RadoÂści nie dziwno, bo gniazda w duÂżych miastach to wielka rzadkoœÌ.  Po prostu sÂą tak oddalone od zasobnych Âżerowisk (g³ównie otwarte tereny podmokÂłe), Âże boĂŚki nie majÂą szans znaleŸÌ wystarczajÂącÂą iloœÌ pokarmu dla siebie i mÂłodych na tyle blisko od gniazda (jak obliczono, optymalne jest gniazdo z zasobnymi Âżerowiskami w promieniu 1,5-2 km od niego), Âże mogÂą go dosyĂŚ dostarczyĂŚ mÂłodym. JeÂśli Âżerowiska sÂą za daleko, to rodzice zbyt duÂżo czasu i energii tracÂą na przeloty i nie mogÂą wykarmic mÂłodych. W konsekwencji ginie czêœÌ lub caÂłoœÌ mÂłodych, a dorosÂłe z reguÂły nie wracajÂą za rok do okolicy zapamiĂŞtanej jako nieprzyjazna dla nich.
StÂąd jeÂśli takie gniazda sa, to z reguÂły na obrzeÂżach miast.
Gratulacje Szczecin :-))

Gratulacje dla Pardubic teÂż. Z fotek wynika Âże i tam, i w Szczecinie, to prawdziwe miejskie bociany, nie z jakichÂś peryferii. SzczegĂłlnie te ze Szczecina - rzadki to widok boĂŚki wÂśrĂłd miejskich domĂłw i placu zabaw

Witam.
      Bardzo cieszĂŞ siĂŞ tym wÂątkiem, to bĂŞdzie tylko maÂły dodatek do wÂątkĂłw dotyczÂących bocianĂłw przygodzickich ale i inne bocianki, ktĂłre nie miaÂły tyle szczĂŞÂścia, co nasze, bĂŞdÂą mogÂły zaistnieĂŚ na forum. Dlatego chciaÂłabym poÂświĂŞciĂŚ kilka zdaĂą bocianom, ktĂłre przylatujÂą corocznie od kilku lat w pobliÂże mojego domu rodzinnego. SÂą to okolice DĂŞbicy. SÂąsiad zamontowaÂł koÂło na sÂłupie. ktĂłre bardzo krĂłtko staÂło bez lokatora. Zawsze mĂłj pobyt u Mamusi nieod³¹cznie wi¹¿e sie dla mnie z ich wspaniaÂłym klekotem. A dzisiejsze treningi mÂłodego wyglÂądaÂły tak niesamowicie, Âże nie mogÂłam siĂŞ nie zatrzymaĂŚ aby z przyjemnoÂściÂą poobserwowaĂŚ jego zmagania. MyÂślĂŞ, Âże nadam mu jakieÂś imiĂŞ, tak na wÂłasny uÂżytek.
     Ciekawa jestem, czy znajdzie siĂŞ ktoÂś, kto zna to gniazdo. Znajduje siĂŞ ono w pobliÂżu Kaplicy przy drodze we wsi JaÂźwiny.
Pozdrawiam serdecznie
Lucyna

Ostatnio edytowany przez lucynka (2007-07-15 11:52:06)

Moje zauroczenie tymi ptaszyd³ami nie pozwala mi obojêtnie przejœÌ, przejechaÌ obok gniazd bocianich.
Zawsze widzÂąc je po drodze macham do nich i witam siĂŞ z nimi.

Pod koniec czerwca tego roku musia³am s³u¿bowo pojechaÌ do Malborka. Chc¹c omin¹Ì korki wybra³am boczne drogi prowadz¹ce do tego piêknego miasta po³o¿onego nad Wis³¹. Jakie¿ by³o moje zaskoczenie i wielka radoœÌ gdy na odcinku ok. 20 km spotka³am 5 gniazd. By³y one najczêœciej umieszczone na s³upach przy drodze i w gospodarstwach. I we wszystkich by³y maluchy!

Jednak jedno z nich bardzo mnie zaintrygowaÂło. Bez pytania wiĂŞc "wtargnĂŞÂłam" na posesjĂŞ i... dowiedziaÂłam siĂŞ ciekawej historii o bocianach. PozwolĂŞ sobie opisaĂŚ krĂłtkÂą jego historiĂŞ.

