Bardzo dziękuję. Życzę owocnych poszukiwań i z niecierpliwością oczekuję wieści!

Paweł T. Dolata napisał:

20.10 gniazdo puste

Jutro spróbujemy z Agatą objechać przyległy teren doliny Baryczy, może młode boćki dołączyły do obecnych tam obecnie stad żerujących na koszonych w łąkach i potwierdzonego wczoraj przez Agnieszkę Florczyk noclegowiska w lesie.

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamery na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.przygodzice.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic
www.facebook.com/WielkopolskieTowarzyst … ajoznawcze

Drodzy!
Jest wielka radość! Znaleźliśmy dziś z Pawłem wszystkie nasze bociany :) Są całe i zdrowe :)
Szukając ich objeżdżaliśmy przez 2,5 godziny okoliczne łąki. Nie znaleźliśmy ani naszych, ani żadnych innych bocianów, które jeszcze kilka dni temu tak licznie w pobliżu żerowały. Zrezygnowani wróciliśmy do Przygodzic, aby przyjrzeć się słupom energetycznym. Przyznam się, że już mieliśmy taką myśl, że może młodziaki, jako niewprawni lotnicy, skończyli swe życie na drutach… Tam - z ulgą -  też nic nie znaleźliśmy. Jeszcze jeden rzut oka na okolicę i nagle: są! Widać małą grupę bocianów. Podjechaliśmy bliżej. Około kilometr od gniazda, po polnej drodze, przy kosiarce spacerowały dwa dorosłe, a w pobliżu, po łące, cztery młode bociany z obrączkami :)

Oniemieliśmy z radości. Podeszliśmy bliżej. Młode trzymały się razem i spokojnie żerowały. Za chwilę trzy większe poderwały się do lotu, na ziemi została najmniejsza Renia. Czy też poleci? Tak! Z większym wysiłkiem, ale jednak dołączyła do rodzeństwa i do rodziców.

Bociania rodzina wzbiła się w górę i dała ponieść powietrznym prądom.

To jednak nie koniec niespodzianek. Niedaleko miejsca, gdzie spotkaliśmy nasze zguby, zaobserwowaliśmy też podstawę przygotowaną pod bocianie gniazdo. Od gospodarzy miejsca dowiedzieliśmy się, że od kilku dni nocuje na niej grupa bocianów. Sądzimy, że to nasze młode; pojedziemy jeszcze wieczorem to sprawdzić. To jest niezwykłe i zupełnie niespotykane, że młode rozłączyły się z rodzicami i zajęły nowe siedlisko. Chyba jesteśmy świadkami nowego rozdziału biologii bociana białego ;)

CÓŻ ZA WSPANIAŁA WIADOMOŚĆ!!
Ogromna radość, ulga i wdzięczność dla Was!
Czy dobrze zrozumiałam, że młode nocują osobno, ale w ciągu dnia trzymają się razem z rodzicami? Czy rodzice jeszcze je dokarmiają, czy radzą już sobie zupełnie samodzielnie?
Pozdrawiam Was Agatko i Pawle serdecznie i jeszcze raz bardzo dziękuję. :)

Niesamowite! :) Same dobre wieści. Cieszę się, że udało się je znaleźć i mamy pewność, że nasze bocianki są całe, zdrowe i świetnie sobie radzą :) Ciekawe czy wrócą jeszcze na gniazdo z kamery.

Wspaniała wiadomość, miałam nadzieję, że poszukiwania bocianów zaowocują ich spotkaniem :) Piękny widok bocianiej rodziny.
Aktualnie na gnieździe nie ma bocianów, ale może jeszcze odwiedzą rodzinne gniazdo.

Ola123 napisał:

CÓŻ ZA WSPANIAŁA WIADOMOŚĆ!!
Ogromna radość, ulga i wdzięczność dla Was!
Czy dobrze zrozumiałam, że młode nocują osobno, ale w ciągu dnia trzymają się razem z rodzicami? Czy rodzice jeszcze je dokarmiają, czy radzą już sobie zupełnie samodzielnie?
Pozdrawiam Was Agatko i Pawle serdecznie i jeszcze raz bardzo dziękuję. :)

