«--

PaweÂł T. Dolata · 2008-12-18 07:06:30

Czy bociek bĂŞdzie funkcjonowaÂł normalnie - bardzo watpiĂŞ, Nupi ma racjĂŞ. WyglÂąda, Âże "wdrukowaÂł siĂŞ" (imprinting) na czÂłowieka i to jego traktuje jako "swĂłj gatunek". Przy braku obawy przed ludÂźmi ma maÂłe szanse na Âżycie na wolnoÂści.

Twierdzenie opiekuna: "Jak wyjaÂśniÂł mĂŞÂżczyzna, bociek przezimuje u niego w domu a wiosnÂą doÂłÂączy "do swoich" zostanie zweryfikowane przez prawa natury. Obawiam siĂŞ, Âże negatywnie.

Czy wolno trzymaĂŚ w prywatnym domu zwierzĂŞ z gatunku objĂŞtego prawnÂą ochronÂą ÂścisÂłÂą - oczywiÂście NIE, chyba Âże za imiennym zezwoleniem od wÂładz ochrony przyrody; albo - krĂłtkotrwale - w celu udzielenia pomocy i przetransportowania do oÂśrodka rehabilitacji zwierzÂąt.

Na marginesie - oÂśrodkĂłw takich jest wciÂąÂż o wiele za maÂło w Polsce, lista wiĂŞkszoÂści: http://www.ptaki-polski.pl/azyle.php .
Co wiĂŞcej, w wiĂŞkszoÂści powstajÂą one z inicjatywy osĂłb prywatnych, organizacji spoÂłecznych czy instytucji zajmujÂących siĂŞ tym poza swojÂą gÂłĂłwnÂą dziaÂłalnoÂściÂą (ZOO), paĂąstwo polskie obejmujÂące formalnie liczne gatunki zwierzÂąt ÂścisÂłÂą ochronÂą nie robi w tym kierunku praktycznie NIC!

Pozdrawiam
PaweÂł T. Dolata
PwG OTOP

Renia napisaĹ:
Wczoraj, tzn. 16 grudnia, ukazaÂła siĂŞ na stronie internetowej TVN24 notatka na temat bociana, ktĂłry spacerowaÂł po ulicy Lidzbarka WarmiĂąskiego. OkazaÂło siĂŞ, Âże ptak jako pisklĂŞ wypadÂł z gniazda, od tej pory opiekuje siĂŞ nim jeden z mieszkaĂącĂłw tego miasta, bociek zimuje w jego domu.
Link do artykuÂłu: http://www.tvn24.pl/-1,1577706,0,1,boci … omosc.html

Niepokoi mnie, czy bocian, ktĂłry jest do tego stopnia przyzwyczajony do czÂłowieka, Âże chodzi za nim jak pies, bĂŞdzie umiaÂł znaleÂźĂŚ siĂŞ w grupie przedstawicieli swojego gatunku. I jeszcze - przy caÂłym szacunku dla czÂłowieka, ktĂłry ratuje zwierzĂŞ w potrzebie - czy wolno trzymaĂŚ w domu dzikie zwierzĂŞ?

tyrlik · 2009-03-03 21:55:31

Siemka wszystkim.

Obok moich rodzicĂłw zostaÂła sprzedana dziaÂłka, na ktĂłrej odkÂąd pamiĂŞtam byÂło gniazdo. ZnajdowaÂło siĂŞ ono na drewnianym sÂłupie z metalowÂą platformÂą. Nowy nabywca wybudowaÂł na dziaÂłce dom i ku mojemu dzisiejszemu zdziwieniu ÂściÂąÂł sÂłup i zniszczyÂł gniazdo. Podejrzewam, Âże chodziÂło o wzglĂŞdy estetyczne dachu a mianowicje utrzymanie go w czystoÂści jak przylecÂą bociany. Nie sÂądzĂŞ, Âże postawi On jakÂąÂś innÂą platformĂŞ w innym miejscu. W tamtym roku z gniazda wyleciaÂło najwiĂŞcej mlodych w tym rejonie bo aÂż piĂŞĂŚ. Platforma stala okoÂło 15 metrĂłw od nowo wybudowanego domu wiĂŞc nie rozumiem dziaÂłaĂą tego czÂłowieka. Przylot boĂŚkĂłw tuÂż tuÂż. Jak mam pomĂłc tym biedakom????

PaweÂł T. Dolata · 2009-03-04 07:30:57

Przykra sprawa, rzadko siĂŞ coÂś takiego w Polsce zdarza. WzglĂŞdy estetyczne zgodnie z przepisami prawa (ustawa o ochronie przyrody z kwietnia 2004 r. i rozporzÂądzenia Ministra ÂŚrodowiska z wrzeÂśnia 2004 r., sÂą np. na stronie www.mos.gov.pl) nie sÂą ÂżadnÂą podstawÂą do zniszczenia gniazda ÂściÂśle chronionego gatunku. MogÂą to byĂŚ tylko wzglĂŞdy bezpieczeĂąstwa lub sanitarne, a przy 15 m od budynku Âżadnego zagroÂżenia nie ma.

