Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
11:34 Maluchy same na gnieździe. Śpią przytulone do siebie.
Offline
Moderator
11.46 Od 10.18, czyli od półtorej godziny maluchy pozostają na gnieździe same.
Offline
Moderator
Johana napisał:
Iganka, dziękuję za odpowiedź
11:28 Bocianki zastałam same na gnieździe... śpią sobie wtulone w siebie. Z waszych wpisów wynika, że to już dłuższa chwila?... Rodzice się zapomnieli??
Rodzice się nie zapomnieli, tylko polują. Bocianki są już coraz większe, potrzebują zatem coraz więcej jedzenia i oboje rodzice muszą już je zdobywać jednocześnie. Nie ma też już potrzeby stałego ogrzewania pisklaków, ani - dzisiaj - ocieniania. Wczoraj, pomimo upału, maluchy pozostawały na gnieździe bez opieki aż przez dwie godziny. Dziś jest chłodniej, więc dorosłe spokojnie mogły pozostawić pisklaki same.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-06-26 11:54:29)
Offline
Moderator
12.11 Do gniazda wrócił Dziedzic i nakarmił maluchy. Jadły łapczywie jak zawsze, ale zgodnie; małymi kąskami łatwiej się podzielić Ojcu z dzioba kapała też woda, ale regularnego pojenia nie było. Maluchy były same w gnieździe - podobnie jak wczoraj - 2 godziny bez 7 minut.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-06-26 12:20:10)
Offline
Użytkownik
12:12 Jest rodzic! Jest karmienie Sporo drobnicy spadło z dzioba i wszyściutko do czysta zostało zjedzone przez naszą parkę. Teraz pora na zwinięcie się "w puchaty kłębuszek" i drzemkę. Rodzic czuwa.
agata66 dziękuję za odpowiedź. Nie jestem doświadczonym znawcą bocianów, jednakże obserwuję już kilka sezonów i jestem naprawdę zafascynowana bocianim światem. Wiele się dowiedziałam na ich temat. Moje jakiekolwiek niepokoje wynikają z porównań z innymi bocianimi rodzinami. Widzę, że różnie to wygląda w różnych gniazdach. Ale zaobserwowałam, że im "dziksze" gniazdo, dalej od ludzi tym bociany szybciej usamodzielniają swoje potomstwo. A np. w Klekusiowie są 4 młode bocianki, sporo starsze od naszych i tam rodzice do tej pory rzadko zostawiają młodzież samą. Jednakże natura jest różnorodna, i - tak jak u ludzi - są różne modele wychowywania dzieci, tak i w świecie ptaków jednego gatunku jest różnie, co wynika z warunków życiowych danej pary.
Tak więc myślę, że wszystko mieści się w normach. A przejmujemy się bo to takie późne, długo wyczekiwane maleństwa (po 4 latach czekania) i drżymy o nie, żeby wszystko było ok.
12:43 Zmiana rodzica i karmienie. Dorosły oznajmił swój przylot klekotem, a młodszy mu odpowiedział
13:01 Na gnieździe bez zmian. Maluchy przysypiają przytulone, od czasu do czasu któryś wyciągnie szyję i wraca do drzemki. Dorosły stoi jak żołnierz na straży, chwilami czyści piórka, a wiatr mu żabot rozwiewa.
13:10 Chwilowe poruszenie w gnieździe - rodzic odszedł na bok za potrzebą, a młody znalazł ładne białe piórko, dziobnął je, stwierdził, że nie do jedzenia. Ale można się nim pobawić. I tak to przez chwilę wyglądało jakby się nim bawił brał do dziobka, obracał, dziobał.
13:15 Krótkie karmienie.
Ostatnio edytowany przez Johana (2016-06-26 13:15:24)
Offline
Moderator
13.13 Zastałam młode karmione przez Przygodę.
14.20 Kiedy Przygoda skoczyła karmić pisklęta, stanęła na straży swojego domostwa i stoi już tak nieporuszenie przez bitą godzinę.
14.47 To ci zagadka! Przygoda wreszcie opuściła posterunek aby podać dzieciom deser. No i pytanie: co to było!? Wypluła bordowy zlepek Nie - Wiadomo - Czego, na co bocianiątka w pierwszej chwili jak zwykle się rzuciły, ale po spróbowaniu zaczęły jeść coraz wolniej. Pierwszy zdecydował się mały: "Buraków jeść nie będę!" i demonstracyjnie odwrócił się tyłem. Starszak jeszcze trochę podziobał jedzenie, porozrzucał je wokół siebie, po czym położył się wśród resztek. Przygoda na ten bałagan nie zareagowała, więc maluchy śpią teraz w dołku malowniczo ozdobionym Nie - Wiadomo - Czym. Kolorowych snów
15.10 W Przygodzcach zaczyna padać deszcz. Przygoda nadal stoi na skraju gniazda, dzieci śpią, resztki kwitną.
15.37 Przygoda wyrzuciła kilka kawałków Nie - Wiadomo - Czego z gniazda i okryła dzieci. Deszcz pada coraz mocniej, temperatura spadła do 16 st.C. Wszyscy śpią, spod skrzedeł mamy tym razem nie wystaje żaden łepek
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-06-26 16:10:52)
Offline
Użytkownik
16:12 Dawno nie widziany obrazek: bociek siedzi w gnieździe i okrywa maluchy. Chyba pada deszcz, rodzic siedzi nieruchomo i przysypia. Wreszcie chłodniej i zdrowy, spokojny sen.
16:17 Już po spaniu. Gdy pisałam nie zauważyłam czy była zmiana czy ten sam bociek zrobił zrzut pokarmu. W każdym razie maluchy wcinają stojąc na nóżkach. Są w dobrej formie. Dorosły jest zmoknięty.
