Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
belcia napisał:
Dzisiaj zauważyłam jak jeden ze starszych piskląt pociągnął dziobkiem za skrzydełko drugiego z piskląt. Było to tuż po karmieniu. Ciekawe czy to w formie zaczepki do (zabawy), czy wręcz przeciwnie ?
Takiego pociągania, przeciągania, "bitek" itp bedzie można zaobserwować jeszcze sporo. Czasami dzieje się to w rozpędzie pojedynku o jedzenie (dziobią dokoła siebie, żeby urwać smaczny kawałek i czasami zamiast smacznego kęsku uchwycą kolegę ), czasami się bawią (bo jak wszystkie dzieci lubią się bawić), czasami się naprawdę kłócą...
Ale nigdy się nie obrażą, jest to tylko takie podszturchiwanie.
Offline
Użytkownik
Następne moje beznadziejne pytanie. Przy dość dobrej pogodzie ptaki czeszą piora. Czeszą dokładnie i zauważyłam że czeszą maluszki. O co tu chodzi?
Offline
Administrator
Witam!
Pytanie bynajmniej nie jest beznadziejne
1. Chodzi o utrzymanie czystości i higieny ptaków, usunięcie pasożytów.
2. Ponadto przeczesanie piór u dorosłych służy ich właściwemu ułożeniu, co ma znaczenie dla sprawnego lotu.
3. Wzajemne czyszczenie piór to też zachowanie socjalne w obrębie pary, także maluchów przez rodzica buduje więź między nimi, a ponadto uczy młodego jak ma to robić sam.
pozdrawiam
Paweł T. Dolata
magdag napisał:
Następne moje beznadziejne pytanie. Przy dość dobrej pogodzie ptaki czeszą piora. Czeszą dokładnie i zauważyłam że czeszą maluszki. O co tu chodzi?
Offline
Użytkownik
Skad wiadomo ze teraz w gniezdzie czesciej sa stare a nie mlode? Nie moge sie polapac, wydawalo mi sie to jednak mlode sa czesciej w gniezdzie. Prosze oswieccie mnie.
Offline
anula napisał:
Skad wiadomo ze teraz w gniezdzie czesciej sa stare a nie mlode? Nie moge sie polapac,wydawalo mi sie to jednak mlode sa czesciej w gniezdzie. Prosze oswieccie mnie
Poprostu młode badają świat Tyle muszą jeszcze poznać, zanim odlecą!! A stare - troska im ubyła. Odchowali młode. Są doświadczone, wystarczy im dużo mniej czasu, żeby sobie zdobyć potrawą, niż potrzebują niedoświadczone młode. To znaczy, że rodzice mają teraz dość "czasu wolnego od pracy", który mogą poświęcić sobie. Wygląda, że chcą mieć od młodych już spokój
Czasami jeszcze je nakarmią, ale możemy często obserwować, że kiedy młode przylecą do gniazda, gdy stare tam przebywają, to stare natychmiast odlecą. Spełnily swe zadanie - i życie toczy się dalej
Offline
Witam!
Pytanie niżej cytuję z wątku o ochronie i pomocy bocianom z zagranicy a nawiązuje ono do akcji wymiany gniazda i zachowania bocianów:
BABCIA Mariola napisał:
...Jednego tylko nie rozumiem, dlaczego Bociany mając możliwość osiedlenia się w jednym z sąsiednich gniazd nie uszkodzonych przez wichurę wybrały to uszkodzone ale znajdujące się w obszarze działania pola elektromagnetycznego? Ludzie pod linią wysokiego napięcia odczuwają niemiłe mrowienie. Czy bocianom to odpowiada?...
BABCIA Mariola
Odpowiem, że wszystkie (w sumie 10) gniazda tej wsi są zamontowane na słupach energetycznych, ustawionych po obu stronach drogi. Jednakże tego typu konstrukcje są zawsze umieszczone trochę wyżej a nie bezpośrednio na słupie więc nie wiem czy bociany odczuwają ..."mrowienie" (?)...tym bardziej, że biorąc ogólnie większość bocianich gniazd znajduje się właśnie na słupach energetycznych.