ProponujĂŞ uÂświadomiĂŚ wÂłaÂściciela, by szybko (do koĂąca marca) to odbudowaÂł, jak nie chce mieĂŚ normalnej sprawy o wykroczenie z ustawy o ochronie przyrody, ktĂłre popeÂłniÂł ewidentnie wg tego co Pan pisze. JeÂśli bardzo chce, to moÂże oddaliĂŚ sÂłup o kilka metrĂłw od dachu, by bociany go nie brudziÂły.Problem czy znajdÂą siĂŞ Âświadek lub Âświadkowie, na tyle zdeterminowani, by zeznawaĂŚ przed PolicjÂą - z doÂświadczenia wiem, Âże na sÂąsiedzkim gruncie z tym jest problem.

JeÂśli siĂŞ nie znajdÂą, albo czÂłowiek bedzie wolaÂł postĂŞpowanie ws. o wykroczenie niÂż naprawienie szkody, wyjÂściem bĂŞdzie postawienie podobnego sÂłupa w sÂąsiedztwie, np. na gruncie przyjaznej osoby (np. na dziaÂłce Pana rodzicĂłw), instytucji lub gminy - wÂłaÂśnie do gminy naleÂży z tym siĂŞ zgÂłosiĂŚ, ma Âśrodki na finansowanie takich dziaÂłaĂą. Pismo do gminy z proÂśbÂą o interwencjĂŞ wysÂłaÂłabym (a najlepiej zÂłoÂżyÂłbym z potwierdzeniem na kopii) juÂż, by urzĂŞdnicy siĂŞ zainteresowali jako sprawÂą sÂłuÂżbowÂą, a sprawca wiedziaÂł, Âże nie sÂą to czcze pogrĂłÂżki. Powodzenia!

Pozdrawiam
PaweÂł T. Dolata
PwG OTOP

tyrlik napisaĹ:
Siemka wszystkim.

Obok moich rodzicĂłw zostaÂła sprzedana dziaÂłka, na ktĂłrej odkÂąd pamiĂŞtam byÂło gniazdo. ZnajdowaÂło siĂŞ ono na drewnianym sÂłupie z metalowÂą platformÂą. Nowy nabywca wybudowaÂł na dziaÂłce dom i ku mojemu dzisiejszemu zdziwieniu ÂściÂąÂł sÂłup i zniszczyÂł gniazdo. Podejrzewam, Âże chodziÂło o wzglĂŞdy estetyczne dachu a mianowicje utrzymanie go w czystoÂści jak przylecÂą bociany. Nie sÂądzĂŞ, Âże postawi On jakÂąÂś innÂą platformĂŞ w innym miejscu. W tamtym roku z gniazda wyleciaÂło najwiĂŞcej mlodych w tym rejonie bo aÂż piĂŞĂŚ. Platforma stala okoÂło 15 metrĂłw od nowo wybudowanego domu wiĂŞc nie rozumiem dziaÂłaĂą tego czÂłowieka. Przylot boĂŚkĂłw tuÂż tuÂż. Jak mam pomĂłc tym biedakom????

tyrlik · 2009-03-06 20:20:08

Siemka
Bardzo dziĂŞkujĂŞ za obszerne podpowiedzi ze strony PawÂła. Postawienie platformy obok moich rodzicĂłw jest raczej niemoÂżliwe, poniewaÂż w tej miejscowoÂści jest kilka gniazd. Jedno z nich znajduje siĂŞ bliÂżej dziaÂłki rodzicĂłw niÂż to zniszczone wiĂŞc pdejrzewam, Âże skoĂączyÂło by siĂŞ to wojnÂą. Ale jestem bliski pomyÂślnego rozwiÂązania sprawy gdyÂż namĂłwiÂłem jednego sÂąsiada, ktĂłry mieszka obok zniszczonego gniazda na zrobienie platformy na budynku gospodarczym i zgodziÂł siĂŞ. JeÂżeli wszystko pĂłjdzie zgodnie z planem to niedÂługo boĂŚki bĂŞdÂą miaÂły nowy dom. JeÂśli to siĂŞ nie uda to na caÂłe szczĂŞÂście (za radÂą PawÂła) mĂłj najlepszy kolega pan policjant jest dzielnicowym tej miejscowoÂści i obiecaÂł mi pomĂłc. Tak czy owak boĂŚki bĂŞdÂą szczĂŞÂśliwe i to niewaÂżne jakimi drogami dojdziemy do celu. Pozdrawiam

gnite · 2009-04-04 15:58:32

Witam,
Mam takÂą sytuacjĂŞ, Âże do schroniska dla zwierzÂąt w ktĂłrym pracuje moja znajoma trafiÂł kilka dni temu bocian ze Âźle zroÂśniĂŞtym skrzydÂłem, czyli lataĂŚ nigdy juÂż nie bĂŞdzie, tutaj jest jego zdjĂŞcie. PoniewaÂż mam domek z doÂśĂŚ sporÂą dziaÂłkÂą, zaproponowaÂła mi, Âżebym siĂŞ nim zaopiekowaÂł. MĂłgÂłbym mu wygrodziĂŚ na poczÂątku teren (doÂśĂŚ podmokÂły, ale mam nadziejĂŞ, Âże to by mu nie przeszkadzaÂło) ok. 10 x 20m. Wiem juÂż mniej wiĂŞcej, czym takiego bociana naleÂży ÂżywiĂŚ, nie mam natomiast pojĂŞcia jak chodzi o "mieszkanie". Trzeba mu coÂś zbudowaĂŚ? Teren jak napisaÂłem doÂśĂŚ podmokÂły, ale moÂżna by mu zbudowaĂŚ jakÂąÂś niskÂą platformĂŞ czy coÂś takiego, ewentualnie z daszkiem jakimÂś Âżeby na zimĂŞ go nie zasypaÂło. Jak to widzicie, ma to sens Âżeby przygarniaĂŚ takiego bociana? ByÂłbym bardzo wdziĂŞczny za jakieÂś podopwiedzi, pozdrawiam

