Rozmowy o bocianach z Przygodzic i nie tylko
Administrator
Jedziemy poszukać młodego na łąkach koło Przygodzic. Jak go znajdziemy, to zobaczymy jak zareaguje na próbę zbliżenia się, choć bardzo wątpię, że uda nam się go złapać - skoro potrafi normalnie wystartować z łąki i wrócić do gniazda (jak dziś), to tym bardziej wystartuje "alarmowo" na widok zbliżającego się człowieka.
Offline
Użytkownik
Paweł T. Dolata napisał:
Jedziemy poszukać młodego na łąkach koło Przygodzic. Jak go znajdziemy, to zobaczymy jak zareaguje na próbę zbliżenia się, choć bardzo wątpię, że uda nam się go złapać - skoro potrafi normalnie wystartować z łąki i wrócić do gniazda (jak dziś), to tym bardziej wystartuje "alarmowo" na widok zbliżającego się człowieka.
POWODZENIA PAWLE & Co. !
Offline
Administrator
Wczoraj (6 sierpnia) około południa wraz z Dominikiem Szymańskim próbowaliśmy odszukać na łąkach pod Przygodzicami i złapać bociana z kontuzją nogi, by zawieźć go do weterynarza.
Ptaka udało nam się zlokalizować, przebywał na łące przy rzece Barycz w towarzystwie 4 innych oznakowanych młodych, w pobliżu przebywał też dorosły bocian. Była to „Dziedziczka”, co potwierdziła fotografia numeru zielonej obrączki. Nie zauważyliśmy, by się ruszała i żerowała, jak pozostałe, prawdopodobnie nie jest w stanie normalnie chodzić.
Niestety, tak jak się spodziewałem, na nasz widok, z odległości ok. 25-30 metrów wystartowała. W locie cała noga zwisała bardzo mocno, prawdopodobnie jest uszkodzona w stawie biodrowym. Ptak wylądował na dalszej łące bez widocznego problemu. W tym czasie reszta bocianów z tej łąki krążyła nad nami, do komina powietrznego dołączyły też inne, tak ze w sumie krążyło 10 bocianów. Ponieważ nie chcieliśmy, by kontuzjowany młody oddzielił się od swej grupy rodzinnej, nie płoszyliśmy już go bardziej. Z zapisów na forum wynika, że wrócił do gniazda.
Ekipa z PwG OTOP z Dominikiem ma ponownie sprawdzić to miejsce jutro, ale skoro „Dziedziczka” skutecznie wlatuje do gniazda, skutecznie startuje z niego i z łąki, to niestety nie ma co liczyć, że uda się ją złapać (ani na łące, ani na gnieździe), by jej pomóc.
Paweł T. Dolata
Południowowielkopolska Grupa OTOP
www.pwg.otop.org.pl, www.bociany.ec.pl
Offline
Użytkownik
Panie Pawle! Bardzo dziękuję za te informacje i za Pańskie zaangażowanie /i całego zespołu/ w życie przygodzickiej rodziny bocianiej!! Ani przez chwilę nie myślałam, że jest ktoś inny, komu bardziej zależałoby na zdrowiu i życiu tych boćków i kto lepiej by się na tym znał!! Wszyscy bardzo życzymy młodym i rodzicom aby szczęśliwie wylatywali z gniazda i szczęśliwie do niego wracali! Życie jednak pisze swoje rozdziały! Myślę, że te kamery zainstalowane w gniazdach bocianich - i nie tylko - dopiero uzmysłowiają wielu z nas jak bezwzględne i skomplikowane jest życie otaczjących nas ptaków i zwierzaków. Tak sobie myśle, że niektórzy nie zdają sobie sprawy, że w środowisku nas otaczającym mogą przeżyć osobniki zdrowe, w pełni sprawne i radzące sobie np ze zdobyciem pożywienia!! Wszystkie inne są w różny sposób eliminowane!
Chcielibyśmy - tak po ludzku - żeby rodzina Dziedziczce pomogła. Wiemy jednak, że nie jest to możliwe na dłuższą metę, one teraz są gromadką z jednego gniazga - a co będzie jak zaczną się odloty!? Przykre to i smutne ale pochylmy głowy i uczmy się pokory!!!
Offline
Użytkownik
dziekuje Panu za gotowosc do niesienia pomocy bociankowi, ogladalam zdjecia , na ktorych widac, ze rodzenstwo bocianka atakowalo, dziobalo czy nie zrobia mu krzywdy, mysle ze uda sie przy Pana pomocy udzielic kontuzjowanemu bociankowi pomocy
Offline
Użytkownik
Panie Pawle, dołączam do grona Tych, którzy są wdzięczni za podjęcie akcji ratowania młodego bocianka. Dziękuję bardzo i pozdrawiam majac jednocześ nie nadzieję, że finał będzie szczęśliwy (dla wszystkich!!).
