Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Mam nadziejê ¿e w dobrym temacie piszê, je¶li nie proszê o przeniesienie tematu. Otó¿ znalaz³am dzisiaj m³od± nie lotn± kawkê, by³am z ni± u weterynarza kawka ma skrzyde³ka w porz±dku lecz za szybko wyfrunê³a z gniazda. Zostawi³abym j± w spokoju ale doros³e kawki zaczê³y j± atakowaæ, wiêc jest teraz u mnie w domu w du¿ym pude³ku. Weterynarz poleci³ j± karmiæ twarogiem z ¿ó³tkiem i cukrem lub glukoz± lepiæ kulki i podawaæ. Czym jeszcze karmiæ m³od± kawkê i poiæ, jak czêsto? Jak d³ugo ptak mo¿e u mnie pozostaæ, czy wogóle?, czy oddaæ j± do ogrodu zoologicznego. Proszê o pomoc.
Belcia.
Offline
Belciu,
Kawka nie powinna zostaæ u Ciebie, bo nie jest to zgodne z prawem i nie maj±c do¶wiadczenia nie bêdziesz jej mog³a pomóc tak jak zrobi to specjalista, który zna siê na ptakach.
Proponujê skontaktowaæ siê jak najszybciej z odpowiedni± placówk± ornitologiczn±, gdzie ludzie, którzy maj± do czynienia z ptakami bêd± mogli co¶ wiêcej powiedzieæ i poradziæ co zrobiæ, ¿eby "Twoja" kawka mog³a wróciæ na wolno¶æ i swobodnie lataæ.
Telefony kontaktowe o¶rodków pomocy dla zwierz±t s± tak¿e u nas na forum w temacie pt Bociany: pytania-odpowiedzi.
http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 2569#p2569
My¶lê, ¿e pod tymi telefonami bed± Ciê mogli nakierowaæ na odpowiedni adres.
Fachowiec mo¿e udzieliæ tu odpowiedniej rady.
Pozdrawiam
Eva
belcia napisał:
Mam nadziejê ¿e w dobrym temacie piszê, je¶li nie proszê o przeniesienie tematu. Otó¿ znalaz³am dzisiaj m³od± nie lotn± kawkê, by³am z ni± u weterynarza kawka ma skrzyde³ka w porz±dku lecz za szybko wyfrunê³a z gniazda. Zostawi³abym j± w spokoju ale doros³e kawki zaczê³y j± atakowaæ, wiêc jest teraz u mnie w domu w du¿ym pude³ku. Weterynarz poleci³ j± karmiæ twarogiem z ¿ó³tkiem i cukrem lub glukoz± lepiæ kulki i podawaæ. Czym jeszcze karmiæ m³od± kawkê i poiæ, jak czêsto? Jak d³ugo ptak mo¿e u mnie pozostaæ, czy wogóle?, czy oddaæ j± do ogrodu zoologicznego. Proszê o pomoc.
Belcia.
Offline
Użytkownik
Witam
Na wstêpie chcia³abym gor±co podziêkowaæ wszystkim osobom, które znaj± siê na ptakach i udzieli³y mi cennych i fachowych wskazówek i rad. Pokierowali mnie jak post±piæ mam w sprawie m³odej kawki. Podziêkowania nale¿± siê: Evie, Sve, P.Paw³owi Dolacie i Panu Kamilowi, który zaj±³ siê fachowo m³od± kawk± w azylu dla dzikich ptaków.
Ptak przebywa tymczasowo w legalnym o¶rodku do którego trafiaj± zwierzêta potrzebuj±ce pomocy. Po rekonwalescencji zwierzêta te wypuszczane s± spowrotem na wolno¶æ. Kawka zosta³a zbadana przez lekarza weterynarza okaza³o siê, ¿e to jeszcze nielotny ptak (kwestia kilku dni) i utyka³a trochê na lew± nogê. Teraz odpoczywa i nabiera si³ by za kilka dni opu¶ciæ azyl i zostanie wypuszczona w miejscu w którym zosta³a znaleziona. , razem z dwiema innymi m³odymi kaweczkami z którymi przebywa³a w azylu we wspólnej wolierze
Cieszê siê poniewa¿ bêdê mog³a uczestniczyæ przy wypuszczaniu jej na wolno¶æ.
Jeszcze raz podziêkowania dla Wszystkich którzy pomogli mi i nakierowali, gdzie ptak powinien siê znale¿æ do czasu wypuszczenia, czyli w legalnym miejscu jakim jest azyl dla dzikich zwierz±t.
Belcia.
