Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
20 lipca
godz.19.10 - na gniazdo przylatuje rodzic i po chwili wyrzuca jedzenie.Młode szybko pałaszują.Jednemu z bocianów udaje się wyrwać duży kęs,z którym wycofuje się na brzeg gniazda i próbuje zjeść zdobycz w całości.Ma jednak kłopot z jej połknięciem i częściowo wypluwa jedzenie ,ale obawiając się rodzeństwa i utraty wielkiego kawałka, znów próbuje go połykać.Dziobem podrzuca szary kawałek i wreszcie jedzenie "ląduje"w przełyku. Ponad minutę trwało konsumowanie tej wielkiej zdobyczy.
Offline
Użytkownik
9:31 Pod nieobecność bocianków przyleciał dorosły.Poukładał sianko na gnieździe i poleciał (fot.1)
9:41 Znowu przyleciał rodzic.Bocianków dalej nie ma.Wykorzystując spokój dorosły zabrał się do sprzatania gniazda. Układał sianko, wyrzucał jakieś smieci,poprawiał ułożenie gałązek na obrzeżu gniazda (fot.2,3)
9:51 uznając, że jest porządek , odleciał. Sprzątał trochę ponad 9 min.
Offline
Użytkownik
godz.12.54 - na gniazdo przylatuje dorosły z wiązką siana w dziobie (fot.1) .Wyrzuca ją na gniazdo,młode przeszukują ją piszcząc.Dorosły korzysta z sytuacji,że młode są zajęte, błyskawicznie opuszcza gniazdo (fot.2).Rozczarowane brakiem jedzenia bocianki zaczynają ćwiczenia,pierwszy Wojtek.
Już po minucie ustawione parami, patrzą w kierunku, gdzie odleciał rodzic a potem znów na chwilę dalej ćwiczą skrzydła.
godz.16.04 - wizyta rodzica na gnieździe,trzy młode stoją a jeden leży,dorosły lekko trąca go dziobem , bocianek wstaje i dorosły wyrzuca jedzenie,kilka małych kawałków o białym zabarwieniu i mniejsze czarne.Młode szybko zjadły dostarczoną porcję.
Offline
Zbanowany
16.28. zamiast odlotu młodych był przylot dorosłego i przyniesienie pokarmu przez niego. (f.1.).młodzież obstapiła doroslego i czekala chwilkę jak wypluje to co przyniósł. po wypluciu, zabrali się do jedzenia. nie widać co za menu bo i jeden zasłania skrzydłem.( f.2.).
16.29. jeden tak rozleniwiony, że nawet nie wstał do jedzenia tylko na siedząco sięga po pokarm. (f.3.). reszta tak szybko się uwija i poskrzekuje sobie przy tym oraz popiskuje z radości.
16.30. dorosly w tym zgiełku i radości przeszedł na drugi brzeg gniazda, wygjął głowę na grzbiet swój i zaklekotał a następnie odleciał.
17.08. po lekkim posiłku i przeszukaniu ściółki czy gdzieś nie został kawałek smakołyku, trzy młode stoją na brzegu zachodniej gniazda a jeden dalej, patrzą na okolicę. pewnie się zastanawiają czy polecieć. ...
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2008-07-21 17:09:51)
Offline
Użytkownik
20.44.49 na pół min. przyleciał rodzic, rzucił coś większego do jedzenia. Porwał to w dziób jeden z bocianków, uciekł na skraj gniazda i ze smakiem spałaszował kolacyjkę. Inne przypatrywaly się, poskubały przez chwilkę ściółkę, na której prawdopodobnie nie było pokarmu i rozeszły się po gnieździe
Ostatnio edytowany przez cel-cia (2008-07-21 21:22:12)
Offline
Użytkownik
8.35 - totalne lenistwo. Cztery bocianki poruszają sie jakby w zwolnionym tempie. Energię postanowiły chyba czerpac ze słońca.
8.44 - ożywienie, przybył rodzic, ale chyba tylko udawał, ze karmi, bo zaraz poleciał, a bocianki głosno dają wyraz swemu niezadowoleniu.
8.47.51 - jeden młody poleciał za rodzicem.
8.48.50 - pojawia się rodzic z kępą, tuż za nim młodzieniec. Rodzic zaraz znika.
8.52 - bocianki klekocą, widać, ze rodzic kreci sie w poblizu.
8.55.17 - wylatuje 1.
8.55.50 - wylatuje 2.
8.55.53 - wylatuje 3. Czwart stoi samotnie zdezorientowany (fot.1)
8.56.22 - wylatuje 4.
9.01 - wraca 1. (fot.2) Tuż po nim kolejne.
Ostatnio edytowany przez jaaga (2008-07-22 09:04:31)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
9:29 bocianki zauważyły nadlatującego rodzica(fot.1). Za chwilę bocian nakarmił dzieci(fot.2)
9:31 odleciał. Był na gnieździe pełne dwie minuty(fot.3)
9:32 koniec jedzenia
10:18 następna wizyta rodzica ale dzieci wyglądają na zawiedzione(fot.4). Dorosły trochę poklekotał i po minucie odleciał
11:23 przyleciał rodzic na 32 sek, bo tyle tylko trwało karmienie
Ostatnio edytowany przez magdag (2008-07-23 22:39:14)
Offline
Użytkownik
20.02 - do gniazda przybył rodzic, wypluł karmę dla młodych i natychmiast odleciał. Praca nad wypluwaniem jedzonka trwała ok.2 minut. W tym czasie młode skrzeczały, machały skrzydłami. Na koniec zjadły szybko to co wypluł, nie było widoczne co dostały do jedzenia.
