Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Patrzę dziś rano, a tu JAJO !!! Zauważone 9. 4. 2008 o godz. 6:34 (7:34 czasu estońskiego).
Brawo bociany !!!
Ostatnio edytowany przez robert (2008-04-09 06:57:21)
Offline
Użytkownik
Offline
Na mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-04-05.asf można obejrzeć bardzo interesujący filmik z życia tej pary nakręcony 05. 04. br. Wspaniały klimat tworzą zrejestrowane głosy ptaków.
Wydarzenia w gnieździe Toniego i Donny podczas zeszłego sezonu można prześledzić (przypomnieć sobie) zaglądając na http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewtopic.php?id=61
Offline
Użytkownik
10 kwietnia
Dziś bociany bardzo długo (w zasadzie od rana) nie wysiadywały jaja, mimo że od czasu do czasu wzruszały i poprawiały ściółkę wokół niego. Pierwszy raz samica siadła na jaju ok. godz. 14-tej, ale już po kilkunastu minutach wstała i znów go nie wygrzewa. Ok. 14:40 znów usiadła na jajku. Od tej pory wysiadywanie odbywa sie naprzemiennie, z niezbyt długimi przerwami. Ostatnia obserwacja pozycji samicy nasuwa mi przypuszczenie, że przygotowuje się już do złożenia drugiego jaja. Zobaczymy ...
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2008-04-10 17:32:06)
Offline
Użytkownik
11 kwietnia 2008, godz. 8:45:17 (czasu estońskiego) - JEST DRUGIE JAJKO !
Dzisiaj rano zauważyłem, że w gnieździe są 2 jajka, świetnie !
Offline
Użytkownik
Dzisiaj 13. 04. 2008 o godz. 12:31 (czasu estońskiego) Donna wstała z gniazda na przywitanie nadlatującego samca i pokazała nam 3. jajko. Świetnie !!!
Ostatnio edytowany przez robert (2008-04-13 21:27:29)
Offline
Użytkownik
13 kwietnia - dramatyczne wydarzenia w godz. 9:00 - 9:15 (cz. est.)
Miał tam miejsce atak intruza (intruzów?) na gniazdo. Gniazdo zostało obronione, ale wyglądało to naprawdę niezwykle dramatycznie. W trakcie obserwacji walki trudno było rozróżnić, kto jest kto i ilu jest agresorów. Pierwszy atak dzielnie odpierała Donna (wcześniej - jakby go się spodziewając - przykryła jaja mchem). Samiec przybył z odsieczą i sytuacja została opanowana. Walka była bardzo ostra i długa. Jaja, miejmy nadzieję, nie ucierpiały, choć to dopiero się okaże.
Offline
Użytkownik
Atak intruza na gniazdo nastąpił już o godz. 8:38 (cz. est.), jajka w tym czasie nie były przykryte mchem, atak był niespodziewany. O 8:43 był nieudany nalot na siedzącą Donnę. W minutę później na gnieździe wylądował intruz i przejął kontrolę nad gniazdem. Donna stoi bezradnie na skraju gniazda aż do 9:00 kiedy przyleciał samiec i rozpoczęła się prawdziwa ostra walka ...
Video z całego zajścia jest tu: http://www.looduskalender.ee/ lub bezpośrednio tu: mms://video.eenet.ee/arhiiv/2008-04-13.asf
Offline
Użytkownik
14 kwietnia
A jednak ... dwa jaja ucierpiały we wczorajszej obronie gniazda. Wysiadywane jest jeszcze tylko jedno.
Offline
Użytkownik
Witam,
no niestety wszystko jest inaczej. Rano po godz. 7:00 powrócił intruz na gniazdo i rozgościł się na jajkach. Donna smutnie patrzy z boku na niego. Gospodarza w domu nie ma. Obcy samiec zaczął wypychiwać jajka spod siebie na skraj gniazda i udało mu się wypchnąć dwie sztuki. Koło 7:30 powrócił do gniazda partner Donny i rozpoczęła się bitwa podczas której bociany rozbiły jedno jajko. Po boju obcy samiec odleciał a naszym boćkom pozostały dwa jajka.
Zwichnięte skrzydło naszego samca z niedzielnej bitwy, na szczęście, szybko powróciło do normy.
Powodzenia bociany !