Gniazdo poÂłoÂżone jest w gminie Gronowo, w piĂŞknym starym majÂątku z 1921 r. o nazwie "Orzechowy Dworek". 
Stare zabudowania obejmujÂą dom mieszkalny, 2 budynki stajni, obora etc. Na jednej ze stajni znajduje siĂŞ  ogromne gniazdo liczÂące 25 lat.
Gospodarze bardzo pragnĂŞli mieĂŚ na swojej posesji bociany, wiĂŞc poÂłoÂżyli na jednym z kominĂłw budulec potrzebny do budowy gniazda. W pierwszym roku gniazdo staÂło puste, w nastĂŞpnym odbyÂła siĂŞ  o nie walka pomiĂŞdzy dwoma samcami. ZwyciĂŞzca na swojÂą paniÂą czekaÂł ok. 5-7 dni. WspĂłlnie zaÂłoÂżyli bocianiÂą rodzinkĂŞ. Co roku byÂły maluchy - ró¿nie 2,3. Zawsze byÂły odchowane.

WÂłaÂściciele majÂątku twierdzÂą, Âże do tego gniazda przez 20 lat zawsze przylatywaÂła  ta sama para. Pierwszym byÂł zawsze samiec, ktĂłry oczekiwaÂł na swojÂą partnerkĂŞ kilka dni. Do czasu jej przybycia czĂŞsto atakowany byÂł przez innych samcĂłw, ktĂłre bardzo chciaÂły go wysiedliĂŚ z tego gniazda. Czasami dochodziÂło do krwawych bĂłjek. ZwyciĂŞÂżaÂł zawsze pierwszy wÂłaÂściciel.
W latach 90-tych w/w boÌki wychowa³y 5 dzieci. To by³a wielka radoœÌ i œwiêto dla gospodarzy. Jak to siê sta³o, ¿e przyjecha³a do nich telewizja tego ju¿ nikt nie pamiêta. W ka¿dym b¹dŸ razie odbi³o siê to echem .

Dwa lata temu przyleciaÂł jak zawsze bocian i.... nie doczekaÂł siĂŞ swojej partnerki. Taki samotny ÂżyÂł do odlotĂłw- bidulek.
Podczas samotnego gniazdowania przez okres lata atakowany byÂł czĂŞsto przez inne bociany, rzekomo walka "szÂła na noÂże".

I w  tym roku przyleciaÂł bocian i ...czekaÂł i ...czekaÂł b. dÂługo na partnerkĂŞ. WydawaÂło siĂŞ, Âże sytuacja siĂŞ powtĂłrzy z ubiegÂłego roku. Ale nie... w poÂłowie maja pojawiÂł siĂŞ w gnieÂździe drugi bocian.
WidaĂŚ byÂło, Âże pokochaÂły siĂŞ i bardzo chciaÂły mieĂŚ dzieci, lecz byÂło juÂż chyba  zbyt póŸno by wysiedzieĂŚ jaja.
I nie ma Âżadnego maluszka!!!! Ale boĂŚki sÂą nadal razem i dobrze siĂŞ majÂą. I sÂą przeÂśliczne. Tyle opowieÂści. PoniÂżej
zamieszczam zdjĂŞcia - Orzechowego Dworku i dwĂłch bezdzietnych boĂŚkĂłw.

      

Bardzo ciekawy opis.

Bardzo maÂło prawdopodobne jest tylko Âżycie tam tej samej pary na tym samym gnieÂździe przez 20 lat. ÂŚwiatowy, odosobniony rekord najstarszego gniazdujÂącego bociana to 29 lat. Statystycznie to niemoÂżliwe, by dwa tak stare ÂżyÂły w parze, a na pewno bez obrÂączek nie da siĂŞ tego udowodniĂŚ (ani zresztÂą zaprzeczyĂŚ..., musimy wierzyĂŚ obserwacjom w innych miejscach i statystyce). ÂŚredni czas gniazdowania boĂŚka wynosi tylko ok. 3-4 sezonĂłw. Liczne dane wskazujÂą, Âże boĂŚki nierzadko zmieniajÂą gniazda, w moich danych mam jednego ktĂłry zmieniaÂł je 2 razy, w tym o 80 km!

KaÂżdy gospodarz jest przekonany Âże rozpoznaje "swoje" ptaki, nie tylko boĂŚki, i Âże to zawsze te same. KiedyÂś Ăłwczesny szef oÂśrodka Lido w Antoninie, w gmnie Przygodzice, pan Jan Graf, mĂłwiÂł do mnie:
- Panie PaweÂłku, po co pan obrÂączkuje te nasze ÂłabĂŞdzie, przecieÂż to od kilkunastu lat jest to ten sam Kuba i Kubowa!
- Panie Janie, ja znakujĂŞ i odczytujĂŞ je u Pana dopiero przez 4 lata, i przez ten czas miaÂł Pan na pewno trzy Kuby i dwie Kubowe

pozdrawiam
PaweÂł T. Dolata

cel-cia napisał:

Moje zauroczenie tymi ptaszyd³ami nie pozwala mi obojêtnie przejœÌ, przejechaÌ obok gniazd bocianich.
Zawsze widzÂąc je po drodze macham do nich i witam siĂŞ z nimi.

