Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Moderator
17.08 Zastałam końcówkę karmienia młodych przez Dziedzica. Nie wiem co i ile pisklaki jadły, natomiast ojciec właśnie sprzątał ze stołu. Jeden kawałek nie spożytego jedzenia wyglądał jak stara wątroba, drugi - jak słonina, trzeci nie przypominał niczego. Po 10 minutach powtórnie te same elementy wylądowały przed młodymi; te również ponownie połknął Dziedzic.
Offline
Użytkownik
19.07 Dziedzic z dziećmi, maluchy stłoczone przy jednym brzegu gniazda. Jedne czyszczą piórka, inne drzemią, indywidualnie każdy.Oj , brudny żabot naszego pana.
20.06 nadal Dziedzic opiekuje się dziećmi, które pięknie ułożyły się do snu.
20.27 Kruszynka łapie powietrze otwartym dziobkiem.
20.30 pierwszy raz widziałam,jak Kruszynka stanęła na wyprostowanych nóżkach i nawet zrobił krok do tyłu i w przód .
Ostatnio edytowany przez Magosia (2017-06-09 20:33:47)
Offline
Moderator
Offline
Użytkownik
22:20 Rodzinka w komplecie - dorosłe stoją na gnieździe, młode przeszukują dołek - pewnie niedawno było jakieś karmienie.
22:21 Układamy się do snu. Kruszynka w dalszym ciągu oddycha otwierając dziób. Słabo rośnie, ruchowo też odbiega od rodzeństwa - nawet biorąc pod uwagę, że jest najmłodsza. Ewidentnie coś jej dolega.
22:26 Cisza nocna.
22:29 Kruszynka przeszła na bok. Oddycha jakby miał czkawkę - ciężko łapie powietrze.
Ostatnio edytowany przez An55nA (2017-06-09 22:33:19)
Offline
Użytkownik
23.51 rodzinka w komplecie, mama poprawiła posłanie i usiadła obok kruszynki, ja też widziałam w dzień jak kruszynka stała na wyprostowanych nogach i to dość długo, a może trzeba do klekusiowego lekarza z kruszynką? starszaki teraz czyszczą piórka i przeszkadzają innym spać
Offline
Użytkownik
Offline
Moderator
Offline
Użytkownik
Z małą kruszynką nie jest dobrze może warto zastanowić się nad zabraniem jej do ośrodka,tym bardziej że w Lublewie był podobny przypadek,niestety tam z 4 maleństw uratowano tylko 1
Offline
Użytkownik
10:24 Pada. Rodzic siedzi i osłania chyba tylko najmłodszą dwójkę, starszaki siedzą przytulone do niego/niej
10:37 Rodzic stoi - nie wiem czy ten sam, bo chwilę mnie nie było. Towarzyszy mu pięć równie zmokniętych bocianiątek. Najstarsze siedzą, dobrze widać leżącą Kruszynkę. Oddech bez zmian - przez otwarty dziób.
Ostatnio edytowany przez An55nA (2017-06-10 10:41:18)
Offline
Moderator
10.35 Dziedzic karmi młode. Oprócz rzeźnickich odpadów było też sporo dżdżownic. Kruszynka ze świetnym dostępem do pokarmu nie zjadła nic Siedzi tylko nieruchomo pomiędzy starszym rodzeństwem i ciężko oddycha...
Deszcz jeszcze pada, ale już nie tak mocno, jak dwie godziny temu; temperatura wynosi 16 st., brak wiatru.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2017-06-10 10:48:43)
Offline
Zbanowany
10.40. taki zastałem obraz na gnieździe (f.1.). Który to z dorosłych to na razie nie wiem ale stawiam na Dziedzica bo nogi ma czyste ale Przygodzie mogło się zmyć przy tej pogodzie. Nie mogę uwierzyć ze tam taka pogoda a ja tu w W-wie., opalam się przez okno na słońcu.
10.59. suszenie piór przez dorosłego (f.2.).
11.11. przestało padać bo dorosły suszy piórka, macha nimi i rozpostarte trzyma chwile w takiej przewiewnej sylwetce (f.3.).
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2017-06-10 11:15:10)
Offline
Moderator
11.20 Deszcz ustał. Od ok. 20 min. Dziedzic co chwilę rozpościera skrzydła i pozwala im schnąć na wietrze. Maluchy skulone blisko siebie.
11.37 Kruszynka siedzi na piętach, główkę oparła o stopy jednego ze starszaków. Jej oddech nie jest już tak gwałtowny, jak jeszcze wczoraj...