Skoro rodziców widujemy nocą na gnieździe pod kamerą, a młodych tam nie ma, to muszą nocować osobno. Postaramy się je dziś wieczorem wyśledzić. Natomiast co do dokarmiania, to nie wiem, co powiedzieć. Normalnie jest tak, że młode uczą się żerowania, a rodzice dokarmiają je NA GNIEŹDZIE. Karmienie na ziemi wiąże sie bowiem z możliwością ataku przez drapieżnika. Teraz młode na gnieździe nie przebywają, nie sądzę jednak, by rodzice przestali się o nie troszczyć - świadczy o tym fakt, że kiedy je znaleźliśmy, cała rodzina była razem. Może więc dokarmiają je na tym nowym siedlisku - to pozostanie pewnie dla nas zagadką. Ta sytuacja jest tak nietypowa, że pytań może być znacznie wiecej 😊

Joanna22 napisał:

Wspaniała wiadomość, miałam nadzieję, że poszukiwania bocianów zaowocują ich spotkaniem :) Piękny widok bocianiej rodziny.
Aktualnie na gnieździe nie ma bocianów, ale może jeszcze odwiedzą rodzinne gniazdo.

Teraz, gdy wiemy, że są w pobliżu, jest to pewnie prawdopodobne 😊

Wspaniała wiadomość. Cieszę się niezmiernie. Szkoda, że młodych nie możemy podglądać. Najważniejsze, że są zdrowe. Dzięki Agato i Pawle za trud i poświęcenie.

Paweł T.Dolata, Agata Super wiadomość o znalezieniu naszych zgub. Najwidoczniej tegoroczny lęg nie ma parcia na szkło i jak tylko nadarzyła się okazja to się wyprowadziły. :D

Przed chwilą otrzymałam dobrą wiadomość :)

Nasze młode bocianki zostały nakarmione przez rodziców. Wkrótce więcej informacji na ten temat ;)

Renia napisał:

Przed chwilą otrzymałam dobrą wiadomość :)

Nasze młode bocianki zostały nakarmione przez rodziców. Wkrótce więcej informacji na ten temat ;)

Bardzo dobra wiadomość. Przynajmniej wiadomo, dlaczego w ciągu dnia rodziców nie widać. Dobrze, że nad nimi czuwają. Tylko jak to wszystko wyjaśnić?

To, że odnaleźliśmy nasze bociany, już było powodem do radości, ale to, że nasza historia będzie miała szczęśliwy ciąg dalszy, jest już zupełnie nieprawdopodobne. A jednak niespodziewanie tak się stało.
Pojechaliśmy wieczorem z Pawłem sprawdzić, czy na dostrzeżonym 1,3 km od monitorowanego gniazda słupie, nie spotkamy czasem naszych ptaków. Były, a jakże! Jak w scenariuszu jakiejś bajki - całkowity happy end :). Na łąkach żerowały dwa dorosłe osobniki, a obok, na słupie z podstawą pod gniazdo stał jeden młody. Jeden! A gdzie reszta? Po obejrzeniu gniazda przez lornetkę okazało się, że są wszystkie, tylko trzy leżą :) Z rozmowy z mieszkańcami dowiedzieliśmy się, że bociany przebywają tu od kilku dni, że często siedzą na gnieździe i że rodzice je karmią. Zostaliśmy pod gniazdem do godz. 21.40, kiedy to dorosły ptak przyleciał do swoich dzieci z kolacją, a potem odfrunął. Z relacji forumowiczów wiemy, że za 12 i 14 minut rodzice powrócili do gniazda pod kamerą.
Decyzję bocianów o przesiedleniu można wytłumaczyć tylko w ten sposób, że nowe siedlisko położone jest bezpośrednio wśród łąk i że na posiłek wystarczy sfrunąć na dół. Jednak sam fakt tych przenosin jest niespotykany. Wiemy, że typowe jest, że gdy młode dorastają, nowego miejsca na nocleg szukają rodzice. Ale żeby przeniosły się wszystkie młode i do tego na tak znaczną odległość, tego jeszcze chyba nikt nie zaobserwował. Okazało się, że przyroda zaaranżowała sytuację, której nikt się nie spodziewał :) Dostaliśmy lekcję pokory, żeby się nam nie zdawało, że już wszystko wiemy o bocianach i ich zwyczajach ;)
Mamy też prośbę. Gdyby ktoś zechciał spędzić trochę czasu pod gniazdem, aby pomóc prowadzić obserwację zachowania ptaków w nowym miejscu, prosimy o kontakt.

