Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Moderator
05.07.2009.
Spacery młodych boćków czarnych poza gniazdem są już zwykłą codziennością, jeden z nich wychodzi już nieco dalej "poza kadr" Nadal bardzo ostrożnie stąpają po półce skalnej, sprawdzają roślinność porastającą skały i z ciekawością obserwują otoczenie z wyciągniętą szyją spoglądając w górę i w dół, na rzekę.
Offline
Moderator
10.07.2009.
Czarne boćki coraz śmielej chodzą po skale krokiem zdecydowanym i pewnym a nawet na półce skalnej próbują sił swoich skrzydeł. Mają komfort w wykonywaniu treningów, ponieważ nie są ograniczone powierzchnią w gnieździe . Ćwiczenia są intensywne i zaawansowane z wysokimi podskokami włącznie. Karmienie młodych przez dorosłe bociany jest już ograniczone. Bociany rodzice przynoszą pokarm rzadziej i po wyrzuceniu go z wola natychmiast odfruwają, nie nocują już w pobliżu gniazda. Takie zmniejszenia ilości karmień ma na celu zdopingowanie młodych do podjęcia pierwszych samodzielnych lotów w poszukiwaniu pożywienia .
Offline
Moderator
18.07.2009.
Czarne boćki jeszcze nie zdecydowały się opuścić gniazda i poznać inny świat poza miejscem wyklucia, jeszcze brak im odwagi choć instynkt podpowiada , że skrzydła powinny wytrzymać, są przecież duże i silne, co widać podczas ich codziennych treningów. Ćwiczą skoki w gnieździe i na skale. Bociany rodzice przynosząc posiłek zwlekają z wyrzuceniem go z wola "zachęcając " do wylotu z gniazda na samodzielne polowania. Boćki "drepczą" tam i z powrotem - z gniazda na koniec półki skalnej i z powrotem, spoglądają w dół , do góry , w odczuciu ludzkim to tak jak człowiek , który ma podjąć ważną decyzję. Może decyzja jest faktycznie trudna , gdzie pofrunąć nad rzeką na drugi brzeg , w dół stromych skał czy w górę ? Ja też zadaję sobie to pytanie jak będzie wyglądał ich pierwszy lot ? Czy tak jak w przypadku estońskich czarnych bocianów, które pierwsze loty odbywały na pobliskie drzewa , tym boćkom konary drzew zastąpią półki skalne ?
Czasem stoją długo w bocianiej zadumie na samym skraju skały jak ich rodzice, a czasem w drodze powrotnej do gniazda skubią suche gałązki krzewów porastających szczeliny skały. Ten spokój, bezruch z wtuloną w tułów szyją, w jakim potrafią długo trwać, dodaje im więcej tajemniczości , powagi i czyni je prawie dorosłymi czarnymi bocianami.
Wg danych jakie podaje literatura , pierwsze samodzielne wyloty z gniazd czarne bociany odbywają w 60 - 75 dniu życia ( Wikipedia) lub jak informuje Carlos Pacheco , biolog , na blogu Publico.PT. w 60-70 dniu życia , a więc pisklaki czarnych boćków gnieżdżących się na skale powinny lada dzień opuścić gniazdo, są już przecież w 81 dniu życia licząc od wyklucia pierwszego jaja 29 kwietnia.
Ostatnio edytowany przez iganka (2009-07-18 21:50:03)
Offline
Moderator
21.07.2009.
Nareszcie ! Po wielu intensywnych ćwiczeniach pierwsza udana próba lotu w... górę Tak więc,moja ciekawość jak będzie wyglądał pierwszy start z gniazda na skałach, jest zaspokojona
Bociek wzbił się w powietrze o 08:26. i przebywał na skale ponad gniazdem do 8:54. ( naszego czasu).
Spacerował po półce skalnej dziobał rośliny i rozglądał się uważnie na wszystkie strony. W tym czasie drugi z boćków trenował na dole ale nie dołączył do brata. Po kilkudziesięciu minutach sfrunął na półkę skalną gdzie znajduje się gniazdo.
Offline
Użytkownik
Około 10.00 widziałam powracającego z lotu boćka.
Offline
Moderator
ayla napisał:
Około 10.00 widziałam powracającego z lotu boćka.
