Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Na stronie NABU ukazała się informacja, że 06. 04. do swego gniazda w Bargen wrócił Michael. W ostatnich dniach znacznie przyspieszył tempo swojej wędrówki i dziennie pokonywał nawet do 400 km. Pozostałe bociany ze Schlezwig-Holsteinu nadal są w drodze.
Gustav dzisiaj (11. 04.) rano znajdował się w okolicach Ludwigslust w Mecklenburg-Vorpommern a więc niedaleko od swego gniazda w Pahlen. Dzisiaj a najdalej jutro powinien więc dotrzeć na miejsce. Tu czeka go jednak przykra niespodzianka. Okazuje się bowiem, że jego gniazdo zajął… syn Michaela ze swą partnerką. Można się więc spodziewać konfliktu.
Z kolei partnerka Gustava – Anni 08. bm. znajdowała się dopiero w Bułgarii, więc minie jeszcze trochę czasu zanim dotrze do swego gniazda i do Gustava.
Romy od kilku dni znajduje się na Węgrzech, w pobliżu granicy ze Słowacją, gdzie zatrzymała się na odpoczynek i przemieszcza się tylko na niewielkie odległości.
O Hoborze nie ma w tej chwili precyzyjnych danych, wiadomo jednak, że 10. 04. przeleciał nad Bosforem i obecnie znajduje się na terytorium Turcji. Minie jeszcze sporo czasu zanim dotrze do swego gniazda w Linden-Pahlkrug, ale pamiętamy, że spośród wszystkich bocianów ze Schlezwig-Holsteinu on zimował najdalej i ma najdłuższą trasę do pokonania. Niestety, również i on będzie miał problemy po przybyciu. Do jego partnerki, która dwa dni temu pojawiła się na gnieździe, wkrótce dołączył obcy samiec i para przystąpiła do lęgu. Co ciekawe, przy gnieździe Hobora zainstalowano własnie kamerę internetową dzięki czemu możliwe jest śledzenie sytuacji na gnieździe i obserwowanie zachowania Hobora po przylocie. Zapowiada się więc ciekawie.
Offline
Dzisiaj na stronie NABU ukazała się informacja, że wczoraj pod wieczór Gustav dotarł do swego gniazda w Pahlen. Jak można się było spodziewać doszło do bijatyki między nim a nowymi gospodarzami gniazda, którzy jednak obronili gniazdo i lęg. Gustav opuścił miejscowość i na razie nie wiadomo gdzie przebywa.
Natomiast Louis-Henri z Loburga 09. 04. br. dotarł na Półwysep Synaj i zatrzymał się w okolicy sławnego kurortu Sharm El Sheikh gdzie przebywa do dzisiaj. Trasę jego wędrówki w ostatnim tygodniu przedstawia mapa.
źródło
Offline
Wszystko wskazuje na to, że w końcu i Apaj wuszył w drogę na północ, do Europy. Pamietamy, że od stycznia br. przebywał w Tanzanii, koczując na jej obszarze i jeszcze w kwietniu, mimo późnej pory, kiedy już wszystkie bociany ruszyły w drogę powrotną do swych gniazd, nie wykazywał chęci do powrotu. Dzisiaj na stronie www.gilice.hu ukazała się informacja, że Apaj ruszył na północ i po pokonaniu 600 km dotarł do południowej Kenii (mapa). Do swego gniazda na Węgrzech Apaj ma jeszcze ponad 6000 km w linii prostej więc jest raczej mało prawdopodobne aby w tym sezonie udało mu się znaleźć partnerkę i wyprowadzić lęg.
Offline
Na stronie http://www.gpsies.com/mapUser.do;jsessi … e=777petho ukazało się interesujące podsumowanie tegorocznej wędrówki Alberta i Leopolda.
