Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
Offline
Użytkownik
19.44 - Przyleciała Przygoda (fot.1) i zaczęła odstraszanie, po chwili przyleciał Dziedzic i pomógł żonie w odstraszaniu (fot.2)
19.45 - Dziedzic nakarmił szybko dzieci i poleciał, jedzonka nie było dużo (fot.3)
19.46 - Mamusia również nakarmiła swoje pociechy. Jedzonka tym razem było dużo (fot.4). Młodzież zadowolona z podwójnej kolacji.
Ostatnio edytowany przez Justyna (2009-07-15 18:08:38)
Offline
Zbanowany
Justyna napisał:
19.44 - Przyleciała Przygoda (fot.1) i zaczęła odstraszanie, po chwili przyleciał Dziedzic i pomógł żonie w odstraszaniu (fot.2)
19.45 - Dziedzic nakarmił szybko dzieci i poleciał, jedzonka nie było dużo (fot.3)
19.46 - Mamusia również nakarmiła swoje pociechy. Jedzonka tym razem było dużo (fot.4). Młodzież zadowolona z podwójnej kolacji.
http://images46.fotosik.pl/163/1be251b0d9454cacm.jpg http://images38.fotosik.pl/159/52910b98a6c374dem.jpg http://images48.fotosik.pl/163/3b877460f8a2c26am.jpg http://images50.fotosik.pl/163/feb3b1e5c5882b43m.jpg
20:24. Czyżby w gnieździe ponownie był gość? Spacerował po brzegu gniazda, młode bojowo w jego strone sie odwracały. Po kilku chwilach odleciał i młodzież została sama.
Offline
Użytkownik
Tym razem to nie "gość" tylko Przygoda, która została w gnieździe po karmieniu dłużej, może z powodu nagłego deszczu.
Offline
Użytkownik
21.17
Chyba "obcy" przytuli się do tej rodzinki na dłużej.
Przez deszczową ospałość młode chyba nie mają ochoty go wyrzucać.
Dziwna cisza i spokój w gnieździe.
Ostatnio edytowany przez Joanna100 (2009-07-15 19:24:39)
Offline
Użytkownik
21:20 rzeczywiście wygląda na to, że gość, mimo iż nieproszony, znowu zameldował się na nocleg
Offline
Użytkownik
Offline
Moderator
15.07.2009.
21:18. Dzisiejszego wieczoru znów mamy gościa w gnieździe. Bociek ma obrączkę a więc to ten sam , który przyleciał wczoraj. Młode boćki bacznie przyglądają się przybyszowi . Spodobało mu się przygodzickie gniazdo tylko co na to Przygoda i Dziedzic ?
Ostatnio edytowany przez iganka (2009-07-15 19:29:11)
Offline
Użytkownik
21.39 - Bocianki nadal stoją na obrzeżu gniazda i do bociana nie podchodzą. A ten bocian to jakiś dziwny, dorosły ale nogi ma krótkie, nawet nasze bocianki mają dłuższe.
Te krótkie nogi to chyba tylko złudzenie, tak wyglądają na tym zdjęciu, bo obejrzałam poprzednie zdjęcia i nogi są normalne. Zachowanie bocianków na początku mnie zmyliło, a to jest pewnie Przygoda.
Ostatnio edytowany przez Justyna (2009-07-15 19:57:13)
Offline
Użytkownik
21:50 w gnieździe mamy cztery sztuki bocianów. Ten na pierwszym planie ma obrączkę na lewej nodze więc chyba nasz. Pozostałe trzy stoją razem na brzegu gniazda. Obraz trochę niewyraźny, bo Tekla zasłania nogą (albo ręką) co dodatkowo utrudnia ocenę sytuacji
22:12 leży bocianek z obrączką na lewej nodze. Stojący po prawej też ma obrączkę na lewej nodze i poskubuje leżącego po piórach.
