Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Zbanowany
27.05.2011.
17.19. Jeden z tych starszych bocianków w kucki zaczął wycofywać się z dołka i zapewne załatwił się.(f.1.).
Zaraz też dołączył do reszty pisklaków.
17.22. Na gniazdo przybyła Przygoda oznajmiając to klekotem i Dziedzic po chwili odleciał.
17.31. Przygoda na gnieździe dogląda i przypatruje się maluchom.(f.2.).
Ostatnio edytowany przez wladek12 (2011-05-27 15:34:15)
Offline
Użytkownik
27.05.11
17.30
To nie jest parasol, tylko świeży materacyk :-) Pomna ubiegłego roku nie chcę zapeszać, więc nic nie mówię, ale ta kupa tłuściochów, która lezy w gnieździe wygląda fantastycznie!
Ok. 17.30 było karmienie - jakiś duży kęs, wyglądający na kreta przechodził z dzioba do dzioba, na pewno był w dziobie Piątka, ale, czy dał radę połknąć - nie wiem, zasłaniały się. Do karmienia wszystkie ładnie kucnęły, choć niektóre lepiej, a inne gorzej. Po karmieniu znowu padły i śpią.
Ostatnio edytowany przez kawia (2011-05-27 15:46:05)
Offline
Użytkownik
Offline
Użytkownik
27.05.2011
20.00 Dziedzic pilnuje potomstwa, które spokojnie się przewraca z boku na bok, albo ćwiczy przysiady - to najstarszy.
20.05 Wróciła Przygoda, z kępą siana w dziobie, jak co wieczór. Trzeba robić porządki w gnieździe...
20.07 Karmienie. Szyk kółeczkowy się zagubił... i mamy szyk: "Ja chcę więcej!"
21.08 Wrócił Dziedzic z sianem w dziobie (chyba to on, już ciemno się robi) i zrzucił trochę pożywienia po stronie malucha. Dziobie zażarcie. Druga porcja po sprawiedliwości - po drugiej stronie. Dzieci pójdą spać najedzone.
21.48 Przygoda jednak była na tzw. podkurku i dopiero wróciła. Poklekotali.
22.33 Deszcz zaczął padać... Niedobrze, już są duże i nie zmieszczą się pod skrzydłami rodziców. A nieprawda. Jednak parasol został rozpięty!
Ostatnio edytowany przez kawia (2011-05-27 20:32:08)
Offline
Zbanowany
28.05.2011.
04:29 - Na posterunku z młodymi stoi Przygoda. Jeden z maluchów, obudził całe towarzystwo podrzucając wypluwkę leżącą dołku. Tak ja podrzucał, że w końcu wylądowała na jednym z rodzeństwa. Pisklaki wstały, niektóre wyprostowały nóżki, by po minucie ponownie zbić się w jeden kłębek.
04:40 - Wrócił Dziedzic. Przyniósł grubą gałąź, którą przeciągnął po pisklętach. To też sposób na obudzenie dziatwy.
04:41 - Karmienie. Wszystkie maluchy pojadły.
05:07 - Wróciła Przygoda. Pokarm podała dopiero o 05:22. Podzieliła go na dwie porcje i bez problemów pojadły wszystkie maluchy.
05:56 - Przybył Dziedzic z zieloną gałązką. Podał pokarm tak, że najmłodszy nie miał szans na dostanie się do stołu. Tym razem głoduje.
Offline
Użytkownik
28.05.2011
6:00 - 6:30 Dużo się działo. Jeden z rodziców dwa razy przylatywał z wielką ilością siana, później z gałęziami. Oboje rodzice pracowali nad umocnieniem obrzeża gniazda. Obchodzili dookoła sprawdzali, wplątywali gałęzie. To tak wyglądało jak szykowanie gniazda dla prawie już wstających dzieci i ich chęci do przemieszczania się.Ten mały dołek zaczyna być troszkę niepotrzebny, a gniazdo musi być bezpieczne.
Offline
Moderator
28.05. 2011
07:15 - pisklęta dostały małą przekąskę od Przygody, nie było wiele do zjedzenia ale młode bocianki bez pośpiechu , starannie wyszukiwały resztki pokarmu w ściółce, teraz już przecież nic nie może marnować się
07:26 - Dziedzic przyniósł nowe gałązki do gniazda, minutę później Przygoda odleciała, pisklęta zostały pod opieką Dziedzica przytulone ciasno do siebie drzemią
07:52 - w gnieździe spokój, małe bocianki dalej odpoczywają przytulone, tworząc optycznie nakrapianą czarnymi cętkami białą plamę na środku gniazda
Ostatnio edytowany przez iganka (2011-05-28 05:53:54)
Offline
Zbanowany
28.05.2011.
06:16 - Przyleciała Przygoda, a Dziedzic dopiero po trzech minutach odleciał. Odleciał i szybko wrócił z sianem w dziobie. Przygoda nie karmiła młodych.
06:26 - Na minutę wylatuje Dziedzic i wraca z gałęzią. Umacnia nią brzeg gniazda. Przygoda w tym czasie cały czas przewraca siano leżące dookoła małych.
