Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Offline
Użytkownik
18.53 Przyleciał rodzic z kępą ściólki w dziobie i jedzeniem w wolu. Kepa była duża, jedzenia - raczej mało. Młode dziobały w dziób dorosłego i kwiliły donośnie, machając skrzydłami, ale niewiele tego było. (fot. 1 i 2)
19.10 Jakie mam dłuugie skrzydła! (fot.3) Młode ćwiczą i układają ściółkę, chyba w gnieździe jest niezbyt świeżo po kilku dniach złej pogody i boćki przynoszą coraz to nowe kępy świeżej trawy czy siana. Młode się świetnie tym zajmują. Nie tylko dzieci się nudzą i nie tylko w czasie deszczu...
20.10 Dziedzic przyniósł kolację. Jak ładnie na fot.4 widać układ piór na grzbietach młodych. Wyraźnie widać, że każdy ma trochę inną krawędź czarnych piór.
Ostatnio edytowany przez kawia (2009-06-25 20:28:10)
Offline
Użytkownik
20:09 przyleciał Dziedzic witany entuzjastycznie przez głodomorki. Wyrzucił dwa spore kawałki - była niezła szarpanina, chyba wszystkie coś uszczknęły. Poza tym chyba było trochę drobnicy, bo młode energicznie przedziobywały ściółkę
20:42 Dziedzic opuścił gniazdo. Młode bez ruchu przeczekują deszcz
Ostatnio edytowany przez paniusia (2009-06-25 20:47:32)
Offline
Użytkownik
20:45 Maluchy zostają same. W Przygodzicach pada (słychać ), maluchy są mokre i leżą obok siebie .
21:35 A rodziców nadal nie ma !!! to już prawie 1 godz. .A w Przygodzicach wciąż pada
Ostatnio edytowany przez Lolek (2009-06-25 21:37:48)
Offline
Użytkownik
21.05 oj, pada.
21.47 - jeden z rodziców - glośne kwilenie i piski
21.51 - drugi z rodziców - donośny klekot.
Drugi dorosly przyniósł więcej jedzenia, dość długo usiłował wyrzucić cos z wola, kilka kęsów wypadło i zostaóło natychmiast porwanych, po ciemku nie widac, co to było.
Już spokojnie, oby dalsza częśc nocy była spokojna...
Ostatnio edytowany przez kawia (2009-06-25 22:12:23)
Offline
Użytkownik
21:40 We Wrocławiu oberwanie chmury. Ściana deszczu. Może tylko chwilowa. To co słychać na strumieniowym, to mały deszczyk. Na dodatek burza. Oby ominęło Przygodzice
Ostatnio edytowany przez anubis60 (2009-06-25 21:43:41)
Offline
Użytkownik
21:45 Maluchy wstają i robią wieczorną toaletę
21:47 Przylatuje jeden z rodziców (chyba PRZYGODA), niestety zakryła młodzież, ale przez chwile widać, ze przyniosła jakieś jedzonko
21:50 Zaraz po niej przylatuje Dziedzic, również przynosi kolacje
Ostatnio edytowany przez Lolek (2009-06-25 21:54:26)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
23:05 Przygoda się położyła, Dziedzica nie widzę, a młode wciąż się wiercą - skrupulatnie czyszczą piórka
23:27 nareszcie się ułożyły. Noga Dziedzica widoczna na przeciwległym brzegu gniazda
Ostatnio edytowany przez paniusia (2009-06-25 23:31:38)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
9:34
Wieje dość silny wiatr. Rodzic i maluchy ułożone diobami pod wiatr. Ale małym znudziła się bezczynność więc zabawiają się chwytaniem trawy i gałązek, które podpycha im wiatr. Ciekawie się to ogląda na strumieniowej..
Znaczy, że ptaki też potrafią się bawić
Ostatnio edytowany przez BABCIA Mariola (2009-06-26 09:44:27)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
26 czerwca 2009
10:40 Dwa bocianki przez krótką chwilę walczyły o przyniesiony przez Przygodę (zrzucony z wola) przedmiot. Nie wiem czy było to coś jadalnego, czy wprost przeciwnie - wyglądało raczej jak szmatka, kawałek nierozciągliwej tkaniny. Niestety nie wiem, czy zniknął w którymś z dzióbków, czy został porzucony, bo gdy na kilka sekund oderwałam wzrok od monitora, by odebrać telefon, walka skończyła się, a przedmiotu sporu nie było już widać. Mam nadzieję, że żaden z bocianków nie połknął tego paskudztwa, ale na wszelki wypadek odnotowuję to zdarzenie. Przychodzi mi też do głowy, że mogła to być także wylinka zaskrońca, ale nie wiem.
Próbowałam nagrywać tę sytuację, ale nic z tego nie wyszło z powodu reklamy w czołówce transmisji strumieniowej, która to uniemożliwia (po jej zakończeniu nagrywanie samoczynnie wyłącza się); odtwarzanie transmisji w VLC, umożliwijącym robienie fotek z bardzo dużą częstotliwością, także nie działa.
Offline
Użytkownik
Offline
Moderator
26.06.2009.
Damka_Pik napisał:
26 czerwca 2009
Mam nadzieję, że żaden z bocianków nie połknął tego paskudztwa, ale na wszelki wypadek odnotowuję to zdarzenie. Przychodzi mi też do głowy, że mogła to być także wylinka zaskrońca, ale nie wiem.
Obserwowałam również ten moment z przekazu, także nie mogłam zrobić fotki ale widziałam, że jedno z piskląt połknęło ten fragment pokarmu na pewno i nie miało z tym żadnych trudności . Ten "przedmiot" wyglądał bardzo podobnie jak ten, o którym pisałam w poście z dnia 24 czerwca z godziny 10:48. w wątku " Co zjadły młode bociany". Nie widziałam nigdy "na żywo" wylinki węża lecz porównywałam ze zdjęciami znalezionymi w Internecie i faktycznie przypominało to dokładnie taki właśnie kawałek skóry.
Offline
Użytkownik
18.51 Jaki ładny rządek kolacyjny
19.01 Hej, Dziedzicu, nastąp się, bo nie widać, ile masz dzieci w gnieździe!
19.07 No i Dziedzic się połozył, wiatr hula, więc w dole jest na pewno przyjemniej. Dzieci, oczywiście trójka.
19.52 Przyleciała Przygoda z jedzeniem. jeden z bliźniaków nie zdradzał zainteresowania pokarmem, dopiero pod koniec karmienia sie obudził i łaskawie wstal podziobać. Ciekawe, czy to ten, który zjadł tę podejrzaną wylinkę?
Ostatnio edytowany przez kawia (2009-06-26 20:08:48)
Offline
Użytkownik
kawia napisał:
19.52 Przyleciała Przygoda z jedzeniem. jeden z bliźniaków nie zdradzał zainteresowania pokarmem, dopiero pod koniec karmienia sie obudził i łaskawie wstal podziobać. Ciekawe, czy to ten, który zjadł tę podejrzaną wylinkę?
Kawiu, to Czwartaczek nie był zainteresowany kolacją, obie bliźniaczki jadły na wyścigi.
Dodane 23:19: Zamieściłam filmik z tego karmienia.
Offline