Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Uwazam, ze ten projekt jest fantastyczny, w ubieglym roku tez pilnie sledzilam losy bockow z Przygodzic. Cieszylam sie, gdy po kolei wykluwaly sie malenstwa, smucilam, gdy najpierw jeden padl ofiara wichury, nastepnego wyeliminowali rodzice,ale pozniej nastepny ekscytujacy moment obraczkowania ... Pomimo tych przygnebiajacych chwil nie wyobrazam sobie dnia bez sprawdzenia co u bockow, to mi naparwde poprawia nastroj
Dziekuje pomyslodawcom!!!!!!
Offline
Użytkownik
Duże brawa dla tych wszystkich, którzy wymyślili, zorganizowali i pracują nad projektem obserwacji bocianów. Wspaniała sprawa. Mam nadzieję, że dalsze obserwacje będą przebiegały bez zakłóceń a lampa podczerwieni będzie działać aby można było prowadzić obserwacje również w nocy. Pozdrawiam
Offline
Użytkownik
BARDZO DOBRZE ZE SA TAKIE KAMERY SKIEROWANE NA BOCIANY PONIEWAZ MOZNA ZAUWAZYC JAK ZYJA NASZE POLSKIE PTAKI ...JESTEM ZADOWOLONY , A POZA TYM MAM NADZIEJE ZE POWSTANA NOWE TAKIE PRZEDSIEWZIECIA
Offline
Użytkownik
Zgadzam się całkowicie z wypowiedziami autorek powyższych postów.
Pomysł obserwacji bocianiego życia w gniezdzie jest wspaniały.
Oglądając bociany w ubiegłym roku doznałam miłych wrażeń i różnych emocji.Kamera zarejestrowała także momenty smutne ale taka jest natura ,i choć z przykrością ,to trzeba zaakceptować jej prawa.
Mam nadzieję,że ten rok będzie obfitował w same dobre sceny.
Autorom projektu za starania,wykonaną pracę i możliwość oglądania bocianów bardzo dziękuję.Również dlatego,że nie jest on jednorazowy i staje się chyba tradycją
Offline
Użytkownik
Od kilku lat wraz z moimi uczniami "tropimy bociany" na terenie naszej gminy. Co roku prowadzimy inwentaryzację dorosłych i młodych ptaków. Dbamy o gniazda. Braliśmy udział w ostatnim spisie. Współpracujemy z PTPP "pro Natura" z Wrocławia. W ubiegłym roku wiele czasu spędziliśmy obserwując bocianyz Przygodzic. Można powiedzieć, że się uzależniliśmy. I to uzależnienie rozprzestrzeniło sie na naszych kolegów ze szkoły. W naszej niejscowości też mamy gniazdo co roku zasiedlane. W tym roku bociany już przyleciały. Z niecierpliwością czekaliśmy na relację "na żywo" z przygodzickiego gniazda. Dobrze, że już jest. Pozdrowionka
Offline
Użytkownik
Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Bociany to wspaniałe ptaki, a dzieki Wam mogę z bliska przyjrzeć się jak żyją i zachowują się. Oby było więcej takich projektów jak ten.
Offline
Użytkownik
super pomysl,bardzo mi sie podoba.To niewiarygodne,ze mozemy tak blisko byc obok tych fascynujacych ptakow.ja sama praktycznie caly czas obserwuje te ptaszeta,az milo popatrzec:)wielkie dzieki autorom projektu:).pozdrawiam:)
Offline
Użytkownik
Strzał w dziesiatke.
Bakcyl już we mnie siedzi zagladam tu codziennie.
A jak sie wykluja klekotki to dopiero będzie frajda.
pozdrowienia ze Ślaska.
Offline
Wcześniej to przegapiłem, albo zapomniałem... Ale dziś ponownie zauważyłem, że w kalendarium na stronie z transmisją poklatkową jest wpis z 15.04, gdzie stwierdzono rekordowo długie połączenie - 64 godziny podglądu.
Ponieważ niektóre osoby pytały - oświadczam, że to nie byłem ja. Żadne z moich połączeń w tym roku nie trwało dłużej niż dobę. Nie mam też pojęcia, kim jest ten gigant. Zakładając, że w ogóle można prowadzić obserwacje przez tak długi czas. Ale może się ta osoba tutaj ujawni?
