuszczam, że waga bliźniaków przekroczyła już 3 kg ?
|
Renia - 2009-06-17 20:24:50 |
17 VI 2009
20;15 - W gnieździe przedwieczorny spokój. Młode lezą obok siebie, czasami przeczesują dziobkami piórka, jeden pokazał wielkość swego skrzydła. Dorosły stoi na skraju gniazda, drzemie. Drugi dorosły jeszcze na żerowisku.
|
kawia - 2009-06-17 20:43:02 |
20.37 Czy coś sie do bliźniaka przyczepiło, czy coś się stało? Takie brązowe, jak liść jakiś, na prawym skrzydle u góry? Tfu tfu, odpukać! Chyba to tylko refleksy zachodzącego słońca na lśniacych piórach naszych bocianków. 20.46 A to ulubiona konfiguracja - podwójny walet - drzemka przedwieczorna pod okiem rodzica. Ciekawe, czy i dzisiaj dorosłe polecą na późne żerowanie? Ostatnio wracały po 22, ale za to z niezłą kolacją. 21.18 Podjadły 21.37 Pospały się i młode i rodzic!
|
wladek12 - 2009-06-17 21:39:09 |
21.35. Dzisiaj jak widać rodzic jeszcze nie odleciał na wieczorny żer. (f.1.). 21.36. Mało tego że nie odleciał to przysiadł się do dzieci. (f.2.). 21.45-22.00. To pora "capstrzyku" ale bez jednego z rodziców i młode już wygladają w tej sytuacji jak prawie dorosłe. (f.3.). ... :papa:
|
paniusia - 2009-06-17 21:51:23 |
kawia napisał:20.37 Czy coś sie do bliźniaka przyczepiło, czy coś się stało? Takie brązowe, jak liść jakiś, na prawym skrzydle u góry? Tfu tfu, odpukać! Chyba to tylko refleksy zachodzącego słońca na lśniacych piórach naszych bocianków.
21:43 nie kawia, nic się nie przyczepiło, to słońce nam "wyzłociło" młodzież :) A teraz zrobiły się różowiutkie jak prosiaczki ;)
|
Renia - 2009-06-17 22:07:57 |
22:00 - Już późno, a w gnieździe wciąż tylko jeden dorosły bocian pilnuje młodych. Położył się obok swoich dzieci i czeka (1). 22:28 - Dopiero teraz wrócił drugi bocian (2). Podano późną kolację (3).
|
paniusia - 2009-06-17 22:33:29 |
22:25 opiekun nadal jeden - gdzie ten drugi się szlaja po nocy? mały przed chwilą bezceremonialnie wepchnął się między bliźniaki 22:28 no wrócił i to z obfitą kolacją
|
Piotr J. - 2009-06-18 03:55:40 |
Czwartek 18.06.2009
03:50. W gnieżdzie cisza i spokój. Maluchy śpią poukładane jeden przy drugim. Na straży jeden z rodziców, drugi już odleciał prawdopodobnie po jakąś żabkę. 04:04. Gniazdo opuszcza drugi z rodziców.
|
Piotr J. - 2009-06-18 04:35:34 |
04:23. Powrót rodzica do gniazda. (fot.1) W dziobie przyniósł kępkę trawy, połozył ją obok maluchów. (fot.2) Chwilkę później nastąpiło pierwsze dziś (za dnia) karmienie. Niestety nie zauważyłem jakie smakołyki były na śniadanie. (fot.3)
|
Piotr J. - 2009-06-18 04:46:21 |
04:42. Nastąpiło kolejne karmienie maluchów. Nie wiem czy przez tego samego dorosłego czy nastapiła zamiana rodziców. 04:44. Po jedzeniu, prawie jak tata lub mama. (fot.2) 05:10. Najedzone maluchy zrobiły sobie razem z rodzicem małą toaletę, przeczesały sobie piórka. Nad gniazde zawitało słoneczko, swoimi ciepłymi promykami zaczęło ogrzewać maluchy, które skłębiły się się w dołku i drzemią. (p.s. a ja idę razem z nimi. Miłego dnia) 05:20. Zamiana rodziców. W dziobie pokaźna porcja siana. Ale tylko siana. Karmienia nie było.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-18 06:19:29 |
6:11 Witajcie boćki Po rannych podskokach i podnoszeniu skrzydełek zasłużyliście na małe "co nieco" - jakby to powiedział "Miś Puchatek"
|
Wojtek M - 2009-06-18 07:30:01 |
18.06.2009 r.
godz.7.24 - Sielska atmosfera w gnieździe. Bystrzak z jednym bliźniakiem lenicuhują , a drugi bliźniak robi sobie komsetyke piórek godz.7.39 - Totalna laba. Stały układ. Bystrzak w środku ( fot. 2 )
|
anubis60 - 2009-06-18 08:29:48 |
8:15 była przekąska. Teraz szukanie najlepszego miejsca do sjesty. (fot.1) 8:23 Bocianki, a szczególnie Czwartek, w pełni sił. Po problemach ze skrzydełkami nie ma śladu. (fot.2)
|
wladek12 - 2009-06-18 09:17:28 |
8.52. Rodzic siedzi a młode jak to młode koło doroslego opiekuna i pilnują żeby się nie przemęczał. (f.1.). 9.33. Na gnieżdzie rodzic stoi i czyści się,dwa młode siedząc także, to samo czyni trzeci w kucki i naśladuje dorosłego. 9.36. Dorosły uznaje, że lepiej jeszcze posiedzieć z dziećmi. (f.2.). 9.47. Dorosły i trójka młodzieży nadal siedzi, tylko od czasu do czasu któryś z młodych zmienia pozycję i wiercą się na zmianę. 10.02. Dorosły dał pokaz młodym jak nogi i skrzydło prostować. ... :papa:
|
Wojtek M - 2009-06-18 09:55:46 |
18.06.2009
godz. 9.52 - Młodzież sama w gnieździe (fot.1) godz. 9.54- Przepraszam, ale młode takie duże, że zasłoniły już rodzica, który odpoczywał na siedząco (fot.2)
|
Magdag - 2009-06-18 14:38:42 |
18.VI.2009
13:56 Przy tych naszych bociankach dorosły chyba zmalał? (fot.1) 14:43 Dorosły przepytuje bocianki z ostatniej lekcji o budowaniu gniazda. Mały doprasza sie następnego tematu. (fot.2)
|
Justyna - 2009-06-18 17:43:24 |
15.45 Dziedzic poleciał zostawiając dziatwę samą, biedak nie miał wyjścia, bo żona długo nie wracała 17.18 Przyleciała Przygoda z siankiem, które ledwie zdążyła położyć, a na gnieździe pojawił się Dziedzic 17.19 Przygoda poleciała, a Dziedzic przystąpił do karmienia, wszystkie bocianki zjadły 17.20 Przyleciała Przygoda z patykiem, który położyła na środku gniazda, zaczęła poprawiać ściółkę w dołku, a Dziedzic przystąpił znów do karmienia. Fajnie to wyglądało, bo niemal szyje im się nie poplątały. Wszystkie bocianki znów jadły. Przygoda poleciała 17.22 Dziedzic wyrzucił z wola jeszcze jeden kęs 18.25 Po dobrym jedzonku i odpoczynku czas na kosmetykę, jak coś źle ułożymy to tatuś poprawi (fot.1) 18.57 Piękny układ. Bociany zrobiły strzałkę i pokazują gdzie jest kamerka (fot.2) 19.10 Dziedzic odleciał w lewą stronę, bo widział nadlatującą Przygodę z prawej. Bliźniaki patrzyły w lewo za tatusiem, a maluszek patrzył w prawo na mamusię. Mamusia przestraszyła bliźniaków, bo się nie spodziewali nalotu z drugiej strony. Przygoda przyleciała z siankiem (fot.3) 19.11 Przygodowa kolacja, jadły wszystkie, trwała 2 min. (fot.4)
|
igo - 2009-06-18 20:12:31 |
20:02 Sądzę, że taka pozycja odpoczynku maluchów świadczy o ich zdrowiu i sytości... Samica tylko robi drobny przegląd swojego przychówku. Oby już nam ukazywały się tylko sielskie widoki z gniazda do ich wylotu.
|
paniusia - 2009-06-18 21:43:29 |
18 VI 2009
21:38 młode wypatrują skąd nadleci kolacja :) 21:57 krótkim klekotem zaanonsował się dorosły, ale chyba nic nie przyniósł, bo małe nie zainteresowane jego przybyciem 22:02 przyleciał drugi dorosły i młode od razu rzuciły się na jedzenie.
