Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Na prośbę i w imieniu Evy, pozbawionej chwilowo komputera, podaję poniższą informację:
Max zimująca w Hiszpanii samica bociana, cały czas przebywała dotychczas w środkowej Hiszpanii, w okolicach Madrytu. 23.01.br. opuściła miejsce zimowania i rozpoczęła wędrówkę w kierunku płn-wschodnim, docierając 29.01. w rejon miejscowości Figueras w płn.-wsch. Hiszpanii, nad morzem Śródziemnym, w pobliżu granicy z Francją. Tu zatrzymała się na kilkudniowy pobyt, spowodowany jak się przypuszcza, bardzo złymi warunkami pogodowymi, uniemożliwiającymi dalszy lot. Ciekawe jest, że w ciągu ostatnich 5 lat Max zawsze opuszczała swoje zimowisko i rozpoczynała wędrówkę powrotną do swego gniazda już w styczniu.
Offline
Jeszcze nie tak dawno sprawa wydawała się prosta - bociany lecą jesienią do Afryki, tam zimują a na wiosnę wracają. Dzięki telemetrii i nowoczesnym metodom badań okazuje się jednak że nie jest to takie oczywiste, ani takie proste. Śledząc losy czterech wyposażonych w nadajniki bocianów (Niemcy używają określenie "Senderstorch" czyli jakby dosłownie tłumacząc "nadajnikobocian" , niestety w polskim brakuje tak zwięzłego określenia) widzimy, że właściwie każdy z nich zachowuje się inaczej, przebywa gdzie indziej, nawet pochodzące z tej samej miejscowości Petho i Albert. Właśnie m.in. dzięki temu obserwowanie bocianiej wędrówki i zimowania jest tak fascynujące.
Annamarie nadal przebywa we wschodniej Tanzanii, w rejonie miejscowości Dodoma.
Petho zdaje się "nadrabiać zaległości" i jest w tej chwili najbardziej aktywnym z obserwowanych bocianów. Cały czas kontynuuje wedrówkę w kierunku płd-wschodnim zachowując duże tempo. Miedzy 1. a 4. lutego pokonał 648 km, z czego aż 380 km między 1. a 2.bm. Koło miejscowości Malakal (płd-wsch. Sudan) przekroczył Biały Nil a do Etiopii ma jeszcze ok. 200 km.
Albert opuściwszy Namibię pozostawał między 29.01. a 02.02. w Botswanie w rejonie granicy z Namibią, zarejestrowano nawet jego krótki powrót do Namibii (niestety, na mapie nie jest widoczny). Następnie przeniósł się ok. 200 km na wschód i 03.02. znalazł się w miejscu w którym był 2 tygodnie wcześniej.
Max opuściła Hiszpanię i po krótkim pobycie w południowej Francji ruszyła w kierunku Szwajcarii, niemal dokładnie tą sama trasą, którą pokonała jesienią lecąc na zimowisko.
Ostatnio edytowany przez Zbychur (2009-02-06 16:42:44)
Offline
A bociany wciąż nas zaskakują
Annamarie po długim pobycie w rejonie Dodoma niespodziewanie ruszyła w kierunku płd-zachodnim.
Petho po długiej wędrówce w kierunku płd-wschodnim i przekroczeniu Białego Nilu nagle zmienił kierunek lotu i ruszył na północ, wzdłuż prawego brzegu Nilu. Czyżby zmierzał już w kierunku swego gniazda?
Albert po blisko tygodniowym pobycie w północnej Botswanie 04.02. ruszył nagle w kierunku płd-zachodnim docierając 06.02. do Obszaru Chronionego Kalahari gdzie spędził noc z 6. na 7. bm. Następnie zmieniwszy kierunek lotu na południowy dotarł 08.bm. do Republiki Południowej Afryki ok. 350 km na płd-zachód od Johannesburga. Zwraca uwagę tempo jego wędrówki na południe - dziennie pokonywał dystanse od 247 do 307 km. Kolejne etapy jego wędrówki na południe przedstawiają mapy:
Offline
Max zakończyła pomyślnie swoją wędrówkę
Witam !
