Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Panie Pawle, wiem, że bardzo ciężko przetrwać w takiej pogodzie. Ale patrzę na gniazdo w Łasku i serce mi się kraje...Wiem, że nie może Pan pomóc wszystkim potrzebującym bocianom. I że zdarza się czasem, że ta pomoc nie przynosi oczekiwanego efektu. Ale czy nie można jakoś uratować pozostałych piskląt i samicy w gnieździe w Łasku? Nie mówię, że ma to Pan zrobić. Ale Pana wpływy bardzo by pewnie pomogły...W tym roku jest tak mało bocianów, a te niebawem jeszcze skrócą ich liczebność:(
Wiem, nie można ingerować w naturę. Ale mimo moich 28 lat jest to dla mnie bardzo trudne. Tak patrzeć jak umierają zwierzęta...
Z wyrazami szacunku.
A.Jankowska
Offline
Użytkownik
ladycrash napisał:
Panie Pawle, wiem, że bardzo ciężko przetrwać w takiej pogodzie. Ale patrzę na gniazdo w Łasku i serce mi się kraje...Wiem, że nie może Pan pomóc wszystkim potrzebującym bocianom. I że zdarza się czasem, że ta pomoc nie przynosi oczekiwanego efektu. Ale czy nie można jakoś uratować pozostałych piskląt i samicy w gnieździe w Łasku? Nie mówię, że ma to Pan zrobić. Ale Pana wpływy bardzo by pewnie pomogły...W tym roku jest tak mało bocianów, a te niebawem jeszcze skrócą ich liczebność:(
Wiem, nie można ingerować w naturę. Ale mimo moich 28 lat jest to dla mnie bardzo trudne. Tak patrzeć jak umierają zwierzęta...
Z wyrazami szacunku.
A.Jankowska
Kochani, nie przesadzajmy. Gniazdo w Łasku ma swoich opiekunów podejmujących decyzje, które uznają za najsłuszniejsze.
Offline
Moderator
Z taką prośbą proszę się zwrócić do opiekunów tamtejszego gniazda, bo to Oni podejmują takie decyzje i nie możemy im czegoś takiego nakazać. W razie potrzeby to oni powinni się zwrócić z prośbą o pomoc do odpowiednich służb np. straży pożarnej, lub innych, które mają niezbędny sprzęt, tutaj podnośnik koszowy.
pozdrawiam
Wojciech Kaźmierczak
PwG OTOP
ladycrash napisał:
Panie Pawle, wiem, że bardzo ciężko przetrwać w takiej pogodzie. Ale patrzę na gniazdo w Łasku i serce mi się kraje...Wiem, że nie może Pan pomóc wszystkim potrzebującym bocianom. I że zdarza się czasem, że ta pomoc nie przynosi oczekiwanego efektu. Ale czy nie można jakoś uratować pozostałych piskląt i samicy w gnieździe w Łasku? Nie mówię, że ma to Pan zrobić. Ale Pana wpływy bardzo by pewnie pomogły...W tym roku jest tak mało bocianów, a te niebawem jeszcze skrócą ich liczebność:(
Wiem, nie można ingerować w naturę. Ale mimo moich 28 lat jest to dla mnie bardzo trudne. Tak patrzeć jak umierają zwierzęta...
Z wyrazami szacunku.
A.Jankowska
Offline
Użytkownik
Niestety ale osoby które są na tamtejszym forum zarządzający-administratorzy (nie wiem czy nie mają takich możliwości , czy to brak chęci w ingerowanie) Odpowiadają że taka Natura. No to ta Natura pokaże nam najpózniej jutro jak bocianki umierają z głodu. Drugi bocian nie wrócił na gniazdo przez cały dzień , pisklęta żyją na razie, wyglądały lepiej niż wczoraj,ale nic nie jadły. Liczebność w tym roku będzie dużo mniejsza. Bociany zostawiają pisklęta lub jaja i uciekają przez zalane łąki. Szczególnie widać to w gniazdach na południu Polski, w centrlanej też tak się dzieje. Czy wobec tego w gniazdach kamerowanych gdzie widać ten dramat, naprawdę życie piskląt zostawiać naturze. No może ja mimo podglądania od czterech lat i tak niczego się nie nauczyłam?, ale wiem że jak się chce to można. ..i nie daje się w ręce wszystkiego naturze...Może nie mam racji, chętnie widziałabym wypowiedź samego P. Pawła.