Kolacja była bardzo obfita, bo jeszcze o 22:10 trwało wydziobywanie resztek ze ściółki. Mały chyba złapał jakiś większy kawałek, ale nie jestem pewna, bo karmiciel zasłonił obraz i na dodatek "zmylił" ostrość kamery
|
kawia - 2009-06-18 22:26:03 |
21.56 Powrót rodzica. Jedzenia nie ma. 22.02. Powrot drugiego rodzica - z kolacją! Alez piski! Zrzut pokarmu trwał długo, w sumie ze cztery minuty, małe usiłowały coś wyskubać prosto z rodzicielskiego dzioba, potem zabrały sie za dziobanie pokarmu ze ściółki. Chyba widziałam żabę, ale głowy nie dam. No i syty spokój zapanował w gnieździe. No i nie pada. Drugi )pierwszy ?) dorosły polecial znowu. 22.25 Dorosły już się położył, a młode jeszcze od niechcenia wyszukuja resztki z kolacji. No to musiało byc niezłe jedzonko... 22.31 Drugi rodzic wrócił, klekot powitalny. Dobranoc, boćki :papa:
|
paniusia - 2009-06-18 23:37:44 |
23:29 mały coś nie może spać. Od kilku minut wierci się, czesze piórka ku niezadowoleniu rodzeństwa. 23:31 wreszcie się położył. Cała rodzinka śpi.
|
mamajka - 2009-06-19 00:22:10 |
19.06.09
godz.00.12 - pora poźna a w gnieździe ruch -omalże można by pomyśleć, że to karmienie, ale o tej porze?
|
Damka_Pik - 2009-06-19 02:33:25 |
19 czerwca 2009
Skąd tu się wzięło tyle dużych bocianów? ;)
|
anubis60 - 2009-06-19 07:01:17 |
19 VI 2009
7:00 Czwartek prezentuje się na pierwszym planie. Po kłopotach ani śladu. Rodzic poprawia koronę gniazda 7:05 Maluchy zostały same więc jeden z bliźniaków stanął na nogi i też zaczął poprawiać gałązki. Żeby tylko nie zrobił szybu windowego
|
Wojtek M - 2009-06-19 07:09:44 |
19.06.2009r
godz.7.06 - Młodzież bociania sama w gnieździe. godz.7.18 - Młodzież wypoczywa. Układ jak zwykle z Bystrzakiem w środku. Rodzicowi widac tylko czerwone nózki ( fot. 2)
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-19 07:43:26 |
19.06.2009r.
godzina 7:39 - Właśnie odleciał dorosły bocian i bocianiątka zostały na gnieździe same. Aktualnie odbywają toaletę. Dorosły zapewne poleciał na żerowisko.
|
Wojtek M - 2009-06-19 09:21:42 |
19.06.2009
godz. 9.18 - Młodzież została sama w chacie. 11.42 - Drugie śniadanko ( fot. 1 )_
|
anubis60 - 2009-06-19 16:01:09 |
16:00 Pochmurno, chwilami popada drobny deszczyk, ale jest ciepło i maluchy raczej zadowolone. Nie widać żadnych niepokojących oznak. Trochę drzemki, trochę toalety 16:05 Zmiana bocianów. Rodzic przyniósł wielki wiecheć siana, a ilością jedzonka maluchy raczej rozczarowane
|
ELLAP - 2009-06-19 16:23:33 |
16.17 pogoda nie rozpieszcza , bocianki mokre . Najstarszy pięknie zaprezentował swoje skrzydła, rozkładajac je. Niestety nie zdazyłam zrobić zdjęcia. Najmłodszy , zrezygnowany i zmokniety stoi bez ruchu . Skrzydełka ponownie mu lekko opadły , jak sadzę z nadmiaru padajacego deszczu.
|
lucynka - 2009-06-19 16:39:28 |
16:35 Moje, moje... znowu mokną bidulki 19:01 Wieczorna musztra (fot1) 19:11 Chyba ćwiczą wytrwałość, bo już od dziesięciu minut prawie bez ruchu (fot2) 19:15 Bliźniak się wyłamał (fot3)
|
Wojtek M - 2009-06-19 20:54:27 |
19.06.2009 r
godz.20.54 - Kolacyjka przyleciała
|
kawia - 2009-06-19 22:50:01 |
21.09 Przekaz poklatkowy się zatrzymał. Bociany spędzają wieczór jak zwykle. Czekają na powrót rodziców, po 22.00 jest jeden, ok. 22.39 rozległ się klekot i przyleciał drugi rodzic z późną kolacją. Młode oczekiwały jej siedząc w trójkącik na kuperkach. Czyściły się starannie w tym czasie. Jedzenie nie było obfite, ale jednemu z bliźniaków coś się pomyliło (albo coś się wymknęło) i zaczął skubać trawę z kępy rosnącej po prawej stronie gniazda. Zezłościł się, że była niejadalna ;) Czwartek zaś najadłszy się, stanął na wyprostowanych nóżkach i zrobił kilka kroków, a potem zrobił Bęc! na kuper. I znowu siedzą wszystkie trzy i czyszczą piórka. Jeden bliżniak wstał na całkiem proste nóżki (chyba Czwartek jeszcze tak nie umie jednak), przeciągnął się ze skrzydłami włącznie, załatwił i klapnął na brzuszek. O 23.00 wszystkie trzy pisklaki czeszą i przegarniają piórka. Widać, że dorastają, już nie muszą chodzić spać z kurami ;) 23.40. Piski i trzepotanie - dorosły jeszcze coś zrzucił - mała przegryzka, ale zawsze coś dla tych wiecznie głodnych brzuchów. Dalej siedzą zwrócone dziobami do siebie, wcale się nie kładą spać! Chyba, ze teraz będą sypiac po dorosłemu. Dobranoc :) :papa:
|
Renia - 2009-06-20 00:45:24 |
20 czerwca 2009
00:40 - W gnieździe cisza nocna. Na pierwszym planie leży dorosły bocian, obok przytulone do niego i do siebie nawzajem pisklęta. Wszystkie spokojnie śpią. Drugiego bociana nie widać, ale może stoi gdzieś w mroku. 1:04 - Na zdjęciu nr 2 widać drugiego bociana. Śpi na stojąco obok swej rodziny.
|
wladek12 - 2009-06-20 05:53:33 |
20 VI 2009
5.45. Zastałem na gnieżdzie trójkę młodzieży ale tylko przez chwilę, bo nadleciał dorosły od strony kamery i trzymał patyk w dziobie. Nie ma karmienia jest modernizacja gniazda. Trójka młodych w środku gniazda skupiona. 5.50. Dorosły czyści się poklekując a trójka młodych w środku. Dwoje w kucki, jeden stoi i są brudni. W tej chwili odleciał dorosły. 6.23. Jest dorosły na gnieżdzie i trójka młodych zajada coś ze ściółki (przylotu nie widziałem), zapewne coś przynióśł im do jedenia. 6.37. Dorosły kroczył w przeciwnym kierunku do ruchu zegara i poprawiał konstrukcję gniazda. 6.45. Dorosły czyści się i to samo robi roztawiona w dołku trójka młodych. 6.52. Cztery spuszczone dzioby na "kwinte", dorosły smutny to i maluchy ponure na taką pogodę. 7.00. Dorosły stoi i czyści sobie piórka. 7.08. Intensywne czyszczenie pod nadzorem dorosłego. (f.1.). 7.11. Przybył drugi dorosły na gniazdo,było też klekotanie.Rodzinka w komplecie. (f.2.). 7.12. Odleciał ten co przebywał na gnieżdzie. A przybyły oddał jedzenie i trwa karmienie (f.3.). ... :papa:
|
BABCIA Mariola - 2009-06-20 07:44:50 |
7:35 Witajcie boćki. Jako widać już jesteście suche i ruszacie się żwawo. Wczoraj w czasie deszczu wyglądaliście jak "obraz nędzy i rozpaczy". Może ta kąpiel była hartowaniem i ciała i ducha. Bóg raczy wiedzieć. Dziś ma być trochę słoneczniej i oby nie padało.
|
Damka_Pik - 2009-06-20 09:57:31 |
20 czerwca 2009
09:09 Zmiana rodziców, dzieciaki czekają w nadziei na jedzonko (fot.1), ale szybko się orientują, że nie tym razem i kolejno się kładą (fot.2). Nawet przyczajona w kamerce Tekla zeszła z pierwszego planu, czyżby ona też liczyła na jakąś muszkę? ;) Po kilku minutach mama położyła się się obok dzieci (fot.3).
|
Magdag - 2009-06-20 10:45:53 |
20.VI.2009
9:36 rodzic nadal śpi koło bocianków, one też na chwileczje zasypiają(fot.1) 9:37 spokój trwał krótko, bocianki zaczęły walczyc o miejsce w srodku.Tym razem jednak nie był to maluch, a wręcz odwrotnie - najwiekszy. (Fot.2) 10:24 wstał rodzic Bocianki cały czas w tym samym miejscu ale i cały czas w ruchu.Chwilami tylko, któryś przysypiał 10:50 Dorosły poprawiając obrzeże gniazda wyrzucał jakiś smieć lub pozostałość po jedzeniu. Trochę się przy tym namęczył (Fot.3)
|
Damka_Pik - 2009-06-20 13:34:56 |
20 czerwca 2009
12:45 Przygoda przybyła z kępą siana w dziobie (fot.1), położyła ją obok piskląt a następnie podała obiad, Dziedzic poleciał. Posiłek był konkretny i wartościowy, ale niezbyt podzielny. Na początku (fotki nie zdążyłam zrobić) bliźniak stojący najbliżej kamery złapał spory kąsek – mogła to być żaba lub jakiś szary gryzoń. Potem na stole wylądował średniej wielkości zaskroniec, który stał się obiektem walki między drugim z bliźniaków i najmłodszym bociankiem (fot.2). Kiedy wydawało się, że szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść najmłodszego (fot.3), bliźniak znów zaatakował łup i odebrał go małemu, który próbował jeszcze na przemian z drugim bliźniakiem wyrwać z dzioba zwycięzcy cenny posiłek, ale nie udało im się. Niepocieszony maluch musi więc czekać na swą następną szansę, tym razem nie dostało mu się nic (fot.4).