Offline
Użytkownik
Witam
Cztery dni temu znalaz³am ptaszka ze z³amanym skrzyde³kiem. Zabra³am go do weterynarza, który unieruchomi³ mu skrzyd³a i powiedzia³ ¿e szanse na jego wyleczenie s± niskie. Co do karmienia powiedzia³, ¿e nale¿y go karmiæ co dwie godziny a poiæ co godzinê z tym ¿e podczas jedzenia podawaæ wodê przed, w czasie i po. Chcia³am siê dowiedzieæ jakie s± Waszym zdaniem szanse na jego wyleczenie, w jaki sposób nale¿y go karmiæ i poiæ, a tak¿e jaki podawaæ pokarm. Co do jego wieku prawdopodobnie jest to m³ody jerzyk ale nie wiem jaka jest jego waga dlatego ciê¿ko mi ustaliæ dawki po¿ywienia. Proszê o pomoc i z góry dziêkujê. Pozdrawiam.
Poni¿ej podajê linki ze zdjêciami jerzyka - Marcela.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/979 … d77ba.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/50f … 79e31.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6e1 … 60bc1.html
Offline
aguisa napisał:
Witam
Cztery dni temu znalaz³am ptaszka ze z³amanym skrzyde³kiem. Zabra³am go do weterynarza, który unieruchomi³ mu skrzyd³a i powiedzia³ ¿e szanse na jego wyleczenie s± niskie. Co do karmienia powiedzia³, ¿e nale¿y go karmiæ co dwie godziny a poiæ co godzinê z tym ¿e podczas jedzenia podawaæ wodê przed, w czasie i po. Chcia³am siê dowiedzieæ jakie s± Waszym zdaniem szanse na jego wyleczenie, w jaki sposób nale¿y go karmiæ i poiæ, a tak¿e jaki podawaæ pokarm. Co do jego wieku prawdopodobnie jest to m³ody jerzyk ale nie wiem jaka jest jego waga dlatego ciê¿ko mi ustaliæ dawki po¿ywienia. Proszê o pomoc i z góry dziêkujê. Pozdrawiam.
Aguisa, to nie jest m³ody ptak, ale doros³y. Prawdopodobnie natkn±³ na jak±¶ przeszkodê i zrani³ siê. Polecam, zeby¶ napisa³a maila do pani Zosi Brzozowskiej, która ma du¿o do¶wiadczeñ z jerzykami (info@ratujmyptaki.org) i poradzi Ci, jak go karmiæ itp.
Problem jest z tym, ¿e jerzyk jest ptakiem, stworzonym do latania, przebywania w powietrzu. Ma bardzo krótkie nó¿ki i d³ugie skrzydla (co na pewno sama zauwa¿y³a¶) i z tego powodu nie potrafi chodziæ po ziemi. Nie mo¿e wiêc ¿yc gdzie¶ w klatce, na ziemi czy na ga³±zce (a je¶li nawet mo¿e, to co to za ¿ycie, dla takiego ptaka - nawet chodziæ, biegaæ nie mo¿e). Du¿o ptaków, które majó z³amane skrzyd³a i po wyleczeniu nie mog± lataæ, mo¿e +/- z zadowoleniem ¿yc w jakim¶ azylu, wolierze, ZOO... Ale jerzyk - to bardzo trudna sprawa
Zale¿y wiêc od tego, jakie jest jego zranienie - czy bêdzie móg³ lataæ lub nie. Je¿li nie, to trzeba powa¿nie pomy¶leæ o tym, czy dla niego nie jest ¿ycie gorsze, ni¿ ¶mieræ. Niestety.
Svì
(zoolog-ornitolog Agentury ochrony przyrody i krajobrazu w Pardubicach)
Offline
Użytkownik
Dziêkuje za odpowied¼ i za okre¶lenie jego wieku.
Nie powiem, ¿eby mnie ta informacja o jego charakterze trochê nie zmartwi³a....
Marcel przez cztery dni prawie w ogóle siê nie rusza³.
Dzi¶ jest jaki¶ prze³om, bo wêdruje nieporadnie po pude³ku i nawet wyda³ jaki¶ odg³os( jakby æwierkanie) po zjedzeniu robaka -to chyba dobrze bo wcze¶niej by³ zupe³nie niemy....
Ale widzê te¿, ¿e ¿ycie w pude³ku nie jest dla niego dobrym ¿yciem- taki ma smutek w tych czarnych oczkach.... i tak siê wkurza jak mu wodê podajemy....
Na razie jednak bêdziemy o niego walczyæ !! Wierzê ¿e skrzyd³o mu siê zro¶nie...., za pó³tora tyg. chyba wszystko siê oka¿e....
Offline
aguisa napisał:
Dziêkuje za odpowied¼ i za okre¶lenie jego wieku.
Nie powiem, ¿eby mnie ta informacja o jego charakterze trochê nie zmartwi³a....
Marcel przez cztery dni prawie w ogóle siê nie rusza³.
Dzi¶ jest jaki¶ prze³om, bo wêdruje nieporadnie po pude³ku i nawet wyda³ jaki¶ odg³os( jakby æwierkanie) po zjedzeniu robaka -to chyba dobrze bo wcze¶niej by³ zupe³nie niemy....