Dlaczego bociany wybrały dawną lokalizację i pomimo zniszczenia próbowały tam stworzyć nowe gniazdo a nie wybrały pustego po przeciwnej stronie drogi?
Można tu posłużyć się właśnie teorią, że bocian przywiązuje się do swojego miejsca zamieszkania i swego gniazda do którego wraca. Powszechnie wiadomo, że bociany przez wiele sezonów lęgowych wykorzystują to samo gniazdo.
Być może konkretne miejsce jest "wygodniejsze" dla bocianów i dlatego wolały pozostać na starym miejscu. Dowodem tego może być właśnie to, że odlatywały na drugie gniazdo, zabierały z niego patyki i przenosiły materiał do siebie. Również szybka akceptacja nowej konstrukcji (ale w tym samym miejscu) może dowodzić, że bociany zdecydowanie wolą swoje "stare miejsce".
Warto tu dodać, że obecnie na tej wsi wszystkie pozostałe gniazda są już zajęte przez bociany a jedynym wolnym jest właśnie to znajdujące się po przeciwnej stronie drogi.
Jako ciekawostkę (?) mogę dodać, że zaobserwowałam tam dosyć ciekawą sytuację, także inne bociany (z innych gniazd tej wsi) lecąc np na żerowisko zatrzymują się nieraz na tym opuszczonym gnieździe i ...odlatują dalej. Dodam, że jest to taka sama konstrukcja jak pozostałe.
No cóż, widać to gniazdo nie podoba się bocianom na stałe miejsce pobytu.
Pozdrawiam
Eva Stets
PwG OTOP, HOS-Hellas
Offline
Witam!
Niżej cytuję moją odpowiedź z wątku o pierwszym jaju i zachowaniu dorosłych wobec pierwszego jaja.
Eva Stets napisał:
Witam!
To pytanie zadało mi kilka osób także na PW. Odpowiem, to co mi wyjaśnił swego czasu Paweł T.Dolata. Bociany zaczynają wysiadywać i ogrzewać jaja od drugiego jajka, tak więc nie sądzę, że jest powód do niepokoju.
Obserwujmy więc bacznie kiedy pojawi się drugie jajko.
(wątek na ten temat już jest zrobiony)
http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 6407#p6407
Pozdrawiam
Eva StetsBABCIA Mariola napisał:
7:32 Ze skubania swoich piór nic nie wynika. Jajo trzeba wysiadywać bo nie będzie pisklaka.
8:03 Czy to jajo jest niezapłodnione lub ma inny defekt, że go nie wysiadujecie ?
http://img147.imageshack.us/img147/5307 … mx8.th.jpg http://img137.imageshack.us/img137/904/ … kx6.th.jpg
Offline
Czy bociany jakoś się porozumiewają?
Jak bociany dzielą się obowiązkami np. na śląsku bociany pokłóciły się o obowiązki.
Ostatnio edytowany przez damian21 (2008-05-27 17:01:37)
Offline
Administrator
Dobre pytanie. Oczywiście, że się porozumiewają. Z tym że po bocianiemu - temu służy klekot w różnych formach (dla nas to niedostrzegalne róznice), ruchy ciała, głosy żebrzące (syczenie) młodych itp. - wszystko to widać na kamerze.
Podstawą obserwacji przyrody jest unikanie antropomorfizacji, czyli przykładania naszej miary do zwierząt. Rozumiem, że to "pokłócenie o obowiązki" to z :-)), bo nie wiemy tak naprawdę na czym ta sytuacja polegała.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
damian21 napisał:
Czy bociany jakoś się porozumiewają?
Jak bociany dzielą się obowiązkami np. na śląsku bociany pokłóciły się o obowiązki.
Offline
Użytkownik
Wracam do drugiej obserwowanej przeze mnie pary.Ze zlozonych jajek wykluly sie niegdys pisklaki,ale zaden z nich nie zyje(byly martwe juz po 2 dobach,przyczyna smierci dwoch mogla byc pogoda-burza,jednego-nie wiem).Byly jeszcze dwa jajka,czy dalej są,nie wiem,innych pisklakow nie widze.Dorosle bociany zostawiaja czasem gniazdo bez opieki.