Ayla - to nie był młody bociek. Ok. 09:59.( naszego czasu) przyleciał na skałę ponad gniazdem obcy bocian,być może z ciekawości ? Był to dorosły osobnik ( długi dziób i nogi wybarwione na kolor czerwony ) - fot.1. W tym czasie oba młode były w gnieździe - fot.2. Nie był to również żaden z rodziców, bo samiec ma obrączkę na nodze a samica charakterystyczne jaśniejsze pióra na czubku głowy.
Offline
Moderator
23.07.2009.
U pisklaków bocianów czarnych również można zanotować postępy w lataniu.
Dzisiaj o 09:46. ( naszego czasu) młody bociek znów podjął próby lotu. Podobnie jak poprzednio wzbił się do góry ale nie skończył jak ostatnio tylko na półce wyżej, odważył się wzlecieć jeszcze wyżej - do starego gniazda bocianów czarnych z ubiegłego sezonu. Przebywał tam co najmniej kilkadziesiąt minut penetrując teren gniazda i okolice. Przy powrocie do swojego gniazda nie wylądował precyzyjnie, trochę go wzniosło w stronę rzeki a więc młodziak "zaliczył" także kilka sekund lotu zupełnie w powietrzu Przy pokonywaniu odległości z półki na półkę radził sobie całkiem nieźle pracując skrzydłami . Po tym "nieplanowanym" przelocie w drugą stronę , już druga próba lądowania w gnieździe powiodła się.
Dodam jeszcze, że karmienia przez bociany rodzice zostały ograniczone maksymalnie. Wg moich obserwacji w ciągu kilku ostatnich dni, dostały pokarm co najwyżej dwa razy w ciągu dnia.
Offline
Moderator
24.07.2009.
Czarne boćki z gniazda na skałach już latają ! Są to już prawdziwe loty w powietrzu. Drugi z czarnych bocianków wyruszył w pierwszy lot dziś rano. Bociek , który podejmował próby lotu już wcześniej, od rana przebywa poza gniazdem. Drugi natomiast wrócił po krótkim locie do gniazda ale po godzinie dwunastej (naszego czasu) wyfrunął ponownie , gniazdo jest puste do chwili obecnej ( 13:15. naszego czasu) , boćków prawdopodobnie nie ma w zasięgu kamerki, ponieważ operator do tej pory zawsze pokazywał co dzieje się wokół gniazda.
Na stronie projektu dostępny jest krótki filmik z 22 lipca, pokazujący pierwszy lot próbny młodego bocianka :
http://www.zappiens.pt/video.php?cat=147&id=1074
Offline
Moderator
25.07.2009.
Czarne boćki latają już "pełną parą", są to długie loty ze skały w kierunku rzeki. Startują pewnie i znajdują drogę powrotną do gniazda bez problemu. Widać, że trzymają się razem, ponieważ pora ich wylotów i powrotów jest mniej więcej taka sama. Rano , około godziny 7:30. naszego czasu nie było ich w gnieździe , wróciły przed południem i spędziły w gnieździe albo na skale, najbardziej upalną część dnia. W międzyczasie przyleciał rodzic z posiłkiem , był to jedyny posiłek jaki widziałam w tym dniu ( obserwacja z małymi przerwami ) . Wyleciały ponownie równocześnie, jeden po drugim ,kiedy gniazdo było zacienione. Około godziny 20:00 naszego czasu już były na noc w gnieździe.
Ostatnio edytowany przez iganka (2009-07-25 21:24:22)
Offline
Moderator
05.08. 2009.
Te młode czarne boćki są samodzielne. Wylatują wcześnie rano z gniazda i spędzają większość dnia w "terenie". Przylatują do gniazda na noc, podczas obserwacji tego gniazda, już od ok. 2 tygodni nie widziałam bocianich rodziców. Młode muszą więc być w pełni samodzielne w zdobywaniu pożywienia.
Zdarza się, że czasem jeden z młodych nie nocuje w gnieździe, być może jest gdzieś w pobliżu, gdzie nie kamerka nie obejmuje swym zasięgiem. Pokazują się jednak później w w ciągu dnia w gnieździe lub na skale oba boćki. Dziś również razem spędzają popołudnie w gnieździe. Wylecą pewnie swoim zwyczajem przed zmierzchem na krótkie polowanie.
Offline
Moderator
07.08.2009.
07.08.2009.
A jednak bociani rodzice jeszcze przylatują do gniazda i karmią młode, być może odbywa się to rzadko ale jeszcze przynoszą pokarm. Obserwowałam to wczoraj wieczorem - karmił samiec i dzisiaj o godzinie 11:30. naszego czasu - karmiła samica. Rodzic ląduje w gnieździe wyrzuca pokarm i natychmiast odfruwa.