Ale widzê te¿, ¿e ¿ycie w pude³ku nie jest dla niego dobrym ¿yciem- taki ma smutek w tych czarnych oczkach.... i tak siê wkurza jak mu wodê podajemy....
Na razie jednak bêdziemy o niego walczyæ !! Wierzê ¿e skrzyd³o mu siê zro¶nie...., za pó³tora tyg. chyba wszystko siê oka¿e....
No, to zobaczysz
By³abym ale bardzo ostro¿na z robakami! Kiedy¶ nieumy¶lnie zabi³am m³od± dymowkê przez to, ¿e j± karmi³am chrz±szczami i robakami, bo nic innego nie mialam. Te ptaki (jerzyki tym bardziej) poluj± na lataj±ce owady, g³ównie muchy, komary ip. Owady innych gatunków z twardymi czê¶ciami z chitynu chyba mog± im zaszkodziæ. Powtarzam - zapytaj Zosiê, jak i czym go karmiæ. Ona ma te¿ stronê internetow± http://www.ratujmyptaki.org , tam ma te¿ telefon - 091 439 39 59, mo¿esz do niej zadzwoniæ. Bo nie wiem, jak czêsto tutaj wchodzi.
Offline
Użytkownik
Te robaki poradzi³ mi weterynarz..... Przed podaniem robaka do¶æ dobrze go zgniatam, ale nie wiem czy to wystarczy..... Mail do Pani Zofii Brzozowskiej wys³any, teraz czekam na odp.
Offline
Witam!
Chcia³abym uzupe³niæ kilka s³ów do powy¿szych postów w sprawie jerzyka. Dodam, ¿e jestem po telefonicznej rozmowie z Pani± Zofi± Brzozowsk± i ¿e mogê przekazaæ, ¿e aguisa otrzyma³a drog± mailow± wskazówki Zosi, jak powinna post±piæ z ptakiem.
Dziêkujê Sve za podanie wstêpnych informacji a aguisa, ¿e zwróci³a siê tutaj o pomoc (kto szuka nie b³±dzi).
Zarazem napiszê - to, co mówiê zawsze w takich przypadkach: znalezione (chore, pozornie chore, zranione czy po urazach etc) ptaki nale¿y zawsze oddawaæ w rêce specjalisty.
Przetrzymywanie dzikich ptaków w domu - bez specjalnego zezwolenia Ministerstwa Ochrony Srodowiska nie jest zgodne z prawem i bardzo czêsto (pomimo dobrej woli) - nie pomo¿emy ptakowi, tak jak to zrobi fachowiec.
Adresy i telefony placówek podawali¶my na naszym forum ju¿ w roku ubieg³ym i tam nale¿y siê zawsze zg³aszaæ w takich wypadkach - oddaj±c ptaka w fachowe rêce.
http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 2569#p2569
W o¶rodkach tych zawsze zostan± udzielone odpowiednie porady jak i co nale¿y zrobiæ z ptakiem lub gdzie nale¿y siê zg³osiæ.
Dla przypomnienia podam adresy kilku takich placówek w Polsce:
Warszawa - 022 670 22 07, 022 619 40 41 dr A. Kruszewicz (Azyl dla Ptaków)
Szczecin - 091 439 39 59 Z. Brzozowska
Miko³ów - 032 322 07 17 J. W±siñski kom. 0605 100 179, 0692 786 632 woj.Katowice
Stary Kisielin - 068 320 93 69 G. i M Rosik kom. 0601 499 281
Informacje o innych podobnych placówkach (adresy i telefony) mo¿na uzyskaæ tak¿e w ogrodach zoologicznych.
Jako cz³onek Po³udniowowielkopolskiej Grupy Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Ptaków (PwG OTOP) zawsze bêdê popieraæ, aby ka¿dy znaleziony ptak trafia³ w rêce fachowca, który zna siê na ptakach i zadecyduje o jego losie i powie nam jak mamy post±piæ.
Bardzo cenna i wa¿na jest nasza wra¿liwo¶æ i chêæ pomocy ptakom, bo dziêki temu wiele razy udaje siê tej pomocy udzieliæ i uratowaæ im ¿ycie - ale powinno siê to zawsze odbywaæ pod okiem specjalisty i wg w³a¶ciwych wskazówek.
Eva Stets
PwG OTOP, HOS-Hellas
wolontariat Hellenic Widlife Hospital EKPAZ (Greckie Centrum Rehabilitacji dla dzikich zwierz±t, w tym g³ównie ptaków)
Offline
Niestety rady weterynarza co do karmienia jerzyka robakami s± b³êdne. Jak napisa³a wy¿ej Sve s± to ptaki, których pokarmem naturalnym s± owady lataj±ce.
Zastêpczym pokarmem mo¿e byæ tu tzw "Mieszanka nabia³owa" pomys³u J. Desselbergera i K. Rogaczewskiej
(wg prof. dr hab. W. Borzemskiej i wsp., Kompedium Terapii Chrób Ptaków 1989).
