Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Bocianki nie jadły ciałka martwego pisklaka, Przygoda po prostu przy ciałku podała posiłek.
Offline
Użytkownik
Justyna napisał:
Bocianki nie jadły ciałka martwego pisklaka, Przygoda po prostu przy ciałku podała posiłek.
Jeśli tak, to trochę mi lżej na sercu. Nie są to łatwe rzeczy do oglądania.
Ostatnio edytowany przez małagosia (2009-06-01 14:06:53)
Offline
Użytkownik
Widziałam to karmienie i wydaje mi się, że bociany nie dziobały martwego, tylko jadły pokarm, który bocian dwa razy wyrzucił z wola. Pokarm był wyrzucany z po jednej stronie martwego ptaka, a bociany były po drugiej i mogło to sprawiać wrażenie, że dziobany jest martwy pisklak, ale mi się wydaje, że tak nie było. Do jedzenia było coś większego, żaba lub coś podobnego. Jadła cała trójka. Został kawałek który połknął dorosły bocian.
Niestety nie zrobiłam wtedy zdjęć.
Ooo dokładnie to widać na zdjęciach, które wyżej zamieszczone są przez kika48.
Ostatnio edytowany przez anowi (2009-06-01 14:09:08)
Offline
Użytkownik
Martwię się, że rozkładające się ciałko może mieć zgubny wpływ na maluszki. Oby rodzice jak najprędzej odsunęli już je na skraj gniazda albo .... (przykro nam mówić ale takie są prawa natury)
Offline
Użytkownik
kika48 napisał:
13:57 - to coś co widzieliście zostało wyrzucone (fot.1)
14:04-14:05 - jedzonko, wydalone z dzioba (fot.2-4)
http://images38.fotosik.pl/131/b28054a54381d139m.jpg http://images38.fotosik.pl/131/7706f04f7a9a0469m.jpg http://images41.fotosik.pl/131/956a528e249c17b7m.jpg http://images41.fotosik.pl/131/125df1e2b1addbcdm.jpg
Na zdjeciach widać, że jest to coś innego. Początkowo, wyglądało to tak jakby małe bocianki dziobały szyjkę martwego.
Całe szczęście, że się również pomyliłam w ocenie sytuacji. Poza tym czas pokaze co stanie się ze zwłokami bocianka.
15.16 od kilku chwil jeden z rodziców wykazuje wieksze zainteresowanie martwym pisklakiem. Być moze podejmuje próbę usuniecia zwłok z gniazda (fot.1-3)
Ostatnio edytowany przez ELLAP (2009-06-01 15:41:26)
Offline
Administrator
Pamiętajcie proszę, ze bocian je pokarm w całości. To nie ptak szponiasty, który rozrywa go na kawałki. Byliśmy w tym roku świadkami, jak problemy pisklakom sprawiały zaskrońce i kret. Więc one po prostu nie są w stanie połknąć pokarmu równego wielkością lub (w przypadku Czwartaka) większego od nich. Wystarczy popatrzeć na ich dzióbki, że coś tak wielkiego się w nie zmieści.
Co do dziobania, to mają taki nawyk: w gnieździe znają trzy rzeczy: rodziców i rodzeństwo (te się ruszają i się ich nie dziobie, od rodzica mógłby zresztą oberwać), ściółkę (też nie, pewnie kiedyś spróbowały), a wszystko inne to coś do zjedzenia (różnego kształtu i wielkosci, bo różny pokarm przynoszą rodzice, czasem im nieznany). Bardzo prawdopodobne jest też przypadkowe trącanie trupka przy wcinaniu na wyścigi prawdziwego pokarmu w pobliżu, jak zauważyła Justyna i inne osoby.
małagosia napisał:
14:05
Pora obiadowa. Niestety wygląda to tak, jakby maluchy jadły padłe bocianiątko. Może się mylę.
Offline
Użytkownik
15:23
Malce porozchodziły się po "kątach" swego domu. Z niepokojem patrzę, gdy tylko któreś kładzie główkę lub się pokłada. W środku leży padłe bocianiątko. Dorosły bocian wygląda tak, jakby się zastanawiał co począć.
Offline
Zbanowany
15:43. To prawda, z niepokojem się patrzy na tak leżące maluchy. A tu teraz ten najmniejszy tak się układa i leży dłuższy czas u nóg rodzica. Dwa pozostałe, widać, że cieszą się z życia. Są bardzo ruchliwe.
Ostatnio edytowany przez piotrek94b (2009-06-01 15:37:11)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Zbanowany
16:14. Bocian zajął się swoimi piórkami. Czyści i przeczesuje je. Maluchy zostawione same sobie. Obym się mylił, ale najmłodszy wydaje mi się osłabiony.
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
16:49 Wrócił tato i minutę póżniej rozpoczął karmienie. Można powiedzieć, że był to nareszcie pierwszy dziś konkretny posiłek. Nie rozpoznałam co było w menu, jakieś czarne niezbyt duże zwierzątka, które nie tak łatwo zniknęły w gardłach bocianków, a zwłaszcza nanjmniejszego. Każde z piskląt zdobyło dla siebie odczuwalną porcję. Ten posiłek na pewno je trochę wzmocni. Osłabienie najmłodszego pisklęcia moim zdaniem wynikało z głodu, prawdopodobnie przy poprzednich niezbyt udanych karmieniach nie udało mu się nic zdobyć. Możliwe, że rodzeństwu też niezbyt wiele, bo pokarm okazał się niemożliwy do zjedzenia przez nie. Teraz pewnie nareszcie wszystkie będą mogly zasnąć spokojnie i odpocząć, łącznie z rodzicem, który nie będzie musiał słuchać ich żebrania o pokarm.
Jeszcze żeby Przygoda wróciła z wystarczająco obfitym i odpowiednim posiłkiem, będzie można przestać się niepokoić o maluchy.
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
17:30 - nie jestem pewna ale to chyba posiłek - młode trzymają w dziobach coś co przypomina długi sznurek i każde zawzięcie ciągnie go w swoją stronę i żaden nie popuści ani trochę - wygląda to trochę jak przeciąganie liny, trzeci w końcu odpuścił sobie te walkę ale dwa ciągną dalej między sobą (fot.1-4)
17:53 - ten bocianek który stoi, dalej trzyma to "coś" w dziobie (fot.5)
Ostatnio edytowany przez mimi (2009-06-01 17:51:17)
Offline