Dziś na skale obok gniazda zobaczyłam najpierw dorosłego osobnika, który stał niedługi czas rozglądając się i odleciał. Chwilę potem zjawiły się oba młode , zaczęły wachlować skrzydłami w przysiadzie domagając się karmienia , widocznie były gdzieś niedaleko , poznały rodzica i natychmiast przyleciały do gniazda. Po solidnym posiłku od rodzica ,około 1,5 godziny odpoczywały na półce skalnej. Przebywają prawie stale razem, blisko siebie - tak jest podczas przekazu obrazu z kamerki a jak spędzają czas poza gniazdem ? Czy również nie rozstaja się , nie wiadomo . Kiedyś pewnie każdy z nich wybierze własną drogę albo dołączy do nielęgowej grupy bocianów czarnych ale kiedy to następuje , nie wiem...
Offline
Moderator
13.08.2009.
W gnieździe portugalskich bocianów czarnych wciąż można spotkać młode boćki . Gniazdo jest jeszcze ich miejscem odpoczynku i bezpiecznym schroniskiem na noc. Do tej pory stale tu nocują. Wylatują na żerowisko kilka razy dziennie, zazwyczaj razem , wracają również we dwoje. Podglądając te boćki ma się wrażenie, że istnieje szczególna więź między tym bocianim rodzeństwem . Stojąc obok siebie prawie cały czas nawzajem czeszą sobie pióra , dotykają dziobami, jeśli jeden z nich wychodzi z gniazda na taras drugi zaraz podąża za nim .
Odwrotnie niż u ich kuzynów bocianów białych , to rodzice opuścili gniazdo w pierwszej kolejności zostawiając je młodym , które wciąż jeszcze tam spędzają sporo czasu. Przylatują do gniazda lub stoją w pobliżu na samym skraju tarasu ,tu odpoczywają w dzień , wieczorem w gnieździe. Rodzice przylatują jeszcze do gniazda , podczas obserwacji przez kilka ostatnich dni, widzę jednego z rodziców co najmniej raz w ciągu dnia , przynosi pokarm dla dwójki bocianków ,o różnych porach. Dziś, widziałam karmienie ( fot. 4 ) o godzinie 12:27. ( naszego czasu )- bardzo szybkie wyrzucenie pokarmu i odlot rodzica. Po południu o godzinie 14:34. ( naszego czasu ) przyleciał do gniazda samiec ( rozpoznawalny przy zbliżeniu kamery na nogę z żółtą obrączką, nogi i dziób wybarwione intensywnie na czerwony kolor ) ) , dość długo czekał ( ok.40 minut ) , spoglądał w niebo, na pobliskie skały, wypatrując uważnie młodych ale nie doczekał się potomstwa , tak więc być może "przepadło" dodatkowe danie dla młodych bocianów (fot.5 ) .
W porównaniu z obserwacją bocianów czarnych w Estonii w ubiegłym sezonie, można zauważyć, że cały proces odchowania młodych w tym portugalskim gnieździe trwa dłużej, dłuższy czas były pilnowane i chronione przez rodziców , później rozpoczęły pierwsze loty i dłużej (jak do tej pory ) młode boćki są związane z gniazdem . Są już w 107 ( prawie 16 tydzień ) dniu życia . Być może to cieplejszy klimat i położenia gniazda bliżej na południe , powoduje , że czas rozpoczęcia ich migracji nadchodzi później niż populacji bocianów czarnych z północy Europy ? Z drugiej strony ten wydłużony okres ochronny i przebywanie blisko gniazda, zapewne zwiększa doświadczenie i umiejętności młodych ptaków a tym samym ich szanse na przeżycie ?
Offline
Moderator
21.08. 2009.