Filmik tutaj .
O 13:35 Przygoda wyksztusiła jakiś dodatkowy spory, podłużny kąsek - złapał i błyskawicznie połknął jeden z bliźniaków.
|
Renia - 2009-06-20 22:03:51 |
22:00 Pisklęta wciąż jeszcze same w gnieździe (1) 22:01 Obydwoje rodzice równocześnie wrócili do gniazda. Po wyladowaniu na gnieździe rytuał - głośny klekot (2). 22:03 Jeden dorosły stanął na brzegu gniazda, drugi podał dzieciom kolację. Wszystkie pisklęta jadły z apetytem i dużym entuzjazmem (3). 22:11 Bociania rodzina przygotowuje się do snu (4)
Iganka opisała sytuację, którą ja przeoczyłam http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 374#p17374
|
Damka_Pik - 2009-06-20 22:24:00 |
20 czerwca 2009
22:01 Oboje rodzice wrócili jednocześnie (fot.1) i oboje pochylili dzioby pośrodku swej gromadki w celu podania podwójnej kolacji (fot.2). Podobnej sytuacji jeszcze nie miałam okazji oglądać. :D Dziedzic wyrzucił z wola niewielką porcyjkę przy bliźniakach (chyba coś pojedynczego) i odszedł na bok - nie wiem który z nich chwycił kąsek, bo skrzydła zasłoniły. Przygoda dość długo jeszcze się męczyła, aż w końcu danie wypadło pomiędzy pisklakami. Domyślam się, że była to jakaś drobnica, bo maluchy dziobały dość spokojnie i trwało to nieco ponad pół minuty.
Filmiki: tutaj
|
BABCIA Mariola - 2009-06-21 08:07:10 |
21 czerwiec 7:59 Witajcie podrostki i podfruwajki Dziś jest ładny dzień a wy same na gnieździe. To nic,bo już wiele umiecie. Trzymajcie się ciepło skoro klimat zrobił się nie taki jaki był zawsze.
|
anubis60 - 2009-06-21 10:01:39 |
21 VI 2009
8:20 Jakie wielkie już jesteśmy. Niedługo będzie ciasno w gnieździe. 10:00 Jeszcze kilka dni i trudno będzie odróżnić pisklaki od rodziców. Najlepszy znak rozpoznawczy, to czysta biel bocianków. Dorosłe dawno się nie myły :)
|
anubis60 - 2009-06-21 10:24:56 |
10:10 W gnieździe małe zamieszanie. Zmiana rodziców i małe jedzonko. Czy to ryba czy żabka w dziobie bocianka (fot.2)? Toto ma chyba nogi więc raczej nie rybka :D
|
lucynka - 2009-06-21 11:17:12 |
21 VI 2009
11:15 Przedobiedni odpoczynek (fot1) 11:19 Artystyczne ułożenie (fot2) 11:46 Obrażony? (fot3)
|
Renia - 2009-06-21 13:09:10 |
21 VI 2009
12:56 - Bocianki pod opieką jednego z rodziców. Chyba są głodne, zaczepiały dorosłego, trącały jego dziób (1) Bocian próbował wyrzucić coś z wola (2). Jeśli mu się nawet udało, było tego bardzo niewiele (3). Bocianki niepocieszone, a dorosły odwrócił sie w drugą stronę (4).
|
Wojtek M - 2009-06-21 16:58:00 |
21.06.2009
16.58 - Młode czekają na spóźniony obiadek
|
wladek12 - 2009-06-21 17:06:30 |
17.07. Młode jakby krzyczały pić dać proszę rodzice a oni nie nadlatują. (f.1.). 17.21. Można użyć stwierdzenia że "każdy sobie rzepkę skrobie"(f.2.).młode zajęte tylko sobą i przestały wyglądać za piciem.A dorosłych nie ma. 17.40. Młode zmieniły kierunek patrzenia na zachód ale nic nie nadlatuje i pozostają same na gnieżdzie. 17.56. Ale chce się polatać a on jednak za młody i wody rodzeństwu nie przyniesie. (f.3.). ... :papa:
|
BABCIA Mariola - 2009-06-21 17:54:30 |
17:50
Macie szczęście, że wasze gniazdo nie jest w Poznaniu. Uniknęłyście ulewy i gradobicia.
|
wladek12 - 2009-06-21 18:07:02 |
18.02. Zastałem i dorosłego, zaopatrzeniem jedzeniowym i młode nacierają na dziób dorosłego . 18.03. Młodzież dzielnie mu pomagała żeby wypluł coś do jedzenia ale byli świadkami jakby nie możliwości przez prawie dwie minuty. ... :papa:
|
lucynka - 2009-06-21 18:08:49 |
18:04 Posiłek (fot1) 20:02 Artyści z tych naszych bocianków, ślicznie się ułożyły (fot2)
|
Wojtek M - 2009-06-21 21:12:13 |
21.06.2009
21.12 - Typowa sytuacja. Bystrzak w środeczku 21.22 - Koniec drzemki ( fot. 2 )
|
paniusia - 2009-06-21 21:47:35 |
cieszę się, że młode w dobrej kondycji i zdrowiu 21:40 w oczekiwaniu na posiłek młode się pospały zaplątane szyjami. Trudno dojść czyja to głowa. :)
|
Renia - 2009-06-21 22:32:04 |
21:43 - Bocianki same w gnieździe. Śpią. 22:07 - Wrócił jeden z rodziców. Podał kolację. 22:28 - Powrót drugiego z rodziców i naturalnie znów karmienie.
|
kawia - 2009-06-22 00:18:08 |
22 czerwca 0.14 Młode spią jak susły pod opieką rodziców, którzy drzemią na stojąco. 0.31 Porozkładały sie wygodnie, ciekwe, czy chrapią :) bo widac, ze spią smacznie i głeboko... I tak do rana poprosimy... Dobranoc :papa:
|
BABCIA Mariola - 2009-06-22 06:21:09 |
22 czerwiec 6:09 Witajcie Na gnieździe tylko maluchy. Stoją ciasno przytulone a z głośnika dobiegają dźwięki przypominające padający deszcz. Parszywa jest ta pogoda. 9:25 Przytul się do mnie chociaż dziobeczkiem. Będzie nam raźniej (fot. 2)
|
anubis60 - 2009-06-22 09:52:41 |
9:50 W gnieździe spokój, Czwartek trochę na uboczu, rodziców nie ma. Dziś będzie kolejny ciężki dzień. Wróżą wiatr, chłód i deszcz. Okropne lato. Pomyłka, ten oddalony, to chyba jeden z bliźniaków
|
Magdag - 2009-06-22 11:01:34 |
22.VI.2009
10:33 Przyleciała Przygoda z wielką kępą wyściółki.Trochę nie wiedziała, gdzie ją ułożyć. W końu połozyła ją przed bociankami i ładnie ją rozkładała koło nich, 10:36 przystąpiła do wplatania sterczących elementów obrzeża gniazda, 10:50 połozyła się obok maluchów. Bocianki cały czas właściwie w tej samej pozycji
|
Barbarka - 2009-06-22 11:26:06 |
Godz. 11:21 - przez ostatnie pół godziny właściwie bez zmian: mokro i sennie; choć widzę jakiś lekki cień, jest jakby jaśniej, więc pewnie powłoka chmur cieńsza i chwilowo nie pada (f. 1);
Godz. 12:07 - młode są same; przedpołudniowa sjesta;
|
Magdag - 2009-06-22 12:09:08 |
22.VI.2009
11:59 Odlot rodzica. Tylko jeden bocianek zainteresował sie tym.
|
Damka_Pik - 2009-06-22 13:49:50 |
22 czerwca 2009
12:50 Przyleciała mama z jakąś małą zbitką materiału na ściółkę w dziobie (fot.1) i po chwili zaczęła karmić dzieci. Zrzuty z wola trwały przez prawie dwie minuty, było ich kilka, raczej niedużych, bo po dwóch trzech dziobnięciach i machnięciach skrzydełkami pisklaki uspokajały się i czekały na jeszcze. W końcówce karmienia musiało spaść coś konkretniejszego, bo doszło do błyskawicznej walki o kąsek. Nie mam pewności, ale wydaje mi się, że wygrał bliźniak stojący na drugim końcu gniazda (fot.3). Nie było widać, co wypadało z dzioba Przygody. Bocianki jeszcze przez chwilę przeszukiwały gniazdo. 12:55 Przygoda poleciała polować dalej. 13:44 Od prawie pół godziny znów pada, bocianki zmuszone były przyjąć pozycję siedzącą, by spadające krople łatwiej po nich spływały (fot.4).
|
Damka_Pik - 2009-06-22 15:02:37 |
22 czerwca 2009
14:29 Było karmienie przez tatę (fot.1,2), ale ponieważ przełączyłam się na podgląd w samej końcówce, mogę tylko odnotować ten fakt. Na szczęście przestało padać. 15:07 Wróciła Przygoda z siankiem i kolejnym daniem i zaraz przystąpiła do wydawania porcji (fot.3,4). Dania (dwa) były niestety niewidoczne. Chyba wszystkie bocianki coś złapały. 15:10 Mama znów udała się do pracy, :) a dzieci oddały się przywracaniu piórkom właściwego wyglądu.
|
Renia - 2009-06-22 16:03:41 |
15:50 - Do piskląt, które od dłuższego czasu były same, przyleciał dorosły. Podał dzieciom posiłek, a następnie zajął sie pracami budowlanymi na obrzeżach gniazda. Młode natomiast dziobały podściółkę, przenosiły jej kawałki z miejsca na miejsce.
|
Iganka - 2009-06-22 18:50:27 |
22.06.2009.