Offline
Użytkownik
Panie Pawle czy naprawde nie mozna pomoc bociankowi ? z jego noga wydaje mi sie, ze jest coraz gorzej moze znajdzie sie sposob by udzielic mu pomocy ?
Offline
Użytkownik
Może to głupie, ale jeśli bocian jest płochliwy, ucieka widząc "wroga" z odległości 25 m i siatka jest niebezpieczna, to czy nie można "ustrzelić" Dziedziczki środkiem usypiającym? To niemożliwe, żeby w XXI wieku nie było skutecznego sposobu na uratowanie bociana. Czy ochrona tego gatunku ma się sprowadzać do obserwacji tego, jak ptak cierpi i natura go powolnie wyeliminuje w męczarniach na oczach tysięcy "podglądaczy"? Nie mam tu oczywiście żadnego zamiaru komukolwiek wyrzucania czegokolwiek, ale chyba jestem wyrazicielką myśli wielu.
Offline
Użytkownik
czy nie ma juz naprawde zadnego sposobu aby pomoc bociankowi ? czy musimy patrzec na jego cierpienia ? moze warto sprobowac "ustrzelic" bociana srodkiem usypiajacym ? jak pisze Renacik ?
Offline
Użytkownik
Krychaj napisał:
czy nie ma juz naprawde zadnego sposobu aby pomoc bociankowi ? czy musimy patrzec na jego cierpienia ? moze warto sprobowac "ustrzelic" bociana srodkiem usypiajacym ? jak pisze Renacik ?
Tak to straszne, aż serce boli jak patrzymy na cierpienie Dziedziczki...napewno jest jakis sposób żeby jej pomóc.
Offline
Użytkownik
No to teraz nie wytrzymam i muszę coś napisać. Po co ta cała obserwacja bocianów prawnie chronionych, jak temat ratowania Dziedziczki jest delikatnie od dłuższego czasu omijany. Po co ta wielka pompa, kto nas ogląda, kto o na spisze, kto się cieszy bociankami z lęgu? Jak na naszych oczach ptak cierpi, umiera z głodu, jest coraz słabszy. W ubiegłym roku lęg był stracony. W tym może być cały uratowany. Brak skoordynowanych działań? Komuś wisi, czy co? Nie ma chętnych czy pióra opadły organizatorom?Jak można ptaka spisywać na powolną śmierć. Czy program ochrony bociana nie przewiduje żadnych dodatkowych działań mających na celu ratowanie im życia i zdrowia. To po co ten cały szum medialny, jak Dziedziczka została pozostawiona sama sobie. Bioprądami na odległość jej nie uzdrowię!!!!!!!! Jeśli nikt się nie podejmie jej ratowania, zaręczam,że przestane oglądać bociany i moi znajomi też. Czekanie na społeczne działanie p. Dolaty jest złe. Powinny działać służby państwowe, które są odpowiedzialne za realizację stawy o ochronie zwierząt. Może jakiś kandydat do sejmu i senatu z tego rejonu pokaże mieszkańcom, jak jest kreatywny przed wyborami i zorganizuje popisową akcję ratunkową?
Offline
Oj, ja również nie wytrzymałam i muszę wypowiedzieć się w tym wątku.
Otóż na stronie transmisji strumieniowej na czerwono jest napisane tak:
Uwaga!!!
Natura rządzi się swoimi własnymi prawami-przekaz może zawierać z ludzkiego punktu widzenia drastyczne zdarzenia.
Dzieci poniżej lat 13-tu powinny obserwować bociany tylko za zgodą swoich opiekunów.
Czytając powyższą dyskusję mam wrażenie, że gniazdo podglądają właśnie osoby poniżej podanego wieku! Widzę, analizując ilość napisanych przez nich postów, że wypowiadają się tu głównie osoby nowe.
Paweł napisał wyraźnie:
Paweł T. Dolata napisał:
Ekipa z PwG OTOP z Dominikiem ma ponownie sprawdzić to miejsce jutro, ale skoro „Dziedziczka” skutecznie wlatuje do gniazda, skutecznie startuje z niego i z łąki, to niestety nie ma co liczyć, że uda się ją złapać (ani na łące, ani na gnieździe), by jej pomóc.
Śledzę gniazdo i forum od 4 lat. Paweł i cała ekipa zawsze, jak tylko mogli, pomagali tym ptakom. Jesteście tu nowi i zamiast krytykować i panikować, to pośledźcie sobie całe forum, a dowiecie się, jak dużo te osoby zrobiły dla bocianów, ich zdrowia i życia. Niestety nie można pomagać za wszelką cenę. Czasami pomoc może tylko zaszkodzić.