Ostatnio edytowany przez belcia (2010-05-18 21:40:23)
Offline
Użytkownik
belcia napisał:
Niestety ale osoby które są na tamtejszym forum zarządzający-administratorzy (nie wiem czy nie mają takich możliwości , czy to brak chęci w ingerowanie) Odpowiadają że taka Natura. No to ta Natura pokaże nam najpózniej jutro jak bocianki umierają z głodu. Drugi bocian nie wrócił na gniazdo przez cały dzień , pisklęta żyją na razie, wyglądały lepiej niż wczoraj,ale nic nie jadły. Liczebność w tym roku będzie dużo mniejsza. Bociany zostawiają pisklęta lub jaja i uciekają przez zalane łąki. Szczególnie widać to w gniazdach na południu Polski, w centrlanej też tak się dzieje. Czy wobec tego w gniazdach kamerowanych gdzie widać ten dramat, naprawdę życie piskląt zostawiać naturze. No może ja mimo podglądania od czterech lat i tak niczego się nie nauczyłam?, ale wiem że jak się chce to można. ..i nie daje się w ręce wszystkiego naturze...Może nie mam racji, chętnie widziałabym wypowiedź samego P. Pawła.
Muszę poprzeć belcię..Czytałam forum z Łaska i naprawdę sprawa kiepsko wygląda:/ Natura naturą ale chyba przy takich warunkach jakie teraz mamy powinniśmy zainwenterniować?Sama jestem z Gniezna więc nie mam jak tam dotrzeć do woj. łódzkiego. Ale gdybym mogła wierzcie mi-poszłabym do kogokolwiek: do straży pożarnej, do starostwa(wydziału ochrony środowiska)...Ale nie mogę:( Jedyne co mi pozostaje to patrzeć w komputer i jedynie dopingować do działania.I serce mi pęka,że nie można chociaż jakiegoś pokarmu samicy podrzucić..Wtedy miałaby więcej sił do ogrzania młodych.Chodzi tylko o wzmocnienie bocianiego rodzica.Dla dobra (jeszcze żywych) małych.
Wiem,taka bywa natura.I w wielu gniazdach dzieje się podobny dramat.Ale skoro już nad jakimś gniazdem wisi kamera to należy pomóc danym boćkom.W końcu po to został stworzony ten projekt? W celu obserwacji przyrody i nauki wrażliwości w stosunku do zwierząt. Ale jak to uwrażliwia?Tak,że gdy widzi się umierające zwierzęta obserwatorzy wolą wyłączyć komputer niż przyglądać się bezsensownej śmierci...Bo nie mogą nic zrobić.Tylko patrzeć...
Przepraszam ale musiałam to napisać.
Ostatnio edytowany przez ladycrash (2010-05-18 22:20:40)
Offline
Odnośnie postów wyżej, chociaż być może zabrzmi to zbyt twardo (przepraszam). Bardzo proszę o nie "wymuszanie" odpowiedzi na pytania. Proszę też o trzymanie się tematu, tzn: pytanie - odpowiedź. Dyskutowanie, niestety nic tu nie pomoże, pomimo, że bardzo mi przykro.
1 - ten temat jest poświęcony na zadawanie pytań i podawanie (jeśli to możliwe) odpowiedzi
2 - na zadane pytanie w sprawie bocianów w Łasku zostały udzielone odpowiedzi, nie sądzę, że można tu dodać coś więcej
3 - kamera w Łasku (i forum) mają swoich opiekunów i do nich proszę kierować to, co dotyczy tego projektu (podobnie jak nieraz kierujecie Państwo do nas a nie do innych swoje pretensje np w sprawach obrazu z kamery czy też wydarzeń z naszego gniazda - przepraszam za te porównania)
4 - Pan Paweł Dolata jest znawcą w temacie bocianów, ale nie jest odpowiedzialny za wszystkie bociany w Polsce (nawet ze względów czyto fizycznych nie byłoby to możliwe, chociaż zapewne szkoda...)
5 - szukajcie proszę pomocy u opiekunów tego projektu (by nie przypomnieć postów, nawet z wczorajszego dnia, gdy ktoś nam zarzucił, że nie działamy tak jak trzeba a w Łasku dbają o gniazdo)
Proszę wybaczyć mi tą odpowiedź, jednakże proszę bardzo o zrozumienie
Eva Stets
Offline
Z racji, że ta info może być odpowiedzią dla czytelników forum szukających pomocy dla bocianów - cytuję niżej mój post z tematu o ochronie i pomocy bocianom (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 389#p39389)
Informacja, odnosi się do tekstu o tym jak pomagać rannym bocianom w Polsce i umieszczono ją na stronie Ogólopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP).
