iwonad napisał:

Witam!
W³aœnie siê zarejestrowa³am i mam pytanie -proœbê o pomoc: CO JEDZA M£ODE BOCIANY? Mieszkam ko³o bocianiego gniazda - 4 lata temu wyrzuci³y bociana ju¿ du¿ego, ze zwichrowanym skrzyd³em, znaleŸliœmy mu dom i jest ok. W zesz³ym roku wylecia³ taki dopiero opierzony, ale mia³ tak po³amane nogi i skrzyd³a, ¿e niestety musia³am go uœpiÌ. W tym roku wylecia³ pisklak, jeszcze z ¿ó³tkiem-by³am przed chwil¹ u weterynarza-piskle jest ca³e i zdrowe, ale jak mam go karmiÌ??? RATUNKU!!!!

NapisaÂłam do Iwony maila !
SvĂŹ

Witam ponownie!
ChciaÂłabym poinformowaĂŚ, Âże dzisiaj bocian imieniem Skrzetuski  /Âłatwo siĂŞ domyÂśleĂŚ, skÂąd to imiĂŞ/ zostaÂł zawieziony do MikoÂłowa.
OpiekowaÂłam siĂŞ nim 10 dni, i tyko dziĂŞki wsparciu i cennym radom pani ZOSI BRZOZOWSKIEJ, wszystko poszÂło bez problemow. UrĂłsÂł 3-krotnie, nabraÂł siÂł, i zamieszkaÂł teraz w MikoÂłowie.
Pozdrawiam wszystkich. Iwona

Witam!

Prawda jest taka, ¿e bociek prawdopodobnie nie odleci do Afryki, bo hodowany przez ludzi po prostu nie bêdzie mia³ gdzie i od kogo (nie bêdzie rodziców i innych dzikich bocianów na sejmiku) zdobyÌ takich umiejêtnoœci, by funkcjonowaÌ na wolnoœci i odbyÌ licz¹c¹ kilka tys. kilometrów, pe³n¹ niebezpieczeùstw podró¿. Jednak obym siê myli³!

pozdrawiam
PaweÂł T. Dolata

ratujmyptaki napisał:

Witam

Ma³y bociek o wdziêcznym imieniu Skrzetuski dotar³ dziœ do Leœnego Pogotowia w Miko³owie. Jest to Oœrodek dobrze mi znany, posiadaj¹cy zezwolenie Ministra Œrodowiska na prowadzenie rehabilitacji dzikich zwierz¹t. Dziêki zaanga¿owaniu Iwony, bociek jest w bardzo dobrej kondycji. Czy odleci jeszcze w tym roku do Afryki, zale¿eÌ bêdzie od tego jak szybko zd¹¿y dogoniÌ swoich rówieœników ze wzrostem (bociek jest z pó¿nego lêgu).
Iwonie nale¿¹ siê s³owa podziêkowania za dobr¹ wspó³pracê i za uratowanie jeszcze jednego bocianiego ¿ycia.
Pozdrawiam serdecznie
Zofia Brzozowska

Witam!

Ni¿ej podajê fragment z wpisu pani Zosi Brzozowskiej o bocianie, który zosta³ uratowany po swoich tarapatach i przewieziony do Oœrodka w Miko³owie. By³a to dobra wiadomoœÌ.
Dziœ pani Zosia, kontaktuj¹c siê ze mn¹ przekaza³a mi wiadoœÌ, któr¹ cytujê:

"Skrzetuski po 3 tygodniach tuÂłaczki, powrĂłciÂł do Jacka z kilkoma innymi boĂŚkami i w tym roku juÂż nie odleci."

ratujmyptaki napisał:

...O tym bocianie pisaliÂśmy na forum w czerwcu tego roku. (pierwsze posty tego wÂątku)
BociuÂś o imieniu Skrzetuski wychowywany przez IwonkĂŞ, dostarczony do OÂśrodka w MikoÂłowie,
do³¹czy³ do grupy bocianów, które wybra³y siê w swoj¹ dalek¹ podró¿ do Afryki...

