Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Znalazłem małego bocianka i nie wiem co zrobić (co mu dać jeść, gdzie się z nim zgłosić)
Offline
Użytkownik
Witam serdecznie wszystkich miłośników boćków
Obserwujemy z jak wielką troskliwością rodzice na naszym Przygodzickim gnieździe opiekują się swoim potomstwem.
Bywa jednak tak, że znajdujemy młodego boćka i mamy problem.
Zastanawiamy się co zrobić z tak kłopotliwym delikwentem?
O ile to możliwe (a jest), staramy się zapewnić naszej "znajdzie" wlaściwe miejsce, to znaczy Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Ptaków, gdzie pisklę będzie mogło mieć zapewnioną fachową opiekę oraz pokarm.
Co zrobić ze znalezionym maluchem?
1. Ostrożnie napoić podając wodę mineralną lub przefiltrowaną - na dolną część dzioba.
2. Zaopatrzyć się w rybę słodkowodną - płoc.
3. Podawać rybę pokrojoną w drobne kawałki 1/2 kg co 2 godziny w zależniści od wieku pisklęcia.
4. Zakupić lub nakopać dżdżownic, będzie to urozmaicenie diety.
5. Wystawić łapki na myszy - podawać jako urozmaicenie diety 1,2 myszy + ryba.
6. Skontaktować się natychmiast z najbliższym Ośrodkiem Rehabilitacji Dzikich Ptaków
a oto adresy:
Warszawa - (022) 670 22 07 dr A. Kruszewicz
Szczecin - (091) 439 39 59 Z. Brzozowska
Mikołów - (032) 322 07 17 J. Wąsiński kom.0605 100 179, 0692 786 632 woj.Katowice
Stary Kisielin - (068) 320 93 69 G. i M Rosik kom.0601 499 281
Wszystkim nam przecież bardzo zależy aby znalezionemu pisklęciu nie stała się krzywda.
Każdy dobry człowiek nie przechodzi obojętnie obok otwartego dzioba wołającego o pomoc.
Zapewnijmy swojemu znalezionemu pisklęciu fachową opiekę w profesjonalnym ośrodku.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich miłośników boćków
Zofia Brzozowska
Constantine napisał:
Znalazłem małego bocianka i nie wiem co zrobić (co mu dać jeść, gdzie się z nim zgłosić)
Offline
Witam!
Postaram się dodać tu pewne uzupełnienie, dotyczące piskląt bocianów, które jest bardzo ważne i bardzo istotne. Odpowiednie posunięcia w wypadku znalezienia młodego boćka mogą głęboko zaważyć na jego dalszych losach i tym jak potoczy sie jego życie.
Jeżeli pisklę po wyrzuceniu z gniazda nie odniosło urazów a jest tylko osłabione - pierwszą naszą reakcją powinno być skontaktowanie się z weterynarzem, żeby ocenił jaki jest faktyczny stan ptaka. Jeżeli sami możemy ocenić, że pisklę nie ma połamanych skrzydeł czy nóg, wystarczy skonataktować się z najblizszą stacją ornitologiczną lub też na podane przez p. Zofię Brzozowską telefony, gdzie można uzyskać właściwe informacje, jak postąpić ze znalezionym ptakiem.
W wypadku, gdy pisklę jest zdrowe najlepszym dla niego rozwiązaniem jest umieszczenie go ponownie w gnieździe, co da mu szanse na szybki powrót do naturalnego życia
Do przeprowadzenia tego typu akcji można się zgłosić do pobliskiej Straży Pożarnej z prośbą o udostępnienie podnośnika, aby móc spokojnie umieścić pisklaka w gnieździe. Straż Pożarna udostępnia podnośnika do tego typu akcji za darmo i nie odmawia pomocy.