Ostatnio edytowany przez robert (2008-04-14 10:19:37)
Offline
Użytkownik
Przytaczam czasowy opis poniedziałkowego incydentu:
7:08 - atak intruza na gniazdo, przegonił siedzącą Donnę
7:09 - intruz siada na jajkach, Donna stoi na skraju gniazda, jest dosyć obojętna
7:16 - intruz wstaje i odrzuca dziobem, za jednym zamachem, pierwsze jajko, potem siada
7:19 - intruz wstaje i odrzuca dziobem, za jednym zamachem, drugie jajko, potem siada
7:31:31 - przylot i natychmiastowy atak gospodarza
7:33:02 - rozbicie jajka podczas bitwy
chwilami w ogóle nie można rozróżnić kto jest na górze a kto na dole,
7:34 - wszystkie trzy bociany wypadają z gniazda i odlatują
7:35 - powrót gospodarzy i powolne uspokajanie
Tyle z dzisiejszego smutnego zajścia, zobaczymy ile sił fizycznych i psychicznych będą miały nasze bociany.
Offline
Użytkownik
Dzisiaj rano o godz. 7:24 nam Donna pokazała swoje czwarte jajo !
W gnieździe są tylko 3 jajka, jedno zostało rozbite podczas wczorajszej bitwy.
Offline
Użytkownik
15. 4. 2008 - wydarzenia na gnieździe:
9:45 - jajka wysiaduje samiec-gospodarz, Donny nie ma w domu, niespodziewanie atakuje intruz, dochodzi do szamotaniny
9:46 - ptaki podczas bitwy kilka razy następują na jajka
9:47 - oba ptaki wypadają z gniazda, na ziemi słychać odgłosy sprzeczki i ptaki odlatują nisko nad ziemią
9:48 - gospodarz powraca do gniazda i sytuacja się uspokaja
10:09 - spokój na gnieździe naruszony przez kruka, usiadł na gałęzi pod gniazdem z północnej strony, po chwili napastuje od wschodu ale samiec go odgania
Ostatnio edytowany przez robert (2008-04-15 21:53:51)
Offline
Użytkownik
Nagranie video z demonstracji kolejnego jaja i porannych kłopotów bocianów czarnych dostępne jest na stronie estońskiej:
http://www.looduskalender.ee/node/130
Po otwarciu strony należy kliknąć na aktywny link: Vaata videot.
A tutaj moje fotki:
1 - Samiec sprawdzający jajka po odparciu ataku napastnika;
2 - Powrót Donny do gniazda. Samiec nawet po jej przylocie jeszcze przez prawie 2 godziny pozostawał w gnieździe z Donną w obawie przed kolejnym atakiem;
3 - Nareszcie samiec uznał, że może lecieć na żerowisko (od rana nie wylatywał). Donna przejęła wyłączną opiekę nad gniazdem
4 - Do wieczora go nie opuszczała, nawet gdy dwukrotnie w tym czasie powracał jej partner i przez jakiś czas wysiadywał jaja.
Offline
Użytkownik
Podaję nowe informacje z Puurmani:
1. Na wstępie - JEST 5. JAJKO !!! O godz. 8:27 mamy w gnieździe 4 sztuki.
2. "Ponieważ rozdzielczość kamery nie pozwalała odczytać kodu z zielonej obrączki nowego partnera Donny, estończyki postanowiły zbudować kryjówkę w odległości 80 m od gniazda w celu wyjawnienia prawdy. Towarzysz Donny z przyjemnością pozował przed obserwatorami, ponieważ i on chciał nareszcie sprawę wyjaśnić. Według niemieckich przyjaciół, bociana już zdążyli „ochrzcić“ Polacy (bez dalszych wyjaśnień - przyp. robert).
Jednak okazało się, że mamy do czynienia z tutejszym bocianem. Przyjaciel Donny urodził się w zachodniej części Harjumaa, w regionie Padise w 2001 roku i za nieprawidłowe okrążkowanie (zielony 76M) odpowiada autor tekstów o bocianach na Looduskalender.ee.
Trzeba też wspomnieć, że dwa młode z tego gniazda dwa lata później odleciały na wyspę Gotland co jest, o ile wiemy, najbardziej na północny zachód położone gniazdo bocianów czarnych."