W tym miejscu chciaÂłabym przypomnieĂŚ wczeÂśniejszy post PawÂła T. Dolaty, pisany 19 czerwca 2007 roku, dotyczÂący tego wÂłaÂśnie tematu i obawy PawÂła co do odlotu tego bociana:

Pawe³ T. Dolata napisał:

Witam!

Prawda jest taka, ¿e bociek prawdopodobnie nie odleci do Afryki, bo hodowany przez ludzi po prostu nie bêdzie mia³ gdzie i od kogo (nie bêdzie rodziców i innych dzikich bocianów na sejmiku) zdobyÌ takich umiejêtnoœci, by funkcjonowaÌ na wolnoœci i odbyÌ licz¹c¹ kilka tys. kilometrów, pe³n¹ niebezpieczeùstw podró¿. Jednak obym siê myli³!

pozdrawiam
PaweÂł T. Dolata

Miejmy nadziejĂŞ, Âże pod dobrÂą opiekÂą bocian przetrwa spokojnie zimĂŞ i jeÂśli mu siĂŞ to uda, byĂŚ moÂże odleci do Afryki w roku nastĂŞpnym...

Pozdrawiam
Eva Stets

OdnoÂśnie poprzedniego postu (post pisany przez iwonad).

Pos³u¿ê siê ponownie cytatem - tym razem swoim w³asnym.
Nim to uczyniĂŞ dodam, Âże moja "korespondencja" z iwonad (w czerwcu br, po znalezieniu przez niÂą pisklĂŞcia bociana) odnosiÂła siĂŞ w treÂści, tak, jak moj post, ktory cytujĂŞ niÂżej.
Post ten (bĂŞdÂący odpowiedziÂą dla innego forumowicza) znajduje siĂŞ w temacie Bociany: pytania-odpowiedzi  z dnia 10.06.2007 roku.
Oto i on:

Witam!

Postaram siĂŞ dodaĂŚ tu pewne uzupeÂłnienie, dotyczÂące pisklÂąt  bocianĂłw, ktĂłre jest bardzo waÂżne i bardzo istotne. Odpowiednie posuniĂŞcia w wypadku znalezienia mÂłodego boĂŚka mogÂą g³êboko zawaÂżyĂŚ na jego dalszych losach i tym jak potoczy sie jego Âżycie.
JeÂżeli pisklĂŞ po wyrzuceniu z gniazda nie odniosÂło urazĂłw a jest tylko osÂłabione - pierwszÂą naszÂą reakcjÂą powinno byĂŚ skontaktowanie siĂŞ z weterynarzem, Âżeby oceniÂł jaki jest faktyczny stan ptaka. JeÂżeli sami moÂżemy oceniĂŚ, Âże pisklĂŞ nie ma poÂłamanych skrzydeÂł czy nĂłg, wystarczy skonataktowaĂŚ siĂŞ z najblizszÂą stacjÂą ornitologicznÂą lub teÂż na podane przez p. ZofiĂŞ BrzozowskÂą telefony, gdzie moÂżna uzyskaĂŚ wÂłaÂściwe informacje, jak postÂąpiĂŚ ze znalezionym ptakiem.

W wypadku, gdy pisklĂŞ jest zdrowe najlepszym dla niego rozwiÂązaniem jest umieszczenie go ponownie w gnieÂździe, co da mu szanse na szybki powrĂłt do naturalnego Âżycia
Do przeprowadzenia tego typu akcji moÂżna siĂŞ zgÂłosiĂŚ do pobliskiej StraÂży PoÂżarnej z proÂśbÂą o udostĂŞpnienie podnoÂśnika, aby mĂłc spokojnie umieÂściĂŚ pisklaka w gnieÂździe. StraÂż PoÂżarna udostĂŞpnia podnoÂśnika do tego typu akcji za darmo i nie odmawia pomocy.
PamiĂŞtajmy, Âże jeÂżeli stan bociana na to pozwala - takie rozwiÂązanie jest najlepszym posuniĂŞciem, jako Âże dajemy wĂłwczas ptakowi szanse na powrĂłt do Âżycia w Âśrodowisku, ktĂłre jest dla niego stworzone przez prawa natury a przetrzymywanie ptaka w domu, bez odpowiedniego zezwolenia jest rownieÂż niezgodne z prawem

