Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Zbanowany
10.28-45. (f.1-5.), z gniazda bocianów czarnych o stanie i zachowaniu młodych bocianów.
12.12. 3 młode odpoczywają pod opieka dorosłego (f.6.).
12.15. najmniejszy bocianek nie daje się osaczyć przez dwójkę rodzeństwa (f.7.).
Myślę że będzie z niego bocian!
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2016-06-02 12:19:48)
Offline
Moderator
2.06.2016
Dziś po raz pierwszy widziałam maluchy same. Rozpoczęłam obserwację ok 17 (czasu polskiego), a dorosły bocian wrócił przed 19; małe były więc bez opieki przynajmniej dwie godziny. Starsze pisklaki czyściły sobie w tym czasie puch (widać już rosnące pióra) lub drzemały, najmłodszy spał pomiędzy nimi. Ożywił się, gdy przyleciał rodzic z kolacją. Spóźniłam się chwilę i nie wiem, czy posiłek był obfity i czy maluch coś dla siebie uszczknął. Po jedzeniu rodzic czyścił swoim dzieciom puch, nie pomijając przy tym najmłodszego bocianka. Pozostał z młodymi w gnieździe do przylotu drugiego rodzica, czyli do godz. 19.50. Powracający bocian przyniósł sporo jedzenia, w tym ryby. Widziałam jak maluch nie może połknąć przynajmniej dwóch, gdyż ułożyły mu się one w poprzek dzioba. Na szczęście starsze bocianki zajęte były swoimi kąskami, tak więc po paru chwilach szamotania się, najmłodsze pisklę połknęło swoją porcję Po posiłku małe padły jak długie; teraz śpią i trawią. Rano już zapomną, jak bardzo były wieczorem najedzone Dorosły bocian chyba też wie, że małe są syte; nie odleciał, stoi na brzegu gniazda. Wstępuje we mnie nadzieja, że jeżeli rodzice będą przynosili ryby różnych wielkości, to nasza drobinka się uchowa
Od dwóch dni niewyklute jajko poza dołkiem, leży w koronie gniazda na godz.3.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-06-02 20:22:56)
Offline
Moderator
02-06-2016
Obserwacje wg czasu zegara z kamery (cz. EEST)
10:43 - do gniazda przyleciała Kati, Karl zaraz odleciał
10:47 - karmienie, duża porcja drobnych elementów, w tym żaby, najmłodszy pisklaczek jadł bardzo ładnie, dobrze sobie radził, połykał bez trudu kęsy wielkości żaby
10:50 - Kati mocuje się z jajkiem, które leży w koronie gniazda między patykami, niestety nie dała rady go przetoczyć do dołka gniazdowego. Jajko znalazło się w koronie gniazda już drugi raz, pierwszy raz 30 maja Karl usunął je z dołka (filmik w poście z dn. 30.05.), nieco później ok. 14:39 po karmieniu piskląt Kati znów je przetoczyła do dołka (filmik, w poście 30.05.) a dzisiaj o 06:08 Karl znów je wyrzucił z dołka na brzeg gniazda, tym razem skutecznie (fot. poniżej).
12:46 - Kati jest w dalszym ciągu z pisklętami, młode dostają "dokładkę", maluszek jest bardzo aktywny przy karmieniu, potrafił wyszarpnąć starszemu z dziobka żabę, którą bardzo szybko połknął
12:53 - Kati znów zainteresowana jest małym pisklaczkiem, szarpie go za dziobek, kiedy maluszek wyciąga szyjkę i podnosi głowę w górę (jakby chciał "klekotać"), Kati zaraz wykorzystuje okazję aby chwycić dziobem jego głowę (fot.3,4), na szczęście pisklaczek zdołał się uwolnić z jej "objęć" i wcisnąć między starsze rodzeństwo
.......