Wiadomo, że szkoda nam wszystkim każdego stworzenia, któremu dzieje się krzywda, ale często jest tak, że nie jesteśmy w stanie im pomóc i musimy to przyjąć z pokorą.
Weźcie się więc w garść, zaakceptujcie naturę i zanim ocenicie innych zastanówcie się, czy nie robicie im krzywdy.
Pozdrawiam i życzę zachowania zdrowego rozsądku
Angelika
Ostatnio edytowany przez Angelika (2011-08-09 11:36:32)
Offline
Użytkownik
Droga Angeliko, mam 52 lata i bociany oglądam codziennie mimo, że rzadko pisze posty. Więc wciskanie wszystkich do jednego koszyczka jest niewłaściwe. Poza tym uważam, że Dziedziczce można pomóc i z pokorą mogę patrzeć na słabe, nielotne pisklęta, które naturalna selekcja doświadczyła chłodem, opadami itp. Tego bociana można uratować i można mu pomóc. Trzeba skoordynowanych działań, a nie patrzeć tylko na Pawła Dolatę. Czy nie ma opracowanych procedur państwa, wspierających takie działania ratunkowe? Wszystko idzie na żywioł, naturę i dobrą wolę społeczników? Jeżeli tak, to program do bani i tyle
Offline
Użytkownik
Witam, śledzę przygodzickie bociany od 3 lat, znam troskę opiekunów gniazda, zgadzam się w pełni z opinią Angeliki, zawsze podejmowane są akcje ratowania bocianów, teraz też podjęto, pierwsza próba nie powiodła się. Czekajmy cierpliwie na dalsze informacje od Ekipy z PwG OTOP, która odwiedza miejsce gniazdowania. Pozdrawiam wszystkich bocianolubów mago
Ostatnio edytowany przez Mago (2011-08-09 12:00:41)
Offline
Renacik napisał:
Droga Angeliko, mam 52 lata i bociany oglądam codziennie mimo, że rzadko pisze posty. Więc wciskanie wszystkich do jednego koszyczka jest niewłaściwe. Poza tym uważam, że Dziedziczce można pomóc i z pokorą mogę patrzeć na słabe, nielotne pisklęta, które naturalna selekcja doświadczyła chłodem, opadami itp. Tego bociana można uratować i można mu pomóc. Trzeba skoordynowanych działań, a nie patrzeć tylko na Pawła Dolatę. Czy nie ma opracowanych procedur państwa, wspierających takie działania ratunkowe? Wszystko idzie na żywioł, naturę i dobrą wolę społeczników? Jeżeli tak, to program do bani i tyle
Ja pozostanę przy swoim. Ufam Pawłowi i innym kompetentnym w tej dziedzinie osobom i zdam się na nich. Wierzę im, że jeśli będą w stanie uratować Dziedziczkę, to zrobią wszystko co w ich mocy.
Offline
Zbanowany
Angelika wszędzie widzę tylko te wyświechtane slogany o "prawach natury". To dlaczego niezgodnie z prawami natury leczone są psy i koty, a następnie przetrzymywane w schroniskach? To dlaczego niezgodnie z prawami natury odstrzeliwywane są lisy i zające? To dlaczego niezgodnie z prawami natury wieszane są budki lęgowe dla ptaków? To dlaczego niezgodnie z prawami natury ptaki są obrączkowane a w skrajnych przypadkach doczepia się im nadajnki GPS? To dlaczego niezgodnie z prawami natury montuje się stelaż z kamerą przy gnieździe bociana białego? To dlaczego niezgodnie z prawami natury ornitolodzy wydają zezwolenia na przepłaszanie kawek, gawronów i srok w okresie lęgowym?
Chcesz podyskutować o prawach natury? Chętnie...
Tylko tu nie ma co mówić o prawach natury bo nie w tym rzecz, a o zwykłej pomocy przyrodzie gdy widzimi, że jeden z jej elementów (bocian) nie daje rady. Czy próbując ratować lub ratując bociana ze złamaną nogą, zaburzamy jakiekolwiek prawa natury lub jej cykle? Bez przesady!