Offline
Użytkownik
To pewnie nie ja, ale i tak napiszę.
Myślę, że ta osoba robi tak jak ja. Tzn. zostawia na noc włączoną transmisją, aby rano wstając od razu zobaczyć co się dzieje. Mój rekord to 28 godzin... Transmisja jest włączona, ale nie śledzę jej cały czas. Jak coś się dzieje słyszę w słuchawkach (jakiś klekot, hałas itd. itp.) Przy komputerze też nie siedzę tak długo. Niestety ostatnio mam spore problemy z transmisją i często się zatrzymuje w związku z tym muszę ją co jakiś czas uruchamiać ponownie.
Offline
Użytkownik
Witam wszystkich bocianolubów.
Dzięki grupie wspaniałych ludzi, tysiące internautów może zobaczyć ten cud natury, który rozgrywa się na oczach wszystkich.
Mamy jak co roku wiosnę i o tej porze roku takie cuda można zobaczyć wszędzie. Wystarczy pójść do lasu, aby zobaczyć krzątanie się ptaków przy budowie gniazd.
Nie trzeba kamer, jupiterów - rozejrzyjmy się w koło będąc na wycieczce a zobaczycie to wszystko z bliska.
Mamy to szczęście, że nie wychodząc z domu możemy zobaczyć to co o tej porze roku odbywa się wszędzie.
Apeluję szczególnie do ludzi młodych, nie niszczcie krzewów, chrońcie drzewa, to jest naturalne miejsce gniazdowania wielu ptaków.
Moje życie jest całkowicie związane z ptakami. Jestem zaszczycona tym, że mogę z bardzo bliska oglądać to co wy widzicie w swoich komputerach.
Ptaki które trafiają pod moją opiekę są często wynikiem bezmyślności ludzkiej.
Malutka jaskółeczka, która leci tysiące kilometrów aby właśnie u nas wydać potomstwo, jest przepędzana, likwidowane są gniazda podczas remontów budynków, zatykane są otwory wentylacyjne dla podniebnych akrobatów - jerzyków, właśnie o tej porze przycinane są krzewy.
Nie bądżcie obojętni na takie działania bezmyślnych ludzi.
Pomysłodawcy tej strony internetowej skupili Was - mam nadzieję nie tylko przy komputerach. Jest Was ogromna ilość - chońcie gniazda, bo w każdym odbywa się taki sam cud jak możecie oglądać na swoich ekranach.
Pod moją opiekę trafiają ptaki - od malutkiego Mysikrólika do Orła Bielika.
Jest to dla mnie ogromny zaszczyt, że mogę je gościć w swoim skromnym mieszkaniu.
Pozdrawiam wszystkich ptakolubów
Zofia Brzozowska
Offline
Użytkownik
Pamiętam kiedy byłam jeszcze bardzo młoda, ojciec zabierał mnie na 100-tu letnią lipę, która była oddalona od bocianiego gniazda o jakieś 50m. Tam siedzieliśmy i przez bardzo kiepską lornetkę mogłam oglądać te piękne ptaki.
Ot, jak się bardzo zmieniło! To i dobrze, bo na takie drzewo dzisiaj nie mogłabym już się wdrapać.
Coraz bardziej wciąga mnie oglądanie bocianiej rodziny przez internet.
To jakieś nieznane dla mnie dotychczas doświadczenie. Każdą wolną chwilę spędzam przy komputerze oglądając gniazdo i jego mieszkańców.
Czytam to wszystko o czym piszecie. Dzisiaj przeczytałam w dziale "kto o nas pisze", a pisał Olkita, użył słów ''nasze boćki". Tak kochani, jesteśmy wszyscy tak tym pochłonięci, że słowo "nasze", to najbardziej właściwe słowo, to takie piękne, uczestniczyć choć z daleka w czymś tak wielkim.
Internet to wspaniała sprawa.
Nie zdawałam sobie sprawy, że można uczestniczyć w zbiorowym podglądaniu życia boćków, gdzieś tam daleko w Polsce, na jakimś kominie z tak wspaniałymi ludżmi jak Wy.
