Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
24.08.2010, godz. 13.08
Gniazdo puste, nasze kochane bocile odleciały. Cóż mam napisać by oddać smutek jaki rozdziera serce....???
nie ma takich słów....
Szczęśliwej drogi kochane bocianki i do zobaczenia w marcu.
Offline
yoko napisał:
Chciałoby się napisać... a własciwie wyrazić wiele, jak ogromny smutek jest w sercu gdy nasi biali skrzydlaci przyjaciele odlatują, ale cóż... aż brak mi słów... więc może napiszę tylko tak...
odlatujące bociany
słońce chyli się ku ziemi
sad pachnie jabłkami
zaczynają się prawa jesieni
kolorowe chryzantemy
zimny wiatr kołysze drzewa
puste altany
w domach schronić się trzeba
minie ten czas jesieni
znów słońce wysoko zaświeci
zapełnią się altany
i bocian znów przyleci...
ładnie napisane;)
Offline
Użytkownik
Bociany Drogie! Nie macie pojęcia, ile Wam zawdzięczam - i Wam, dorosłym, i Waszym dzieciom, które dorosły i tym, którym nie było to dane... A że gdyby nie projekt przygodzicki - to i nie było by obserwacji bocianów - więc dziękuję i Wam - Ekipo Przygodzicka! Za ten rok i za poprzednie - i za następne!
Do wiosny! Lećcie zdrowo boćki i wracajcie szczęśliwie .
Ostatnio edytowany przez kawia (2010-08-24 23:01:08)
Offline
Użytkownik
26 sierpnia 2010
Do zobaczenia boćki. Poleciałabym z wami, gdybym miała skrzydła. A gdybym je miała, to byłabym szczęśliwa bujając w przestworzach, lecąc w świat szeroki. Potem byłoby mi ciepło, mogłabym do syta najeść się szarańczą i pełna sił wróciłabym wiosną do domku. Mam nadzieję, że wy właśnie tak czujecie. Uważajcie tylko na te okropne słupy i przewody z wysokim napięciem.
Czekam na was już w marcu. To przecież nie jest tak długo.
Dziękuję całej ekipie biorącej udział w tym projekcie i forumowiczom. Daliście i mam nadzieję , że dalej będziecie dostarczać tyle przeżyć i wrażeń z podglądania naszych przygodzickich bocianów i nie tylko tych i nie tylko bocianów.
Offline
28 sierpnia 2010
Czas i na mnie by napisać parę słów, choć wcale nie jest to łatwe...Zrobiłam obiecane Wam podsumowania odlotów, uzupełniłam dane w temacie o projekcie, porównałam obserwacje do poprzedniach sezonów (może ktoś w ramach wspomnień rzuci i na to okiem), przesiedziałam więcej niż pół nocy na czytaniu tegorocznych obserwacji i....nie kyję, że jest mi smutno (wcale nie jestem takim "twardzielem" na jakiego nieraz wyglądam).
Bardzo bym chciała przeczytać wiosną na forum, że na gnieździe pojawił się samiec z obrączką na prawej nodze, że Paweł znowu odczyta obrączkę i będzie to ten sam ptak, co w tym roku. Bardzo bym chciała, aby towarzyszyła mu drobna samica (co zwiększy przypuszczenie, że to ta sama partnerka).
Przyloty są zawsze radosne, odloty są smutne...
Wybaczcie, ale nie umiem inaczej napisać paru słów i pożegnać bociany.
Dziękuję Wam za miłe słowa, za obserwacje, za Wasz zapał i dobre serce.
Eva
Offline
Zbanowany
Eva Stets napisał:
28 sierpnia 2010
...Bardzo bym chciała przeczytać wiosną na forum, że na gnieździe pojawił się samiec z obrączką na prawej nodze, że Paweł znowu odczyta obrączkę i będzie to ten sam ptak, co w tym roku. Bardzo bym chciała, aby towarzyszyła mu drobna samica (co zwiększy przypuszczenie, że to ta sama partnerka).
Przyloty są zawsze radosne, odloty są smutne...
Eva
Obiema rękami pod tymi słowami Evy się podpisuję...
Offline
Zbanowany
Również się pod tymi słowami podpisuję.
Już dziś obstawiam, że w marcu 2011 do przygodzickiego gniazda wróci ten sam samiec, Dziedzic z obrączką.
Offline
Użytkownik
Jest środek nocy i za oknem zaledwie +8 !! Gdzie nasze boćki??? No właśnie - to czas odlotów!! Przygoda i Dziedzic - mam nadzieję - odpoczywają w cieple i najedzone przed kolejnym etapem wędrówki na południe! Trudny to był sezon - nie pamiętam takiego! Ginęły czasami w drodze, ginęły w innych krajach! Ale u nas??? W swoich gniazdach??!!
