Belciu,

Kawka nie powinna zostaĂŚ u Ciebie, bo nie jest to zgodne z prawem i nie majÂąc doÂświadczenia nie bĂŞdziesz jej mogÂła pomĂłc tak jak zrobi to specjalista, ktĂłry zna siĂŞ na ptakach.
Proponujê skontaktowaÌ siê jak najszybciej z odpowiedni¹ placówk¹ ornitologiczn¹, gdzie ludzie, którzy maj¹ do czynienia z ptakami bêd¹ mogli coœ wiêcej powiedzieÌ i poradziÌ co zrobiÌ, ¿eby "Twoja" kawka mog³a wróciÌ na wolnoœÌ i swobodnie lataÌ.
Telefony kontaktowe oÂśrodkĂłw pomocy dla zwierzÂąt sÂą takÂże u nas na forum w temacie pt Bociany: pytania-odpowiedzi.
http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 2569#p2569
MyÂślĂŞ, Âże pod tymi telefonami bedÂą CiĂŞ mogli nakierowaĂŚ na odpowiedni adres.
Fachowiec moÂże udzieliĂŚ tu odpowiedniej rady.

Pozdrawiam
Eva

belcia napisał:

Mam nadziejê ¿e w dobrym temacie piszê, jeœli nie proszê o przeniesienie tematu. Otó¿ znalaz³am dzisiaj m³od¹ nie lotn¹ kawkê, by³am z ni¹ u weterynarza kawka ma skrzyde³ka w porz¹dku lecz za szybko wyfrunê³a z gniazda. Zostawi³abym j¹ w spokoju ale doros³e kawki zaczê³y j¹ atakowaÌ, wiêc jest teraz u mnie w domu w du¿ym pude³ku. Weterynarz poleci³ j¹ karmiÌ twarogiem z ¿ó³tkiem i cukrem lub glukoz¹ lepiÌ kulki i podawaÌ. Czym jeszcze karmiÌ m³od¹ kawkê i poiÌ, jak czêsto? Jak d³ugo ptak mo¿e u mnie pozostaÌ, czy wogóle?, czy oddaÌ j¹ do ogrodu zoologicznego. Proszê o pomoc.

Belcia.

Witam

Cztery dni temu znalazÂłam ptaszka ze zÂłamanym skrzydeÂłkiem. ZabraÂłam go do weterynarza, ktĂłry unieruchomiÂł mu skrzydÂła i powiedziaÂł Âże szanse na jego wyleczenie sÂą niskie. Co do karmienia powiedziaÂł, Âże naleÂży go karmiĂŚ co dwie godziny a poiĂŚ co godzinĂŞ z tym Âże podczas jedzenia podawaĂŚ wodĂŞ przed, w czasie i po. ChciaÂłam siĂŞ dowiedzieĂŚ jakie sÂą Waszym zdaniem szanse na jego wyleczenie, w jaki sposĂłb naleÂży go karmiĂŚ i poiĂŚ, a takÂże jaki podawaĂŚ pokarm. Co do jego wieku prawdopodobnie jest to mÂłody jerzyk ale nie wiem jaka jest jego waga dlatego ciĂŞÂżko mi ustaliĂŚ dawki poÂżywienia. ProszĂŞ o pomoc i z gĂłry dziĂŞkujĂŞ. Pozdrawiam.

PoniÂżej podajĂŞ linki ze zdjĂŞciami jerzyka - Marcela.