Miesiąc temu mój syn powiedział - mamuśka, muszę dać ci swój stary komputer i zainstalować internet - jest coś dla ciebie. No i się stało. Mam już wszystko. Oglądam Was, ogromnie mnie to zainteresowało. W Pani Evie mam wspaniałego nauczyciela. Nie będę więcej mieszać tematów. Serdeczne dzięki. Należymy wszyscy do wielkiej bocianiej rodziny.
Jeszcze raz bardzo dziękuję pomysłodawcom tego co spędza sen z oczu wielu internautów - widzę, że oglądacie gniazdo o niezwykłych godzinach.
Brawo, brawo wszystkim zainteresowanym.
Mam nadzieję, że potrwa to jeszcze bardzo długo.
Serdeczne dzięki organizatorom tego wielkiego przedsięwzięcia
Pozdrawiam
Zofia Brzozowska
Offline
Użytkownik
Po zeszłorocznym śledzeniu losu bocianów w internecie pozostała mi pustka. Bo jak wiadomo bociany w polskim gnieździe przebywają tylko w czasie lęgów a na żerowiskach nie ustawiono kamer. Dlatego w tym roku postanowiłam zrobić dla siebie album ze zdjęć w gnieździe.
Codziennie robię conajmniej jedną fotkę i drukuję ją na papierze formatu A4. Mam już ich prawie pełen segregator. Oprócz tzw. "normalnych" mam także i ciekawe ujęcia. Np. dorosły bocian ma dziób skręcony jak świderek. Niestety nie mogę tego odnaleść w "koszu" i nie wiem co to oznacza. Nie zrobiłam takiej fotki, gdzie dorosły bocian przygniata pisklaka szponami do podłoża gniazda. Dopiero później wyczytałam w opisie chyba p. Dolaty, że bociany w ten sposób uśmiercają chorowite pisklęta. A to pisklę było jakieś nieswoje i prawie się nie ruszało. Ja myślałam, że rodzic je chroni przed uszkodzeniem przez dwa małe zadziorne pisklaki.
Chyba moja mania robienia fotek z gniazda wzięła się z tego, że kiedy byłam fizycznie sprawna zajmowałam się fotografiką. Brakuje mi tylko do kolekcji Waszej fotografii spod gniazda, na której widać połączenie gniazda z kominem.
Szkoda, że w gnieżdzie nie ma więcej pisklaków. Ale napewno będę musiała kupić nowy segregator do zdjęć jak
maluchy będą ćwiczyły skrzydła i próbowały się odbić od gniazda.
Ostatnio edytowany przez BABCIA Mariola (2007-06-17 11:43:35)
Offline
Administrator
Z chęcią uzupełnię Pani album paroma fotkami naszych bocianów zrobionymi z ziemi czy sąsiedniego budynku, czyli inaczej niż to zwykle widzimy
Postaram się też najlepsze z nich zamieścić za jakiś czas na forum, w dziale "Bociany z ziemi".
pozdrawiam
Paweł T. Dolata
BABCIA Mariola napisał:
Po zeszłorocznym śledzeniu losu bocianów w internecie pozostała mi pustka. Bo jak wiadomo bociany w polskim gnieździe przebywają tylko w czasie lęgów a na żerowiskach nie ustawiono kamer. Dlatego w tym roku postanowiłam zrobić dla siebie album ze zdjęć w gnieździe.
Codziennie robię conajmniej jedną fotkę i drukuję ją na papierze formatu A4. Mam już ich prawie pełen segregator. Oprócz tzw. "normalnych" mam także i ciekawe ujęcia. Np. dorosły bocian ma dziób skręcony jak świderek. Niestety nie mogę tego odnaleść w "koszu" i nie wiem co to oznacza. Nie zrobiłam takiej fotki, gdzie dorosły bocian przygniata pisklaka szponami do podłoża gniazda. Dopiero później wyczytałam w opisie chyba p. Dolaty, że bociany w ten sposób uśmiercają chorowite pisklęta. A to pisklę było jakieś nieswoje i prawie się nie ruszało. Ja myślałam, że rodzic je chroni przed uszkodzeniem przez dwa małe zadziorne pisklaki.
Chyba moja mania robienia fotek z gniazda wzięła się z tego, że kiedy byłam fizycznie sprawna zajmowałam się fotografiką. Brakuje mi tylko do kolekcji Waszej fotografii spod gniazda, na której widać połączenie gniazda z kominem.