Eva Stets · 2009-04-04 16:46:57

Witam!

Na podobny temat byÂła juÂż mowa kilka razy na naszym forum ale pozwolĂŞ sobie zacytowaĂŚ tu fragment postu PawÂła Dolaty (pierwszy post na tej stronie z dnia 18 XII 2008):

PaweÂł T. Dolata napisaĹ:
Czy wolno trzymaĂŚ w prywatnym domu zwierzĂŞ z gatunku objĂŞtego prawnÂą ochronÂą ÂścisÂłÂą - oczywiÂście NIE, chyba Âże za imiennym zezwoleniem od wÂładz ochrony przyrody; albo - krĂłtkotrwale - w celu udzielenia pomocy i przetransportowania do oÂśrodka rehabilitacji zwierzÂąt.

ProponowaÂłabym skontaktowaĂŚ siĂŞ w tej sprawie z ktĂłrÂąÂś z placĂłwek w Polsce, zajmujÂącÂą siĂŞ terapiÂą i rehabilitacjÂą ptakĂłw, gdzie specjaliÂści w tej dziedzinie bĂŞdÂą mogli udzieliĂŚ Panu stosownych i wÂłaÂściwych rad, jak trzeba postÂąpiĂŚ w danym przypadku. Kilka adresĂłw byÂło juÂż podawane w tym wÂątku na naszym forum. WiĂŞcej z nich znajdzie Pan pod linkiem: http://www.ptaki-polski.pl/azyle.php
Najlepiej wybraĂŚ OÂśrodek znajdujÂący siĂŞ najbliÂżej Pana miejsca zamieszkania i tam nawiÂązaĂŚ kontakt.

Pozdrawiam
Eva Stets
PwG OTOP

gnite napisaĹ:
Witam,
Mam takÂą sytuacjĂŞ, Âże do schroniska dla zwierzÂąt w ktĂłrym pracuje moja znajoma trafiÂł kilka dni temu bocian ze Âźle zroÂśniĂŞtym skrzydÂłem, czyli lataĂŚ nigdy juÂż nie bĂŞdzie, tutaj jest jego zdjĂŞcie. PoniewaÂż mam domek z doÂśĂŚ sporÂą dziaÂłkÂą, zaproponowaÂła mi, Âżebym siĂŞ nim zaopiekowaÂł. MĂłgÂłbym mu wygrodziĂŚ na poczÂątku teren (doÂśĂŚ podmokÂły, ale mam nadziejĂŞ, Âże to by mu nie przeszkadzaÂło) ok. 10 x 20m. Wiem juÂż mniej wiĂŞcej, czym takiego bociana naleÂży ÂżywiĂŚ, nie mam natomiast pojĂŞcia jak chodzi o "mieszkanie". Trzeba mu coÂś zbudowaĂŚ? Teren jak napisaÂłem doÂśĂŚ podmokÂły, ale moÂżna by mu zbudowaĂŚ jakÂąÂś niskÂą platformĂŞ czy coÂś takiego, ewentualnie z daszkiem jakimÂś Âżeby na zimĂŞ go nie zasypaÂło. Jak to widzicie, ma to sens Âżeby przygarniaĂŚ takiego bociana? ByÂłbym bardzo wdziĂŞczny za jakieÂś podopwiedzi, pozdrawiam

karolajner · 2009-06-14 17:35:46

Pomocy!!! Na przeciwko mojego domu znajduje siĂŞ gniazdo bocianĂłw. Dwa dni temu znalazÂłam pod nim jedno z mÂłodych. MusiaÂło spaÂśĂŚ z gniazda. Nie wiem w jakim jest stanie. Podejrzewam, Âże moÂże mieĂŚ uszkodzone lewe skrzydÂło.

JuÂż parĂŞ lat temu miaÂłam taki przypadek. ZwrĂłciÂłam siĂŞ wtedy do ZOO ale odmĂłwiono mi pomocy, choĂŚ adres tego ZOO znajduje siĂŞ na liÂście azyli dla chorych bocianĂłw. ZaryzykowaÂłam i dziĂŞki uprzejmoÂści panĂłw elektrykĂłw bocian znalazÂł siĂŞ z powrotem w swoim gnieÂździe. Na szczĂŞÂście udaÂło mu siĂŞ wrĂłciĂŚ do formy i razem z innymi boĂŚkami odleciaÂł.