Pozdrawiam
Eva Stets

OdnoÂśnie postu Iwonad wyÂżej i do podania informacji dla forumowiczĂłw i  wszystkich innych osĂłb, ktĂłre mnie znajÂą podajĂŞ, Âże:

- w czerwcu tego roku osoba o ksywce iwonad znalazÂła mÂłodego bociana, ktĂłry wypadÂł z gniazda i na naszym forum pytaÂła, co z ptakiem zrobiĂŚ i czym go karmiĂŚ (patrz pierwszy post)
- z osobÂą tÂą kontaktowaÂła siĂŞ sve i ja rownieÂż (jest to takÂże napisane w tym wÂątku)
- stara³am siê mailowo przekonaÌ iwonad, aby umieœci³a ptaka ponownie na gnieŸdzie albo odda³a go jak najszybciej do odpowiedniej placówki, która mog³aby siê zaj¹Ì bocianem, t³umacz¹c, ¿e jest to dla dobra ptaka
- jak napisaÂłam na forum (czyt. cytowany mĂłj post wyÂżej) - tak i mailowo do iwonad, informowaÂłam, Âże przetrzymywanie ptaka w domu  - bez zezwolenia jest niezgodne z prawem.
- prĂłbowaÂłam przekonaĂŚ, Âże umieszczenie bociana na gnieÂździe lub oddanie go pod fachowÂą opiekĂŞ jest dla dobra ptaka - dla jego Âżycia i zdrowia, podkreÂślajÂąc, Âże ptak powinien jak najprĂŞdzej powrĂłciĂŚ  na Âłono natury
- dziĂŞkowaÂłam iwonad za troskĂŞ o los bociana ale straÂłam siĂŞ przekonaĂŚ, Âże trzymanie go w garaÂżu nie jest dla jego dobra
- to ja byÂłam osobÂą, ktĂłra skontaktowaÂła siĂŞ z paniÂą ZofiÂą BrzozowskÂą w tej sprawie i skierowaÂła iwonad do pani Zofii Brzozowskiej, proszÂąc  ZosiĂŞ, by udzieliÂła fachowych rad  jak karmiĂŚ mÂłodego bociana jak rĂłwnieÂż osobiÂście i klika razy prosiÂłam telefonicznie (dzwoniÂąc z Grecji do Polski) paniÂą ZofiĂŞ aby tych rad udzieliÂła i za wszelkÂą cenĂŞ przekonaÂła iwonad, aby bocian znalazÂł siĂŞ jak najszybciej pod wÂłaÂściwÂą opiekÂą.

Tyle odnoÂśnie mojej korespondencji mailowej z iwonad i moich dziaÂłaĂą w tym kierunku.
ZachĂŞcam forumowiczĂłw do przeczytania postĂłw na ten temat, myÂślĂŞ, Âże czytajÂąc je, kaÂżdy bĂŞdzie mĂłgÂł wysnuĂŚ odpowiednie wnioski.

OdnoÂśnie polskich realiĂłw i OÂśrodkĂłw zajmujÂących sie leczeniem ptakĂłw, dodam, Âże tylko w Azylu dla PtakĂłw w Warszawie, w latach 1998-2000 rehabilitowano 143 bociany biaÂłe a w roku 2006 byÂło ich 58.
Jak wiemy, nie jest to jedyny w Polsce OÂśrodek przyjmujÂący ptaki. (adresy tych OÂśrodkĂłw zostaly podane przez p. Z. BrzozowskÂą w temacie Bociany: pytania-odpowiedzi)

Eva Stets

Witam!
W celu wyjaÂśnienia:
drukowane stosowa³am,¿eby podkreœliÌ wagê s³ów, a nie krzyczeÌ
BOCIANA NIE TRZYMAÂłAM W GARAÂżU, NA MIÂłOœÌ BOSKÂą!!!  -
i wogóle po co te wtrêty ze strony p. Evy, skoro wróci³y ró¿ne bociany, nie tylko Skrzetuski, wiêc???
-- nie zostaÂło wspomniane,Âże bociek dotarÂł do MikoÂłowa w dobrej kondyncji...
   