17:22. Pisklęta zostały nakarmione dwa razy w odstępie 3 minut przez oboje z rodziców. W pierwszej "turze" bocian podał drobny pokarm , pisklęta wybierały spokojnie z gniazda fot.1. Przy powtórnym wyrzuceniu z wola pojawiły się nieco większe kawałki pokarmu, które dwa pisklaki wydzierały sobie z dziobów fot.2. Trzy minuty później, o godzinie 17:25. przyleciał drugi z rodziców fot.3. Podał pokarm. Jedno z piskląt ( na pierwszym planie) chwyciło większy , szary element pokarmu i połykało go na boku, najprawdopodobniej był to jakiś gryzoń fot.4.
|
mamajka - 2009-06-22 20:39:48 |
22.06.09
godz.20.36 - pod okiem rodzica " pogaduchy" przed snem ?
|
paniusia - 2009-06-22 21:33:43 |
Ok.20:45 było jedno małe karmienie drobnicą. 21:25 i cała rodzina w komplecie. Coś dzisiaj wcześnie rodzice zlecieli.
|
Damka_Pik - 2009-06-23 00:22:39 |
22 czerwca 2009
23:47 Deszcz znów zaczął padać i urządził bociankom przymusową pobudkę przed północą. Dziedzic odruchowo przez moment próbował znaleźć jakąś pozycję, żeby je osłonić (fot.1), ale po krótkim wahaniu poddał się i stanął obok Przygody (fot.2). Bocianki jeszcze się położyły (fot.3), mam nadzieję, że deszcz ustanie, bo w przeciwnym razie czeka je pewnie noc na siedząco. :/
|
BABCIA Mariola - 2009-06-23 06:13:48 |
23 czerwca 6:05
Witajcie maluchy Rodzic odleciał i zostałyście same. Dziś będzie cieplej ale chyba będzie padało. To dla was nic nowego.
|
wladek12 - 2009-06-23 08:04:36 |
8.01. Na gnieżdzie cała rodzinka (f.1.). 8.04. Już jeden rodzić na gnieżdzie i trójka młodych spożywa śniadanie. (f.2.). ... :papa:
|
Magdag - 2009-06-23 11:38:57 |
23.VI.2009
11:22 od jakiegoś czasu mama z dziećmi leżały spokojnie w zwartej grupie (fot.1), 11:24 ten spokój zakłócił jakiś wróg ale Przygoda szybko go odstraszyła (fot.2, 3)
|
piszonka - 2009-06-23 13:20:28 |
na gnieździe widzę tylko 2 mlode bociany - powiedzcie że to tylko złudzenie....
|
lucynka - 2009-06-23 13:25:07 |
Gdzie trzeci bocianek???!!!
|
Paweł T. Dolata - 2009-06-23 13:35:30 |
Dostałem tel. od internautki, że go zwiał wiatr z gniazda. Już dzwoniłem do Gminy by sprawdzili pod gniazdem, obiecali się zająć.
Pozdrawiam Paweł Dolata
|
Damka_Pik - 2009-06-23 13:39:02 |
Są wszystkie trzy! :)
|
lucynka - 2009-06-23 13:40:02 |
Bociek siedział pod rodzeństwem! Sprytnie się schował ;).
@edit Obserwowałam sytuację na strumieniowej, gdy bociek się pojawił: nagle rodzeństwo wstało, a spod nich wyszła zguba. Dość komicznie to wyglądało, oczom nie mogłam uwierzyć :).
|
ladycrash - 2009-06-23 13:40:04 |
Witam Panie Pawle, Damko_Pik i lucynko ! Są trzy :D
|
Paweł T. Dolata - 2009-06-23 13:41:06 |
Fałszywy alarm, w tej chwili na obrazie są wszystkie 3 młode. Nie wiem na razie co się stało.
|
Paweł T. Dolata - 2009-06-23 13:42:23 |
Dzięki za wyjaśnienie! UFFFF :)
|
Iganka - 2009-06-23 14:11:42 |
23.06.2009.
Wydaje mi się , że na fot.2 ( w powiększeniu ) widać oko tego bocianka, który się tak sprytnie schował :) . A wyglądało to mniej więcej tak: na fot.1 bocianek skulił się pod ogonem i skrzydłem bocianka stojącego na przedzie, na fot.2 już go nie widać, fot.3 - ulga dla wszystkich - jest trzy bocianki !
|
Paweł T. Dolata - 2009-06-23 14:27:24 |
Jakbym wiedział, który to ten "Spryciarz", to bym mu włoił na tyłek przy planowanej kontroli gniazda i obrączkowaniu :)
lucynka napisał:Bociek siedział pod rodzeństwem! Sprytnie się schował ;). http://img3.imageshack.us/img3/9611/imagewr.th.jpg
@edit Obserwowałam sytuację, gdy bociek się pojawił: nagle rodzeństwo wstało, a spod nich wyszła zguba. Dość komicznie to wyglądało, oczom nie mogłam uwierzyć :).
|
Barbarka - 2009-06-23 15:57:52 |
23.VI.2009 r.;
- godz. 15:28 - 15:29 bocianki są same, każdy zajęty swoimi sprawami (f. 1), jeden ćwiczy skrzydełka (f. 2); - godz. 15:31 przyleciał rodzic, było karmienie, jadły wszystkie z ogromnym apetytem (f. 3); - godz. 15:34 poobiednia sjesta, siedzą tak jak jadły, skupione wokół stołu; dorosły chodzii wydziubuje resztki, poprawia płotek;
|
paniusia - 2009-06-23 19:26:03 |
19:22 mała kolacyjka, ale tylko drobnica, bo małe wydziobywały ze ściółki 19:46 nie wiem czy była zmiana rodziców, ale był następny posiłek - jedna duża sztuka, którą nawzajem wyrywały sobie bliźniaki. Mały też się pchał, ale nie dał rady 21:34 przyleciała Przygoda, a Dziedzic jeszcze gdzieś poleciał. Mamunia nie przyniosła kolacji i małe po chwilowym ożywieniu, znowu leżą przytulone do siebie.
|
kawia - 2009-06-23 22:03:58 |
22.00 Wietrzny wieczór. Trzy młode - bo już nie małe - bociany razem z mamą leżą przytulone, żeby jak najlepiej schować się przed wiatrem. Dziedzica nie ma. 23.05 Sytuacja bez zmian - z tą tylko różnica, że Czwartek wcisnął się pomiędzy bliźniaki jeszcze dokładniej - tak na pewno jest cieplej. Fot. 3 - z godz. 23.13 - jeszcze dalej, calkiem po pisklęcemu. ;) Ojca rodziny nie ma, lub go nie widać, ale raczej nie ma, bo zwykle, gdy są obydwa, to sie jakos porozumiewają i kontaktują. Oj i chyba padac też zaczęło, jak w całym kraju, oj parszywa pogoda, a i tzw. świętojanka się zapowiada niestety...
Dobranoc :papa:
|
paniusia - 2009-06-23 23:46:50 |
23:40 wiatr hula, aż kiwa kamerką, ale raczej nie pada. A Dziedzica wciąż nie ma :(. Młode ściśnięte jak sardyneczki śpią pod okiem mamy
|
bina - 2009-06-24 00:00:11 |
24.00 Najstarszy wierci się. Reszta śpi. Gdzie ten Dziedzic? Moim zdaniem nie pada, ale są silne podmuchy wiatru.
|
Damka_Pik - 2009-06-24 00:52:47 |
bina napisał:24.00 Najstarszy wierci się. Reszta śpi. Gdzie ten Dziedzic? Moim zdaniem nie pada, ale są silne podmuchy wiatru.
