Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Moderator
Obserwowa³am dzi¶ toaletê m³odych bocianków przeprowadzan± przez matkê. Interesowa³ mnie bardzo stosunek doros³ego do trzeciego pisklaka. Maluch le¿a³ pomiêdzy rodzeñstwem i nie zawsze mo¿na by³o dostrzec, komu rodzic podskubuje puszek, jednak na pewno mo¿na wysnuæ dwa wnioski: 1 - rodzic czy¶ci³ równie¿ puch trzeciego pisklaka, 2- czyni³ to rzadziej ni¿ w przypadku starszych bocianków. Podczas czyszczenia maluch chwyta³ rodzica za dziób - mo¿e g³odny? W tym czasie starsze le¿a³y spokojnie. Gdy potem m³ode spa³y, maluch by³ tak wci¶niêty pomiêdzy rodzeñstwo, ¿e wystawa³ mu tylko ³epek. Sprytny jest, mo¿e siê drobina uchowa...
Przed 18 by³o karmienie. Starsze pisklaki a¿ podskakiwa³y w oczekiwaniu na jedzenie, m³odszy by³ bardzo spokojny. Ojciec co prawda nie dyskryminowa³ malucha przy jedzeniu i uda³o mu siê zje¶æ jedn± rybkê; jednak potem doros³y dwukrotnie próbowa³ wyci±gn±æ m³odego z do³ka Gdy mu siê to nie uda³o, przyst±pi³ do toalety swojego potomstwa i czyni³ to sprawiedliwie wobec wszystkich pisklaków.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-05-20 16:08:27)
Offline
Moderator
20-05-2016
Agato, to wydarzenie które opisa³a¶ w po¶cie wy¿ej, to dzisiaj niestety ju¿ druga próba usuniêcia malucha z gniazda
Biedny maluszek jest na "celowniku" u swoich rodziców. Podczas obserwacji tego gniazda widzê wyra¼nie jak Tobiasz (szczególnie) i Sara przygl±daj± siê najm³odszemu pisklêciu, badaj± po bocianiemu jego kondycjê, bo ró¿nicê miedzy wygl±dem tego trzeciego pisklaczka a jego rodzeñstwem widaæ wyra¼nie. Tobiasz ma takie szaleñcze napady, pó¼niej uspakaja siê i jest wszystko normalnie w gnie¼dzie. Moje wcze¶niejsze obawy o los maluszka niestety sprawdzi³y siê dzisiaj. Tobiasz bardzo stara³ siê usun±æ pisklê z gniazda o godzinie 14:32, ale nie uda³o mu siê, pisklak jest ju¿ du¿y i pewnie mimo niedo¿ywienia swoj± wagê ma, nie móg³ go unie¶æ w dziobie a ma³y jest jeszcze silny i zdrowy, wiêc uda³o mu siê wróciæ do do³ka gniazdowego.
Drugi raz o godzinie 17:33 dwie próby, o których pisa³a Agata. Widzia³am dzisiaj równie¿ scenê wyszarpniêcia przez Sarê ma³emu ryby podczas jednego z karmieñ, któr± ju¿ prawie po³kn±³, z dziobka wystawa³ mu tylko maleñki fragment, wczoraj podobnie Sara przynios³a do gniazda wê¿a, do¶æ du¿y gad, tym razem dwa pisklaki równocze¶nie go po³yka³y i znów Sara wkroczy³a i zabra³a go ma³ym (tu siê zgadzam, nie by³o mo¿liwe, ¿eby który¶ z nich da³ sobie radê z takim kêsem).
Najm³odszy pisklaczek jest wystraszony, jak tylko dziób rodzica pochyla siê nad gniazdem, maluch sztywnieje, jest wyprostowany, dziobek ma ci±gle zwieszony na dó³, boi siê ruszaæ, boi siê pobieraæ pokarm, tylko kiedy robi siê zamieszanie podczas wypluwania po¿ywienia, on z doskoku ³apie co siê da, jakie¶ ma³e kawa³eczki, które starsze rodzeñstwo zostawia na koniec karmienia, czasem z³apie rybkê, podczas ostatniego karmienia zd±¿y³ po³kn±æ nawet trzy. Najm³odszy zachowuje siê normalnie, podobnie jak rodzeñstwo, kiedy bociani rodzic drzemie, albo nie zwraca uwagi na pisklêta, albo kiedy pisklêta s± same - w³a¶nie wczoraj Tobiasz zostawi³ je same w gnie¼dzie na kilka minut raz a potem drugi raz jeszcze bardziej wyd³u¿y³ pobyt ma³ych samych w gnie¼dzie. Obserwujê, jego zachowanie i widzê, ¿e najbezpieczniej czuje siê wci¶niêty pomiêdzy starsze rodzeñstwo i robi to przy ka¿dej okazji aby siê schowaæ i spokojnie odpocz±æ.