Albert wyruszył z Niemiec do Afryki 10. 09. 2010 r. a wrócił do swego gniazda w Loburgu 04. 04. 2011 r. Był więc "poza domem" 207 dni. W powietrzu spędził łącznie 2051 godzin, 20 minut i 54 sekundy, pokonując w tym czasie 20.513,48 km. Wysokość na jakiej leciał wynosiła od 2 m do 1.459 m. Przebieg jego wędrówki 2010/2011 przedstawia mapa 1. Tu warto zwrócić uwagę, że tegoroczną zimę Albert spędził w środkowej Afryce – w Czadzie i Sudanie, wracając miał więc do pokonania znacznie krótszą trasę niż w biegłym sezonie, kiedy to zimował na południowym krańcu Afryki, w RPA. Zainteresowanych szczegółami zapraszam do moich wcześniejszych wpisów.
Leopold rozpoczął swoją jesienną wędrówkę do Afryki 23. sierpnia 2011 r. a zakończył ją 02. kwietnia 2011 r. Trwała więc ona 223 dni. W powietrzu spędził łącznie 2053 godziny, 17 minut i 20 sekund, pokonując w tym czasie 20 532,89 km. (Niemal identyczne wyniki co u Alberta). Wysokość na jakiej leciał wynosiła od 3 m do 2.334 m, a więc znacznie wyżej niż Albert. Trasę jego wędrówki 2010/2011 przedstawia mapa 2.
Natomiast u Louisa-Henriego bez zmian. Od 09. bm. przebywa na półwyspie Synaj, w okolicach El Sheikh (mapa 3).
źródło mapy
Offline
Kolejny bocian ze Schlezwig-Holsteinu wrócił z zimowiska. 19. 04. br. ok. godz. 12-tej na swoim gnieździe w Eddelak wylądowała Romy. Czekał na nią przebywający już od kilku dni na gnieździe samiec i para wkrótce przystąpiła do godów.
Anni znajduje się jeszcze w drodze. Ostatni sygnał z 17. bm. wieczorem pochodził z Ukrainy. Okazuje się, że jej partner Gustav, o którym już wcześniej pisałem, jeszcze kilkakrotnie usiłował odzyskać ich gniazdo, jednak bezskutecznie. W końcu zainteresował się stojącą w sąsiedniej wiosce Hohenlieth nieużywaną podstawą pod gniazdo i prawdopodobnie tu zacznie budować nowe gniazdo. Czy zaakceptuje to Anni gdy wróci? Zobaczymy.
Niestety, niepokojąca wiadomość ukazała się na temat Hobora. Ostatni precyzyjny sygnał z jego nadajnika odebrano 13 dni temu z południowej Turcji i od tego czasu nadajnik milczy. Początkowo miano nadzieję, że jest to spowodowane typowymi dla tamtego rejonu zakłóceniami jednak czas jaki minął jest już zbyt długi i Hobor powinien się już był "ujawnić" gdzies w Europie. Wszystko więc wskazuje na najbardziej tragiczną ewentualność i trzeba się niestety liczyć z tym, że Hobor prawdopodobnie zginął gdzieś w drodze. źródło
Offline
Louis-Henri zakończył swój "wypoczynek" w okolicach El Sheikh i ruszył w dalszą drogę na północ. 21. 04. br. przeleciał nad Synajem i 22. bm. przekroczył granicę Izraela (mapa 1) źródło
Offline
Louis-Henri kontynuuje wędrówkę i trzeba przyznać, że po "wypoczynku" ma nawet całkiem niezłe tempo. 23. bm. opuścił Izrael i przez Liban i zachodnią Syrię 25. bm. dotarł do Turcji (mapa 1). Pokonując dziennie 170 - 180 km leci nad Turcją w kierunku płn-zachodnim kierując się w stronę Bosforu. 28. bm. znajdował się na południe od Ankary (mapa 2).
Również Apaj kontynuuje wędrówkę na północ i 29. bm. dotarł do północnego Sudanu, w pobliże granicy z Egiptem (źródło)
źródło
Offline
Na stronie NABU ukazała się informacja, że Anni 23/24. 04. br. szczęśliwie dotarła do rejonu swojego gniazdowania. Jednak co ciekawe, nie pojawiła sie w swoim (i Gustava) gnieździe w Pahlen (przypomnę, ze zajętym przez inną parę, którą Gustav kilkakrotnie usiłował przegonić ale bez efektu). Po kilku dniach okazało się, że Anni znalazła innego partnera i wspólnie przystąpili do lęgu w niezbyt oddalonej od Pahlen miejscowości Tielen. Gustav pozostaje sam koczując po okolicy.