Ostatnio edytowany przez paniusia (2009-07-15 20:15:26)
Offline
Użytkownik
22.37 Przyleciał intruz z obrączką i przegonił bociana będącego wcześniej w gnieździe, (który był napewno rodzicem, bo bocianki ćwiczyły przy nim skrzydła i piszczały domagając się jedzenia), słychać było klekoty z oddali, czyli rodzice są na letnim gnieździe
22.40 Znów słychać klekoty z letniego gniazda.
Ostatnio edytowany przez Justyna (2009-07-15 20:45:18)
Offline
Użytkownik
Offline
Zbanowany
Ja tak samo widziałem jak Justyna.
Moim zdaniem do godz. 22:37 na gnieździe przebywał dorosły bocian ale bez obrączki!
Obcy go przegonił i obecnie przebywa z młodymi i ma na prawej nodze obrączkę !
Tak samo jak Justyna słyszałem później klekoty 2 bocianów gdzieś w pobliżu, zapewne naszych dorosłych przebywających na pobliskim kominie!
Sytuacja trochę dziwna i zaskakująca, że 1 z naszych właścicieli gniazda dał się przegonić obcemu a drugi dorosły z pobliskiego komina nie zareagował na walkę o gniazdo !!!
Ja to sobie tłumaczę tym, że jeżeli jest to młody 3-4 letni samiec, to potrafi być b. agresywny a jeżeli na gnieździe przebywała nasza samica - to się go wystraszyła ?!
Na fotce obcy bocian z obrączką na prawej nodze.
Justyna napisał:
22.37 Przyleciał intruz z obrączką i przegonił bociana będącego wcześniej w gnieździe, słychać było klekoty z oddali, czyli rodzice są na letnim gnieździe
22.40 Znów słychać klekoty z letniego gniazda
Ostatnio edytowany przez igo (2009-07-15 21:52:38)
Offline
15 VII 2009
Odnośnie postów i obserwacji o wizycie (druga noc) obcego bociana na naszym gnieździe. Wszystko się zgadza. Pod wieczór na gnieździe pojawił się na krótko obcy bocian z obrączką na prawej nodze. Potem przyleciał na gniazdo nasz dorosły i obcy odleciał (czyt. posty wyżej). Bocianem, który się pojawił jako drugi był najprawdopodobiej nasz dorosły a początkową reakcję młodych (stały na brzegu gniazda) wytłumaczyłabym chwilową konsternacją (po odlocie intruza i przylocie rodzica). Późniejsze zachowanie wszystkich bocianów wskazuje, że drugim był "nasz" dorosły (czyt. także post Justyny z godz. 22:40).
Jak zaobserwowali potem Justyna i igo o godz. 22:37, do gniazda przyleciał ponownie obcy (ten z obrączką na prawej nodze), nasz dorosły odleciał i dziś na gnieździe nocuje ponownie intruz z obrączką na prawej nodze.
Sytuacja jest faktycznie nietypowa, tym bardziej, że jest to druga noc. Na temat pierwszej nocy, zachowania naszych młodych jak i obcego boćka można przeczytać w postach na str. 9.
Podobne zachowanie ptaków wobec siebie jest i dziś: nasze młode znajdują się bliżej siebie, obcy stoi na brzegu gniazda.
Niżej foto z godz. 22:45, gdzie widać wyraźnie obrączkę na prawej nodze obcego bociana:
Offline
Zbanowany
Moim zdaniem jest też inne wyjaśnienie tej zaskakującej sytuacji.
Przed godz. 22:37 przebywał na gnieździe inny obcy bocian który został spłoszony przez obecnego rezydenta gniazda z obrączką - to by tłumaczyło oddanie gniazda szybko i bez walki.
I w chwili kiedy spłoszony przelatywał koło komina z naszymi dorosłymi, one zaczęły klekotać.
Sądzę, że nasz dorosły bez ostrej walki i ewentualnej drugiej próby nie oddałby tak łatwo gniazda na którym są młode !!!
Ostatnio edytowany przez igo (2009-07-15 22:22:45)
Offline
Użytkownik
16.07.2009 r.
Miałam nadzieję, że intruz będzie spokojny tak jak wczoraj, jednak patrząc na niego trochę się obawiałam jego pewności. Pokazał na co go stać.