11.45 Starsze bocianki zaczynają czyścić puch i piórka. Kruszynka już nie bierze udziału w tych czynnościach... Nadal spokojniutko leży na nodze u brata. Tylko od czasu do czasu leciutko uchyla dziobek biorąc oddech...
Wymiana rodziców. Przygoda wyłożyła wyściółkę na środek dołka, zasłaniając przy tym Kruszynkę. Potem nakarmiła młode; jeden ze średniaków, podobnie jak godzinę temu, nic nie zjadł, mimo dobrego dostępu do pokarmu.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2017-06-10 12:04:44)
Offline
Zbanowany
11.45. chyba stało się lub stanie to co najgorsze z najmłodszym bociankiem bo już leży i nie daje znaków życia -chyba, bo cały czas zasłaniają go te 4 starsze (f.1.).
11.53. na gnieździe był jednak Dziedzic i kiedy nadlatywała Przygoda (f.2.), z kępą czegoś on odleciał na 7. Przez chwile widoczna brudna prawa noga, palce były.
Najmłodszy widoczny chwilami nie daje znaków życia.
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2017-06-10 12:03:58)
Offline
Moderator
wladek12 napisał:
11.45. chyba stało się lub stanie to co najgorsze z najmłodszym bociankiem bo już leży i nie daje znaków życia -chyba, bo cały czas zasłaniają go te 4 starsze (f.1.).
11.53. na gnieździe był jednak Dziedzic i kiedy nadlatywała Przygoda (f.2.), z kępą czegoś on odleciał na 7. Przez chwile widoczna brudna prawa noga, palce były.
Najmłodszy widoczny chwilami nie daje znaków życia.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/eced6728a850.jpg https://naforum.zapodaj.net/thumbs/c3208c83e313.jpg
Przyjrzyj się proszę dokładnie. Maluszek jeszcze oddycha, wyraźnie widać to w drugiej kamerze.
Offline
Zbanowany
12.07. piszę że prawdo podobnie, jak widać z tej (f.1.), ale chyba nic tego nie zmieni, szkoda będzie bardzo mi tego maluch.
Myślałem że da rade dalej, ale takie prawo przyrody słaby eliminuje się.
Przyglądam się we wszystkich podglądach i zbliżeniowe też, może jeszcze oddycha lub widoczny ruch przez poruszenia palcami innego młodego bo on leżał na jego palcach.
12.21. teraz to ten 4 w kluciu najwyraźniej siedzi na łepku najmłodszego (f.2.), i nic więcej nie widocznego i chwilami trzęsie się z zimna, przemoczenia.
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2017-06-10 12:26:12)
Offline
Moderator
Offline
Użytkownik
12:23 Kruszynka prawie niewidoczna - zasłonięta przez rodzeństwo. Ale jeśli żyje to jest bardzo słaba, bo miałam wrażenie że starszy ją nadepnął i nie było zdecydowanej reakcji. Jeden ze średniaków też jest w tej chwili dość bierny w toalecie piór - trzy nieustannie czyszczą zmoczone upierzenie.
12:27 Teraz się rozruszał i też dołączył do czyszczących się.
12:31 Na kamerze 1 nie widać żadnych oznak życia Kruszynki, a na 2 starszak zasłania.
12:35 Starszak odsunął się trochę uwidaczniając Kruszynkę - po kilku minutach przyglądania się, myślę, że niestety już nie żyje.
Ostatnio edytowany przez An55nA (2017-06-10 12:41:04)
Offline
Moderator
12.35 Starszak na chwilę się przesunął i odsłonił fragment Kruszynki. Już nie widać, żeby oddychała, a skrzydełko leży wzdłuż tułowia na gnieździe. Wielka szkoda Maluszek odszedł w 24 dniu życia. Do końca miałam nadzieję, że mu się uda, zwłaszcza, że rodzice stale dobrze go traktowali, nie wykazując żadnych zachowań w kierunku eliminacji mniejszego i słabszego pisklęcia.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2017-06-10 12:53:40)
Offline
Użytkownik
Zastanawiam się czemu nie została przeprowadzona akcja ratownicza Kruszynki skoro było widać jak się męczy, na pewno udało by się ją uratować w najbliższym ośrodku!
Offline
Użytkownik
12:59 Starszak poprawiał piórka średniakowi.
13:03 Teraz Kruszynka lepiej widoczna - oczka zamknięte, dzióbek zamknięty. Chyba żadnych szans, że żyje. Bociani rodzic jeszcze nie zorientował się w sytuacji - może jak przyleci zmiennik i będzie karmienie. Martwe pisklę nie może zostać w dołku.
Ostatnio edytowany przez An55nA (2017-06-10 13:07:07)
Offline