15:12 - na gnieździe jest Karl, pilnuje pisklęta, pielęgnuje ich delikatne upierzenie, widać już u starszego pisklęcia czarne "koronki" lotek i sterówek, dwa starsze pisklęta same również potrafią czyścić swoje upierzenie, starszak coraz częściej staje na prostych nogach
15:39 - Karl karmi pisklęta, jest to "dokładka", wcześniejszego, głównego karmienia nie widziałam
16:22 - jest gorąco, żar leje się z bezchmurnego nieba, pisklęta są niespokojne, piszczą, chcą pić, nic nie wiem o okolicy, gdzie znajduje się gniazdo , nie wiadomo czy jest w pobliżu rzeczka albo strumyk
16:36 - Karl nadal jest z pisklętami, robi co może aby je uspokoić, czyści ich upierzenie, wentyluje wyściółkę, zasłania swoim ciałem przed słońcem, gniazdo jest teraz nagrzane chyba maksymalnie w ciągu całego dnia, pisklęta szukają cienia, nadal są niespokojne
16:54 - Karl rozgląda się po okolicy, jakby sprawdzał czy nie ma zagrożenia, poprawia patyki w koronie gniazda i wyfruwa
16:58 - Karl wraca z kępą mokrego mchu, układa go wokół piskląt
17:02 - ponownie zostawia pisklęta i leci
17:04 - jest z powrotem, znów przyniósł mech
17:06 - wyfruwa z gniazda
17:09, 17:14, 17:16, 17:20, ponownie przynosi kępy zielonego mchu dla piskląt, pisklęta siedzą teraz na wilgotnej świeżej wyściółce, widocznie nie ma w pobliżu wody
17:25-17:40 - Karl nadal przebywa z pisklętami, wentyluje wyściółkę, zajmuje się pielęgnacją upierzenia piskląt
18:10 - Karl wyfruwa z gniazda, pisklęta zostają same, po kilku minutach rozciągania skrzydełek, "chodzeniu" na piętach wreszcie układają się w kupkę i śpią, maluszek jeszcze nie potrafi tych wszystkich czynności, więc jak ułożą się starszaki, tak i on przytula się do nich, prawie zawsze stara się wcisnąć do środka, dwa starsze pisklęta wypróżniają się poza dołek gniazdowy, maluszek jeszcze tego nie potrafi
19:51 - przyleciała Kati, jest "zdziwiona", że pisklęta są bez opieki, po chwili wypluwa z wola pokarm, najmłodszy pisklaczek jest bardzo aktywny przy karmieniu, pobiera szybko pokarm,
20:50 - do gniazda przyleciał Karl, pisklęta już układały się do nocnego odpoczynku, Kati szybko odleciała
20:51 - Karl nakarmił pisklęta, wszystkie jadły chętnie i sprawnie pobierały pokarm, tylko najmłodszy ma kłopoty z połykaniem rybek (choć są w sam raz dla niego), ponieważ chwyta je w dziobek w poprzek (bociany połykają ryby układając ja w dziobie, tak aby głowa ryby była w przodzie )
22:25 - jeszcze widać obraz z gniazda, pisklęta śpią spokojnie, są najedzone i bezpieczne pod opieką Karla
Offline
Użytkownik
3.06.2016
8.30 Na planie pierwszym dwa starsze bocianki przeciągąją między sobą jakąś gałązkę, rodzic czuwa stojąc koło nich. Widziałam tez jak starszy bocianek ładnie sie wycofał i zrobił kupkę, brawo, Maluszkowi główkę tylko widzialam bo zasłonięty, ale wszystko ok. Teraz jeden starszak jest całkiem blisko kamerki i przez chwilke zasłaniał rodzeństwo i tylko sam sie prezentował jaki to on śliczny. Rodzic podszedł do maluszków i skubnąl jednego z wiekszych bocianków.Wszystkie bocianki stoją jakby czekały na jedzonko, a tu nic. Wiec zrezygnowane dwa bocianki już sie położyły, trzeci jeszcze chwilkę wyciągał główkę, patrzał na rodzica z nadzieją, ale tez się położył. Leżą bezpieczne w cieniu rodzica. Mam nadzieję że bezpiecznie i dla najmłodszego, bo troche sie zmartwiłam wczorajszym incydentem o którym pisała Iganka. Ale myślę że skoro ładnie je, to będzie też szybciej rósł. Rodzic póżniej dużo czasu poświęcił najmłodszemu, ale pozytywnie, sianko koło niego poprawial, czyścil mu pierze, na grzbiecie i na brzuszku. Bardzo to fajnie wyglądało, jakby chciał mu poświecić najwięcej czasu i opieki, bo jest najmłodszy
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2016-06-03 09:04:14)
Offline
Zbanowany
Czas polski, oczywiście.
15.29-31. (f.1,2.), bardzo by się chciało i życzyło żeby trójka się wychowała, ale chyba tak nie będzie.