Na stronie Fundacji ratujmyptaki jest opis opieki i pomocy jerzykom wg Desslbergera, gdzie podano wy¿ej wspomniany pokarm:
http://www.ratujmyptaki.org/jerzyk.html
Sam przepis mieszanki nabia³owej mo¿na znale¼æ na stronie STOP (bêd±cej po czê¶ci www Azylu dla Ptaków w Warszawie):
http://www.stop.eko.org.pl/portal/index … ages&id=12
Dodam, ¿e w tym, trudnym i niestety smutnym przypadku (ale i w ka¿dym innym) nale¿y zawsze skontaktowaæ siê z odpowiedni± placówk± (czyt. post wy¿ej).
Eva Stets
PwG OTOP, HOS-Hellas
aguisa napisał:
Te robaki poradzi³ mi weterynarz..... Przed podaniem robaka do¶æ dobrze go zgniatam, ale nie wiem czy to wystarczy..... Mail do Pani Zofii Brzozowskiej wys³any, teraz czekam na odp.
Offline
Użytkownik
Po prawie dwóch tygodniach przebywania w azylu dla dzikich zwierz±t wczoraj zosta³y zmierzone, zaobr±czkowane i wypuszczone na wolno¶æ dwie kaweczki ,które tam razem przebywa³y. Jedna z nich to w³a¶nie ta któr± ja znalaz³am. Trzecia kawusia (bez ogona) musi jeszcze trochê pobyæ w azylu do czasu kiedy bêdzie gotowa go opu¶ciæ. Kawki zosta³y wypuszczone razem w miejscu gdzie jedna z nich zosta³a znaleziona (razem bêdzie im ra¿niej jak powiedzia³a Sve), a wiemy ¿e jest Ona ekspertem od kaweczek Ptaki polecia³y bez problemów i mam nadziejê ¿e znajd± stadko do którego do³±cz±.
Jeszcze raz dziêkujê Wszystkim osobom , które udzieli³y mi cennych rad : Evie, Sve, Paw³owi Dolacie.
Podziêkowania nale¿± siê równie¿ Panu Kamilowi z o¶rodka w którym kawki przebywa³y i nabiera³y tam si³ pod jego fachowym okiem i Panu Tomkowi ,który zaobr±czkowa³ kawki. Dziêki Wam kaweczki mog± teraz lataæ i cieszyæ siê wolno¶ci±
Kawki zosta³y zaobr±czkowane dwiema obr±czkami (srebrn± i czerwon±)
A oto kilka fotek z tej akcji:
1. mierzenie i obr±czkowanie kawek przez Pana Tomka (fot.1,2,3)
2. wypuszczenie kaweczek (mog³am ja to uczyniæ ) (fot.4,5)
3. jedna z m³odych kawek w locie (fot.6)
Ostatnio edytowany przez belcia (2008-06-19 09:22:46)
Offline
Użytkownik
Witajcie.
Wrocilam z Kolobrzegu. Mialam smutna przygode. W srodku miasta na ulicy spacerowala mewa ze zlamanym skrzydlem-krwawiacym- i brakiem jednej pletwy (?) Zgromadzilo sie wokol duzo ludzi-kazdy prawie dzwonil do strazy miejskiej ---niektorzy wrazliwsi plakali- ona wolala o pomoc- ale nikt nie mial odwagi bez rekawiczek lapac ja i wciskac w pudlo by zaniesc do strazy--Gdyz okazalo sie-ze nie maja czasu przyjechac - bo wlasnie lapali sarne w okolicy-( Boze...stalam tam ponad 2 godziny i musialam wracac do osrodka- Nie mialam jak wlaczyc netu i szukac tutaj na stronie nr tel do pogotowia spec w ochronie zwierzat- cokolwiek co tu wczesniej zostalo opisane-gdy ludzie mieli podobne problemy. Wierze ttylko ,ze jednak ja zabrali i pomogli bo na drugi dzien nie bylo juz jej . Mam ochote napisac do prezydenta Kolobrzegu,ze tak dba o zielen-i czystosc miasta-bo to widac- ale kurcze --zeby tak lekcewazyc ponad 20 telefonow do strazy miejskiej kiedy dzieje sie krzywda placzacemu niemal ptaku?!................((( Zastanawiam sie,czy wpadla na jakis slup elektr. czy kot ja tak pokiereszowal. Powiedzcie co warto miec zawsze w portfelu za nr tel- zeby w dowolnym miejscu Polski uzyskac szybciej pomoc w ratowaniu zwierzat ?
Ostatnio edytowany przez bockowa (2008-06-27 16:14:18)
Offline
Użytkownik
Witam.