Na pewno jest w pobliżu, nie ma obawy. Siedzi pewnie na sąsiednim kominie lub na dachu. Już raz (ok. 3 tygodnie temu) zrobił sobie wolne, zjawił się wtedy po czwartej nad ranem. Będzie się to zdarzało coraz częściej w miarę podrastania młodych - tak też było w ubiegłym sezonie. :)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-24 06:17:12 |
24 czerwiec 6:05 - 6:07 Witajcie smarkacze Jako widać jesteście zadowolone z życia. Cwiczycie podskoki i skrzydełka. Pewnie rodzic niebawem przyleci i przyniese jakieś jedzonko. A może już dostałyście czego nie widziałam.
|
Biatka - 2009-06-24 08:32:07 |
24 VI 2009 8:25-8:32 Spokoj w gniezdzie, mlode odpoczywaja a jeden z doroslych czysci sie, bedac na strazy. Wieje wiatr, ale chyba nie pada.
|
anubis60 - 2009-06-24 09:08:52 |
24.06 9:10 Bocianki znowu mają jakieś świństwo w dziobach Na strumieniowym okazało się to sporym kawałkiem zaskrońca i z wydatną pomocą rodzica, który wtrącił się w tą szamotaninę, został rozerwany na kawałki i połknięty przez maluchy.
|
paniusia - 2009-06-24 09:30:41 |
9:25 wspólna toaleta, czyszczenie piórek, a w międzyczasie porządki w gnieździe
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-24 10:49:57 |
10:46 Dorosły bocian jest zajęty pielęgnacją upierzenia zaś młode siedzą skupione na środku gniazda
|
paniusia - 2009-06-24 11:27:39 |
11:23 Przygoda odleciała, młode zostały same. Ale co robić w taką pogodę :/ leżą i podsypiają ok. 12:10 wróciła Przygoda, ale nie wiem, czy było karmienie. Jeśli było, to drobnica i niewiele, bo młode niemrawo przedziobują ściółkę i wyraźnie czekają na więcej Od wczoraj (21:34) nie widziałam Dziedzica, Przygodę poznaję po wysuwającym się piórze na prawym skrzydle
|
Barbarka - 2009-06-24 12:45:55 |
24.VI.2009 r.,
godz. 12:15 - 12:20; w gnieździe jest dorosły bocian, całkiem możliwe, że było karmienie (f. 1), bo wszystkie młode chodzą po gnieździe i intensywnie przegrzebują ściółkę, jakby szukały czegoś co da się jeszcze zjeść; konkurencja do pokarmu coraz większa, bo młode rosną jak na drożdżach, rosną więc i ich potrzeby, a rodzice mają tylko dwa dzioby i dwa wola; dorosły stoi naprzeciwko kamery zwrócony do nich tyłem (f. 2), żeby go broń Boże nie molestowały jeszcze; słychać porywy wiatru, który pewnie wieje z zachodu i głos kół samochodów jadących po mokrym asfalcie, więc pewnie polatuje deszcz; jak młode trochę przysiadły, stanął do nich bokiem (f. 3 i 4), pewnie głową w kierunku wiatru;
|
Damka_Pik - 2009-06-24 12:52:05 |
24 czerwca 2009
12:09 Karmienie było, ale Przygoda podała prawdopodobnie jakąś pojedynczą przekąskę (nie było widać co), którą wydaje mi się chwycił bliźniak po prawej. Posiłek trwał więc zaledwie kilka sekund i nie zadowolił bocianków, a przynajmniej dwóch z nich. Przeszukiwały więc ściółkę w nadziei, że coś w niej znajdą.
A o Dziedzica właśnie miałam zapytać - czy ktoś go dziś widział od rana?
paniusia napisał:Od wczoraj (21:34) nie widziałam Dziedzica, Przygodę poznaję po wysuwającym się piórze na prawym skrzydle (fot.3).
O 13:03 Przygoda znów poleciała, bocianki zostały same.
|
paniusia - 2009-06-24 13:07:56 |
13:06 młode same w gnieździe. Przygoda odleciała.
|
Damka_Pik - 2009-06-24 13:09:57 |
13:06 Jest Dziedzic z jakimś papierem/tekturką w dziobie! :) Po chwili karmienie niedużą porcją drobnicy (fot.1-4).
|
BABCIA Mariola - 2009-06-24 13:15:46 |
13:09
przyleciał bocian z jakimś foliowym białym workiem w dziobie. Pisklaki zaraz się nim zainteresowały 13:19 wiatr przeniósł ten worek bardziej na północ (w górę). Pisklętom nie smakował.
|
paniusia - 2009-06-24 13:19:27 |
13:11 jeżeli to faktycznie Dziedzic (kryje się na skraju gniazda), to mi ulżyło :) ale jeśli myślał, że tekturą zapcha młodym dzioby to się grubo mylił. Przez huk wiatru słychać złe pokrzykiwania młodzieży na rodzica
|
Damka_Pik - 2009-06-24 13:30:14 |
paniusia napisał:13:11 jeżeli to faktycznie Dziedzic (kryje się na skraju gniazda), to mi ulżyło :) ale jeśli myślał, że tekturą zapcha młodym dzioby to się grubo mylił. Przez huk wiatru słychać złe pokrzykiwania młodzieży na rodzica
To jest NA PEWNO Dziedzic ! :) Można go poznawać po równej granicy piór białych i czarnych na grzbiecie (niemal w linii prostej). U Przygody granica ta jest nieregularna. To jest chyba tacka tekturowa - może po prostu chciał kulturalnie podać danie na talerzu, ale troszkę nie wcelował? ;)
13:22 Tatko położył się obok dzieci, które chętnie się do niego przytuliły - stęskniły się, on za nimi pewnie też. ;)
|
lucynka - 2009-06-24 16:37:21 |
16:35 Zosia, Barycz i Czwartak w zadumie przeczekują kiepską pogodę... 17:13 Zosia sprawdza, do kogo ta poczta?
|
anubis60 - 2009-06-24 18:03:21 |
18:00 Czwartek zrezygnowany i zmoknięty siedzi na kuperku, załamany ta pogodą.
|
anubis60 - 2009-06-24 20:54:53 |
24 VI 2009
20:50 Niewielka kolacja natychmiast pochłonięta przez łakomczuchów 21:00 Bocianki, jak te trzy sieroty, znowu same 21:25 Dalszy ciąg kolacyjki. Tym razem trochę więcej
|
kawia - 2009-06-24 22:40:28 |
22.01 Młode z jednym z rodziców czyszczą mokre piórka, siedząc na kuperkach. 22.05 Powrót drugiego rodzica, jedzonko; 22.22 dośc rozpaczliwie wygladają pisklęta, choć duże, to takie biedne, zmierzwione i mokre... 22.40 poszły spać. pod czujnym okiem obojga rodziców.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-25 06:14:35 |
25 czerwiec 6:04 Witajcie boćki Maluchy i rodzic wyglądają na zadowolonych bo ani deszcz nie pada ani nie ma zbyt silnego wiatru. Jedynie słońce gdzieś schowane.
|
yoko - 2009-06-25 08:24:26 |
Witajcie Kochane boćki. 08:21 - W gniazdku prawie nie ma sianka. Przez te deszcze udeptało się. Maluszki znów same. Przed chwilą był Dziedzic, ale znów odleciał. Dobrze, że nie pada. Lato Was nie rozpieszcza w tym roku.
|
anubis60 - 2009-06-25 09:24:56 |
9:20 Przyleciało kolejne śniadanie. Niestety, szybko się skończyło
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-25 10:05:11 |
9:58 Wrócił dorosły z kolejną porcją pokarmu, która także szybko się skończyła
|
ELLAP - 2009-06-25 10:10:52 |
10.00 jeden z rodziców , dostarczył świężą porcje sianka , układając ją w środku dołka. Młode bociany zgodnie przestąpiły do rozkładania sianka.Teraz można już bedzie usiąść. fot. 3
|
paniusia - 2009-06-25 10:13:20 |
10:03 Przygoda, oprócz małej porcji dżdżownic, którą głównie skonsumował Czwartek, przyniosła dużą kępę świeżej trawki. Po śniadaniu położyła ją w środku gniazda, a młode wspólnie rozłożyły. Teraz Przygoda bacznie obserwuje sytuację pod gniazdem, małe też zerkają, czy opłaca się popatrzeć
|
Barbarka - 2009-06-25 10:54:45 |
25.VI.2009 r.
- godz. 10:35 w gnieździe dorosły (który??, może w końcu nauczę się je rozpoznawać, ale tu nie widać skrzydeł, a nie zdążyłam się przyjrzeć) pielęgnujący pióra; młode odpoczywają ułożone w wianuszek (f.1); w Przygodzicach chyba nie za ciepło?; - godz. 10:37 no i właśnie młode zostały same (f.2);
|
yoko - 2009-06-25 12:59:26 |
12:37 Wczesny obiadek przyniósł Tatuś (ależ on piękny). Zrobił obchód domostwa i zaraz odleciał dalej do pracy.
|
anubis60 - 2009-06-25 14:35:24 |
14:30 Słońce!!! Czwartkowi znowu trochę opadają skrzydła
|
Lolek - 2009-06-25 17:04:13 |
17:00 Maluszki zostały same, ułożyły się w kupeczkę :)
|
lucynka - 2009-06-25 17:47:32 |
17:43 Urocze przytulanko... 17:50 Generalna toaleta
|
kawia - 2009-06-25 19:40:36 |
18.53 Przyleciał rodzic z kępą ściólki w dziobie i jedzeniem w wolu. Kepa była duża, jedzenia - raczej mało. Młode dziobały w dziób dorosłego i kwiliły donośnie, machając skrzydłami, ale niewiele tego było. (fot. 1 i 2) 19.10 Jakie mam dłuugie skrzydła! (fot.3) Młode ćwiczą i układają ściółkę, chyba w gnieździe jest niezbyt świeżo po kilku dniach złej pogody i boćki przynoszą coraz to nowe kępy świeżej trawy czy siana. Młode się świetnie tym zajmują. Nie tylko dzieci się nudzą i nie tylko w czasie deszczu... 20.10 Dziedzic przyniósł kolację. Jak ładnie na fot.4 widać układ piór na grzbietach młodych. Wyraźnie widać, że każdy ma trochę inną krawędź czarnych piór.
