Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
17.37 - najpierw były słyszalne piski, potem oba młode bociany klekotały. Wkrótce nadleciał jeden z rodziców. Chwilę postał, młode w tym czasie machały skrzydłami, piszczały, w końcu coś niecoś wypluł dla tej dwójki głodomorów. Jeden z młodych uciekł z kawałkiem czegoś ciemnego. Potem drugi, ale o te rzecz bocianki walczyły. W międzyczasie dorosły odleciał. Potem jeden bociek zajął się wypluwką - jasna, cienka, obszedł z nią pół gniazda, w końcu to coś porzucił na środku gniazda.
17.46 - ponownie boćki stanęły na brzegu gniazda, na prawej jego stronie.
Offline
Użytkownik
Na wstępie dodam filmik z karmienia, które opisała wyżej Hana: http://pl.youtube.com/watch?v=xlnqbL-h6zE
18:38 - Następna wizyta rodzica i gwałtowny atak wciąż tylko dwóch bocianków na jego dziób - najpierw bociek położył przyniesione drobne patyczki, potem wyrzucił na zewnętrzną krawędź gniazda przyniesiony wcześniej niejadalny płaski przedmiot (o którym wspominała Hana), następnie poił młode, po czym odwrócony tyłem do kamerki dłuższą chwilę pozbywał się z wola pokarmu, sama konsumpcja trwała dość krótko, ale dwójka chyba się posiliła
18:41 - Rodzic odleciał, a młode przeszukiwały jeszcze ściółkę przez chwilę
19:10 - Po 10 godzinach i 43 minutach powróciły dwa pozostałe bocianki przyjaźnie powitane przez czekającą dwójkę!
19:30 - Przylot rodzica i po chwili krótkie karmienie całej przepychającej się gromadki, po którym rodzic odleciał
Filmiki do powyższych obserwcji:
Karmienie (18:38) - http://pl.youtube.com/watch?v=-9nwCsNZr8
Czwórka w komplecie (19:10) - http://pl.youtube.com/watch?v=T9-ZiexXy6w
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2008-07-29 19:01:21)
Offline
Użytkownik
8.40 - w gnieździe pustki
8.50 - w ciagu minuty przylatują kolejno:rodzic, jedno dziecko, drugie dziecko. Karmienie dwójeczki. Rodzic zaraz znika, bocianki przedziobują wysciółkę.
9.04 - znów rodzic! Ale im się trafiła wyżerka ... (1)
9.18 - kręcą się boćki po gnieździe, chyba na razie nie mają ochoty na loty (2)
Ostatnio edytowany przez jaaga (2008-07-30 07:18:48)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
10.10 - puste gniazdo. Stan ten się zmienił o
11.07 - gdy do gniazda zawitał jeden z dorosłych. Nie ma dzieci, to zajął się porządkami. Najpierw przez kilkadziesiąt sekund połykał coś płaskiego, podrzucał kilka razy. Następnie zajął się wyjadaniem czegoś drobnego ze ściółki. W tym przeszkodziła mu gałązka leżąca na środku gniazda, więc ją przeniósł nieco w pobliże brzegu i kontynuował porządki na środku gniazda.
11.15 - podszedł na brzeg gniazda tuż przy mocowaniu kamery, skubnął gałązki, przy okazji zerknął nam w oko . Następnie powrócił na brzeg gniazda, coś skubnął i przemieścił się na lewy brzeg gniazda, by dokonać jego inspekcji. Obchodzi wkoło gniazdo, od czasu do czasu dotykając gałązki. Następnie zajął się czyszczeniem piór.
11.32 - bociek zaklekotał, obserwował niebo, ponowił klekoty 3 minuty później. Po tym zajął się swoimi piórami.
12.09 - od godziny dorosły jest sam na gnieździe, nieco się rozgląda, stoi z otwartym dziobem, tyłem do słońca.
12.47 - samotny bociuś poklekotał. Mijają kolejne minuty, a on sam. Ten stan nie zmienił się do 13.23.
13.27 - ożywienie w gnieździe - samotnik klekoce, rozkłada skrzydła, obraca się, zerka na niebo. Po minucie klekotania przysiada na środku gniazda, kilkadziesiąt sekund później ląduje jeden bociek. Wylądował na środku tuż przy klekotającym. Okazało się, że tym lądującym był jeden z młodych. I rolę się odwróciły teraz przybyły bocianek rozkłada skrzydła, piszczy, pewnie domaga się jedzonka, no cóż rodzic zniechęcony namolnością dziecka odlatuje po ok.20s od przylotu swego potomka. Przez kilka minut jeszcze młody skrzeczy, w międzyczasie poprawiając upierzenie.
Offline
Użytkownik
16.16 - dwa młode bociany cofają się, rozkładają skrzydła i piszczą - to oznaka, że kręci się ktoś znajomy wokół gniazda. Tym razem ten znajomy okazał się rodzicem, który po wylądowaniu wyrzucił nieco karmy dla bocianiątek. Wizyta była bardzo krótka nie więcej niż pół minuty.
19.12 - tym razem przybyły rodzic mógł nakarmić trójkę bocianków. Na środek gniazda wypluł ciemną masę i odleciał. Jednak ta karma nie bardzo bociankom odpowiadała, na koniec jadły tylko dwa bocianki i to z ociąganiem. Trzeci patrzył. Były to ciemne płaskie drobiazgi. Jednak to nie koniec karmienia.
19.15 - kolejną porcję jedzonka dostarczył drugi rodzic. Tym razem wypluwanie jedzonka rodzicowi zajęło prawie 3 minuty. Po jego odlocie młode wyjadały okruszki ze ściółki - dwa siedząc na ugiętych nogach, trzeci na stojąco.
19.28 - młode bociany śledzą tor lotu, jakiegoś boćka poza gniazdem, jest rozkładanie skrzydeł, piski. To był rodzic, który z sianem czy gałązką wylądował na gnieździe. Namolność młodych sprawiła, że rodzic natychmiast odleciał.
Offline
Użytkownik
13.44 - gniazdo było puste prawie 5 godzin. O tej porze przyleciał jeden bocian, co prawda niczego nie było na gnieździe, ale klekotał. Przybyły bociek to dorosły osobnik, nie ma na goleni obrączki. Po przylocie przez kilka minut stał na brzegu z lewej strony gniazda. Następnie przeszedł na prawo, stanął i po chwil zaczął klekotać, rozkładać skrzydła.
13.52 - bociek ponawia klekoty, obserwuje coś w górze. Powtarza klekotanie po minucie, po dwóch.
14.04 - i kolejne klekotanie, rozkładanie skrzydeł w wykonaniu jedynego na gnieździe boćka.
14.12 - zajął się porządkami w ściółce
14.53 - mijają kolejne minuty samotnego bytowania boćka na gnieździe. Od czasu do czasu czyści pióra, coś skubnie na ściółce. 2 minuty później klekotał i machał skrzydłami.
17.37 - na gnieździe ciągle ten sam bocian, to prawie 4 godziny jego samotnego pobytu. Kilkanaście minut temu zajmował się poprawianiem upierzenia na prawej stronie gniazda.
17.42 - rozpoczął porządki, wyrzuca fragmenty ściółki, na koniec leżącą na środku gniazda wypluwkę, która zaśmiecała gniazdo.
17.56 - gniazdo puste, odleciał dorosły. Młodych w gnieździe nie ma od 8.54.
Offline
Użytkownik
Offline