W centrum Warszawy, blisko Pa³acu Kultury, w podwórku-studni w wywietrzniku strychu za³o¿y³y gniazdo pustu³ki. Jest cztery lub piêæ m³odych, robi± du¿o ha³asu, lokatorzy odnosz± siê do nich z sympati±, dozorczyni tez nie ma nic przeciwko, chociaz brudz±. Martwimy sie jednak, jak one sobie poradz± w tej ciasnej przestrzeni z nauk± latania, nie wiemy czy powinno siê takie gniazdo zg³osic jakiej¶ organizacji, ¿eby zapewniæ ptakom ochronê, nie wiemy czy i jak mo¿na im zaszkodziæ lub pomóc. Na razie nikt ptakom nie przeszkadza, ale w razie czego? Czy przy nauce latania m³ode nie bêd± sie rozbijac o okna? Przeczyta³am te¿ (http://www.pwg.otop.org.pl/drapo1.php), ¿e m³ode czêsto wypadaj± z gniazd. Wprawdzie miejsce jest obszerne, ale, czy nie nale¿a³oby np. zamontowac jakiej¶ siatki?
Brak nam jakiejkolwiek orientacji i do¶wiadczenia w "ptasim swiecie". Jesli kto¶ mo¿e dac sensowne rady - prosimy. Na razie nie zdradzamy adresu, ¿eby niechc±cy nie spowodowaæ zagro¿enia.
Offline
Witam!
Mi³e bardzo, ¿e czyta Pani stronê PwG OTOP - znajduje siê tam faktycznie sporo warto¶ciowych i ciekawych tekstów.
Je¶li chodzi o pustu³ki, wa¿na sprawa, ¿e ptakom nikt nie przeszkadza i ¿e lokatorzy odnosz± siê do nich z sympati±. Bior±c za zasadê, ¿e nie ma co siê martwiæ na zapas, dobrze by by³o na razie zostawiæ pustu³ki w spokoju i uwa¿nie obserwowaæ (z na tyle bezpiecznej dla nich odleg³o¶ci aby ich nie p³oszyæ).
S³uszne te¿ podej¶cie, ¿e nie chcecie Pañstwo niechc±cy spowodowæ zagro¿enia lub zaszkodzic ptakom.
Poniewa¿ rzecz dzieje siê w Warszawie mo¿na skontaktowaæ siê ze sto³eczn± Grup± OTOP, zapewne znajdzie siê u nich rada i odpowied¼ na w±tpliwo¶ci (a w razie potrzeby niezbêdna pomoc).
Link kontaktowy do o warszawskiej Grupy OTOP:
http://www.otop.org.pl/kat_50_105_512_5 … _OTOP.html
Pozdrawiam
Eva Stets
PwG OTOP
kawia napisał:
Witam.
W centrum Warszawy, blisko Pa³acu Kultury, w podwórku-studni w wywietrzniku strychu za³o¿y³y gniazdo pustu³ki. Jest cztery lub piêæ m³odych, robi± du¿o ha³asu, lokatorzy odnosz± siê do nich z sympati±, dozorczyni tez nie ma nic przeciwko, chociaz brudz±. Martwimy sie jednak, jak one sobie poradz± w tej ciasnej przestrzeni z nauk± latania, nie wiemy czy powinno siê takie gniazdo zg³osic jakiej¶ organizacji, ¿eby zapewniæ ptakom ochronê, nie wiemy czy i jak mo¿na im zaszkodziæ lub pomóc. Na razie nikt ptakom nie przeszkadza, ale w razie czego? Czy przy nauce latania m³ode nie bêd± sie rozbijac o okna? Przeczyta³am te¿ (http://www.pwg.otop.org.pl/drapo1.php), ¿e m³ode czêsto wypadaj± z gniazd. Wprawdzie miejsce jest obszerne, ale, czy nie nale¿a³oby np. zamontowac jakiej¶ siatki?
Brak nam jakiejkolwiek orientacji i do¶wiadczenia w "ptasim swiecie". Jesli kto¶ mo¿e dac sensowne rady - prosimy. Na razie nie zdradzamy adresu, ¿eby niechc±cy nie spowodowaæ zagro¿enia.
Offline
Użytkownik
Bardzo dziekujê za kontakt.
Obserwacje prowadzone s± (równiez robione fotografie) z okna przeciwleg³ej oficyny, to im chyba nie przeszkadza.
pozdrawiam
Ewa
Offline
Nie to im nie przeszkadza, ¿yczê powodzenia pustu³kom i Pañstwu w obserwacjach tych sympatycznych ptaków. Warto te¿ mieæ (je¶li to mo¿liwe) lornetkê do obserwacji.
Pozdrawiam
Eva Stets
kawia napisał:
Bardzo dziekujê za kontakt.
Obserwacje prowadzone s± (równiez robione fotografie) z okna przeciwleg³ej oficyny, to im chyba nie przeszkadza.
pozdrawiam
Ewa
Offline
Użytkownik
bockowa napisał:
Witajcie.