06:29 - Sytuacja się powtarza. Dziedzic dziś postanowił wzmocnić brzeg gniazda. Razem z Przygodą ułożył gałązkę i odleciał.
06:36 - Przygoda podeszła do młodych i zrzuciła pokarm. Trzy minuty później, po powrocie Dziedzica, odleciała.
06:59 - Wróciła, ale na razie nie karmi młodych.
Offline
Zbanowany
Offline
Użytkownik
11:30
Żaba była dobra ale mogła byc w liczbie mnogiej.
Uploaded with ImageShack.us
Offline
Użytkownik
Offline
Moderator
28.05. 2011
15:36 - Dziedzic wrócił z łowów, Przygoda zaś wyfrunęła na polowanie, po niespełna minucie rozpoczął karmienie piskląt, porcja była spora i zawierała jeden"konkretny" element tzn. dość duży kąsek, który przypominał wyglądem płat czegoś jasnego, lekkiego, jednemu ze starszaków udało się "załapać" na cały ten kęs, nie miało problemów z połknięciem , reszta piskląt natomiast pozbierała drobniejsze kąski pożywienia. Po zachowaniu młodych było widać, że było im mało, wyciągały dziobki do dzioba rodzica ale jeszcze trochę muszą podrosnąć . Przy tym karmieniu zauważyłam, że pisklęta podczas jedzenia zaczynają "używać" skrzydełek - rozkładają je i trzepoczą
15:38 - już było po karmieniu
Ostatnio edytowany przez iganka (2011-05-28 13:59:34)
Offline
Moderator
28.05. 2011
21:00 - pisklęta śpią po opieką jednego rodzica, chociaż rodzic też przysypia, takie duże pisklęta nie wymagają już tak intensywnej opieki, czasem któreś z piskląt obudzi się żeby rozprostować skrzydełka, tym razem to najmłodszy, widać na jego skrzydełkach zaczątki czarnych lotek a więc różnice w jego wyglądzie powoli zaczynają się zacierać, jest tylko najmniejszy, może już bociani rodzice nie będą go tak często "lustrować" ?
21:27 - w gnieździe są już oboje bociani rodzice, młode chyba dostały jakąś małą przekąskę ? ( kiedy pisałam tego posta ), bo zobaczyłam tylko końcówkę, kiedy dorosły bociek wydziobywał coś z gniazda
Ostatnio edytowany przez iganka (2011-05-28 19:30:26)
Offline
Użytkownik
Offline
Moderator
29.05. 2011
08:05 - Kto zgadnie gdzie jest piąte pisklę ?? ( nie jest to najmłodszy pisklak )
08:16 - tajemnica szybko wyszła na jaw - pisklę było przykryte ogonem rodzica - Dziedzica (fot.2)
08:19 -Dziedzic w roli stróża gniazda ale na zasadzie "róbta co chceta" (fot.3)
08:55 - z żerowiska wróciła Przygoda, Dziedzic odleciał, pisklęta zostały nakarmione, Przygoda zrzuciła pokarm do środka dołka ( już nie na brzeg ) a pisklęta ustawione wokół jej dzioba wyłapywały błyskawicznie kąski (fot.4)
Ostatnio edytowany przez iganka (2011-05-29 07:01:23)
Offline
Zbanowany
Offline
Moderator
29.05. 2011
11:41 - zmiana bocianich rodzicieli, przylatuje Dziedzic, Przygoda wyfruwa na poszukiwanie pożywienia
11:42 - Dziedzic wyrzuca pokarm jak poprzednio do środka dołka a pisklęta w ciągu kilku sekund "pochłaniają" pożywienie
11:52 - nasz ulubieniec ( najmłodszy z piątki ) próbuje wstawać na nogi, natomiast starszak ( na pierwszym planie fot.3) zrobił już trzy kroki na własnych wyprostowanych nogach!
Ostatnio edytowany przez iganka (2011-05-29 09:52:58)
Offline
29.05.2011
O godz. 13.36.40 – 13.37.56 pilnujący rodzic wyleciał i bocianki przez 76 sec. zostały samotne.
Offline
Moderator
29.05.2011
15:06 - Przygoda przyleciała do gniazda, Dziedzic zwolnił "posterunek" i zaraz wyleciał
15:09 - Przygoda wyrzuca z wola pożywienie dla piskląt,które w zasadzie jest jakimś wielkim kawałem , wiotkim elementem czegoś , co przypomina kawałek skóry, pisklęta oczywiście rzuciły się na te zdobycz, każde przeciągało w swoją stronę, nie widziały nawet, że Przygoda próbuje jeszcze coś podać w innym miejscu
15:13 - pisklęta tym razem nie najadły się, Przygoda odebrała im i sama skonsumowała to "coś"
15:46 - ponownie w gnieździe "zdobycz" Przygody, Przygoda przerzuca ją w różne miejsca ( być może jest to jakaś folia ? ), pisklęta chyba już nie interesuję się takim "jedzeniem"
Ostatnio edytowany przez iganka (2011-05-29 13:46:09)
Offline