Jednak teraz sprawa wyglÂąda duÂżo powaÂżniej. W ZOO powiedzieli, Âże ma zdechnÂąĂŚ i nic na to nie poradzĂŞ. ChcĂŞ mu pomĂłc. Nie mogĂŞ przecieÂż patrzeĂŚ jak umiera. Na Âśmietnik teÂż go nie wyrzucĂŞ Weterynarz mnie wyÂśmiaÂł jak przyszÂłam do niego z bocianem. Czym ja mam to maleĂąstwo karmiĂŚ? OprĂłcz tego skrzydÂła nie wyglÂąda najgorzej. Wiem, Âże polskie prawo zabrania przetrzymywania dzikich zwierzÂąt w domu. Ale nikt go nie chce. Wszyscy powtarzajÂą Âżebym siĂŞ nim nie przejmowaÂła. Dlatego proszĂŞ o szybkÂą odpowiedÂź z instrukcjÂą co mam dalej robiĂŚ.

Marcin R. · 2009-06-14 19:13:36

karolajner napisaĹ:
Pomocy!!! Na przeciwko mojego domu znajduje siĂŞ gniazdo bocianĂłw. Dwa dni temu znalazÂłam pod nim jedno z mÂłodych. MusiaÂło spaÂśĂŚ z gniazda. Nie wiem w jakim jest stanie. Podejrzewam, Âże moÂże mieĂŚ uszkodzone lewe
...
Wszyscy powtarzajÂą Âżebym siĂŞ nim nie przejmowaÂła. Dlatego proszĂŞ o szybkÂą odpowiedÂź z instrukcjÂą co mam dalej robiĂŚ.

witam,
o przetrzymywaniu ptaka powinien byĂŚ poinformowany Konserwator Przyrody (gatunek chroniony), karmiĂŚ naleÂży miĂŞsem. W gnieÂździe dostaje najczĂŞÂściej dÂżdÂżownice, owady, Âślimaki (mogÂą byĂŚ np. podroby - choĂŚ zawsze lepszy pokarm naturalny).
Z ptakami, ktĂłre wypadÂły/zostaÂły wyrzucone z gniazda jest zawsze dylemat. Nikt nie wie co byÂło tego przyczynÂą. Ptaki, ktĂłre wypadÂły przypadkowo (raczej rzadziej) mogÂą zostaĂŚ odchowane. Ptaki, ktĂłre zostaÂły wyrzucone, raczej i tak ponownie znajdÂą siĂŞ poza gniazdem. Tu naleÂży upatrywaĂŚ "niechĂŞci" do pomocy pisklakowi. Ptak wychowany przez czÂłowieka czasem "dziwaczeje" i sÂłyszymy potem o zarysowywaniu samochodĂłw przez boĂŚki, albo o polowaniu na kurczaki na podwĂłrku. Trzeba to robiĂŚ z duÂżym wyczuciem.
Na pewno nie byÂłoby takiej odmowy w przypadku ptaka podroÂśniĂŞtego (uczÂącego siĂŞ lataĂŚ) lub starego.

ProszĂŞ sprĂłbowaĂŚ w kilku miejscach: http://www.ptaki-polski.pl/azyle.php

karolajner · 2009-06-14 20:35:30

DziĂŞkujĂŞ za odpowiedÂź SprĂłbujĂŞ go odkarmiĂŚ Âżeby nabraÂł siÂł a potem moÂże uda mi siĂŞ gdzieÂś go umieÂściĂŚ. JeÂżeli padnie nie bĂŞdĂŞ mieĂŚ przynajmniej wyrzutĂłw sumienia, Âże nic nie zrobiÂłam.

Marcin R. · 2009-06-14 20:54:20

karolajner napisaĹ:
DziĂŞkujĂŞ za odpowiedÂź SprĂłbujĂŞ go odkarmiĂŚ Âżeby nabraÂł siÂł a potem moÂże uda mi siĂŞ gdzieÂś go umieÂściĂŚ. JeÂżeli padnie nie bĂŞdĂŞ mieĂŚ przynajmniej wyrzutĂłw sumienia, Âże nic nie zrobiÂłam.

PostĂŞpujÂąc zgodnie z prawem musi mieĂŚ na to Pani zgodĂŞ Konserwatora Przyrody (urzĂŞdujÂącego w swoim regionie).

karolajner · 2009-06-14 21:30:27

Do tej pory wszĂŞdzie mnie ignorowano i to w placĂłwkach, ktĂłre takimi sprawami powinny siĂŞ zajmowaĂŚ (mam tu na myÂśli wszystkie te "azyle dla bocianĂłw"). Dlatego teÂż wÂątpiĂŞ, aby ktoÂś sprawujÂący wÂładzĂŞ na takim stanowisku zainteresowaÂł siĂŞ losem porzuconego pisklaka, ktĂłrych podejrzewam rocznie jest kilkaset przypadkĂłw. Ja oczywiÂście mogĂŞ siĂŞ zwrĂłciĂŚ do tego Konserwatora ale co najwyÂżej ze skargÂą na ten "azyl", ktĂłry zamiast pomagaĂŚ skutecznie zniechĂŞca do pomocy zwierzĂŞtom. Bo czy to jest normalne, Âże dzwoniÂąc tam uzyskuje siĂŞ odpowiedÂź "a niech zdycha"??