To jest ta para bocianow o ktorych pisalam,ze maja nietypowe zachowania.Zganialy sie wzajemnie z jajek,jeden drugiego trącal dziobem w glowe,wkladal mu dziob pod brzuch,machal nad nim skrzydlami tak dlugo,az tamten wstal.Jednoczesnie przez autorow strony sa nazwane tymi samymi imionami co w tamtym roku,czyli rozumiem,ze jest to ta sama para(?) oraz sa informacje,ze para w ubieglym roku odchowala pisklaki.
1.co moze wplynac na zmiane wzajemnych zachowan pary?(jesli zalozyc ze to te same,ale jaki bylby sens nazywac inna pare tymi samymi imionami?).
Dzis zaobserwowalam takie oto zachowanie:jeden bocian siedzial na gniezdzie;w momencie przylotu drugiego wstal.Zrobily kilka krokow wokol siebie a nastepnie zaczely zblizac do siebie dzioby,potem stanely na wprost siebie i kilkakrotnie wykonaly identyczny,charakterystyczny ruch:kazdy wygiął glowe do tylu tak,ze polozyl ją sobie na grzbiecie.Tzn.najpierw zrobil to ten,ktory przylecial a potem obydwa powtorzyly ten ruch dwukrotnie.Po chwili jeden odlecial a drugi po nim.
2.Czy taki rodzaj ruchu cos znaczy (jesli tak,to co jest temu przypisywane),czy tez jest to bez znaczenia,ewentualnie nasladownictwo?
Offline
Administrator
Myślę, że o inne bociany najlepiej pytać organizatorów tamtego projektu - znają je o wiele lepiej.
1. Bez obrączek nikt nie wie, czy to te same bociany czy inne. A obrączek nie ma - z tego co wiem - żaden z kamerowych boćków w Polsce. Nazywanie ptaków w kolejnych sezonach tymi samymi imionami to uproszczenie i nasz sentyment/przywiązanie o tym. Na naszych stronach www (www.bociany.ec.pl i www.pwg.otop.org.pl) i forum zaznaczamy, że nie ma takiej pewności, np.:
http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … d=565#p565
2. Pewnie ta druga kamera nie ma przekazu głosu. Opis zachowania wskazuje wyraźnie, że bocki wtedy klekotały na powitanie. Wygięcie szyi jest tu konieczne, bo tylko w takim ułożeniu krtani moga one wydawać głos. Najbardziej niezwykle wygląda to, gdy bocian klekocze w locie, też wtedy kładzie szyję do tyłu na tułów i powstaje kształt zgoła do bociana niepodobny. :-))
Mam taką fotkę chyba, jak znajdę, to wrzucimy.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Offline
Witam!
Pozwolę sobie tutaj zacytować fragmenty z postu Władka i kilka moich wyjaśnień z tematu pt "Co się dzieje w gnieździe".
Myślę, że po części uda mi się rozwiać niektóre Wasze wątpliwości na pytania, które być może chcielibyście zadać.
Tak więc postaram się w prosty sposób dać tu kilka wyjaśnień na temat zachowania ptaków:
1- Rodzic, który wydaje się nam smutny, raczej nie jest ani smutny ani nie myśli pod tym kątem (ludzkim spojrzeniem), że nadchodzi koniec życia rodzinnego.
Do tego ostatniego jest jeszcze sporo czasu i gdyby to można było przetłumaczyć na "ludzkie odczucia"...rodzic raczej oczekuje tego momentu, gdyż zauważony "smutek" jest tu po prostu zmęczeniem. Jakby nie było nie jest łatwo wykarmić czwórkę dorastających piskląt. Są to łowy, na które ptaki zużywają bardzo dużo energii.
2 - Obserwacje Władka są z godzin rannych (ale nie od razu po obudzeniu młodych), tak więc określone " lenistwo" jest po prostu przerwą i odpoczynkiem. To, że boćki próbują od niedawna swoich sił na gnieździe nie znaczy, że są one na tyle dorosłe...by trochę nie "poleniuchować" (lub odpocząć po wcześniejszych ćwiczeniach). Dowodem chęci ćwiczeń jest własnie rozwinięcie lewego skrzydła (to też gimnastyka)...ale pamiętajmy to jeszcze młode boćki.