Nie mogĂŞ nie skomentowaĂŚ "odpadu genetycznego", o czym my tu rozmawiamy? o Âżywych stworzeniach, ktore czujÂą!!
kto nam da³ prawo decydowaÌ o ich ¿yciu lub œmierci, nawet jeœli oka¿¹ siê niezdolne do ¿ycia w naturze?? i kto to mówi-
czÂłowiek ktĂłry mieni siĂŞ obroĂącÂą, tylko czego??
A jeÂśli owe stworzenie nie jest gatunkiem chronionym, to juÂż wogĂłle nie ma Âżadnych praw?? nie zasÂługuje na pomoc??
a jak siĂŞ poczuli w kontekÂście tej wypowiedzi ludzie, ktĂłrzy Âżycie poÂświĂŞcajÂą ratowaniu zwierzÂąt i ptakĂłw, bo sÂą poprostu wraÂżliwymi ludÂżmi, a nie dlatego, Âże dane stworzenie jest chronione lub "czyste genetycznie"??
czy mamy przejœÌ obojêtnie obok cierpi¹cego stworzenia, tylko dlatego, ¿e jest byÌ mo¿e inne???[
lepsze i gorsze Âżycie??

Jestem w szoku, Âże akurat na takim forum przeczytaÂłam takie rzeczy.
Faktycznie, po takiej wypowiedzi nie ma sensu kontynuowaĂŚ tej dyskusji.

Pozdrawiam wszystkich, ktĂłrzy pomagajÂą z miÂłoÂści, a nie wyrachowania
Iwona

Ostatnio edytowany przez iwonad (2007-09-28 19:08:41)

iwonad napisał:

Witam!
W celu wyjaÂśnienia:
drukowane stosowa³am,¿eby podkreœliÌ wagê s³ów, a nie krzyczeÌ
BOCIANA NIE TRZYMAÂłAM W GARAÂżU, NA MIÂłOœÌ BOSKÂą!!!  -
i wogóle po co te wtrêty ze strony p. Evy, skoro wróci³y ró¿ne bociany, nie tylko Skrzetuski, wiêc???
-- nie zostaÂło wspomniane,Âże bociek dotarÂł do MikoÂłowa w dobrej kondyncji...
   
Nie mogĂŞ nie skomentowaĂŚ "odpadu genetycznego", o czym my tu rozmawiamy? o Âżywych stworzeniach, ktore czujÂą!!
kto nam da³ prawo decydowaÌ o ich ¿yciu lub œmierci, nawet jeœli oka¿¹ siê niezdolne do ¿ycia w naturze?? i kto to mówi-
czÂłowiek ktĂłry mieni siĂŞ obroĂącÂą, tylko czego??
A jeÂśli owe stworzenie nie jest gatunkiem chronionym, to juÂż wogĂłle nie ma Âżadnych praw?? nie zasÂługuje na pomoc??
a jak siĂŞ poczuli w kontekÂście tej wypowiedzi ludzie, ktĂłrzy Âżycie poÂświĂŞcajÂą ratowaniu zwierzÂąt i ptakĂłw, bo sÂą poprostu wraÂżliwymi ludÂżmi, a nie dlatego, Âże dane stworzenie jest chronione lub "czyste genetycznie"??
czy mamy przejœÌ obojêtnie obok cierpi¹cego stworzenia, tylko dlatego, ¿e jest byÌ mo¿e inne???[
lepsze i gorsze Âżycie??

Jestem w szoku, Âże akurat na takim forum przeczytaÂłam takie rzeczy.
Faktycznie, po takiej wypowiedzi nie ma sensu kontynuowaĂŚ tej dyskusji.

Pozdrawiam wszystkich, ktĂłrzy pomagajÂą z miÂłoÂści, a nie wyrachowania
Iwona

Na wstĂŞpie:
Nie edytuje siĂŞ wpisu, na ktĂłry inna osoba udzieliÂła odpowiedzi... a Pani to zrobiÂła