Eva Stets · 2009-06-14 22:42:19

Witam!

W Âżadnym ze swoich postĂłw nie okreÂśliÂła Pani miejscowoÂści ani konkretnego Azylu dla ptakĂłw. Nie wiem do jakiej placĂłwki siĂŞ Pani zgÂłosiÂła i usÂłyszaÂła odpowiedÂź "a niech zdycha" ale rozumiem Âżal i rozczarowanie.
Nie sÂądzĂŞ jednak, aby jakikolwiek szanujÂący siĂŞ weterynarz i jakikolwiek legalnie dziaÂłajÂący Azyl dla PtakĂłw odmĂłwiÂł Pani pomocy. OsobiÂście radziÂłabym skorzystaĂŚ z listy oÂśrodkĂłw, do ktĂłrych link podaÂł w poÂście wyÂżej Marcin R. i wierzĂŞ, Âże znajdzie tam Pani rozwiÂązanie i pomoc dla bociana.

PomijajÂąc fakt, Âże na trzymanie dzikich ptakĂłw (jak napisaÂł Marcin) potrzebna jest zgoda Konserwatora Przyrody, dodam, Âże nie majÂąc doÂświadczenia jak zajÂąĂŚ siĂŞ pisklĂŞciem i jak go karmiĂŚ (bo nie wystarczy wiedzieĂŚ "czym" ) ta pomoc moÂże nie byĂŚ dostateczna. MÂłody bocian moÂże dostaĂŚ odwapnienia koÂści, czego efetkem bĂŞdzie ich znieksztaÂłcenie, Âłamanie koÂści, a w koĂącu - ze wzglĂŞdu na nieodrwacalny stan ptaka pozostanie jedynie...eutanazja.
I tak bocian, ktĂłry mĂłgÂłby byĂŚ odratowany przy pomocy specjalisty, moÂże nie mieĂŚ szans na przeÂżycie.

ÂżyczĂŞ spokoju i wÂłaÂściwej decyzji dla dobra ptaka
Eva Stets
PwG OTOP, HOS-Hellas

karolajner napisaĹ:
Do tej pory wszĂŞdzie mnie ignorowano i to w placĂłwkach, ktĂłre takimi sprawami powinny siĂŞ zajmowaĂŚ (mam tu na myÂśli wszystkie te "azyle dla bocianĂłw"). Dlatego teÂż wÂątpiĂŞ, aby ktoÂś sprawujÂący wÂładzĂŞ na takim stanowisku zainteresowaÂł siĂŞ losem porzuconego pisklaka, ktĂłrych podejrzewam rocznie jest kilkaset przypadkĂłw. Ja oczywiÂście mogĂŞ siĂŞ zwrĂłciĂŚ do tego Konserwatora ale co najwyÂżej ze skargÂą na ten "azyl", ktĂłry zamiast pomagaĂŚ skutecznie zniechĂŞca do pomocy zwierzĂŞtom. Bo czy to jest normalne, Âże dzwoniÂąc tam uzyskuje siĂŞ odpowiedÂź "a niech zdycha"??

PaweÂł T. Dolata · 2009-06-17 09:48:57

Witam!

W uzupeÂłnieniu sprostujĂŞ, Âże sytuacja jest odwrotna: to WojewĂłdzki Konserwator Przyrody jest ze wzglĂŞdu na swoje miejsce pracy, kompetencje i moÂżliwoÂści (prawne i finansowe) zobowiÂązany do zajĂŞcia siĂŞ bocianem, jako ptakiem ÂściÂśle chronionym, dodatkowo z prawnym nakazem ochrony czynnej w rozporzÂądzeniu Ministra ÂŚrodowiska z 2004 r. StÂąd WKP w danym wojewĂłdztwie jest najlepszym adresem do kontaktu w razie rannych czy osÂłabionych ptakĂłw chronionych.

Azyle sÂą z reguÂły prowadzone przez organizacje lub ludzi dobrej woli, ktĂłrzy robiÂą to czĂŞsto bez nawet zwrotu kosztĂłw, wiĂŞc trudno mĂłwiĂŚ o jakimÂś "obowiÂązku" przyjmowania przez nich ptakĂłw. Chyba, Âże majÂą umowĂŞ z WKP lub jednostkÂą samorzÂądu, Âże z jakiegoÂś terenu bĂŞdÂą siĂŞ takimi ptakami finansowali. Nie mĂłwiÂąc o zobowiÂązaniu etycznym, ale dobre chĂŞci nie starczajÂą - opieka nad rannymi ptakami wymaga czasu, warunkĂłw ludzi i pieniĂŞdzy. KtoÂś odpowiedzialny, nie majÂąc takich warunkĂłw, moÂże wiĂŞc odmĂłwiĂŚ przyjĂŞcia ptaka - choĂŚ na pewno nie w formie "niech zdycha". Na pewno nie uczyniÂł tak nikt z prawdziwych azyli, podanych przez Marcina.