Bocianica Max zakończyła drogę powrotną do gniazda. Całą trasę wędrówki bociana widać na zamieszczonej mapce. Jeszcze 9 lutego 2009 Max przebywała na terenie Francji, by 10 lutego pojawić się w rejonie swojego gniazda. Powrót Max jest notowany na dzień 11 lutego 2009 (fot. niżej).
Więcej informacji na stronie, poświęconej wędrówce Max pod linkiem: http://www.fr.ch/mhn/news/janvier_2009/ … mhn&loc=fr).
Dla porównania podam, że w poprzednich latach Max powracała do gniazda: 2008 - 8 luty, 2007 - 18 luty, 2006 - 20 luty.
Z zaopatrzonych w nadajniki satelitarne bocianów jest to pierwsza wiadomość o powrocie na gniazdo.
Pozdrawiam
Eva Stets
Offline
Annamarie po krótkim wypadzie na południe 08. lutego zmieniła kurs i ruszyła na północ. Pokonując do 250 km dziennie dotarła 12. lutego w pobliże jeziora Wiktorii i Parku Narodowego Serengeti. Czy jest to początek jej wędrówki powrotnej, czy tylko zmiana miejsca pobytu? Najbliższe dni pokażą. W zeszłym roku rozpoczęła powrót 28. lutego, była jednak 2150 km dalej na północ.
Petho kontynuuje wędrówkę na północ wzdłuż prawego brzegu Nilu. 11.02. znajdował się ok. 250 km od Chartumu.
Albert po długiej i szybkiej wędrówce na południe teraz zdaje się odpoczywać. A może zbiera siły na drogę powrotną? Od 08.02. cały czas przebywa w tym samym rejonie na płd-zachód od Johannesburga.
Offline
Annamarie znowu zaskoczyła obserwatorów. Od 08.02. wędrowała w kierunku północnym. Niespodziewanie 13.bm. zmieniła kurs niemal o 360o i zawróciła około 250 km na południe.
Petho nadal kontynuuje wędrówkę na północ wzdłuż Nilu i 14.02. znajdował się niecałe 100 km od Chartumu, natomiast o Albercie nie ma nowych wiadomości.
Ostatnio edytowany przez Zbychur (2009-02-15 14:15:29)
Offline
Albert von Lotto nieznacznie się przemieszcza a przemieszcza się "mniej-więcej" nadal w tym samym regionie, tzn w Afryce Południowej, niedaleko Johannesburga.
Ostatnie notowanie Alberta było w dniu 20 lutego 2009 na południe, pomiędzy Johanessburgiem a Kimberley. (fot. mapka).
Link do informacji: http://www.storchenhof-loburg.info/inde … mitstart=0
Offline
Nie było mnie przez ostatni tydzień, stąd pewna zwłoka w informowaniu o Annamarie i jej towarzyszach. Niewiele się jednak w tym czasie zmieniło.
Annamarie przeniosła się jeszcze nieco dalej na południe. Ostatnia informacja pochodzi z 17.bm.
Petho z krótkimi przerwami kontynuuje wędrówkę na północ i 20.02. znajdował się ok. 250 km na północ od Chartumu.
Przy okazji, mapka bardzo czytelnie pokazuje cały pobyt Petho w Sudanie od momentu przekroczenia granicy z Egiptem 31. 08. 2008. Pamiętamy jednak, że cały wrzesień, październik i początek listopada spędził Petho w Czadzie.
Offline
Śledząc zimowanie i wędrówkę Annamarie, Petho i Alberta warto zwrócić uwagę na pewne fakty, które umykają nam, a w każdym razie nie do końca je sobie uświadamiamy. Wynika to m.in. z tego, że prezentowane mapki przelotów obejmują tylko pewne fragmenty Afryki, a do tego są one w różnej skali. W znacznym stopniu utrudnia to orientację. Spróbowałem więc przedstawić aktualną sytuację na mapie kontynentu i myślę, że dało to ciekawe efekty. Dopiero teraz widać wyraźnie miejsca aktualnego przebywania "naszych" bocianów w stosunku do całego kontynentu i do siebie nawzajem. Widać też, że wcale nie małe odległości dzielą je od siebie.