15.37. dorosły tyłem a najmniejszy prawie się nie rusza (f.3.).
15.55. trzy piątki, dla małego za chęć do życia (f.4.). zanosi się na burze bo słychać w oddali grzmoty było.
16.08. miał szansę przeżyć ale dorosły uznał że trzeba go dobić!!
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2016-06-03 16:58:34)
Offline
Moderator
3.06 20166
Po godz 17 czasu est. dorosły bocian wyrzucał najmłodsze pisklę z gniazda Robił to niestety bardzo skutecznie, chwytał za główkę i kilkakrotnie usuwał poza dołek. Maluch dzielnie walczył, wracał na środek i chował się pomiędzy rodzeństwo, ale rodzic był konsekwentny i w końcu wyrzucił maluszka na koronę gniazda, na godz. 5.30. Poturbował go mocno, na główce widać otarcia od rodzicielskiego dzioba; pisklaczek nie rusza się; wygląda, że zostanie w gałązkach:( A wczoraj już się wszystko zaczynało dobrze układać... W czasie akcji starsze bocianki obserwowały bacznie całą sytuację siedząc na piętach, po wszystkim położyły się i straciły zainteresowanie... W Estonii pada deszcz; na pewno pogarsza to sytuację najmłodszego pisklaka. Dziś był 16 i pewnie ostatni dzień jego życia Tak sobie myślę, że może rzeczywiście maluszek nie był do końca zdrowy, bo przecież pomiędzy nim, a rodzeństwem był tylko jeden dzień różnicy, a dysproporcje w rozwoju olbrzymie. Jednak po ludzku żal ogromny. Bociania ekonomia zysków i strat jest jednak inna. Szkoda marnować energię na wychów pisklaka, który nie rokuje; lepiej wychować te, które mają największą szansę na osiągnięcie dorosłości. Cieszę się, że jest możliwość podglądania natury poprzez kamery, ale takie sceny są ponad moje siły. Dlatego screen tylko jeden
O 17.55 było karmienie. Maluszek się ożywił, widać ruszającą się główkę i zainteresowanie jedzeniem, ale pisklę nie miało sił albo możliwości powrotu na środek gniazda.
18.15 Maluszkowi widać już tylko czubek główki i dziobek. Screen już tego nie objął. Żegnaj kruszynko
18.33 Nie ma
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-06-03 18:50:23)
Offline
Zbanowany
16.51. przylot drugiego dorosłego (f.1.), i młode pobudzone z myślą na jedzonko piszczą i upominają się o karmę włącznie z tym maluchem, który jeszcze żyje ale na foto to nie zobaczymy.
16.52. zaraz przebywający dorosły, który potraktował tak strasznie,tego najmłodszego odleciał (f.2.).
16.59. przybyły bocian coś tam wypluł i dwa pisklaki zabrały się za jedzenie (f.3.), i najstraszniejsze jest to że ten trzeci maluch jeszcze się tam meczy na obrzeżu gniazda.
18.32. dwa młode okryły się wzajemnie skrzydełkami i odpoczywają (f.3.), a maluszek jeszcze chwilami próbuje się wdrapać na koronę.
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2016-06-03 17:37:43)
Offline
Moderator
Bez komentarza.... nie mam siły aby opisać to, do czego doszło dzisiaj w gnieździe moich ulubionych bocianów czarnych, brak odpowiednich słów i żal, już wystarczy, że widziałam całe wydarzenie na żywo
(Raportowanie wydarzeń powinno być zgodne z czasem rzeczywistym tzn. czasem z kamery, ponieważ zrzuty z przekazu i relacje w postach nie są spójne)
Offline
Zbanowany
4.54. poranek w obecności jednego dorosłego i dwóch młodych bocianów (f.1.).
9.16. dorosły osłania młodych przed słońcem(f.2.0, mimo wczesnej godziny.