Opieka nad takim bocianem to zawsze niebezpieczeĂąstwo, Âże zbyt dÂługi i czĂŞsty kontakt z czÂłowiekiem powoduje, Âże ptak (szczegĂłlnie pisklĂŞ) straci umiejĂŞtnoÂści normalnego funkcjonowania w przyrodzie, o czym pisaÂł Marcin.

Pozdrawiam
PaweÂł T. Dolata

karolajner napisaĹ:
Do tej pory wszĂŞdzie mnie ignorowano i to w placĂłwkach, ktĂłre takimi sprawami powinny siĂŞ zajmowaĂŚ (mam tu na myÂśli wszystkie te "azyle dla bocianĂłw"). Dlatego teÂż wÂątpiĂŞ, aby ktoÂś sprawujÂący wÂładzĂŞ na takim stanowisku zainteresowaÂł siĂŞ losem porzuconego pisklaka, ktĂłrych podejrzewam rocznie jest kilkaset przypadkĂłw. Ja oczywiÂście mogĂŞ siĂŞ zwrĂłciĂŚ do tego Konserwatora ale co najwyÂżej ze skargÂą na ten "azyl", ktĂłry zamiast pomagaĂŚ skutecznie zniechĂŞca do pomocy zwierzĂŞtom. Bo czy to jest normalne, Âże dzwoniÂąc tam uzyskuje siĂŞ odpowiedÂź "a niech zdycha"??

Eva Stets · 2009-06-17 12:31:24

OdnoÂśnie postĂłw wyÂżej (od 14 VI do 17 VI 2009)

DziĂŞkujĂŞ PawÂłowi za wpisane uzupeÂłnienia (czyt.post wyÂżej) do tego, co wczeÂśniej napisaliÂśmy Marcin i ja (czyt. mĂłj post z dnia 15 VI z godz. 00:22 i posty Marcina wyÂżej).

Dodam, jako dopisek, Âże nikt z nas nie jest weterynarzem i nic ponad to co napisaÂł Marcin R., PaweÂł Dolata i ja wiĂŞcej tu nie moÂżna byÂło pomĂłc ani doradziĂŚ.

Z informacji od karolajner wiem, Âże nawiÂązaÂła kontakt z pobliskim swego zamieszkania OÂśrodkiem Rehabilitacji dla Dzikich PtakĂłw i najprawdopodobniej dziÂś dostarczy tam pisklĂŞ.

Pozdrawiam
Eva Stets

bina · 2009-06-20 14:54:13

Mam pytanie odnoÂśnie dramatycznej sytuacji najmÂłodszego bocianka w gnieÂździe w Ustroniu. Czy najmniejszy bocianek ma sznse na przeÂżycie?Do tej pory bocianek rozwijaÂł siĂŞ prawidÂłowo, byÂł ruchliwy, energiczny. Od wczoraj w Ustroniu silne deszcze. DziÂś bocianek nie je, jest bardzo mokry i zziĂŞbniĂŞty. CaÂły czas leÂży, nie podnosi siĂŞ do jedzenia. RodzeĂąstwo podczas karmienia depcze po nim. NajmÂłodszy z wielkim wysiÂłkiem prĂłbowaÂł wstaĂŚ, nie daÂł rady. PrzesunÂąÂł siĂŞ jakoÂś na skrzydeÂłkach w innÂą czĂŞÂśĂŚ gniazda, ale zaraz poÂłoÂżyÂł sie bezsilny. Czy moÂżna go uratowaĂŚ?
Mam ogromnÂą proÂśbĂŞ do Pana PawÂła Dolaty, czy jako autorytet mĂłgÂłby zainterweniowaĂŚ u nadzorujÂących bocianie gniazdo w Ustroniu i doradziĂŚ, jak pomĂłc biedakowi. ByliÂśmy Âświadkami bÂłyskotliwej akcji ratowniczej w Przygodzicach, po ktĂłrej bocianki odÂżyÂły a Czwartak odzyskaÂł siÂły. Panie Pawle tylko Pan moÂże jeszcze pomĂłc.

Ostatnio edytowany przez bina (2009-06-20 14:59:25)

ornitolog92 · 2009-06-20 16:36:19

Niestety my nie moÂżemy pomĂłc z prostej przyczyny- dzieli nas od Ustronia ok 400 km, czyli jakieÂś 6 godzin jazdy w jednÂą stronĂŞ pĂłÂźniej akcja, odwiezienie do azylu i powrĂłt do domu czyli razem kilkanaÂście godzin, a Âżaden z nas nie utrzymuje siĂŞ z pomocy ptakom, tylko mamy normalne obowiÂązki i prace, a dla porĂłwnania do Przygodzic mamy nawet nie 10km i caÂła akcja trwaÂła 1.5h. Jednak "opiekunowie" tamtejszych bocianĂłw prĂłbujÂą na pewno pomĂłc.