Ostatnio edytowany przez robert (2008-04-20 19:14:49)
Offline
Użytkownik
17 kwietnia
Dla udokumentowania tego radosnego faktu, dwie fotki:
Przy okazji drobna uwaga: ostatnie zdanie punktu 2 (postu Roberta) - przetłumaczone z rosyjskiego opisu zamieszczonego na stronie estońskiej - ja przetłumaczyłabym tak:
"Według niemieckich kolegów, już zdążono określić go Polakiem" - a więc użyto formy bezosobowej, nie jest tam powiedziane, kto określił go Polakiem. Z tego, co napisano w innym fragmencie tekstu, przypuszczenie co do polskiego pochodzenia samca wysuwali sami Estończycy (na podstawie sugestii kolegów niemieckich).
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2008-04-17 11:59:19)
Offline
Użytkownik
Damka_Pik napisał:
17 kwietnia
... przy okazji drobna uwaga: ostatnie zdanie punktu 2 (postu Roberta) - przetłumaczone z rosyjskiego opisu zamieszczonego na stronie estońskiej - ja przetłumaczyłabym tak:
"Według niemieckich kolegów, już zdążono określić go Polakiem" - a więc użyto formy bezosobowej, nie jest tam powiedziane, kto określił go Polakiem. Z tego, co napisano w innym fragmencie tekstu, przypuszczenie co do polskiego pochodzenia samca wysuwali sami Estończycy (na podstawie sugestii kolegów niemieckich).
... tak zgadzam się z Damką_Pik, muszę podreperować swój rosyjski. Dziękuję za sprostowanie, jakoś mi to zdanie nie pasowało do kontekstu.
Offline
Administrator
Dzięki Robercie za dokładne przybliżenie pochodzenie boćka z Estonii i perypetii z jego ustaleniem.
Rozwiążę Wasze wątpliwosci lingwistyczne, bo uczestniczyłem w tej korespondencji :-)) Pomysł, że to polski bocian wpadł do głowy memu koledze Carstenowi Rohde z Niemiec, wielkiemu znawcy i miłosnikowi bocianów czarnych, współautorowi bardzo dobrej monografii o nim - Janssen, Hermann i Rohde 2004. Der Schwarzstorch. Ciconia nigra. Die Neue Brehm-Bűcherei. Bd. 468. Westarp Wissenschaften, Hohenwarsleben.
Carsten miał ku temu mocny powód, bo w Izraelu niedawno odczytał polskiego bociana czarnego z obrączką nisko założoną (co nie szkodzi ptakowi, ale utrudnia odczyty, gdy np. stoi wwodzie lub na gnieździe) - tylko, że była to pomyłka obrączkarza ze Śląska, tak samo jak obrączkarza, który obrączkował w Estonii obecnego bohatera Internetu. Estończycy nie dywagowali, ale po prostu szybko i sprawnie odczytali numer obrączki.:-))
W styczniu byłem w Estonii i jestem prawie pewnien, że ten złośliwy bocian-napastnik to Rosjanin - to najbardziej awanturująca się nacja w Estonii, na dodatek w części nadal obrażona na niepodległość tego kraju :-))
Przy okazji - to wspaniały kraj, polecam zdecydowanie tak przyrodę, jak i małe wioski oraz starówkę Tallinna - dla mnie to było odkrycie. Ludzie także bardzo życzliwi, a Urmas Sellis jest tego dobrym przykładem. Niestety - drogo :-((
Offline
Administrator
Niestety, wg koordynatora tego projektu Urmasa Sellisa - Tooni (tak brzmi prawidłowo to estońskie imię, używano też anglojęzycznego Tony), został prawdopodobnie zastrzelony na Wzgórzach Golan, blisko granicy z Libanem w październiku 2007.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
"Nie wiadomo, co stało się z Tonim. Pojawiały się przypuszczenia, że bardzo długi pobyt na Ukrainie mógłby świadczyć o tym, że zachorował tam i osłabienie długo nie pozwalało mu kontynuować wędrówki, a potem ją utrudniało. Czy pokonała go śmiertelna choroba, czy zdarzył się jakiś wypadek, czy też (w co chciałabym wierzyć) uszkodzeniu uległ tylko nadajnik – na razie nikt tego nie wie."
Offline