Offline
Użytkownik
11.16 - z prawie trzy minutową wizytą do gniazda przyleciał dorosły. Piski młodych oznajmiały, że od rodzica domagają się jedzonka. Ten wyrzucał jedzonko, a młode wydziobywały szybko to co wypluł rodzic, jeden młody stał, pozostałe jadły, siedząc na ugiętych nogach. Natychmiast po karmieniu dorosły odleciał, nie zwracając tym uwagi młodych. A one jak zwykle po karmieniu przedziobywały ściółkę.
11.36 - minęło niespełna 20 minut, a tu kolejna dostawa jedzonka. Podobnie jak poprzednio rodzic spędził na gnieździe 3 minuty . W menu znajdowały się kawałki łatwe do przełknięcia na raz, ale nie było widoczne co to jest. Tym razem wszystkie młode jadły na stojąco.
17.09 - piski bocianków oznajmiły, że tuż nad gniazdem znajduje się rodzic. I tak właśnie się stało, rodzic przyleciał z minutową wizytą, nakarmił młode. A młode narobiły wrzasku, piszczały, machały skrzydłami. Jak zwykle po karmieniu rozdziobują ściółkę i jeszcze chwilami piszczą.
17.53 - oj jakie wrzaski nastały, młode się obróciły w jedną stronę, machały skrzydłami - a to na powitanie dorosłego. Rodzic wyrzucił jedzonko i odleciał po niecałej minucie od przylotu. Jeden z młodych porwał kawałek jedzonka i uciekł na brzeg gniazda, gdzie w spokoju połknął smakołyk.
18.47 - do gniazda przyleciał na niecałą minutę rodzic. Wyrzucił jakieś białe kawałki i odleciał. Młode bociany nie bardzo wiedziały co zrobić z tym dziwnym dla nich pokarmem. Na początku nie zabierały się za jego konsumpcję. Po dwóch minutach któryś z nich zaczął skubać to białe coś. Były to małe kawałki, więc raz po raz któryś odchodził na bok z kawałkiem, wtedy sąsiad również zainteresował się zdobyczą w dziobie drugiego, próbowały sobie nawzajem odbierać. Kawałki tego czegoś próbowały przez kilka minut, ale i tak został jeden taki kawałek na gnieździe.
Offline
Użytkownik
7:46 Przyleciał dorosły z wielką kępą siana, położył ją i odleciał. Bocianki bardzo zdziwione, przeciez tak radosnie witały rodzica(fot.1,2)
7:48 jeden z niezadowolonych poleciał a za nim w przeciągu 3 min pozostałe.
9:12 teraz dorosły porządnie nakarmił dzieci. Odleciał po 2 min. Był chyba bardzo dumny z siebie , bo aż zapozował do zdjęcia (fot.3)
Ostatnio edytowany przez magdag (2008-07-25 09:20:20)
Offline
Użytkownik
18.52 - w kępką siana w dziobie nadleciał rodzic. Kępkę siana położył na środku gniazda. Młode witają dorosłego z piskiem, rozkładając skrzydła. Po chwili rodzic zaczyna wypluwać jedzonko dla młodych. Bocianki wyjadają pokarm, są to kąski na raz. Trzy minuty od przylotu rodzic odchodzi od środka gniazda i przechodzi na jego brzeg, gdzie poprawia gałązki. Pół minuty później dorosły odlatuje. W tym czasie młode chodząc po gnieździe, wyjadają resztki. Chodzenie i szukanie resztek z jedzenia trwa mniej więcej do 19.10.
Offline
Użytkownik
10.03 - już kilkanaście sekund przed wylądowaniem rodzica w gnieździe, młode piszczały, obracały się w jednym kierunku, śledząc tor lotu rodzica. Wrzaski były donośne, od razu zabierały się za dotykanie rodzicielskiego dzioba i machanie skrzydłami. Jadły bardzo łapczywie, przy tym nie milknąc. Rodzic odleciał po 2 minutach, przed odlotem kilka sekund poklekotał. Młode jeszcze kilka minut po jego odlocie piszczały, rodziobywały ściółkę. Na koniec dwa z nich robiły wymachy, stojąc na brzegu gniazda.
10.17 - wszystkie stoją na brzegu gniazda i rozglądają się.
Offline
Użytkownik
26 lipca
godz.11.30 - na brzegu gniazda stoją cztery bociany (fot.1),po minucie jeden z nich tyłem, przemaszerował na drugi brzeg, chcąc skorzystać z wc, chwilę tam postał a po dwóch minutach dołączył do rodzeństwa w to samo miejsce,
godz.11.37 - pojawia się rodzic, młode skrzeczą, zadowolone z jedzenia, które dorosły wyrzuca (fot.2)
godz.11.38 - skończył karmienie i odlatuje, a młode szybko zajadają "drobnicę"
Offline