Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Użytkownik
11:56 na gnieździe trójka młodych z jednym dorosłym bocianem. Rodzica cos zaniepokoiło, zaczął głośno klekotać odstraszając jakiegoś ptaka - przez 2 -3 minuty wykręcał też głowę obserwując intruza, Młode tymczasem skupione są w środku dołka ogrzewając sie wzajemnie i cicho popiskując.
celcyk1 napisał:
Ja teraz ile razy włączam komputer i zaglądam do gniazdka to boję się że będzie mniej o jednego małego pisklaka, ale pogoda sie ma zmienic, wiec będzie więcej pokarmu i wierzę że rodzinka będzie już cała i zdrowa. Hmm, może w tym roku Przygoda ma gorsze dni, a Dziedzic sie stara by wynagrodzić jej, bo w zeszłym roku to on zniknął wcześniej i zostawił samą Przygode, a ona dała sobie radę sama z całą gromadką dzieciaków. To życie pisze scenariusz, chociaż my wolelibyśmy inaczej!!
TEN Dziedzic nie ma czego wynagradzać partnerce ponieważ to nie jest ten sam bocian co w roku ubiegłym Co do Przygody to trudno stwierdzić czy to ten sam ptak ponieważ i w zeszłym roku partnerka też nie miała obrączki na nodze
Ostatnio edytowany przez carlla (2012-05-30 10:04:25)
Offline
Użytkownik
12:04 - Przyleciał drugi bocian. Było karmienie. Pisklęta jadły wszystkie.
Ostatnio edytowany przez Wiewiórka (2012-05-30 17:49:43)
Offline
Użytkownik
12.28 widzę że znowu jest karmienie... jupi:)
Offline
Administrator
Witam!
Potrzebnych jest kilka sprostowań. Bocianica nie jest ani apatyczna, ani chora, ani za stara, ani tym bardziej "niedojrzała emocjonalna". To właśnie samica ponosiła wysiłek składania 5 jaj (a wiec powyżej średniej dla tego gatunku, więc na pewno nie była ani chora, ani za stara) i głównie ona wysiadywała je ponad miesiąc. To ona właśnie głównie ogrzewała pisklęta i pozostawała z pisklętami w gnieździe, a nie samiec! Proszę przeglądnąć opisy zachowania w gnieździe z kolejnych dni po wykluciu. Teraz żaden bocian ich nie ogrzewa, bo uzyskały własną termoregulację i po prostu ogrzewania już w tak ciepłe dni jak ostatnio nie wymagają! Takie są kolejne etapy rozwoju piskląt.
Bociany zrobiły z najmniejszymi pisklętami to, co musiały z ich punktu widzenia, dla dobra pozostałej trójki. Na pewno głównym powodem tego zachowania była pogoda i spowodowany nią brak pożywienia dla wykarmienia aż pięciu piskląt w najbardziej dla nich trudnym okresie. Obecna trójka okres ten przetrwała, ja jestem dobrej myśli co do ich dalszych losów.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.pl
FLANS napisał:
Witam Wszystkich Państwa,
Chciałam zwrócić uwagę na co najmniej dziwne zachowanie samicy(Przygody). Od jakiegoś czasu nie wykazuje zainteresowania potomstwem, jest apatyczna, izoluje się od życia "rodzinnego". Nie wiem czym to jest spowodowane - czyżby była chora i dlatego zobojętniała... może zbyt stara i nie jest w stanie podołać obowiązkom... a może po prostu niedojrzała emocjonalnie... To ona kolejno wyrzucała pisklęta z gniazda!!! Przypuszczam, że samiec(Dziedzic) by tego nie zrobił. Jest nad wyraz opiekuńczy - ma ciągły kontakt z maluchami, niemal nie opuszcza dołka. To on w zimne noce nakrywa swoim ciałem pisklęta, chroniąc je przed dotkliwym chłodem, gdy tymczasem Przygoda stoi niewzruszona, tyłem do bezbronnego, tulącego się do siebie potomstwa. Ani razu w ciągu ostatnich dni nie ogrzewała piskląt!!!
Jej zachowanie budzi we mnie lęk o dalszy los pozostałej trójki.
Zastanawiam się, czy gdyby Dziedzic miał inną partnerkę wszystkie pisklęta zachowałyby życie...!!!
Offline
Użytkownik
Dziękuje panie Pawle za te słowa, dużo optymizmu wlało sie w moje serce, teraz wierzę jeszcze bardziej że będzie tylko dobrze:)
Offline
Administrator
Dziękuję za miłe słowa powyżej!