W Pani wypowiedzi zosta³y wymieszane najró¿niejsze pojêcia... nie mia³em na myœli eugeniki i czystoœci rasowej - to chyba oczywiste... mówiê o mutacjach; genotypie, który by³ Ÿród³em takiego a nie innego fenotypu, który najwidoczniej nie opar³ siê presji selekcyjnej i móg³ zostaÌ wyeliminowany przez dobór naturalny... móg³ a nie musia³ - co wyraŸnie napisa³em... nie mamy mocy oceniania genotypów, nie mamy mocy dokonywania selekcji dzikich zwierz¹t... Raz pomagamy i jest super... drugi raz pomagamy i powodujemy, ¿e zwierzêta z defektem genetycznym siê rozmna¿aj¹ i daj¹ podobne potomstwa, co prowadzi do obni¿enia zdrowotnoœci populacji. WyraŸnie napisa³em, ¿e wymaga to wiedzy i ostro¿noœci.... Pani wyci¹gnê³a sobie dwa wyrazy i wyda³a wyrok. Proszê czytaÌ ca³y tekst ze zrozumieniem!
Ochrona œrodowiska, w tym gatunków chronionych jak i nie chronionych (bez ró¿nicy) to nie tylko uczucia i emocje, to przede wszystkim wiedza i zdrowy rozs¹dek! Nie jest problemem ratowanie rannych, porzuconych itp zwierz¹t, problemem mo¿e byÌ przywracanie ich naturze... do tego prowadzi³ mój wywód o defektach genetycznych.

Z punktu widzenia ewolucji, niestety sÂą to gorsze osobniki, ktĂłre nie dajÂą rady oprzeĂŚ sie presji selekcyjnej i najzwyczajniej ginÂą... sÂą zjadane... chorujÂą... za wolno biegajÂą... etc. etc. Normalna rzecz! One ginÂą i nie dajÂą pÂłodnego potomstwa - ich dostosowanie jest rĂłwne 0.
Czy przez to ¿e wspó³czujê zaj¹cowi mam zabroniÌ lisowi na niego polowaÌ? Nie, a emocje by to nakazywa³y... bo w czym jest zaj¹c gorszy od lisa?

Niestety nasza dyskusja "mija siĂŞ", gdyÂż inaczej rozumiemy Âświat.

Z mojej strony nie mam nic wiêcej do dodania. A skoro Równie¿ Pani, po dokonaniu edycji, stwierdzi³a, ¿e dyskusja nie ma sensu zamkniemy wiêc ten w¹tek licz¹c na rzeczow¹ dyskusjê w innych nowych w¹tkach. Myœlê, ¿e ka¿dy kto mia³ cierpliwoœÌ czytaÌ powy¿sze nasze wypowiedzi mia³ okazjê ustosunkowaÌ siê do nich i wyci¹gn¹Ì odpowiednie wnioski, które bêd¹ owocowa³y jeszcze skuteczniejsz¹ i rozs¹dn¹ ochron¹ przyrody prowadz¹c¹ do zachowania bioró¿norodnoœci i naszego wspólnego dziedzictwa.

Pozdrawiam

Witam!

PoniÂżej maÂły cytat godny... wyjaÂśnienia:

iwonad napisał:

Nie ma Âżadnej gwarancji, Âże wychowany przez rodzicĂłw doleciaÂł by do Afryki, tym bardziej Âże wykluÂł siĂŞ w okresie, kiedy jego rodzeĂąstwo juÂż wstawaÂło na nogi / o czym Pani doskonale wie/  i szanse miaÂł Âżadne. W naturze by poprostu zgin¹³!

ZaczynajÂąc od koĂąca (przedostatnie zdanie), przyznam, Âże... nie wiem...
To, co wiem i co mĂłwiÂą specjaliÂści, to stwierdzenie, Âże:
1- dorosÂłe bociany wysiadujÂą zÂłoÂżone jaja przez okres okoÂło 33-35 dni
2- po tym czasie zaczyna siĂŞ klucie
3- pisklĂŞta siedzÂą w gnieÂździe na zgiĂŞtych nogach przez przez ok 20-23 dni
4- dopiero po up³ywie tego czasu mog¹ stan¹Ì pewnie na nogach
5- spóŸnione klucie mo¿e byÌ kilkudniowe

Tak wiĂŞc niemoÂżliwoÂściÂą jest wyklucie siĂŞ bociana z tego samego lĂŞgu po okresie prawie miesiÂąca - tzn, gdy jego rodzeĂąstwo stoi juÂż na nogach.
Na moje pytanie, dotycz¹ce "spóŸnionych lêgów" z odstêpem czasu, jest poni¿ej odpowiedŸ specjalisty, któr¹ polecam uwa¿nie przeczytaÌ.