Korzystając ze współrzędnych geograficznych najbliżej położonych miejscowości (Kimberley - Albert, Tabora - Annamarie, Chartum - Petho) obliczyłem, że odległość między Albertem a Annamarie wynosi 2774 km, zaś między Annamarie a Petho - 2293 km. Łatwo więc wyliczyć, że pozostającego jeszcze na zimowisku w RPA Alberta dzieli od wracającego już prawdopodobnie do gniazda Petho ponad 5000 km! Żeby sobie lepiej wyobrazić jaki to dystans powiem, że odległość z Chartumu do Warszawy to "tylko" 4231 km! Żeby było ciekawiej przypomnę, wspominałem już o tym w którymś z wcześniejszych postów, że Albert i Petho pochodzą z tej samej miejscowości.
Ciekawe kiedy Albert i Annamarie rozpoczną swą powrotną wędrówkę. Widać jednak, że poszczególne bociany mają do pokonania różne trasy, różne dystanse i można się spodziewać, że do swych gniazd wrócą w różnym czasie. Z pewnością czeka nas jeszcze wiele interesujących obserwacji.
Na poniższej mapie zaznaczyłem czerwonymi kropkami miejsca przebywania Alberta (Al), Annamarie (An) i Petho (Pe). Czerwona strzałka wskazuje dystans między Kimberley (RPA) a Chartumem (Sudan), zielona - miedzy Chartumem a Warszawą.
Offline
Kolejny bocian wrócił z zimowiska.
Pamiętacie Jonasa? Partnera legendarnej Prinzessen? Pisałem o nim w poście z 07. 02. 2008r. http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … id=159&p=1 Na stronie http://www.storchenhof-loburg.info znany niemiecki „bocianolog” dr Michael Kaatz podaje informację, że wczoraj tj. 24. 02. 09. Jonas powrócił z zimowiska w Hiszpanii i o godz. 17:00 pojawił się na swoim gnieździe w Loburg w Niemczech. (Z tej samej miejscowości pochodzą też Petho i Albert, które jednak jak wiemy nadal przebywają w Afryce). Jest to więc drugi, po Max, bocian w tym sezonie który zakończył już zimowanie. W zeszłym roku powrót Jonasa zarejestrowano 19. 02.2008r. Jonas na gnieździe po powrocie z Hiszpanii.
Ostatnio edytowany przez Zbychur (2009-02-25 13:37:13)
Offline
Annamarie nadal (od 15.02.) przebywa w okolicach Tabora w Tanzanii dokonując tylko niewielkich lokalnych przelotów na niewielkie odległości. Na razie nic nie wskazuje na to by zamierzała rozpocząć wędrówkę powrotną. W zeszłym roku wyruszyła na północ 29. 02. 2008 r. (mój post z 03.03.08. http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … id=159&p=2 ) była jednak wtedy ok. 2300 km dalej na północ.
Natomiast Petho kontynuuje swój lot na północ. Obecnie znajduje się w Egipcie. 25.02. zamknął koło przecinając trasę swojej jesiennej wędrówki w miejcu, w którym znajdował się 31. 08. 2008 r. i docierając w pobliże Zwrotnika Raka. Na dotarcie do tego miejsca jesienią potrzebował 16 dni. Ciekawe ile czasu zajmie mu powrót do gniazda?
O Albercie brak nowych informacji.
Offline
Petho wytrwale podąża w kierunku swojego gniazda w Loburg 28. lutego przeleciał nad Morzem Czerwonym i dotarł na Półwysep Synaj, 1. marca był już w Jordanii.
Albert cały czas przebywa na południowy zachód od Johannesburga w Republice Południowej Afryki. Jednak między 22.02. a 27.02. przemieścił się ok. 350 km w kierunku północnym. Czyżby był to początek jego wędrówki powrotnej?
Offline
Dzisiaj na stronie http://www.storchenhof-loburg.info ukazała się informacja, z której wynika, że Albert rzeczywiście rozpoczął powrót z zimowiska i kontynuuje lot w kierunku północnym. Między 22.02. kiedy go rozpoczął (był wtedy w najdalej na południe wysuniętym miejscu jego zimowania) a 02.03. pokonał ponad 700 km i dotarł do Botswany. Przed nim jeszcze ok. 9000 km. Szczęśliwej podróży! .
Natomiast Petho jest już w Izraelu. Wczoraj był w okolicach Jerozolimy
O Annamarie jest informacja, że rozpoczęła wędrówkę powrotną, brak jednak dokładniejszych danych.