Filmik, pierwsza próba eliminacji najm³odszego pisklêcia: https://www.youtube.com/watch?v=urG0mDl7doo
Filmik, druga próba usuniêcia pisklêcia z gniazda: https://www.youtube.com/watch?v=0hsJJca8EDs
Podobn± sytuacjê obserwowa³am w gnie¼dzie bocianów czarnych z Niemiec w 2011 r. gdzie samiec próbowa³ wyrzuciæ z gniazda najm³odsze pisklê, by³o ono du¿o starsze ni¿ te wêgierskie, ju¿ by³o poro¶niête czarnymi piórkami, sprawnie porusza³o siê po gnie¼dzie na prostych nogach. Ono równie¿ instynktownie ucieka³o chowaj±c siê miêdzy starsze rodzeñstwo (na gnie¼dzie by³y wtedy 4 pisklêta), robi³o to tak sprytnie, ¿e samiec po kilku próbach zrezygnowa³, pisklê uniknê³o eliminacji, wyros³o na piêknego m³odego bociana i opu¶ci³o gniazdo wraz z rodzeñstwem
Offline
Użytkownik
21.05.2016
8.46 Wczoraj przypadkiem trafi³am tu i poczyta³am i zobaczy³±m filmiki jak najm³odszemu bociankowi wyrywano jedzenie, jak wyrzucano go z gniazda Dzis z dr¿eniem w sercu i ze strachem otwiera³am stronke z tym gniazdem ¿eby zobaczyc czy ma³y bocianek nie zosta³ wyrzucony. Jest!! Ale gdy du¿y bocian dziobem czysci sianko przy najm³odszym bocianku lub gdy patrzy na niego to serce mi staje... Ale mam nadzieje ¿e jak napisa³a iganka skoñczy sie tak jak w gniezdzie z Niemiec. Bocianek sie uchowa, wiêcej uda mu sie z³apaæ jedzenia i zacznie szybciej rosn±æ. Trzymam kciuki za maluszka i bêde zagl±dac do tego gniazda. Dziêkuje Wam za opisy i filmiki. Czego¶ znowu siê nauczy³am, co¶ znowu zobaczy³am.
9.00 W gniezdzie teraz jest spokój, bocian stoi nad swoj± trójk± dzieci, tylko jego nogi widaæ, a bocianki le¿± i odpoczywaj±.
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2016-05-21 07:00:17)
Offline
Moderator
21.05 2016
Dzi¶ o 13 Tobiasz znowu targa³ maluszka. My¶lê, ¿e gdyby chwyci³ go za skrzyd³o, a nie za g³ówkê, to dopi±³ by swego. Maluch skurczy³ siê, schowa³ za rodzeñstwo i udawa³, ¿e go nie ma A ju¿ rano by³am dobrej my¶li. Podczas karmienia ojciec wyrzuci³ zawarto¶æ wola prosto przed malucha. Uda³o mu siê co¶ z³apaæ, pewnie te¿ dlatego, ¿e drugi starszak nie by³ zainteresowany jedzeniem. Mo¿e wcze¶niej te¿ by³o karmienie.Ciekawa jestem dlaczego rodzice tak dyskryminuj± trzeciaka? Przecie¿ odchowanie trójki piskl±t nie przekracza mo¿liwo¶ci pary doros³ych bocianów. Patrz±c na wiêksze pisklaki wydaje siê, ¿e jedzenia nie brakuje; s± dorodne, nie ¿ebrz± stale o jedzenie i rosn± prêdko. Zbyt prêdko w stosunku do maluszka. Wydaje mi siê, ¿e dysproporcje miêdzy bociankami siê powiêkszaj±, a to nie jest dla maluszka korzystne.
O 15.45 By³o karmienie. Ma³y znów mia³ szansê, bo jedzenie trafi³o prosto przed niego. Tobiasz poda³ m³odym wê¿e. W gmatwaninie g³ów, skrzyde³ i wê¿owych splotów nie zorientowa³am siê, czy ma³y co¶ po³kn±³. Pod koniec karmienia okaza³o siê,¿e maluch chwyci³ wê¿a, ale koñcówka ogona wystawa³a mu z dzioba. Z tej okazji skorzysta³ jeden ze starszaków i próbowa³ wyci±gn±æ gada z dzioba m³odszego pisklaka. Mocowa³y siê tak parê chwil, na moment w³±czy³ siê trzeci bocianek; w koñcu pogodzi³ je wszystkie ojciec, który zabra³ im wê¿a i sam go zjad³. Zdobycz by³a olbrzymia nawet jak dla doros³ego bociana; my¶lê, ¿e ma³y dlatego jej nie zjad³, bo po prostu nie zmie¶ci³a mu siê w wolu.
