Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Bieliki z Norfolk - 27 stycznia
Rano para bielików też dużo czasu spędziła w okolicach gniazda. Cała aktywność przez długie minuty przejawiała się obracaniem dostojnej głowy o 360 stopni! Zadziwiająco często zgodnie patrzą w tę samą stronę. Rzeczywiście nie śpieszą się.
fot. 1 - 8:32 - para bielików w czarnych pelerynkach
fot. 2 - 8:45 - wachlarz ogona samca na do widzenia
fot. 3 - 8:48 - samica w dużym zbliżeniu
fot. 4 - 8:59 - samica w chwili startu
Ostatnio edytowany przez Klika (2009-01-28 01:09:32)
Offline
28 stycznia 2009
Bieliki z Norfolk jak zwykle dostojne. Najpierw jeden z nich, być może samiec (gdy nie siedzą obok siebie, mam problem z odróżnianiem płci) długo siedział samotnie na gałęzi (1). Po blisko godzinie przyfrunął drugi i usiadł w gnieździe (2). Drugi dołączył do niego i jakiś czas spędziły tam razem (3). Po kilku minutach kolejno przeniosły się na gałąź (4), następnie samiec odleciał i samica siedziała na gałęzi, rozglądając się, aż do zmroku.
Offline
Użytkownik
Bieliki z Norfolk – 29 stycznia 2009
Sympatyczna para bielików konsekwentnie dąży do celu i zapewne już niebawem i tutaj doczekamy się jajeczka. W ubiegłym roku pierwsze jajo z pierwszego lęgu pojawiło się 1 lutego.
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 9Jan_1.flv
Czyż one nie są piękne?
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 9Jan_2.flv
Bieliki z Blackwater – 30 stycznia 2009
Samica poprzestała na dwóch jajach – może i dobrze. Miejmy nadzieję, że z obu wyklują się zdrowe pisklęta.
Mam pewną obawę o pierwsze jajo, które ostatniej niedzieli pozostawione było bez ogrzewania przez co najmniej 35 minut przy temperaturze nieco poniżej zera (gdy włączyłam podgląd, w gnieździe nie było już żadnego z rodziców). A może po prostu dwudniowemu jaju, mimo niskiej temperatury, takie przerwy jeszcze nie szkodzą? Bardzo jestem ciekawa – czas pokaże.
Offline
Użytkownik
Bieliki z Norfolk – 30 stycznia 2009
Operator z Ogrodu Botanicznego w Norfolk zafundował nam dziś fantastyczne zbliżenia kamery na samca czekającego na partnerkę:
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … an30_1.flv
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … an30_2.flv
W końcu doczekał się i pognał za swą oblubienicą do gniazda. Co było dalej, nie wiadomo, bo operator się zagapił i zbyt późno przestawił kamerę na gniazdo.
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … an30_3.flv
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2009-02-01 02:14:23)
Offline
Użytkownik
Bieliki z Norfolk - 31 stycznia 2009
Po ponownym dokładnym przyjrzeniu się bohaterowi filmików z poprzedniego postu nabrałam pewności, że był to jednak samiec - dlatego dokonałam stosownych zmian w treści swojego komentarza, by nie wprowadzał w błąd. Sorry, za pomyłkę.
Porównania mogłam dokonać, oglądając m.in. te poranne scenki z nieustającej rozbudowy gniazda:
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 1Jan_1.flv
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 1Jan_2.flv
Z czasem operator może nabierze wprawy.
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2009-02-01 02:32:49)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Bieliki z Norfolk - 2 lutego 2009
Na szczęście od czasu do czasu decydują sie spotkać na tej samej gałęzi.
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 02_023.flv
Offline
Użytkownik
Bieliki z Blackwater – 2 lutego 2009
Lisa Mayo na stronie z kamerką zwraca dziś uwagę na sztuczki, jakie stosują bieliki, kiedy zapragną, żeby wysiadujący partner wreszcie wstał i pozwolił posiedzieć drugiemu:
„Wcześniej mogliśmy obserwować, jak rodzic kładł trawę na wysiadującym partnerze, by skłonić go do wstania http://www.friendsofblackwater.org/imag … e_new2.jpg ; dziś natomiast, jeden z nich wymuszał zmianę, siadając na drugim http://www.friendsofblackwater.org/imag … e_new1.jpg . I wydaje się, że to działa.”
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Bieliki z Blackwater – 4 lutego 2009
Pan Bielik, już zwyczajowo, był dziś na pierwszej zmianie (fot.1 - 8:16). Pani Bielikowa w tym czasie zajadała pospiesznie na platformie rybołowów upolowaną rybę (fot.2 - 8:16). Po bardzo krótkim odpoczynku natychmiast wyruszyła do własnego gniazda – przelot zajął jej zaledwie 1 min. 45 sek. Samiec nie od razu wstał, pewnie chętnie pogrzałby jajka dłużej, ale prawdopodobnie został „zachęcony” lekkim popychaniem (fot.3 - 8:28) i nie miał wyjścia – musiał ustąpić partnerce (fot.4 - 8:29).