Dziękuję Agacie za szczegółowy opis niesamowitej sytuacji. Bocianki wykazały się wielkim cwaniactwem po co daleko latać, skoro można zamieszkać w stołówce. 😀 Dla nas to niestety utrata możliwości obserwacji. Dobrze, że rodzice dbają o bocianki i tak szybko się przestawili do nowej sytuacji. 😀

17.05-18.00 Spędziłam dziś po południu godzinę pod nowym gniazdem naszych młodych bocianów. Szczęśliwie zastałam całą czwórkę spacerującą spokojnie po łące w towarzystwie czajek, szpaków i wron siwych. Niedaleko pasła się krowa i kilka gęsi - chłonęłam prawdziwy, rzadko już spotykany sielski krajobraz. :) Od czasu do czasu któryś z młodych pochylił się i podniósł coś spośród traw. Widać, że to nie jest prawdziwe polowanie i że bocianki muszą się jeszcze sporo podszkolić. Cieszę się, że obok posesji ze słupem pod gniazdo trwa budowa nowego domu; dzięki temu można wejść na pryzmę ziemi i stamtąd prowadzić obserwację. Bez tego wzniesienia chyba by się nie udało... Miałam nadzieję na przylot rodziców, ale nie doczekałam się. Może następnym razem. :)

Dziękuję Agatko za wieści o naszej młodzieży :).

Witam wszystkich Bocianolubów! :)

Dziękuję Agato za udaną kontrolę i dobre wieści o młodych boćkach! :) Wcześniej byli tam dziś na moją prośbę Tomasz Lichota z synem Stasiem, widzieli 4 bociany na nowym gnieździe, czekam na fotki, by sprawdzić, czy były to same młode czy też rodzic.

To zupełnie nietypowe zachowanie, bardzo warte poznania. Ale ponieważ w nowym miejscu nie ma kamery ani nawet nie da się jej szybko zamontować (m.in. nie ma właścicieli posesji), nie możemy ich obserwować, co jest ważne dla projektu. Ratunkiem są obserwacje z ziemi, takie jak nasze 9.07 czy Agaty dziś. Ale większość „fanów” i współpracowników projektu, mieszka daleko od Przygodzic, większość to też osoby pracujące, szczególnie nasi ornitolodzy mają teraz w sezonie lęgowym pełne ręce pracy. Mamy więc propozycję, czy ktoś z Was (albo zespół osób, wtedy raźniej) nie chciałby w ramach wolontariatu (uczniom i studentom wystawimy zaświadczenie dla szkoły:)) spędzić, w któryś z najbliższych dni (czas jest ważny!) paru godzin przy gnieździe w Przygodzicach. To bardzo proste zajęcie: zrobić sobie piknik przy gnieździe (zainteresowanym podam adres posesji; to spokojna okolica, ale zamieszkała), sprawdzić, czy w gnieździe są 4 młode (krótkie, ciemne dzioby), odnotować godziny obserwacji, godziny ewentualnego przylotu dorosłego lub dorosłych (czerwone dzioby). W razie jakichkolwiek pytań proszę bez wahania o mail na p.dolata@op.pl, będę też do dyspozycji podczas obserwacji. Gdyby ktoś potrzebował lornetki lub lunety, to udostępnię.

To bardzo ładna okolica, widać krajobraz doliny Baryczy, poza szpakami, czajkami wspomnianymi przez Agatę często widać czaple białe, patrz fotki na www.facebook.com/WielkopolskieTowarzyst … ajoznawcze

Pozdrawiam, zapraszam do udziału w akcj! :)
Paweł Dolata
Projekt “Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.przygodzice.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic
Wielkopolskie Towarzystwo Przyrodniczo-Krajoznawcze (w organizacji)
www.facebook.com/WielkopolskieTowarzyst … joznawcze/

6.10-7.15 Pojechałam dziś rano sprawdzić, co się dzieje u młodych bocianów. Nowe gniazdo zastałam puste. Nie zmartwiłam się, w końcu nasza młodzież już od ponad tygodnia mieszka na stołówce i pewnie z niej od świtu korzysta. Przejrzałam łąki najpierw bez lornetki, a potem z jej pomocą. Nikogo nie dostrzegłam. W oddali pracował traktor, może nasze boćki tam poleciały? Niestety nie; w pobliżu traktora chodził tylko jeden dorosły bocian, ale nie był specjalnie aktywny. Trudno powiedzieć, czy to był nasz (drugi był w tym czasie na gnieździe). Przejechałam się po okolicy wzdłuż i wszerz. W dwóch miejscach koszono właśnie trawę, a inne łąki były świeżo ścięte. Wypatrzyłam na nich szukające jedzenia czaple siwe, setki szpaków, krążące pustułki i myszołowa, a po bocianach nie było nawet śladu. Wróciłam pod gniazdo - tam nadal nikogo nie zastałam. Nie było też z kim porozmawiać - zbyt wczesna pora na niepokojenie ludzi. Ciekawa jestem, czy młode bociany już się usamodzielniły czy może tylko poleciały żerować gdzieś dalej. Może wieczorna wizyta pod gniazdem rozjaśni sytuację. Jeśli młode wrócą na nocleg, to będzie znaczyło, że swobodnie przemieszczają się po okolicy; jeśli zaś nie - będziemy cieszyć się z ich niezależności. :)