O 18.40 trafi³am na koñcówkê karmienia. Widzia³am tylko wielk± rybê, któr± po³yka³ Tobiasz. By³a wielko¶ci jego dzieci! Nie wiem, ile zjad³ najm³odszy pisklak; natomiast starsze s± tak objedzone, ¿e ich wielkie wola nie pozwalaj± im na utrzymanie równowagi w pozycji siedz±cej, wiêc le¿±
Chyba jednak podjad³, bo o godz.19 spa³ g³êboko jak i pozosta³a dwójka. Pomiêdzy rodzeñstwem
Na koniec zdjêcie pt "Rodzinka w komplecie"
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-05-22 06:11:38)
Offline
Moderator
22.05.2016
Dzi¶ rozpoczê³am obserwacjê o 5 rano; pisklaki spa³y przytulone do siebie, by³y na gnie¼dzie same a¿ do 6.15, gdy wróci³a matka. Nakarmi³a swoje dzieci, ale nie by³o tego du¿o, m³ode rzuci³y siê na jedzenie i szybko wszystko zniknê³o. Nie jestem pewna, czy maluch co¶ chwyci³, ale mia³ szansê, bo by³ dobrze ustawiony. Starsze pisklaki d³ugo jeszcze przeczesywa³y wy¶ció³kê gniazda w poszukiwaniu resztek, nasz maluszek siedzia³ nieruchomo i nie bra³ udzia³u w tymposzukiwaniu. Potem matka d³ugo czesa³a puch jednemu ze starszaków, od czasu do czasu podskubuj±c te¿ ma³ego.
Nied³ugo potem, o 6.55, zjawi³ siê ojciec. Tym razem przyniós³ du¿o drobnych rybek i wszystkie maluchy obficie sobie podjad³y. Na koniec zosta³a najwiêksza rybka; tê chwyci³ nasz maluszek, ale zanim siê z ni± upora³, zabra³ mu j± Tobiasz. Przez kilka chwil mocowa³ siê o tê rybê ze starszym pisklakiem; nie wiem, czy próbowa³ mu j± podaæ (ale przecie¿ bociany tego nie robi±!?), czy sam nie móg³ jej prze³kn±æ - nie umia³ u³o¿yæ ryby w pozycji sprzyjaj±cej po³kniêciu; wreszcie j± pokona³. Potem krótko czy¶ci³ swoje dzieci, w tym malucha nie robi±c mu krzywdy. Za chwilê w gnie¼dzie zapanowa³a sielska atmosfera - najedzone dzieci ¶pi±, ojciec czuwa.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-05-22 05:52:06)
Offline
Moderator
22.052016
Jeszcze kilka lu¼nych uwag z popo³udniowej obserwacji: Ma³y radzi sobie dobrze. Nadal czuje respekt przed rodzicami, ale dzi¶ nie widzia³am, ¿eby go tarmosili (rano ogl±da³am przekaz dok³adnie,po po³udniu tylko dorywczo). Podczas karmienia trzeciak ustawia siê tak, ¿e zawsze co¶ skubnie. Gdy pokarm jest drobny, wcina na równi z rodzeñstwem. K³opoty s± przy du¿ych sztukach. Dzi¶ o 18.30 matka znów poda³a ma³ym wê¿e. Trzeciak po³kn±³ prawie ca³ego, starszy pisklak znów próbowa³ mu go odebraæ, ale tym razem maluch nie podda³ siê ³atwo, by³o widaæ, ¿e walczy! Nie wiadomo, jak skoñczy³aby siê ta próba si³, gdyby nie wkroczy³a matka, która zabra³a swoim dzieciom zdobycz. Na screenie widaæ, jak du¿y by³ w±¿, a prawie ca³y zosta³ wyci±gniêty z dzioba malucha!
Nie zawsze uda siê zaobserwowaæ karmienie, ale trudno przeoczyæ moment, gdy pisklaki odpoczywaj± po jedzeniu. Po pogrubionych szyjkach widaæ wyra¼nie, ¿e posi³ki s± obfite.
