Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
19.33 przylot Padisa - oczywiście z charakterystycznym krzykiem
Ależ on jest piękny - dumnie stoi na jednej nodze z wtulonym dziobem w pióra pod szyją
20.15 Padis po powrocie spał, teraz ożywił się, pokrzyczał, skubnął ściółkę w kilku miejscach, odwrócił się tyłem do kamerki i łypie okiem
Ostatnio edytowany przez cel-cia (2009-04-22 19:14:10)
Offline
Użytkownik
23 kwietnia 2009
Urmas napisał wczoraj na forum estońskim:
„(…) Jesteśmy (głównie) obserwatorami, nie uczestnikami tej gry w gnieździe. Chcę powiedzieć, że w około połowie zajętych gniazd nie jest dobrze, a to dlatego, że brakuje tutaj samic. Samotne samce często oblatują długie trasy w poszukiwaniu wolnej partnerki. Sprawdzają kilka gniazd, a szczególnie te zlokalizowane najbliżej.
Będziemy mieli szczęście, jeśli Padis będzie głównie przebywał w naszym gnieździe z kamerą, a nie poza nim … To także będzie cenna informacja, jeśli obserwować będziemy samca samotnie zamieszkującego gniazdo.
Wczoraj przestawiłem nieco drugą kamerę. Przygotowałem także kosz z rybami dla bociana do pułapki wodnej, którą oczyściłem przy okazji z wodorostów.”
No cóż, Urmas przedstawia fakty. Studzi tym samym nadzieje obserwatorów na wyczekiwany scenariusz i przygotowuje do zaakceptowania nieco innego obrotu spraw. Cóż ma zrobić – on najlepiej zna sytuację.
Ale ja i tak po cichu liczę, że niespodzianka może się jeszcze zdarzyć.
Offline
Użytkownik
o 14:50 czasu EEST w gnieździe z wielkim krzykiem wylądował Padis (czemu on nigdy nie klekocze??) minęła już godzina jego pobytu na gnieździe, w czasie której poskubał ściółkę, popoprawiał gałązki na obrzeżach i porozglądał się po okolicy. W estońskim lesie chwilami wieje mocniejszy wiatr, a wtedy Padis delikatnie kołysze się w gnieździe. 16:06 czasu EEST Padis odleciał
Ostatnio edytowany przez mimi (2009-04-23 15:05:03)
Offline
Użytkownik
rzeczywiście Padis powrocił ale wyjatkowo po cichu bez swojego tradycyjnego krzyku
Offline
Użytkownik
24 kwietnia 2009
Padis konsekwentnie, jak każdego ranka, od wczesnych godzin pracował nad dalszym ulepszaniem i meblowaniem gniazda. Kilkakrotnie wylatywał na krótko, przynosząc w dziobie kolejne kępy mchu, które dokładnie rozkładał potem w miejscach, gdzie warstwa była w jego ocenie niewystarczająco gruba (fot. 1 - z drugiej kamerki). Poprawiał też niektóre niesforne gałązki na obrzeżach gniazda (fot. 2). Gniazdo jest już naprawdę doskonale wymoszczone dużą, miękką poduchą z mchu. Brak w nim tylko głównego obiektu pożądania – czego tęskny wyraz Padis co jakiś czas daje donośnym, żałosnym syczeniem.
Kiedy zakończył już dzisiejsze poranne prace, o 8:49 poleciał na śniadanie (fot.3). Wrócił o 11:50 - chyba tylko po to, żeby sprawdzić, czy nie pojawiła się wyczekiwana pani domu (fot.4). Nawoływał ją chwilę i niepocieszony odleciał po niecałej minucie. Ponownie pojawił się o 14:18, odpoczął trochę i o 14:39 znów wyruszył na dalsze przeszukiwanie pól, łąk i gniazd.
Offline
Użytkownik
19.01.cz.est. gniazdo puste
20.22 a Padisa nie ma....
20.28 JEST , przyleciał i od razu stanął na jednej nodze oddając się zasłużonemu odpoczynkowi
Ostatnio edytowany przez cel-cia (2009-04-25 19:28:41)
Offline
Użytkownik
w Estonii jest 20:30 Padis stoi na gnieździe i wykonuje wieczorną toaletę, czyszcząc dokładnie wszystkie pióra. Trochę rozgląda się po okolicy. Stoi na jednej nodze i wygląda jak by już zasypiał. Dobranoc drogi boćku.