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/979 … d77ba.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/50f … 79e31.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6e1 … 60bc1.html

DziĂŞkuje za odpowiedÂź i za okreÂślenie jego wieku.
Nie powiem, Âżeby mnie ta informacja o jego charakterze trochĂŞ nie zmartwiÂła....
Marcel przez cztery dni prawie w ogĂłle siĂŞ nie ruszaÂł.
DziÂś jest jakiÂś przeÂłom, bo wĂŞdruje nieporadnie po pudeÂłku i nawet wydaÂł jakiÂś odgÂłos( jakby ĂŚwierkanie) po zjedzeniu robaka   -to chyba dobrze bo wczeÂśniej byÂł zupeÂłnie niemy....
Ale widzĂŞ teÂż, Âże Âżycie w pudeÂłku nie jest dla niego dobrym Âżyciem- taki ma smutek w tych czarnych oczkach.... i tak siĂŞ wkurza jak mu wodĂŞ podajemy....
Na razie jednak bêdziemy o niego walczyÌ !! Wierzê ¿e skrzyd³o mu siê zroœnie...., za pó³tora tyg. chyba wszystko siê oka¿e....

Te robaki poradziÂł mi weterynarz..... Przed podaniem robaka doœÌ dobrze go zgniatam, ale nie wiem czy to wystarczy.....  Mail do Pani Zofii Brzozowskiej wysÂłany, teraz czekam na odp.

Niestety rady weterynarza co do karmienia jerzyka robakami s¹ b³êdne. Jak napisa³a wy¿ej Sve s¹ to ptaki, których pokarmem naturalnym s¹ owady lataj¹ce.
ZastĂŞpczym pokarmem moÂże byĂŚ tu tzw "Mieszanka nabiaÂłowa" pomysÂłu  J. Desselbergera i K. Rogaczewskiej
(wg prof. dr hab. W. Borzemskiej i wsp., Kompedium Terapii ChrĂłb PtakĂłw 1989).

Na stronie Fundacji ratujmyptaki jest opis opieki i pomocy jerzykom wg Desslbergera, gdzie podano wyÂżej wspomniany pokarm:
http://www.ratujmyptaki.org/jerzyk.html
Sam przepis mieszanki nabia³owej mo¿na znaleŸÌ na stronie STOP (bêd¹cej po czêœci www Azylu dla Ptaków w Warszawie):
http://www.stop.eko.org.pl/portal/index … ages&id=12

Dodam, Âże w tym, trudnym i niestety smutnym przypadku (ale i w kaÂżdym innym) naleÂży zawsze skontaktowaĂŚ siĂŞ z odpowiedniÂą placĂłwkÂą (czyt. post wyÂżej).

Eva Stets
PwG OTOP, HOS-Hellas

aguisa napisał:

Te robaki poradziÂł mi weterynarz..... Przed podaniem robaka doœÌ dobrze go zgniatam, ale nie wiem czy to wystarczy.....  Mail do Pani Zofii Brzozowskiej wysÂłany, teraz czekam na odp.

Witajcie.

Wrocilam z Kolobrzegu. Mialam smutna przygode. W srodku miasta na ulicy spacerowala mewa ze zlamanym skrzydlem-krwawiacym- i brakiem jednej pletwy  (?)  Zgromadzilo sie wokol duzo ludzi-kazdy prawie dzwonil do strazy miejskiej  ---niektorzy wrazliwsi plakali- ona wolala o pomoc- ale nikt nie mial odwagi bez rekawiczek lapac ja i wciskac w pudlo by zaniesc do strazy--Gdyz okazalo sie-ze nie maja czasu przyjechac  - bo wlasnie lapali sarne w okolicy-( Boze...stalam tam ponad 2 godziny i musialam wracac do osrodka- Nie mialam jak wlaczyc netu i szukac tutaj na stronie nr tel do pogotowia spec w ochronie zwierzat- cokolwiek co tu wczesniej zostalo opisane-gdy ludzie mieli podobne problemy.  Wierze ttylko ,ze jednak ja zabrali i pomogli bo na drugi dzien nie bylo juz jej . Mam ochote napisac do prezydenta Kolobrzegu,ze tak dba o zielen-i czystosc miasta-bo to widac-  ale kurcze --zeby tak lekcewazyc ponad 20 telefonow do strazy miejskiej kiedy dzieje sie krzywda placzacemu niemal ptaku?!................(((   Zastanawiam sie,czy wpadla na jakis slup elektr. czy kot ja tak pokiereszowal.  Powiedzcie co warto miec zawsze w portfelu za nr tel- zeby w dowolnym miejscu Polski uzyskac szybciej pomoc w ratowaniu zwierzat ?