Pamiętajmy, że jeżeli stan bociana na to pozwala - takie rozwiązanie jest najlepszym posunięciem, jako że dajemy wówczas ptakowi szanse na powrót do życia w środowisku, które jest dla niego stworzone przez prawa natury a przetrzymywanie ptaka w domu, bez odpowiedniego zezwolenia jest rownież niezgodne z prawem
Pozdrawiam
Eva Stets
Constantine napisał:
Znalazłem małego bocianka i nie wiem co zrobić (co mu dać jeść, gdzie się z nim zgłosić)
Offline
Użytkownik
Witam! Jestem tu pierwszy raz i nie wiem czy dobrze trafiłem. Mam taką oto sprawę: gdzie szukać pomocy dla młodego bociana, który nie chce odlecieć? Znajduje się on w miejscowości TEOSIN w województwie lubelskim w powiecie CHEŁM. Pomóżcie prosze on przecież nie przeżyje zimy! Mój e-mail:zeooz@interia.pl Z góry dziekuję w imieniu Boćka:)
Ostatnio edytowany przez zeooz (2007-08-26 18:02:15)
Offline
Administrator
zeooz napisał:
Witam! Jestem tu pierwszy raz i nie wiem czy dobrze trafiłem. Mam taką oto sprawę: gdzie szukać pomocy dla młodego bociana, który nie chce odlecieć? Znajduje się on w miejscowości TEOSIN w województwie lubelskim w powiecie CHEŁM. Pomóżcie prosze on przecież nie przeżyje zimy!mój e-mail:zeooz@interia.pl Z góry dziekuje w imieniu Boćka:)
Witam,
w sierpniu i we wrześniu pobyt boćków to coś normalnego... odloty dopiero się rozpoczęły.. czy bocian wykazuje jakieś cechy "upośledzenia"? Chodzi osowiały, stroni od towarzystwa innych ptaków itp.
Offline
Użytkownik
Witam!
Piszę z zapytaniem o poradę.
Od pewnego czasu w okolicy naszego domku widać bociana, chodzi po okolicznych łąkach i wyskubuje z nich różne żyjątka. Wygląda jakby szukał nowego miejsca 'zamieszkania'. Potwierdziło się to dzisiaj, śpi na okolicznej lampie.
Czy jest jakiś sposób, żeby mu 'pomóc', np. przez postawienie jakiegoś wysokiego słupa w ogrodzie?
Z góry b. dziękuję za Wasze podpowiedzi.
Jerzy
Offline
Administrator
Słup z platformą postawić można, można też zrobić platformę na drzewie. To nie zaszkodzi. Jeśli w ogrodzie, to na skraju, by miał spokój. Platforma musi mieć rozmiar minimum 1 x 1 metr, lepiej więcej. A sam słup pokryć na 2 m od dołu blachą, by nie wdrapała sie tam kuna i nie zeżarła ewent. młodych lub jaj.
Jednak gdyby bocian chciał naprawdę gniazdować, to by zaczął nosić gałęzie w upatrzone miejsce, nawet niespecjalnie dobre, są wtedy bardzo uporczywe. Być może to bocian za młody do rozrodu, -3-4 letni, albo taki który z innych powodów tego nie robi.
Pozdrawiam i powodzenia
Paweł T. Dolata
JerzyBB napisał:
Witam!
Piszę z zapytaniem o poradę.
Od pewnego czasu w okolicy naszego domku widać bociana, chodzi po okolicznych łąkach i wyskubuje z nich różne żyjątka. Wygląda jakby szukał nowego miejsca 'zamieszkania'. Potwierdziło się to dzisiaj, śpi na okolicznej lampie.
Czy jest jakiś sposób, żeby mu 'pomóc', np. przez postawienie jakiegoś wysokiego słupa w ogrodzie?
Z góry b. dziękuję za Wasze podpowiedzi.
Jerzy
Offline
Użytkownik
Dziękuję za odpowiedź.
Jak wygląda taka platforma? Czy są gdzieś dostępne zdjęcia?
Jaką wysokość powinien mieć słup...?
Pozdrawiam,
Jerzy
Offline
Administrator
JerzyBB napisał:
Dziękuję za odpowiedź.
