Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
12:00 w naszym drogim, tętniącym niegdyś życiem gnieździe chyba nic już się nie dzieje... zaglądam co jakiś czas i wciąż pusto.
Offline
Użytkownik
13:12 chyba nasze najukochańsze bocianki już na sejmikach, od rana patrzę w gniazdo i "ni żywego ducha....", pusto...
Ale smutno bez nich
Może jeszcze Przygoda przyleci na noc....
Offline
Użytkownik
Tak, bardzo smutno. Trzeba będzie nam czekać kolejny raz, kolejne pół roku na kolejne klekoty, kolejne pisklaki i drżeć o nich.
Taka jest kolej rzeczy. Gdyby choć wiedzieć gdzie są.
sensei 4-ty.
Offline
Użytkownik
Widzę że wszystkich nas ogarnia ogólna tęsknota, ale mamy tyle pięknych wspomnień związanych z tegorocznym pobytem bocianów wśród nas. Piękny był czas lęgu, klucia, dorastania maluchów. Ile wzruszeń dostarczyły nam ich pierwsze prostowania skrzydeł, pierwsze podskoki i oczywiście te najważniejsze "pierwsze" loty. Bardzo przeżywaliśmy wszystkie problemy jakich było sporo ale to wszystko dowodzi nam jak twarde a zarazem kruche jest nasze istnienie. Myślę jednak, że dla tych wszystkich chwil warto jest żyć. Cały czas mam jeszcze jakąś maleńką iskierkę nadziei że usłyszymy o Dziedziczce. Może pojawi się też Dziedzic. Może jeszcze przyleci Przygoda sprawdzić matczynym okiem gniazdo. Rok mimo trudnych warunków atmosferycznych musimy zaliczyć do udanych. Pozdrawiam cały "Sztab Główny" z panem Pawłem na czele dziękując mu za czas i serce poświęcone bocianom. Pozdrawiam wszystkich, których spotkałam na tym forum - Maja.
20:33 niestety gniazdo jest puste.
Ostatnio edytowany przez MW17081955R (2011-08-17 18:32:29)
Offline
Użytkownik
21:35 gniazdo puste (niestety);
Zaglądałam dzisiaj kilkakrotnie go gniazda, ale nigdy bocianów nie zastałam (dźwięk miałam włączony przez kilka godzin, więc gdyby się coś działo, to bym usłyszała). W ustrońskim gnieździe natomiast - bociany (niezaobrączkowane) były i to dwukrotnie (ok. 5 rano wpadły na 10 minut i o 10 rano - na prawie 2 godziny). Nasze dorosłe bociany za to były dłużej w gnieździe w sezonie.
Ostatnio edytowany przez Gosia 44 (2011-08-17 19:56:19)
Offline
Użytkownik
Niestety na dzisiejszą noc gniazdo pozostało absolutnie puste:-(
Offline
Użytkownik
18.08.2011r. godz. 13:09
Gniazdo cały czas puste - smutny to widok , cięzko jest mi nawet pomyslec , że taki widok - gniazda bez bocków- będzie do końca marca przyszłego roku.
Offline
Użytkownik
21.07 Gniazdo puste
Chyba trzeba się będzie pogodzić z tym faktem - jak co roku - bociany opuściły gniazdo...
Miejmy nadzieję, że uda im się zdrowo i szczęśliwie odbyć podróż na południe i powrócić.
Ale za to ... już w marcu będziemy wypatrywać ich powrotu...!
Ech, gdyby tak "nasze" boćki mogły dostać nadajniki, żeby można było śledzić ich wędrówki, tak, jak bocianów niemieckich...
Offline
Użytkownik
15 sierpnia o godz. 20:10 ostatnio widziany był jeden bocian w gnieździe.
O tej godzinie wystąpiła awaria i tego wieczora, jak również 16 sierpnia nie mogliśmy obserwować gniazda, a kiedy 17 sierpnia rano kamera ponownie została uruchomiona, żadnego bociana aż do chwili obecnej nie było w gnieździe. Jest to tym samym jeden z wcześniejszych odlotów w całej historii obserwacji tego gniazda. Szkoda. Wcześniej bociany opuściły gniazdo tylko w 2008 rok (14 sierpnia). W trzech pozostałych latach 2007, 2009, 2010 były to odpowiednio dni 24, 25, 23 sierpnia. Bociany już pewnie w drodze na południe. Łatwiej by nam/mi było, gdybyśmy wiedzieli, że odleciały całą rodzinką, która tak długo dzielnie trzymała się razem. Najpierw Dziedzic w niewyjaśnionych okolicznościach odłączył od grupy (11 lipca 16:50). Później 07 sierpnia stracił się jeden z młodych.
A mnie najbardziej utkwił w głowie odlot Dziedziczki 9 sierpnia o 12:37, która bezpośrednio przed nim spowita bólem, tak tęsknie spojrzała na rodzeństwo (choć widać było, że nawet odwrócenie głowy sprawiało jej wiele bólu), po czym odleciała. Dziwne też było zachowanie pozostałych boćków, które świetnie wiedziały, co się dzieje i chyba ją żegnały.
http://www.youtube.com/watch?v=qDY-h-bz038
Ostatnio edytowany przez Gosia 44 (2011-08-19 08:53:07)
Offline
Użytkownik
19.08. 12.35 Gniazdo puste.
Opuszczenie gniazda w tym roku rzeczywiście nastąpiło wcześnie, ale też i klucie było wczesne.
Rok 2010 był nietypowy, bo młode się nie wychowały, a dorosłe żyły "po kawalersku", w 2009 natomiast klucie nastąpiło 10 dni później niż w 2011. Co, jak sądzę, musiało mieć wpływ na termin opuszczenia gniazda. Poza tym pierwszy raz zdarzyło się, że podrośnięte młode wychowywała tylko samica, była z tego powodu przeciążona, i zapewne dawała to młodym do zrozumienia, zachęcając je do samodzielności.
Natura zaoszczędziła bocianiej rodzinie dramatycznych wydarzeń, kiedy pisklęta były małe, przy korzystnych warunkach wszystkie dostały szansę, dramat nastąpił później.
Nie tracę nadziei, że zdrowy młody, który się nie pokazał od 7 sierpnia, nie zginął, tylko poleciał na łąki, najlepiej byłoby, żeby za Dziedzicem... Jakkolwiek było, myślę, że wychowanie trójki to i tak bardzo dobry rezultat! Oby wszystkie sezony były takie!
Ostatnio edytowany przez kawia (2011-08-19 10:47:45)
Offline
Użytkownik
Ja też myślę, że piąty bocianek nie zginął, co najwyżej zaginął. Napisałam stracił się w sensie nie wiadomo, co się z nim stało. Szybciej wydoroślał i opuścił rodzinne gniazdo. Taką mam nadzieję, tym bardziej, że jeden z bocianków cały czas mocno odstawał od grupy.
Offline
Nadszedł koniec sierpnia. Gniazdo jest puste już od dwóch tygodni, wątek zostanie zamknięty.
By przypomnieć sobie, jak przebiegał tegoroczny sezon lęgowy, można czytać wątki "Co robią bociany" od marca do sierpnia...
lub obejrzeć galerię podsumowującą sezon: http://www.mojebociany.republika.pl/sez … index.html
Zdjęcia w galerii pochodzą z mojego archiwum
Offline