Ostatnio edytowany przez bockowa (2008-06-27 16:14:18)

Witam!

MiÂłe bardzo, Âże czyta Pani stronĂŞ PwG OTOP - znajduje siĂŞ tam faktycznie sporo wartoÂściowych i ciekawych tekstĂłw.

JeÂśli chodzi o pustuÂłki, waÂżna sprawa, Âże ptakom nikt nie przeszkadza i Âże lokatorzy odnoszÂą siĂŞ do nich z sympatiÂą. BiorÂąc za zasadĂŞ, Âże nie ma co siĂŞ martwiĂŚ na zapas, dobrze by byÂło na razie zostawiĂŚ pustuÂłki w spokoju i uwaÂżnie obserwowaĂŚ (z na tyle bezpiecznej dla nich odlegÂłoÂści aby ich nie pÂłoszyĂŚ).
SÂłuszne teÂż podejÂście, Âże nie chcecie PaĂąstwo niechcÂący spowodowĂŚ zagroÂżenia lub zaszkodzic ptakom.
PoniewaÂż rzecz dzieje siĂŞ w Warszawie moÂżna skontaktowaĂŚ siĂŞ ze stoÂłecznÂą GrupÂą OTOP, zapewne znajdzie siĂŞ u nich rada i odpowiedÂź na wÂątpliwoÂści (a w razie potrzeby niezbĂŞdna pomoc).

Link kontaktowy do o warszawskiej Grupy OTOP:
http://www.otop.org.pl/kat_50_105_512_5 … _OTOP.html

Pozdrawiam
Eva Stets
PwG OTOP

kawia napisał:

Witam.
W centrum Warszawy, blisko PaÂłacu Kultury, w podwĂłrku-studni w wywietrzniku strychu zaÂłoÂżyÂły gniazdo pustuÂłki. Jest cztery lub piĂŞĂŚ mÂłodych, robiÂą duÂżo haÂłasu, lokatorzy odnoszÂą siĂŞ do nich z sympatiÂą, dozorczyni tez nie ma nic przeciwko, chociaz brudzÂą. Martwimy sie jednak, jak one sobie poradzÂą w tej ciasnej przestrzeni z naukÂą latania, nie wiemy czy powinno siĂŞ takie gniazdo zgÂłosic jakiejÂś organizacji, Âżeby zapewniĂŚ ptakom ochronĂŞ, nie wiemy czy i jak moÂżna im zaszkodziĂŚ lub pomĂłc. Na razie nikt  ptakom nie przeszkadza, ale w razie czego? Czy przy nauce latania mÂłode nie bĂŞdÂą sie rozbijac o okna? PrzeczytaÂłam teÂż (http://www.pwg.otop.org.pl/drapo1.php), Âże mÂłode czĂŞsto wypadajÂą z gniazd. Wprawdzie miejsce jest obszerne, ale, czy nie naleÂżaÂłoby np. zamontowac jakiejÂś siatki?
Brak nam jakiejkolwiek orientacji i doÂświadczenia w "ptasim swiecie". Jesli ktoÂś moÂże dac sensowne rady - prosimy. Na razie nie zdradzamy adresu, Âżeby niechcÂący nie spowodowaĂŚ zagroÂżenia.

Nie to im nie przeszkadza, ÂżyczĂŞ powodzenia pustuÂłkom i PaĂąstwu w obserwacjach tych sympatycznych ptakĂłw. Warto teÂż mieĂŚ (jeÂśli to moÂżliwe) lornetkĂŞ do obserwacji.
Pozdrawiam
Eva Stets

kawia napisał:

Bardzo dziekujĂŞ za kontakt.
Obserwacje prowadzone sÂą (rĂłwniez robione fotografie) z okna przeciwlegÂłej oficyny, to im chyba nie przeszkadza.
pozdrawiam
Ewa

Witam!