Szkoda, że w gnieżdzie nie ma więcej pisklaków. Ale napewno będę musiała kupić nowy segregator do zdjęć jak
maluchy będą ćwiczyły skrzydła i próbowały się odbić od gniazda.
Offline
Użytkownik
Pomysł jest fantastyczny. Już drugi raz ślędzę, choć już nie z takim przejęciem, bo :
W zeszłym roku od początku śledziłam losy maluchów i rodziców. Stresujące i cudowne/wzruszające chwile. Więcej tych drugich oczywiście ! np. wyklucie piskląt, obraczkowanie W tym roku to w sumie na końcówkę się załapałam - szkoda Mimo wszystko projekt jest bardzo udany.
Cieszę się, ze są to te same bocianki - Przygoda i Dzidzic. A swoją drogą - ciekawe co u "maleństw " ? Gdzie są, itp.
Bosz, się rozpisałam ... Naprawdę GRAULUJĘ tego projektu !
WoW, ale ze mnie sentymenciniarta ... ( jest takie słowo ?! )
Offline
Użytkownik
I ja w tym roku stałam się uzależniona od bocianów z Przygodzic. Nie potrafię zacząć dnia od nie zajrzenia do gniazda. I jak jest puste to jest mi trochę smutno. Miło, że maluchy stałe się takie duże. Już czekam na przyszły rok.
Pozdrawiam Joasia
Offline
Użytkownik
Dziekuję wszystkim, którzy uczestniczą w tym projekcie, tylko nawet Wam się nie śni jaka to cudowna robota.
Jeździłam do męża do szpitala i zdawałam mu relacje o bocianach. Zaczęli słuchać tych moich relacji inni pacjenci. Później jak zobaczyli mnie np. na schodach, w windzie, a nawet w toalecie od razu pytali co u bocianów. W końcu, przed przyjazdem do szpitala siadałam przed kompem i drukowałam dwa wątki:o rodzinie i o pisklakach. To się stało czymś w rodzaju terapii na ich ból , strach i ogromny stres. Ostatnie dni wyglądały jak klub dyskusyjny. Na tym oddziale nie ma lekko chorych. Zajeli swoje umysły nareszcie nie sobą a bocianami. No i to jest przepiekna rola , tego własnie projektu.
Offline
Użytkownik
Prawie się popłakałem i...podjąłem już decyzję a zarazem zobowiązanie, że będziemy kontynuowali rozpoczęte rok temu dzieło tylko już w innej, dużo lepszej multimedialniej formie
Pozdrów Magda męża i innych przebywających w szpitalu ludzi.
Andrzej
Offline
MagdaG - to... to mną poważnie potrząsnęło. To był post, który wynagradza wszystkie starania i wyrzeczenia podczas sezonu lęgowego! Właśnie takie wiadomości mówią, że to JEST potrzebne nie tylko bocianologom, ale i zwykłym ludziom... A skoro MagicCam podjął takie zobowiązanie, to na mnie również możesz liczyć! Pozdrowienia serdeczne dla męża i wszystkich chorych w tym szpitalu! Przypominam, że w okresie "międzysezonowym" dołożymy starań, aby forum nadal żyło, i tak będzie.
Pozdrowienia raz jeszcze
Sofokles
Ostatnio edytowany przez Sofokles (2007-08-17 14:04:01)
Offline
Administrator
Myślę, że wszyscy którzy pomagali w tym projekcie, a jest to spore grono, jesteśmy zaszczyceni, że przydał się on do czegoś tak ważnego jak lepsze samopoczucie, a moze nawet zdrowie, chorujących ludzi. Fakt, nikt z nas o tym tak nie myślał!
To my Tobie Magdag dziękujemy, że potrafiłaś z naszego projektu zrobić tak wspaniały użytek :-)) To Twoim przecież pomysłem było opowiadanie o boćkach tam w szpitalu i drukowanie tych historii z forum!
Wszystkim bocianolubom w tym szpitalu przekaż proszę nasze i od boćków z Przygodzic serdecznie pozdrowienia powrotu do zdrowia.
I przypomnij o staropolskim przysłowiu:
"Szczęśliwy dom,
gdzie bociany są"
Do szpitala też się to musi odnosić, choćby trochę...
pozdrawiam
Paweł T. Dolata
koordynator projektu "Blisko bocianów"
Offline