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2016-06-04 09:19:38)
Offline
Moderator
06-06-2016
Dramatyczny finał wyrzucenia najmłodszego pisklęcia z gniazda w dniu 03 czerwca 2016 (który rozpoczął się o 17:07 a zapoczątkowała go samica Kati) miał miejsce o godzinie 19:57 (czas EEST). Karl wyciągnął już mocno poturbowane pisklę z korony gniazda i "katował" je okrutnie aż do momentu powtórnego wyrzucenia z gniazda. Niestety pisklę było duże i zbyt ciężkie aby łatwo wyrzucić go poza gniazdo, utknęło znów w patykach korony gniazda i tam biedactwo konało, długo je było słychać, jego "płaczący" głosik odzywał się prawie do godz. 22:00 czasu EEST., biedny malec, tak bardzo chciał żyć
Zwykle bociani rodzice eliminują słabe pisklęta w ok. 7 dniu życia, wtedy śmierć maleńkiego pisklęcia jest szybka, czasem zdarza się, że decyzję o usunięciu pisklęcia podejmują tak późno, jak tu w estońskim gnieździe (spowodowane wyjątkowymi sytuacjami np. brak pożywienia) i wtedy rozgrywa się "dramat wyreżyserowany" przez Naturę. Podczas obserwacji bocianów czarnych i białych (on-line) już od kilku lat, widziałam wiele smutnych scen w gniazdach bocianich, ale to wydarzenie było wyjątkowo okrutne i drastyczne.
.................................
Dzisiaj już, życie bocianiej rodziny toczy się w normalnym trybie i porządku dnia.
Pisklęta przyzwyczajają się do pozostawania w gnieździe bez opieki, początkowo odbywa się w krótkim czasie, ale okres pozostawania bez bocianich rodziców jest wydłużany aż do ograniczenia ich wizyt w gnieździe tylko do przyniesienia dla młodych pokarmu.
Podczas wczorajszych i dzisiejszych obserwacji zauważyłam, że porcje dostarczanego pokarmu dla dwóch pozostałych piskląt nie są duże, długotrwała susza zapewne utrudnia bocianim rodzicom znalezienie dostatecznej ilości pożywienia.
Dzisiaj pisklęta dwa razy dostały jedną wielką rybę, której oczywiście jeszcze nie potrafiły połknąć, zresztą nawet dorosły ptak, samiec Karl (samiec właśnie przynosił te olbrzymie ryby) miał trudności z ich połknięciem. Pisklęta odczują więc dzisiaj niedosyt, mogą liczyć na Kati, która zazwyczaj przynosi im żaby,i jakieś nierozpoznane przeze mnie elementy podobne do małych węży wodnych.
Filmik, karmienie 13:19 Karl podaje pisklętom dużą porcję na obiad, ale pisklęta niestety nie najadły się : https://www.youtube.com/watch?v=mOPt578hUi4
Offline
Użytkownik
8.06.2016
20.21 Dwa maluchy smacznie śpią, pewnie najedzone, a rodzic stoi i ich pilnuje. I tylko ten smutek za maluszkiem... wiem, natura wie co robi. Oby jedzonka dla maluchów było jak najwiecej i to odpowiedniego dla ich wieku!
20.26 Jeden z maluchów wstał i przydeptał blisko przed kamerkę, chce się pochwalić jaki już duży.
Offline
Moderator
8.06.2016
Sądząc po wyglądzie wola pisklaków, chyba nie musimy się martwić o to, czy mają dosyć jedzenia.
Dziś w Estonii pada. Dorosły bocian już nie osłania swoich piskląt. Deszcz nie przeszkadza maluchom ćwiczyć stania na prostych nogach i machania skrzydłami.
Dziś nie widziałam posiłku, za to wczoraj oprócz drobnicy (najadły się oba pisklaki), rodzic przyniósł jakiegoś stwora, z którym przez kilka minut żadne z piskląt nie potrafiło się uporać. Ostatecznie Nie-Wiadomo-Co zniknęło w dziobie rodzica.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-06-12 15:42:48)
Offline
Użytkownik
9.06.2016
10.54 agata66 ma racje, teraz właśnie widzę u bocianków też takie nadmuchane jak baloniki wole
10.58 właśnie przyleciał rodzic. Po chwili znowu była mała przekąska, ach te głodomorki
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2016-06-09 11:01:00)
Offline
Zbanowany
5.20. spokojny poranek na gnieździe z dwoma maluchami i pilnującym dorosłym przy wschodzącym słoneczku (f.1.).
Offline
Moderator
11-06-2016
Wszystkie obserwacje zapisywane są wg czasu z kamery (czas EEST)
Nastała wreszcie deszczowa pora Już wczoraj wieczorem niebo chmurzyło się i zaczął wiać silny wiatr, który przyniósł deszcz. Po tylu dniach suszy i słonecznego skwaru dla piskląt to "nowość", do której też muszą się przyzwyczaić.