3 - Patrzenie poza obręb gniazda możemy zauważyć dopiero od kilku dni. To też kolejny dowód dorastania młodych -czują się coraz pewniejsze i zaczyna je interesować "inny świat" - a więc i to, co dzieje się poza gniazdem (to też dowód dorastania)
4 - Odnośnie lenistwa wyjaśniłam już wyżej a co do gimnastyki - pamiętajmy, że na gnieździe przebywa czwórka młodych i ta gminastyka jest nieraz "utrudniona" ze względu na brak miejsca. Fakt, przy wysokiej tempreaturze i ...człowiekowi nie chce się ćwiczyć.
5 - 55 dzień od wyklucia, to jeszcze za mało aby młode bociany odbyły swój pierwszy lot. Możemy zauważyć skoki i podskoki na gnieździe, jednakże na pierwsze loty trzeba trochę poczekać.
Przyjęła się teoria, że młody bocian poleci pierwszy raz po 55 dniach...ale.
Biorąc pod uwagę, że do niedawna te obserwacje były głównie z ziemi "55 dzień" nie można uznać za dokładną datę, z tej racji, że w pierwszym okresie (obserwując gniazdo z dołu) pisklęta nie są widoczne od pierwszego dnia po wykluciu.
Podgląd z kamery daje tu większe możliwości, dlatego też te obliczenia są bardziej zbliżone do 10 tygodnia (od dnia wyklucia) a nie do 8 tygodnia (od dnia wyklucia).
Przykłady tych obliczeń podałam w wątku o obrączkowaniu w poście z 30.6.2008:
http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 9608#p9608
Pierwsze loty i doskonalenie umiejętności lotu aktywnego (trzepoczącego) i szybowania obserwuje się u młodych ptaków od końca pierwszej dekady lipca...(Profus 1991).
Powszechne przyjęcie pierwszego lotu na 54-64 dni od daty wyklucia kieruje nas bardziej na 64 dni, z tej racji (jak pisałam wyżej) przez pierwsze dni trudno dojrzeć młode z dołu gniazda.
Dla przykładu, Piotr Profus w Studia Nature 50 z 2006 r podaje pobyt młodych na gnieździe przeciętnie 64,2 -0,69 dni.
6 - "Nici z latania dzisiaj", jak pisze Władek - właśnie z tych powodów, o których piszę wyżej. A lenistwo do jedzenia...no, cóż przy wysokich temperaturach nam też się nie chce za bardzo jeść.
Warto jednak zwrócić uwagę, że solidnie podakrmione pisklaki (z dobrą wagą - jak widać podczas niezbędnych mierzeń przy ich obączkowaniu) są w okresie przed pierwszym lotem często mniej karmione przez rodziców.
Masa dorołego boćka waha się (w różnych okresach) w granicach 2,6 -4,4 kg a jak widać po pomiarach - nasze dorastające młode są nie tylko dobrze odkarmione ale mają i dobrą wagę. (czyt. post z danymi z obrączkowania z 30.6.2008):
http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 9617#p9617
Z pozdrowieniem i życzeniem miłych dalszych obserwacji
Eva Stets
PwG OTOP, HOS-Hellas
wladek12 napisał:
... rodzic robi wrażenie smutnego, czyżby wiedział że nadchodzi koniec grona rodzinnego?...
... lenistwo na gnieździe! z prawej młody rozwinął skrzydlo lewe ...
... patrzy, co słychać za gniazdem...
... wyglądaja tak leniwie że gimnastyka nawet nie wychodzi. musi im być duszno...
... przecież dzisiaj jest już 55 dzień od wyklucia pierwszego bocianka i trzeba się spodziewać próby latania...
... pełne lenistwo...nawet za jedzeniem dobrze nie poszperali. pewnie nici z latania dzisiaj chyba że po południu jak się ochłodzi...