Jak wygląda taka platforma? Czy są gdzieś dostępne zdjęcia?
Jaką wysokość powinien mieć słup...?
Pozdrawiam,
Jerzy
tu należy szukać inf.:
http://www.bociany.pl/program/instrukcja.shtml
pozdrawiam
Offline
Użytkownik
Jak długo bez negatywnych skutków jaja bocianie mogą być w gnieżdzie odkryte. Temperatura otoczenia w tym czasie była około 24 stopni C. Na mojej posesji /już czwarty rok/, mam ustawioną na słupie platformę z gniazdem bocianim. Mam też tam kilka uli z pszczołami.
Niestety z jednego z uli pszczoły się wyroiły i próbowały osiąść na gnieżdzie. Po chwili uwiązały się na wysokiej wierzbie /oddalonej 20m od gniazda/, a część z nich próbowała opanować gniazdo. Atakowana samica broniła się stojąc w gnieżdzie i często opuszczała gniazdo /na kilka, czy kilkanaście minut/. Samiec rzadko włączał się do obrony gniazda.
Mój dramat trwał okoł 3 godzin. Jestem teraz niespokojny, jak mogło to wpłynąć na wyklucie pisklaków. To był 24 dzień wysiadywania jaj. Serdecznie proszę o odpowiedz.
Pozdrawiam Jurek
Offline
Administrator
Przy tej temperaturze i czasie nieogrzewania - jaja mają wg mnie sporą szansę na wyklucie. Trzeba cierpliwie czekać ok. 2 tygodni.
Mam też nadzieję, że pszczoły nie pożądliły samicy i nie będzie miała kłopotów ze zdrowiem albo zakodowania sobie, że to miejsce jest niebezpieczne po takich przejściach (po nagłym ataku nieraz porzucają gniazdo).
Mówiąc wprost - postawienie platformy dla bociana w pobliżu uli było dużą nierozwagą. Jest wiele informacji o zażądleniu dorosłych lub młodych bocianów przez rojące się pszczoły, jak i apeli w publikacjach o bocianach (np. Z. Lewartowskiego w piśmie Orlik czy mój w książce dr. P. Indykiewicza Bocian biały w województwie bydgoskim z 1998 r.), by robić podstawy z dala od pasiek. Oczywiście takie ataki nie są ciągłe, czasem zdarzają się właśnie tylko raz na kilka lat, ale ptaków szkoda.
Piszę to nie by Pana strofować, ale by przestrzec innych. Pewien "problem" w tym, że pszczelarze to dobrzy ludzie, lubiący przyrodę i właśnie oni, chcąc mieć bociana na swojej posesji, stawiają częściej podstawy niż inni. Ale trzeba pamiętać by podstawy były jak najdalej od uli, co najmniej kilkadziesiąt metrów, a jak można i dalej.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Pańskie bociany i ich jaja, by wszystkie bocianami się stały, prosimy o info na forum jak się ta historia skończy
Paweł T. Dolata
JurekStaw napisał:
Jak długo bez negatywnych skutków jaja bocianie mogą być w gnieżdzie odkryte. Temperatura otoczenia w tym czasie była około 24 stopni C. Na mojej posesji /już czwarty rok/, mam ustawioną na słupie platformę z gniazdem bocianim. Mam też tam kilka uli z pszczołami.
Niestety z jednego z uli pszczoły się wyroiły i próbowały osiąść na gnieżdzie. Po chwili uwiązały się na wysokiej wierzbie /oddalonej 20m od gniazda/, a część z nich próbowała opanować gniazdo. Atakowana samica broniła się stojąc w gnieżdzie i często opuszczała gniazdo /na kilka, czy kilkanaście minut/. Samiec rzadko włączał się do obrony gniazda.
Mój dramat trwał okoł 3 godzin. Jestem teraz niespokojny, jak mogło to wpłynąć na wyklucie pisklaków. To był 24 dzień wysiadywania jaj. Serdecznie proszę o odpowiedz.