Pod koniec czerwca tego roku musia³am s³u¿bowo pojechaÌ do Malborka. Chc¹c omin¹Ì korki wybra³am boczne drogi prowadz¹ce do tego piêknego miasta po³o¿onego nad Wis³¹. Jakie¿ by³o moje zaskoczenie i wielka radoœÌ gdy na odcinku ok. 20 km spotka³am 5 gniazd. By³y one najczêœciej umieszczone na s³upach przy drodze i w gospodarstwach. I we wszystkich by³y maluchy!

Jednak jedno z nich bardzo mnie zaintrygowaÂło. Bez pytania wiĂŞc "wtargnĂŞÂłam" na posesjĂŞ i... dowiedziaÂłam siĂŞ ciekawej historii o bocianach. PozwolĂŞ sobie opisaĂŚ krĂłtkÂą jego historiĂŞ.

Gniazdo poÂłoÂżone jest w gminie Gronowo, w piĂŞknym starym majÂątku z 1921 r. o nazwie "Orzechowy Dworek". 
Stare zabudowania obejmujÂą dom mieszkalny, 2 budynki stajni, obora etc. Na jednej ze stajni znajduje siĂŞ  ogromne gniazdo liczÂące 25 lat.
Gospodarze bardzo pragnĂŞli mieĂŚ na swojej posesji bociany, wiĂŞc poÂłoÂżyli na jednym z kominĂłw budulec potrzebny do budowy gniazda. W pierwszym roku gniazdo staÂło puste, w nastĂŞpnym odbyÂła siĂŞ  o nie walka pomiĂŞdzy dwoma samcami. ZwyciĂŞzca na swojÂą paniÂą czekaÂł ok. 5-7 dni. WspĂłlnie zaÂłoÂżyli bocianiÂą rodzinkĂŞ. Co roku byÂły maluchy - ró¿nie 2,3. Zawsze byÂły odchowane.

WÂłaÂściciele majÂątku twierdzÂą, Âże do tego gniazda przez 20 lat zawsze przylatywaÂła  ta sama para. Pierwszym byÂł zawsze samiec, ktĂłry oczekiwaÂł na swojÂą partnerkĂŞ kilka dni. Do czasu jej przybycia czĂŞsto atakowany byÂł przez innych samcĂłw, ktĂłre bardzo chciaÂły go wysiedliĂŚ z tego gniazda. Czasami dochodziÂło do krwawych bĂłjek. ZwyciĂŞÂżaÂł zawsze pierwszy wÂłaÂściciel.
W latach 90-tych w/w boÌki wychowa³y 5 dzieci. To by³a wielka radoœÌ i œwiêto dla gospodarzy. Jak to siê sta³o, ¿e przyjecha³a do nich telewizja tego ju¿ nikt nie pamiêta. W ka¿dym b¹dŸ razie odbi³o siê to echem .

Dwa lata temu przyleciaÂł jak zawsze bocian i.... nie doczekaÂł siĂŞ swojej partnerki. Taki samotny ÂżyÂł do odlotĂłw- bidulek.
Podczas samotnego gniazdowania przez okres lata atakowany byÂł czĂŞsto przez inne bociany, rzekomo walka "szÂła na noÂże".

I w  tym roku przyleciaÂł bocian i ...czekaÂł i ...czekaÂł b. dÂługo na partnerkĂŞ. WydawaÂło siĂŞ, Âże sytuacja siĂŞ powtĂłrzy z ubiegÂłego roku. Ale nie... w poÂłowie maja pojawiÂł siĂŞ w gnieÂździe drugi bocian.
WidaĂŚ byÂło, Âże pokochaÂły siĂŞ i bardzo chciaÂły mieĂŚ dzieci, lecz byÂło juÂż chyba  zbyt póŸno by wysiedzieĂŚ jaja.
I nie ma Âżadnego maluszka!!!! Ale boĂŚki sÂą nadal razem i dobrze siĂŞ majÂą. I sÂą przeÂśliczne. Tyle opowieÂści. PoniÂżej
zamieszczam zdjĂŞcia - Orzechowego Dworku i dwĂłch bezdzietnych boĂŚkĂłw.