Offline
Użytkownik
Ja także, jak Agelika zostanę przy swoim. Również "ufam Pawłowi i innym kompetentnym w tej dziedzinie osobom i zdam się na nich. Wierzę im, że jeśli będą w stanie uratować Dziedziczkę, to zrobią wszystko co w ich mocy."
zoomaniak napisał:
Angelika wszędzie widzę tylko te wyświechtane slogany o "prawach natury". To dlaczego niezgodnie z prawami natury leczone są psy i koty, a następnie przetrzymywane w schroniskach? To dlaczego niezgodnie z prawami natury odstrzeliwywane są lisy i zające? To dlaczego niezgodnie z prawami natury wieszane są budki lęgowe dla ptaków? To dlaczego niezgodnie z prawami natury ptaki są obrączkowane a w skrajnych przypadkach doczepia się im nadajnki GPS? To dlaczego niezgodnie z prawami natury montuje się stelaż z kamerą przy gnieździe bociana białego? To dlaczego niezgodnie z prawami natury ornitolodzy wydają zezwolenia na przepłaszanie kawek, gawronów i srok w okresie lęgowym?
Chcesz podyskutować o prawach natury? Chętnie...
Tylko tu nie ma co mówić o prawach natury bo nie w tym rzecz, a o zwykłej pomocy przyrodzie gdy widzimi, że jeden z jej elementów (bocian) nie daje rady. Czy próbując ratować lub ratując bociana ze złamaną nogą, zaburzamy jakiekolwiek prawa natury lub jej cykle? Bez przesady!
Ostatnio edytowany przez Mago (2011-08-09 12:10:14)
Offline
Użytkownik
Całym sercem i duszą jestem z Dziedziczką, ale na ten program obserwacji gniazda z pomocą kamery patrzę trochę inaczej.
Ta kamera ma dać nam możliwość zaobserwowania czegoś, czego bez niej nie moglibyśmy zobaczyć.
Tego nikt z ludzi nie wyreżyserował, jesteśmy świadkami dramatu, jakie bez udziału kamer w przyrodzie mają miejsce setki, tysiące razy. Nie tylko wśród bocianów.
Obserwując to gniazdo niejako zawładnęliśmy tę bocianią rodzinę i tak po ludzku chcemy sterować ich życiem jak własnym.
Musimy uzmysłowić sobie, że jesteśmy obserwatorami, a ingerencja musi być zgodna z jedną z naczelnych zasad etycznych w medycynie "primum non nocere", która wg mnie w tym przypadku jest jednak stosowana.
Gdyby Dziedziczce szkodził człowiek, wtedy trzeba byłoby podnieść larum!
Offline
Zbanowany
Na prawdę "świetnie" to rozumujecie...
Gdyby przyjąć Wasz tok rozumowania, to chociażby ta akcja nie powinna była się odbyć.
Młody bocian wypadł z gniazda? Cóż, trudno, empatie trzeba głęboko schowac do kieszeni bo to przecież prawa natury... żeby sobie zdechł...
Offline
zoomaniak napisał:
Angelika wszędzie widzę tylko te wyświechtane slogany o "prawach natury". To dlaczego niezgodnie z prawami natury leczone są psy i koty, a następnie przetrzymywane w schroniskach? To dlaczego niezgodnie z prawami natury odstrzeliwywane są lisy i zające? To dlaczego niezgodnie z prawami natury wieszane są budki lęgowe dla ptaków? To dlaczego niezgodnie z prawami natury ptaki są obrączkowane a w skrajnych przypadkach doczepia się im nadajnki GPS? To dlaczego niezgodnie z prawami natury montuje się stelaż z kamerą przy gnieździe bociana białego? To dlaczego niezgodnie z prawami natury ornitolodzy wydają zezwolenia na przepłaszanie kawek, gawronów i srok w okresie lęgowym?
Chcesz podyskutować o prawach natury? Chętnie...
Tylko tu nie ma co mówić o prawach natury bo nie w tym rzecz, a o zwykłej pomocy przyrodzie gdy widzimi, że jeden z jej elementów (bocian) nie daje rady. Czy próbując ratować lub ratując bociana ze złamaną nogą, zaburzamy jakiekolwiek prawa natury lub jej cykle? Bez przesady!
W wielu kwestiach wypisanych w poście zgadzam się z Tobą Zoomaniak. Jednak jeśli chodzi o pomoc przygodzickim bocianom nie zgadzam się. Poczytaj sobie forum w wątku Akcje ratownicze bocianów z Przygodzic. Myślę, że wielu, którym tak łatwo przychodzi krytyka, ta lektura "zamknie" usta.
Jest to mój ostatni post w tej sprawie. Niepotrzebnie dałam się wciągnąć w dyskusję, więc kończę te dywagacje. Proszę tylko nie myśleć, że obawiam się dyskusji. Nie. Uważam, że czasami po prostu nie warto.
Pozdrawiam wszystkich bocianolubów.
Angelika
Ostatnio edytowany przez Angelika (2011-08-09 12:25:49)
Offline