Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
16:20 Na gnieździe z młodymi Przygoda. Małe prosiły o jedzenie ciągnąc za dziób, ale po krótkiej chwili próba zrzutu się zakończyła - stołówka nieczynna. Trzeba czekać na zmiennika. W tym czasie młodzież przeszukuje ściółkę, pielęgnuje swoje upierzenie, drzemie, ćwiczy nóżki i skrzydełka.
17:00 Kruszynka wstała pięknie na wyprostowanych nogach przeszło na brzeg za potrzebą i tak samo wróciła do dołka.
17:12 Przyleciał Dziedzic. Po przywitaniu Przygoda odleciała i nastąpiło karmienie. Niestety nie mogłam obserwować ile było pokarmu i czy nadał się dla naszych głodomorków.
17:19 Dziedzic odleciał. Dzieci same.
Ostatnio edytowany przez An55nA (2017-06-08 17:20:21)
Offline
Moderator
17.20 Maluchy same na gnieździe. Starsze czyszczą puch i piórka, Kruszynka przeczesuje ściółkę.
Starszaki prezentują skrzydła Jestem królem gniazda
Ja też
18.00 Pisklaki już od 40 min. gospodarzą na gnieździe bez opieki rodziców Kruszynka na środku pobiera powietrze przez otwarty dziobek.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2017-06-08 18:00:59)
Offline
Użytkownik
Online
Użytkownik
18:13 Dzieci same w domu.
18:21 Już godzinę bocianki same gospodarzą na gnieździe.
18:55 sytuacja bez zmian
18:56 Właśnie przyleciał Dziedzic z gałązką. Położył ją na koronie i przystąpił do karmienia. Wszystko błyskawicznie zniknęło, nie widać było co bo główki i skrzydełka robiły zamęt przy pobieraniu. Kruszynka coś też złapała. Ale wszystkie sprawiają wrażenie, że jeszcze by coś zjadły.
Ostatnio edytowany przez An55nA (2017-06-08 19:01:39)
Offline
Użytkownik
18.55 wrócił Dziedzic z gałązką. Maluchy dopominały się karmienia. Krótkimi seriami podawał dzieciom drobne kąski, wszystkie dobrze ustawione. Maluszek coś skubnął mało tego było.
19.18 młode ponownie same.
19.40 wróciła Przygoda, zaraz też było karmienie. Tradycyjnie zadbała, aby maluszek był blisko. Malec jadł, mało tego dała maluchom.
19.46 Przygoda zostawiła dzieci same. 20.43 dzieci nadal same.
20.51 wróciła Przygoda , maluchy chcą jeść- ciągną za dziób.
Ostatnio edytowany przez Magosia (2017-06-08 20:55:14)
Online
Użytkownik
19:10 Dziedzic już się nastał na gnieździe - odleciał. Pisklaki przejmują władzę.
19:12 Jakiś ptak przeleciał w pobliżu, bo bocianki się podniosły zdziwione.
19:37 pisklęta same. Chyba już częściej będziemy widzieć taki układ - apetyty dopisują i młodzież ma coraz większe zapotrzebowanie na pokarm. Rodzic muszą się więcej natrudzić.
19:39 Przyleciała Przygoda i zaraz radość na gnieździe. Niestety posiłek skromny - jedna porcja drobnicy - zanim wszystkie rozkręciły się z jedzeniem to już było po. Ale każdy coś złapał.
19:45 I odleciała prosto nad budynkiem gminy na godz.12
Ostatnio edytowany przez An55nA (2017-06-08 19:46:28)
Offline
Użytkownik
19:58 Młodzież sama w domu. Piękne te nasze bociusie
20:06 Rodziców w dalszym ciągu nie ma. Młodziaki czekają na kolację . Niektóre śpią , inne wiercą się , próbują siedziec w kucki, udają się do toalety. Bardzo ładnie wygląda gniazdo z tak równomiernie pobielonym obrzeżem .
Ostatnio edytowany przez danuta.walczak.18 (2017-06-08 20:13:54)
Offline
Użytkownik
20:20 Maluchy same, od dłuższego czasu obserwuje bocianiątka. Nasza kruszynka jakoś dziwnie z trudem oddycha.