Okazuje siê te¿, ¿e bycie ma³ym mo¿e byæ korzystne! Gdy w po³udnie s³oñce mocno o¶wietla³o gniazdo i cieñ mo¿na by³o znale¼æ tylko obok rodzica, maluch doskonale z niego korzysta³. Umia³ siê wcisn±æ tam, gdzie dla starszych ju¿ nie by³o miejsca!
Du¿± czê¶æ czasu rodzice po¶wiêcaj± na toaletê puchu maluszków. Zdecydowanie d³u¿ej i dok³adniej pracuj± nad starszakami, jednak od czasu do czasu poskubi± tak¿e malucha. A dzi¶ wieczorem Tobiasz czy¶ci³ najm³odsze pisklê nawet do¶æ d³ugo i dok³adnie Zauwa¿y³am te¿, ¿e i malec próbuje ju¿ czy¶ciæ swój puszek
Wydaje mi siê równie¿, ¿e jedno ze starszych piskl±t zaczyna byæ wyra¼nie wiêksze. Mo¿e to tylko z³udzenie, a mo¿e rzeczywi¶cie jest silniejsze i szybsze, no i dzieñ starsze; a to procentuje. Mam tak± nadziejê, ¿e ka¿dy kolejny dzieñ przybli¿a naszego malucha do zwyciêstwa. Jest co prawda mniejszy od rodzeñstwa, ale mimo to radzi sobie dobrze, a przecie¿ rosn± nie tylko starsze bocianki, ale i m³odszy te¿
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-05-22 20:10:35)
Offline
Użytkownik
20.43 Bocianki le¿± wyci±gniête na gniezdzie, g³ówki po³o¿one na sianku, widaæ ¿e zmêczone tym gor±cym dniem. Ale i tak wtulone do siebie, dodatkowo grzej± siê wzajemnie. By³am dzis poza domem i ca³y czas my¶la³am o maluszku. Cieszê sie ¿e wszystko ok. Wczoraj tez zajrza³am pozno, chocia¿ na chwilkê, ¿eby tylko zobaczyc co u maluszków. Tak piêknie wszystko opisane, zdjecia ¶liczne, ¿e ptrafi³am sobie wszystko wyobrazic jakbym sama podgl±da³a bocianki. Dziêkuje. A jeszcze wszystko co sie dzieje napawa optymizmem ¿e najm³odszemu siê uda prze¿yæ. Serce siê raduje, niech ro¶nie i dorównuje rodzenstwu.
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2016-05-22 19:04:31)
Offline
Moderator
23.05.2016
Dzi¶ o 5.30 zasta³am ¶pi±ce maluszki i matkê, która ich pilnowa³a. 6.10 przylecia³ Tobiasz z wielk± wi±zk± siana oraz ze ¶niadaniem. Akurat przekaz siê chwilami wiesza³, wiêc nie widzia³am, czy ma³y co¶ zjad³. Po pogrubionej szyjce i spokojnym zachowaniu po karmieniu, s±dzê, ¿e tak. Po ¶niadaniu maluchy wróci³y do ³ó¿ka Wydaje mi siê, ¿e ranki na Wêgrzech s± ch³odne, ma³e spa³y ciasno do siebie przytulone, wzajemnie siê grzej±c. Uaktywni³y siê dopiero ok. godz.6, gdy jeden ze starszaków zacz±³ podskubywaæ najpierw swój, a potem puszek rodzeñstwa.
Offline
Użytkownik
23.05.2016
11.44 Podziwiam rodzica, stoi i robi cieñ trójeczce swoich dzieci, sam mêcz±c siê bardzo. Maluszki nie ¶pi±, stoj± razem w cieniu zrobionym przez rodzica, a dooko³a ich s³oñce.. panuje spokój, jest fajnie.
12.35 Jeden ze starszego rodzeñstwa le¿y bardziej na s³onku bo sie nie mie¶ci w cieniu rodzica, reszta le¿y w cieniu. A chwilê wcze¶niej bocianki sta³y i otwiera³y dzióbki, chcia³y piæ lub je¶æ. A tu nic z tego.
12.41 Co chwilê jaki¶ bocianek wstaje na nó¿ki i potem znowu sie k³adzie.
14.10 Dziwne, ale teraz widzê tylko trójkê maluchów, brak doros³ego bociana, ale nie wiem od której godziny. Starsze czyszcz± piórka, a raczej swoje pierze, najm³odszy wyci±gniety na sianku.
14.55 Bocianki ci±gle same.
15.00 Wydaj± mi sie coraz bardziej zdenerwowane, coraz czê¶ciej ka¿dy sie podnosi, otwiera dzióbek i patrz± tak jakby wypatrywali rodzica... wszystkie przodem w kierunku 9, czy¿by w tamt± strone odlecia³ rodzic?
