Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
mamajka napisał:
30.05 godz. 19.11 -19.12
- czy to da się zjeść? (niestety nie udalo mi sie tego zidentyfikowac - cos stałego w kazdym razie).
http://img46.imageshack.us/img46/5428/image1f.th.jpg http://img46.imageshack.us/img46/8039/imagea2.th.jpg http://img46.imageshack.us/img46/4048/imageo.jpg http://img34.imageshack.us/img34/7384/imagea1.jpg
Wydaje mi się ,że moze to być mały slimak. Na zdjęciu wygląda jak skorupa ślimaka.
Offline
Administrator
Jak już pisałem w innym wątku 29 V, jest to zaskroniec (http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 729#p15729).
anowi napisał:
29.V
11.48
Coś "gadowatego" na obiad
http://images40.fotosik.pl/129/ef896351ae7bcccem.jpg
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
4 czerwca 2009
okolo 8:02 dostaly porcje w jednym kawalku, brazowe, ale juz takie nadszarpane, dalo sie rozciagac (wygladalo po rozciagnieciu jak nietoperz jakis;)), na poczatku cala trojka maluchow rozciagala to cos kazdy w swoja strone (fot.1), co poskutkowalo wpierw rozerwaniem czesci od strony najmlodszego (i on pierwszy sie poslil - fot.2), a nastepnie po 2 minutowych przeciaganakch pomiedzy starszakami (fot.3 i fot.4) - jednemu z nich udalo sie wyszarpnac i polknac duzy kawalek. Wydaje mi sie, ze drugio ze starszakow obszedl sie tylko smakiem, bo szukal potem jeszcze miejscu karmienia czegos do zjedzenia, gdy pierwszy ze starszakow przelykal zdobycz, co bylo widoczne po pogrubionej szyi. (zapisywalam fotki i na przekaz strumieniowy w pewnym momencie nie patrzylam, stad nie wiem na 100% kto ile dostal).
Ostatnio edytowany przez Biatka (2009-06-04 06:22:54)
Offline
Użytkownik
4.VI.2009
13:50 Podano duzy obiad, chyba mysz.W pierwszej chwli tak mi sie wydawało Jak bocianki to rozciągnęły, a zrobiły to momentalnie, to już niczego nie jestem pewna. Potrawa jednodaniowa ale starczyła dla wszystkich trzech bocianków. Najdzielniejszy w wyrywaniu zdobyczy był ten najmniejszy.
Ostatnio edytowany przez magdag (2009-06-04 12:21:47)
Offline
Użytkownik
4 czerwca 2009
19:04 Przygoda podała dziś na kolację coś o wydłużonym kształcie, w dwóch porcjach. Zarówno pierwsza porcja (fot.1,2), którą zdobył i zjadł najmłodszy pisklak, jak i druga (fot.3,4) najbardziej kojarzyła mi się z dobrze nadtrawionym zaskrońcem; drugą zjadło starsze pisklę stojące najbliżej mamy. Być może był to jeden osobnik w dwóch częściach (o ile możliwa jest taka opcja), bo gdyby były to dwa małe gady, byłyby chyba nieco cieńsze - tak ocenia moje oko laika.
Karmienie nagrałam, filmik jest tutaj .
Offline
Użytkownik
5.VI.2009
11:40 Jedzonko przyleciało. Pierwszy raz dane mi było zobaczyć w menu rybki. Były chyba trzy, oczywiście momentalnie połknięte. Po rybkach było takie coś, co pokażę na zdjęciu 2i 3, nie mam pojecia co to. Chapnął to mały. Już od kilku dni dziwiło mnie, że nie ma rybek (w tamtych sezonach były często serwowane), myślałam że może coś stało się ze stawami, no i dzisiaj nareszcie ucieszyłam się.
Teraz dopiero zobaczyłam, że na pierwszej fotce nie widać rybek. One były i ładnie pobłyskiwały, tyle tylko że przez ułamek sekundy:)
Ostatnio edytowany przez magdag (2009-06-05 10:06:10)
Offline
Użytkownik
6 VI 2009
11:53 było karmienie. Dorosły "wypluł" jeden duży kęs (jakby mysz), niestety nie było to uchwycone na przekazie obrazkowym. W każdym razie łupem w całości zawładnął najmłodszy!!!, a bliźniaki musiały obejść się smakiem.
Ostatnio edytowany przez paniusia (2009-06-06 09:52:46)
Offline
Moderator
06.06.2009.
Obserwacja od 8.25. do 11.07. Pisklęta były karmione 2 razy o godzinie 8.56. i 10.45. Małe porcje drobnego pokarmu, którego pobieranie nie sprawiało pisklętom trudności. Pokarm"zniknął" w ciągu prawie minuty, nie można było nawet zauważyć co jadły.
Obserwacja od 12.10. do 15.15. - Nie odbyło się ani jedno karmienie.
Cytując dr P. Profusa w "Studia Naturae 50" : " w czasie opadów i niskich temperatur, zwierzęta stanowiące potencjalny pokarm bociana są mniej aktywne, dlatego ptaki mają poważne trudności ze znalezieniem dostatecznej ich liczby" - można wnioskować, że właśnie dlatego porcje pokarmu przynoszonego przez boćki są tak skromne a częstotliwość tak mała.
Offline
Użytkownik
6.VI.2009
Iganka, dzieki za fajną informację. Oczywiście przeczytałam. Wczoraj (5 czerwca) wpadając raz na jakiś czas do gniazda, za każdym razem widziałam karmienie. Były to małe porcje ale przed zbliżającą sie zimną nocą, widziałam całkiem obfite karmienie.
Wywnioskowałam, że wprawdzie małe pocje lecz częste i później solidniejsze dają bociankom wystarczającą ilość kalorii.
Czyli nasza para rodziców spisała sie wspaniale.
Ostatnio edytowany przez magdag (2009-06-06 15:38:18)
Offline
Użytkownik
6 czerwca godż 20.20 rodzic przyniosł chyba rybki
Offline
Użytkownik
7 VI 2009
ok 8:40 dorosły przytargał do gniazda jakieś duże (wielkości najmniejszego bocianka) ciemne, futerkowe zwierzę. Małe szarpały się z nim, ale nie dały rady. Teraz chyba leży w gnieździe - ciemniejsza plama pomiędzy bliźniakami.
Offline
Użytkownik
15:52 - posiłek w dwóch ratach - dwie okazałe myszy. Młode chyba nie głodne (chociaż jeden z bliźniaków bez skutku usiłował połknąć danie w całości) bo wyglądają jakby się bawiły - podrzucanie i zabieranie sobie nawzajem.
Ostatnio edytowany przez paniusia (2009-06-07 13:58:08)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Moderator
08.06.2009.
Obserwacja od 17:30. do 19:50. - pisklęta dostały jeden posiłek o godzinie 19:47. Porcja była niewielka, drobne elementy,dżdżownice, które boćki "pochłonęły" w mgnieniu oka.
Offline
Użytkownik
Offline