Musimy jednak pamiĂŞtaĂŚ, Âże natura rzÂądzi siĂŞ swoimi sprawami. Nasza akcja ratunkowa byÂła prosta, wiedzieliÂśmy, Âże wystarczy wyciÂągnÂąĂŚ ten kawaÂłek jelita i nic wiĂŞcej robiĂŚ nie trzeba, a gdyby w przypadku Ustronia pisklakiem musiaÂłby siĂŞ zajÂąĂŚ jakiÂś azyl dla ptakĂłw o kÂłopotach zwiÂązanych z odchowaniem i na temat ratowania pisklakĂłw pisaÂł pan PaweÂł w postach, po tym gdy umarÂł nasz pisklak
http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 986#p15986

http://www.bocianyzprzygodzic.pun.pl/vi … 141#p17141

pozdrawiam
Wojtek KaÂźmierczak
PwG OTOP

bina napisaĹ:
Mam pytanie odnoÂśnie dramatycznej sytuacji najmÂłodszego bocianka w gnieÂździe w Ustroniu. Czy najmniejszy bocianek ma sznse na przeÂżycie?Do tej pory bocianek rozwijaÂł siĂŞ prawidÂłowo, byÂł ruchliwy, energiczny. Od wczoraj w Ustroniu silne deszcze. DziÂś bocianek nie je, jest bardzo mokry i zziĂŞbniĂŞty. CaÂły czas leÂży, nie podnosi siĂŞ do jedzenia. RodzeĂąstwo podczas karmienia depcze po nim. NajmÂłodszy z wielkim wysiÂłkiem prĂłbowaÂł wstaĂŚ, nie daÂł rady. PrzesunÂąÂł siĂŞ jakoÂś na skrzydeÂłkach w innÂą czĂŞÂśĂŚ gniazda, ale zaraz poÂłoÂżyÂł sie bezsilny. Czy moÂżna go uratowaĂŚ?
Mam ogromnÂą proÂśbĂŞ do Pana PawÂła Dolaty, czy jako autorytet mĂłgÂłby zainterweniowaĂŚ u nadzorujÂących bocianie gniazdo w Ustroniu i doradziĂŚ, jak pomĂłc biedakowi. ByliÂśmy Âświadkami bÂłyskotliwej akcji ratowniczej w Przygodzicach, po ktĂłrej bocianki odÂżyÂły a Czwartak odzyskaÂł siÂły. Panie Pawle tylko Pan moÂże jeszcze pomĂłc.

PaweÂł T. Dolata · 2009-06-22 09:19:00

Witam!

WiĂŞkszoÂśĂŚ waÂżnych spraw napisaÂł juÂż Wojtek (ornitolog92) powyÂżej. Dodam tylko, Âże interwencja w Przygodzicach nie byÂła wcale prosta: o jej dylematach jest w tekÂście na www.pwg.otop.org.pl, nie obciÂąÂżaÂłem nimi Wojtka, biorÂąc odpowiedzialnoÂśĂŚ (takÂże prawnÂą) na siebie.

Opiekunem naukowym gniazda w Ustroniu jest (przynajmniej byÂł w 1. roku projektu) dr hab. Andrzej Kruszewicz, weterynarz i miĂŞdzynarodowej klasy specjalista od chorĂłb ptakĂłw, dyr. ZOO w Warszawie - wiĂŞc ma ono najlepszÂą opiekĂŞ jakÂą moÂże i ingerowanie w niÂą przeze mnie (prawnika) byÂłoby pomyÂłkÂą, nie wspomnĂŞ Âże nietaktem wobec Andrzeja.

Przede wszystkim o takÂą pomoc nikt mnie nie prosiÂł poza Pani postem.

Organizatorzy przekazu zareagowali na problem po swojemu i bocianek z tego co wiem Âżyje w LeÂśnym Pogotowiu w MikoÂłowie, oby ostatecznie przeÂżyÂł i wrĂłciÂł do natury, czego jemu i obserwatorom gniazda z Ustronia serdecznie ÂżyczĂŞ!

Pozdrawiam
PaweÂł T. Dolata

PS. W weekend nie byÂłem w Internecie, m.in. z Tomkiem Ekiertem z PwG OTOP wkÂładaÂłem do gniazda pod Ostrowem Wlkp. podlota pustuÂłki, ktĂłry z niego wypadÂł.

bina napisaĹ:
Mam pytanie odnoÂśnie dramatycznej sytuacji najmÂłodszego bocianka w gnieÂździe w Ustroniu. Czy najmniejszy bocianek ma sznse na przeÂżycie?Do tej pory bocianek rozwijaÂł siĂŞ prawidÂłowo, byÂł ruchliwy, energiczny. Od wczoraj w Ustroniu silne deszcze. DziÂś bocianek nie je, jest bardzo mokry i zziĂŞbniĂŞty. CaÂły czas leÂży, nie podnosi siĂŞ do jedzenia. RodzeĂąstwo podczas karmienia depcze po nim. NajmÂłodszy z wielkim wysiÂłkiem prĂłbowaÂł wstaĂŚ, nie daÂł rady. PrzesunÂąÂł siĂŞ jakoÂś na skrzydeÂłkach w innÂą czĂŞÂśĂŚ gniazda, ale zaraz poÂłoÂżyÂł sie bezsilny. Czy moÂżna go uratowaĂŚ?
Mam ogromnÂą proÂśbĂŞ do Pana PawÂła Dolaty, czy jako autorytet mĂłgÂłby zainterweniowaĂŚ u nadzorujÂących bocianie gniazdo w Ustroniu i doradziĂŚ, jak pomĂłc biedakowi. ByliÂśmy Âświadkami bÂłyskotliwej akcji ratowniczej w Przygodzicach, po ktĂłrej bocianki odÂżyÂły a Czwartak odzyskaÂł siÂły. Panie Pawle tylko Pan moÂże jeszcze pomĂłc.