Pozdrawiam Jurek
Offline
Użytkownik
Dziękuję Panu Pawłowi za szybką odpowiedz i dobre słowa otuchy. O samicę i samca jestem raczej spokojny. Miałem możliwość dokładnej ich obserwacji jeszcze przez dwie doby, /piszę z opóżnieniem przez internet z miasta/, zachowywały się normalnie. Będę w kontakcie.
Pozdrawiam Jurek
Offline
Użytkownik
W nawiązaniu do mojego postu z dnia 20 maja / wyrojone pszczoły, próbujące osiąść na gnieżdzie bocianim/, informuję z radością, że nasze bociany mają dwa pisklęta i cała czwórka jest w bardzo dobrej formie.
Poprzednio pisałem negatywnie o samcu, jego małej aktywności w obronie gniazda. Niepokoiło mnie również to, że był on, bardzo mało akywny przy wysiadywaniu jaj /nieobecny przez wiele godzin i rzadko siedzący na jajkach/. Po wylęgnięciu pisklaków jego aktywnośc /dostarczanie pokarmu i zmiana samicy w pilnowaniu gniazda/ wyrażnie się zwiększyła.
Pozdrawiam Jurek
Offline
Użytkownik
Przed trzema dniami samochód zabił bociana, który prawdopodobnie pochodził z pobliskiego gniazda. W gnieździe znajdują się dwa pisklęta - ciągle żywe. Jednej z zamieszkujących w pobliżu osób WYDAJE SIĘ, że raz widział w gnieździe dorosłego ptaka.
Czy fakt pozostawania młodych przy życiu przez ostatnie 60 godzin świadczy o tym, że zajmuje się nimi pozostający przy życiu rodzic?
O jakiej porze dnia najlepiej jest obserwować gniazdo celem stwierdzenia, czy przylatuje do niego rodzic?
Jeśli drugiego dorosłego ptaka nie ma, to w jaki sposób pomóc młodym, jak i czym dokarmiać, zanim zorganizuję ich wyjęcie z gniazda i dostarczę do ptasiego azylu?
Offline
Witam!
Trudno odpowiedzieć jaka pora dnia może być najbardziej odpowiednią do obserwacji, czy pojawi się dorosły bocian.
Jeżeli pisklęta są już wyrośnięte, dorosłe z zasady wracają wieczorem do gniazda, przebywają z młodymi także w godzinach rannych ale też i w ciągu dnia (w różnych porach). Po prostu trzeba jak najwięcej obserwować. Można ewentualnie poprosić o pomoc w obserwacjach okolicznych mieszkańców (i o obserwacje czy młode są karmione przez dorosłego).
Na pozostałe pytania i jak należy postąpić, na pewno znajdzie Pan odpowiedź pod telefonami Ośrodków pomocy dla ptaków.
Być może w tym wypadku (jeżeli młode są wystarczająco dokarmiane przez rodzica) nie jest konieczna interwencja człowieka i dobrze o to również zapytać.
Niżej podaję telefony do odpowiednich placówek i życzę powodzenia.
Eva Stets
PwG OTOP
Warszawa - 022 670 22 07, 022 619 40 41 dr A. Kruszewicz (Azyl dla Ptaków)
Szczecin - 091 439 39 59 Z. Brzozowska
Mikołów - 032 322 07 17 J. Wąsiński kom. 0605 100 179, 0692 786 632 woj.Katowice
Stary Kisielin - 068 320 93 69 G. i M Rosik kom. 0601 499 281
niewirkow napisał:
Przed trzema dniami samochód zabił bociana, który prawdopodobnie pochodził z pobliskiego gniazda. W gnieździe znajdują się dwa pisklęta - ciągle żywe. Jednej z zamieszkujących w pobliżu osób WYDAJE SIĘ, że raz widział w gnieździe dorosłego ptaka.
Czy fakt pozostawania młodych przy życiu przez ostatnie 60 godzin świadczy o tym, że zajmuje się nimi pozostający przy życiu rodzic?