Offline
Użytkownik
Mam takie pytanko,bociek siedzi sam-nie wiemy jakiej plci -) Przypuszczamy,ze to samiec bo on pierwszy zasiedla gniazdo-Okej- ale pytanie teraz natury czlowieczej,ze tak to okresle: skad bocianowa ma wiedziec GDZIE przyleciec? i jesli w ogole ją 'posiada'pan bociek.Jesli jest to samotny samiec- jak pozna swoja partnerke do zalozenia rodzinki ? No chyba nie na żerowisku? Nie podejdzie na swych dlugich nogach i nie poklekocze:hej mam wolne gniazdko?
Offline
Post, który cytuję niżej został przeniesiony z wątku "Rożne pytania o bocianach". Z racji, że pytanie dotyczy zachowania bocianów a jak wskazuje nazwa tematu (Zachowania między bocianmi na gnieździe) wpis ten pasuje bardziej do tego wątku.
Trudno odpowiedzieć, tym bardziej że nie można przekładać instynktów bociana na ludzkie odczucia, jak napisał parę postów wyżej również Paweł (post z dnia 28 V 2008), co jako fragment cytuję:
Paweł T. Dolata napisał:
...Oczywiście, że się porozumiewają. Z tym że po bocianiemu - temu służy klekot w różnych formach (dla nas to niedostrzegalne róznice), ruchy ciała...
Podstawą obserwacji przyrody jest unikanie antropomorfizacji, czyli przykładania naszej miary do zwierząt...
Tak więc biorąc to wyjaśnienie, możemy powiedzieć, że się porozumiewają między sobą - ale na "swój sposób" i w dodatku językiem dla nas niezrozumiałym ale nie możemy ich zachowania tłumaczyć na miarę ludzkich odczuć. Również warto dodać, że bocian po osiągnięciu dojrzałości płciowej z zasady wraca w okolice miejsce swego urodzenia (co nie znaczy, że wraca do tego samego gniazda czy wsi, lecz może to być okolica obok). Z tego, co wiadomo, bardziej przywiązuje się do gniazda niż do partnera (dotyczy to tak samic jak i samców). Tak więc trudno powiedziec czym on (ona) przyciągnie swego partnera, czy też powodem wyboru będzie dogodne gniazdo, jakie odpowiada im obu. Zapewne jednak jakoś się porozumiewają i w tym temacie.
Eva Stets
PwG OTOP, HOS-Hellas
bockowa napisał:
Mam takie pytanko,bociek siedzi sam-nie wiemy jakiej plci -) Przypuszczamy,ze to samiec bo on pierwszy zasiedla gniazdo-Okej- ale pytanie teraz natury czlowieczej,ze tak to okresle: skad bocianowa ma wiedziec GDZIE przyleciec? i jesli w ogole ją 'posiada'pan bociek.Jesli jest to samotny samiec- jak pozna swoja partnerke do zalozenia rodzinki ? No chyba nie na żerowisku?
Nie podejdzie na swych dlugich nogach i nie poklekocze:hej mam wolne gniazdko?
Offline
Użytkownik
Witam dzisiaj (12 IV 2009) miałem okazję zaobserwować niecodzienną sytuację w życiu bocianów. Niedaleko mnie znajdują się dwa kilkunastoletnie gniazda 50 m od siebie przez wszystkie lata były regularnie zajęte przez pary bocianie i to zawsze bardzo wcześnie czyli koniec marca. W tym roku do jednego z nich boćki przyleciały 23 marca zaś do drugiego jeden na pewno samica 5 kwietnia. Para jak nigdy nie spieszyla się z naprawa gniazda i znoszeniem jajek zaniepokoiło mnie to bo pary, które przyleciały po nich już poprawiły gniazdo i mają jajka. W dniu dzisiejszym rozwiązalem zagadkę po kilku godz. obserwacij.
Problem polega na tym iż samiec od pary kopuluje także z samotną samicą (jestem pewny) i jak opętały lata od jednej do drugiej, przenosi patyki z jednego gniazda na drugie i odwrotnie (casanowa hi hi).
Ale tak poważnie to się niepokoję czy z któraś przystąpi do lęgu przez to całe zamieszanie ? Moim zdaniem samiec samotnej samicy zapewne zginął i teraz dochodzi do takiej sytuacij.
Czy to jest naturalne u bocianow że samotna samica akceptuje samca z sąsiedniego gniazda? Bo ja spotykam się z tym pierwszy raz.