Młode czarne boćki wydoroślały. Ich pobyt w gnieździe ogranicza się tylko do krótkiego odpoczynku albo noclegu ale często już nie w pełnym składzie. Do tej pory przebywały ciągle razem i blisko siebie, teraz widać, że każdy nich wybiera własną drogę ptasiego życia. Przylatują do gniazda osobno, a kiedy są razem, stoją raczej na skale nie w gnieździe , nie okazują już sobie nawzajem tego przywiązania braterskiego, które jeszcze tak niedawno było demonstrowane przy każdej okazji . Zdarza się już coraz częściej, że w gnieździe przebywa tylko jeden osobnik. Podobnie jest z noclegiem - w gnieździe nocuje tylko jeden młody i tak:
- noc 14/15 sierpnia , nocował tylko jeden bociek,
- 15 sierpnia w ciągu dnia przebywał w gnieździe tylko jeden bociek, wieczorem został nakarmiony przez rodzica, o godzinie 21:29 (naszego czasu ). dołączył drugi ,
- 16 sierpnia do południa był jeden młody, nakarmiony przez rodzica o 11:45 (naszego cz. ),
- noc 18/19 sierpnia gniazdo było puste, wieczorem, 18 sierpnia wieczorem, w gnieździe widziałam dorosłego osobnika był to prawdopodobnie jeden z rodziców oczekujący na młode ale po kilkunastu minutach odleciał (fot.4 )
- noc 19/20 sierpnia jeden młody ,
- noc 20/21 sierpnia jeden młody .
21 sierpnia młody wyleciał z gniazda rano kilka minut po godzinie siódmej a już około godziny dziewiątej w gnieździe bocianów czarnych pojawiły się sępy - 3 osobniki .Przebywały tam całe przedpołudnie , siedziały na skale, w gnieździe , drzemały w słońcu - czyżby sępy "czuły", że gniazdo lada dzień opustoszeje i będą je mogły zająć jako swoje prawowite włości ? Już podczas okresu lęgowego kamerka pokazywała przysiadajace blisko i obserwujące gniazdo sępy, lecz zawsze byli w pobliżu bociani rodzice chroniący gniazdo z jajami a potem pisklakami , a teraz kiedy do gniazda przylatuje jeden młody bociek nie mający jeszcze doświadczenia, czy mogą go wypłoszyć ?.
Jako uzupełnienie postu dodam, że dzisiaj w gnieździe, wieczorem ( po godzinie 20 ) zjawił się samiec - z żółtą obrączką na na nodze - czekał na młode dość długo. Kilka minut po jego wylocie z gniazda przyleciał młody bociek ( o 21:32 naszego czasu ) ale rodzic już nie zawrócił do gniazda mimo, że bociek przywoływał go wachlując skrzydłami. Pozostał w gnieździe sam, drugi bociek z rodzeństwa nie przyleciał na nocleg do gniazda.
Ostatnio edytowany przez iganka (2009-08-21 22:25:36)
Offline
Użytkownik
21 sierpnia 2009
Do postu iganki dorzucę kilka filmików: trzy sępy płowe widziałam przy bocianim gnieździe także później (po 12:30 naszego czasu) – szczęśliwie, wszystkie po kolei odleciały. W każdym razie była okazja, żeby z bliska im się przyjrzeć – imponujące i całkiem ładne ptaki. Zainteresowani mogą je obejrzeć poniżej:
http://www.youtube.com/watch?v=3eILMXAXgAI
http://www.youtube.com/watch?v=Fs-hl-qf4to
http://www.youtube.com/watch?v=8LSKd1p9QSc
http://www.youtube.com/watch?v=EvrYXUOp0dg
Młodemu boćkowi prawdopodobnie nie bardzo odpowiada samotne spędzanie nocy. W pewnym momencie postanowił chyba sprawdzić, czy jego brata/siostry lub rodzica nie ma na niższej półce (w każdym razie tak to wyglądało) – poleciał tam, ale nikogo nie było:
(21:27 naszego czasu) http://www.youtube.com/watch?v=2n-Yy-OjRbE
Wrócił więc zaraz do siebie i do zmroku wypatrywał, czy ktoś nie nadleci:
(21:33) http://www.youtube.com/watch?v=_WZndCNsPP0
Offline
Moderator
05.09. 2009.
Już od 24 sierpnia w tym gnieździe nie pojawiają się czarne bociany. Ostatni raz w gnieździe widziałam dwa młode boćki razem 20 sierpnia o godzinie 12:10 ( naszego czasu ) - fot. 1. W nocy z 21/22 sierpnia nocował samotnie jeden młody bocian czarny. Jeszcze 21 sierpnia wieczorem przyleciał do gniazda , przywoływał do karmienia rodzica, który był tego dnia w pobliżu ( fot. 2 ) i to była ostatnia fotka młodego boćka z portugalskiego gniazda na skałach .