Dla potwierdzenia obserwacje z 16:40-16.45 – jeden z rodziców czuwa przy trójce spokojnie lezących w gnieździe podrośniętych już pisklaków. Sielankowy obrazek dający nadzieję na wychowanie całej trójki.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.pl
Offline
Użytkownik
Prosiłabym by w relacjach używać imion bocianów, pozwoli to na dokładniejszą ocenę zachowań obojga rodziców!
Offline
Użytkownik
Witam! Chcę skorzystać z okazji Panie Pawle i zapytać : jak wygląda bezpieczeństwo młodych bocianków pozostających samych na gnieździe wobec ptaków drapieżnych takich jak np jastrząb. Mieszkam w Zakopanem i tej zimy /mroźna i śnieżna/ 3x byliśmy świadkami zaatakowania gołębi przez jastrzębia. /gołębie zbierały resztki wypadające z karmnika dla ptaszków zimujących w ogródku koło naszego domu/
Offline
Użytkownik
30 maja
19.46 - 21.00
19.46 - dorosły bocian zajmuje się pielęgnacją upierzenia, dokładnie przeczesuje dziobem poszczególne lotki, młode spokojnie leżą w dołku jeden obok drugiego, niekiedy jedno z piskląt podnosi się i inicjuje toaletę piórek ( fot. )
20.02 - rodzic drzemie z dziobem wtulonym w żabot, pisklęta ciasno przytulone do siebie nawzajem, cisza i spokój
20.17 - jedno pisklę załatwia potrzebę
20.29 - tym razem załatwia się dorosły, następnie podchodzi do dołka, sprawdza coś dziobem na skraju dołka, czym powoduje poruszenie wśród potomstwa, młode podnoszą się i klekoczą, po chwili nastaje spokój
20.33 - jedno z maluchów zatrzepotało skrzydłami, inny ziewnął tak szeroko, jak tylko pozwolił mu dziób ;-)
20.49 - do gniazda powraca drugi rodzic z kępką siana, rodzice witają się tradycyjnie klekotem, ten drugi podchodzi do młodych, zwraca pokarm, karmienie - apetyt młodych jest iście orli , jedzą wszystkie
20.51 - zwrot pokarmu po raz drugi - zdobyczą okazuje się wąż ( zaskroniec ?), maluchy szarpią gada na wszystkie strony, wężowe zwłoki są jednak za trudne do spożycia
20.54 - jedno z piskląt stara się połknąć ogromny kęs
21 .00 - sytuacja w gnieździe : trzy najedzone pisklęta ( mmm, kolacja pycha! ), jeden dorosły w stanie drzemki. Pewnie, odrobina snu nikomu nie zaszkodzi i zawsze się przyda
Ostatnio edytowany przez żuczek (2012-05-30 19:03:10)
Offline
Użytkownik
Na koniec dostały chyba zaskrońca. Przeciągały go między sobą, a teraz jeden próbuje go połknąć. Trochę go przytkało. Dziedzic znów poleciał.
Ostatnio edytowany przez KrystynaB (2012-05-30 18:58:40)
Offline
Moderator
21:27 - 22:07
21:27 - długim staniu na gnieździe (obserwacja od ok. godziny 17:30) Przygoda usiadła, odpoczywa drzemiąc, pisklęta stulone w kupkę również odpoczywają po karmieniu, Dziedzica jeszcze nie ma w gnieździe (wyleciał z gniazda po nakarmieniu piskląt)
22:07 - Dziedzic wraca do gniazda, dorosłe boćki witają się klekotem, pisklęta również zaklekotały na powitanie Dziedzica cała trójka, jeden po drugim wyciągały szyje odchylając je do tyłu i klekotały po pisklęcemu
Offline
Użytkownik
Paweł T. Dolata napisał:
Witam!
Potrzebnych jest kilka sprostowań. Bocianica nie jest ani apatyczna, ani chora, ani za stara, ani tym bardziej "niedojrzała emocjonalna". To właśnie samica ponosiła wysiłek składania 5 jaj (a wiec powyżej średniej dla tego gatunku, więc na pewno nie była ani chora, ani za stara) i głównie ona wysiadywała je ponad miesiąc. To ona właśnie głównie ogrzewała pisklęta i pozostawała z pisklętami w gnieździe, a nie samiec! Proszę przeglądnąć opisy zachowania w gnieździe z kolejnych dni po wykluciu. Teraz żaden bocian ich nie ogrzewa, bo uzyskały własną termoregulację i po prostu ogrzewania już w tak ciepłe dni jak ostatnio nie wymagają! Takie są kolejne etapy rozwoju piskląt.