OdnoÂśnie postu wyÂżej (post bockowa)
Pani pytanie zadane w poÂście w dniu 27.6.2008 r. brzmiaÂło (cytujĂŞ): 

bockowa napisał:

Powiedzcie co warto miec zawsze w portfelu za nr tel- zeby w dowolnym miejscu Polski uzyskac szybciej pomoc w ratowaniu zwierzat ?

UwaÂżam, Âże jest to osobistÂą sprawÂą kaÂżdego czy nosi przy sobie numery telefonĂłw do placĂłwek zajmujÂących siĂŞ opiekÂą nad zwierzĂŞtami czy teÂż szuka tej pomocy innÂą drogÂą (np inf. telefoniczna)
Jak widaĂŚ Pani telefony i pismo, ktĂłre wystosowaÂła Pani do StraÂży Miejskiej w KoÂłobrzegu odniosÂły skutek.
W cytowanym przez PaniÂą piÂśmie - znajduje siĂŞ wystarczajÂąco jasne wyjaÂśnienie sprawy, Âże wniosek o ratunek dla rannej mewy nie zostaÂł zignorowany a ptak zostaÂł oddany pod wÂłaÂściwÂą opiekĂŞ po Pani interwencji.

DziĂŞkujemy za informacjĂŞ.
Forum BocianĂłw z Przygodzic

bockowa napisał:

Rozumiem,ze sie narazilam TUTAJ szanownemu Towarzystwu-i nikt mi nie odpowiedzial. Ale ja dostalam odp od Strazy Miejskiej w Kolobrzegu-ze na szczescie uratowali ptaszynke.

dotyczy: interwencji w sprawie rannej mewy
    OdpowiadajÂąc na Pani pismo(email) z dnia 29 czerwca 2008 r. informujĂŞ, Âże w dniu 23.06.2008 r. o godz. 9.30 koÂłobrzeska StraÂż Miejska otrzymaÂła zgÂłoszenie dotyczÂące rannej mewy przebywajÂącej przy ul. Ratuszowej w KoÂłobrzegu. MajÂąc na uwadze powyÂższe oraz obowiÂązujÂące procedury straÂżnik przyjmujÂący zgÂłoszenie natychmiast powiadomiÂł o zaistniaÂłej sytuacji schronisko dla zwierzÂąt, ktĂłre to posiada odpowiednie Âśrodki techniczne pozwalajÂące na schwytanie rannej mewy a nastĂŞpnie udzielenie jej wÂłaÂściwej pomocy. Niestety okazaÂło siĂŞ, Âże w tym samym czasie schronisko dla zwierzÂąt wykonywaÂło zadanie polegajÂące na udzieleniu pomocy sarnie znajdujÂącej siĂŞ w KoÂłobrzegu przy ul. Grzybowskiej. Tym samym pracownicy schroniska mogli przybyĂŚ do rannej mewy dopiero okoÂło godz. 11.30, i po zÂłapaniu przetransportowali jÂą do lekarza weterynarii, ktĂłry udzieliÂł jej wymaganej pomocy.
    BiorÂąc pod uwagĂŞ powyÂższe mogÂła Pani odnieœÌ wraÂżenie braku zainteresowania wÂłaÂściwych sÂłuÂżby wskazanym przez PaniÂą tematem jednak wynikaÂło to z nawarstwienia siĂŞ dwĂłch rĂłwnorzĂŞdnych spraw a nie ignorowaniem problemu.

Witam!

PozwolĂŞ sobie przytoczyĂŚ dwa cytaty:
1 -"...mÂłode skowronki, sÂłowiki, kosy, kwiczoÂły, puszczyki, pustuÂłki oraz wiele innych ptakĂłw opuszczajÂą gniazdo na kilka dni przedtem, zanim stanÂą siĂŞ lotne. Wynika to ze strategii ochrony lĂŞgu przed drapieÂżnikami, ktĂłrym trudniej jest wykryĂŚ pisklĂŞta ukryte wÂśrĂłd krzewĂłw, a poza tym nawet w przypadku napaÂści agresor nie znajdzie wszystkich mÂłodych pochodzÂących z jednego gniazda. Po opuszczeniu gniazda podloty pozostajÂą pod opiekÂą rodzicĂłw, ktĂłrzy nadal je karmiÂą i ostrzegajÂą przed zbliÂżajÂącym siĂŞ niebezpieczeĂąstwem. DorosÂłe ptaki kryjÂą siĂŞ jednak przed nadchodzÂącymi ludÂźmi, ktĂłrzy znalazÂłszy takie mÂłode, zabierajÂą je do domu jako "opuszczone" lub "wypadniĂŞte"...Wskutek tego odbiera siĂŞ rodzicom zupeÂłnie zdrowe i prawidÂłowo rozwijajÂące siĂŞ potomstwo...
Rola lekarza weterynarii powinna wĂłwczas polegaĂŚ na wyjaÂśnieniu sytuacji i - jeÂśli stwierdzi, Âże podlot jest silny i nie doznaÂł urazĂłw mechanicznych - przekonaniu przygodnych opiekunĂłw, aby odnieÂśli ptaka tam, gdzie go znaleÂźli, i umieÂścili w koronie krzewu, na pobliskim dachu lub innym w miarĂŞ bezpiecznym miejscu.
Jest to najlepsze rozwiÂązanie, dajÂące ptakowi szansĂŞ dalszego Âżycia w naturalnym siedlisku..." (Kruszewicz 2003)


2 - JednakÂże, jak juÂż czytaÂła Pani w opracowaniu PawÂła T. Dolaty na stronie PwG OTOP  (http://www.pwg.otop.org.pl/drapo1.php), z pustuÂłkami w miastach bywa inaczej - takÂże ze wzglĂŞdu na wysokie i nieraz niedogodne dla ptakĂłw umiejscowienie gniazda (cytujĂŞ fragmenty):
"...Problemem miejskich pustuÂłek jest wypadanie nielotnych mÂłodych z gniazd. CzĂŞsto wnĂŞka budynku jest wystarczajÂąco duÂża dla wysiadujÂącej samicy, ale zbyt maÂła dla kilku, i to ruchliwych, mÂłodych. Nawet jeÂśli przeÂżyjÂą one taki upadek z wysokoÂści, naraÂżone sÂą na ataki psĂłw czy kotĂłw.
O skali tego zjawiska œwiadczy, ¿e na 143 przypadki martwych i os³abionych ptaków szponiastych w Polsce zg³oszone do Komitetu Ochrony Or³ów w 2000 r. by³y 63 pustu³ki, w tym 60 os³abionych, g³ównie podlotów (Jakowszczenko i in. 2001)...
...Co innego z pustu³k¹, której gniazdo i rodzice s¹ kilkanaœcie lub kilkadziesi¹t metrów ponad ziemi¹. O tym, ¿e jest to problem na znaczn¹ skalê œwiadczy, ¿e w 1998 r. w Warszawie do ZOO dostarczono ponad 20 piskl¹t pustu³ek, z których wiêkszoœÌ uda³o siê odchowaÌ i przywróciÌ przyrodzie (Luniak, Rejt 1998)..." (Dolata 2005) *

Tak wiĂŞc:
1 - Bardzo dobrze, ¿e z troski ptak znalaz³ siê w Azylu dla Ptaków, radzi³abym jednak skontaktowaÌ siê bezpoœrednio z Azylem, aby zasiêgn¹Ì dalszych informacji o jego losie.
2 - PoniewaÂż pisze Pani, Âże jest to "klasyczna studnia" i Âże moÂże byĂŚ problem z nastĂŞpnymi mÂłodymi myÂślĂŞ, Âże w Azylu bĂŞdÂą mogli PaĂąstwu doradziĂŚ jak postÂąpiĂŚ w przypadku kolejnych pisklÂąt.
3 - Jak juÂż pisÂłam wczeÂśniej, w dniu 3.7.2008 (post: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 9741#p9741)
- moÂżna teÂż skontaktowaĂŚ siĂŞ z WarszawskÂą GrupÂą OTOP.