23 sierpnia na skale ponad gniazdem pojawił się czarny bocian ale kamerka nie pokazała zbliżenia i nie można było rozpoznać czy to był młody z tego gniazda czy może jakiś nieznany czarny bocian , który zatrzymał się przelotem w tym miejscu (fot.3).
Od tej pory gniazdo jest puste, kamerka jeszcze działa ,czasem tylko można zobaczyć ciekawe refleksy promieni słonecznych połyskujące na wodzie… ( fot. 4,5 )
Ostatnio edytowany przez iganka (2009-09-05 21:34:52)
Offline
Dziękuję ignace za przekazane wyżej informacje .
Dziękuję także wszystkim, którzy podawali w tym wątku swoje posty z obserwacjami bocianów czarnych.
Ponieważ boćki wydoroślały i gniazdo jest puste już od dłuższego czasu, trzeba przyjąć, że ptaki odleciały i być może będziemy mogli je zobaczyć w następnym sezonie lęgowym.
Wątek poświęcony bocianom czarnym w Portugalii zostaje więc zamknięty a jeśli w następnym roku boćki czarne pojawią się znowu (i jeśli będzie zainteresowanie tematem) - otworzymy go ponownie, w czasie wiosennych obserwacji.
Pozdrawiam
Eva Stets
Offline
Moderator
Bociany czarne w Portugalii - 2010
22.02. 2010
Do portugalskiego gniazda bocianów czarnych dzisiaj o godzinie 18:33 ( naszego czasu) zawitał czarny bociek !
Ok. godzinę wcześniej zaglądałam do tego gniazda, było pusto. Kiedy otworzyłam przekaz ponownie bociek już stąpał po skale zmierzał wprost do zeszłorocznego gniazda
Offline
Użytkownik
iganka napisał:
22.02. 2010
Do portugalskiego gniazda bocianów czarnych dzisiaj o godzinie 18:33 ( naszego czasu) zawitał czarny bociek !
Ok. godzinę wcześniej zaglądałam do tego gniazda, było pusto. Kiedy otworzyłam przekaz ponownie bociek już stąpał po skale zmierzał wprost do zeszłorocznego gniazda
Gratuluję Iganko ! Dobrze, że tam zajrzałaś, ja miałam otwarty podgląd na to gniazdo przez całe popołudnie, a kiedy już straciłam wiarę, że bociek dziś przyleci, wyłączyłam ... około 18:25 !
Oceniając po wyglądzie głowy, chyba jest to ubiegłoroczna samiczka.
Offline
Użytkownik
24 lutego 2010
O 13:26 do gniazda przyleciały jednocześnie dwa bociany (fot.1)!
Myślę, że to ta sama para, co w ubiegłym roku - operator robił zbliżenie na prawą nogę domniemanego samca i ponad kolanem (wydaje mi się) widać było obrączkę (fot.2). Boćki odpoczywały dość długo (fot.3), potem samiec odbył krótki spacer na skałę "widokowo/obserwacyjną" (fot.4), a gdy wrócił, o 14:15 nastąpiło prawdziwe, serdeczne powitanie (fot.5 i filmik poniżej).
Filmik z powitania: http://www.youtube.com/watch?v=La_0KA7druQ
Offline
Moderator
24.02. 2010
Tym razem ja gratuluję Damce Udało mi się zobaczyć już obecne w gnieździe dwa bociany i ich powitanie , nie miałam jednak możliwości zarejestrowania tego faktu i przekazania fotek na forum.
Miałam wątpliwości czy jest to bociek z ubiegłorocznego gniazda, bo chociaż jasna "czapeczka" na głowie bociana wskazywała na samiczkę pary bocianiej z ubiegłego sezonu, to po wylocie z gniazda ok. godziny 8:30( naszego czasu ) następnego dnia rano, nie widziałam jej aż do zmroku, w nocy ani dzisiaj rano też nie było bociana w gnieździe, pomyślałam , że może był to czarny bociek, który przelotem zatrzymał się na odpoczynek. Jednak dzisiejsze wydarzenia - przylot dwóch bocianów do gniazda, charakterystyczne dla czarnych bocianów godowe powitania z wystawianiem białych piór spod czarnych lotek i sterówek, "obchodzenie" obok partnera kiwając głową i przy tym zapewne wdawanie dźwięków godowych ( których niestety w tym przekazie nie słychać ), - potwierdzają przecież , że jest to para ,prawdopodobnie para boćków z ubiegłego roku Również wydaje mi się, że samiec ma obrączkę.
Offline