Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
09.06 cz.est. Niespodzianka - Padis w domku porządkuje gniazdo, to"coś" przesuwał dziobem na zewnątrz gniazda-najwyraźniej nie podobają mu się te śmieci. Potem zajął się czyszczeniem piór. Jak miło znowu go widzieć. Wygląda na to, że zadomowił już się i może zostanie do odlotu.
9.12. stanął na jednej nodze i śpi
09.19 przebudził się, znowu poskubał piórka, przeszedł się wzdłuż gniazda, stanął na jednej nodze na środku gniazda i ponownie czyści pióra
10.04 Padis w dalszym ciągu siedzi w gnieździe, po drzemce przeszedł się i zaczął b. dokładnie czyścić pióra. Dwa razy wyprostował skrzydła. Słychać szum wiatru - musi nieźle wiać bo rusza się kamerka.
10.12 Padis poprawił mech i usiadł na środku gniazda
10.44 Padis w dalszym ciągu leży i śpi z wtuloną główą w pióra
10.49 wstał i czyści pióra
10.56 b .intensywnie porządkuje gniazdo, nie tylko ściółkę ale bardzo dokładnie układa gałęzie wokół całego gniazda
11.12 skończył i rozgląda się
11.13 odleciał
15.45 gniazdo puste
20.10 gniazdo puste
Offline
Użytkownik
Padis dziś nie nocował w gnieździe.
16:40 eest gniazdo puste
19:11 przylot Padisa do gniazda (fot 1)
19:58 Padis wygrzewa się w promieniach słońca (fot 2)
20:31 Padis wyleciał z gniazda by powrócić o 8:34 i tak jeszcze kilka razy na chwile wylatywał
20:35 drobne porządki w gnieździe (fot 3)
20:50 odlot z gniazda i nieobecność przez cały dzień aż do tej pory czyli 19:30 eest
Offline
Użytkownik
10 maja 2009
Co więcej, bocian przebywał w gnieździe także między godziną 13:14 a 13:28 (fot.1-4). Podczas żadnej z tych dwóch wczesno popołudniowych wizyt nie był to jednak Padis – nie miał obrączki. Przejrzałam forum estońskie i z postów wynika, że pojawienie się bociana bez obrączki, a także zainteresowanie się przez niego urządzeniem gniazda - poprawianie gałązek i przekładanie mchu - wzbudziło nadzieję, że być może jest to Donna lub jakaś inna partnerka dla Padisa. Ale był to raczej ten sam samotny samiec, który już kilkakrotnie odwiedzał to gniazdo i któremu (już po wcześniejszych wizytach) nadano imię Toomas. Mógł to być także jakis całkiem inny samiec oblatujący gniazda w poszukiwaniu partnerki, ale skłaniam się raczej ku Toomasowi.
Offline
13 maja 2009
Padis w swoim gnieździe. Pierwsze zdjęcie pochodzi z godziny 15:28 cz. est., ale być może przyleciał wcześniej, na stronie brak zdjęć.
Tym razem nie porządkował gniazda, po prostu stał. Około godz. 16.00 zmienił pozycję i wtedy można było zobaczyć obrączkę na jego nodze.
Odleciał o 16:40.
Offline
15 maja 2009
Bocian był dzisiaj w gnieździe od 15:06 do 15:28. Nie był to Padis,
nie miał obrączki i w ogóle wyglądał na dziewczynę.
Skoro sobie tak fruwają, widać nie mają obowiązków rodzinnych.
Czy nie mogą się spotkać? Chyba że się mylę i to są dwaj chłopcy.
Offline
Użytkownik
Z postu Urmasa Sellisa z 29 maja na forum estońskim:
„Chociaż nie odwiedziliśmy wielu gniazd, to odbieramy sygnały z nadajników naszych znajomych bocianów czarnych.
Priidu najprawdopodobniej nie znalazł nowej pary, ale do dziś pilnuje swego terytorium. Jak poinformował mnie członek naszego Klubu Orłów z Saaremaa po sprawdzeniu lokalizacji sygnałów z nadajnika – Priidu rozpoczął budowę nowego gniazda w odległości około 1 kilometra od dotychczasowego … jednocześnie odwiedza stare gniazdo!