- Dla przypomnienia podajĂŞ link kontaktowy do Warszawskiej Grupy OTOP:
http://www.otop.org.pl/kat_50_105_512_5 … _OTOP.html

- Kontakt na Ptasi Azyl w Warszawie jest Âłatwy do znalezienia (podawaÂłam go kilkakrtonie na naszym forum):
tel. 022 670 22 07, 022 619 40 41 (dr A. Kruszewicz, Azyl dla PtakĂłw)
Warszawski OgrĂłd Zoologogiczny
Ratuszowa 1/3

MoÂże warto bĂŞdzie (po sezonie lĂŞgowym) pomyÂśleĂŚ o zaÂłoÂżeniu specjalnych budek lĂŞgowych dla pustuÂłek, o ktĂłrych moÂżna przeczytaĂŚ rĂłwnieÂż w wspomianym wyÂżej tekÂście PawÂła (cytujĂŞ dwa fragmenty):
"...Jedn¹ z najbardziej zagro¿onych wyginiêciem grup ptaków w Polsce s¹ ptaki szponiaste, do niedawna nazywane drapie¿nymi. Wœród nich jest niewielki gatunek soko³a - pustu³ka, którego liczebnoœÌ w naszym kraju silnie spad³a. Jednak równoczeœnie, choÌ nie tak szybko, roœnie liczba tych ptaków w miastach. W ochronie miejskich populacji tego gatunku wa¿n¹ rolê odgrywaj¹ skrzynki lêgowe i pó³ki przed miejscami lêgowymi. Zastosowano je m. in. w Warszawie i Poznaniu...
... Sposobem na ograniczenie strat przez wypadanie pisklÂąt, jak i zabezpieczenie miejsc lĂŞgowych, jest stosowanie specjalnych, ale prostej konstrukcji, budek lĂŞgowych. Budki lĂŞgowe dla pustuÂłek w Poznaniu stosuje w ramach duÂżego projektu Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”. Stosowane sÂą teÂż w mniejszych miastach, np. w Ostrowie Wielkopolskim przez PoÂłudniowowielkopolskÂą GrupĂŞ OgĂłlnopolskiego Towarzystwa Ochrony PtakĂłw..." (Dolata 2005)

ad *  Dla porĂłwnania dalszych danych mogĂŞ podaĂŚ, Âże w latach 1998-2000 do warszawskiego Azylu trafiÂły w sumie 104 pustuÂłki (w tym wiĂŞkszoœÌ podlotĂłw) a na wolnoœÌ wypuszczono 85 ptakĂłw, z kolei tylko w samym 2006 roku dostarczono tam 46 pustuÂłek z czego 37 wrĂłciÂło na wolnoœÌ (inf. A. Kruszewicz, Azyl dla PtakĂłw).

ÂżyczĂŞ powodzenia pustuÂłkom a takÂże wszystkim, ktĂłym los i ochrona tych ptakĂłw nie sÂą obojĂŞtne
Eva Stets
PwG OTOP

kawia napisał:

Dzisiaj rano jedna m³oda pustu³ka wypad³a i siedzia³a na podwórku. Podskakiwa³a tylko. Po d³u¿szym czasie, ¿eby go kot nie ze¿ar³, zosta³o zabrane do koszyka, wezwano stra¿ miejsk¹. Patrol "ptasi" znaj¹cy siê na rzeczy przyjechal i zabra³ pisklaka do Zoo, do ptasiego azylu. Niestety. Mo¿e byc problem z nastêpnymi, bo piskleta nie maj¹ na czym siadaÌ. Nie ma balkonów ani ¿adnych barierek, ga³êzi ani gzymsów. Klasyczna studnia.