15.09 Rodzic wróæi³,ufff. Przygl±da³am sie czy bêdzie karmienie, rodzic zrzuci³ dwie rybki, jedna z³apa³ wiekszy bocian, drug± mniejszy, ale nim po³kn±³ drugi wiekszy bocianek mu j± wyrwa³ i zjad³. D³uzszy czas nie by³o wiecej zrzutów, pozniej nie by³o obrazu, gdy sie pokaza³ znowu to maluszek siedzia³ tak jak przed przerw±, nie widzia³am wiecej jedzonka, tylko znowu czarny ekran.. i nie widzia³am ¿eby maluszek co¶ zjad³ Przez chwilê widzia³am dwa bociany doros³e, potem przerwa i znowu jeden. Byæ mo¿e by³a zmiana dorosego, znowu ma³y zrzut, ¶redni bocian cos zjadl, a gdy ma³y z³apa³ wê¿a z jednej strony, z drugiej z³±pa³ trzeci bocian. I gdy tych dwóch sie bi³o o tego wêza, trzeci cos sobie zjada³. Wydaje mi sie ze znowu wiekszy wygra³ i zacz±l jeszcze w sianku szukac, a najm³odszy siedzia³ i tylko patrza³.
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2016-05-23 13:33:20)
Offline
Moderator
celcyk1 napisał:
23.05.2016
14.55 Bocianki ci±gle same.
15.00 Wydaj± mi sie coraz bardziej zdenerwowane, coraz czê¶ciej ka¿dy sie podnosi, otwiera dzióbek i patrz± tak jakby wypatrywali rodzica... wszystkie przodem w kierunku 9, czy¿by w tamt± strone odlecia³ rodzic?
15.09 Rodzic wróæi³,ufff.
M³ode s± same od od ok. 13:50, to ju¿ nie pierwsze pozostawienie piskl±t bez opieki, ale jak dot±d najd³u¿sze - do 15:09. Przedwczoraj równie¿ by³y same przez jaki¶ czas. Jest to normalna kolej rzeczy, to dla ich dobra. Pisklêta koñcz± 3 tydzieñ ¿ycia, potrzebuj± coraz wiêcej ¿ywno¶ci, jeden rodzic nie jest w stanie zaspokoiæ ich zapotrzebowania na jedzenie podczas, gdy drugi stoi nad pisklêtami i je pilnuje, musi wiêc opu¶ciæ pisklêta i zacz±æ polowaæ, wtedy bêdzie wiêcej pokarmu - od dwóch rodziców. Wczoraj i dzisiaj Tobiasz ju¿ przygotowuje gniazdo do pozostawienia w nim samych piskl±t, znosi patyki, ga³±zki i wzmacnia nimi koronê gniazda, znosi ¶wie¿y mech i such± trawê.
Zwykle bociani rodzice zostawiaj± m³ode same w ok. 3-4 tygodniu ¿ycia, kiedy pisklêta zaczynaj± porastaæ w czarne piórka (u wêgierskich piskl±t u starszego i ¶redniego pisklêcia ju¿ siê pokaza³y pierwsze czarne "koronki" lotek i sterówek). Teraz, na tym etapie rozwoju nie zaszkodzi im nawet przelotny deszczyk, potrafi± równie¿ same ch³odziæ siê podczas upa³u otwieraj±c szeroko dziobki i dysz±c (czasem w czasie du¿ych upa³ów rodzic przynosi wodê w wolu i polewa je albo poi), szukaj± cienia na gnie¼dzie, poniewa¿ osi±gnê³y ju¿ zdolno¶æ termoregulacji. Bociani rodzice doskonale wiedz± kiedy pisklêta zostawiæ same, na pocz±tku opuszczaj± gniazdo na krótko 2-3 minuty, potem ich nieobecno¶æ wyd³u¿a siê a¿ do ograniczenia wizyt w gnie¼dzie tylko z pokarmem. Pisklêta rosn± szybko, gniazdo powoli zaczyna byæ "ma³e". Nie wykluczone, ¿e bociani rodzice czuwaj± nad pisklêtami bêd±c gdzie¶ w pobli¿u np. konarach drzewa i s± gotowi do ich ochrony i obrony.