Raivo prawdopodobnie udało się dochować lęgu w dotychczasowym gnieździe. Moi koledzy widzieli go kilkakrotnie na żerowisku..
Oss także z powodzeniem założył rodzinę, przynajmniej tak się wydaje.
Valdur zamieszkał w nowym gnieździe (którego nie znaliśmy wcześniej), około 18 km od ubiegłorocznego i wygląda na to, że mu się tam poszczęściło.
Kaku zasiedla inne (sąsiednie) gniazdo, ale sezon chyba ma nieudany, dużo lata po okolicach …
Lembit jest przegranym, który zbyt późno powrócił do domu – przemieszcza się w rejonie swego dawnego terytorium, ale wczoraj poleciał w okolice Pärnu w kierunku południowym …”
Wynika z tego, że poza Padisem jeszcze trzy znane nam samce estońskich bocianów czarnych nie znalazły pary. Tylko trzem z siedmiu zatem się poszczęściło. Jeśli doliczyć Toomasa, który prawdopodobnie też pozostał samotny (choć do końca tego nie wiadomo), statystyka wygląda jeszcze smutniej. Brak samic sprawia, że nie przybędzie w tym roku wielu czarnych bocianiątek w Estonii. Ciekawe, jak sytuacja wygląda w Polsce?
Padis od ostatniej wizyty w swym gnieździe - 13 maja - więcej się nie pokazał. Nikt nie wie, gdzie przebywa, szkoda, że nie ma nadajnika, Urmas miał takie plany w stosunku do niego. Gniazdo przestało być jego domem, do którego wracał na noc, żaden obowiązek go tam nie wzywa – wybrał więc wolność i przebywa pewnie tam, gdzie znajduje najwięcej pokarmu. Chyba, że znalazł gdzieś jakąś czekającą na niego brunetkę.
Offline
Ostatni raz widziałam bociana w tym gnieździe 17 maja o godz. 10:00 (fot. 1). Nie był to Padis, nie miał na nodze obrączki.
Od tej pory można było oglądać puste gniazdo "ozdobione" śmieciami (fot. 2). Natomiast wczoraj (16 czerwca) po godz. 11:00 w gnieździe pojawił się gość - Urmas Sellis. Wykonał fotografie (fot. 3), sprzątnął śmieci i 10 minut później już go nie było. Teraz gniazdo wygląda tak (fot. 4).
Offline
Użytkownik
5 lipca 2009
Na estońskim forum pokazane zostały zdjęcia pułapki z rybami przygotowanej przez Urmasa i jego kolegów w strumyku leśnym w odległości 20 km od gniazda Padisa. Jest tam też zainstalowana automatyczna kamera, która wykonuje zdjęcia w momentach, gdy jej czujnik wykryje jakieś ruchy w pobliżu pułapki. Przedsięwzięcie ma oczywiście na celu bezpieczne schwytanie Padisa z zamiarem założenia mu nadajnika satelitarnego.
Na zdjęciu nr 1 i 2 widać na pewno Padisa we własnej bocianiej „osobie” korzystającego z darmowego poczęstunku – na pierwszym widoczna jest obrączka nad lewą stopą, a na obu można go także rozpoznać po charakterystycznym jaśniejszym ubarwieniu powierzchni głowy. Na fot. 3 i 4 (powiększenie fragmentu fot.3) – jest bardzo prawdopodobne, że to Toomas.