Offline
Administrator
Nie jest to naturalne, takie sytuacje są wyjątkowe, z Polski podejrzenie bigamii (bo tak to trzeba nazwać) opisał prof. Józeg Radkiewicz. Odszukam ten artykuł i dam znać więcej.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
tyrlik napisał:
Witam dzisiaj (12 IV 2009) miałem okazję zaobserwować niecodzienną sytuację w życiu bocianów. Niedaleko mnie znajdują się dwa kilkunastoletnie gniazda 50 m od siebie przez wszystkie lata były regularnie zajęte przez pary bocianie i to zawsze bardzo wcześnie czyli koniec marca. W tym roku do jednego z nich boćki przyleciały 23 marca zaś do drugiego jeden na pewno samica 5 kwietnia. Para jak nigdy nie spieszyla się z naprawa gniazda i znoszeniem jajek zaniepokoiło mnie to bo pary, które przyleciały po nich już poprawiły gniazdo i mają jajka. W dniu dzisiejszym rozwiązalem zagadkę po kilku godz. obserwacij.
Problem polega na tym iż samiec od pary kopuluje także z samotną samicą (jestem pewny) i jak opętały lata od jednej do drugiej, przenosi patyki z jednego gniazda na drugie i odwrotnie (casanowa hi hi).
Ale tak poważnie to się niepokoję czy z któraś przystąpi do lęgu przez to całe zamieszanie ? Moim zdaniem samiec samotnej samicy zapewne zginął i teraz dochodzi do takiej sytuacij.
Czy to jest naturalne u bocianow że samotna samica akceptuje samca z sąsiedniego gniazda? Bo ja spotykam się z tym pierwszy raz.
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Najprawdopodobniej chciał się ochłodzić, gdyż szczelna pokrywa piór to uniemożliwia. Myślę, że działa to podobnie jak u psów.
pozdrawiam
Wojtek Kaźmierczak
PwG OTOP
magdekk napisał:
Witam! Moje pytanie dotyczy pewnego zachowania naszego przygodzickiego bociana. Otóż przez dobrych kilka minut bociek siedział na jajkach z rozchylonym dziobem. Nie wydawał z siebie żadnych dźwięków.
Oto zdjęcie
http://images42.fotosik.pl/100/c68f90155187da12m.jpg
Dlaczego bocian miał rozchylony dziób? Czym to było spowodowane?
Offline
Jest to najprawdopodobniejsze wyjaśnienie, tym bardziej, że w ostanich dniach w Polsce jest dosyć ciepło i świeci słońce. Bocian siedzący na gnieździe jest "wystawiony" na działanie promieni słonecznych i nie ma co się dziwić, że jest mu ciepło. Podobne reakcje będzie można zauważyć latem u młodych boćków, gdy podczas gorących dni będą siedzieć z otwartymi dziobami.
Pozdrawiam
Eva Stets
PwG OTOP
ornitolog92 napisał:
Najprawdopodobniej chciał się ochłodzić, gdyż szczelna pokrywa piór to uniemożliwia. Myślę, że działa to podobnie jak u psów.
pozdrawiam
Wojtek Kaźmierczak
PwG OTOPmagdekk napisał:
Witam! Moje pytanie dotyczy pewnego zachowania naszego przygodzickiego bociana. Otóż przez dobrych kilka minut bociek siedział na jajkach z rozchylonym dziobem. Nie wydawał z siebie żadnych dźwięków.
Oto zdjęcie
http://images42.fotosik.pl/100/c68f90155187da12m.jpg
Dlaczego bocian miał rozchylony dziób? Czym to było spowodowane?
Offline
Użytkownik
Witam,
Przeglądając dziś czat bociani z Warszewa mój wzrok przykuło jedno pytanie tamtejszej forumowiczki.
A mianowicie: dlaczego młode bociany zostają same w gnieździe? Czy bociani rodzice są wtedy gdzieś w pobliżu w tym czasie? Czy małym nic nie zagraża gdy są tam same?
Mnie to szczerze mówiąc tez to zaciekawiło
Ostatnio edytowany przez ladycrash (2009-06-16 12:28:15)
Offline