|
paniusia - 2009-06-25 20:17:25 |
20:09 przyleciał Dziedzic witany entuzjastycznie przez głodomorki. Wyrzucił dwa spore kawałki - była niezła szarpanina, chyba wszystkie coś uszczknęły. Poza tym chyba było trochę drobnicy, bo młode energicznie przedziobywały ściółkę 20:42 Dziedzic opuścił gniazdo. Młode bez ruchu przeczekują deszcz
|
Lolek - 2009-06-25 20:56:32 |
20:45 Maluchy zostają same. W Przygodzicach pada (słychać ), maluchy są mokre i leżą obok siebie . 21:35 A rodziców nadal nie ma !!! to już prawie 1 godz. .A w Przygodzicach wciąż pada
|
kawia - 2009-06-25 21:09:07 |
21.05 oj, pada. 21.47 - jeden z rodziców - glośne kwilenie i piski 21.51 - drugi z rodziców - donośny klekot. Drugi dorosly przyniósł więcej jedzenia, dość długo usiłował wyrzucić cos z wola, kilka kęsów wypadło i zostaóło natychmiast porwanych, po ciemku nie widac, co to było. Już spokojnie, oby dalsza częśc nocy była spokojna...
:papa:
|
anubis60 - 2009-06-25 21:42:26 |
21:40 We Wrocławiu oberwanie chmury. Ściana deszczu. Może tylko chwilowa. To co słychać na strumieniowym, to mały deszczyk. Na dodatek burza. Oby ominęło Przygodzice
|
Lolek - 2009-06-25 21:49:15 |
21:45 Maluchy wstają i robią wieczorną toaletę :) 21:47 Przylatuje jeden z rodziców (chyba PRZYGODA), niestety zakryła młodzież, ale przez chwile widać, ze przyniosła jakieś jedzonko 21:50 Zaraz po niej przylatuje Dziedzic, również przynosi kolacje
|
anubis60 - 2009-06-25 21:57:18 |
21:50 Przyleciały dwie kolacje, prawie jednocześnie. Przyda się jedzonko przed deszczową nocą.
|
Renia - 2009-06-25 22:29:26 |
25 VI 2009
22:22 Cała rodzina w gnieździe. Wszystkie boćki jakieś smutne, osowiałe. Moze to z powodu pogody. Młode nie układają się do snu. Dwa stoją, trzeci drzemie na siedząco.
|
paniusia - 2009-06-25 23:11:41 |
23:05 Przygoda się położyła, Dziedzica nie widzę, a młode wciąż się wiercą - skrupulatnie czyszczą piórka 23:27 nareszcie się ułożyły. Noga Dziedzica widoczna na przeciwległym brzegu gniazda
|
Damka_Pik - 2009-06-26 00:44:12 |
26 czerwca 2009
00:32 Cała bociania rodzinka smacznie śpi - rodzice po bokach, dzieci w środku. :)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-26 06:13:28 |
26 czerwiec 6:01
Witajcie boćki Cieszę się, że zdrowo przeżyliście noc. Wczoraj wieczorem i w nocy w Poznaniu była ulewa z gradem i burze. Ulicami płynęła woda. Wasze gniazdo jest ażurowe więc woda w nim nie stanie jak w misce
|
Barbarka - 2009-06-26 09:29:54 |
26 czerwca 2009 r., godz. 9:19; w gnieździe Przygoda(?), która sobie leży, a przy jej lewym boku leży sobie sznureczkiem trójka jej baaaardzo grzecznych dzieci. I jak już od dłuższej chwili...
|
BABCIA Mariola - 2009-06-26 09:43:27 |
9:34 Wieje dość silny wiatr. Rodzic i maluchy ułożone diobami pod wiatr. Ale małym znudziła się bezczynność więc zabawiają się chwytaniem trawy i gałązek, które podpycha im wiatr. Ciekawie się to ogląda na strumieniowej.. Znaczy, że ptaki też potrafią się bawić
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-26 11:33:55 |
11:29 Na gnieździe młode i rodzic stojący na skraju gniazda. Jeden z młodych trenuje nogi, pozostałe odpoczywają
|
Damka_Pik - 2009-06-26 11:36:19 |
26 czerwca 2009
10:40 Dwa bocianki przez krótką chwilę walczyły o przyniesiony przez Przygodę (zrzucony z wola) przedmiot. Nie wiem czy było to coś jadalnego, czy wprost przeciwnie - wyglądało raczej jak szmatka, kawałek nierozciągliwej tkaniny. Niestety nie wiem, czy zniknął w którymś z dzióbków, czy został porzucony, bo gdy na kilka sekund oderwałam wzrok od monitora, by odebrać telefon, walka skończyła się, a przedmiotu sporu nie było już widać. Mam nadzieję, że żaden z bocianków nie połknął tego paskudztwa, ale na wszelki wypadek odnotowuję to zdarzenie. Przychodzi mi też do głowy, że mogła to być także wylinka zaskrońca, ale nie wiem. Próbowałam nagrywać tę sytuację, ale nic z tego nie wyszło z powodu reklamy w czołówce transmisji strumieniowej, która to uniemożliwia (po jej zakończeniu nagrywanie samoczynnie wyłącza się); odtwarzanie transmisji w VLC, umożliwijącym robienie fotek z bardzo dużą częstotliwością, także nie działa.
|
Damka_Pik - 2009-06-26 14:47:42 |
26 czerwca 2009
14:24 Bardzo krótkie karmienie, ale nie zauważyłam czym. Pobyt rodzica w gnieździe trwał zaledwie niecałą minutę, a konsumpcja dania - kilkanaście sekund.
|
Iganka - 2009-06-26 18:10:02 |
26.06.2009.
Damka_Pik napisał:26 czerwca 2009
Mam nadzieję, że żaden z bocianków nie połknął tego paskudztwa, ale na wszelki wypadek odnotowuję to zdarzenie. Przychodzi mi też do głowy, że mogła to być także wylinka zaskrońca, ale nie wiem.
Obserwowałam również ten moment z przekazu, także nie mogłam zrobić fotki ale widziałam, że jedno z piskląt połknęło ten fragment pokarmu na pewno i nie miało z tym żadnych trudności . Ten "przedmiot" wyglądał bardzo podobnie jak ten, o którym pisałam w poście z dnia 24 czerwca z godziny 10:48. w wątku " Co zjadły młode bociany". Nie widziałam nigdy "na żywo" wylinki węża lecz porównywałam ze zdjęciami znalezionymi w Internecie i faktycznie przypominało to dokładnie taki właśnie kawałek skóry.
|
kawia - 2009-06-26 19:10:39 |
18.51 Jaki ładny rządek kolacyjny 19.01 Hej, Dziedzicu, nastąp się, bo nie widać, ile masz dzieci w gnieździe! 19.07 No i Dziedzic się połozył, wiatr hula, więc w dole jest na pewno przyjemniej. Dzieci, oczywiście trójka. :) 19.52 Przyleciała Przygoda z jedzeniem. jeden z bliźniaków nie zdradzał zainteresowania pokarmem, dopiero pod koniec karmienia sie obudził i łaskawie wstal podziobać. Ciekawe, czy to ten, który zjadł tę podejrzaną wylinkę?
|
Damka_Pik - 2009-06-26 21:08:11 |
kawia napisał:19.52 Przyleciała Przygoda z jedzeniem. jeden z bliźniaków nie zdradzał zainteresowania pokarmem, dopiero pod koniec karmienia sie obudził i łaskawie wstal podziobać. Ciekawe, czy to ten, który zjadł tę podejrzaną wylinkę?
Kawiu, to Czwartaczek nie był zainteresowany kolacją, obie bliźniaczki jadły na wyścigi.
Dodane 23:19: Zamieściłam filmik z tego karmienia.
|
kawia - 2009-06-26 21:42:20 |
Masz rację, @Damko! Nie przyjrzałam sie dokładnie, a mam to przeciez na zdjeciu! O 22.22 wrocił Dziedzic z ostatnią porcją kolacji. Znowu bliźniaczki się rzuciły (fot.2) a Czwartek jak lezal miedzy nimi kuprem do wiatru - tak został. (fot.3) Trzeba jutro zwrócić uwage, czy mały ma apetyt. Karmienie bylo krótkie, 22.51 - rodzinka połozyła sie zaraz i śpi na leżąco - pewnie z powodu wiatru. (fot.4) Wszystkie - poza jednym młodym dziobami w jedną stronę ... Indywidualista.
:papa:
|
BABCIA Mariola - 2009-06-27 07:27:25 |
27 czerwiec 7:19 Witaj młodzieży bociani Same na gnieździe czekacie grzecznie na dostawę jakiegoś jadła i na promienie słońca. Myślę, że nie jesteście głodne bo się głośno nie dopominacie o jedzenie.