Offline
Film o Jonasie.
Pod tym linkiem http://www.mdr.de/mediathek/suche/6160265.html można obejrzeć krótki film - reportaż niemieckiej telewizji MDR poświęcony Jonasowi (o jego powrocie do Loburg z zimowiska w Hiszpanii pisałem kilka postów wczesniej). Wprawdzie komentarz i wywiad z Christophem Kaatzem są po niemiecku ale zdjęcia mówią same za siebie. Oprócz widoku gniazda i jego okolicy oraz krótkiej wstawki z minionego sezonu pokazana jest też mapa przedstawiająca migrację pozostałych, wyposażonych w nadajniki, bocianów - Annamarie, Petho i Alberta. Miło się to ogląda w oczekiwaniu na nasze bociany
Offline
Oj dzieje się już coraz więcej
04.03.2009 na swoim gnieździe w Loburg pojawiła się Novi - partnerka Jonasa, który jak już pisałem wrócił 24.02. Pierwsza para w Loburgu jest więc już w komplecie. Novi i Jonas na gnieździe.
05.03.09. na swoim gnieździe w Loburg pojawiła się Evita - partnerka Petho. Jednocześnie pojawił się obcy bocian z czeską obrączką, którego Evita odgoniła. Zapewne Evita czeka na swojego partnera, który jednak ma jeszcze długą drogę przed sobą.
Petho znajduje się teraz na Bliskim Wschodzie. Ostatnie dane pochodzą z 03.03.br. z okolic Nazaretu (Izrael). Niestety, duże zakłócenia sygnału, typowe w tym rejonie (wojsko?) uniemożliwiają w tej chwili dokładne śledzenie wędrówki.
Nie potwierdziły się informacje o rozpoczęciu przez Annamarie wędrówki powrotnej. Wczoraj udało się stwierdzić, że nadal przebywa ona w okolicy Tabora w Tanzanii i od 27.02.br. kiedy po raz ostatni była "namierzona" przemieściła się tylko o ok. 50 km w kierunku płd-wschodnim. Nic nie wskazuje na to by zamierzała wreszcie rozpocząć powrót.
Albert kontynuując swoją wędrówkę dotarł 04.03.br. w pobliże granicy z Zimbabwe. Dzień ten przeznaczył zapewne na odpoczynek, ponieważ pokonał łącznie zaledwie 68 km i to w kilku etapach (mapa 2).
Wszystkie informacje i mapy pochodza ze strony http://www.storchenhof-loburg.info tam też można znaleźć więcej szczegółów.
Offline
Annamarie wyruszyła nareszcie w kierunku swego gniazda 09. bm. dotarła do Parku Narodowego Serengeti, natomiast wczoraj (10.03.) o godz. 19-tej była już 163 km dalej na północ na terenie Kenii.
Albert dotarł 05.03. do Zimbabwe. Tam jednak przerwał swą wedrówkę zatrzymując się na kilka dni. Jak na razie brak jest informacji o kontynuacji wędrówki.
O Petho nie ma niestety żadnych informacji. Można przypuszczać, że znajduje się gdzies na terenie Turcji i dopiero gdy dotrze nad Europę jakość sygnału się poprawi i umożliwi dokładne okresłenie jego pozycji.
Offline
Annamarie kontynuuje swą wędrówkę do gniazda w Wolsier. Między 10. a 11.bm. pokonała ponad 300 km i po przekroczeniu równika dotarła do Ugandy.
Dzisiaj, po blisko tygodniowej przerwie, nadajnik Petho przekazał wreszcie dokładny sygnał, który potwierdził wczorajsze przypuszczenia. Okazało się, że Petho znajduje się jeszcze w Turcji. Wczoraj tj. 11.bm. przeleciał nad cieśniną Bosfor i dotarł w okolice Stambułu - jest więc już w Europie
Należy zwrócić uwagę, że zaznaczona na mapie "trasa" Petho między 5. a 11.03. to tylko linia łącząca dwa miejsca, z których otrzymano sygnały z nadajnika Petho i nie oznacza ona rzeczywistego przebiegu wędrówki. Gdzie Petho faktycznie przebywał w tym czasie i którędy leciał pozostanie dla nas niestety tajemnicą.
O Albercie brak informacji o kontynuowaniu wędrówki.
Offline