Offline
Użytkownik
28 kwietnia 2009
Padis bardzo wcześnie dziś opuścił gniazdo, bo już o 5:36. Nie przynosił już świeżego mchu ani gałązek ... widać stracił nadzieję na partnerkę i potomstwo w tym sezonie. Wrócił do gniazda dokładnie po 4 godzinach - o 9:36 (fot.1), by już po 19 minutach (9:55) odlecieć. Kolejny powrót nastąpił o 14:21, a o 14:59 odlot (38 minut w gnieździe – fot. 2,3). O 17:39 znów się pojawił (fot.4), tym razem został trochę dłużej - do 19:00 (1 godzinę i 21 minut). Na noc wrócił o 20:42.
Urmas ponownie potwierdził dziś na forum estońskim, że wiele gniazd zajmują tylko samce i że jest to całkiem normalne na tym północnym krańcu występowania tego gatunku. Wspomniał też, że sprawdził sąsiednie gniazdo położone na południe od gniazda Padisa, w którym w ubiegłym roku mieszkał samotny samiec - tym razem gniazdo zajmuje para bocianów wysiadująca jaja, ale odległość, z której obserwował była zbyt duża, by mógł rozpoznać, czy czasem samicą nie jest Donna.
Fotki pochodzą z drugiej kamerki, która zapisuje obraz co minutę, dzięki czemu w każdym momencie można uzyskać obraz z pożądanej (wcześniejszej) pory. Aby otrzymać obraz z konkretnej godziny, należy wpisać (zmienić odpowiednio) datę i godzinę w poniższym adresie:
http://pontu.eenet.ee/kotkas/kurg/2009-04-28-20-43.jpg (pod tym adresem zarejestrowany jest obraz z dnia 2009-04-28 godz. 20:43 - po kliknięciu na obraz uzyskuje się jego powiększenie).
Offline
Użytkownik
29.04.09 godz.21.09 cz.est.
Padis sam na gnieździe.Stoi prawie bez ruchu,z dziobem wtulonym w pióra na szyi.
Ostatnio edytowany przez mamajka (2009-04-29 20:07:49)
Offline
Użytkownik
1 maja 2009
Gniazdo puste i to od wczorajszego wieczoru – Padis po raz pierwszy od przylotu nie nocował w gnieździe. Z przeglądu obrazów zarejestrowanych przez kamerę nr 2 wynika, że ostatni raz wrócił wczoraj (30 kwietnia) o 17:27 (fot.1,2). Najpierw zajmował się pielęgnacją piór (fot.3), a potem stał prawie nieruchomo przez kilkanaście minut (fot.4), a o 18:13 odleciał. Od tej pory nie pojawił się (jest godz. 14:40 EEST).
Offline
Użytkownik
3 maja 2009
Dziś przed południem (podobnie jak wczoraj) Padis odwiedził swe gniazdo. Podczas gdy wczoraj wpadł tylko na bardzo krótko (10 minut), to dziś zabawił znacznie dłużej, bo aż ponad półtorej godziny. Zjawił się o 10:02 (fot.1), a odleciał o 11:35 (fot.4). Głównie stał i czekał ... na jakiś cud. Cud niestety nie nastąpił i nie ma już co na niego liczyć. W trakcie tego oczekiwania Padis czasem przeczyścił pióra, czasem wzruszył mech (fot.2), który w pocie czoła znosił wcześniej z takim zapałem, to poprawił jakąś gałązkę (fot.3), albo przemieścił ozdobę specjalną - czyli szmatkę. Nie doczekawszy się obiektu swoich westchnień, poleciał w sobie tylko znanym kierunku. Myślę, że jest nadal sam - inaczej nie zaglądałby do gniazda i możemy się chyba spodziewać jego wizyt od czasu do czasu - będzie nadal sprawdzał.
Offline
7 maja 2009
Padis nie przyleciał dziś na noc do gniazda, ale odwiedził je w ciagu dnia. Spędził tu dokładnie pół godziny.
Przyleciał o godz. 11:48 czasu est. (1).
Porządkował gniazdo (2), przekładał patyczki, mech i śmieci.
Potem zajął sie kosmetyką piór (3).
O 12:19 już go nie było.
Offline