00.25 Bocianek stojący najbliżej intruza chciał wyprostować skrzydła, a ten odebrał to za atak i zaatakował go dziobiąc i łapiąc za szyję. Drugi młody chciał pomóc i też oberwał, intruz powalił go na ziemię łapiąc za szyję. Intruz rzucił się też i na trzeciego. Bidulki leżały i się nie ruszały.
Ostatnio edytowany przez Justyna (2009-07-15 22:40:12)
Offline
Moderator
Offline
Użytkownik
16.07.2009 po północy
W postawie bocianków od razu daje się wyczuć, że coś jest nie w porzadku. Zrobiłam pierwsza fotkę (0.22), a potem poczytałam, jaka jest sytuacja.
Awantury o 0.25 nie złapałam, tylko sytuację po awanturze - małe siedzą na kuperkach i wyglądaja nieszczególnie - o 0.32 (fot.2)
0.43 Obcy nadal w gnieździe. Sytuacja dość paskudna i nerwowa, nie dość, że leje, młode wyglądają jak zmokłe kury, to jeszcze nie mogą się wyspać. Czwartak usiłował coś wyskubac ze ściółki, nawet wywlókł, jakąś zapomnianą dżdżownicę. Bocianki czuwają, chyba się boją agresywnego intruza, stoją jak najdalej od niego, każde na swoim skraju gniazda, nie mają odwagi się położyć. Intruz usiłuje stać spokojnie na jednej nodze, ale chyba i on sie denerwuje, sytuacja niekomfortowa dla wszystkich. Czy Dziedzic i Przygoda nie zbyt wcześnie uznały swoje dzieci za dorosłe? A może uwazają, że nic im nie zagraża?
0.52 Otrząsanie mokrych skrzydeł - niewiele pomoże, niestety. Zamiast się skupić na środku gniazda, mokną każde na swój rachunek (fot. 4)
1.00 Muszę iść spać, choć wolałabym patrzeć, co się stanie dalej... Na razie bez zmian. Młode sie tak odsunęły od intruza, jak tylko jest to mozliwe na ograniczonej pzestrzeni gniazda. Żeby tylko który nie wypadł.
Spokojnej nocy, maluchy, mimo wszystko, dośc już atrakcji...
Ostatnio edytowany przez kawia (2009-07-16 21:43:53)
Offline
Użytkownik
igo napisał:
Moim zdaniem jest też inne wyjaśnienie tej zaskakującej sytuacji.
Przed godz. 22:37 przebywał na gnieździe inny obcy bocian który został spłoszony przez obecnego rezydenta gniazda z obrączką - to by tłumaczyło oddanie gniazda szybko i bez walki.
I w chwili kiedy spłoszony przelatywał koło komina z naszymi dorosłymi, one zaczęły klekotać.
Sądzę, że nasz dorosły bez ostrej walki i ewentualnej drugiej próby nie oddałby tak łatwo gniazda na którym są młode !!!
Po 21:20 w gnieździe z bociankami przebywała Przygoda. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Załączam filmik: http://www.youtube.com/watch?v=eBggMdyLt2o
Trzeba wziąć pod uwagę, że "nasze" dorosłe są już bardzo zmęczone i osłabione trudami dwumiesięcznego zdobywania pokarmu dla trzech teraz już dorównujących im wielkością potomków. Prawdopodobnie same nie dojadają, by zapewnić dzieciom wystarczającą ilość pożywienia. Obcy osobnik to młody, silny i z pewnością dobrze odżywiony bocian. Może więc instynkt samozachowawczy podpowiada im, że w tej sytuacji lepiej nie wdawać się w walki, które niekoniecznie zakończyłyby się ich zwycięstwem, a mogłyby narazić młode na duże niebezpieczeństwo (łącznie z wypadnięciem z gniazda)? Póki intruz celowo (w złych zamiarach) nie atakuje młodych, może lepiej zachować spokój i przeczekać tę kryzysową sytuację?
Offline