Wrocilam z Kolobrzegu. Mialam smutna przygode. W srodku miasta na ulicy spacerowala mewa ze zlamanym skrzydlem-krwawiacym- i brakiem jednej pletwy (?) Zgromadzilo sie wokol duzo ludzi-kazdy prawie dzwonil do strazy miejskiej ---niektorzy wrazliwsi plakali- ona wolala o pomoc- ale nikt nie mial odwagi bez rekawiczek lapac ja i wciskac w pudlo by zaniesc do strazy--Gdyz okazalo sie-ze nie maja czasu przyjechac - bo wlasnie lapali sarne w okolicy-( Boze...stalam tam ponad 2 godziny i musialam wracac do osrodka- Nie mialam jak wlaczyc netu i szukac tutaj na stronie nr tel do pogotowia spec w ochronie zwierzat- cokolwiek co tu wczesniej zostalo opisane-gdy ludzie mieli podobne problemy. Wierze ttylko ,ze jednak ja zabrali i pomogli bo na drugi dzien nie bylo juz jej . Mam ochote napisac do prezydenta Kolobrzegu,ze tak dba o zielen-i czystosc miasta-bo to widac- ale kurcze --zeby tak lekcewazyc ponad 20 telefonow do strazy miejskiej kiedy dzieje sie krzywda placzacemu niemal ptaku?!................((( Zastanawiam sie,czy wpadla na jakis slup elektr. czy kot ja tak pokiereszowal. Powiedzcie co warto miec zawsze w portfelu za nr tel- zeby w dowolnym miejscu Polski uzyskac szybciej pomoc w ratowaniu zwierzat ?
Rozumiem,ze sie narazilam TUTAJ szanownemu Towarzystwu-i nikt mi nie odpowiedzial. Ale ja dostalam odp od Strazy Miejskiej w Kolobrzegu-ze na szczescie uratowali ptaszynke.
dotyczy: interwencji w sprawie rannej mewy
Odpowiadaj±c na Pani pismo(email) z dnia 29 czerwca 2008 r. informujê, ¿e w dniu 23.06.2008 r. o godz. 9.30 ko³obrzeska Stra¿ Miejska otrzyma³a zg³oszenie dotycz±ce rannej mewy przebywaj±cej przy ul. Ratuszowej w Ko³obrzegu. Maj±c na uwadze powy¿sze oraz obowi±zuj±ce procedury stra¿nik przyjmuj±cy zg³oszenie natychmiast powiadomi³ o zaistnia³ej sytuacji schronisko dla zwierz±t, które to posiada odpowiednie ¶rodki techniczne pozwalaj±ce na schwytanie rannej mewy a nastêpnie udzielenie jej w³a¶ciwej pomocy. Niestety okaza³o siê, ¿e w tym samym czasie schronisko dla zwierz±t wykonywa³o zadanie polegaj±ce na udzieleniu pomocy sarnie znajduj±cej siê w Ko³obrzegu przy ul. Grzybowskiej. Tym samym pracownicy schroniska mogli przybyæ do rannej mewy dopiero oko³o godz. 11.30, i po z³apaniu przetransportowali j± do lekarza weterynarii, który udzieli³ jej wymaganej pomocy.
Bior±c pod uwagê powy¿sze mog³a Pani odnie¶æ wra¿enie braku zainteresowania w³a¶ciwych s³u¿by wskazanym przez Pani± tematem jednak wynika³o to z nawarstwienia siê dwóch równorzêdnych spraw a nie ignorowaniem problemu.
Offline
Witam!
Odno¶nie postu wy¿ej (post bockowa)
Pani pytanie zadane w po¶cie w dniu 27.6.2008 r. brzmia³o (cytujê):
bockowa napisał:
Powiedzcie co warto miec zawsze w portfelu za nr tel- zeby w dowolnym miejscu Polski uzyskac szybciej pomoc w ratowaniu zwierzat ?
Uwa¿am, ¿e jest to osobist± spraw± ka¿dego czy nosi przy sobie numery telefonów do placówek zajmuj±cych siê opiek± nad zwierzêtami czy te¿ szuka tej pomocy inn± drog± (np inf. telefoniczna)
Jak widaæ Pani telefony i pismo, które wystosowa³a Pani do Stra¿y Miejskiej w Ko³obrzegu odnios³y skutek.
W cytowanym przez Pani± pi¶mie - znajduje siê wystarczaj±co jasne wyja¶nienie sprawy, ¿e wniosek o ratunek dla rannej mewy nie zosta³ zignorowany a ptak zosta³ oddany pod w³a¶ciw± opiekê po Pani interwencji.
Dziêkujemy za informacjê.