Offline
Użytkownik
20:53 Zastałam Przygodę i bocianki gotowe na karmienie. Porcja skromna.
Offline
Moderator
Offline
Użytkownik
21:23 Dzieci nadal same. Kruszynka w samym środku dołka, otoczona resztą rodzeństwa. O! Kruszynka na prostych nóżkach zrobiła kilka kroków w tył, wypróżniła się, wróciła do środka dołka i usiadła. Brawo maluszku
21:33 Wszystkie maluszki ułożyły się pośrodku gniazda, Kruszynka oczywiście w środku przytulona do rodzeństwa. Chyba szykują się do spania. Wcześniej trójka starszaków przeszukiwała wyściółkę i nawet troszkę jedzonka znalazło się. Maluszek przytulał się w tym czasie do śpiącego braciszka lub siostrzyczki.
21:41 Nad gniazdem przemknął bocian (widoczny był tylko kawałek skrzydła), poruszenie w gnieździe, jeden ze starszaków dźwignął się do góry ale rodzic nie wylądował na gnieździe. Pewnie usiadł na konstrukcji nad gniazdem. Starszak po chwili usiadł przy reszcie rodzeństwa.
21:51 Wylądował jeden dorosły na brzegu gniazda. Dziwne zachowanie bocianków - nie ruszają się, nie wiem czy śpią czy boją się bo może to obcy bociek.
Ostatnio edytowany przez danuta.walczak.18 (2017-06-08 21:57:07)
Offline
Użytkownik
Online
Moderator
danuta.walczak.18 napisał:
21:51 Wylądował jeden dorosły na brzegu gniazda. Dziwne zachowanie bocianków - nie ruszają się, nie wiem czy śpią czy boją się bo może to obcy bociek.
Na pewno wylądował któryś z rodziców. Nasi gospodarze nie pozwalają obcym latać po swoim niebie, a cóż dopiero wylądować na gnieździe! Zauważyłam, że gdy młode śpią, nie podnoszą się z dołka, dopóki rodzic nie skieruje dzioba nisko do karmienia.
Offline
Użytkownik
22:02 Wszystko w porządku, 2 bocianki już się obudziły i chyba czekają na jedzonko.
Dziękuję agata66 za wyjaśnienie, ja muszę niestety już wyłączyć mój komp bo co chwilę się zawiesza. Cóż ...... staruszek (prawie jak ja ).Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.
Offline
Użytkownik
22.39 rodzinka piękna, dzieci śpią, rodzice na jednych nogach, a ja zamiast iść spać bo jutro do pracy, mogłabym tak całą noc je obserwować, dziękuję za taką możliwość, jedynie u mnie nie słychać klekotu w tym roku, nie wiem jak to zrobić, dobranoc
Offline
Użytkownik
Online
Moderator
7.10 Młode pod opieką matki.
7.15 Przygoda wyleciała z gniazda, młodzież została sama.
7.18 Już wróciła z wyściółką.
7.20 - 7.22 Kolejny wylot Przygody i powrót z żywo zieloną trawą, która spadła jednemu z młodych na łepek. Twarzowa taka dekoracja
.............................
8.33 Wymiana rodziców, karmienie przez Przygodę, wszystkie pisklęta jadły.
.............................
11.21 Przyleciała Przygoda do piskląt gospodarzących samodzielnie na gnieździe. Podała młodym jakąś dużą, niejadalną rzecz. Maluchy nawet nie próbowały jej spożyć, matka szybko połknęła zdobycz z powrotem. Podczas "karmienia" Kruszynka była z tyłu, za rodzeństwem. Widząc, że nie może dostać się do pokarmu, obeszła całe towarzystwo i znalazła się we właściwym miejscu. Chwilę to trwało, ale cieszy mnie, że maluch sobie radzi, choć nadal ciężko łapie oddech i jest mniej aktywny od swojego rodzeństwa.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2017-06-09 11:33:30)
Offline
Użytkownik
Online