Offline
Louis-Henri, który w ciągu ostatnich dwóch tygodni dość sprawnie kontynuował wędrówkę (mapa 1) i jak już pisałem 02. bm. dotarł do Europy, znów robi sobie odpoczynek. 03. bm. został zlokalizowany w południowej Bułgarii, na zachód od Burgas (mapa 2) i od tego czasu wciąż tam przebywa. źródło
Apaj 03. bm. dotarł do Libanu (mapa 3). źródło
Offline
Niepokojąca wiadomość ukazała się na stronie bocianiego osrodka w Loburgu http://www.storchenhof-loburg.info Okazuje się, że od 28. maja br. nadajnik Louisa-Henry'ego nie wysyła sygnałów. Ostatnie sygnały jakie odebrano pochodziły z Bułgarii. Nie wiadomo jaka jest tego przyczyna. Oczywiście, wszyscy woleliby, żeby "milczenie" nadajnika było spowodowane problemami technicznymi, awarią sprzętu itp. Niestety, trzeba się jednak liczyć również z tą najgorszą ewentualnością...
Offline
Zbanowany
Wędrówki bocianów 2011/2012.
Bociany z Nabu, Niemcy.
Anni, Gustaw, Michael i Nick, to cztery bociany z nadajnikami, dzięki którym będzie można obserwować długą ich podróż.
Pierwszy w podróż wyruszył Michael. W poniedziałek 15.08 przeleciał 180 km i dwa dni spędził nad Łabą w okolicach Dömitz. Do piątku 19.08 bocian przeleciał 570 km i przebywał na terenie Polski w okolicach Leszna w Wielkopolsce.
Więcej informacji o bocianach na stronie http://www.nabu.de/aktion...rung/index.html
Offline
Zbanowany
Na stronie http://translate.googleusercontent.com/ … 41qO144eRQ
możemy śledzić losy innych niemieckich bocianów wyposażonych w nadajniki. Dzięki oprogramowaniu Google Earth (polecam zainstalować) można dokładnie śledzić trasy przelotów.
Mapa 1. Bociany z Schartau. Shay i Theodore, na dzień 23.08 przebywają na terenie Niemiec w okolicach Drezna.
Mapa 2. Bociany z Rosian, Gledi i Siegfried. W dniu 23.08 Siegfried znajdował się jeszcze na terytorium Rumunii, a Gledi 24.08 był już w Bułgarii.
Mapa 3 i 4. Bociany z Loburg, Fee, Mattis, Rocco, Monti.
Historię ich wędrówki rozpoczętej 16.08 można przeczytać na stronie http://translate.googleusercontent.com/ … GcE_ZMifLw
Na dzień 22.08 bociany są już daleko. I tak:
Fee i Rocco - przeleciały Cieśninę Bosfor i znajdują się na terytorium Turcji.
Monti -zatrzymał się przed Cieśniną Bosfor.
Mattis - leci najwolniej i jest jeszcze w Rumunii.
Ostatnio edytowany przez Piotr J. (2011-08-26 22:14:59)
Offline
Zbanowany
Bociany z NABU, Niemcy.
Michael leci dalej na południe. Trójkę swoim braci zostawił daleko w tyle, tzn. pozostałe nie wyruszyły jeszcze w drogę.
W sobotę 20.08 zatrzymał się na Słowacji, tuż za granicą z Polską. Dalej lecąc na pograniczu Węgier i Ukrainy, doleciał na terytorium Rumunii. 23.08 (wtorek) Michael przebywa 45 km na wschód od Bukaresztu.
Offline
Zbanowany
LEOPOLD 2011
Leopold, o którym wyżej pisał Zbychur 20 sierpnia rozpoczął wędrówkę na południe. Pierwszego dnia pokonał 310 km i zatrzymał się w Czechach. W następne dni, poprzez Słowację i Węgry, gdzie odpoczywał, przeleciał na terytorium Rumunii. 24.08 przebywał 5 km na południe od miejscowości Margina.
W porównaniu z rokiem 2010 podróż rozpoczął trzy dni później. W zeszłym wyruszył 17 sierpnia, za to w tym roku drogę do Rumuni pokonał o jeden dzień szybciej. W 2010 do Rumuni leciał 5 dni i był tam widoczny 22 sierpnia.
źródło
Offline
Zbanowany
Bociany z Loburg, Fee, Mattis, Rocco, Monti.
Wszystkie cztery bociany opuściły już Europę.
25.08 Fee i Rocco zatrzymały się już w Syrii. Pierwszy 146 km, a Rocco 59 km na wschód od Damaszku. Mattis i Monti są jeszcze w Turcji.
Niestety troszkę bałaganu się zrobiło z kolorami oznaczającymi bociany, i tak:
19.08 22.08 25.08
Fee - pomarańcz - czerwony - zielony
Mattis - zielony - zielony - czerwony
Rocco - niebieski - niebieski - niebieski
Monti - żółty - żółty - żółty
Z tego zestawienia wynika że Fee z Mattisem na mapkach zamieniły się kolorami.
Na mapach widać, że Fee przeleciał 260 km nad Morzem Czarnym. Musiał złapać bardzo duże ciepłe prądy powietrza.
Offline
Zbanowany
Bociany z Schartau. Shay i Theodore.
Shay i Theodor lecą cały czas razem. Zmieniły kierunek podróży. Po odpoczynku pod Dreznem, bociany zawróciły i skierowały się na wschód. 24 sierpnia znajdowały się w pobliżu Bautzen.
25 sierpnia w Zgorzelcu przekroczyły granicę z Polską. Na odpoczynek (26.08) zatrzymały się pod Legnicą, w pobliżu Legnickich Pól. W sumie pokonały niewiele ponad 200 km.
źródło
Ostatnio edytowany przez Piotr J. (2011-08-27 22:34:15)
Offline
Zbanowany
Bociany z Rosian, Gledi i Siegfried
Ta para bocianów również leci razem.
24 sierpnie rano znajdowały się w pobliżu Burgas w Bułgarii. Na noc zatrzymały się już w Turcji nad brzegiem Morza Marmara. 25.08 bociany przeleciały nad wodami morza i opuściły Europę. Dalej lecąc w głąb Turcji na noc z 26/27.08 zatrzymały się nad brzegiem Morza Śr ódziemnego i być może tam spotkały z bocianem z Loburg z Montim. (m.3)
Offline
Zbanowany
LEOPOLD 2011
Leopold leci dalej na południe. Nadal znajduje się na terenie Rumunii. 25 sierpnia przeleciał pasmo gór Karpat Południowych. Po odpoczynku, dnia nastepnego dotarł do rzeki Aluta (dopływ Dunaju). Przemieszczając się wzdłuż rzeki, kieruje się do granicy z Bułgarią. 27.08 zatrzymał się przed ujściem Aluty do Dunaju i skierował się 20 km na wschód.
żródło
Offline
Zbanowany
ALBERT 2011
Wędrówkę rozpoczął również Albert. Doświadczony bocian, który ma już za sobą długie wędrówki. Dla przypomnienia (za wpisami Zbychura) dwa lata temu Albert wybrał się do RPA, w zeszłym roku był w Czadzie i Sudanie. Jak będzie w tym, przekonamy się z upływem kolejnych dni.
Podróż rozpoczął 25 sierpnia, w zeszłym był to 8 września, więc w długą drogę wyruszył dwa tygodnie wcześniej.
W ciągu dwóch dni pokonał tylko 115 km. 27.08 odpoczywa w rejonie miasta Cavertitz na terenie Niemiec.
źródło
Offline