Wczoraj obserwowałam nietypowe zachowanie samca Karla. Przyleciał do gniazda z lewej strony a nie zazwyczaj z prawej, widocznie był w pobliżu gniazda i stał na bocznym konarze (na początku filmiku widać jak zachowują się pisklęta, wzrok kierują w lewą stronę i wydają głos, jakby przywoływały rodzica). Kiedy wylądował na gnieździe był czymś poirytowany, niespokojny, trochę syczał, nerwowo reagował na pisklęta, które wyciągały w jego stronę dziobki, potem przekładał patyki w koronie gniazda, jakby chciał wyładować swoją złość, wkrótce potem odleciał z gniazda. Co przyczyniło się do tego, że tak dziwnie się zachowywał ?
Filmik: https://www.youtube.com/watch?v=1N4TawHc8OY
Dzisiaj deszcz pada od rana, pisklęta są przemoknięte, siedzą spokojnie i bezczynnie.
Od godziny 08-49 - 11:10 pisklęta są same i nie było w tym czasie karmienia.
Offline
Zbanowany
Czas polski.
6.35. dwa młode same na gnieździe spokojnie śpiące jeszcze (f.1.).
6.38. młody czyści swój puch (f.2.), następnie próbuje ułożyć się łepkiem na drugim maluchu.
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2016-06-12 06:43:26)
Offline
Użytkownik
12 czerwiec 2016
7.45 Maluszki smacznie śpią, tak jak na pierwszym zdjęciu wladek12
Offline
Moderator
12.06.2016
Zastałam dziś po południu na gnieździe młode w towarzystwie rodzica. Było chyba krótko po karmieniu, gdyż pisklaki miały bardzo pogrubione wola (fot.2). Dorosły czyścił je (już się prawie nie musi schylać ) (fot.1), a potem podał im do jedzenia rybę (fot.3). Była duża, być może młode próbowały by ją zjeść, gdyby były głodne. Teraz tylko popatrzyły na nią jak leży na gnieździe i nawet nie próbowały jej skubnąć. Rybę połknął rodzic (fot.4).
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-06-12 17:43:19)
Offline
Moderator
13-06-2016
Pisklęta zmieniają swój wygląd zewnętrzny, pojawia się coraz więcej czarnych piórek, dziobki to już przeszłość, teraz już można mówić dzioby , nadal jednak zachowały jeszcze żółtopomarańczowy kolor. Pisklęta stoją już samodzielnie na prostych nogach, czasem próbują zrobić 2-3 kroczki bez podpierania się skrzydłami. Nogi maja kolor jasnoszary, ale wkrótce zmieni się oliwkowoszary.
W ciągu dnia pisklęta przebywają same na gnieździe, choć bociani rodzice (zarówno Kati ja i Karl) jeszcze przylatują do gniazda i stoją tu 1-1,5 godziny odpoczywając. Na noc, już od niedawna pisklęta pozostają same.
Dzisiaj do gniazda zawitał niecodzienny gość - motyl To admirał rusałka. Często zdarzało mi się widzieć ten gatunek motyla podczas obserwacji bocianów czarnych on-line, właśnie na przełomie czerwca i lipca. Kiedyś na forum estońskim Urmas Sellis wyjaśnił, ze prawdopodobnie motyle te wabi "zapach" gniazda
Filmik, niecodzienny gość na gnieździe i zachowanie piskląt: https://www.youtube.com/watch?v=c-saeJn2fYA
Offline
Użytkownik
14.06.2016
Świetne zdjęcia i filmik, ale sie uśmiałam tym polowaniem, motylek w pewnym momencie był w niebezpieczeństwie, bo młody już był blisko złapania go w swój dziób
9.10 Trafiłam na dorosłego i młode bocianki, myślę ze było karmienie bo jakby jeszcze szukały w sianku.
A po chwili dorosły odleciał na wschód, bocianki chwile patrzały za rodzicem.
9.16 Bocianki ciekawe świata rozglądają sie, pewnie czekają kto dzisiaj je odwiedzi. Są już bardzo duże, a ta gałąz zabiera im dużo miejsca.
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2016-06-14 09:19:16)
Offline