Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Od pół godziny pisklęta są same!!!!
Offline
Użytkownik
eljana napisał:
Od pół godziny pisklęta są same!!!!
Głód dorosłych zmusza je do takiego zachowania.
Co by nie powiedzieć jesteśmy świadkami swego rodzaju dramatu!
Deszcz i dżdżownice mogą poprawić ten smutny obraz.
Offline
Użytkownik
Godzina 17,36 maluchy są nadal same w gnieździe.
Offline
Użytkownik
Myslę, że to dobrze. Są zdeterminowane wykarmić tę trójkę. Na pewno lepiej, że żerują oboje, niż miałyby pozbywać się piskląt.
Ostatnio edytowany przez KrystynaB (2012-05-29 17:45:25)
Offline
Administrator
Niepotrzebnie zupełnie te dramatyczne wpisy, bo to co widać to bardzo dobra wiadomość! Takiego zachowania spodziewałem się już dziś rano, co więcej - liczyłem na nie: proszę przeczytać mój wpis z godz. 9:39 http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … d=624&p=20
Opuszczenie piskląt przez rodzica oznacza po prostu to, że są już na to dość duże - nie wymagają stałego ogrzewania, zacieniania, ani pilnowania przed atakiem drapieżnika (np. kuny) czy intruza (innego bociana). Nasze bocianki, choć tylko trzy, doczekały dziś pierwszego etapu usamodzielnienia, co oznacza że od dziś jedzenie dla nich mogą zbierać oboje rodzice jednocześnie!
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.pl
mikr napisał:
eljana napisał:
Od pół godziny pisklęta są same!!!!
Głód dorosłych zmusza je do takiego zachowania.
Co by nie powiedzieć jesteśmy świadkami swego rodzaju dramatu!
Deszcz i dżdżownice mogą poprawić ten smutny obraz.
Offline
Użytkownik
Mija godzina od odlotu rodzica. Maluchy same ale są spokojne - podrzemują, robią toaletę piórek. Mam nadzieję, że ryzyko podjęte przez rodziców opłaci się i wrócą z dobrą kolacją a same też się pożywią
Offline
Użytkownik
29 maja
18.15 - 19.15
18.15 - młode siedzą same w gnieździe, nie tworzą zbitej piramidki, ale leżą ułożone obok siebie, spokojne; niekiedy jedno z piskląt "przeciągnie" się rozkładając skrzydełka, zmieniając bok do leżenia lub wyciągając szyję.
18.28 - jeden maluch przeciągnął się, wysuwając jednocześnie w bok lewe skrzydło i lewą nogę -( fot.)
18.35 - jedno młode zaczyna porządkować upierzenie
18.47 - pisklęta wydziobują ściółkę, chwilę przeznaczają na siedzenie i wyczekiwanie
18.51 - do gniazda wraca dorosły bocian ( tu mam zatrzymanie obrazu ), następny widok to pisklęta wydziobujące coś ze środka dołka, trwa to dosłownie sekundy
18.55 - młode siedzą grzecznie tworząc kółeczko, jedno załatwia się, rodzic stoi obok, pisklęta kładą się
18.56 - drugie pisklę załatwia potrzebę ( dobre ciśnienie
18.59 - wszystkie maluchy leżą w dołku, dorosły bocian nadal stoi na obrzeżu gniazda
19.11 - dorosły bociek zainteresował się dołkiem, sprawdza coś dziobem, młode - obudzone - ustawiły się w krąg
19.13 - rodzic przespacerował się bliżej kamery, ustawił bokiem do potomstwa, młode czekają nadal
19.15 -pisklęta układają się ponownie przytulone do siebie
Ostatnio edytowany przez żuczek (2012-05-29 19:19:20)
Offline
Zbanowany
18.52. Przyleciał jeden z bocianów.(f.1.).
19.06. Przylot bociana i brak pokarmu dla młodych boćków.
Trójka chwilkę upominała się o pokarm ale nie doczekała się tego. ...
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2012-05-29 19:10:46)
Offline
Młode (także w poprzednich sezonach) zostawały bez opieki dorosłych w ok. +/- 20 dniu po wykluciu pierwszych piskląt. Niżej (przykładowo) zrzut z danych z 2009 roku (materiał z mojej prelekcji na IV Zlocie "Blisko bocianów"), gdy pisklęta zostały same w 22 dniu po wykluciu pierwszych (nawet na 1 dzień wcześniej nim jeden z nich stanął na prostych nogach, gdyż na prostych nogach stają one z zasady w ok.20-23 dnia życia). Tym razem (w bieżącym sezonie) młode zostały same w 17 dniu po wykluciu pierwszych piskląt...jakkolwiek również nie uważam że jest to powód do niepokoju.
Dane i porównania np. z 2007 i 2008 roku dostępne tutaj (mój post z datą 4.06.2008):
http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 8746#p8746
Paweł T. Dolata napisał:
Niepotrzebnie zupełnie te dramatyczne wpisy, bo to co widać to bardzo dobra wiadomość! Takiego zachowania spodziewałem się już dziś rano, co więcej - liczyłem na nie: proszę przeczytać mój wpis z godz. 9:39 http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … d=624&p=20
Opuszczenie piskląt przez rodzica oznacza po prostu to, że są już na to dość duże - nie wymagają stałego ogrzewania, zacieniania, ani pilnowania przed atakiem drapieżnika (np. kuny) czy intruza (innego bociana). Nasze bocianki, choć tylko trzy, doczekały dziś pierwszego etapu usamodzielnienia, co oznacza że od dziś jedzenie dla nich mogą zbierać oboje rodzice jednocześnie!