Takie obserwacje, jak same pisklêta w gnie¼dzie bêd± ju¿ teraz coraz czêstsze, tylko patrzeæ, jak ju¿ nied³ugo zostan± same na noc
Dzisiaj równie¿ samiec Tobiasz nie dawa³ spokoju najm³odszemu pisklêciu, obserwuje go czêsto i nie przepu¶ci okazji, ¿eby go nie potarmosiæ i dokuczyæ. Podczas najwiêkszego upa³u, gdy pisklêta szuka³y cienia pod jego skrzyd³ami mia³ idealne warunki do szturchania najm³odszego - dwa krótkie filmiki poni¿ej, lepiej wiêc niech je zostawi same w spokoju i leci szukaæ po¿ywienia.
Godzina 13:01 https://www.youtube.com/watch?v=pT504knDcB0
Godzina ok. 13:15 https://www.youtube.com/watch?v=-1ivEuykf5s
Offline
Użytkownik
8.21 Przylecia³ rodzic do maluszków z siankiem, przysypa³ troszkê naszego najm³odszego maluszka Ale nie widzia³am ¿eby by³o karmienie, a bocianki nie otwieraj± szeroko dzióbków jakby nie szuka³y jedzonka, by³y ju¿ karmione? Tylko po³o¿y³y siê na gniezdzie i ¶pi± Dziêkujê iganka za te wa¿ne wiadomo¶ci o bociankach, cz³owiek uczy siê ca³e ¿ycie, ale taka nauka jest przyjemno¶ci± Bocianki nie le¿a³y ca³y czas grzecznie, pózniej zaczê³y siê wiercic i skubac sianko, pewnie robi³y sie g³odne. Nie wiem kiedy bocian du¿y odlecia³, ale o 9.11 wróci³ rodzic ( nie wiem czy ten sam) znowu z siankiem. Nie mam szczê¶cia zaobserwowac karmienia, ale nie dam rady ca³y czas obserwowaæ, mo¿e by³o karmienie gdy akurat ich nie podgl±da³am. O 9.38 zaobserwowa³±m szybk± zmiane rodzica, ale ja ich niestety nie rozró¿niam. Ale zauwa¿y³am ze wcze¶niejszy rodzic mia³ obr±czke, ten nie ma. By³ ma³y zrzut jedzonka. Niestety dwa silniejsze bocianki przepychaj±c siê zostawi³y ma³ego za sob±, z³apa³y po rybce, widzia³am ¿e najm³odszy próbowa³ z dzioba starszego wyci±gn±æ przek±skê, ale chyba siê nie uda³o Bocianki le¿± na sianku spokojnie, wieæ mo¿e i najm³odszy maluszek jednak te¿ nie jest g³odny. Ojej, najm³odszego troszkê podepta³ starszak, wiêc oba wstali i siê pokrêcili, starszak sie po³o¿y³, a maluszek pomiedzy starszakami sie po³o¿y³, a dzióbek po³o¿y³ na rodzeñstwie. Ale ci±gle sie poprawia, nie umie znale¶æ sobie mieejsca, odwróci³ sie w odwrotn± strone, starszak te¿ sie poprawi³ i teraz wszystkie zaczê³y siê wierciæ. Muszê zmykac, zostawiam wierc±ce sie rodzeñstwo z jednym rodzicem.
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2016-05-24 08:19:27)
Offline
Moderator
24.05.2016
Po godz.14. zasta³am pisklaki same na gnie¼dzie. Wygl±da, ¿e jest pochmurno i ¿e pogoda daje wytchn±æ maluszkom. Bocianki ¶pi± na skraju gniazda, blisko siebie, ale nie tak ¶ci¶le przytulone, jak to bywa rankiem. Maluch tym razem z brzegu.
Parê minut po 16 by³o karmienie. Na pocz±tku matka poda³a dzieciom ryby i tu nasz maluch poradzi³ sobie dobrze. Na drugie danie by³ w±¿ i maluch znów musia³ stoczyæ o niego bój z rodzicem. Walczy³ dzielnie, nie puszcza³, nawet wtedy, gdy do przepychanki do³±czy³o starsze pisklê. Starszak w koñcu odpu¶ci³, a maluch dalej walczy³ o swoje. Matka dwa razy upuszcza³a gada, ale maluchowi nie wystarczy³o czasu, aby po³kn±æ zdobycz. W koñcu matka wygra³a, ale pojedynek trwa³ 4 minuty, co - jak s±dzê - dobrze ¶wiadczy o kondycji najm³odszego bociani±tka.
Gdy my¶la³am, ¿e karmienie siê skoñczy³o, Sara poda³a maluchom wê¿a ponownie. Tym razem najm³odszy bocianek walczy³ o niego ze swoim starszym bratem (siostr±?). Tu jednak cierpliwo¶æ matki siê wyczerpa³a, szybko odebra³a dzieciom gada i sama go zjad³a.