Bociany zrobiły z najmniejszymi pisklętami to, co musiały z ich punktu widzenia, dla dobra pozostałej trójki. Na pewno głównym powodem tego zachowania była pogoda i spowodowany nią brak pożywienia dla wykarmienia aż pięciu piskląt w najbardziej dla nich trudnym okresie. Obecna trójka okres ten przetrwała, ja jestem dobrej myśli co do ich dalszych losów.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.plFLANS napisał:
Witam Wszystkich Państwa,
Chciałam zwrócić uwagę na co najmniej dziwne zachowanie samicy(Przygody). Od jakiegoś czasu nie wykazuje zainteresowania potomstwem, jest apatyczna, izoluje się od życia "rodzinnego". Nie wiem czym to jest spowodowane - czyżby była chora i dlatego zobojętniała... może zbyt stara i nie jest w stanie podołać obowiązkom... a może po prostu niedojrzała emocjonalnie... To ona kolejno wyrzucała pisklęta z gniazda!!! Przypuszczam, że samiec(Dziedzic) by tego nie zrobił. Jest nad wyraz opiekuńczy - ma ciągły kontakt z maluchami, niemal nie opuszcza dołka. To on w zimne noce nakrywa swoim ciałem pisklęta, chroniąc je przed dotkliwym chłodem, gdy tymczasem Przygoda stoi niewzruszona, tyłem do bezbronnego, tulącego się do siebie potomstwa. Ani razu w ciągu ostatnich dni nie ogrzewała piskląt!!!
Jej zachowanie budzi we mnie lęk o dalszy los pozostałej trójki.
Zastanawiam się, czy gdyby Dziedzic miał inną partnerkę wszystkie pisklęta zachowałyby życie...!!!
Moim zdaniem w zimne noce, skrzydła rodzica są niezbędne...! Pisklęta są zbyt młode, mają zbyt skąpe upierzenie i sama termoregulacja nie wystarczy. Dobrze, że choć jeden z bocianów to rozumie.
Nie jest moją intencją dyskryminowanie płci(sama mam czwórkę dzieci), ale historia się powtarza i dzisiejszej nocy maluchy dogląda i ogrzewa wyłącznie Dziedzic!!!
Dobrze, że choć jeden z bocianów to rozumie...!
Offline
Administrator
Tylko bardzo proszę czynić to ostrożnie, tylko w sytuacjach, gdy jest całkowicie pewne, który to ptak z pary. Ponieważ w tym sezonie niestety żaden nie jest oznakowany, ustalenie płci po samym wyglądzie jest możliwe w rzadkich przypadkach, gdy można je dobrze porównać. Jeśli takiej pewności nie mamy, piszmy po prostu bocian, będzie to zgodne z prawdą. Inaczej będziemy mieli kolejne błędne informacje, jak ta dziś, że to głównie samiec wysiadywał jaja...
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.pl
FLANS napisał:
Prosiłabym by w relacjach używać imion bocianów, pozwoli to na dokładniejszą ocenę zachowań obojga rodziców!
Offline
Administrator
No cóż, ja nadal ufam, że same bociany lepiej wiedzą, co ich dzieciom jest niezbędne. Przez tysiące lat istnienia gatunku ta zasada się sprawdza i ma się on nieźle, pomimo niszczenia jego siedlisk przez ludzi...
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.pl
FLANS napisał:
Paweł T. Dolata napisał:
Witam!
Potrzebnych jest kilka sprostowań. Bocianica nie jest ani apatyczna, ani chora, ani za stara, ani tym bardziej "niedojrzała emocjonalna". To właśnie samica ponosiła wysiłek składania 5 jaj (a wiec powyżej średniej dla tego gatunku, więc na pewno nie była ani chora, ani za stara) i głównie ona wysiadywała je ponad miesiąc. To ona właśnie głównie ogrzewała pisklęta i pozostawała z pisklętami w gnieździe, a nie samiec! Proszę przeglądnąć opisy zachowania w gnieździe z kolejnych dni po wykluciu. Teraz żaden bocian ich nie ogrzewa, bo uzyskały własną termoregulację i po prostu ogrzewania już w tak ciepłe dni jak ostatnio nie wymagają! Takie są kolejne etapy rozwoju piskląt.