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.pl
Ostatnio edytowany przez Eva Stets (2012-05-29 19:08:45)
Offline
Użytkownik
19.22 - 20.34
19.22 - sytuacja bez zmian, dorosły walczy z silnymi podmuchami wiatru
19.35 - poruszenie wśród młodych, aktywność ograniczyła się do przeciągnięć i podskubywania ściółki
19.55 - przylot drugiego rodzica, powitanie klekotem, pisklęta czekają w pogotowiu
19.56 - zwrot pokarmu, pora karmienia; młode jedzą wszystkie, bardzo łapczywie
19.57 - drugi bocian odleciał ponownie, pierwszy zasłania pisklęta, ale widać wyraźnie, że posiłek zniknął w mgnieniu oka
20.21 - dorosły bociek załatwia się, w międzyczasie młode przeszukują ściółkę w dołku w nadziei na resztki pokarmu
20.34 - pisklęta leżą ciasno przytulone do siebie, rodzic stoi obok, bokiem w stosunku do potomstwa; wydaje się drzemać
Ostatnio edytowany przez żuczek (2012-05-29 20:37:56)
Offline
Zbanowany
19.56. Zastałem już po przylocie drugiego bociana (f.1.).
Wygląda na to że przyniósł sporo pokarmu którego po wypluci młode zaczęły szybko połykać.(f.2.).
19.57. Bocian po zrzuceniu tego co miał odleciał ponownie. Pozostał jeden dorosły ten co czekał i nie zajmował się młodymi. ...
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2012-05-29 20:28:52)
Offline
Użytkownik
Ponieważ mój film jest ścisłą ilustracją do postu Reni powyżej, link do niego zamieszczam w tym wątku:
http://youtu.be/NYdtOtJ_YsA
Ostatnio edytowany przez Barbarka (2012-05-30 03:33:44)
Offline
Użytkownik
o godz 0:50 siedzący dotąd rodzic wstał i wyraźnie widać było jak rozprostowuje się i przy okazji kontroluje młode - te też podniosły się i zwrócone dzibkami do środka gniazda "gaworzyły" i przeciągały się. Po ok 10 min ten sam rodzic ponownie usiadł otulając młode. Drugi rodzic w tym czasie nawet nie odwrócił się w ich stronę i nie zareagował na zmianę pozycji tego przy pisklętach - cały czas stoi zwrócony w stronę kamery. Cały czas słychać i widać silne podmuchy wiatru.
Offline
Administrator
Witam!
30 maja, godz. 4:39-4:41 - na gnieździe 1 dorosły bocian, stojący z boku trójki piskląt w dołku gniazdowym.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.pl
Offline
Użytkownik
30.05.2012
5:32 Wraca drugi bocian.(zanim o 3:36 wyleciał, ogrzewał pisklęta. Jeszcze przed odlotem zrobił krótką toaletę). W dziobie ma patyczki. Układa je na brzegu gniazda. Bociany klekocą.
5:33 Dziedzic, bo to jest on, podchodzi do dołka i zrzuca pokarm (2). Trochę drobiazgu, który pisklęta zjadają błyskawicznie.
Przygoda wylatuje. Dziedzic zrzuca jeszcze jakiś większy kawałek (3), z którym jedno z piskląt radzi sobie całkiem dobrze. Młode jeszcze przeszukują ściółę. Dziedzic zostaje przy dołku.
6:00 Bocian trochę oczyszcza dołek.
6:25 Cały czas stoi blisko piskląt.
Ostatnio edytowany przez KrystynaB (2012-05-30 06:25:21)
Offline
Użytkownik
Witam Wszystkich Państwa,
Chciałam zwrócić uwagę na co najmniej dziwne zachowanie samicy(Przygody). Od jakiegoś czasu nie wykazuje zainteresowania potomstwem, jest apatyczna, izoluje się od życia "rodzinnego". Nie wiem czym to jest spowodowane - czyżby była chora i dlatego zobojętniała... może zbyt stara i nie jest w stanie podołać obowiązkom... a może po prostu niedojrzała emocjonalnie... To ona kolejno wyrzucała pisklęta z gniazda!!! Przypuszczam, że samiec(Dziedzic) by tego nie zrobił. Jest nad wyraz opiekuńczy - ma ciągły kontakt z maluchami, niemal nie opuszcza dołka. To on w zimne noce nakrywa swoim ciałem pisklęta, chroniąc je przed dotkliwym chłodem, gdy tymczasem Przygoda stoi niewzruszona, tyłem do bezbronnego, tulącego się do siebie potomstwa. Ani razu w ciągu ostatnich dni nie ogrzewała piskląt!!!
Jej zachowanie budzi we mnie lęk o dalszy los pozostałej trójki.
Zastanawiam się, czy gdyby Dziedzic miał inną partnerkę wszystkie pisklęta zachowałyby życie...!!!
Ostatnio edytowany przez FLANS (2012-05-30 11:20:11)
Offline
Użytkownik
Ja teraz ile razy włączam komputer i zaglądam do gniazdka to boję się że będzie mniej o jednego małego pisklaka, ale pogoda sie ma zmienic, wiec będzie więcej pokarmu i wierzę że rodzinka będzie już cała i zdrowa. Hmm, może w tym roku Przygoda ma gorsze dni, a Dziedzic sie stara by wynagrodzić jej, bo w zeszłym roku to on zniknął wcześniej i zostawił samą Przygode, a ona dała sobie radę sama z całą gromadką dzieciaków. To życie pisze scenariusz, chociaż my wolelibyśmy inaczej!!
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2012-05-30 11:49:32)
Offline