O jakiej porze dnia najlepiej jest obserwować gniazdo celem stwierdzenia, czy przylatuje do niego rodzic?
Jeśli drugiego dorosłego ptaka nie ma, to w jaki sposób pomóc młodym, jak i czym dokarmiać, zanim zorganizuję ich wyjęcie z gniazda i dostarczę do ptasiego azylu?
Offline
Administrator
Gwoli uzupełnienia. W trakcie naszej terenowej akcji bocianiej nie mogłem odpowiedzieć na forum, poinformowałem pytającego mailowo, że skoro bocki żyją 60 godzin, to musi je cn. 1 rodzic karmić.
Ogólnie najlepszą porą na stwierdzenie, czy rodzic jest przy młodych jest wieczór, gdy przylatuje on z ostatnią porcją pokarmu i siada na nocleg w gnieździe lub jego pobliżu. Oczywiście można na wizyty-karmienia czekać też w dzień, z pracy mgr Marii Foterek o naszych kamerowych bocianach z 2007 r. wynika, że karmienie odbywa się ok. 12-20 razy dziennie, i jest bardziej intensywne przy małych pisklętach (tak jak i małe dzieci karmi się częściej )
Przy bardzo małych pisklętach jak wiemy 1 rodzic je stale ogrzewa, przy większych - stoi przy nich dla obrony przed drapieżnikami, skawrem i ulewami.
Natrudniej zobaczyć rodzica, gdy młode są już duże - wtedy przylot na karmienie trwa parę minut, i rodzic musi zaraz wracać kombinować jedzenie po łąkach.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Eva Stets napisał:
Witam!
Trudno odpowiedzieć jaka pora dnia może być najbardziej odpowiednią do obserwacji, czy pojawi się dorosły bocian.
Jeżeli pisklęta są już wyrośnięte, dorosłe z zasady wracają wieczorem do gniazda, przebywają z młodymi także w godzinach rannych ale też i w ciągu dnia (w różnych porach). Po prostu trzeba jak najwięcej obserwować. Można ewentualnie poprosić o pomoc w obserwacjach okolicznych mieszkańców (i o obserwacje czy młode są karmione przez dorosłego).
Na pozostałe pytania i jak należy postąpić, na pewno znajdzie Pan odpowiedź pod telefonami Ośrodków pomocy dla ptaków.
Być może w tym wypadku (jeżeli młode są wystarczająco dokarmiane przez rodzica) nie jest konieczna interwencja człowieka i dobrze o to również zapytać.
Niżej podaję telefony do odpowiednich placówek i życzę powodzenia.
Eva Stets
PwG OTOP
Warszawa - 022 670 22 07, 022 619 40 41 dr A. Kruszewicz (Azyl dla Ptaków)
Szczecin - 091 439 39 59 Z. Brzozowska
Mikołów - 032 322 07 17 J. Wąsiński kom. 0605 100 179, 0692 786 632 woj.Katowice
Stary Kisielin - 068 320 93 69 G. i M Rosik kom. 0601 499 281
niewirkow napisał:
Przed trzema dniami samochód zabił bociana, który prawdopodobnie pochodził z pobliskiego gniazda. W gnieździe znajdują się dwa pisklęta - ciągle żywe. Jednej z zamieszkujących w pobliżu osób WYDAJE SIĘ, że raz widział w gnieździe dorosłego ptaka.
Czy fakt pozostawania młodych przy życiu przez ostatnie 60 godzin świadczy o tym, że zajmuje się nimi pozostający przy życiu rodzic?
O jakiej porze dnia najlepiej jest obserwować gniazdo celem stwierdzenia, czy przylatuje do niego rodzic?
Jeśli drugiego dorosłego ptaka nie ma, to w jaki sposób pomóc młodym, jak i czym dokarmiać, zanim zorganizuję ich wyjęcie z gniazda i dostarczę do ptasiego azylu?