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-27 08:29:09 |
27.06.2009r. 8:27 Dorosłe bociany zatroszczyły się o pokarm dla młodych i aktualnie te przebywają same w gnieździe, w oczekiwaniu na rodziców
|
anubis60 - 2009-06-27 09:41:46 |
9:30 Przyleciało jedzonko, ale bardzo mało i szybko zniknęło. Ten rok nie rozpieszcza ani pogodą ani nadmiarem pożywienia. Bliźniaczki spacerują Czwartek siedzi smutny. Bawił się przez chwilę kępką ściółki. I znów same
|
Damka_Pik - 2009-06-27 12:15:36 |
27 czerwca 2009
12:03 Dziewczyny się wylegują, a Czwartak pełni obowiązki Pana Domu - stoi na straży gniazda ... na wypadek nadejścia "intruzów". ;) Wszystko z nim w porządku - jest dziś w bardzo dobrej formie, wcześniej energicznie ćwiczył latanie stacjonarne. :)
|
anubis60 - 2009-06-27 12:50:02 |
12:50 A GDZIE BOCIANY???
Przepraszam, obrączkowanie. Uff
|
Magdalena Zamielska - 2009-06-27 13:38:10 |
13:21 Bocian jest już ze swoimi pociechami w gnieździe
|
anubis60 - 2009-06-27 13:49:33 |
13:45 Bardzo ciekawe zachowanie pisklaków. Od momentu, kiedy p. Paweł włożył je do gniazda nie wykonały najmniejszego ruchu. Leżą dokładnie w takich samych pozycjach. Widać tylko jak oddychają, poza tym są kamienne. Powrót dorosłego bociana niczego w tej kwestii nie zmienił.
|
Iganka - 2009-06-27 14:17:46 |
27.06.2009.
14:12. Chyba jest już w porządku :) Bocianki , już "dochodzą do siebie ", zaczynają wstawać i poruszać się . Leżały nieruchomo w takiej w pozycji jak je ułożono w gnieździe od 12:52. do 14:02. Teraz przydałoby się porządne karmienie :)
|
Eva Stets - 2009-06-27 14:39:48 |
Bociany jak widać wolały zachować spokój ;). Biorąc przy tym także pod uwagę nieciekawą pogodę, wybrały spokojne siedzenie (podobnie było w godzinach rannych, przed obrączkowaniem). Nie ma w takich sytuacjach powodu do niepokoju.
|
Marcin R. - 2009-06-27 14:43:21 |
iganka napisał:27.06.2009.
14:12. Chyba jest już w porządku :) Bocianki , już "dochodzą do siebie ", zaczynają wstawać i poruszać się . Leżały nieruchomo w takiej w pozycji jak je ułożono w gnieździe od 12:52. do 14:02. Teraz przydałoby się porządne karmienie :)
Mimo, że obrączkowanie nie jest szkodliwe dla ptaków, to bez wątpienia jest pewną dawką stresu (który każdy obrączkarz stara się minimalizować). Młode musiały "ochłonąć" i upewnić się, że zagrożenie minęło. Ich "przyklejenie" do gniazda jest właśnie reakcją obronną - nie rzucanie się w oczy.
Wstały się jak się upewniły, że drapieżnik Paweł ;) wrócił już do Ostrowa ;)
|
Iganka - 2009-06-27 15:15:43 |
27.06.2009.
14:52. Jeść dostały , nawet nie pokazały co zjadły :) Karmił Dziedzic. Oczywiście odbyła się prezentacja i "oglądanie" obrączek i sprawdzanie czy Pan Paweł dobrze je dobrał do "koloru ubranek" :)
|
Damka_Pik - 2009-06-28 00:55:14 |
28 czerwca 2009
00:48 Po dniu pełnym niezwykłych wrażeń cała rodzina pogrążona we śnie. :)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-28 07:52:12 |
28 czerwiec Witajcie "zaręczeni" z Przygodzicami Jak widać skaczecie i machacie skrzydłami - więc czujecie się dobrze. Wczoraj pokazaliście, że umiecie walczyć o swoje gniazdo , czyli dżdżownice to też dobre pożywienie
|
ELLAP - 2009-06-28 13:36:01 |
28 06 09
godz. 13.31 w gnieździe panuje " błogi " spokój, można leniuchować. Czasem też ktoś z rodzeństwa czesze piórka fot 3 , lub wypatruje rodzica z obiadem. fot. 2
|
Damka_Pik - 2009-06-28 14:50:28 |
28 czerwca 2008
13:57 Zjawiła się Przygoda zastając dzieci podczas drzemki (fot.1). Bocianki zaraz jednak poczuły "zapach" obiadu i kolejno stanęły w gotowości, a mama podała przypuszczalnie jakąś drobnicę. Dziobały wszystkie bocianki, ale zbyt wiele tego nie było (fot.2). Przeszukawszy dokładnie ściółkę położyły się w końcu. Przygoda postała trochę na skraju gniazda, potem zrobiła drobne porządki, po czym położyła się obok nich (fot.3 - 14:10).
|
Damka_Pik - 2009-06-28 15:13:34 |
28 czerwca 2009
14:32 Wrócił Dziedzic z następną dostawą – boćki poklekotały i Przygoda się oddaliła. 14:33 Nastąpił zrzut dania – chyba jakieś troszkę większe kąski, które szybko zniknęły (fot.1). Nie wiem co to było. Nad gniazdem przelatywał chyba jakiś inny bocian, bo dziedzic zaczął klekotać, zagrożenia raczej jednak nie było. 14:35 Kiedy wydawało się, że to już koniec posiłku, Dziedzic przeszedł z drugiej strony i znów coś podał (fot.2). Trzepoczące skrzydełka zupełnie zasłaniały widok. Był to prawdopodobnie pojedynczy kąsek i wydaje mi się, że zdobyła go bliźniaczka z lewej strony. Dziedzic postał, przeczyścił lekko piórka i położył się. 14:58 Znów jakiś intruz nad gniazdem, Dziedzic wstał, klekotał kilkakrotnie i stroszył skrzydła odstraszając nieproszonego wędrowca (fot.3).
|
paniusia - 2009-06-28 21:18:49 |
21:10 przyleciała Przygoda z posiłkiem. Bardzo mizernym, bo szybko zniknął a Barycz badała czy Zosi się coś w dziobie nie zostało
21:55 Dziedzic z kolacją. Był chyba jeden większy kąsek.
|
kawia - 2009-06-28 22:04:28 |
21.53 Przygoda z dziećmi w gnieździe - ona leży z boku, one się kręcą, jak to młode. Są tak już duże, że w pierwszej chwili miałam kłopot z odróżnieniem, kto jest kim (fot.1) 21.54 Przyleciał Dziedzic, co oznajmił klekotem (fot.2) a następnie zrzucił pokarm, na który młode rzuciły się z apetytem, ale jeszcze o 22 wydziobywały resztki ze ściółki (fot. 3) 22.11 Przed spaniem - rodzina w komplecie. Rodzice odpoczywają, Czwartek się do nich przytula, Bliźniaczki siedzą na kuperkach i pokazują, jakie są do siebie podobne :)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-29 06:13:04 |
29 czerwiec 6:05 Witajcie boćki w gnieździe spowowitym mgłą. Jesteście bez dorosłych więc macie dużo miejsca na ćwiczenie mięśni
|
wladek12 - 2009-06-29 07:06:58 |
6.50. Na gnieżdzie przebywają trzy dorastajace bocianki i jeden z dorosłych (f.1.), który zaraz też odleciał sobie na żerowisko. Młody bocian poczuł luz na gnieżdzie i rozprostował sobie skrzydła. 7.01. Gniazdo zajmują tylko młode bocianki siedząc w dołku. (f.2.). 7.14. Rodzic jest ponownie na gnieżdzie a jeden młody chowa się między rodzeństwo. 7.25. Sytuacja bez większych zmian, dorosły stoi a młode skupione siedzą w dołku ... :papa:
|
anubis60 - 2009-06-29 08:50:31 |
8:50 Pod nieobecność rodziców dwa maluchy wzięły się za naprawę korony gniazda
|
Damka_Pik - 2009-06-29 12:13:10 |
29 czerwca 2009
09:42 Przygoda przyniosła coś w dziobie (fot.1), nie był to chyba budulec do gniazda, bo bocianki rzuciły się do walki o to "coś". Nawet Czwartak, który, mimo że z opóźnieniem zareagował na przybycie mamy, wykonał błyskawiczny zwrot i włączył się do konkurencji (fot.2). Nie sposób było jednak zauważyć, kto zdobył danie. Potem nastąpiły jeszcze dwa niewielkie zrzuty z wola i, jak zwykle, łapczywe wychwytywanie drobnych kąsków przez kilkanaście sekund (fot.3). Podobnie jak wczoraj, pod koniec posiłku nad gniazdem pojawiło się jakieś zagrożenie, które zaniepokoiło Przygodę – najpierw zaklekotała ostrzegawczo przybierając pozycję obronną (fot.4), a potem na wszelki wypadek poleciała prawdopodobnie skuteczniej przegonić intruza; po dwóch minutach wróciła do dzieci i została z nimi.