Offline
Użytkownik
Bieliki z Norfolk – 4 lutego 2009
Samica w Ogrodzie Botanicznym w Norfolk śniadanie dostała dziś „do łóżka”, choć jeszcze nie złożyła jajka. Chyba przeczuwała, że partner rozpoczął już rozpieszczanie i oszczędzanie jej energii, bo spokojnie czekała w gnieździe – i nie na próżno. O 8:59 zjawił się samiec z całkiem dużą (wypatroszoną!) rybą i położył ją przed wybranką (fot.1), która natychmiast przystąpiła do konsumpcji. Poprzyglądał się przez chwilę, czy dostarczone danie jej smakuje i upewniwszy się, że tak, zadowolony z siebie zostawił ją samą (fot.2,3). Ostatni kąsek ryby zniknął po trzynastu minutach (fot.4). Niedługo potem samica także opuściła gniazdo.
To jest opiekuńczy facet!!! Zresztą dał się poznać od tej strony już w ubiegłym sezonie.
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2009-02-04 19:19:15)
Offline
Zbanowany
05.02.2009.
(czas z przekazu). Norfolk Botanical.
12.42 .Był jeden Bielik na gnieżdzie ale chwilę i odleciał.
12.47. Przyleciały jeden za drugim orły i zajeły się modernizacją gniazda, po chwili jeden "wyprosił" drugiego i sam poprawiał gałązki."wyproszony" powrócił z brzegu gniazda do środka i przykucnął przy tym drugim.
12.51. zaciął się przekaz. Ok.13.00. kamera jakby przeszukiwala pobliski teren i zatrzymała się na gniezdzie ale opuszczonym, bielików nie było widać .
...
P.S. fot. nie umiem.
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2009-02-05 20:15:33)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Bieliki z Norfolk - 8 lutego
Prawdopodobnie w nocy samica złożyła pierwsze jajo, albo ma taki zamiar - ale myślę, że jajo już jest.
Być może następna "odsłona" rozwieje wątpliwości.
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 1stegg.flv
Kilka filmików z wczoraj:
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 7Feb_1.flv
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 7Feb_2.flv
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 7Feb_3.flv
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2009-02-08 12:44:16)
Offline
Użytkownik
Fałszywy alarm - to tylko samiec grzał dołek.
Jak sie okazało, samica siedziała na pobliskiej gałęzi (f.1), a on wkrótce dołączył do niej i jeszcze raz wzmocnili więź partnerską (f.2.). Kilka minut jeszcze siedziały razem na gałęzi (f.3), a potem przeniosły sie do gniazda - w którym niestety nie ma jajka (f.4). Teraz (8:10 cz. Norfolk) gniazdo jest puste - bieliki udały się na śniadanie.
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2009-02-08 13:26:05)
Offline
Użytkownik
10 lutego 2009
Nareszcie! Jest pierwsze jajo w Norfolk!
Ale się tata bielik ucieszy!!!
Pokaz jajeczka w trzech odsłonach:
1) http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 10Feb1.flv
2) http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 10Feb2.flv
3) http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … 10Feb3.flv
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2009-02-11 00:40:02)
Offline
Użytkownik
Jest i tatuś - zaskoczony, ale baaardzo zadowolony.
http://s369.photobucket.com/albums/oo13 … b_Dad4.flv
Offline
Użytkownik
Bieliki z Norfolk - 11 lutego 2009
Fragmenty tekstu biologa z VDGIF Wildlife, zamieszczonego na blogu strony NBG:
„Pierwsze jajo w tym sezonie zostało złożone 10 lutego ok. 16:10.
(…) Okres wysiadywania jaj przez naszą parę jest nieco dłuższy od średniej i wynosi 37 dni. Sądzimy, że w najbliższych dniach pojawi się następne jajo (jaja). (…)
Teraz, kiedy samica złożyła jajo, większość czasu będzie spędzała na wysiadywaniu, samiec czasem będzie ją zmieniał. U obojga rodziców wykształciła się tzw. „plama lęgowa” – jest to miejsce na brzuchu pozbawione upierzenia, gęsto unaczynione i bardzo wrażliwe. Właśnie to miejsce służy do ogrzewania jaj. U samicy powierzchnia ta jest na ogół większa i lepiej rozwinięta, ponieważ to ona głównie wysiaduje. Jajo jest co pewien czas odwracane, co zapewnia utrzymywanie równomiernej temperatury, ale również – co ważniejsze – zapobiega przyrośnięciu zarodka do błony wewnątrz jaja.
Jaja czasem pozostawiane są same na jakiś czas – nie jest to powodem do niepokoju; nawet nie ogrzewane, mają zdolność utrzymywania ciepła przez pewien czas. Czasem rodzice przed opuszczeniem gniazda przykrywają jaja, chociaż może bardziej dla ukrycia ich przed wzrokiem drapieżników, niż z powodu ochrony przed utratą ciepła.”
I rzeczywiście, samica opuściła dziś jajo na dość długo (ok. 1 godz. 45 min). Była jednak w pobliżu - najpierw siedziała na gałęzi (fot.1), potem wróciła do gniazda (fot.2), ale jeszcze przez prawie pół godziny stała obok jaja i przyglądała mu się (fot.3), aż w końcu postanowiła wrócić do wysiadywania (fot.4)
Ostatnio edytowany przez Damka_Pik (2009-02-11 18:53:00)
Offline