Offline
Użytkownik
Witam wszystkich
Trafiłam na wasze forum w związku z poszukiwaniem informacji o bocianach które nie odleciały z jakiś powodów i czeka ich zima w Polsce. Nie wiem do kogo mam się zgłosić o pomoc w takiej sprawie bociek znajduje się w Broku koło Ostrowi Mazowieckiej, województwo Mazowieckie. Z tego co zaobserwowałam bocian jest tegoroczny z tym że wykluł się dość późno i pewnie to było przyczyną jego zostania, rodzice opuścili gniazdo zgodnie ze zwyczjami boćków pod koniec sierpnia. Sam bociek jeszcze całkiem dobrze sobie radzi ale nie wyobrażam sobie jego zimy bez waszej pomocy.
Czekam na jakiejś wskazówki
Pozdrawiam
Aśka
Offline
aska_k2 napisał:
Witam wszystkich
Trafiłam na wasze forum w związku z poszukiwaniem informacji o bocianach które nie odleciały z jakiś powodów i czeka ich zima w Polsce. Nie wiem do kogo mam się zgłosić o pomoc w takiej sprawie bociek znajduje się w Broku koło Ostrowi Mazowieckiej, województwo Mazowieckie. Z tego co zaobserwowałam bocian jest tegoroczny z tym że wykluł się dość późno i pewnie to było przyczyną jego zostania, rodzice opuścili gniazdo zgodnie ze zwyczjami boćków pod koniec sierpnia. Sam bociek jeszcze całkiem dobrze sobie radzi ale nie wyobrażam sobie jego zimy bez waszej pomocy.
Czekam na jakiejś wskazówki
Pozdrawiam
Aśka
Aśka, jeżeli bocian jest zdrowy, to nie trzeba się martwić. Po pierwsze, wszystkie bociany jeszcze nie odleciały. Po drugie, zdrowy ptak da sobie radę - albo odleci gdzieś, gdzie znajdzie coś do jedzenia w zimie, albo prawdopodobnie będzie się trzymać blisko ludzi. Po trzecie - dopóki bocian jest w pełnej sile i zdrowiu, jest prawie niemożliwe go złapac i gdzieś przewieźć.
Jeśli masz możliwość, to obserwuj bociana i jak by mu się źle powodziło, to pisz. Zanim nie ma śniegu, to znajdzie potrawę bez problemów i nie trzeba się martwić.
Pozdrawiam.
Svě
Offline
Użytkownik
Ok rozumiem Jak widzisz nie mam bladego pojęcia na ten temat i przyznam się że pierwszy raz zdarza mi się widzieć boćka o tej porze roku tym bardziej, że pogoda mało przypominające jeszcze jak by nie było lato. Nasuwa mi się pytanie tak zapobiegawczo oczywiście, co z pożywieniem jak spadnie śnieg w jaki sposób należy go dokarmiać i czym?? Dziękuję za odpowiedź, jestem trochę spokojniejsza póki co, oczywiście będę śledziła jego dalsze poczynania i mam nadzieję że będę mogła podzielić się dobrymi widomościami.
Pozdrawiam
Aśka
Offline
Wczoraj, tzn. 16 grudnia, ukazała się na stronie internetowej TVN24 notatka na temat bociana, który spacerował po ulicy Lidzbarka Warmińskiego. Okazało się, że ptak jako pisklę wypadł z gniazda, od tej pory opiekuje się nim jeden z mieszkańców tego miasta, bociek zimuje w jego domu.
Link do artykułu: http://www.tvn24.pl/-1,1577706,0,1,boci … omosc.html
Niepokoi mnie, czy bocian, który jest do tego stopnia przyzwyczajony do człowieka, że chodzi za nim jak pies, będzie umiał znaleźć się w grupie przedstawicieli swojego gatunku. I jeszcze - przy całym szacunku dla człowieka, który ratuje zwierzę w potrzebie - czy wolno trzymać w domu dzikie zwierzę?
Offline