12:13 Przygoda nadal jest w gnieździe, Dziedzic nie pojawił się w międzyczasie. Bocianki od czasu do czasu ćwiczą skrzydełka, spacerują, trochę polegują lub siedzą - i z pewnością chętnie by już coś zjadły.
Ok. 12:30 Przygoda nie doczekawszy się swego partnera poleciała sama zapolować.
13:00 Bocianki siedząc z rozchylonymi dzióbkami (jest bardzo duszno) z utęsknieniem wypatrują przybycia rodzica z obiadem i być może kilkoma kroplami wody.
|
Justyna - 2009-06-29 13:43:07 |
13.25 - Przyleciał Dziedzic (fot.1) 13.26 - Rozpoczęło się karmienie, wszystkie bocianki zjadły (fot.2) 13.28 - Dziedzic zakończył karmienie i odszedł na bok, a bocianki przez minutę coś jeszcze w ściółce wyszukiwały, nieraz im się coś trafiło 13.30 - Tatuś poleciał i znów młodzież sama na gnieździe 13.56 - Przyleciała Przygoda i zaczęła odstraszać intruza, który w pewnym momencie musiał przelecieć bardzo blisko, bo cała czwórka patrzyła w góre (fot.3) 13.58 - Karmienie trwające 2 minuty, wszystkie bocianki skorzystały 14.03 - Przygoda poleciał 14.08 - Wrócił rodzic z siankiem i napoił dzieci, w pewnym momencie było widać strumień wody (fot.4) 14.25 - Znów same
|
BABCIA Mariola - 2009-06-29 16:00:35 |
16:00 Co to za pogoda. Już przyzwyczailiśmy się do zimna i deszczu a tu dziś gorąco. Dziobki otwarte i żadna woda do nich nie wpływa.
16:13 - bębni coś w mikrofon więc pewnie zaczyna padać,
|
Damka_Pik - 2009-06-29 17:26:12 |
29 czerwca 2009
16:59 Zanim rozpadało sie na dobre Przygoda zdążyła jeszcze z podwieczorkiem (fot.1). Nie bez wysiłku opróżniała wole dwukrotnie. Niestety, coraz trudniej zauważyć, co jest w menu (fot.2,3). Tym razem ustawienie temu nie sprzyjało, ale na ogół widok przesłaniają duże już i trzepoczące skrzydełka bocianków. 17:04 Przygoda odleciała. 17:23 Pada bardzo mocno, sądząc po hałasie, jaki czynią gęsto padające krople uderzające w mikrofon. Bocianki przytulone do siebie w pozycji półsiedzącej (fot.4). 17:35 Pierwsza chmura przeszła i deszcz ustał, bocianki wstały i machają raz po raz skrzydłami osuszając je (a nad Łodzią rozpoczyna się właśnie burza, dlatego kończę na razie obserwacje i wyłączam maszynerię). ;)
|
Barbarka - 2009-06-29 18:19:05 |
Godz. 17:46 - 17:47; no to kilka efektownych zdjęć z podeszczowego machania skrzydeł...
No, no!! Jest na co popatrzeć! :D
|
lucynka - 2009-06-29 20:12:43 |
20:07 Intensywne ćwiczenia skrzydeł... (fot1i2) 21:04 Kompletne lenistwo (fot3) :)
|
Damka_Pik - 2009-06-29 22:01:05 |
29 czerwca 2009
21:32 Dziedzic przyleciał z kolacją (fot.1) - chyba drobnica na talerzu, bo szaleństw nie było, raczej szybkie dziobanie przez kilkanaście sekund. 21:48 Jest i Przygoda z kolacją nr 2 (fot. 2) - także jakieś drobne kawałki, zachowanie bocianków podobne jak wcześniej.
|
anubis60 - 2009-06-29 22:25:32 |
22:25 Śliczny i sielski obraz. Rodzice na jednej nodze drzemią, ostatnio o tej porze nie bywali jeszcze w gnieździe, maluchy w środku.
|
kawia - 2009-06-30 00:20:52 |
30 czerwca 0.05 nowa perspektywa jest niezla, ale coś siadło na obiektywie i nie jest to chyba Tekla. W każdym razie rodzinka uprawia nocne życie - ktoś nie śpi, żeby spac mógł ktoś ;) Choć ten, kto stoi na jednej nodze tez wygląda jakby drzemał. (fot. 1) 0.18 żadnej właściwie zmiany; tylko leżący Dziedzic czasami rusza głową.
|
Biatka - 2009-06-30 04:22:45 |
30 czerwca 2009
4:07 Bocianki przy wschodzacym sloncu budza sie po nocy (albo przy swiatlach jednego z domostw) :) (fot.1) 4:21 Pierwszy juz wstal (fot.2)
|
BABCIA Mariola - 2009-06-30 06:10:50 |
6:04 Witajcie boćki Taka u was mgła, że trudno was policzyć. Na pewno widzę rodzica i jednego podrostka. A reszta niewidoczna, 6:17 Chyba ten co mi się wydawał dorosłym to też młodzieniec ale jak dorosły przekłada gałązki. Na gnieździe jest was troje
|
Wojtek M - 2009-06-30 08:47:31 |
30.06.2009 r
godz. 8.45 - Młodzież bociania sama w gnieździe
|
anubis60 - 2009-06-30 09:44:23 |
9:40 Jeszcze dość wczesna pora, a bociankom już ciepło. To może być bardzo gorący dzień.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-30 12:08:51 |
12:04 Pić nam się chce. Rodzice gdzie jesteście z wodą. Dziobki mamy otwarte.
|
Magdag - 2009-06-30 15:31:40 |
30.VI.2009
14:48 Do gniazda wpadł z impetem rodzic w celu odstraszenia wroga.To odstraszanie trwało dwie min. Bocianki spodziewały się jednak czegoś konkretniejszego, czyli jedzenia. Zawiodły się, rodzic posiedział jeszcze jakiś czas z nimi i poleciał. Wygląda mi na to, że przynajmniej jeden rodzic ma cały czas wgląd na gniazdo.
|
BABCIA Mariola - 2009-06-30 16:47:26 |
16:42 Czy to taka wichura. Huk w mikrofonie, kamera się kiwa a boćki z trudem trzymają się gniazda pomagając sobie skrzydełkami. 17:03 Boćki zdążyły się przytulić do siebie na środku gniazda bo zaczęło padać i słychać grzmoty (fot. 2)
|
anubis60 - 2009-06-30 19:06:51 |
19:00 Przyleciała kolacja. Duża. Rodzic kilka razy wyrzucał pokarm. Maluchy (maluchy, dobry kawał) dokładnie zasłaniają to, co jedzą. Swoją wielkością, skrzydłami. Błyskawicznie wszystko połykają, po czym następuje przeszukiwanie ściółki.
|
wladek12 - 2009-06-30 21:20:38 |
21.07.Przyleciał jeden z rodziców (f.1.).i przyniósł pokarm bo nastąpiło wypluwanie pokarmu młodzież zaczęła jeść to na siedząco to stojąc. Jak podniosły się wszystkie trzy to dorosły pomaszerował na zachodnią stronę i odleciał. ... :papa:
|
kawia - 2009-06-30 21:21:34 |
21.13 Kolacja, opisana w poście wyżej przez Wladka 12. 21.14 Dorosły odleciał. Bocianki gimnastykują skrzydła (fot. 1 i 2). 21.15 A treraz pola na wieczorna pogawędkę (fot. 3)
|
Barbarka - 2009-06-30 21:35:38 |
30.VI.2009 r.,
- godz. 21:04 młode są same, odpoczywają po całym dniu; rodziców nie ma, jak przylecą, to pewnie przyniosą coś na kolacyjkę (f. 1); - musiałam odejśc od komputera i usłyszałam karmienie, ale zdjęć nie zdążyłam zrobić; godz. 21:10 właściwie już po karmieniu (f. 2), młode wydziobują resztki, rozprostowują skrzydła; na gnieździe 3 bociany? - godz. 21:11, nie 3, tylko 4 (f. 3 i 4); młode są już tak duże, że potrafią zasłonić dorosłego, bo na 2 f. jest, ale go nie widać, zasłonił go młody rozłożonymi skrzydłami;
|
wladek12 - 2009-06-30 21:51:14 |
21.42.Przyleciał rodzic i zaczęło się karmienie.(f.1.).Młode uwijały się jak tylko mogły(f.2.). 21.53.Przybył też drugi rodzic witany klekotaniem (f.3.). ... :papa:
|
paniusia - 2009-06-30 21:53:17 |
21:42 bardzo długie karmienie. Dorosły oddawał pokarm prze ok.4 min w trzech rzutach. Na początku chyba nie było interesująco, bo tylko Zosia wstała do jedzenia. Najdłużej wytrzymał na leżąco Czwartek, wstał dopiero jak pojawiło się coś konkretnego. 21:53 radosny klekot i rodzina w komplecie. Młodzież chyba spodziewa się jeszcze dokładki, ale nic na to nie wskazuje.
|
Magdag - 2009-06-30 22:20:58 |
30.VI.2009
21:55 Ten dumny ochroniarz w środku myśli, że jest już dorosły?:)
|