Ostatnio edytowany przez danuta.walczak.18 (2016-06-26 16:21:07)
Offline
Moderator
16.13 Przyleciał Dziedzic, Przygoda natychmiast odfrunęła. Tato przyniósł dzieciom dużo makaronów. Na początku zatrzymał je podczas zrzutu (f.1) i maluchy wyjadały dżdżownice prosto z dzioba (f.2). Potem były jeszcze dwie spore dokładki. Pisklaki długo jeszcze wyjadały resztki; "buraków" żaden nie ruszył. Dziedzic też nie (f.3). Pomimo padającego deszczu Dziedzic pozostawił pisklaki odkryte.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-06-26 16:35:13)
Offline
Użytkownik
16:41 Dziedzic właśnie odleciał zostawiając bocianki same w dołku.
17:22 Bocianki śpią przytulone do siebie. Oboje rodzice w terenie.
17:46 Minęła kolejna samotna godzina bocianków.
17:47 Właśnie przyleciał rodzic - maluchy powitały go swoim dziecięcym klekotem. Karmienie - jedna porcja szybko zniknęła w obu dziobkach. Dokładki nie ma, chociaż widać że bocianki mają na nią ochotę.
18:01 Dorosły bocian cały czas stojąc, kontynuuje toaletę piór.
18:23 Odlot rodzica - znowu maluchy same.
18:27 Ten sam dorosły wrócił. Nadzieja na karmienie wstąpiła w bocianki, ale rodzic stoi z boku i je ignoruje.
18:47 i Znowu rodzic odleciał zostawiając dzieci same.
19:16 Powrót rodzica z kępą świeżego siana. Kładąc go od razu wyleciało trochę jedzonka - bocianki zaczęły go skwapliwie wybierać. Dokładka, która błyskawicznie zniknęła.
19:22 Odlot - bocianki odprowadziły wzrokiem rodzica, który zniknął w prawym, górnym rogu. To chyba cały czas ten sam krąży.
Ostatnio edytowany przez An55nA (2016-06-26 19:24:45)
Offline
Użytkownik
19:19 Jeszcze 2 min temu maluszki spały same w dołku a teraz jest już rodzic . Przyniósł jedzonko bo maluchy pałaszują az miło popatrzec. W dołku leży też coś zielonego. Ale dzisiaj kolorowo w gnieździe
19:24 Znowu dzieci same w domu .
Ostatnio edytowany przez danuta.walczak.18 (2016-06-26 19:25:30)
Offline
Użytkownik
19:29 Pojawiam się i znikam - znowu dorosły zameldował się na gnieździe. To chyba Przygoda nie może ustać w miejscu.
19:44 I tyle ją widzieli.
19:46 Przylot Dziedzica i karmienie. Ostatnio rodzic nie ma już co sprzątać po posiłku dzieci. Chyba, że trafi się większa sztuka, zbyt duża dla piskląt.
Ostatnio edytowany przez An55nA (2016-06-26 19:49:48)
Offline
Użytkownik
20:13 Rodzeństwo śpi wtulone w siebie a rodzic stoi na jednej nodze tuż nad dziećmi skąpany w promieniach zachodzącego słonka. Po takich upałach zrobiło się z pewnością chłodno bo dorosły stoi z dziobem w żabocie.
Offline
Użytkownik
20:39 Bocianiątka śpią same.
21:06 Jest już Dziedzic. Nie zauważyłam kiedy dokładnie wrócił (ostanie 5 minut) i czy było karmienie. Wydaje mi się, że nie.
Ostatnio edytowany przez An55nA (2016-06-26 21:09:48)
Offline
Zbanowany
21.06. jeszcze przed chwilą były sami jak by spały przytulone do siebie a teraz jest i dorosły (f.1.).
Kto przyleciał, nie wiem
21.11. tak wygląda przybyły bocian (f.2.).
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2016-06-26 21:15:05)
Offline
Użytkownik
21:41 Przyleciała Przygoda - klekotanie na przywitanie. Dziedzic odleciał. Karmienie małych - jeden zrzut w odpowiednich kawałkach - zniknął błyskawicznie.
Offline
Moderator
22.40 Domostwa nadal pilnuje tylko jeden dorosły bocian.
Offline
Użytkownik
22:47 Nad śpiącymi maluchami stoi na jednej nodze jeden z rodziców. Maluszki śpią niespokojnie, wiercą się, czasem obejmują skrzydelkami. ćhyba jest im za chłodno. Może rodzic je za trochę ogrzeje. Drugi rodzic już chyba dzis nie powróci .
Offline
Moderator
6.50 Dorosły bocian czyści pióra stojąc na godz. 3; maluchy śpią. Dzień wstał pogodny i bezwietrzny, na niebie lekkie chmurki, na trawie rosa. Temperatura 18 st.C.
6.19 Dziedzic karmi młode. Nie zauważyłam, czy była zmiana rodzica. Jedzenia jest dużo, albo małe nie są głodne - jadła zgodnie cała trójka. Następnie ojciec zabrał się za porządkowanie dołka. Wydłubał w nim całkiem sporą dziurę. Mam nadzieję, że nie szuka sznurka, który szczęśliwie zniknął pod kolejnymi warstwami sianka.
Ostatnio edytowany przez agata66 (2016-06-27 07:40:20)
Offline
Moderator
07:49 - karmienie, porcja spora, pisklęta pobierają pokarm powoli (pisklęta b. czarnych wymiotłyby to w ciągu kilkunastu sekund ) razem z pisklętami pokarm zjada bociani rodzic - chyba jest to Przygoda
08:11 - teraz dołek gniazdowy zajmuje bocian rodzic pisklęta odpoczywają na jego obrzeżu
08:30 - sytuacja na gnieździe bez zmian, jw.
Offline