Z radością śpieszę donieść, że wieczorem, o 20.40 zastałam naszą młodzież w komplecie na nowym gnieździe. :)
Muszą sobie dobrze radzić, skoro pomimo koszonych pod gniazdem łąk, szukały dziś pokarmu gdzieś dalej. :)

Witam wszystkich Bocianolubów! :)

Czternastoletnia miłośniczka bocianów Marysia Michałowska-Rzeźnik z Dębnicy koło Przygodzic wraz z mamą Iwoną Michałowską-Rzeźnik podjęły się od 21.07 regularnych kontroli na „kolonii letniej“, oto ich relacja:

- we wtorek 21.07 od 17.15 do 19.40 gniazdo letnie było puste, o 19.40 nadleciały od strony Przygodzic 2 młode bociany i usiadły na łące. O 20.30 dołączyły do nich 2 kolejne bociany, chodziły razem w pobliżu gniazda. O 20.50 zaczęły latać wokół gniazda. O 21.14 jeden usiadł na gnieździe, o 21.19 drugi, pozostałe dwa krążyły wokół. O 21.45 odleciały wszystkie w kierunku starego gniazda na kominie w Przygodzicach. O 22.10 gniazdo było puste. Od mieszkanki najbliższej posesji wiadomo jednak, że ok. 22.30 cała grupa bocianów przyleciała na gniazdo „letnie“.

- w środę 22.07 o 5.10 (szacunek dla obserwatorek !) cztery bociany były gnieździe, o 5.27 wszystkie wyleciały z gniazda na łąkę. O 5.36 na gniazdo przyleciał jeden bocian, o 5.55 głośnym klekotem przywołał 3 pozostałe. O 6.07 jeden z nich wyfrunął na łąkę, o 6.26 przyfrunął do reszty na gniazdo. O 6.35 wszystkie 4 odfrunęły z gniazda.

- ok. godz. 20 w gnieździe były 4 bociany.

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.przygodzice.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic
www.facebook.com/WielkopolskieTowarzyst … ajoznawcze

Brawo dla dziewczyn - Marysi Michałowskiej-Rzeźnik z Dębnicy koło Przygodzic wraz z mamą Iwoną Michałowską-Rzeźnik za obserwacje naszych młodych na kolonii. :)

Wieczorem 23.07 pod gniazdo „kolonii letniej” podjechali aż z Poznania :) pan Jerzy Napieraj (uczestnik Zlotu „Blisko bocianów” w Przygodzicach w roku 2019) z małżonką. Okazało się, że młode wciąż są tam dokarmiane przez dolatujących z łąk rodziców. Dokładny zapis obserwacji i fotografie na www.facebook.com/bocianyzprzygodzic

Proszę porównać fragment:
„21.44 Wylot dorosłych w kierunku zachodnim”
ze wpisem Magosi na http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … d=771&p=36 oba dorosłe pojawiły się na gnieździe lęgowym na kominie o 21.45; pokazuje to jak świetnie uzupełniają się obserwacje gniazda legowego z kamery i odwiedziny „kolonii letniej”. Obserwatorom każdego rodzaju dziękujemy! :)

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach www.bociany.przygodzice.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic
www.facebook.com/WielkopolskieTowarzyst … ajoznawcze

Witam wszystkich!
Wczoraj (29.07) odwiedziłam boćki dwukrotnie. Rano ok. 7.00 widziałam 2 bociany w gnieździe. Nawet zaklekotały. Drugi raz byłam ok. 19.00. Aż do 21.43 nie było ich wcale widać. Nawet na łące było smutno. Opłacało się czekać, bo o 21.55 przyleciały 2 bociany do gniazda, okrążyły je szerokim łukiem i usiadły.
Pozdrawiam
Marysia

Dzięki za obserwacje i wiadomości o naszych młodziakach! ;)

W ciągu ostatnich dni nie miałam niestety możliwości, aby odwiedzić nasze młode boćki. Z relacji zaprzyjaźnionej osoby wiem, że wczoraj o 20.30 nowe gniazdo było puste. Czy to oznacza, że bocianki już się usamodzielniły, czy tylko to, że nie zdążyły jeszcze wrócić na noc do gniazda - tego niestety nie wiem...