Angelika · 2010-05-17 13:43:54

Czy moÂżna pomĂłc naszym bociankom? Podtopione maÂłe w gnieÂździe!!! To tragedia!!! Serce siĂŞ kraje, jak patrzy siĂŞ na powolnÂą ÂśmierĂŚ tych piĂŞknych ptakĂłw. Przypuszczam, Âże dorosÂłym bocianom teÂż ta aura moÂże zaszkodziĂŚ, jakieÂś choroby pewnie nieuniknione?

JuÂż uzyskaÂłam odpowiedÂź. Pomimo sprawnej akcji PawÂła Dolaty i StraÂżakĂłw nie udaÂło siĂŞ uratowaĂŚ mÂłodych. ObyÂśmy wiĂŞcej nie musieli oglÂądaĂŚ tego typu Âżyciowych tragedii.

Ostatnio edytowany przez Angelika (2010-05-17 18:34:38)

ornitolog92 · 2010-05-17 19:20:58

Przepraszam, Âże odpowiadamy dopiero teraz, ale po prostu nikt nie zajmowaÂł siĂŞ pisaniem na forum, tylko wszyscy dziaÂłaliÂśmy (gÂłĂłwnie telefonicznie, bo tak najsprawniej), tak aby ekipa ratownicza miaÂła jak najÂświeÂższe wiadomoÂści z gniazda.

pozdrawiam
Wojciech KaÂźmierczak
PwG OTOP

Angelika napisaĹ:
Czy moÂżna pomĂłc naszym bociankom? Podtopione maÂłe w gnieÂździe!!! To tragedia!!! Serce siĂŞ kraje, jak patrzy siĂŞ na powolnÂą ÂśmierĂŚ tych piĂŞknych ptakĂłw. Przypuszczam, Âże dorosÂłym bocianom teÂż ta aura moÂże zaszkodziĂŚ, jakieÂś choroby pewnie nieuniknione?

JuÂż uzyskaÂłam odpowiedÂź. Pomimo sprawnej akcji PawÂła Dolaty i StraÂżakĂłw nie udaÂło siĂŞ uratowaĂŚ mÂłodych. ObyÂśmy wiĂŞcej nie musieli oglÂądaĂŚ tego typu Âżyciowych tragedii.

Angelika · 2010-05-17 19:55:47

ornitolog92 napisaĹ:
Przepraszam, Âże odpowiadamy dopiero teraz, ale po prostu nikt nie zajmowaÂł siĂŞ pisaniem na forum, tylko wszyscy dziaÂłaliÂśmy (gÂłĂłwnie telefonicznie, bo tak najsprawniej), tak aby ekipa ratownicza miaÂła jak najÂświeÂższe wiadomoÂści z gniazda.

Nigdy w Âżyciu nie miaÂłabym pretensji do nikogo, Âże nie udzieliÂł mi odpowiedzi. Po prostu stwierdziÂłam, Âże juÂż znam odpowiedÂź, dlatego dopisaÂłam to do swojego postu. Natura odpowiedziaÂła mi sama.
Pozdrawiam serdecznie

Ostatnio edytowany przez Angelika (2010-05-17 19:57:12)

OgĹoszenie

#21 2008-12-18 07:06:30

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

Renia napisaĹ:

#22 2009-03-03 21:55:31

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

#23 2009-03-04 07:30:57

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

tyrlik napisaĹ:

#24 2009-03-06 20:20:08

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

#25 2009-04-04 15:58:32

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

#26 2009-04-04 16:46:57

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

PaweÂł T. Dolata napisaĹ:

gnite napisaĹ:

#27 2009-06-14 17:35:46

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

#28 2009-06-14 19:13:36

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

karolajner napisaĹ:

#29 2009-06-14 20:35:30

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

#30 2009-06-14 20:54:20

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

karolajner napisaĹ:

#31 2009-06-14 21:30:27

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

#32 2009-06-14 22:42:19

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

karolajner napisaĹ:

#33 2009-06-17 09:48:57

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

karolajner napisaĹ:

#34 2009-06-17 12:31:24

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

#35 2009-06-20 14:54:13

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

#36 2009-06-20 16:36:19

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

bina napisaĹ:

#37 2009-06-22 09:19:00

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

bina napisaĹ:

#38 2010-05-17 13:43:54

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

#39 2010-05-17 19:20:58

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

Angelika napisaĹ:

#40 2010-05-17 19:55:47

Re: Jak moÂżna pomĂłc bocianom i kiedy jest to konieczne?

ornitolog92 napisaĹ:

Stopka forum

OgĹoszenie

Renia napisaĹ:

tyrlik napisaĹ:

PaweÂł T. Dolata napisaĹ:

gnite napisaĹ:

karolajner napisaĹ:

karolajner napisaĹ:

karolajner napisaĹ:

karolajner napisaĹ:

bina napisaĹ:

bina napisaĹ:

Angelika napisaĹ:

ornitolog92 napisaĹ: