11.14  - z ca³¹ pewnoÂściÂą  jeszcze Âżyje, co jakiÂś czas porusza  gÂłowÂą  lub prĂłbuje jÂą  podnieœÌ, wiĂŞc nie odbierajmy mu przedwczeÂśnie  Âżycia. MoÂże sobie poradzi, musimy mieĂŚ taka nadziejĂŞ  / choĂŚ nie wyglÂąda to zbyt dobrze / .
okoÂło  11.25 - kolejna prĂłba podjĂŞta przez "czwartego",  podpierajÂąc siĂŞ na skrzydÂłach, wyraÂżnie widaĂŚ uniesionÂą gÂłowe. (fot. 1)
11.35 - kolejne karmienie. DorosÂły bocian podaÂł  pisklakom dÂżdÂżownice  (fot. 2), nastĂŞpnie od strony le¿¹cego  bocianka wypluÂł rozdrobniony pokarm, jednak ten nie reaguje, natomiast rodzeĂąstwo je zachÂłannie. (fot. 3).

Ostatnio edytowany przez ELLAP (2009-05-31 09:32:15)

Biatka w dniu 29 maja 2009, o godzinie 16.14 napisaÂła:
"Co do jedzenia - to tym razem dostrzeglam wg mnie kreta - z ktorym walczylo najstarsze piskle glownie i po wielu probach  (okolo 10 minut) udalo mu sie polknac). Oto fotki z tej odslony i karmienia (na fot. 3 w glebi widoczne najstarsze piskle, tuz po polknieciu kreta, jak nie mogl zgiac szyi)"

http://img413.imageshack.us/my.php?imag … ukreta.jpg

Mo¿e to jest ten sam maluch. Objad³ siê, a skórka z kreta gdzieœ mu na ¿o³¹dku zalega?

11.54 -  No nie! U nĂłg dorosÂłego widac le¿¹cego mÂłodego, ktory sie nie rusza i nie oddycha i wcale nie wiem, czy to ten najmniejszy, czy drugi w kolejnosci.
12.03 -  Na nastepnym zdjĂŞciu widaĂŚ, (tak mi sie wydaje), Âże najmniejszy Âżyje, a padÂł  trzeci. OczywiÂście, mogĂŞ siĂŞ mylic. Jakkolwiek by byÂło, wczoraj Âżadne z pisklÂąt nie wydawalo siĂŞ tak sÂłabe, Âżeby paœÌ, wiĂŞc zdarzenie jest bardzo niepokojÂące, moÂże wskazywaĂŚ na zatrucie, chorobĂŞ, nieszczĂŞÂśliwy wypadek? CoÂś w pokarmie? Oby pozostaÂłym sie nic nie staÂło.
12.16 - Dwa najwieksze na pierwszym planie sÂą na pewno zdrowe i silne.
12.22 - Porcja dÂżdÂżownic. JadÂły wszystkie trzy. Moim zdaniem ten najmniejszy z Âżywych to "Czwartek" - nie ma wcale zawiÂązkĂłw czarnych piĂłr na skrzydeÂłkach, a martwy pisklak chyba tak.
No có¿. Nie s¹ to filmy dla dzieci... Smutny widok bardzo.

 

Ostatnio edytowany przez kawia (2009-05-31 10:29:07)

11.55. - WyglÂąda jakby pisklaki te trzy odsunĂŞÂły siĂŞ od niego (f.1.), a drosÂły stoi z boku.
11.57. - Jeden z wiĂŞkszych pisklakĂłw potraktowaÂł go jak poduszkĂŞ i poÂłoÂżyÂł Âłepek na nim (f.2.). DorosÂły przebywa jeden na gnieÂździe z pisklakami. ...   

Ostatnio edytowany przez wladek12 (2009-05-31 10:09:06)

12.27  bocianki przytuliÂły siĂŞ do le¿¹cego  pisklaka jakby chciaÂły swoimi ciaÂłkami ogrzaĂŚ  biedaka.  Zal patrzeĂŚ jak gaÂśnie Âżycie w tym maleĂąstwie .

12:49  Smutny w Przygodzicach jest DzieĂą Bociana. Niestety, musimy pogodziĂŚ siĂŞ z prawami przyrody. CiaÂłko czwartego juÂż zupeÂłnie siĂŞ nie porusza.

12:55 Udana prĂłba zagarniĂŞcia towarzystwa pod skrzydÂła. BĂŞdzie cieplutko

13.20 sÂłonko grzeje wiĂŞc i nasze maluchy zostaÂły odkryte. Rodzic przyglada siĂŞ co robiÂą  pisklaki. Niestety czwarty, od dÂłuÂższego czasu nie daje oznak Âżycia.

Ostatnio edytowany przez ELLAP (2009-05-31 11:19:25)

13:40 Szok. Jeszcze ÂświeÂżo w pamiĂŞci walka PiÂątaszka o Âżycie, a tu, w DzieĂą Bociana, chyba kolejna ÂśmierĂŚ. Czwarty pisklak teÂż coÂś niepokojÂąco siĂŞ pokÂłada. A moÂże to tylko chwila odpoczynku. Chyba ostatnie dwa bardzo chÂłodne i deszczowe dni przyczyniÂły siĂŞ do tego. Jak kilka osĂłb zauwaÂżyÂło, szczegĂłlnie w te dni rodzice zafundowali pisklakom wiele godzin zimnego wychowu. Na strumieniowym widaĂŚ i sÂłychaĂŚ silny wiatr, a maluchy odkryte.

Ostatnio edytowany przez anubis60 (2009-05-31 11:56:30)

Czy naprawdĂŞ nie moÂżna pomĂłc pisklakowi? Drugi pisklak kona od wczoraj. Czy czÂłowiek, zwÂłaszcza przy tak fatalnej pogodzie nie mĂłgÂłby interweniowaĂŚ i pomĂłc choremu. Czy nie moÂżna zabraĂŚ go do azylu, ogrzaĂŚ, nakarmiĂŚ, wzmocniĂŚ i po kilku dniach oddaĂŚ rodzicom? Serce pĂŞka.