Schwytanie bociana nie jest jednak rzeczą łatwą – w chwili gdy ptak wchodzi do środka, w pobliżu (w kryjówce) musi znajdować się ktoś z ekipy, kto mógłby "pociągnąć za sznurki" - a dokładnie, nacisnąć pilota i zwolnić elektronicznie sterowaną blokadę, by pułapka zamknęła się w stosownym momencie. Bociany czarne są bardzo płochliwe i ostrożne - kiedy coś wzbudzi ich podejrzenie, po prostu nie zbliżają się do niej. Trzeba więc wielu godzin oczekiwania w absolutnej ciszy i niemal w bezruchu, by mogło się to udać, a zrozumiałe, że nikt nie jest w stanie czyhać w takich warunkach codziennie i od świtu do nocy. W ostatnim czasie ekipa Urmasa czekała 30 metrów od pułapki w swym zamaskowanym szałasie przez dwa dni. Jak pisze Urmas - prawie by się udało, gdyby nie to, że jeden z kolegów, który wychodził z kryjówki w złym momencie został zauważony przez jednego z bocianów, które akurat pojawiły się w pobliżu. Żaden z nich nie zaryzykował wejścia do przygotowanej zasadzki i na wszelki wypadek oba odleciały. Za kilka dni próba zostanie ponowiona, a szałas przeniesiono w inne miejsce, oddalone o 70 m od pułapki. Może tym razem im się poszczęści i Padis lub Toomas (a może obydwaj?) dostaną plecaczki.
W każdym razie, bardzo pocieszający jest fakt, że oba bociany są w jak najlepszej kondycji.
Offline
Użytkownik
17 lipca 2009
Urmas poinformował dziś na forum estońskim, że przez ostatnie cztery dni odwiedzał pułapkę zastawioną w miejscu, gdzie w ubiegłym roku został schwytany bocian czarny (nie podaje jego imienia), któremu założono nadajnik. Tym razem złapany miał być jego partner – niestety podstęp nie powiódł się.
Druga informacja, jest taka, że jednemu z kolegów Urmasa z Klubu Ochrony Orłów udało się schwytać w pułapkę (tę opisaną w poprzednim poście) bociana bez obrączki bardzo przypominającego osobnika, który odwiedził gniazdo z kamerą 5 maja tego roku, czyli Toomasa! Porównanie zdjęć schwytanego bociana zamieszczonych na forum ze zdjęciami z kamery zrobionymi przez jedną z forumowiczek 5 i 11 maja (fot.3,4) wydaje się potwierdzać to podejrzenie – wygląd dzioba (wygięcie), linia jego styku z piórami pod brodą oraz kształt czerwonych otoczek wokół oczu są takie same. Na razie nie ma informacji, czy Toomas został zaobrączkowany i wyposażony w nadajnik, ale przecież taki był cel tego przedsięwzięcia, więc można się domyślać, że tak.
Urmas dodał też, że udaje się teraz do Parku Narodowego Soomaa budować kolejną kryjówkę.
Offline
Moderator
Offline
Użytkownik
12 sierpnia 2009
Na forum estońskim znalazłam kilka dodatkowych interesujących informacji podanych dwa tygodnie temu przez Urmasa.
1) Wyposażony w nadajnik Toomas 27 lipca opuścił Estonię, a 29 lipca był już w północnej Ukrainie (imponujący wynik!);
2) Dwa dni po schwytaniu Toomasa w zasadzce pojawił się Padis, ale pechowo - w kryjówce nie było w tym czasie nikogo, kto mógłby nacisnąć pilota zamykającego pułapkę. Szkoda.
3) Udało się natomiast schwytać i wyposażyć w nadajnik partnerkę Raivo. Dwójka młodych tej pary także otrzymała nadajniki (prawdopodobnie przy obrączkowaniu). Cała rodzinka znalazła się więc pod kontrolą.
4) W ciągu tego sezonu w sumie udało się założyć nadajniki siedmiu bocianom: pięciu dorosłym osobnikom (w tym prawdopodobnie trzem samicom) i dwóm młodym.
Znów więc, aż do wiosny będziemy oczekiwać wieści o trasie wędrówki i aktualnym miejscu pobytu tym razem kilkunastu estońskich bocianów czarnych.
Offline
W odniesieniu do postu Damki_Pik i przekazanych wyżej informacji - wątek o bocianach czarnych w Estonii na sezon 2009 zostaje zamknięty. Wiadomości o wędrówkach bocianów czarnych (jeśli będą) można podawać w temacie o bocianych czarnych w wątku o ich wędrówkach.
Jeżeli gniazdo z estońską kamerą będzie zajęte przez boćki w następnym sezonie i jeśli będą chętni do dzielenia się obserwacjami, powrócimy do tego tematu w 2010 roku.