Eva Stets napisał:
15 sierpnia 2012 na stronie Ogólopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, partnera Bird Life International, ukazał się tekst informujący o tym jak pomagać bocianom. Tekst pt Jak pomagać rannym bocianom zawiera:
- informacje o tym Co zagraża bocianom? ("W ciągu roku bocianom zagraża wiele niebezpieczeństw, jednak w połowie sierpnia do najpoważniejszych należą kolizje z napowietrznymi przewodami oraz innymi elementami sieci energetycznej"...)
- informacje prawne Kto powinien pomagać? ("Polskie prawo niezbyt precyzyjnie określa, kto jest odpowiedzialny za udzielanie pomocy rannym ptakom"...)
- informacje jak należy postępować i Co zrobić z rannym bocianem? ("Rannego bociana powinien obejrzeć lekarz weterynarii aby określić stopień obrażeń i zdecydować, czy ptak nadaje się do leczenia czy niestety konieczne będzie jego uśpienie."...)
Istotne - w trzeciej części tekstu uwzględniono mapkę, na której (po kliknięciu na powiększenie) ukazują się wszystkie placówki w Polsce zajmujące się pomocą dla poszkodowanych ptaków (uwzględniono adresy i telefony). Zaznaczono jednak, że nie wszystkie placówki dysponują możliwością przyjmowania bocianów.
Całość dostępna na stronie OTOP pod linkiem: http://www.otop.org.pl/aktualnosci/2012 … -bocianom/
Offline
Użytkownik
witam wszystkich,
nigdy jakoś nie miałem okazji zainteresować się bliżej życiem bocianów ale ostatnio znajomy moich rodziców ratował bociana, który nie zdążył odlecieć na zimę. okazało się, że gdy wyzdrowiał po kilku miesiącach, do tego gospodarza przyleciały inne bociany i zadziobały go na śmierć czy to prawda, że one w ten sposób 'likwidują' słabszych od siebie? myślałem, że to niezbyt groźne ptaki.
Offline
W powyższym poście dla mnie jako czytelnika są dwie rzeczy mało jasne.
1. Pisze Pan, że znajomy rodziców ostatnio ratował bociana (który nie zdążył odlecieć na zimę)...
2. Pisze Pan, że po kilku miesiącach do gospodarza przyleciały inne bociany...
Wnioskuję więc, że "ostatnio" ma się do jesieni ubiegłego roku, a przylot "innych bocianów" odnosi się do wiosny tego roku?
Co do samej historii ... ja osobiście pierwszy raz słyszę, aby bociany "zadziobały na śmierć" drugiego bociana tak jak Pan to opisał. Owszem, wiem (sama byłam tego świadkiem), że np. uliczne gołębie... zadziobują najsłabszego gołębia (stąd zresztą mnie dziwi, że akurat ten ptak jest "gołąbkiem pokoju"). To tak na marginesie, gdyż kanibalizm może być spotykany nawet u domowych kanarków.
Jeśli jednak chodzi o bociany i "likwidowanie słabszych". Owszem (z tego, co wiem) zdarzają się przypadki "likwidacji" młodych bocianów (przez bociany), ale na gnieździe: a) tzw. "eliminacja młodych" - tzn. dorosły usuwa z gniazda jedno lub dwa pisklaki, gdyż np. przy złych warunkach i braku pokarmu dorosłe nie byłyby w stanie wykarmić wszystkich młodych...ale także b) tzn. gdy obcy bocian atakuje gniazdo by je zająć dla siebie a tym samym niszczy "dobytek" poprzedniego (jaja lub pisklaki).
Inną sytuacją, gdy bocian atakuje drugiego (dorosłego) bociana może być konkretna walka o gniazdo - tzn. obcy bocian próbuje przejąć zajęte gniazdo i takie walki mogą być krawe. To jednak o czym piszę odnosi się do zachowania bocianów na gnieździe i nasza pomoc mało tu może wskórać (jedynie można zabrać poturbowanego bociana i oddać pod opiekę specjalisty).
O przypadku jaki Pan podaje, jak napisałam wyżej - ja osobiście słyszę po raz pierwszy i wydaje mi się on mało wiarygodny (jeśli się mylę, to być może ktoś bardziej doświadczony mnie sprostuje). Swoją drogą zastanawia mnie czy ten nieszczęsny bocian był pod kontrolą lekarza weterynarii?
mikolajdrew napisał:
witam wszystkich,
nigdy jakoś nie miałem okazji zainteresować się bliżej życiem bocianów ale ostatnio znajomy moich rodziców ratował bociana, który nie zdążył odlecieć na zimę. okazało się, że gdy wyzdrowiał po kilku miesiącach, do tego gospodarza przyleciały inne bociany i zadziobały go na śmierć czy to prawda, że one w ten sposób 'likwidują' słabszych od siebie? myślałem, że to niezbyt groźne ptaki.
Offline