Dziękujemy im za to, że były, że zniosły to wszystko, że nam dały lekcję pokory! Już dawno nie czekałam tak na ich powrót, jak będę czekała tej wiosny! Szczęśliwej drogi nasze milusińskie dzielne ptaki i koniecznie wróćcie!!!
Offline
Moderator
29 sierpnia 2010
Byliśmy z bocianami na "dobre i na złe" przez prawie pięć miesięcy. Odleciały, bo taka jest biologiczna kolej rzeczy, ale zostawiły trwałe wspomnienia. Przez pięć miesięcy pisaliśmy codzienne raporty, wklejaliśmy fotki i filmiki z ich życia w gnieździe, w ten sposób powstała bociania kronika, album Przygody i Dziedzica, naszych ptasich przyjaciół.
Tak naprawdę nie rozstaliśmy się z nimi, nie "zamknęliśmy" na archiwalnych półkach naszych radości i trosk zapisanych w postach, bociania para jest wciąż obecna - tu na Forum, wystarczy tylko kliknąć i myślami wrócić do naszych bocianów, odtworzyć i przeżyć to jeszcze raz. Dlatego nie żałuję ani jednej minuty spędzonej z bocianami, dzięki nim czułam się jak w gronie oddanych i serdecznych przyjaciół. To wyczekiwanie na ich przylot, składanie jaj, pierwsze popiskiwanie piskląt, wyloty z gniazda młodych (w tym sezonie, niestety, nie było nam dane obserwować) i na koniec, kiedy ostatni bocian opuszcza gniazdo, najmilsza nadzieja, że cały ten cykl przeżyć i wzruszeń powtórzy się znów z nadejściem wiosny - to nadaje sens oczekiwania i skraca czas rozłąki z boćkami.
Bociany są już daleko, lecą na południe, życzę im bezpiecznych lotów, obfitych i nieskażonych żerowisk, życzliwości ludzi, których spotkają po drodze, to tak niewiele a tak dużo, aby dać radość z ponownego przebywania z bocianami
Wracajcie boćki do nas, do DOMU! Jest jeszcze tyle do zrobienia, tyle do dopisania w bocianiej kronice, o Was i o Waszych bocianich dzieciach !
Offline
Użytkownik
I cóż ja mogę mądrzejszego dodać? Nic. Dziękuję za wszystko i wszystkim. Wysokich lotów naszym milusińskim. Do zobaczenia i usłyszenia (na pewno) w przyszłym roku.
Offline
Użytkownik
Pierwszy sezon byłam z bocianami. Oglądałam codziennie. Kiedy zdarzały się tragedie - bardzo mnie to bolało. Wtedy zrozumiałam jak bardzo się do nich przywiązałam.
Dziękuję wszystkim za wszystko i do zobaczenia w 2011 r.
29.08.2010
Offline
Użytkownik
Chociaż w tym sezonie niezbyt często mogłam śledzić losy boćków, to byłam z nimi myślami...Odlot boćków sugeruje już niestety chyba szybką zimę Sierpień już nie jest taki ciepły jak w zeszłym roku, dlatego nie dziwię się naszej parce, że pospieszyła się z podróżą. Trzymam kciuki za Was ptaszki!
Wróćcie całe i zdrowe na wiosnę Będę czekała z niecierpliwością.
Ostatnio edytowany przez ladycrash (2010-08-30 09:06:45)
Offline
Użytkownik
Dobrze, że powstał ten wątek, bo tradycja i dobre obyczaje uczą przywitań i pożegnań. Teraz jest czas pożegnania naszych kochanych, pięknych ptaków. Nadchodzi jesień, pora wspominania, przeglądania fotografii, ale także nadziei i oczekiwania na czas powitań, narodzin i rozkwitu. Do zobaczenia, Kochani...
Offline
Użytkownik
Pa, pa !
Do zobaczenia na wiosnę ...
Offline
Użytkownik
Pomyślnych wiatrów, niech wiodą was, kochana ptasia czeredko do ciepłych krain. A dorosłe, wiosną z powrotem do nas....
Offline
Użytkownik
szczesliwych lotow bocianki wracajcie do nas na wiosne
Offline
Użytkownik
MW17081955R napisał:
Zrobiło się pusto w gnieździe, boćki już dorosły do odlotu gotowe. Serce tylko boli, że nie udało się wszystkim szczęśliwie dotrwać do odlotu. Wierzę jednak że w naszych sercach każdy ma gdzieś kącik w którym mieszkają te których już z nami nie ma. Życzę bocianom szczęśliwych lotów do ciepłych krajów i z drżeniem serca będę oczekiwała wiosny i ich powrotu.