Pozdrawiam
Eva Stets
Offline
Użytkownik
Bociany czarne w Estonii – 2010
Na razie brak jeszcze informacji o dacie rozpoczęcia transmisji z gniazda bocianów czarnych w Estonii, ale bez większego ryzyka można zakładać, że - podobnie jak w poprzednich latach - nastąpi to pod koniec marca.
Ubiegłoroczny internetowy adres gniazda to: mms://tv.eenet.ee/kurepesa (w razie zmian, zostanie on zaktualizowany).
Przebieg wydarzeń w trzech poprzednich sezonach lęgowych można znaleźć pod poniższymi linkami:
2007 – http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewtopic.php?id=244
2008 - http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 6256#p6256
2009 - http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … d=244&p=10
Miejmy nadzieję, że nadchodzący sezon okaże się bardziej udany niż ostatni i w gnieździe zamieszka para bocianów, która dochowa się i szczęśliwie wychowa udane i zdrowe potomstwo – czego sobie i wszystkim sympatykom bocianów czarnych życzę!
Offline
Użytkownik
1 kwietnia 2010
Dzięki Ekar za "trzymanie ręki na pulsie".
Urmas Sellis napisał dziś wieczorem na forum estońskim:
"Dzisiaj wraz z Joosepem wykorzystaliśmy ładną pogodę i zainstalowaliśmy kamerę przy gnieździe bocianów czarnych. W ubiegłym roku mieliśmy dwie kamery, ale w tym sezonie – aby zapewnić odpowiednią moc dla transmisji strumieniowej - będzie tylko jedna. Dwie kamery potrzebują podwójnej ilości energii, a nasze baterie w lesie nie są już najświeższe … Niemniej jednak, tegoroczna kamera jest najnowszym dostępnym modelem produkowanym przez "Mobotix", jaki firma ta aktualnie oferuje – zobaczymy, czy zapewni także lepszą jakość obrazu.
W lesie nadal jest gruba warstwa śniegu sięgająca ponad gumowe obuwie, a w niżej położonych miejscach pod śniegiem zbiera się woda (ziemia jest zamarznięta), ale na polach śnieg już prawie stopniał. Wczoraj w południowo-wschodniej Estonii, niedaleko granicy z Łotwą, zaobserwowano (prawdopodobnie) pierwszego bociana czarnego.
Mapa migracji naszych bocianów z nadajnikami satelitarnymi zostanie opracowana w poniedziałek – według ostatnich danych, żaden z tych ptaków nie dotarł jeszcze do Estonii, ale Oss i Valdur są już blisko."
Offline
Użytkownik
1 kwietnia 2010
Nieco później ukazał się oficjalny komunikat na stronie: http://www.looduskalender.ee/en/node/6988
Kamera bocianów czarnych
Looduskalender, 1 kwietnia 2010 - 20:28
Pierwszego kwietnia Urmas i Joosep z Klubu Ochrony Orłów (Kotkaklubi) zainstalowali nową kamerę internetową przy gnieździe bociana czarnego. Zobaczymy, czy jakość obrazu będzie jeszcze lepsza. Antena firmy „Mikrotik” przekazuje sygnał do masztu telewizyjnego oddalonego o 13 km, a stamtąd sygnał transmitowany jest do światłowodowej sieci kablowej "Televorgud", skąd przesyłany jest na serwer "EENet", gdzie obraz jest kodowany, a strumień odpowiednio wzmacniany dla potrzeb dla widzów. W lesie system zasilają panele słoneczne.
(…)
Foto - 1 kwietnia: Urmas nadzorujący ustawienie kamery.
Przedsięwzięcie wspierane jest przez:
• kamera - "MOBOTIX" (Przedstawiciel w Estonii - "Beta OÜ Grupp")
• anteny ("MikroTik"), instalacja techniczna - "Kernel AS"
• transmisja obrazu na serwer "EENet" - "Televorgud AS"
• alokacja strumienia, przechowywanie wideo, miejsce na serwerze - "EENet"
• opracowanie techniczne zasilania bateriami słonecznymi - "TUT Wydział Inżynierii Materiałowej"
... i wiele innych zainteresowanych stron oraz forum Looduskalender.
Offline