Bociany zrobiły z najmniejszymi pisklętami to, co musiały z ich punktu widzenia, dla dobra pozostałej trójki. Na pewno głównym powodem tego zachowania była pogoda i spowodowany nią brak pożywienia dla wykarmienia aż pięciu piskląt w najbardziej dla nich trudnym okresie. Obecna trójka okres ten przetrwała, ja jestem dobrej myśli co do ich dalszych losów.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.plFLANS napisał:
Witam Wszystkich Państwa,
Chciałam zwrócić uwagę na co najmniej dziwne zachowanie samicy(Przygody). Od jakiegoś czasu nie wykazuje zainteresowania potomstwem, jest apatyczna, izoluje się od życia "rodzinnego". Nie wiem czym to jest spowodowane - czyżby była chora i dlatego zobojętniała... może zbyt stara i nie jest w stanie podołać obowiązkom... a może po prostu niedojrzała emocjonalnie... To ona kolejno wyrzucała pisklęta z gniazda!!! Przypuszczam, że samiec(Dziedzic) by tego nie zrobił. Jest nad wyraz opiekuńczy - ma ciągły kontakt z maluchami, niemal nie opuszcza dołka. To on w zimne noce nakrywa swoim ciałem pisklęta, chroniąc je przed dotkliwym chłodem, gdy tymczasem Przygoda stoi niewzruszona, tyłem do bezbronnego, tulącego się do siebie potomstwa. Ani razu w ciągu ostatnich dni nie ogrzewała piskląt!!!
Jej zachowanie budzi we mnie lęk o dalszy los pozostałej trójki.
Zastanawiam się, czy gdyby Dziedzic miał inną partnerkę wszystkie pisklęta zachowałyby życie...!!!Moim zdaniem w zimne noce, skrzydła rodzica są niezbędne...! Pisklęta są zbyt młode, mają zbyt skąpe upierzenie i sama termoregulacja nie wystarczy. Dobrze, że choć jeden z bocianów to rozumie.
Nie jest moją intencją dyskryminowanie płci(sama mam czwórkę dzieci), ale historia się powtarza i dzisiejszej nocy maluchy dogląda i ogrzewa wyłącznie Dziedzic!!!
Dobrze, że choć jeden z bocianów to rozumie...!
Offline
Administrator
Witam!
Mogę Panią uspokoić. W Zakopanem zimą i w Przygodzicach późną wiosną są bardzo różne warunki, m.in. jastrząb jest gatunkiem ściśle leśnym, a najbliższe zwarte lasy są ponad 2 kilometry od gniazda naszych bocianów. Jastrząb jest wyspecjalizowany w łapaniu gołębi, stąd zwyczajowa jego nazwa gołębiarz. A gołębie hodowlane, nieprzywykłe do życia wśród niebezpieczeństw natury, na dodatek często wymęczone długimi lotami, są najłatwiejsze do upolowania. Co innego bociany. Przede wszystkim nie opisano w Polsce ani ataków jastrzębi na gniazda bocianów, ani piskląt bocianów w pokarmie jastrzębi. Z wszystkich polskich ptaków szponiastych jedynie bielik może skutecznie atakować młode bociany w gniazdach, ale opisano takie zachowania jedynie w kilkunastu przypadkach (m.in. przez prof. Jakubca), z płn-wschodniej Polski, gdzie oba gatunki są znacznie liczniejsze, a na dodatek atakowane były gniazda na obrzeżach wsi, a nie w centrum dużej i ruchliwej miejscowości, jak Przygodzice.
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.pl
eljana napisał:
Witam! Chcę skorzystać z okazji Panie Pawle i zapytać : jak wygląda bezpieczeństwo młodych bocianków pozostających samych na gnieździe wobec ptaków drapieżnych takich jak np jastrząb. Mieszkam w Zakopanem i tej zimy /mroźna i śnieżna/ 3x byliśmy świadkami zaatakowania gołębi przez jastrzębia. /gołębie zbierały resztki wypadające z karmnika dla ptaszków zimujących w ogródku koło naszego domu/
Offline
Użytkownik
Paweł T. Dolata napisał:
Tylko bardzo proszę czynić to ostrożnie, tylko w sytuacjach, gdy jest całkowicie pewne, który to ptak z pary. Ponieważ w tym sezonie niestety żaden nie jest oznakowany, ustalenie płci po samym wyglądzie jest możliwe w rzadkich przypadkach, gdy można je dobrze porównać. Jeśli takiej pewności nie mamy, piszmy po prostu bocian, będzie to zgodne z prawdą. Inaczej będziemy mieli kolejne błędne informacje, jak ta dziś, że to głównie samiec wysiadywał jaja...
Pozdrawiam
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków www.pwg.otop.org.pl
Projekt „Blisko bocianów” z Przygodzic www.bociany.ec.plFLANS napisał:
Prosiłabym by w relacjach używać imion bocianów, pozwoli to na dokładniejszą ocenę zachowań obojga rodziców!
W tym roku identyfikacja jest dość łatwa, gdyż bociany różnią się znacznie upierzeniem na grzbiecie...!
Offline