Parê minut potem na gnie¼dzie by³a zmiana rodziców. Zmieni³a siê te¿ pogoda, zacz±³ padaæ deszcz i Tobiasz roz³o¿y³ nad swymi dzieæmi parasol. Zrobi³ to doskonale. Popatrzcie tylko na te nogi!
Za parê minut Tobiasza zmieni³a Sara. Ona ju¿ nie chroni swoich dzieci tak jak ojciec. Maluchy le¿± na ¶rodku gniazda przytulone do siebie, mokre i brudne.
Optymistycznie chcia³am dodaæ, ¿e widzia³am dzi¶ po raz pierwszy, jak jeden ze starszaków samodzielnie sta³ przez chwilê wyprostowany na nó¿kach :) Nie zd±¿y³am tego uchwyciæ na zdjêciu, ale za to do³±czam screen, na którym widaæ, jak starszakom ju¿ piêknie rosn± piórka :)
Celcyk1: Rodziców ³atwo rozró¿niæ: Tobiasz to samiec z obr±czk± na prawej nodze; Sara, chocia¿ kobieta, nie nosi bi¿uterii ;)
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-05-24 15:25:16)
Offline
Moderator
Równie¿ obserwowa³am (ok. godz. 13:40) postêpy w rozwoju piskl±t - pierwsze próby stania, do tej pory pisklak najd³u¿ej sta³ na prostych nogach, jakie widzia³am od dwóch dni. Pierwsze podnoszenia kuperka i prostowanie nóg trwa³o kilka sekund a dzisiaj jest ju¿ efekt, na razie jedno pisklê (najstarsze) .
Poza wy¿ej obserwowan± umiejêtno¶ci± mo¿na równie¿ wymieniæ: wachlowaniem skrzyd³ami (jeszcze w pozycji na ugiêtych nogach), próby samodzielnego czyszczenia upierzenia (u wszystkich trzech piskl±t), wychodzenie na piêtach z do³ka gniazdowego do wypró¿nienia na koronê gniazda (wszystkie trzy pisklêta), wspólne "zabawy" patyczkami, ¼d¼b³ami trawy w gnie¼dzie (dzisiaj wszystkie pisklêta, nawet najm³odsze).
Offline
Użytkownik
25.05.2016
11.17 Jeden rodzic na gniezdzie, robi cieñ dla trójki swoich dzieciaczków. Co jaki¶ czas jeden z maluszków sie podnosi, a za chwilkê znowu sie k³adzie. Prawie tak d³ugo jak rodzic swój puszek czy¶ci³ jeden ze ¶redniaków, ale i tak nie zrobi³ tego dok³adnie bo nasz najm³odszy bocianek musia³ mu jeszcze trochê poprawic na grzbiecie. Tak d³ugo siê przygl±dam, doros³emu, ale nie widzê drugiej nogi i nie wiem czy ma obr±czke czy nie.
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2016-05-25 10:04:02)
Offline
Moderator
30-05-2016
Upa³, pisklêta s± zmêczone i spragnione. S± ju¿ na tyle du¿e, ¿e potrafi± same szukaæ cienia na gnie¼dzie, ale w samo po³udnie, kiedy temperatura wzrasta do maksymalnych warto¶ci i s³oñce niemi³osiernie operuje na gniazdo, s± bezradne. Na gnie¼dzie jest pisklêtami Sara, próbuje je cieniowaæ zas³aniaj±c swoim cia³em przed s³oñcem, ale to nie pomaga, pisklêta g³o¶no i ¿a³o¶nie piszcz±, s± niespokojne. Sara wyfrunê³a z gniazda, po chwili przynios³a pisklêtom wodê, trochê mokrego mchu, polewa³a pisklêta i gniazdo, niektóre "z³apa³y"trochê wody do dziobków, ale to wci±¿ ma³o. W chwili obecnej (godz. 13.00) pisklêta ju¿ siê trochê uspokoi³y, s³oñca jakby mniej, le¿±, oddychaj± ciê¿ko przez rozchylone dzioby.
