Juz działamy, czekamy za informacją od dostawcy internetu, w Przygodzicach dzieje się coś niepokojącego z zasilaniem - "migają" co chwilę prądem, sprawdziliśmy już router i kamery, nadal nie ma połączenia - teraz dostawca sprawdza swoje urządzenia...

Spokojnie.. jeszcze dzisiaj, w wolnej chwili opiszę zachowanie Pani Dory. Póki co proszę nie kasować tego komentarza. Prawdopodobnie będzie to dowód w sprawie cywilnej o naruszenie dóbr osobistych. Bo tego co zrobiła i napisała ta osoba , zwyczajnie nie odpuszczę.

Jestem człowiekiem z daleka. Nie wiem kto z kim, kiedy, wg jakich zasad, jak się zajmuje technikaliami dotyczącymi przekazu z gniazda.  Pewnie wszystko ROBI SIĘ SAMO.
Stąd mój "ostrożny" post z godz. 16.30. Po poście Reni wiem trochę więcej.
Dalej piszę jako laik, nie mający pojęcia o tym, co trzeba, aby przekaz do naszych domów przebiegał bezproblemowo.
Dora napisała: „Dzień dobry, dzwoniłam do Urzędu w Przygodzicach, prąd mają i mieli, internet też mają i mieli. Panie Rafale na przyszłość proszę pisać prawdę”
Prąd mają, mieli… Internet mają, mieli…
1.    Ja w domu mam kilka urządzeń (mikrofalówka, piekarnik, dekoder TV…),które wyświetlą aktualny czas. Wyłączenie prądu powoduje mi konieczność nastawienia od nowa na nich czasu. Rzadko, ale zdarzają się krótkotrwałe zaniki napięcia. Na tyle krótkie, że czasem nie wszystkie zegary się zerują. Niektórych nie muszę ponownie nastawiać. Oznacza to dla mnie wiedzę, że różne urządzenia RÓŻNIE reagują na krótkotrwałe przerwy w zasilaniu.
2.    W moim ostatnim miejscu pracy WSZYSTKIE komputery były podłączane przez UPS (ang. uninterruptible power supply – zasilacz bezprzerwowy). To zasilacz awaryjny, zasilacz bezprzerwowy  – urządzenie lub system, którego funkcją jest utrzymanie zasilania innych urządzeń elektrycznych lub elektronicznych w przypadku zaniku lub nieprawidłowych parametrów zasilania sieciowego. Także niektóre inne urządzenia miały UPS. Nie wiem jak to jest w Urzędzie Gminy w Przygodzicach, lecz nie sądzę aby takich lub podobnych urządzeń nie używano.  Byłoby to po prostu lekkomyślne. Przerwa w zasilaniu energią elektryczną powodowałaby zmarnowanie niezapisanej, aktualnie wykonywanej na przykład na komputerach pracy. Stąd chwilowe braki prądu, o jakich pisze  Rafał Markowski , jeśli występowały, mogły być przez pracowników nawet niezauważone.
3.    Dorze muszę więc pogratulować ogromnej wiedzy, dotyczącej zarówno działania wszystkich urządzeń niezbędnych dla przekazu, jak również tego, jaki był FAKTYCZNY przebieg zasilania w energię elektryczną Urzędu Gminy w Przygodzicach. Takiej wiedzy pozazdrościć. Także bezkompromisowości, z jaką zdecydowała się PUBLICZNIE (to nie prywatna rozmowa między Dorą a  Rafałem Markowskim) napiętnować jego działania.
No, no…

Brawo Renia, brawo Agata!

Witam..
postanowiłem dać szansę Pani Dorocie "Dora"... 24h to wystarczający czas na przemyślenia.
Gdyby to nastąpiło wczoraj, byłem już gotowy jechać dzisiaj do Przygodzic. Ale nic takiego się nie wydarzyło,
więc się wyspałem...

Nie należę do ludzi obraźliwych,  za mało czasu mi zostało żeby się obrażać na nieogarnięte osoby, których niewiedza i głupota przemawiają przez ich komentarze,z których tryska brakiem zrozumienia i nieznajomością tematu.
Jakiś jeden głupawy komentarz na forum nie jest mnie w stanie wyprowadzić z równowagi.

ALE: gdy ta osoba nie rozumie co pisze, dzwoni do mnie do pracy (nie pracuję w UM w Przygodzicach), krzyczy na personel, wydaje polecenia żeby mnie odszukać, nawet w postaci: "to niech się Pani ruszy i na korytarzu krzyknie" ... W rozmowie z obsługą sekretariatu - wyzywa mnie od kłamców itp.... przez telefon...    CO TO W OGÓLE MA ZNACZYĆ?   Nie będę tolerował takich zachowań, a tym bardziej gdy ktoś w prywatnej sprawie, bo taką jest moje zaangażowanie w wolontariat i projekt BB, dzwoni do mnie roboty i robi mi aferę.  KONIEC Z TYM!

Jeszcze wczoraj jedyne co przyszło mi do głowy toi pożegnanie się z projektem.  Ciesze się ze znajduję wsparcie u wielu forumowiczów, ale sami widzicie...

Póki co, nadal rozmyślam.
Pozdrawiam
RM

Rafał Markowski napisał:

za mało czasu mi zostało żeby się obrażać na nieogarnięte osoby, których niewiedza i głupota przemawiają przez ich komentarze,z których tryska brakiem zrozumienia i nieznajomością tematu.

Myślę, że te słowa powinny być najlepszą wskazówką co dalej robić. Czy tak scharakteryzowane osoby, mają decydować o losie przedsięwzięcia? Do tego by się sprowadziło zaniechanie dalszej pracy dla tego WSPANIAŁEGO przedsięwzięcia, jakim są przygodzickie bociany w kamerze?
Proszę się nie poddawać. PROSZĘ.

Agata napisał:

Dziś o 19.20 odwiedziłam oba gniazda. Nowe, tak jak się spodziewałam, było puste; niestety nie mam teraz możliwości czasowych, aby podjechać wieczorkiem. Natomiast w gnieździe pod kamerą dało się zauważyć czubek głowy odpoczywającego bociana. Czy to był dorosły, czy młody ptak - nie udało mi się stwierdzić. Zagadkę rozwiązał Rafał, który w tej właśnie chwili przybył pod gniazdo i zastał na nim stojącego dorosłego osobnika. Teraz Rafał rusza pod nowe gniazdo, aby sprawdzić, czy młode jeszcze się tam pojawiają.
https://s6.ifotos.pl/mini/DSC3579JP_qqrsanx.jpg

Co do uruchomienia kamery - bądźmy dobrej myśli
Pozdrawiam

Dziękuję Agato za wieści z jednego i spod drugiego gniazda.Pamiętam,że w ubiegłym sezonie dorosłe bociany opuściły gniazdo 11.08. Jak będzie w tym roku? Czas pokaże...

22.50 na gnieździe pod kamerą - dwa dorosłe bociany
Do godziny 22.43 czekaliśmy pod gniazdem "kolonijnym" - niestety nie zostaliśmy żadnego młodego, z informacji mieszkańców wynika że były jeszcze tego ranka... spotkaliśmy jednak ok 21.30 - Marysię z mamą. Myślę że zamieści relację w odpowiednim wątki.

14.55 gniazdo puste