Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
31.05.2009 r.
Przygoda o godz. 15 z minutami okryła pisklaki, bo zaczęło padać przed godz. 16 nawet bardzo. Teraz jest godz. 16.41 pada nadal, Przygoda szczelnie okrywa pisklaki, nie zmienia pozycji (fot.1).
16.46 - przestało padać maluch musiał to sprawdzić (fot.2), przekazał mamie, że pogoda się poprawiła i Przygoda wstała (fot.3). Razem z maluchami poszła do toalety (fot.4). Maluszki w dołku mają sucho.
Ostatnio edytowany przez Justyna (2009-05-31 14:47:11)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
5 czerwiec 2009
Chyba pogoda nam zwariowała.
Wg służb METEO w Kaliszu najniższa temperatura wynosiła +8 stopni dlatego pisklęta były ogrzewane przez rodzica.
Chociaż wstało słońce to nadal jest zimno i pisklęta chronią łyse brzuszki leżąc skupione w dołku gniazda.
Wg METEO wiatr zmieni kierunek na północno zachodni i będzie nieco słabszy. Po poludniu mają padać przelotne deszcze ale będzie "nieco cieplej" - +13-14 stopni
7:36 (FOT. 1)
10:48 (FOT. 2)
Znowu pada deszcz. Rodzic robi co może występując w roli parasola. Ale my już urośliśmy i się nie mieścimy. Dlatego kuperek jednego z nas moknie. Oby się nie przeziębił.
Ostatnio edytowany przez BABCIA Mariola (2009-06-05 08:56:39)
Offline
Użytkownik
5 czerwca 2009
W nocy było tylko 8 stopni dlatego rodzic okrywał pisklaki. Za dnia wg prognoz "meteo" ma padać deszcz, dość silny wiatr wiać z zachodu a temperatura może wzrosnąc tak jak wczoraj tylko do 14 stopni.
Służby "meteo" zapowiadają, że gorsza będzie noc bo się rozpogodzi a temperatura spadnie do +1 do +3 stopnie. Przygruntowe przymrozki nie powinny objąć gniazda.
Offline
Użytkownik
5 czerwiec
15.16 Znowu paskudnie, deszcz pada, dzisiaj pogoda bardzo zmienna, bywały dłuższe chwile ze słońcem. Dorosły bocian służy za stojący parasol. Małe w miarę jak robi się im chłodniej i bardziej mokro, skupiają się coraz bardziej pod brzuchem rodzica. (fot. 1, 2)
15.36 Już nie pada. Rodzić czyści zmoczone piórka, a małe sie rozpreżyły i wystawiają do słońca (fot.3)
Ostatnio edytowany przez kawia (2009-06-06 21:59:19)
Offline
Użytkownik
6 VI 2009
20.15 wiatrzysko zimne bocian grzeje pisklęta, oj ciężkie warunki jak na miesiąc czerwiec..(
20.50 Leje mocno i do tego wieje zimny wiatr, jedno piskle jest całkowicie nie przykryte, poprzedni rodzic dokładniej ogrzewał swoje dzieci Mam nadzieję że to nie odbije się na zdrowiu bocianka
Ostatnio edytowany przez belcia (2009-06-06 18:45:22)
Offline
Użytkownik
9 czerwiec 2009
Wg służb "meteo" po suchej nocy +12 stopni, ranek jest ciepły +17 stopni. Temperatura może wzrosnąć do +23 stopni przy południowym wietrze. W godzinach południowych może się zachmurzyć, spaść deszcz. Mogą wystąpić burze i gradobicie.
9:41 - sądząc z dźwięków mikrofonu oraz faktu, że leżące pisklęta i stojący bocian są mokre - to już pada deszcz
Ostatnio edytowany przez BABCIA Mariola (2009-06-09 07:40:05)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
18:51 wiatr się bardzo wzmógł, aż kiwa gniazdem (albo kamerą?). Dorosły postanowił "przysiąść" młode, żeby mu z tym wiatrem nie odleciały. Ale one duże i trochę wystają
18:58 zdecydował się na parasol, ale to niełatwe przy takiej pogodzie. Strasznie wieje. Musiałam ściszyć dźwięk, bo czymś tam okropnie łomocze
Ten łomot, jak się okazało, to mógł być odgłos deszczu, albo nawet gradu padającego na blaszany dach. Nie pomyślałam o tym
Ostatnio edytowany przez paniusia (2009-06-11 18:27:02)
Offline
Moderator
21:33 Czyzby nadal bylo mokro? Mlode juz od kilku godzin wygladaja przemoczone, tula sie ciasno do siebie jakby chronily sie wzajemnie od wychlodzenia, a w dodatku rodzic jakos ich wcale nie oslania. Pewnie sam przemokl. Miejmy nadzieje, ze przynajmniej nie jest zbyt zimno.
Ostatnio edytowany przez AnkazReading (2009-06-11 19:28:57)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
14.VI.2009
6:53 Marnie. Wiatr prawie 5m/sek,z kierunku W, temp.około 10 stopni. Dorosły bocian ustawia sie tak, żeby porywy wiatru nie uderzały w bocianki, dlatego ciągle sie kreci.
Zdjecia dlaczegoś mi nie wyszły, zostawiam to jedno, zeby było ładniej. Widziałam jednak ( na strumieniowej) jak bocian odbiera na siebie mocniejsze podmuchy wiatru
Ostatnio edytowany przez magdag (2009-06-14 05:07:56)
Offline
Użytkownik
19.06.2009
10:45 ciepło (co widac po rozwartych dziobach bocianów) i wietrzenie.
Offline
Użytkownik
23 VI
12:50
Oj, biedulki. Nie dość, że leje to jeszcze grzmi. Na szczęście grzmotów się nie boicie. Stoicie zbite w "kupkę", żeby jak najmniej zmoknąć. Rodzic rozgląda się i pewnie myśli: "kiedy wreszcie zaświeci słońce". A deszcz leje jakby chciał was wykąpać. A przecież nie idziecie "do oszpic" -( szczepienia przeciw ospie,) tylko macie być obrączkowane. Ciekawe czy pan Paweł weźmie ze sobą ręcznik żeby nie zważyć was z deszczówką ?
13:30
Wasz puch zwisa z was jak wełna z merynosów (fot. 2)
13:45 deszcz przestał padać więc wypada strząsnąć nadmiar wody z grzbietu (fot. 3)
Z tych ulewnych deszczy jest tylko taki pożytek, że jak podniesie się woda w stawach to ryby wypłyną na łąki i będą dostępne dla bocianów.
Ostatnio edytowany przez BABCIA Mariola (2009-06-23 12:39:50)
Offline
Użytkownik
Offline