Filmik, pisklêta prosz± o wodê: https://www.youtube.com/watch?v=W9mR05Ee8ak
Filmik, polewanie i pojenie piskl±t: https://www.youtube.com/watch?v=xDozeSxglQU
Dwa dni kamera nie dzia³a³a, w gnie¼dzie zasz³y nowe zmiany. Najbardziej optymistyczna zmiana, to najm³odsze pisklê Uros³o, prawie ju¿ dorównuje wielko¶ci± swojemu rodzeñstwu, stoi na prostych nogach, ju¿ nie jest takie zestresowane, podobnie jak pozosta³e dwa zachowuje siê swobodnie na gnie¼dzie. Dzisiaj ok. 13-14:00 nie by³o obrazu z kamery, prawdopodobnie w tym regionie Wêgier przesz³a burza ( w ubieg³ym sezonie burza spowodowa³a wy³adowania, które uniemo¿liwi³y przekaz, wiêc prawdopodobnie przezornie teraz jest wy³±czana), po ponownym uruchomieniu kamery widaæ by³o, ¿e pisklêta s± jeszcze mokre, dobrze im to zrobi³o po upalnym przedpo³udniu. W gnie¼dzie z pisklêtami by³a Sara, ale po kilku minutach odlecia³a. O 18:12 przylecia³ Tobiasz, pisklêta dosta³y kolacjê, która zniknê³a w mgnieniu oka, Tobiasz odlecia³. Pisklêta zosta³y same w gnie¼dzie i tak pozosta³o a¿ do zmierzchu, pisklêta zosta³y same na noc.
Offline
Moderator
30.05.2016
Iganka napisa³a, ¿e przez dwa dni nie by³o przekazu, a mnie nie by³o przez cztery dni. Z niecierpliwo¶ci± zagl±da³am wiêc do gniazda, ciekawa zmian, jakie zasz³y w pisklêtach, a zw³aszcza w tym najm³odszym. Cieszê siê, ¿e po powrocie zasta³am maluchy w dobrej kondycji; silne, podro¶niête, coraz bardziej samodzielne i ... piêkniejsze Popatrzcie tylko na te pióra!
Offline
Moderator
31.05.2016
Dzi¶ po po³udniu kilkakrotnie zagl±da³am do gniazda. Maluchy zgodnie odpoczywa³y, co jaki¶ czas skuba³y puch swój lub s±siada, bawi³y siê trawk±/korzonkami, przemieszcza³y siê po gnie¼dzie na piêtach oraz stawa³y na prostych nogach i nie tylko prostowa³y skrzyde³ka, ale i nimi macha³y. Tak¿e nasz maluch Karmienia nie widzia³am.
Jak patrzê na niewyklute jajko to siê zastanawiam, jak to siê dzieje, ¿e jeszcze do tej pory nie ucierpia³o? Przy trzech pisklêtach w gnie¼dzie, ci±g³ym ruchu, przepychankach po jedzenie - wci±¿ jest nienaruszone.
Offline
Użytkownik
2.06.2016
7.15 Zasta³am trójkê ma³ych ¶pi±cych, piêknych bocianków na gniezdzie. Spokojnie ¶pi±, wszystkie zbite w jeden k³êbek.
7.31 Bocianki wsta³y i teraz dok³adnie widaæ ich urodê. Ile ju¿ czarnego koloru pojawia sie na ich piórkach. Skub± sianko, czyszcza siebie i wzajemnie, nawet nózki jeden drugiemu czy¶ci. A nasz najm³odszy coraz bardziej dorównuje starszym. Sliczno¶ci! Gdy spojrza³±m o 7.55 by³ ju¿ przy maluszkach du¿y bocian, bez obr±czki, wiêc tata, ale karmienia nie widzia³am. Mog³o byc wcze¶niej.
Ostatnio edytowany przez celcyk1 (2016-06-02 05:57:24)
Offline
Moderator
celcyk1 napisał:
2.06.2016
7.15 Zasta³am trójkê ma³ych ¶pi±cych, piêknych bocianków na gniezdzie. Spokojnie ¶pi±, wszystkie zbite w jeden k³êbek.
7.31 Bocianki wsta³y i teraz dok³adnie widaæ ich urodê. Ile ju¿ czarnego koloru pojawia sie na ich piórkach. Skub± sianko, czyszcza siebie i wzajemnie, nawet nózki jeden drugiemu czy¶ci. A nasz najm³odszy coraz bardziej dorównuje starszym. Sliczno¶ci! Gdy spojrza³±m o 7.55 by³ ju¿ przy maluszkach du¿y bocian, bez obr±czki, wiêc tata, ale karmienia nie widzia³am. Mog³o byc wcze¶niej.
Bez obr±czki, czyli MAMA Kobieta, a bez bi¿uterii
Offline
Użytkownik
8.50 Oj, zapamiêtam chyba ju¿ ¿e tu odwrotnie, ¿e to pan lubi b³yskotki. A o bociankach nic nie napiszê bo chyba przerwa.
Offline