Pozwoliłam sobie zacytować ten post, bo ujmuje wszystko to, co chciałam wyrazić! Wiele w gnieździe się działo ale w moim odczuciu był to udany sezon. Przygoda i Dziedzic spisali się znakomicie - odchować pięć młodych!!!!!! W tęczowej dolinie jest miejsce dla wszystkich bocianków, którym nie było dane odlecieć!! Za te zaś które podejmą trud podróży trzymajmy kciuki z nadzieją, że kiedyś gdzieś tu szczęśliwie powrócą!!
Wszystkim, którzy troszczą się o tą i inne bocianie rodziny, bardzo dziękuję !! Wasze poświęcenie jest olbrzymie i trudno je przecenić!! Wybaczcie też, że czasami jeszcze spotyka Was niesprawiedliwość!! Bardzo też dziękuję wszystkim wklejającym piszącym filmującym - bez tego to forum byłoby martwe. Pozdrawiam wszystkich!! Mam nadzieję spotkać się z Wszystkimi wiosną!!
Przeniosłam ten post tutaj bo chyba w tym dziale jest dla niego miejsce!!
Dzisiaj we wieczornych faktach /tvn24/był reportarz o azylach bocianich w Polsce w których w tym roku uratowano kilkaset boćków - przede wszystkim młodych - tych które zostały zdmuchnięte z gniazd przez nawałnice , gdy jeszcze nie latały, te którym te nawałnice zniszczyły gniazda i te które miały nieszczęście przy pierwszych lotach wpaść na jakąś przeszkodę itp. Większość z nich będzie gotowa do odlotu ale duża część nie da rady!! Podziwiałam olbrzymią troskę tych opiekunów i wręcz czułość z jaką odnoszą się do tych ptaków. Widać, że boćki mają szansę powrotu do normalnego życia - ale nie wszystkie!! Były też z uszkodzonymi skrzydłami lub nogami i te zostaną!!!
Pomyślałam żeby o tym napisać to może pomyśli każdy z nas by choć paroma grosikami wesprzeć takie miejsca gdzie te "nasze" ptaki będą zimowały - niech nie zabraknie im niczego !!
Offline
Użytkownik
ja jestem optymistką jeśli chodzi o tegoroczny lęg. moze ktoś dziedziczkę przygarnie na zimę, a w przyszłym roku, jak nabierze sił - odleci. kilkakrotnie widziałam "kulawe" dorosłe bocki, które normalnie funkcjonowały i miały młode. niewiadomą stanowi dziedzic, który, "ulotnił się" w okresie, kiedy młode jeszcze nie latały i biedna przygoda musiała natrudzić się, aby wykarmić piatkę głodomorów. co do jednego z młodych to jestem bardzo zaskoczona, że niektórzy forumowicze napisali o jego stracie. przecież to młody, silny, latajacy bocian, który z pewnością usamodzielnił się wcześniej niż rodzieństwo i od 7 sierpnia bierze udział w sejmikach. przez chwile myślałam, że młody, który przybył do lewkowa to nasz bocianek, ale tamten jest tam od 5 sierpnia. widać więc , że brak młodego w gnieździe w sierpniu nie oznacza jego śmierci. trzymajmy więc kciuki, aby rodzice i nasza czwórka młodych szczęśliwie przetrwały podróż i w dobrej kondycji dotarły do celu. a dziedziczka???? wierze, że doleci do młodych w przyszłym roku.
Offline
Użytkownik
kakadu napisał:
ja jestem optymistką jeśli chodzi o tegoroczny lęg. moze ktoś dziedziczkę przygarnie na zimę, a w przyszłym roku, jak nabierze sił - odleci. kilkakrotnie widziałam "kulawe" dorosłe bocki, które normalnie funkcjonowały i miały młode. niewiadomą stanowi dziedzic, który, "ulotnił się" w okresie, kiedy młode jeszcze nie latały i biedna przygoda musiała natrudzić się, aby wykarmić piatkę głodomorów. co do jednego z młodych to jestem bardzo zaskoczona, że niektórzy forumowicze napisali o jego stracie. przecież to młody, silny, latajacy bocian, który z pewnością usamodzielnił się wcześniej niż rodzieństwo i od 7 sierpnia bierze udział w sejmikach. przez chwile myślałam, że młody, który przybył do lewkowa to nasz bocianek, ale tamten jest tam od 5 sierpnia. widać więc , że brak młodego w gnieździe w sierpniu nie oznacza jego śmierci. trzymajmy więc kciuki, aby rodzice i nasza czwórka młodych szczęśliwie przetrwały podróż i w dobrej kondycji dotarły do celu. a dziedziczka???? wierze, że doleci do młodych w przyszłym roku.
Kakadu, dzięki, za Twój, pełen optymizmu post. Też mam nadzieję, że Dziedziczka, przeżyła, że trafiła do dobrych ludzi, którzy się Nią, zaopiekują. Życzę, pozostałej czwórce i rodzicom, żeby szczęśliwie, dolecieli do celu podróży. Trud, Przygody, nie może póść na marne. Trzymam kciuki .
Offline