Pozdrawiam
Eva Stets

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dr inÂż. PIOTR INDYKIEWICZ
:::  Katedra Zoologii, Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy

Witaj Eva,
Twoje pytanie jest faktycznie intrygujÂące. Jednak zanim sprĂłbujĂŞ na nie odpowiedzieĂŚ powiem Ci, Âże...pytanie jednak brzmi, jak pospolite (czĂŞste) jest to zdarzenie (sytuacja), ktĂłre nas zaciekawiÂło?
Historia daje nam wiele przykÂładĂłw tego, Âże coÂś co okreÂślaliÂśmy jako „niemoÂżliwe / nierealne” zostaÂło jednak w pewnym momencie zarejestrowane przez kogoÂś...i zostaÂło okrzykniĂŞte jako „wyjÂątkowe” (np. osobniki hermafrodytyczne wÂśrĂłd krĂŞgowcĂłw). Lecz w ciÂągu wielu kolejnych lat takie „wyjÂątki” notowano ponownie i w rezultacie traciÂło ono status „wyjÂątkowoÂści”.

JeÂśli miaÂłbym odnieœÌ siĂŞ do „spóŸnionego" bociana - to wydaje mi siĂŞ, Âże czysto teoretycznie ... daÂłoby siĂŞ to zaakceptowaĂŚ...choĂŚ od razu dodam, Âże nie spotkaÂłem siĂŞ z takim zdarzeniem i o czymÂś podobnym nie sÂłyszaÂłem. Wprawdzie nie podaÂłaÂś na jaki wiek byÂł oszacowany ten „spóŸnialski maluch", ale domyÂślam siĂŞ, Âże ró¿nica byÂła spora.
Otó¿ ró¿nica pomiĂŞdzy pierwszym i ostatnim wyklutym pisklĂŞciem w danym gnieÂździe moÂże byĂŚ spora, czyli „spóŸnienie” z wykluciem moÂże byĂŚ nawet kilkudniowe (a moÂże tĂŞ ró¿nicĂŞ czasowÂą pog³êbiĂŚ zbieg ró¿nych okolicznoÂści - np. nagÂłe pogorszenie stanu zdrowia ptakĂłw wysiadujÂących jaja, lub ÂśmierĂŚ jednego z nich – co moÂże prowadziĂŚ do niedogrzania embrionĂłw - a w konsekwencji moÂże byĂŚ bezpoÂśredniÂą przyczynÂą zwolnienie tempa wzrostu i rozwoju embrionĂłw) a do tego mogÂą naÂłoÂżyĂŚ siĂŞ bardzo niekorzystne warunki atmosferyczne.
Po wykluciu „spóŸniony maluch” moÂże od samego poczÂątku przegrywaĂŚ „konkurencjĂŞ" wewnÂątrzgniazdowÂą o pokarm, moÂże znacznie wolniej siĂŞ rozwijaĂŚ...moÂże teÂż chorowaĂŚ, ale jednoczeÂśnie pisklĂŞ bĂŞdzie nadal pobieraÂło pokarm i wĂłwczas pozostajÂąc w gnieÂździe bĂŞdzie korzystaÂło z dogrzewania...mimo, Âże samo jeszcze nie bĂŞdzie miaÂło sprawnej termoregulacji...
ZdarzajÂą siĂŞ wÂśrĂłd gniazdownikĂłw przypadki bardzo, ale to niesÂłychanie wolnego wzrostu i rozwoju...szczegĂłlnie w warunkach powaÂżnego niedoboru pokarmu...ale bywa, Âże wszystko koĂączy siĂŞ szczĂŞÂśliwie a „spóŸnialski” dogania w rozwoju po kilkunastu dniach rodzeĂąstwo – tak wiĂŞc teoretycznie jest moÂżliwe...choĂŚ jak powiedziaÂłem na wstĂŞpie...nigdy nic podobnego mi siĂŞ nie przytrafiÂło.

Serdecznie pozdrawiam
Piotr Indykiewicz

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~