19.25 Z konieczności tylko krótka kontrolna wizyta pod gniazdem - tak, jak się spodziewałam, o tak wczesnej godzinie było pusto...

21.00 do 22.50 gniazdo puste

14 30 gniazdo i okoliczne łąki puste. Objechałem łąki prawie od Wysocka do Górecznika...  nic

Witam wszystkich miłośników bocianów :)
Ostatni raz widziałam bociany na kolonii letniej w sobotę 1.08 o godzinie 6.20. 2 bociany chodziły po tej pierwszej łące (patrząc od drogi) obok kukurydzy i domu pani Szulc. Ok. 6.35 jeden z nich wleciał do gniazda. (kontaktowałam się z panem Pawłem, ale niestety nie wpisałam na forum).
Dnia 10 i 11.08 około 5.15 pani Szulc (właścicielka posesji widziała 2 bociany w gnieździe) - moja mama kontaktowała się z panią Szulc.
Ja byłam w środę 5.08 około 21.30 i gniazdo było puste.
Następnego dnia - CZWARTEK, byłam około 10.00 i potem 16.30 było pusto i smutno. Nawet na łące nic...
Dzisiaj - PIĄTEK byłam około 09.30 i już ich nie było. Mama rozmawiała z panią Szulc i ta Pani nie widziała ich już od nocy ze środy/czwartek, ani nad ranem.
pozdrawiam Marysia

Witam
Teraz moja mama dostała zdjęcie od pani Szulc z informacją, że o 11.07 przyleciały 2 bociany do gniazda. SĄĄĄ!!!

Dziękujemy za obserwacje i wiadomość!
Ależ te bociany w tym roku chronią swoją prywatność i nie dają się łatwo podglądać...  ;)

20.28-21.30. Gniazdo puste. A na łączce przy gnieździe żerują 2 sarny; bocianów: zero. Komarów - bardzo przeciwnie ;)

jurasN napisał:

20.28 - 21.30. Gniazdo puste. A na łączce przy gnieździe żerują 2 sarny; bocianów: zero. Komarów - bardzo przeciwnie ;)

Brawo panie Jurku za bezpośrednie obserwacje. :)

Dzień dobry,
Dzisiaj o 9.20 gniazdo było puste i na łące też nie było bocianków.
O 17.20 byłam przejazdem i też nic nie zaobserwowałam.
pozdrawiam

Dzień dobry
Dzisiaj o 06.05 byłam z tatą na patrolu pod gniazdem. Niestety było puste. W Wysocku też już nie było takiego pięknego, bocianiego widoku.
Pozdrawiam
Marysia

Witam jestem w Przygodzicach, może ktoś by podał namiary letniego gniazda.
Chętnie podjadę, może znajdę.
Pozdrawiam.

Namiary podałem telefonicznie, więc powodzenia! :)

Pozdrawiam
Paweł Dolata
Projekt „Blisko bocianów”: kamera na gniazdo w Przygodzicach i nie tylko :)
www.bociany.przygodzice.pl, http://bocianyzprzygodzic.pun.pl i www.facebook.com/bocianyzprzygodzic
www.facebook.com/WielkopolskieTowarzyst … ajoznawcze

wladek12 napisał:

Witam jestem w Przygodzicach, może ktoś by podał namiary letniego gniazda.
Chętnie podjadę, może znajdę.
Pozdrawiam.

Wczorajsza wizyta pod gniazdem 21.27.
Gniazdo puste.

Po kilku minutach słychać klekot.
21.44 po z lokalizowaniu miejsca, bocian stał na blaszanym? kominie na wprost pustego gniazda ok. 100m.

22.20 po prośbie Pawła pojechaliśmy ponownie na gniazdo przekonać się czy jest bocian.
Czy czasem nie jeden z rodziców z naszego gniazda.

Jadąc "sandra" miała cały czas podgląd na gniazdo naszej rodzinki i nikogo nie brakowało.
Pozdrawiamy.

21.06.21 ok.g.9.34 byliśmy bo tym gniazdem i było puste, także na kominie nie było bociana i w okolicy nie zauważyliśmy osobnika bociana.

Piękne! Jestem pod wrażeniem!

Magosia napisał:

Brawo dla dziewczyn - Marysi Michałowskiej-Rzeźnik z Dębnicy koło Przygodzic wraz z mamą Iwoną Michałowską-Rzeźnik za obserwacje naszych młodych na kolonii. :)

Przyłączam się do szczerych gratulacji :)

Cudownie jest obserwować tego typu rzeczy :)