Forum Bocianów z Przygodzic
bockowa napisał:
Rozumiem,ze sie narazilam TUTAJ szanownemu Towarzystwu-i nikt mi nie odpowiedzial. Ale ja dostalam odp od Strazy Miejskiej w Kolobrzegu-ze na szczescie uratowali ptaszynke.
dotyczy: interwencji w sprawie rannej mewy
Odpowiadaj±c na Pani pismo(email) z dnia 29 czerwca 2008 r. informujê, ¿e w dniu 23.06.2008 r. o godz. 9.30 ko³obrzeska Stra¿ Miejska otrzyma³a zg³oszenie dotycz±ce rannej mewy przebywaj±cej przy ul. Ratuszowej w Ko³obrzegu. Maj±c na uwadze powy¿sze oraz obowi±zuj±ce procedury stra¿nik przyjmuj±cy zg³oszenie natychmiast powiadomi³ o zaistnia³ej sytuacji schronisko dla zwierz±t, które to posiada odpowiednie ¶rodki techniczne pozwalaj±ce na schwytanie rannej mewy a nastêpnie udzielenie jej w³a¶ciwej pomocy. Niestety okaza³o siê, ¿e w tym samym czasie schronisko dla zwierz±t wykonywa³o zadanie polegaj±ce na udzieleniu pomocy sarnie znajduj±cej siê w Ko³obrzegu przy ul. Grzybowskiej. Tym samym pracownicy schroniska mogli przybyæ do rannej mewy dopiero oko³o godz. 11.30, i po z³apaniu przetransportowali j± do lekarza weterynarii, który udzieli³ jej wymaganej pomocy.
Bior±c pod uwagê powy¿sze mog³a Pani odnie¶æ wra¿enie braku zainteresowania w³a¶ciwych s³u¿by wskazanym przez Pani± tematem jednak wynika³o to z nawarstwienia siê dwóch równorzêdnych spraw a nie ignorowaniem problemu.
Offline
Użytkownik
Dzisiaj rano jedna m³oda pustu³ka wypad³a i siedzia³a na podwórku. Podskakiwa³a tylko. Po d³u¿szym czasie, ¿eby go kot nie ze¿ar³, zosta³o zabrane do koszyka, wezwano stra¿ miejsk±. Patrol "ptasi" znaj±cy siê na rzeczy przyjechal i zabra³ pisklaka do Zoo, do ptasiego azylu. Niestety. Mo¿e byc problem z nastêpnymi, bo piskleta nie maj± na czym siadaæ. Nie ma balkonów ani ¿adnych barierek, ga³êzi ani gzymsów. Klasyczna studnia.
Offline
Witam!
Pozwolê sobie przytoczyæ dwa cytaty:
1 -"...m³ode skowronki, s³owiki, kosy, kwiczo³y, puszczyki, pustu³ki oraz wiele innych ptaków opuszczaj± gniazdo na kilka dni przedtem, zanim stan± siê lotne. Wynika to ze strategii ochrony lêgu przed drapie¿nikami, którym trudniej jest wykryæ pisklêta ukryte w¶ród krzewów, a poza tym nawet w przypadku napa¶ci agresor nie znajdzie wszystkich m³odych pochodz±cych z jednego gniazda. Po opuszczeniu gniazda podloty pozostaj± pod opiek± rodziców, którzy nadal je karmi± i ostrzegaj± przed zbli¿aj±cym siê niebezpieczeñstwem. Doros³e ptaki kryj± siê jednak przed nadchodz±cymi lud¼mi, którzy znalaz³szy takie m³ode, zabieraj± je do domu jako "opuszczone" lub "wypadniête"...Wskutek tego odbiera siê rodzicom zupe³nie zdrowe i prawid³owo rozwijaj±ce siê potomstwo...
Rola lekarza weterynarii powinna wówczas polegaæ na wyja¶nieniu sytuacji i - je¶li stwierdzi, ¿e podlot jest silny i nie dozna³ urazów mechanicznych - przekonaniu przygodnych opiekunów, aby odnie¶li ptaka tam, gdzie go znale¼li, i umie¶cili w koronie krzewu, na pobliskim dachu lub innym w miarê bezpiecznym miejscu.
Jest to najlepsze rozwi±zanie, daj±ce ptakowi szansê dalszego ¿ycia w naturalnym siedlisku..." (Kruszewicz 2003)
2 - Jednak¿e, jak ju¿ czyta³a Pani w opracowaniu Paw³a T. Dolaty na stronie PwG OTOP (http://www.pwg.otop.org.pl/drapo1.php), z pustu³kami w miastach bywa inaczej - tak¿e ze wzglêdu na wysokie i nieraz niedogodne dla ptaków umiejscowienie gniazda (cytujê fragmenty):
"...Problemem miejskich pustu³ek jest wypadanie nielotnych m³odych z gniazd. Czêsto wnêka budynku jest wystarczaj±co du¿a dla wysiaduj±cej samicy, ale zbyt ma³a dla kilku, i to ruchliwych, m³odych. Nawet je¶li prze¿yj± one taki upadek z wysoko¶ci, nara¿one s± na ataki psów czy kotów.