http://images23.fotosik.pl/27/ab30bd021fe49226m.jpg   http://images30.fotosik.pl/27/eb818024001ba853m.jpg   http://images30.fotosik.pl/27/dcd9504bceb81786m.jpg

Film: bocianek Lipiec 2008
DokÂładniej to 24.07.2008. na trasie do ZwierzyĂą- Bieszczady. Gniazdo widoczne przy drodze.
To byÂło moje naturalne i najbliÂższe spotkanie z BOCIANEM. W okolicy gdzie przebywaÂłem byÂło kilka bocianich gniazd.
POZDRAWIAM.   ...     

http://www.youtube.com/watch?v=jydtlnYMEOY

Ostatnio edytowany przez wladek12 (2010-09-26 07:58:13)

WidziaÂłem ciekawe gniazdo wczoraj koÂło Prudnika w woj. opolskim. Takie jakieÂś stoÂżkowe. WyglÂądaÂło jak maÂła piramidka. MoÂże ktoÂś mieszka w Tardawie i moÂże bĂŞdzie w stanie odpowiedzieĂŚ, czy powstaÂło w tym roku czy moÂże to lĂŞgowisko z ubiegÂłych lat?

PorĂłwnanie w dniu 31 marca 2010 dwĂłch kamerowych gniazd: z ÂŁasku i Przygodzic.
Wprawdzie ³askie bociany przylecia³y: samiec dzieù, a samica dwa dni póŸniej ni¿ w Przygodzicach, to ró¿nica w budowie gniazda jest ogromna. W Przygodzicach mo¿na spodziewaÌ siê juz jajka, gniazdo jest gotowe, a w £asku bociany nie s¹ narazie zainteresowane budow¹. Na gnieŸdzie nie widaÌ nawet ŸdŸb³a przyniesionego siana.
fot.1 - Przygodzice
fot.2 - ÂŁask

Witam!
W nadmorskim DarÂłowie zostaÂło tylko jedno gniazdo bocianie. Na obrzeÂżach miasta jest gospodarstwo, na ktĂłrego stodole gniazdo byÂło od wielu lat.

By³am tam 29 maja i zdecydowa³am siê porozmawiaÌ z mieszkaùcami, na posiad³oœci których bociany co roku wij¹ sobie gniazdko. Pani J. powiedzia³a mi, ¿e jak wprowadzili siê jesieni¹ 1948 r. gniazdo ju¿ by³o. Wiosn¹ nastêpnego roku przylecia³y bociany i tak do dzisiaj. By³a i jest to wielka radoœÌ dla ca³ej rodziny. Dzisiaj Pani J. cieszy siê widokiem bocianów ju¿ 61 rok.
Kilka lat temu - jesieniÂą, gniazdo ze stodoÂły spadÂło, ale zrobiono nowÂą podstawĂŞ na sÂłupie (stara konstrukcja dachu stodoÂły nie speÂłniaÂła juÂż warunkĂłw na usytuowanie tam gniazda (zdj. 1)) i tak sobie przylatujÂą bocianki do nowego (zdj. 2). Pani J., jej wnuki i prawnuki opowiadaÂły mi, jak to bociany bijÂą siĂŞ o to, jedyne w okolicy, gniazdo. DochodziÂło do takich walk, Âże pojawiaÂła siĂŞ krew, niektĂłre walki trwaÂły nawet po 2 godziny. Bociany bijÂą siĂŞ nawet, gdy sÂą jajka.
Wnuk Pani J. znalazÂł ktĂłregoÂś roku jajko pod gniazdem po takiej bĂłjce. DowiedziaÂłam siĂŞ, Âże ostatnimi laty z gniazda wylatujÂą najwyÂżej 2 maluchy, choĂŚ wczeÂśniej byÂło ich 3-5. MoÂże powodem tego jest chÂłodny klimat – morska bryza, ktĂłre w DarÂłowie jest standardem.
Pani J. powiedzia³a mi, ¿e to pewnie przez to, ¿e ci¹gle walcz¹ o to miejsce z innymi bocianami. Nie wiem, jaka jest tego przyczyna, ale có¿, trzeba siê cieszyÌ, ¿e wci¹¿ nowe m³ode opuszczaj¹ dar³owskie gniazdo.

Ostatnio edytowany przez Angelika (2010-06-01 18:15:28)