O skali tego zjawiska ¶wiadczy, ¿e na 143 przypadki martwych i os³abionych ptaków szponiastych w Polsce zg³oszone do Komitetu Ochrony Or³ów w 2000 r. by³y 63 pustu³ki, w tym 60 os³abionych, g³ównie podlotów (Jakowszczenko i in. 2001)...
...Co innego z pustu³k±, której gniazdo i rodzice s± kilkana¶cie lub kilkadziesi±t metrów ponad ziemi±. O tym, ¿e jest to problem na znaczn± skalê ¶wiadczy, ¿e w 1998 r. w Warszawie do ZOO dostarczono ponad 20 piskl±t pustu³ek, z których wiêkszo¶æ uda³o siê odchowaæ i przywróciæ przyrodzie (Luniak, Rejt 1998)..." (Dolata 2005) *
Tak wiêc:
1 - Bardzo dobrze, ¿e z troski ptak znalaz³ siê w Azylu dla Ptaków, radzi³abym jednak skontaktowaæ siê bezpo¶rednio z Azylem, aby zasiêgn±æ dalszych informacji o jego losie.
2 - Poniewa¿ pisze Pani, ¿e jest to "klasyczna studnia" i ¿e mo¿e byæ problem z nastêpnymi m³odymi my¶lê, ¿e w Azylu bêd± mogli Pañstwu doradziæ jak post±piæ w przypadku kolejnych piskl±t.
3 - Jak ju¿ pis³am wcze¶niej, w dniu 3.7.2008 (post: http://bocianyzprzygodzic.pun.pl/viewto … 9741#p9741)
- mo¿na te¿ skontaktowaæ siê z Warszawsk± Grup± OTOP.
- Dla przypomnienia podajê link kontaktowy do Warszawskiej Grupy OTOP:
http://www.otop.org.pl/kat_50_105_512_5 … _OTOP.html
- Kontakt na Ptasi Azyl w Warszawie jest ³atwy do znalezienia (podawa³am go kilkakrtonie na naszym forum):
tel. 022 670 22 07, 022 619 40 41 (dr A. Kruszewicz, Azyl dla Ptaków)
Warszawski Ogród Zoologogiczny
Ratuszowa 1/3
Mo¿e warto bêdzie (po sezonie lêgowym) pomy¶leæ o za³o¿eniu specjalnych budek lêgowych dla pustu³ek, o których mo¿na przeczytaæ równie¿ w wspomianym wy¿ej tek¶cie Paw³a (cytujê dwa fragmenty):
"...Jedn± z najbardziej zagro¿onych wyginiêciem grup ptaków w Polsce s± ptaki szponiaste, do niedawna nazywane drapie¿nymi. W¶ród nich jest niewielki gatunek soko³a - pustu³ka, którego liczebno¶æ w naszym kraju silnie spad³a. Jednak równocze¶nie, choæ nie tak szybko, ro¶nie liczba tych ptaków w miastach. W ochronie miejskich populacji tego gatunku wa¿n± rolê odgrywaj± skrzynki lêgowe i pó³ki przed miejscami lêgowymi. Zastosowano je m. in. w Warszawie i Poznaniu...
... Sposobem na ograniczenie strat przez wypadanie piskl±t, jak i zabezpieczenie miejsc lêgowych, jest stosowanie specjalnych, ale prostej konstrukcji, budek lêgowych. Budki lêgowe dla pustu³ek w Poznaniu stosuje w ramach du¿ego projektu Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody „Salamandra”. Stosowane s± te¿ w mniejszych miastach, np. w Ostrowie Wielkopolskim przez Po³udniowowielkopolsk± Grupê Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków..." (Dolata 2005)
ad * Dla porównania dalszych danych mogê podaæ, ¿e w latach 1998-2000 do warszawskiego Azylu trafi³y w sumie 104 pustu³ki (w tym wiêkszo¶æ podlotów) a na wolno¶æ wypuszczono 85 ptaków, z kolei tylko w samym 2006 roku dostarczono tam 46 pustu³ek z czego 37 wróci³o na wolno¶æ (inf. A. Kruszewicz, Azyl dla Ptaków).
¿yczê powodzenia pustu³kom a tak¿e wszystkim, któym los i ochrona tych ptaków nie s± obojêtne
Eva Stets
PwG OTOP
kawia napisał:
Dzisiaj rano jedna m³oda pustu³ka wypad³a i siedzia³a na podwórku. Podskakiwa³a tylko. Po d³u¿szym czasie, ¿eby go kot nie ze¿ar³, zosta³o zabrane do koszyka, wezwano stra¿ miejsk±. Patrol "ptasi" znaj±cy siê na rzeczy przyjechal i zabra³ pisklaka do Zoo, do ptasiego azylu. Niestety. Mo¿e byc problem z nastêpnymi, bo piskleta nie maj± na czym siadaæ. Nie ma balkonów ani ¿adnych barierek, ga³êzi ani gzymsów. Klasyczna studnia.
Offline